Dietetyk - źle ułożona dieta?

[Elaaaa]

Witajcie

[Shariana]

Chyba najprościej będzie, jeśli podasz przykładowy jadlospis z jednego dnia.

Od siebie dodam, że ustawianie metabolizmu jednak trochę trwa.

[sensei1992]

Jeśli miałaś mocno rozregulowany metabolizm to wyregulowanie go trochę zajmie, możliwe też że dietetyk się rąbnął troszkę w zapotrzebowaniu kalorycznym, to nie jego wina oczywiście bo każdy ma inny organizm i nie da się tak dokładnie określić zapotrzebowania co do kalorii, ja na twoim miejscu poczekałbym jeszcze troszkę na obecnej diecie, ustabilizował metabolizm a potem odjął 100-150kcal (lub dodał więcej ruchu) i powoli powinna wtedy się zacząć redukcja.
Oczywiście najlepiej to by było wrócić do dietetyka i opowiedzieć mu o efektach obecnej diety

[Elaaaa]

Napisane przez Shariana

Chyba najprościej będzie, jeśli podasz przykładowy jadlospis z jednego dnia.

Od siebie dodam, że ustawianie metabolizmu jednak trochę trwa.

Trochę? To znaczy? da się to mniej więcej określić, czy to ściśle zależne od organizmu

[akot80]

Dobrze rozumiem, że w menu jest 5 razy dziennie kromka chleba? Jeśli tak, to efektów się nie spodziewaj.

[Elaaaa]

Napisane przez sensei1992

Jeśli miałaś mocno rozregulowany metabolizm to wyregulowanie go trochę zajmie, możliwe też że dietetyk się rąbnął troszkę w zapotrzebowaniu kalorycznym, to nie jego wina oczywiście bo każdy ma inny organizm i nie da się tak dokładnie określić zapotrzebowania co do kalorii, ja na twoim miejscu poczekałbym jeszcze troszkę na obecnej diecie, ustabilizował metabolizm a potem odjął 100-150kcal (lub dodał więcej ruchu) i powoli powinna wtedy się zacząć redukcja.
Oczywiście najlepiej to by było wrócić do dietetyka i opowiedzieć mu o efektach obecnej diety

chyba nic innego mnie nie ratuje tylko ruch.. przyznam, że to właśnie z powodów ograniczających moją ruchowość udałam się do dietetyka, chciałam zrzucić na samej diecie i szczerze mi też wydaje się, że to dość sporo kcal jak na redukcję.

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez akot80

Dobrze rozumiem, że w menu jest 5 razy dziennie kromka chleba? Jeśli tak, to efektów się nie spodziewaj.

na 60g wychodzą dwie, ale raczej jadam bułki tak, dobrze zrozumiałaś. Czemu mam się nie spodziewać?

[akot80]

Napisane przez Elaaaa

i szczerze mi też wydaje się, że to dość sporo kcal jak na redukcję.

1700 kcal to nie jest dużo. Ja schudłam jedząc nawet 2500 kcal i niedużo się ruszałam, tylko ja nie jadłam w ogóle produktów zbożowych (nawet ryżu czy kasz).
Od chleba się nie schudnie, prędzej utyjesz.
A i dieta to podstawa, a ruch to dodatek do wyrzeźbienia ciała.

[Elaaaa]

Napisane przez akot80

1700 kcal to nie jest dużo. Ja schudłam jedząc nawet 2500 kcal i niedużo się ruszałam, tylko ja nie jadłam w ogóle produktów zbożowych (nawet ryżu czy kasz).
Od chleba się nie schudnie, prędzej utyjesz.
A i dieta to podstawa, a ruch to dodatek do wyrzeźbienia ciała.

z tego co wiem znaczne ograniczenie węglowodanów na diecie redukcyjnej może przynieść odwrotne skutki od zamierzonych, a na pewno zwolnienie procesu odchudzania. Przecież skądś trzeba czerpać energię.. Mogę się jednak mylić, specem nie jestem


Jasne, zgadzam się z Toba co do ćwiczeń jednak przy zrzuceniu 8-10kg nie jest mi potrzebny jakiś trening-katorga, przynajmniej tak mi się wydaję. Miałam nadzieję, że uda mi się to osiągnąć na samej diecie.

