co potrafią 5 latki???lub co powinny juz umieć?

[irene29]

Mam nadzieje,ze są tu mamy 5latków lub dzieci w zbliżonym wieku...
Chciałam sie dowiedziec co dzieciaczek w tym wieku powinien już umieć ( na podstawie Waszych doświadczeń).Konkretnie chodzi mi o to czy Wasze dzieci juz potrafią pisać pojedyncze literki lub cyferki?mój syn zna prawie wszystkie literki ,umie liczyc do 100 i więcej ,natomiast prawie wcale nie umie nic napisać!!!jego pojedyncze literki są bardzo koślawe i niekształtne a poza tym wogóle nie ma ochoty sie "tym" zajmować!!!
woli ogladać bajki,grać,bawić sie, lubi tez gdy mu czytamy.
natomiast kompletnie nie radzi sobie z długopisem czy ołówkiem,nie lubi nawet malować!!!mam wrażenie,ze nawet nie umie porządnie trzymać kredki...no właśnie,ale czy powinnam od niego tego wymagać w wieku 5 lat???jak jest u was?może poprostu za wcześnie na nauke pisania i czytania...
te rozterki biorą sie chyba stąd,ze mój synek niestety w tym roku nie dostal sie do przedszkolaa pewnie w przedszklu lepiej by mu szlo...

mam ksiązki dla 5 latków,ale nie wiem czy to wystarczy...bo to jednak nie to samo co pod okiem nauczycielki
Czy 5 latki powinny sie już uczyć czy jeszcze tylko bawic skoro na nic więcej nie mają ochoty?

[Luba]

Na nauke moim zdaniem dziecko ma czas. Nie ma co przesadzac, za chwile juz od niemowlakow bedziemy wymagac, zeby od razu czytaly, pisaly i liczyly.
Uwazam, ze Twoje dziecko rozwija sie prawidlowo, nie nalezy zmuszac go do nauki ma w koncu dopiero 5 lat. O ile mnie pamiec nie myli to dopiero w zerowce dzieci uczy sie pisac i liczyc. I to tez tylko w ograniczonym zakresie.

Mam dwoje dzieci, obydwoje poszli do szkoly w wieku 6 lat i tam dopiero uczyli sie czytac i pisac. Liczyli juz wczesniej. Nie lubili kolorowac i rysowac, teraz to sie zmienilo i syn rysuje komiksy. Obydwoje swietnie radza sobie w szkole i na zajeciach poza szkolnych.

Mysle, ze 5latek powinien sie przede wszystkim bawic, bo tej zabawy zostal mu tylko rok... Twoj syn i tak juz duzo umie, nie masz sie czym stresowac.
Pozdrawiam

[djamelka]

witam cie Irene!!!Mam corke 5lat,wiec moge do ciebie dolaczyc.Piszesz ze twoj syn umie liczyc do 100-a nawet lepiej!Wiesz jak to przeczytalam to bylam w szoku,bo moja corka chodzi do przetzkola od 3roku zycia i liczy tylko do 15!Masz prawdziwego geniusza w domu!!!!!!!!A pisac nauczy sie jeszcze.Moja Sara probuje cos tam pisac cyferki troche literek ,ale nie dozo.A w przetszkolu mowia ze jest zdolna na swoj wiek,wiec mozesz byc pewna ze twoj synek naprawde jest madry-a do pisania przyjdzie czas!Niemartw sie-zobaczysz!

[irene29]

dzięki!!!
pocieszyłyście mnie....poprostu przesadzam ,widać,ze ma jeszcze na "te" sprawy czas hehe...
nie chciałabym tylko,zeby "odstawał" od innych dzieci jak pójdzie w przyszłym roku do zerówki...

[paula78]

dziewczyny blagam ,nie wkrecajcie wlasnych malutkich dzieic w wyscig szczurów

5 latek nie bedzie mistrzem kaligrafii ,ba ma nawet prawo do olewania literek ,pisania i czytania.

po co przyspieszac cos co i tak nastapi a czy pozniej czy wczesniej co to za roznica? nauczyc mozna owszem ,tak jak malpe ale czy nie lepiej aby mozg dojrzal sam do pewnych zdolnosci? aby sam wykazal zainteresowanie?

no i kolejna sprawa co was obchodza inne dzieci? porownywanie do innych moze jedynie wzbudzic w dziecku poczucie winy ,obnizyc pewnosc siebei i przede wszytskim zniechecic do dalszej nauki.

