Mały członek

[zalamany25]

Witam.Musze się podzielić z kims moim problemem bo czuje ze bardzo ze mną zle. W wieku młodzienczym byłem operowany kilkukrotnie z powodu spodziectwa, przez co moj penis jest bardzo mały. Ma okolo 10 cm i jest niewiele grubszy niz dwa palce. Mimo że mam 25 lat moje kontakty seksualne moge zliczyc na palcach jednej ręki. Jestem srednio przystojny i dobrze zbudowany. Podobam się przedstawicielkom płci pieknej. Z racji mojego "małego" kompleksu jestem niesmialy. Ciezko mi nawiazywac kontakty z kobietami. Dla swoich dotychczasowych partnerek byłem bardzo czuły. Uwielbiam dlugie pieszczoty. One niestety liczyły raczej na przyjemosci wywołane penetracją. Z tak małym przyrodzeniem cięzko jest mi coś na tym polu wskórać.Cóż...tak naprawde nie dały mi na to szansy. Okropne to uczucie widziec rozczarowanie,lub drwine na twarzy kobiety, w intymnej sytuacji. Zaczynam popadać w depresje. Boję się ze nigdy nie będę w stanie dać zadnej kobiecie tego czego pragnie. Chociaż przez to wszystko jestem nieśmiały i wydaje sie małomówny, to mam rózne zainteresowania, które czynia mnie chyba ciekawym człowiekiem. Jestem oczytany, wysporotwany i niezle zarabiam. Jestem wrażliwy i czuły. Potrafie kochac bardzo mocno. Ale chyba wszystkie moje zalety giną w obliczu tej wady, na którą nie mam zadnego wpływu. I to mnie boli najbardziej. Czy sa na swiecie kobiety które zaakceptowałyby mnie? Czy na dłuższą metę wszystko sporwadzi sie tylko do jednego?

[Biedroneczka_8888]

Wiem, że Cię to załamuje i rozumiem. Ale wydaje mi sie, ze prawdziwe uczucie nie widzi takich wad( romantyczka że mnie) i na udaną penetracje jest wiele sposobów, np nakładki. Ja sie nie znam, ale nie poddawaj się

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Nie będę wchodzić w szczegóły techniczne, ale przykre jest to, że trafiłeś na takie kobiety. Nie wyobrażam sobie, żeby facet mnie np. wyśmiał po zdjęciu ubrania

[grubella]

Ja myślę, że w końcu znajdziesz kobietę , która nie zwraca uwagi na szczegóły anatomiczne.
Podobno wcale nie tak wiele kobiet osiąga orgazm pochwowy i dla nich nawet członek znacznie większych wymiarów niż Twój niczego nie zdziała.
Są też kobiety, które wolą małe penisy z powodu swojej budowy anatomicznej. Były wątki na wizażu gdzie dziewczynom nie odpowiadał zbyt duży jak dla nich penis partnera z powodu ich budowy.
Te kobiety które spotkałeś to nie warte lania łez po nich. Brak taktu, brak kultury, nie potrafienie wyłuskania tego co najcenniejsze w człowieku.
I na pewno nie było miłości wzajemnej między wami.
Bo odtrącenie kogoś z takiego powodu jak penis nieco poniżej statystycznej średniej normy wielkości to oznaka braku uczuć ze strony tej kobiety i głupoty. Bo orgazm można łatwo osiągnąć różnymi sposobami.
A wartościowego człowieka spotkać trudno.
Nie załamuj się , szukaj dalej, olewaj takie zachowania.
W końcu znajdzie się taka , która doceni całego Ciebie a nie cząstkę.

[Elena1603]

wielkość się liczy ale... w tą negatywną stronę... np. w kwestii seksu analnego mały członek jest lepszy, w kwestii seksu oralnego małego penisa można wziąć do końca, poza tym pochwa jest elastyczna (we mnie można włożyć rękę do łokcia i mam orgazm kiedy On we mnie wchodzi, a naprawdę nie ma dużego), zawsze można dołożyć zabawki i już będzie.... latanie po ścianach.

