Stres przedmaturalny? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-10-18, 22:33   #1
Irje
Raczkowanie
 
Avatar Irje
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 59
GG do Irje

Stres przedmaturalny?


Nie wiem, czy to można tak nazwać. W każdym razie kończy się październik, mam zamiar dostać się na lekarski/stomę, a jak patrzę na moje koleżanki z klasy o podobnym celu, to mi się słabo robi.

Kurczę, pracuję całe dnie (czasem robię sobie przerwy, bo ile można siedzieć w książkach?), robię mnóstwo zadań, aby jak najlepiej zrozumieć i zagłębić się w temat i nic z tego... Moim mottem jest, aby codziennie być z materiałem choć trochę do przodu, żeby codziennie nauczyć się czegoś nowego i się stale rozwijać.
Ale co z tego, jak ja chyba nie mam talentu do biologii i chemii? Bardzo lubię te przedmioty, a ten kierunek studiów jest dla mnie wymarzony, bo zawsze coś takiego chciałam robić, ale pierwszy sprawdzian powtórzeniowy z chemii w formie maturalnej napisałam na marne 62% (część to była zwykła niewiedza, a część głupie zapominalstwo, np. w doborze współczynników, za co pluję sobie w brodę).
Wszyscy w mojej klasie są tacy super, każdy kuje, ile może, każdemu to wychodzi, a ja siedzę nie dość, że z marnie napisanym tym powtórkowym sprawdzianem to i słabo ogarniętym działem, który przerabiamy programowo na chemii (z niezapowiedzianej kartkówki znowu wszyscy podostawali 4,5 - a ja cudowną dwóję z minusem, co już nawet mnie nie ruszyło, bo przecież i tak nigdy nie będę w tym superświetna).
Z biologii idzie mi nawet nieźle, bo zapamiętuję szybko i na długo, powtórki to tylko kwestia przeczytania.

Nie wiem, co robię nie tak, że innym wychodzi, a mi nie, w związku z czym doszłam do wniosku, że jestem na tyle beznadziejna pod tym względem, że szkoda nawet marnować czas na naukę, skoro na pewno i tak wszystkie prymuski mnie wyprą na liście przyjętych (mojej samooceny nie poprawiają również pogardliwe odzywki kochanych koleżaneczek, które mają mnie za tępaka, jakich mało, bo kiedyś, kiedyś nie szło mi z matmą - dawno i nieprawda - a one są oczywiście najlepsze z matmy, ha!).
Atmosfera w mojej klasie jest koszmarna, ostatnio jedna z przyjaciółek powiedziała do drugiej: "ty się tyle nie ucz, naprawdę, szkoda mi Ciebie, odpocznij czasem" - co w dalszym toku rozmowy wymknęło się jako "nie ucz się tyle, bo mi robisz konkurencję na medycynę".

Do tego presja ze strony rodziców pt. "nie po to cię wysyłaliśmy do szkoły w dużym mieście, żebyś się dostała na jakieś beznadziejne studia" - widziałam, że moje utrzymanie poza domem kosztowało ich mnóstwo pieniędzy, szczególnie, że kokosów to oni nie zarabiają.
Całe swoje pieniądze zarobione w wakacje przeznaczyłam na korepetycje, z których niby coś wynoszę, rozumiem co się dzieje, potrafię myśleć logicznie, ale kiedy przychodzi do napisania sprawdzianu, to już tak wesoło nie jest...
Myślałam, że to może jesienna chandra, ale ja nigdy czegoś takiego nie miałam...
Nie wiem, co ze mną będzie.

Przepraszam, że akurat tutaj piszę, ale nikt nie umie mnie zrozumieć, a musiałam gdzieś wylać te żale, bo jest coraz gorzej.
Irje jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-19, 09:11   #2
Stokrotek90
Wtajemniczenie
 
Avatar Stokrotek90
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 2 303
Dot.: Stres przedmaturalny?

