Reakcja organizmu na dietę

[Carlaya]

Hej!

Od 2 tygodni nie jem nic w czym jest cukier (słodycze, jogurty, dżemy, napoje, soki z kartonu, nie słodzę kawy i herbaty itp.).
W pierwszym tygodniu zeszło mi 2 kg a w drugim nic!!!
2 razy w tygodniu chodzę na gimnastykę
Mam założenie żeby zrzucić jakieś 10kg które pozostały mi po ciąży.

Pomóżcie mi, skąd ten przestój? Kombinować coś nowego czy dalej trwać w postanowieniu i czekać na efekty?

Nigdy wcześniej się nie odchudzałam i nie wiem czy to jest jakaś zagadkowa reakcja organizmu na brak cukru czy może coś innego.

Help!!!!!

Z góry dzięki za odpowiedzi.

[nosferatku]

Przypuszczam, że może w pierwszym tygodniu 2 kg wody straciłaś.
Możliwe rozwiązania:
-ćwiczysz, a wcześniej nie ćwiczyłaś-budujesz mięśnie. Mięśnie są cięższe od tłuszczu. Gubisz centymetry, ale przez jakiś czas nie będziesz gubić kilogramów,
-ćwiczysz za mało albo tylko aerobowo,
-Twoja obecna dieta jest zbyt kaloryczna albo zbyt restrykcyjna (może podaj przykładowy jadłospis?),
-waga ciała waha się i nic na to nie poradzisz. Faza cyklu, to, co zjadłaś wczoraj, to, co robisz-wiele czynników może wpłynąć na to, że dziś ważysz o 2 kg więcej.


Każdy ma swoje indywidualne tempo chudnięcia. Na pewno jednak nie warto próbować zbyt szybko. Twoje 10 kg rozłóż sobie na kilka miesięcy, powolutku, powolutku.

[Carlaya]

Jeśli chodzi o ćwiczenia to jest to 40min 2x w tygodniu "program ćwiczeń kształtujący mięśnie brzucha, pośladków oraz dolnych partii ciała" Mam zamiar też ruszyć się na basen (też ze 2x w tygodniu)

Natomiast dieta - hmm wygląda to mniej więcej tak: zazwyczaj wstaję ok 6-7. do pracy docieram ok. 7.30 i wypijam kawę z mlekiem (bez cukru) później ok. godz. 9-10 pora na śniadanie zwykle jakaś bułka grahamka z wędliną i warzywami (pomidor, ogórek) lub po prostu nic, obiad (godz. 14-15) albo kurczak z grilla + ziemniaki lub jakiś makaron z sosem itp., kolacja ( godz. 18-19) to też zazwyczaj jakaś kanapka lub parówka na gorąco z twarożkiem chudym z warzywami, czasem jakiś naleśnik z warzywami. i na tym koniec. Po 19 już nic.

Wydawałoby się że nie jest tak źle.

Dziś rozpisałam sobie jadłospis na 2 dni na 5 posiłków dziennie. zobaczę jak mi to pójdzie bo zazwyczaj zapominam o zjedzeniu i pewnie dlatego mój metabolizm szwankuje.

i mam manię ważenia się codziennie rano - masakra.

Mój cel to ogarnąć się do wakacji. A poza tym chciałabym wcisnąć się w moje ciuchy z przed ciąży. Szkoda mi ich wyrzucić.

[indecorum]

Napisane przez Carlaya

Dziś rozpisałam sobie jadłospis na 2 dni na 5 posiłków dziennie. zobaczę jak mi to pójdzie bo zazwyczaj zapominam o zjedzeniu i pewnie dlatego mój metabolizm szwankuje.

Dokładnie to, za mało jesz. Wrzuć nowy jadłospis a ocenimy

[zieloneoczymam]

Napisane przez nosferatku

Przypuszczam, że może w pierwszym tygodniu 2 kg wody straciłaś.
Możliwe rozwiązania:
-ćwiczysz, a wcześniej nie ćwiczyłaś-budujesz mięśnie. Mięśnie są cięższe od tłuszczu. Gubisz centymetry, ale przez jakiś czas nie będziesz gubić kilogramów,

Nie wiem co autorka ma w swojej diecie, ale przy gimnastyce 2x w tygodniu choćby nie wiem co jadła mięśni sobie nie zbuduje.
Gdyby ta budowa mięśni była taka prosta to 3/4 lasek na wizażu byłaby "pudzianami".