[akot80]

Napisane przez Elaaaa

z tego co wiem znaczne ograniczenie węglowodanów na diecie redukcyjnej może przynieść odwrotne skutki od zamierzonych, a na pewno zwolnienie procesu odchudzania. Przecież skądś trzeba czerpać energię.. Mogę się jednak mylić, specem nie jestem

Hmm, nie słyszałam o takim efekcie. Energię czerpię z tłuszczu. U mnie jest go najwięcej, potem białko, a na końcu węglowodany. Ale jak uważasz, że lepiej jeść 300 g pieczywa dziennie, to nie będę Cię od tego odwodzić. Tylko potem będziesz pytać, czemu nie chudniesz.

[Elaaaa]

Napisane przez akot80

Hmm, nie słyszałam o takim efekcie. Energię czerpię z tłuszczu. U mnie jest go najwięcej, potem białko, a na końcu węglowodany. Ale jak uważasz, że lepiej jeść 300 g pieczywa dziennie, to nie będę Cię od tego odwodzić. Tylko potem będziesz pytać, czemu nie chudniesz.

Węglowodany według mnie i chyba nie tylko to podstawowe źródło energii - powszechnie. Poza tym ich brak moze utrudniać wchłanianie białka. Po prostu wszystko powinno być dostarczana w odpowiednich ilościach. Czy u mnie jest źle? Nie wiem, sama sobie tej diety nie wymyśliłam i wcale się nie upieram. Moze w Twoim przypadku jest inaczej, jeśli dieta ułożona przez dietetyka widocznie potrzebowałaś takiej, ja innej. I wcale nie znaczy, że Twoja czy moja jest lepsza. Schudłaś? Brawo. Ja nie mogę, więc pytam, ale osoby, które odpowiedzą obiektywne z wiedzą ogólną a nie tylko swoim doświadczeniem. To co działa na jeden organizm, niekoniecznie działa na drugi.

[Shariana]

Jak dla mnie ta dieta jest po prostu za mało urozmaicona. Część tych kromek na pewno dałoby się zastąpić CZYMKOLWIEK innym.

Co do metabolizmu, to mi to zajęło parę miesięcy-pół roku.

[Elaaaa]

Napisane przez Shariana

Jak dla mnie ta dieta jest po prostu za mało urozmaicona. Część tych kromek na pewno dałoby się zastąpić CZYMKOLWIEK innym.

Co do metabolizmu, to mi to zajęło parę miesięcy-pół roku.

mogę zastąpić pieczywo ryżem, kaszą lub makaronem w ilości 40g jednak jest to niewygodne. W pracy czy w szkole jest mi dużo łatwiej zjeść zrobioną w domu bułkę, niż kombinować ze zrobieniem sałatki z ryżem czy makaronem i dzieleniem tego na 5 osobnych porcji.

Czym innym mogłabym to zastąpić? Czy mało urozmaicona, kurczę no cieżko mi tu przekazać wszystko co mogę jeść, bo jakby nie było to jest tego sporo. Tylko w taki ograniczony sposób i w ograniczonych ilościach.

[201607040946]

A powiedz, jaki jesz chleb?

[Suivi]

Zrezygnowałabym całkowicie ze zbóż. Zamiast makaronu czy chleba jedz ziemniaki, ryż czy kasze - to też węglowodany. Jedz dużo warzyw, mięsa, ryby, jajka. Na pewno zobaczysz efekty. Ja w krótkim czasie po odstawieniu zbóż schudłam 6,5 kg.

[Elaaaa]

Napisane przez kaguya

A powiedz, jaki jesz chleb?

mogę jeść jasne pieczywo, tak samo jak ryż i makaron. Kaloryczność ta sama praktycznie - chociaż byłam zdziwiona kiedy Pani dietetyk powiedziała mi, że całe życie je jasne pieczywo i wyglada dobrze. Tyle co zawartość błonnika przemawia za ciemnym pieczywem jak dla mnie. Jedną na dzień zdarza mi sie zjeść z tych pięciu Z racji tego też, że bardzo ciezko dostać dobrą grahamkę, a nie zabarwiona karmelem czy innym dziadostwem..