Może jesteś przemęczona? Masz jakieś hobby? Oddajesz się czasem jakiejś rozrywce? Uprawiasz jakiś sport? Jeśli nie, może chodzi o chłonność umysłu. Powinnaś czasem dać odpocząć szarym komórkom - najlepiej pożytkując czas na jakiś ruch kilka razy w tygodniu Może masz zły sposób uczenia się? Jak się uczysz? Na pamięć? - Może spróbuj mapy myśli? 2 minus z testu? - To tylko jeden dział, być może możesz poprawić ocenę. Zła atmosfera w klasie? - Znajdź przychylne Ci osoby i z nimi spędzaj czas, pozerów unikaj, a tych którzy się z Ciebie śmieją - ignoruj. Powodzenia na maturze Nie taka matura straszna.
__________________
Stokrotek90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-19, 10:17   #3
aza3994
Zakorzenienie
 
Avatar aza3994
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 353
Dot.: Stres przedmaturalny?

Cytat:
Napisane przez Irje Pokaż wiadomość
Nie wiem, czy to można tak nazwać. W każdym razie kończy się październik, mam zamiar dostać się na lekarski/stomę, a jak patrzę na moje koleżanki z klasy o podobnym celu, to mi się słabo robi.

Kurczę, pracuję całe dnie (czasem robię sobie przerwy, bo ile można siedzieć w książkach?), robię mnóstwo zadań, aby jak najlepiej zrozumieć i zagłębić się w temat i nic z tego... Moim mottem jest, aby codziennie być z materiałem choć trochę do przodu, żeby codziennie nauczyć się czegoś nowego i się stale rozwijać.
Ale co z tego, jak ja chyba nie mam talentu do biologii i chemii? Bardzo lubię te przedmioty, a ten kierunek studiów jest dla mnie wymarzony, bo zawsze coś takiego chciałam robić, ale pierwszy sprawdzian powtórzeniowy z chemii w formie maturalnej napisałam na marne 62% (część to była zwykła niewiedza, a część głupie zapominalstwo, np. w doborze współczynników, za co pluję sobie w brodę).
Wszyscy w mojej klasie są tacy super, każdy kuje, ile może, każdemu to wychodzi, a ja siedzę nie dość, że z marnie napisanym tym powtórkowym sprawdzianem to i słabo ogarniętym działem, który przerabiamy programowo na chemii (z niezapowiedzianej kartkówki znowu wszyscy podostawali 4,5 - a ja cudowną dwóję z minusem, co już nawet mnie nie ruszyło, bo przecież i tak nigdy nie będę w tym superświetna).
Z biologii idzie mi nawet nieźle, bo zapamiętuję szybko i na długo, powtórki to tylko kwestia przeczytania.

Nie wiem, co robię nie tak, że innym wychodzi, a mi nie, w związku z czym doszłam do wniosku, że jestem na tyle beznadziejna pod tym względem, że szkoda nawet marnować czas na naukę, skoro na pewno i tak wszystkie prymuski mnie wyprą na liście przyjętych (mojej samooceny nie poprawiają również pogardliwe odzywki kochanych koleżaneczek, które mają mnie za tępaka, jakich mało, bo kiedyś, kiedyś nie szło mi z matmą - dawno i nieprawda - a one są oczywiście najlepsze z matmy, ha!).
Atmosfera w mojej klasie jest koszmarna, ostatnio jedna z przyjaciółek powiedziała do drugiej: "ty się tyle nie ucz, naprawdę, szkoda mi Ciebie, odpocznij czasem" - co w dalszym toku rozmowy wymknęło się jako "nie ucz się tyle, bo mi robisz konkurencję na medycynę".