Nie wiem czemu praktycznie zawsze pierwszym argumentem przy zastojach wagi w czasie odchudzania pojawia się informacja o "bo mięśnie ci się budują". Kulturyści wkładają w to wiele miesięcy pracy, w dodatku faceci mają z tym problem (że nie wspomnę że im i tak jest o wiele łatwiej niż kobietom), a tu tydzień-dwa po odrzuceniu cukru i wyjściu na aerobik nagle u wszystkich Pań zaczynają się budować mięśnie

[akot80]

Napisane przez Carlaya

Natomiast dieta - hmm wygląda to mniej więcej tak: zazwyczaj wstaję ok 6-7. do pracy docieram ok. 7.30 i wypijam kawę z mlekiem (bez cukru) później ok. godz. 9-10 pora na śniadanie zwykle jakaś bułka grahamka z wędliną i warzywami (pomidor, ogórek) lub po prostu nic, obiad (godz. 14-15) albo kurczak z grilla + ziemniaki lub jakiś makaron z sosem itp., kolacja ( godz. 18-19) to też zazwyczaj jakaś kanapka lub parówka na gorąco z twarożkiem chudym z warzywami, czasem jakiś naleśnik z warzywami. i na tym koniec. Po 19 już nic.

Wydawałoby się że nie jest tak źle.

Jest bardzo źle. Jesz okrutnie mało, nie dziwię się, że organizm odmówił współpracy w postaci zrzucania kg.

[indecorum]

Napisane przez zieloneoczymam

Nie wiem co autorka ma w swojej diecie, ale przy gimnastyce 2x w tygodniu choćby nie wiem co jadła mięśni sobie nie zbuduje.
Gdyby ta budowa mięśni była taka prosta to 3/4 lasek na wizażu byłaby "pudzianami".

Nie wiem czemu praktycznie zawsze pierwszym argumentem przy zastojach wagi w czasie odchudzania pojawia się informacja o "bo mięśnie ci się budują". Kulturyści wkładają w to wiele miesięcy pracy, w dodatku faceci mają z tym problem (że nie wspomnę że im i tak jest o wiele łatwiej niż kobietom), a tu tydzień-dwa po odrzuceniu cukru i wyjściu na aerobik nagle u wszystkich Pań zaczynają się budować mięśnie

W zupełności się zgadzam, żeby zrobić kilogram mięśni trzeba się nieźle naharować i (przynajmniej w moim przypadku) jeść na potęgę

[Carlaya]

Napisane przez zieloneoczymam

Nie wiem co autorka ma w swojej diecie, ale przy gimnastyce 2x w tygodniu choćby nie wiem co jadła mięśni sobie nie zbuduje.
Gdyby ta budowa mięśni była taka prosta to 3/4 lasek na wizażu byłaby "pudzianami".

Nie wiem czemu praktycznie zawsze pierwszym argumentem przy zastojach wagi w czasie odchudzania pojawia się informacja o "bo mięśnie ci się budują". Kulturyści wkładają w to wiele miesięcy pracy, w dodatku faceci mają z tym problem (że nie wspomnę że im i tak jest o wiele łatwiej niż kobietom), a tu tydzień-dwa po odrzuceniu cukru i wyjściu na aerobik nagle u wszystkich Pań zaczynają się budować mięśnie

Tak dla wyjaśnienia to ćwiczę od września a więc prawie pół roku a nie dwa tygodnie. I wcale mi nie zależy na zbudowaniu mięśni ale na zgubieniu fałdek

[Carlaya]

No ok wczoraj całkiem mi ładnie poszło
Mój wczorajszy jadłospis:
godz 8-9 kanapka z pasztetem, pomidorem i ogórkiem
godz 11-12 takie same kanapki jak wcześniej ale 2szt
godz 14 makaron z sosem
godz 16 parę słonych paluszków
godz 18 gotowane parówki szt 2, twarożek z warzywami, kromka chlebka z ziarenkami.

do tego oczywiście w między czasie kawa, woda, herbata

wieczorem fitness

Dziś na wadze drgnęło znów w dół (hura!!)