[201607040946]

Napisane przez Elaaaa

mogę jeść jasne pieczywo, tak samo jak ryż i makaron. Kaloryczność ta sama praktycznie - chociaż byłam zdziwiona kiedy Pani dietetyk powiedziała mi, że całe życie je jasne pieczywo i wyglada dobrze. Tyle co zawartość błonnika przemawia za ciemnym pieczywem jak dla mnie. Jedną na dzień zdarza mi sie zjeść z tych pięciu Z racji tego też, że bardzo ciezko dostać dobrą grahamkę, a nie zabarwiona karmelem czy innym dziadostwem..

Ciężko dostać? No nie wiem...
białe bułki może i je całe życie, ale tu nie o to chodzi ja taką bułką nigdy się nie najem, dlatego jem dobry, pełnoziarnisty chleb, żadnych barwionych.
Tak samo zwykły makaron, ryż itp. Można je zamienić na ciemny. Syci na dłużej.
a to, że nie chudniesz, może oznaczać, że mas rozwalony metabolizm po dietach z przeszłości (ja też).

[Dotka90]

Napisane przez kaguya

a to, że nie chudniesz, może oznaczać, że mas rozwalony metabolizm po dietach z przeszłości (ja też).

To prawda Też to przechodziłam.

Ale żeby ten metbaolizm poprawić, to potrzeba dużej różnorodności, dla mnie jedzenie 5x dziennie kanapek, byłoby po pierwsze:
- niewykonalne: chleb w nadmiarze przprawia mnie o mdłości
- bezsensowne

Przecież to nie dostarcza organizmowi ani żadnych witamin ani wartości odżywczych, no niczego.

Ja jestem z tych, którzy jak im coś zasmakuje to mogą jeść to na okrągło, jak mam fazę to jem np. 5x w tygodniu jajecznicę na śniadanie. Ale moja dietetyczka mnie przestrzega przed tym, bo właśnie to różnorodność (codziennie coś innego, zróżnicowane posiłki) jest dobra dla metabolizmu, trawienia itd.

Do tego mam w diecie b. dużo warzyw i owoców.

Chleb/bułki jem max 3 razy dziennie, ale rzadko się zdarza żebym jadła na śniadanie, II śniadaniei kolację kanapki Jak jem chleb na śniadanie, to II śniadanie to coś innego, albo kolacja itd.

Też mam ok. 1700 kcal i mam naprawdę b. urozmaicony jadłospis.

A z praktycznych rzeczy, to szkoda byłoby mi tracić czas i kasę na kogoś, kto się nawet nie wysilił do ułożenia jadłospisu, tylko każe mi jeść buły 5 razy (!) dziennie.

Co do białego chleba, mąki etc.
Jak dietetyk mówi,że można to jeść i jest ok, bo ona tak całe życie jadła, no to cóż.. Trzeba mieć pojęcie o tym, jak wygląda mąka pszenna, a jak pełnoziarnista. Przecież mąka pszenna jest maksymalnie przetworzona - oczyszczona ze wszystkich swoich dobrodziejstw, nie ma żadnych pozytywnych skutków w naszej diecie.

Ja po białym pieczywie jestem momentalnie głodna. Pełnoziarniste produkty sycą na dłużej.

No i również na metabolizm ma wpływ stopień przetworzenia żywności: im więcej w naszym jadłospisie niskoprzetworzonej żywności, tym lepiej.
Dlatego powinniśmy się opierać na owocach, warzywach, mięsie,kaszy, ryżu,makaronach pełnoziarnistych,a nie na białej mące, białych bułach i całodziennym żywieniu się kanapkami.

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Aha, jeszcze dodam, że jak dietetyczka mówi,że skoro kaloryczność 'białych' rzeczy jest taka sama, to można jeść, to ja nie mam pytań.

Istotą diety nie są kalorie*, a zbilansowane posiłki z dużą ilością warzyw, błonnika, nieprzetworzonej żywności.

*jasne, trzeba wiedzieć, czy jemy 1000 czy 5000kcal, ale najistotniejsze są składniki naszego jedzenia.