"odstawal od innych dziec"i ,no blagam krew sie we mnie gotuje gdy czytam takie rzeczy !

dziecko jest dzieckiem i ma sie bawic ,na reszte przyjdzie czas ,przez kolejne 50 lat bedzie pracowal i sie stresowal ,dajmy naszym dzieciakom zyc po swojemu !
nie realizujmy na naszych dzieciach naszych wlasnych chorych ambicji bo nam sie nie udalo zostac lekarzem !

[manolita]

Jestem mamą pięciolatka, który liczy do 10, potrafi napisać kilka literek, nie koniecznie wiedząc co to za literka. Lubi rysować, a zwłaszcza malować farbami, wycinać , itp.

Wydaje mi się , ze raczej nie mam narazie powodów do zmartwień. Rozwiaja sie prawidłow, póki co pozwalam mu cieszyć się dzieciństwem, nie staram sie za wszelką cenę uczyć go czytanai i pisania. Na bycie analfabetą ma marne szanse.
Moja siostrzenica w wieku pięciu lat potrafiła już czytać i pisać. W zerówce tylko polepszyłą swoje umiejętności. Teraz jest w pierwszej klasie i co? I na pytanie:" jak Ci się podoba w szkole?" Odpowieda : "ja nie chodzę do szkoły tylko do przedszkole, ja się tam nudzę ".

Nie ponaglaj syna, nie wymuszaj.Ćwicz z nim kojarzenie, spostrzegawczość , wyobrażnię poprzez zadania , opowiadanie bajek, budowanie z klocków.

Ja chcę , by moje dziecko było dzieckiem , zwykłym pięciolatkiem, a nie uczestniczyło w wyścigu szczurów.
Nie zapisałam go na język obcy w tym roku z premedytacją. Uważam , ze na to też ma czas. To jest ostatni rok "wolności".
Ja też do piątego roku wyłącznie się bawiłam i poprzez zabawę zdobywałam zdolności manulane. Siłą rzeczy już zaczynałam pisać i czytać, ale to tylko dlatego , ze obcowałam ze starszymi siostrami, które często bawiły się ze mną w szkołę lub kościół < heheh... to przez nie nie chodzę do kościoła ... oczywiście teraz się śmieję >.

[irene29]

hmmm chyba troszke źle zostałam zrozumiana...ja nie zmuszam mojego dziecka do nauki pisania ani czytania poprostu byłam ciekawa czy taki 5 latek powinien sobie dawać rade np.z dlugopisem,bo naprawde troche mnie niepokoiło to ,ze nie potrafi go trzymać...,ale wasze wypowiedzi mnie uspokoiły i nie mam powodów do obaw,a poza tym dzis sie dowiedziałam,ze jest dla niego miejsce w przedszkolu a tam mam nadzieje,ze zajmą sie nim specjaliści,którzy wiedzą co robią....

[manolita]

nooo widzisz , wszystko na najlepszej drodze.

[Anett_]

Irene, każde dziecko rozwija się indywidualnym tokiem. Do czwartego roku życia, dziecko znajduje się tzw. okresie "przedliterowym", ok 5 roku może zainteresować się literkami, co nie oznacza, że będzie umiało je pisać. Zanim powstanie pierwsza litera, nastąpić musi szereg procesów, których nie przeskoczymy wkładając dziecku do rąki ołówek i oczekując , że zacznie kreślić literki. Tego robić nie można. Można natomiast prowadzić z dzieckiem zabawy- rozwiązywać labirynty, wymyślać kolorowe szlaczki, układać klocki, puzzle, układanki (zatem usprawniać motorykę dziecka), a także dużo z nim rozmawiać i czytać, śpiewać piosenki (czyli usprawniać słuch, co wpływa na analizowanie słuchowe dźwięków i pomaga w wyselekcjonowaniu liter). To usprawnia funkcje, ułatwi poźniejszą naukę czytania i pisania.
Nic jednak nie czynimy na siłe. Nie prymuszamy. Poprostu bawimy się z dzieckiem. I obserwujmy.

Napisane przez paula78

no i kolejna sprawa co was obchodza inne dzieci? porownywanie do innych moze jedynie wzbudzic w dziecku poczucie winy ,obnizyc pewnosc siebei i przede wszytskim zniechecic do dalszej nauki.

(...)

!

Paula78 zwróciła uwagę na ważną kwestię Nigdy nie porównujemy naszego dzioecka z innymi, nie wymagamy od niego tego, co potrafią inne dzieci w jego wieku. Jeśli ktoś w wątku napisze, że jego dziecko pisze wszystkie literki, to znaczy, że nasze też ma natychmiast zacząć to robić? Nie.

Jeśli chcemy pomóc dziecku- wspomagajmy jego rozwój, a nie wymuszajmy go.

