Sukienka na wesele - pasuje?

[blekitne_niebo]

Napisane przez Narcissa_

Dokładnie. Sukienka przepiękna! Prosta klasyka wybroni się zawsze.

Otóż to, wychodzę z tego samego założenia.

Napisane przez Narcissa_

Błękitne_niebo - podpisuję się pod każdym twym postem.

Miło, że mnie popierasz

Napisane przez Djuno

A autorka wydrukuje sobie Twoją wypowiedź i wręczy swojej przyszłej teściowej, jeśli ta okaże się oburzona czarną kreacją na weselu.

Ja zupełnie nie rozumiem czemu dorosła kobieta miałaby się komuś tłumaczyć z sukienki Bardzo grzecznej i klasycznej sukienki.
Nie przesadzajmy już z tą usłużnością i poddaństwem wobec matki partnera

Zdania można mieć różne, rozumiem że można uważać, że czerń na ślubie nie jest właściwa, ale po co zakładać, że zostanie się wykluczonym towarzysko i wzbudzi oburzenie kolorem sukienki - to chyba zbyt daleko idące przypuszczenie

Ja np uważam, że satyna jest okropnym materiałem, kiczowatym i paskudnym i że sukienki satynowe świadczą o złym guście na okazjach typu ślub i że można równie dobrze przyjść w koszuli nocnej lub samej halce bo dla mnie to ten sam poziom elegancji. Ale jakoś nigdy nie oburzałam się widząc dziewczynę w satynowej sukience na tego typu wydarzeniach. Każdy ma jakiś element garderoby, materiał, krój i kolor którego nie znosi i który uważa np za nieodpowiedni w danej sytuacji, ale dyskwalifikowanie na tej podstawie kogoś jako człowieka świadczy źle o osobie dyskwalifikującej

Proponuję zawrzeć pokój i nie spierać się więcej

[Djuno]

Przeczytaj pierwszy post w wątku.

I tylko o to chodzi. Ja też jestem przeciwniczką służalczości i uniżenia. Ale autorka CHCE dobrze wypaść. Według mnie, jeśli mają się jej czepiać, to niech się namęczą, zamiast od razu na początku podać im sukienkę jak na tacy.

[lea88]

Sorry za off topa, ale mnie zaintrygował ten temat "niestosownej czerni" na wesele, bo naprawdę pierwsze słyszałam tu od was o czymś takim i z ciekawości zrobiłam wywiad środowiskowy na ten temat . Praktycznie żadna z kobiet, które pytałam (babcie, mamy, dorosłe kobiety w pracy, wszystkie ponad 40 lat) nie znała w ogóle takiej zasady.. Owszem, przyznawały raczej, ze w czerń by sie na wesele nie ubraly w sumie, ale generalnie nie widza w tym nic złego. Jedynie 2 koleżanki ze szkoły w moim wieku potwierdziły mi, że gdzieś im sie obiło to o uszy.
Moze w różnych kręgach różne zwyczaje są

[Dione]

Napisane przez blekitne_niebo

Ja np uważam, że satyna jest okropnym materiałem, kiczowatym i paskudnym i że sukienki satynowe świadczą o złym guście na okazjach typu ślub i że można równie dobrze przyjść w koszuli nocnej lub samej halce bo dla mnie to ten sam poziom elegancji. Ale jakoś nigdy nie oburzałam się widząc dziewczynę w satynowej sukience na tego typu wydarzeniach.

Ja myśle że satyna może być bardzo elegancka a może być też tandetna ,wszystko zależy od jakości materiału.Są takie z taniego poliestru z bazarku który wygląda piżamowo, tandetnie się się świeci i niestety na polskich weselach jest tego sporo ale jest też satyna lepszej jakości poliestru albo jedwabiu -wtedy jest bardziej matowa ,wygląda bardzo elegancko , pięknie sie układa i ma miłą teksturę.

Sukienka powtórze -dla prawniczki do sądu ale na wesele niezbyt-,jeszcze żeby góra byłą inna ale tam mi sie kojarzy z t-shirtem Lubie princeski z matowych materiałów ale na wesele bym ich nie ubrała