Prosty przykład: można zjeść w ciągu dnia 3 tabliczki czekolady, co da nam ok. 1600kcal.
A można zjeść 1600kcal zawarte w warzywach, owocach, pełnoziarnistym pieczywie, mięsie etc.

Chyba każdy rozumie różnicę?


Aha, a jeszcze rzuciły mi się w oczy wody smakowe "te dozwolone" - dozwolone, tzn. jakie?

Dla mnie jedyne wody smakowe DOZWOLONE to woda mineralna + wkrojona cytryna/maliny/truskawki/limonka.
Wszelkie gotowe wody smakowe to woda + cukier/syrop glukozowo-fruktozowy i inne świństwa. Jak wypijesz takiej wody 1l czy 1.5l dziennie to nic dobrego Ci to nie przyniesie.

[Elaaaa]

Napisane przez kaguya

Ciężko dostać? No nie wiem...
białe bułki może i je całe życie, ale tu nie o to chodzi ja taką bułką nigdy się nie najem, dlatego jem dobry, pełnoziarnisty chleb, żadnych barwionych.
Tak samo zwykły makaron, ryż itp. Można je zamienić na ciemny. Syci na dłużej.
a to, że nie chudniesz, może oznaczać, że mas rozwalony metabolizm po dietach z przeszłości (ja też).

co do pogrubionego - tak, uwierz mi cieżko. Pracowałam "za młodu" w tej branży i z tego co widzę i czuję nie raz po smaku to niestety ale do przodu sie w tej kwestii nikt nie posuwa a wręcz przeciwnie - byle kolor miały.. Także czy jesz z prawdziwej pełnoziarnistej mąki to naprawdę uwierz mi jeden pan Bóg wie aa i mówię tu o bułkach. Makaron, ryż dotępne.
Poza tym mnie nic nie musi sycić na długo, bo ja jem przeciętnie co dwie godziny, nie zdąże za bardzo zapomnieć, a już kolejny posiłek.


Dotka90 pewnie masz sporo racji w tym co piszesz. Jednak z tego co mi mówiła dietetyk to ani z owocami ani warzywami na redukcji nie jest tak kolorowo. U mnie pojawiaja sie praktycznie w każdym posiłku jednak ich ilość jest ograniczona. Nie mogę zjeść 3 jabłek i 2 pomidorów do tego surówka do obiadu w ciagu jednego dnia.

A co do kalorii no to tak sie składa, że o tak prozaicznych rzeczach mam pojęcie. Jednak jak widać moja dietetyk nie?

wody smakowe - hmm zalecana mineralna owszem, ale dopuszczalne takie które mają mniej niz 13kcal na 100ml. I np nałęczowianka sie łapie spokojnie - określone smaki.


Kurcze naskakujecie na mnie jakbym to ja dietetykiem była i tą dietę jak cud wychwalała. A ja, że mieszkam w takim mieście, a nie innym i ona sama przyjmuje w naszej przychodni raz w miesiącu jadąc z końca województwa, no to juz niestety mój problem, że jestem na to skazana


i tak w sumie to nie wiem co dalej robić, tracić znowu stówe na wizytę.. Próbować coś zmienić, ale jak.. Ech..

[Dotka90]

Kochana, nikt na Ciebie nie naskoczył, mój post był oceną pracy dietetyka, nie Ciebie
Wiem przeciez, że jak idziemy do dietetyka, to oczekujemy, że on za nas będzie myślał, bo ma wiedzę, doświadczenie etc.
No ale nie każdy dietetyk jest z automatu dobrym dietetykiem

Co do wód, to właśnie znów ta kwestia kalorii: ja rozumiem, że mają mało kcal, ale skład jest fatalny: woda naturalna nałeczowianka 97%, syrop glukozowo-fruktozowy (cukier, reg. kwasowości, aromaty nat.,subst. słodzące: acesulfam K, sukraloza). Zawiera cukier i substancje słodzące.

No nie rozumiem jak można pacjentowi (Tobie) pozwalać na picie czegoś takiego

Co do sycenia: ja jem co 3h i jest optymalnie, jestem nasycona, nie zdążę zgłodnieć bardzo i jem kolejny posiłek. Dzięki temu nie mam spadków cukru i ciągotek do zabronionych rzeczy.