[fatass]

Napisane przez Carlaya

No ok wczoraj całkiem mi ładnie poszło
Mój wczorajszy jadłospis:
godz 8-9 kanapka z pasztetem, pomidorem i ogórkiem
godz 11-12 takie same kanapki jak wcześniej ale 2szt
godz 14 makaron z sosem
godz 16 parę słonych paluszków
godz 18 gotowane parówki szt 2, twarożek z warzywami, kromka chlebka z ziarenkami.

do tego oczywiście w między czasie kawa, woda, herbata

wieczorem fitness

Dziś na wadze drgnęło znów w dół (hura!!)

Wcześniej czytałam, ale się nie odzywałam. Teraz zobaczyłam to menu i ręce mi opadły. Ba! Ręce, wszystko mi opadło łącznie z cyckami! Co to jest w ogóle? Naprawdę tak wygląda Twoje menu?

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Napisane przez Carlaya

godz 8-9 kanapka z pasztetem, pomidorem i ogórkiem

Kanapkę to może pominę, bo jeśli nie masz objawów nietolerancji na gluten (bardzo wiele osób ma, ale nawet o tym nie wie), to tylko zostaje kwestia jaka to była kanapka - z jakiego chleba. Tutaj ważny jest też sam skład, bo w chlebie naprawdę potrafi być tona polepszaczy i innego syfu.
Ale pasztetu to już sobie nie daruję. O ile to nie był pasztet domowy, albo sklepowy ale taki z tacek, za min 30zł na kg - to od razu możesz wyrzucić do kosza. W takich "typowych" pasztetach to praktycznie nie ma mięsa, jest MOM (czyli resztki pomięsne - jakieś ochłapy tłuszczu, skórek, pozurków, tkanek, itp. które w Polsce noszą piękną nazwę "mięso oddzielane mechanicznie"), prócz tego żelatyna, soja, cała masa polepszaczy smaku i konserwantów, żeby dało się to zjeść i żeby się od razu nie popsuło (MOM ma swoją naturalną trwałość ok. 2 doby, a taki pasztet od 2 tygodni do 2 miesięcy, to sobie wyobraź ile tego musi być).
Do tego pomidor i ogórek - rozumiem NA kanapkę. Czyli po jakieś 2-3 plasterki - ciężko mówić tu w ogóle o jakichś warzywach w takim razie...

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez Carlaya

godz 11-12 takie same kanapki jak wcześniej ale 2szt

Jak wyżej....

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez Carlaya

godz 14 makaron z sosem

makaron - węglowodany - ok jeśli jeszcze to jakiś porządny makaron Może razowy albo coś?

sos - jeśli domowy np. z pomidorów to spoko. Jeśli jakiś kupny to już gorzej.

Gdzie białko? Gdzie tłuszcze? Gdzie warzywa?

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Napisane przez Carlaya

godz 16 parę słonych paluszków

Jako "posiłek" czy zamiast? ....

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Napisane przez Carlaya

godz 18 gotowane parówki szt 2, twarożek z warzywami, kromka chlebka z ziarenkami.

Parówki skład mają podobny do pasztetu. Można kupić trochę lepsze parówki, ale to nie lada wyczyn. W parówkach jest też sporo niezdrowego tłuszczu - sporo = więcej tłuszczu niż białka. Czyli są bardziej tłuste niż mięsne.

Twarożek z warzywami - nie bardzo rozumiem jaki? Taki do smarowania pieczywa?