[irene29]

mój syn chodzi juz 2 tydzien do przedszkola,no i wczoraj pani przedszkolanka zwróciła mi uwage,ze jest "bardzo słaby manualnie"!!! czyli dokładnie potwierdziła moje obway (dlatego zakładałm ten wąteK)!!!powiedziała,ze nie radzi sobie jak inne dzieci z długopisem,nozyczkami itp.!!!jak to ujeła "odstaje" od innych dzieci!!! no i co wy na to???

[manolita]

Irene29 daj swojemu dziecku czas.
Nie wkłądaj mu na siłę do ręki przyborów, bo zniechęci się dziciak na amen

"Odstaje od dzieci" , no i co z tego, ale moze w innej dziedzinie im dorównuje lub nawet prześciga.

A jak u niego z motoryką dużą, tzn. ogólnie ze sprawnością fizyczną?

Na ćwicznie sprawności maualnej pomagają nie tylko typowe zajęcia plastyczne, ale też np. nawlekanie koralików na sznurek, wkładanie różnych przedmiotów < małych > do butelek , lepienie np. z masy solenej , malowanie paluchami, zapiananie i odpinanie guzików.

Przez kilka lat moje dziecko wychowywało się w domu, też dopiero w tym roku poszedł do przedszkola, więc zajęcia z nim starałam się robić sama

[Anett_]

Monolito, słuszne wskazówki
Irene, spokojnie. Jest jeszcze czas , by usprawnić sferę manualną synka.
Podane przez moją Poprzedniczkę przykłady są bardzo trafne, Pamiętaj, ze dziecka nie można przymuszać, natomiast można z nim ćwiczyć na wiele sposobów, wymaga to jednak systematyczności. Jesli zechcesz prześlę Ci przykłady plansz, kart do zabaw mailem

Mam też pytanie, jak wygląda zasób słownictwa Synka? (wypowiada się chętnie? pełnymi zdaniami?)

[paula78]

dodalabym tez oprocz nie zmuszania to ze jednak chlopcy sa w 90% przypadków słabsi manualnie i nie kazdy chlopiec lubi malowac,rysowac ,wycinac wiec tutaj nie stresowałbym sie jesli inne sfery zycia sa ok, czyli sprawnosc fizyczna,intelektualna.

[Boz]

Pewnie będę skrytykowana , ale po przeczytaniu całego wątku trochę dziwi mnie podejście do problemu.
Zgadzam się że pięciolatek ma czas na czytanie a tym bardziej pisanie. Proces kostnienia kości drobnych ręki jest zakończony dopiero w wieku siedmiu lat. Ale pięciolatek powinien prawidłowo trzymać kredkę, powinien rysować, malować wycinać (na swoim poziomie), powinien odwzorowywać proste kształty proste figury, rysować precyzyjnie po śladzie, powinien wykonywać wiele precyzyjnych czynności manualnych. Nie wiem czy Twój synek irene29 to wszystko robi, nie da się postawić diagnozy przez Internet ale ja nie lekceważyłabym opinii przedszkolanki. Nie chodzi tu o porównywanie do innych dzieci, ale przedszkolanka jest, a przynajmniej powinna być, specjalistą, który wykrywa w najwcześniejszym wieku pewne niedociągnięcia. Dzieci zresztą tak jak i dorośli nie lubią robić tego co im nie wychodzi, więc bez zachęty na pewno syn nagle nie zacznie pięknie pisać w wieku sześciu czy siedmiu lat. Nie chodzi o robienie tragedii ale pięć lat to właściwy czas na pomoc w dziedzinach w których dziecko sobie nie radzi, może to być choć nie musi symptomem późniejszych problemów. W tym wieku wyodrębnia się dzieci np z grupy ryzyka dyslektycznego, czy dysgraficznego, a terapia rozpoczętą wcześnie jak zwykle daje najlepsze efekty. Myślę że dobrze by było prosić o wskazówki przedszkolankę lub spytać czy według niej jest wskazana konsultacja specjalistyczna. Nie lekceważmy problemów wieku przedszkolnego jest to wiek w którym zdobywamy umiejętności które gwarantują dziecku dobry start w szkole.

[Anett_]

Napisane przez Boz

...