Pieczywo dobre można piec samemu: koszt i robocizna nieduża, smak świetny
Dla ułatwienia można kupić maszynę do chleba.

Jeśli chodzi o to, co masz zrobic: na pewno nie idź do tego 'dietetyka', szkoda Twoich pieniędzy, czasu i zdrowia

[zakonna]

białe pieczywo -nie, wszelkie słodzone wody, jogurty itp też nie. dziwna ta dietetyczka.

[Elaaaa]

Kurcze strasznie mnie dziwią te komentarze aż tak negatywne - już wiadomo na mnie ta dieta nie działa, ale będąc w poczekalni rozmawiałam z niejedną pacjentką owej Pani dietetyk i rezultaty były znakomite 10, 20kg.. hmm czyli co to nie było zdrowe odchudzanie? bo z dostęnością rzeczy powszechnie na redukcji zabronionych? Wiem, że te Panie miały podobne zasady do tych moich. Pewnie inne ilości, albo coś nie wiem..

[zakonna]

No sorry, ale białe pieczywo? Bez względu na to czy redukcja czy nie, to o wiele zdrowsze jest razowy chleb bez karmelu. Słodzone napoje to bomba kaloryczna, a przy tym po prostu świństwo napakowane chemią. Jaki rozsądny dietetyk zaleci coś takiego?

[Dotka90]

Ela, ale musisz zrozumieć, że nie liczy się tylko efekt
Można schudnąć, nie jedząc nic i mając anoreksję, a chyba każdy wie, że to nie jest zdrowe, tak?

Można może i schudnać na diecie tej pani, ale zwyczajnie jest to niezdrowe, bo nie powinno się pakować w siebie niepotrzebnego cukru, syropu g-f, białego pieczywa (bezwartościowego).

To Twój wybór, chcesz tracić kasę, to idź jeszcze raz, ale ja bym na pewno nie poszla tam drugi raz.

[201607040946]

Może dla tych pań to była pierwsza dieta w życiu?
Przypominam: rozwalony metabolizm. Ja tak samo, nie jesteś sama.
Aż się zdołowałam, jak zobaczyłam, jak sie zapuściłam

[Elaaaa]

No cóż pewnie nie pójdę ponownie. Tylko teraz znowu zaczynać walkę z wiatrakami trochę, bo kanony dietetyczne na mnie nie działają. Uwierzcie próbowałam już różnych różnistych i diet skonstruowanych ściśle i takich ułożonych rozsądnie (chyba) samej. Nic w sumie nigdy nie było jakoś specjalnie skuteczne - no może oprócz jednej, ale bardzo rygorystycznej i chyba nie powinnam o niej tu pisać niemniej dziękuje Wam za rady będę szukać kolejnego złotego środka. Bądź innego dietetyka, chociaż chyba marne szanse w mojej okolicy..

[Dotka90]

Możesz próbować sama skomponować.
Policz zapotrzebowanie na kalorie np. na www.potreningu.pl jest kalkulator.
Jadłospisy możesz wrzucać do oceny w wątku zbiorczym, tam Ci dziewczyny powiedzą, czy jest ok, czy nie, co skorygować, co zostawić, co wyrzucić

[mamasierpniowa]