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Reasumując. Bardzo dużo przetworzonego jedzenia. Jedzenie naturalne - brak. Za mało kalorii (nawet na redukcję) - wyszło mi ledwo 940kcal co jest wynikiem poniżej zapotrzebowania kalorycznego, poniżej BMR!!! A Ty do tego jeszcze na fitnessie byłaś... , za mało białka - ok 30g, praktycznie żadnych zdrowych tłuszczy. Większość kalorii z węglowodanów. Praktycznie żadnych warzyw .... . Tragedia. Takie menu nie dostarcza Ci tak w zasadzie niczego. Żadnych witamin ani minerałów. Są węglowodany i tyle. Nie ma nic prócz tego. Nawet energetycznie za mało. Wcześniejszy przestój wagi mógł być reakcją obronna organizmu na to co się dzieje (jeśli cały czas jesz podobnie). ZA MAŁA ilość kalorii nie powoduje redukcji tkanki tłuszczowej, a jedynie przełączenie organizmu w tryb oszczędzania. BMR to podstawowa przemiana materii, nie dostarczasz wystarczająco dużo kalorii by to zapotrzebowanie pokryć, więc organizm spowalnia przemianę materii. Dodatkowo spadek wagi będzie w dużej mierze utratą kilogramów z mięśni! A nie tłuszczu ....

Odsyłam:
BMR i zapotrzebowanie kcal: http://www.e-diagnoza.pl/kalkulator/17/Kalkulator-BMR/
Białka / Węgle / Tłuszcze : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=342994
Co się dzieje gdy się je za mało: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=666690

[Carlaya]

o my god!!!! nawet nie sądziłam, że jest aż tak źle.

Ale na usprawiedliwienie napiszę, że tego dnia posiłkowałam się jedzeniem znalezionym w lodówce mojej mamy. Ze względu na to że mieszkamy z nią trudno jest całkiem odłączyć się od jej kuchni. A nawyków całej rodziny raczej nie zmienię. Wiem że pasztet czy sos pomidorowy z torebki to nic dobrego ale wolałam to niż nic.
Nigdy nie łapałam jak to z tymi białkami, węglowodanami itp. Zawsze na obiad była albo zupa albo ziemniaki i mięso w panierce. Przyzwyczajenia osób z poprzedniego pokolenia.
Ja i tak staram się powoli zmieniać swoje dawne nawyki a chodź by po to, żeby w przyszłości mój syn wiedział że istnieje brokuł (brokuła ) szparagi, szpinak czy też mięso bez panierki itp.

Jeśli chodzi o mój genialny jadłospis to chleb razowy, twarożek chudy wymieszany z odrobiną jogurtu nat. i do tego w kostkę pokrojony ogórek, pomidor i szczypiorek.

Postaram się dokształcić w kwestii węglowodanów, tłuszczy, białek ale podpowiedzcie mi proszę czego mniej więcej ile bo bez was chyba zginę w tym zdrowym świecie

[Nikita28]

Fatass podała Ci w ostatnim poście 3 linki które koniecznie powinnaś przejrzeć. Nie da się zrobić 1 zdaniowego skrótu z tych info.

[fatass]

Spokojnie. Grunt to mieć świadomość popełnianych błędów i chęć by je eliminować Wyjdzie Ci to i na zdrowie i zdecydowanie poprawi sylwetkę
Powodzenia

[Carlaya]

Trochę już poczytałam i teraz postaram sobie ogarnąć jadłospis na parę dni. Jutro wrzucę jak mi poszło dzisiaj
Muszę się wybrać na zakupy warzywne
Jestem pełna nadziei, że jakoś sobie to poukładam

Dziękuję Wam za pomoc i zerknijcie jutro jak sobie poradziłam

Pozdrawiam

[fatass]

Jasne Trzymam kciuki!

[akot80]

Fatass, podziwiam Cię, że nadal Ci się chcę tłumaczyć ciągle to samo.

Carlaya, trzymam kciuki. Wrzucaj menu i będziemy poprawiać.