To c mi osobiście nie odpowiada w tym co piszesz, to dobroć , czułość, delikatność... po prostu w nadmiarze to nie takie fajne - moim prywatnym zdaniem.

a technika - milion razy ważniejsza. i na serio byli faceci którzy mieli po 20 cm i.... dużo mniejsi.... a pierwszy orgazm miałam z Nim...

[zalamany25]

Cięzko sie nie załamywać. Doprowadzałęm do orgazmu wiekszośc moich partnerek w taki czy inny sposob. Slyszałem po tym tylko ze jestem fajny, ale problem mojego penisa był dla nich nie do przeskoczenia. Po ostatnich niepowodzeniach zamknąlem sie w sobie i musi wiele wody upłynąć nim przyjdzie mi ochota na poznanie kogos nowego, nie wspominajac o dzieleniu sie intymnymi sekretami czy pójściu do łóżka. Wiele kobiet na forach twierdzi ze liczy sie właśnie uczucie. Cóż albo są to puste frazesy, albo wszystkie te wartościowe są juz zajęte.

chochlik kornwalijski
Owszem jest to smutne. Przyjmowałem to jednak z godnością. Myślałem że mam wystarczająco twardą psychikę by próbować do skutku. Ale ostatnio coś pękło i chyba przestaje wierzyć.

Elena1603
Odnośnie czułości. Wiem że w nadmiarze nic nie jest dobre. Zachowuje w tym męski umiar. Wszak mężczyzną jestem, chociaż ostatnio się nim nie czuje.

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez zalamany25

Cięzko sie nie załamywać. Doprowadzałęm do orgazmu wiekszośc moich partnerek w taki czy inny sposob. Slyszałem po tym tylko ze jestem fajny, ale problem mojego penisa był dla nich nie do przeskoczenia. Po ostatnich niepowodzeniach zamknąlem sie w sobie i musi wiele wody upłynąć nim przyjdzie mi ochota na poznanie kogos nowego, nie wspominajac o dzieleniu sie intymnymi sekretami czy pójściu do łóżka. Wiele kobiet na forach twierdzi ze liczy sie właśnie uczucie. Cóż albo są to puste frazesy, albo wszystkie te wartościowe są juz zajęte.

chochlik kornwalijski
Owszem jest to smutne. Przyjmowałem to jednak z godnością. Myślałem że mam wystarczająco twardą psychikę by próbować do skutku. Ale ostatnio coś pękło i chyba przestaje wierzyć.

Bo to prawda większość bez uczucia nie pójdzie z facetem do łóżka,a jak już jest uczucie to takie rzeczy jak rozmiar schodzą na dalszy plan. A Ty trafiłeś po prostu na nieodpowiednie kobiety, tak samo jak kobiety trafiają na okropnych facetów. Takie jest moje zdanie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[sistermorphine]

no jak można kogoś wyśmiać w takiej intymnej sytuacji? cios poniżej pasa, że tak powiem... nie wiem, na jakie kobiety trafiałeś, ale uwierz, że Twoje dziesięć centymetrów nie czyni Cię mniej męskim facetem względem posiadaczy dwa razy większych przyrodzeń. w ogóle nie jest powiedziane, że nie zdziałasz tyle, co oni. popracuj jedynie nad doborem partnerek, bo smutny jest brat taktu poprzednich...

[Jeannee]

Nie każda kobieta jest jak te na które trafiłeś.
Jeżeli jesteś wartościowym facetem, przystojnym, pracowitym itp pomijając te cechy... Nie oszukujmy się, że seks nie jest ważny, bo jest bardzo ważny! Oraz miałabym orgazm łechtaczkowy, to pochwowy mi do szczęścia nie potrzebny
To, że Twój penis ma 10 cm nie znaczy, że seks jest kiepski, krótki czy coś w tym stylu
Ja bym jak najbardziej mogła z takim facetem być i byłabym bardzo szczęśliwa w takim związku

PS. Mam już męża

[CunningBeast]

Mam znajomego, który ma bardzo podobny problem do Ciebie. Rozwiązał go w prosty sposób. Znalazał sobie bardzo drobną kobiete i jego przyrodzenie nie jest problemem a on nie ma kompleksów.

[zalamany25]

Dzieki wszystkim za slowa wsparcia. Cóż. Czas pozbierać sie do kupy i poszukać drugiej połówki. Tym razem ostrożniej.