Racja, węglowodany są niezbędne, ale jest mnóstwo zdrowszych węgli niz biały chleb który ani syty ani smaczny nie jest. Pieczywo 5 x dziennie to przegięcie. Non stop to samo, ja bym się szybko znudziła tak beznadziejną dietą.
Wody smakowe to już w ogóle przegięcie. Naturalnie nie neguję Twoich wy7powiedzi bo masz dużo racji , ale dlaczego nie zastąpisz białego chleba chociażby otrębami czy ryżem brązowym? Czy to naprawdę takie pracochłonne ugotować 2 torebki ryżu w garnku który sam stoi na gazie i nie trzeba go pilnowac?
Ja również jestem na redukcji, również stosowałam różne diety-cud, w tym dietę dukana która rozwaliła mi nerki i mój metabolizm strasznie się rozregulował. Zaraz po Dukanie zaszłam w ciążę i zaczęłam jeść na potęgę. Przy wadze 76 kg powiedziałam dość i już się nie radzę żadnych dietetyków. Sama staram się komponować posiłki na swój rozum i pytam czasami dziewczyn na wizażu o różne rzeczy kiedy czegoś nie wiem. Aktualnie ważę 55,7 kg i czuję się świetnie.
Nie wierz ślepo w to co mówi ci dietetyk. Dietę należy dopasować do własnych preferencji chociażby smakowych. Czy odpowiada Ci jedzenie białego pieczywa 5 x dziennie?
Kasze, ryże to kwestia 15 minut i są gotowe. Później wyciągasz z lodówki i masz do obiadu, do sałatki która wrzucasz w pojemnik jak musisz wyjść z domu itd... Da się i nie wymaga to wiele czasu.
Chcesz zdrowy smaczny obiad to wrzucasz pierś z kurczaka na patelnię, wyciagasz z lodówki ryż, mięso polewasz oliwą , rwiesz sałatę i mieszasz ją z jogurtem i czosnkiem, doprawiasz solą i masz pyszny obiad w 5 minut.To taki pierwszy z brzegu banał jaki przyszedł mi do głowy.
Jak chcesz to wrzuce ci świetny przepis na zdrową pizze w 20 minut: ) na redukcję jak znalazł, szczególnie na wieczór przed snem. a propos właśnie ją piekę : P

[Elaaaa]

Napisane przez mamasierpniowa

Racja, węglowodany są niezbędne, ale jest mnóstwo zdrowszych węgli niz biały chleb który ani syty ani smaczny nie jest. Pieczywo 5 x dziennie to przegięcie. Non stop to samo, ja bym się szybko znudziła tak beznadziejną dietą.
Wody smakowe to już w ogóle przegięcie. Naturalnie nie neguję Twoich wy7powiedzi bo masz dużo racji , ale dlaczego nie zastąpisz białego chleba chociażby otrębami czy ryżem brązowym? Czy to naprawdę takie pracochłonne ugotować 2 torebki ryżu w garnku który sam stoi na gazie i nie trzeba go pilnowac?
Ja również jestem na redukcji, również stosowałam różne diety-cud, w tym dietę dukana która rozwaliła mi nerki i mój metabolizm strasznie się rozregulował. Zaraz po Dukanie zaszłam w ciążę i zaczęłam jeść na potęgę. Przy wadze 76 kg powiedziałam dość i już się nie radzę żadnych dietetyków. Sama staram się komponować posiłki na swój rozum i pytam czasami dziewczyn na wizażu o różne rzeczy kiedy czegoś nie wiem. Aktualnie ważę 55,7 kg i czuję się świetnie.
Nie wierz ślepo w to co mówi ci dietetyk. Dietę należy dopasować do własnych preferencji chociażby smakowych. Czy odpowiada Ci jedzenie białego pieczywa 5 x dziennie?
Kasze, ryże to kwestia 15 minut i są gotowe. Później wyciągasz z lodówki i masz do obiadu, do sałatki która wrzucasz w pojemnik jak musisz wyjść z domu itd... Da się i nie wymaga to wiele czasu.
Chcesz zdrowy smaczny obiad to wrzucasz pierś z kurczaka na patelnię, wyciagasz z lodówki ryż, mięso polewasz oliwą , rwiesz sałatę i mieszasz ją z jogurtem i czosnkiem, doprawiasz solą i masz pyszny obiad w 5 minut.To taki pierwszy z brzegu banał jaki przyszedł mi do głowy.
Jak chcesz to wrzuce ci świetny przepis na zdrową pizze w 20 minut: ) na redukcję jak znalazł, szczególnie na wieczór przed snem. a propos właśnie ją piekę : P

Wiesz to nie chodzi o to, że ślepo wierzę czy nie dam sobie przegadać. Po prostu ja już tylu rzeczy próbowałam zanim udałam sie do dietetyka, że już straciłam nadzieję, że kiedykolwiek zrzucę zbędny balast. Poszłam, bo wierzyłam w opinie ludzi zadowolonych - no przecież czemu by nie? Sama korzystając z rad wielu forów układałam jadłospisy, treningi itd. Już nawet prywatnych rad udzielał mi jeden ze znajomych mojego Tż z forum sfd - znający sie na rzeczy moderator. Nic nie działało - nic. Przestałam ufać sobie, wszechobecnym mitom na temat 5 posiłków: kurczak, jaja, ser biały, wiejski, ciemne pieczywo, ryż i tak w koło macieju..Stwierdziłam, że albo mam taką a nie inną naturę albo coś robię źle.