[Carlaya]

No to wczoraj wyglądało to tak:

I - 2 kromki razowego chleba posmarowane chudym twarożkiem z odrobiną jogurtu naturalnego + na to przecier jabłkowy własnej produkcji

II - 2 kromki razowego chleba: jedna z resztą twarożku z I a druga z 2 żółtym serem, pomidorem i ogórkiem

III - grillowana pierś z kurczaka + brązowy ryż + warzywa (gotowane na parze brokuły i fasolka żółta oraz grillowana cukinia)

IV - kromka chleba razowego z cienką wędliną, pomidorem i ogórkiem

V - mix sałat + ogórek i pomidor w kostkę, trochę serka feta light i wszystko polane oliwą z oliwek

VI - ze względu na walentynki i 11 rocznicę z mężem kieliszek wytrawnego czerwonego wina i parę truskawek

Do tego wszystkiego 2 zielone herbaty, 2 kawy z mlekiem bez cukru oraz woda

[akot80]

O której zjadłaś pierwszy i ostatni posiłek (chodzi mi o 5) ?

[fatass]

Napisane przez akot80

Fatass, podziwiam Cię, że nadal Ci się chcę tłumaczyć ciągle to samo.

To tylko po to, żeby samej o tym nie zapomnieć ... hihi

[Carlaya]

Napisane przez akot80

O której zjadłaś pierwszy i ostatni posiłek (chodzi mi o 5) ?

Pierwszy po 8.00 a ostatni (5) ok 19.00

[fatass]

Napisane przez Carlaya

No to wczoraj wyglądało to tak:

I - 2 kromki razowego chleba posmarowane chudym twarożkiem z odrobiną jogurtu naturalnego + na to przecier jabłkowy własnej produkcji

II - 2 kromki razowego chleba: jedna z resztą twarożku z I a druga z 2 żółtym serem, pomidorem i ogórkiem

III - grillowana pierś z kurczaka + brązowy ryż + warzywa (gotowane na parze brokuły i fasolka żółta oraz grillowana cukinia)

IV - kromka chleba razowego z cienką wędliną, pomidorem i ogórkiem

V - mix sałat + ogórek i pomidor w kostkę, trochę serka feta light i wszystko polane oliwą z oliwek

VI - ze względu na walentynki i 11 rocznicę z mężem kieliszek wytrawnego czerwonego wina i parę truskawek

Do tego wszystkiego 2 zielone herbaty, 2 kawy z mlekiem bez cukru oraz woda

Jest zdecydowanie lepiej niż wczoraj, ale dalej dużo pracy przed Tobą
Pozwolę sobie zwrócić uwagę na kilka rzeczy

Po pierwsze wydaje mi się, że energetycznie wyszło tego za mało. Próbowałaś podliczyć kalorie? Wydaje mi się, że nie będzie tego nawet 1000kcal... albo ledwo co.
Nie możesz schodzić w ilością jedzenia poniżej swojego BMR, bo robiąc to organizm po prostu MUSI zacząć spowolnić metabolizm - biologia. A przecież nie o to Ci chodzi prawda?
Kalkulator BMR - http://www.e-diagnoza.pl/kalkulator/17/Kalkulator-BMR/

Nie widzę też tłuszczów. A właściwie widzę ich brak. Unikanie tłuszczy to błąd. Ludziom wydaje się, że jeśli chcą się pozbyć tłuszczu z Ciała, to muszą go także wyeliminować z diety. Tymczasem zupełnie tak nie jest. To węglowodany najłatwiej przekształcają się w tłuszcze na waszym ciele. A zdrowe tłuszcze wręcz wspomagają chudnięcie

Tłuszcze nasycone (do gotowania, smażenia i wysokich temperatur lub na zimno) – olej kokosowy, olej palmowy, masło, ghee, smalec, żółtko jaj,
Tłuszcze nienasycone (do użycia na zimno) – oliwa z oliwek, olej sezamowy, oleje z orzecha włoskiego i macadamii, awokado, orzechy i nasiona, siemię lniane, olej lniany