[zuhanka]

Głowa do góry ! Na pewno znajdzie się taka kobieta, która zaakceptuje Ciebie w 100%, bez żadnych wad Twoja nieśmiałość jest spowodowana właśnie tym, o czym mówisz. Przestań się bać i spróbuj kogoś poznać. Otwórz się
Kiedyś musisz spróbować, trauma minie.
Nie wiem jak można wyśmiać kogoś prosto w twarz. Przecież, to nie jest Twoja wina. Szczyt chamstwa.. Te dziewuchy tupetu nie mają.. Nie przejmuj się, głowka do góry

[zalamany25]

Wiesz zuhanka byłem gotowy na to że zostane raz czy dwa wyśmiany. Wkoncu nie jestem na tym świecie od wczoraj i zdaje sobie sprawe że różni ludzie stąpaja po tym świecie. Dużo bardziej bolało mnie kiedy dziewczyna z która wiązałęm nadzieje powiedziała ze jestem fajny ciekawy itp, ale ten mały penis jest dla niej nie do zaakceptowania. Inne, do których sie nastawiłem bardzo optymistycznie, poprostu przestawały sie odzywać. To bolało chyba mocniej. Boli mnie że nie moge żyć tak jak chce. Korzystać z młodości tak jak chcę. Boli mnie że co bym sobą nie zareprezentował, co bym nie zrobił, to u większości kobiet jestem poprostu spalony na dzień dobry. Wasze wypowiedzi sugerują mi że jest dla mnie szansa, jednak wypowiadając sie na tu na forum czysto teoretycznie, nie wiecie jaka byłaby wasza reakcja gdybyście to Wy trafiły na mnie. Dobra bo miałem sie nie użalać a zaczynam to robić. Kiepsko ostatnio z moja psychiką.

[trunfio]

Mój Drogi, po pierwsze musisz zdać sobie sprawę, żę znaczna większość kobiet nigdy w swoim życiu nie osiąga orgazmu waginalnego, niezależnie od rozmiaru członka partnera. 90% tych, które mówią ci, że mają kłamią. Sorry dziewczyny

Te kobiety, o których mówisz najprawdopodobniej odrzuciły cię nie dlatego, że nie mogłeś ich porządnie zer*nąć tylko dlatego, że zauważyły/wyczuły , że masz na tym punkcie kompleks. Kompleksy w łóżku to jedna z najmniej atrakcyjnych rzeczy, chyba że ktoś jest fetyszystą-sadystą napawającym się dyskomfortem partnera. Ewentualnie mogło być tak, że nauczono je: duży penis - dobrze, mały - źle. Oczekiwania kulturowe wobec odpowiedniego zestawu cech u partnera (czy to penis, czy samochód czy dobra praca) w bardzo dużym stopniu kreują indywidualne preferencje. Ale obiecuję ci, że jeżeli choć jedna wyśmiała rzeczywiście dlatego, że nie mogłeś dostarczyć jej orgazmu waginalnego to i tak statystycznie dużo.

Popracuj nad sobą. Nie nad swoim ciałem, tylko pewnością siebie. Poudawaj przed samym sobą, że rozmiar twojego członka w ogóle cię nie obchodzi. Udawaj, że cie nie obchodzi siedząc z dziewczyną i jedząc lody w kawiarence. Udawaj, ze cię nie obchodzi kiedy/jeśli zdecydujecie się na seks. Jest mnóstwo przyjemnych rzeczy, które można w łóżku robić poza seksem waginalnym. Zrób jej dobrą minetę (ale naprawdę dobrą, nie taką żeby czuła się w obowiązku jęczeć by nie zranić twoich uczuć) na drugi dzień nawet nie będzie pamiętać czy to było 10 czy 15 centymetrów. Znam kilka lasek, które w ogóle nie uprawiają PIV ze swoimi facetami i są bardzo ze swego życia seksualnego zadowolone. Przede wszystkim nie oczekuj od dziewczyny, że ona dostarczy ci orgazmu pozwalając zamoczyć kiedy wiesz, że nie będzie miała z tego równej przyjemności.

