2015-03-05, 10:46 | #91 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 10
|
Dot.: Mąż nie chce, bym studiowała.
Nie szkodzi, że nie ma "tylu" zajęć, ale studia doktoranckie, to nie "uśmiechanie się na wykładzie", jak to określiła Drabineczka - zresztą słusznie.
Doktora to badania naukowe i konferencje. Nierzadko, na studiach doktoranckich trzeba prowadzić jakąś grupę studentów, czyli po prostu uczyć. Samo pisanie doktoratu też do łatwych nie należy. I doktorat, to nie dwa dni w tygodniu. Jeżeli ktoś tak myśli, to nie wiem gdzie robił doktorat. Kolejna sprawa. Czy ten doktorat jest Ci w ogóle do czegoś potrzebny? Będziesz miała dzięki niemu wyższą pensję? Znajdziesz pracę? Coś się dzięki niemu zmieni? Podpisuję się pod wszystkim, co napisała Drabineczka. Jest po prostu rozsądna. Tak jak Twój mąż. Marzenia marzeniami, ale trzeba wiedzieć co trzeba robić, a czego nie. Chciałabym iść do wojska. Było to moje marzenie. Ale nie rzucę wszystkiego i nie pójdę, tym bardziej, że nie ma tam dobrych warunków. |
2015-03-06, 16:22 | #92 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Mąż nie chce, bym studiowała.
Autorko, jak rozwija się sprawa doktoratu?
Może, jeżeli nie przekonasz męża, pójdziesz do pracy żeby nie siedzieć w domu? Z wypowiedzi w innym wątku kojarzę historię rodziny w której kobieta nie pracowała, zajmowała się dziećmi, mąż dobrze zarabiał. Po nagłej śmierci męża została z bardzo krótkim CV i miała problem ze znalezieniem pracy. |
2015-03-13, 21:47 | #93 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 142
|
Dot.: Mąż nie chce, bym studiowała.
Witam, sprawa na pewno nie jest jednoznaczna. Z każdego punktu widzenia można zobaczyć plusy i minusy. Nikt tak dobrze nie zna Waszej sytuacji.
Pewne jest też to, że dzieci muszą mieć ojca na co dzień, nie tylko od święta. Równowaga w tej kwestii jest bardzo istotna. A sprawa Twojego studiowania i pracy męża jest do ułożenia. Bardzo często dla mężczyzn ich praca, to bardzo dobra wymówka, by być jak najdłużej poza domem. Historii związków podobnych do Twojego jest cała masa. I niestety potrafią zdarzyć się wypadki, które bardzo zmieniają życie żony i dzieci. Moje doświadczenie zawodowe potwierdza takie sytuacje. I uważam, że nie powinnaś ustawać w realizacji swoich marzeń, tym bardziej, że On realizuje swoje. A dzieci zazwyczaj są wspólne! Dzieci nie powinny być wymówką, tylko inspiracją! No ale to indywidualna sprawa. Czasami tego nie rozumiem. |
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:43.