Nabiał również nie powinien być chudy. W nabiale jest wiele minerałów i witamin, ale niestety witaminy te przyswajane są wyłącznie w obecności tłuszczy. Więc jedząc chudy nabiał organizm na tym nie skorzysta. Aróżnica w kaloriach między chudym a półtłustym nie jest wcale taka straszna. 1g tłuszczu ma tylko 9kcal. Więc spokojnie Tym bardziej, że Tobie i tłuszczu i kalorii brakuje w menu

Twarożek na śniadanie. Ja bym zrobiła bardziej ważywny, jeśli lubisz takie twarożki. Twaróg półtłusty do tego szczypiorek, rzodkiewka, albo ogórek, albo papryka, albo cebula, czosnek, przyprawy i co tylko zechcesz, w dużej ilości! Warzywa możesz jeść bez ograniczeń (przynajmniej większość z nich) więc jak dasz ich dużo do serka, to kalorycznie będzie praktycznie bez zmian, a na na chlebie zamiast pół cm serka będziesz mieć ze 2-3-centymetrową warstwę pyszności Mniam No i najesz się bardziej + wyjdzie na zdrowie
P.S. Polecam również zrobienie sobie pasty jajecznej z warzywami Też pycha

[Carlaya]

Napisane przez fatass

Po pierwsze wydaje mi się, że energetycznie wyszło tego za mało. Próbowałaś podliczyć kalorie? Wydaje mi się, że nie będzie tego nawet 1000kcal... albo ledwo co.
Nie możesz schodzić w ilością jedzenia poniżej swojego BMR, bo robiąc to organizm po prostu MUSI zacząć spowolnić metabolizm - biologia. A przecież nie o to Ci chodzi prawda?
Kalkulator BMR - http://www.e-diagnoza.pl/kalkulator/17/Kalkulator-BMR/

z kalkulatora wyszło prawie 2000kalorii

Napisane przez fatass

Warzywa możesz jeść bez ograniczeń (przynajmniej większość z nich) więc jak dasz ich dużo do serka, to kalorycznie będzie praktycznie bez zmian, a na na chlebie zamiast pół cm serka będziesz mieć ze 2-3-centymetrową warstwę pyszności Mniam No i najesz się bardziej + wyjdzie na zdrowie

Bardziej najedzona? O to chodzi że ja i tak ledwo zjadłam już kolację.

[fatass]

Napisane przez Carlaya

Bardziej najedzona? O to chodzi że ja i tak ledwo zjadłam już kolację.

Aha, hihi. No to gorzej Z doświadczenia wiem, że łatwiej jest sobie od ust odjąć niż na siłę wpychać Jeśli jednak zjadasz zdecydowanie za mało, to niestety terzba będzie albo więcej wpychać, albo jeść bardziej konkretnie...

[Carlaya]

Mam jeszcze takie pytanie ponieważ nie jestem w stanie jednej rzeczy zrozumieć:

w jednym z wątków wyczytałam, że "Źródła NNKT to oliwa z oliwek, tłuste ryby, avocado, orzechy włoskie, pistacjowe, nerkowca, laskowe, arachidowe, migdały, sezam, słonecznik, siemię lniane, mak, pestki dyni".
Rozumiem że NNKT to tłuszcze które tak bardzo są potrzebne w naszej diecie.
Poniżej było napisane "Na redukcji staramy się unikać połączenia węglowodanów z tłuszczami"

Zastosowałam się to tych zaleceń i wrzuciłam swój jadłospis w wątku "Nasze codzienne jadłospisy...."

jedno z dań to była:
ryba z brokułami, cukinią i fasolką żółtą (brokuły i fasolka ugotowane na parze a cukinia polana oliwą z oliwek i grillowana) - a ktoś mi odpisał"+ węgle (1/2 torebki ryżu, kaszy, garść makaronu, cokolwiek)"

Jeśli ryba to tłuszcz a kasza, ryż czy makaron to węglowodany (których staramy się nie łączyć z tłuszczami) no to coś jest chyba nie tak???

Przez to całkiem zgłupiałam

Plis pomóżcie mi zrozumieć

[Carlaya]

Naprawdę nikt nie jest w stanie mi tego wyjaśnić?