Do tego presja ze strony rodziców pt. "nie po to cię wysyłaliśmy do szkoły w dużym mieście, żebyś się dostała na jakieś beznadziejne studia" - widziałam, że moje utrzymanie poza domem kosztowało ich mnóstwo pieniędzy, szczególnie, że kokosów to oni nie zarabiają.
Całe swoje pieniądze zarobione w wakacje przeznaczyłam na korepetycje, z których niby coś wynoszę, rozumiem co się dzieje, potrafię myśleć logicznie, ale kiedy przychodzi do napisania sprawdzianu, to już tak wesoło nie jest...
Myślałam, że to może jesienna chandra, ale ja nigdy czegoś takiego nie miałam...
Nie wiem, co ze mną będzie.

Przepraszam, że akurat tutaj piszę, ale nikt nie umie mnie zrozumieć, a musiałam gdzieś wylać te żale, bo jest coraz gorzej.
witam Cię serdecznie, jako studentka I roku i osoba, która rok temu przeżywała dokładnie to samo. Rozumiem Cię swietnie, co czujesz. Ja chodziłam do najlepszego liceum matematyczno-fizyczno-chemicznego. Zdawałąm rozszerzenie z mat-fiz-ang. I... na początku była tragedia. Ja orłem nigdynie byłam, po prostu byłam wmiarę dobra z tych przedmiotów, ale często popełniałam głupie błędy, cos tam nie dopisałam itp... No i większość z klasóek u mnie 6-5, ja 2-3. Bolało jak nie wiem, bo wkładałam w to mnóstwo pracy i czasu a wychodziło masakrycznie,głupio mi było. Jedyne co - moja klasa nigdy nie wyśmiewała się ze mnie, ze mi gorzej szło czy coś w tym stylu. U nich nie było wyścigu szczurów, lecz po prostu wszyscy mieli łby dotego, uwielbiali to i potrafili. Jak zaczęły się próbne matury to również - tragedia, oni pisali świetnie, ja beznadziejnie. Chciałąm się dostać na naprawdę dobre studia, z wysokim progiem, więc załamana byłam... ale koniec końców pomyślałam sobie, że NIE MOZNA patrzeć na innych i się porównywać. Jestem w najlepszej szkole i może jestem najgorsza, ale z tych najlepszych... Nie zważając na nich, pracowałam po swojemu, powoli z każdą maturą szło o jakieś 5% w górę, niby nie wiele,ale jednak. Dla mnie każdy sukces był ważny. Podobnie jak Ty moi rodzice zamiast mnie wspierać, to mówili,że muszę super napisać marturę i że poszłam do takiej szkoły, a tak mi źle idzie. Mnie to strasznie bolało, bo brakowało mi takiego zwykłego wsparcia, wygadania się... Może Ty tego potrzebujesz?

I pamiętaj... masz mnóstwo czasu jeszcze jest październik, matura dopiero w maju. Skoro teraz masz 62%, to gwarantuję Ci- Twój wynik przy systematycznej pracy bardzo się poprawi
__________________
cel 1:
68,0 - 61,5 -....- 60 kg

3/2017
aza3994 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-19, 12:01   #4
maacieek
Zakorzenienie
 
Avatar maacieek
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Obywatel Świata ;)
Wiadomości: 3 016
Dot.: Stres przedmaturalny?

Po pierwsze piszesz żelubisz te przedmioty to już jest coś, po drugie nie słuchaj klasy śmieją się? Może i są "mądrzy" ale z poziomem gimnazjalisty daleko nie zajdą, rób swoje ucz się tak jak lubisz, rodzice pewnie myślą że takim gadaniem cię zmotywują powiedz im szczerze że nie jest ci łatwo może zmienią taktykę zaczną cię wspierać w inny sposób. No i najważniejsze to jest chyba to żebyś nie brała tego tak do siebie jest dopiero październik a ty już z góry założyłaś że maturę napiszesz na 62% i na medycynę się nie dostaniesz, pamiętaj grosz do grosza będzie kokosza
Fakt jak będziesz tak się użalała to cię inni prześcigną dlatego warto przestać lamentować a ćwiczyć cwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.