Życzę powodzenia

[zalamany25]

Napisane przez trunfio

Przede wszystkim nie oczekuj od dziewczyny, że ona dostarczy ci orgazmu pozwalając zamoczyć kiedy wiesz, że nie będzie miała z tego równej przyjemności.

Życzę powodzenia

Nie jestem łóżkowym egoistą. Zawsze w pierwszej kolejności dbałem o partnerkę. Przeżywały ze mną ograzmy. Czy prawdziwe czy udawane? Nie wiem! Chyba prawdziwe bo starałem dać z siebie 110 %. Igraszki często były dlugie. Ale zawsze na dluższą metę kończyło sie tak samo. Bardzo często sam nie dochodziłem bo miałem na uwadze dobro partnerki, a niektóre z nich nie dbały wogóle o moje doznania. Z perspektywy czasu wiem że poszedłem do łożka z nieodpowiednimi kobietami. Ale były rownież i bardziej wartosciowe osoby. I tu sie z Tobą musze zgodzic kompleks jest. I to "olbrzymi" a raczej malutki. I ten kompleks najbardziej dawał znać o sobie gdy czułem że mi na tej dziewczynie zależy i jej może zależec na mnie. Cóż zaczynam myśleć że ten kawałek mięsa określa to jakim się jest mężczyzna. Pewnie nieslusznie. Dziękuję Ci i wszystkim innym jeszcze raz za rady. Postaram sie z nich skorzystać.

[trunfio]

A, i jeszcze jedno

Doprowadzałęm do orgazmu wiekszośc moich partnerek w taki czy inny sposob.

Sorry, ale tego nie wiesz.

Statystycznie kobieta częściej orgazm udaje, niż go ma (chyba, że się masturbuje). Nie jest to oczywiście twoja osobista wina, ale musisz znaleźć sposób na to żeby upewnić się czy partnerka rzeczywiście szczytowała. Potrzeba do tego sporo zaufania, bo często kobiety nie tyle winią mężczyzn za brak orgazmu co czują się zawstydzone, że to z nimi jest coś nie tak.

Edit: to nie jest odpowiedź na ostatniego posta, jak zaczynałam pisać to jeszcze go nie było


---------- Dopisano o 01:51 ---------- Poprzedni post napisano o 01:50 ----------

Cóż zaczynam myśleć że ten kawałek mięsa określa to jakim jest mężczyzna.

Częściowo właśnie tak jest.

Ale czekaj, nie załamuj się jeszcze bo... bycie mężczyzną to jest zbiór norm kulturowych, które narzuca się osobnikom płci męskiej. I tych norm jest tak dużo (choć dla osobników płci żeńskiej jeszcze więcej!), że żaden facet ich w stu procentach nie spełnia. ŻADEN. NIGDY

Rusz się poza pragnienie bycia mężczyzną. Bądź pewną siebie osobą, odpowiedzialnym partnerem, ciekawym rozmówcą, kochankiem z wyobraźnią.

Ja nie mówię, ze twój kompleks jest bez sensu. Mówię, że nic cię z niego magicznie nie wyleczy jeśli dalej będziesz pragnął większego ch*ja (zgaduję teraz, ale czy nie mam racji?) zamiast popracować nad tym żeby przestać widzieć w tym wadę (I jak ci kiedyś któraś wprost po zdjęciu majtek powie "oops jaki mały!" wciągnij majty z powrotem odpowiedz "wow, na serio?" podnosząc jedną brew, wstań i po prostu wyjdź. Nie staraj się jej zrekompensować tego "ubytku" bo żadnego ubytku nie posiadasz).

[zalamany25]

Napisane przez trunfio

Ja nie mówię, ze twój kompleks jest bez sensu. Mówię, że nic cię z niego magicznie nie wyleczy jeśli dalej będziesz pragnął większego ch*ja (zgaduję teraz, ale czy nie mam racji?) zamiast popracować nad tym żeby przestać widzieć w tym wadę (I jak ci kiedyś któraś wprost po zdjęciu majtek powie "oops jaki mały!" wciągnij majty z powrotem odpowiedz "wow, na serio?" podnosząc jedną brew, wstań i po prostu wyjdź. Nie staraj się jej zrekompensować tego "ubytku" bo żadnego ubytku nie posiadasz).