[fatass]

Chętnie bym pomogła, ale jako że nie jestem wszechwiedząca, to przyznam się szczerze że nie wiem Znaczy nie wiem dlaczego akurat taki sposób niełączenia jest polecany. Pewnie ma to coś wspólnego ze sposobem trawienia czy cuś - nie wiem. Ale wiem, że to nie jest mus. Nie musisz tak robić. Osobiście próbowałam, ale nic mi ze tego nie wychodziło. Teraz dbam by w każdym posiłku mieć wartościowe węgle, tłuszcze i białko (rano węgli więcej, wieczorem mniej) i ten system też się sprawdza. Chudnę z tłuszczu, nie palę mięśni - działa.

[indecorum]

ryba to białko, nie tłuszcz. chyba, że codziennie zajadasz węgorze chude ryby mają znikomą zawartość tłuszczu, łososie i makrele chyba do 20%, ale nie popadajmy w paranoję niełączenia. Chodzi o to, żeby nie jeść kasz w zawiesistych sosach, pierogów z boczkiem czy zapiekanek ze smażonymi pieczarkami pod pełnotłustym serem

[klora]

Napisane przez Carlaya

Mam jeszcze takie pytanie ponieważ nie jestem w stanie jednej rzeczy zrozumieć:

w jednym z wątków wyczytałam, że "Źródła NNKT to oliwa z oliwek, tłuste ryby, avocado, orzechy włoskie, pistacjowe, nerkowca, laskowe, arachidowe, migdały, sezam, słonecznik, siemię lniane, mak, pestki dyni".
Rozumiem że NNKT to tłuszcze które tak bardzo są potrzebne w naszej diecie.
Poniżej było napisane "Na redukcji staramy się unikać połączenia węglowodanów z tłuszczami"

Zastosowałam się to tych zaleceń i wrzuciłam swój jadłospis w wątku "Nasze codzienne jadłospisy...."

jedno z dań to była:
ryba z brokułami, cukinią i fasolką żółtą (brokuły i fasolka ugotowane na parze a cukinia polana oliwą z oliwek i grillowana) - a ktoś mi odpisał"+ węgle (1/2 torebki ryżu, kaszy, garść makaronu, cokolwiek)"

Jeśli ryba to tłuszcz a kasza, ryż czy makaron to węglowodany (których staramy się nie łączyć z tłuszczami) no to coś jest chyba nie tak???

Przez to całkiem zgłupiałam

Plis pomóżcie mi zrozumieć

To ze ktos napisal, ze na redukcji nie laczymy nie jest cala historia. Owszem wegle sa tuczace w obecnosci tluszczow poniewaz glukoza bedzie preferowanym zrodlem energii, a tluszcz pojdzie w komorke...ale to zalezy od tego co i ile jemy, jaki mamy poziom aktywnosci itd.
Tluszcz powinienen byc w diecie i to w kazdym posilku z wielu powodowo, a ilosc wegli jest juz kwestia innych czynnikow takich jak nasza wrazliwosc insulinowa, aktywnosc czy nawet predyspozycje.
To tak z punktu energiii, moim zdaniem tluszcz przy weglach ma swoje zalety: np zwalnia odpowiedz insuliny na cukier...ale moze to byc niepozadane gdy mamy problemy trawienne i wtedy te wegle dluzej sie trawia fermentujac....to wszystko jest wzgledne.
Diete dobierasz do czlowieka, do jego stanu zdrowia, aktywnosci, preferencji itd. Jesli nie wiesz co zrobic to najlepiej bilansowac posilki, bo metoda nielaczenia jest bzdurna - liczy sie to co jemy w okresie czasu, a nie pojedyncze posilki...nasz organizm to nie bankomat

[antioxia]

Napisane przez indecorum

Chodzi o to, żeby nie jeść kasz w zawiesistych sosach

a propos sosów - kurczak duszony w dietetycznym sosie warzywnym jest naprawdę mmmmm wystarczy udusić warzywa (dowolnie wybrane), aż będą bardzo miękkie i wytworzy się bulion, zmiksować blenderem, doprawić et voila