Poza tym ja nie mówię, że ja muszę jeść jasne pieczywo ja je jem bo w wiekszych ilościach ciemne jest dla mnie nie do zniesienia tymbardziej, że do tej pory moje diety opierały sie tylko na takim. Mam dowolność po prostu. A co do tych uwag na temat obiadów no to ja takie właśnie jem jak napisałaś rozumiem, że uwaga na temat ryżu i kaszy jako zastąpienie bułek - tak jak pisałam w postach wcześniej. Dieta polegała na określonej ilości czyli bułka 60g lub ewentualnie kasza, ryż 40 g - no dobra jak mam wolne 2x w miesiącu w niedziele to mogę ważyć co 2-3h 40g ryżu ale jak rano szykuję do pracy to mam 3 albo 4 bułki na cały dzień, a ryż co mam spakować 4 x po 40 g i dosypywać do sałatki juz w pracy? Przecież to niewykonalne.

Robiłam tak a nie inaczej, bo taką radę uzyskałam gdybym od początku wiedziała to co wiem teraz to pewnie wszystko potoczyłoby sie inaczej.

a przepis chętnie przejrzę i pewnie wykorzystam - bo pizze uwielbiam

[mamasierpniowa]

A propos tego ryżu to wystarczy że wsypiesz do pojemnika np. 2 torebki ryżu i zrobisz sobie sałatkę jaką tam lubisz, najlepiej warzywną. Jeśli jesz 4 x po około 40 gram zgodnie z zaleceniami to sprawa jest prosta. Przy każdym posiłku pochłaniasz około 1/4 z pojemnika.
Torebki mają po 100 gram, więc na 4 to wyjdzie po 50 gram, o te 10 gram w tą czy w tą nie ma się co czepiać bo to nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Bilans kaloryczny ma się mniej wiecej zgadzać i tyle. 10 gram ryżu to niecałe 35 kalorii, 8 gramów wegli, nie ma to wiec żadnego znaczenia.
Jeśli juz przerabiałaś różne diety i żadna nie poskutkowała to po prostu opieraj się na swoim rozsądku . Jedz dużo białka, sporo tłuszczu i produkty zdrowe.

Przepis na pizze:

1 jajko
15 g otrębów ( np. owsianych)
130 g chudego twarogu( ja robię z połowy twarogu PILOS z lidla, jest bardzo smaczny)
pół łyżeczki proszku do pieczenia
sól.

Wrzucasz w blender, przekładasz masę na blachę na papier do pieczenia albo na rekaw i pieczesz w 200 stopniach 20 minut. Ciasto ładnie się zrumieni i trochę urośnie.

Wyjmujesz,smarujesz spód sosem, dodajesz pierś z kurczaka podpieczoną w kawałkach z pieczarkami na patelni ( ja nie daję tłuszczu) i wrzucasz jeszcze na 5 minut do piekarnika.

sosiki jak kto lubi( wystarczy wymieszać)

pomidorowy:
pół szklanki dobrego przecieru z pomidorów bez cukru( np. Nostia z lidla, dobry przecier)
sporo oregano
jeden duży ząbek czosnku
sól

albo biały:

Jogurt naturalny
Czosnek
Sól
pieprz
oregano



pizza jest pyszna i bardzo zdrowa.
wartości( ciasto , sos i dodatki):
białko 73 g
wegle 9
tłuszcze 9

Jak widać idealne danie białkowe, można skropić oliwką żeby zwiększyć zawartość tłuszczu. Ja robię ją praktycznie codziennie, jest mega syta, syci na długo. Smacznego

[papryczzka]

ja dawniej nie wyobrażałam sobie jeść innego chleba niż biały, teraz bardzo lubie i graham i razowy i pełnoziarnisty. często sami nie chcemy przekońac się że cos faktycznie jest smaczne