Wiesz. Ja rozumiem że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Wiem że zamiast sie wku***ć na matke nature za to co mi zrobiła, powinienem zaakceptowac siebie i starać sie "sprzedac" najlepiej to co mam. W teorii łatwo powiedzieć, ale po dotychczasowych "przygodach" jest jeszcze ciężej. Nie mówie ze nie spróbuje, wiem że mogę dać radę. Nie wiem tylko ile jeszcze rozczarowan będe w stanie znieść. Może zabardzo sie tym przejmuje. Pewnie powinienem tak jak mówisz popracować nad pewnością i samooceną. Nigdy nie byłem minimalistą. Zawsze dążyłem do bycia conajmniej dobrym, we wszystkim co robie. Tu mi poprostu nie wychodzi. Znam tego powód przez który pojawił sie psychiczny zator. I ostatniej kwestii również ciężko mi sie z Tobą nie zgodzić. Powinienem był wstać i wyjść, miast rekompensować komus coś na co nie mam wpływu. Wynikło to z pewnością z obniżonej samooceny, spowodowaniej wczesniejszymi niepowowodzeniami. I generalnie po takim "rekompensowaniu" czułem się jeszcze podlej. Jeszcze mniej męsko. Koniec z tym.

[trunfio]

Wiem że zamiast sie wku***ć na matke nature za to co mi zrobiła, powinienem zaakceptowac siebie i starać sie "sprzedac" najlepiej to co mam.

Kochany, dalej nie do końca rozumiesz. Matka natura nic nie zrobiła, kultura ci zrobiła. Nie sprzedawaj tego co masz zamiast. Nie liż jej zamiast ją zer*nąć i nie bądź czułym po to żeby zrekompensować swój rozmiar. Obiektywnie rzecz biorąc duży członek to jest żadna zaleta. Już ci to napisałam, ale i ktoś wcześniej wspomniała, że większość kobiet nie doświadcza orgazmu waginalnego. Rozmiar twego fiutka w jej pochwie nie ma znaczenia bo jaki by nie był ona i tak w ten sposób raczej nie dojdzie. Ale rozmiar fiutka ma wielkie znaczenie jeśli cały czas o nim myślisz. To się rzuca w oczy niemal natychmiast, uwierz, a jak już ci mówiłam kompleksy są anty-atrakcyjne.

[Los Gringos Locos]

.

[zuhanka]

zalamany25, trunfio ma rację. Te dziewczyny wyczuły, że masz na tym punkcie kompleks. Głowa do góry, nie załamuj się
Pomyśl, że zawsze ktoś ma gorzej..

[zalamany25]

Dzieki trunfio. Ta rozmowa nieco mi pomogła. Obym w swoim życiu trafiał juz tylko na tak dojrzale myślące jak Ty kobiety.

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

Napisane przez zuhanka

Pomyśl, że zawsze ktoś ma gorzej..

Jakoś nie bardzo mnie to pociesza hehe.

[zalamany25]

.

[201609102148]