Dzisiaj sobota ładna pogoda idź na spacer, do kina, do klubu oglądnij sobie z jakąś kumpelą film pogadaj zrób sobie takie 2 dniowe wolne może to z przemęczenia.
__________________
And we danced
And we cried
And we laughed
And had a really, really, really good time
Take my hand, let's have a blast
And remember this moment for the rest of our lives
maacieek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-20, 13:49   #5
201805170915
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 4 491
Dot.: Stres przedmaturalny?

ja od siebie bym jeszcze dodała licytację, kto ma więcej zbiorów i czego to z nich nie robi ale nie przejmuj się, zwykle ci, którzy gadają, że się taaak dużo uczą, że mają taaakie super książki, chodzą na bóg wie jak dobre korki to tylko gadają, bo w rzeczywistości wcale tak nie jest, a taka gadanina działa trochę jak takie tłumaczenie się przed samym sobą 'że pracuję' a gdyby serio tak pracowali, to by nie gadali non stop o tym, bo przeszli by nad tym do porządku dziennego
201805170915 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-20, 19:20   #6
twenty_eleven
Rozeznanie
 
Avatar twenty_eleven
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 858
Dot.: Stres przedmaturalny?

na prawdę nie ma się co załamywać! pomóc ci może tylko wiara w siebie i nie poddawanie się nigdy! każdy to przechodzi, wierz mi, ja mam to samo, ciągle się uczę, dużo czasu poświęcam, rodzice naciskają, żebym na studia dobre poszła i zarabiała lepiej niż oni, a dużo kasy już we mnie już zainwestowali. Są czasem takie dni, ze mam ochotę płakać, że mi nie wychodzi i lepsi są inni, ale potem otrząsam się i myśle: ''a kur*a, co z tego że mają korepetytorów, książki i w ogóle, kto ma we mnie wierzyć, jak nie ja sama! '' i jakoś daję rade, kochana na prawdę nie możesz się poddawać, szczególnie teraz trzeba spiąć dupę i cisnąć, wiadomo, że nie można calutki dzień kuć, bo by człowiek zgłupiał ja np jak sobie wróce ze szkoły, to robie taki trochę chill out i godzinkę odpoczywam (sprzątam w pokoju po rannej rewolucji, jem obiadek, sprawdzam forum ) i od razu lepiej jest mi się uczyć zawsze myślę, że trzeba w siebie wierzyć, nie ważne jak mówią inni, a już w ogóle jak nas wpędzają w depresje, to trzeba sobie pomyśleć, że ja i tak się nie poddam i jeszcze wam pokaże, jakie będę mieć wyniki! to jak najprostsze i najlepsze rozwiązanie
__________________
Kosmetyki, naturalna pielęgnacja i makijaż - przegląd kosmetycznych nowości, recenzje i wskazówki dot. makijażu - zapraszam na Instagram
twenty_eleven jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-29, 22:01   #7
Irje
Raczkowanie
 
Avatar Irje
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 59
GG do Irje
Dot.: Stres przedmaturalny?

Próbuję się jakoś zmotywować, ale mi nic nie wychodzi. Może jestem zbyt tępa? Nie wiem. Moja desperacja sięga już takiego zenitu, że mam ochotę rzucić to wszystko i pisać maturę w przyszłym roku.
Irje jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-11-01, 12:53   #8
himym
Zadomowienie
 
Avatar himym
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 1 178
Dot.: Stres przedmaturalny?

Cytat:
Napisane przez Irje Pokaż wiadomość
Próbuję się jakoś zmotywować, ale mi nic nie wychodzi. Może jestem zbyt tępa? Nie wiem. Moja desperacja sięga już takiego zenitu, że mam ochotę rzucić to wszystko i pisać maturę w przyszłym roku.
Dziewczyno, masz jeszcze 6 miesięcy do matury
__________________
The only way to get rid of a temptation is to yield to it
Problem niektórych kobiet polega na tym,że ekscytują się byle czym,a potem biorą z tym ślub.



Nie subskrybuję wątków.
himym jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:18.