Napisane przez zalamany25

Witam. Postanowiłem odświeżyć ten temat. gdyż coś mnie trapi a tutaj nie będę musiał wszystkiego powtarzać od nowa. Kiedyś wypowiedzi ludzi na tym forum bardzo mi pomogły. No więc poznałem kobiete. Zakochałem się. Z tego co mowi i co mi okazuje, z wzajemnością. Nasze pożycie układa sie naprawde niezle. Mimo mojej przypadłości. Mimo tego że ona nie chce uprawiać seksu oralnego. Osiąga ze mną orgazmy pochwowe, czasem więcej niz jeden podczas stosunku, gdyż mogę kochać sie dlugo. Podczas pierwszego stosuku sprawy potoczyły sie tak, że zestresowałem się i nic z tego nie wyszło. Ona dowiedziala sie o mojej przypadłości. Mimo to nie uciekła. Potem było juz tylko lepiej. Ostatnio jednak ten kompleks zaczął do mnie wracać. Ona nie ma ochoty kochać sie tak często jak na początku. Wydaje mi się że robi to od niechcenia, czuje sie jakbym ją do tego zmuszał. Może to przez to że ma duzo na głowie i problem w pracy. Ale ja obawiam się że może ona pragnie tego uczucia wypełnienia i głebszej penetracji, którego ja jej zapewnic nie mogę.Frustrujące może być też że nie możemy kochać sie w wielu pozycjach. Mamy ledwo trzy wypróbowane. Wczesniej miała tylko jednego partnera seksualnego z którym nie osiągała orgazmów, ale on był tam zbudowany normalnie. Ona nie ma problemów z dochodzeniem, ale on ją stresował.
Dowiedziałem się ze rozmawia ona o TYCH sprawach z przyjaciołką, więc napewno toczyły rozmowę o moim problemie. Ową przyjaciołkę mam niebawem poznać (mieszkamy za granica) I nie podoba mi się troche że obcy ludzie wiedzą o mnie rzeczy, którzych nie wiedzą najblizsi znajomi.Od momentu w którym sie o tym dowiedziałem, kompleks wrócił. Nie mam z kim o tym porozmawiać, poza tym nie potrafiłbym. Tak anonimowo jest lepiej. Wzbraniam sie od rozmowy z nią na ten temat. Kompleksy przeszkadzają. Jak zobaczy ze sie tak tym martwie to również zacznie. Myśle coraz częsciej nad skorzystaniem z usług seksuologa.

Przede wszystkim gratuluję znalezienia drugiej połówki

A teraz zadam sakramentalne pytanie Wizażu: Rozmawiałeś z nią o tym?

Skoro w sumie dobrze się Wam układa, czemu nie chcesz szczerze z nią porozmawiać? Nie musiałaby latać ze swoimi intymnymi problemami do psiapsiół (swoją drogą niefajnie, jeśli serio ją wprowadziła w szczegóły). Zapytaj, czemu nie chce przyjmować od Ciebie pieszczot oralnych, czemu nie ma ochoty na seks. Wielce prawdopodobne, że okaże się, że to nic takiego, może rzeczywiście stresuje się prac i np krępuje ją intymny zapach.

[zalamany25]

.

[paulx3]

jak wyglada to sredniowieczne podejście?

ps. mały tzn ile ma cm? :P

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez zalamany25

Z przyjaciolka rozmawiala o moim malym czlonku juz Jakis czas temu. Co do milosc oralnej to pytalem i namawialem kilka razy. Twierdzi ze nie lubi i juz. Ponoc krepuja ja wspolokatorzy i dlatego nie ma ochoty na seks. Nie podoba mi sie teraz ze ta przyjaciolka wie o moim najbarzdziej intymnym i krepuiacym problemie. Zwlaszcza ze niebawem ja poznam i mysle ze bede sie czul nieswojo. Nie mam nawet ochoty jej poznawac. Jak moge naklonic partnerke by spojrzala na seks inaczej, niz z dotychczasowym sredniowiecznym podejsciem?

Nie można nikogo do niczego zmuszać. Skoro nie lubi i nie chce tego robić to to uszanuj.

[201609102148]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;48215393]Nie można nikogo do niczego zmuszać. Skoro nie lubi i nie chce tego robić to to uszanuj.[/QUOTE]



Racja

A jeśli mówi, że to przez współlokatorów, to czemu zakładasz, że Cię okłamuje? Spróbuj jej zaufać.

No i powiedz jej, że nie chcesz, żeby rozmawiała z kimkolwiek o Waszych intymnych sprawach, masz pełne prawo sobie tego nie życzyć i ona powinna to w stu procentach uszanować.

[zalamany25]

.

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez zalamany25

Troche sie boje ze moj rozmiar moze jej zaczac przeszkadzac. A przez to ze zamyka sie na inne zabawy, zaczna sie problemy. Moze nie powinienem tak myslec ale ostatnio odezwal sie znow kompleks. Od czasu gdy dowiedzialem sie ze rozmawiala z przyjaciolka.

Żaden rozmiar nie sprawi, że dziewczyna zrobi coś czego nie chce Możesz mieć magiczną różdżkę i powiększyć sobie do 25 cm, a jak ona nie lubi orala to i tak nic z tego nie będzie. Nie zwalaj od razu wszystkiego na rozmiar