Boz, grupę ryzyka dysleksji można wyznaczyć nawet wcześniej niż w 5 roku życia Zauważ, że nikt tutaj jednak istoty sprawy, z którą zwróciła się Irene nie bagatelizuje, niemniej nadal Podała Ona zbyt mało danych, by móc jednoznacznie stwierdzić jakie są powody opisanego przez nią stanu rzeczy. Potrzebne jest precyzyjne, złożone badanie. Co więcej, Irene sprawę jak widać przeżywa i do informacji o ewentualnym r.d trzeba ją przygotować.
Napewno nie w sposób, który prezentuje przedszkolanka, powiedzenie rodzicowi: pani dziecko "odstaje" od grupy, to nie jest konstruktywne ustosunkowanie do sprawy, nie tak rozmawia się z rodzicami. Zauważ jaki charakter ma ostatni post Irene, jak jest zdenerwowana.
Masz rację, terapia dziecka z r.d podjęta w wieku przedszkolnym przynosi bardzo dobre efekty. To jest podstawa. I byłoby wspaniale, gdyby diagnozować udawało się je jak najwcześniej. Najczęściej problem zostaje dostrzeżony dopiero w chwili, gdy dzieci rozpoczynają naukę w I klasie i pojawia się problem z opanowaniem techniki czytania i pisania, wtedy jest o tyle trudno, ze zaczyna się nakładanie deficytów. W tym wypadku, jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że pozostał czas, by chłopca przygotować, bez względu czy jest to r.d czy nie. I jeśli Irene zechce pracować z Synkiem, napewno będą efekty. Ale i do tego potrzebne jest indywidualne podejście i sposób, w jakiy przygotujemy rodzica.

ps. I nie rozumiem, skąd obawy o krytykę Opisałaś bardzo istotne kwestie, o których może być mowa gdy zauważalne zostają pewne nieprawidłowości.

[Boz]

Anet oczywiście podpisuję się pod merytoryczna częścią wypowiedzi. Jednak gdy piszemy nie martw sie, ma jeszcze czas, nauczy się..... To według mnie jest bagatelizowanie problemu. Jeżeli przychodzi rodzic i zgłasza problem co robimy? Na pewno się ze mną zgodzisz zapraszamy matę z dzieckiem, prosimy o przyniesienie prac, i szukamy przyczyny. Możliwie że po diagnozie stwierdzimy że wszystko jest ok, ale nikt nie powinien przez Internet stawiać takiej diagnozy. Zgodzisz się na pewno ze mną że przyczyny opóźnionego rozwoju manualnego mogą być różne. Mogą dotyczyć lateralizacji percepcji wzrokowej, integracji sensorycznej, obniżonego napięcia mięśniowego itp itd. A mogą być, o czym tu piszecie uwarunkowane osobniczym tempem rozwoju. Terapia w każdym wypadku wygląda inaczej, nie wystarczy zachęcić do rysowania. Ja jednak optuje że należy się udać do specjalisty, matka zwykle jest najlepszym obserwatorem często instynktownie wczuwa że coś jest nie tak. Jeżeli po wizycie okaże się że jest w porządku super. A może wystarczy kilka ćwiczeń pozornie nie związanych z rozwojem manualnym, czemu z tego rezygnować. Zawsze profilaktyka jest lepsza niż leczenie. Pozdrawiam koleżankę po fachu. ....

[Anett_]

Napisane przez Boz

(...)

Przez Internet nie sposób zdiagnozować niczego Początkowe pytania Irene dotyczyły tego, co powinien umieć pięciolatek i wiele mam podzieliło się swoimi uwagami i doświadczeniami w postach opisujących pierwsze zajęcia w przedszkolu pojawiły się kolejne informacje, które mówią więcej i są czytelne dla każdego pedagoga, wybrałam ciut inną formę zachęcenia zdenerwowanej mamy do zwrócenia się do specjalisty, niż zasugerowanie tego na ogólnym forum, niemniej cel przyświeca nam ten sam.
Nastawienie rodzica jest niebywale ważnym elementem każdego działania, także poinformowanie go czy zasugerowanie o potrzebie podjęcia terapii, jest tego elementem.

Ja także Ciebie pozdrawiam

[Karolina Maria]

Ja tak bardziej naukowo Zboczenie jeszcze przed zawodowe (jestem na kierunku kształcenie zintegrowane i terapia dziecka, więc na co dzień mam takie kwestie)

Co dziecko potrafi?

5 latki określają – barwy podstawowe: czerwony, pomarańczowy, żółty, niebieski, zielony, granatowy, fioletowy.

W rysunkach występują nierówności okręgu, ale wyodrębniają co najmniej 3 kąty, rysunki przerysowuje, ale z błędami.

Rozpoznają przedmiot z odległości 2,1 m, powinny umieć wydzielić pierwszą głoskę w wyrazie w nagłosie, zsyntetyzować wyrazy z sylaby i zadania z wyrazów.


Potrafi z większej liczby przedmiotów odliczyć prawidłowo do 10
5-latek potrafi rozumieć i prawidłowo używać słów określających pory roku i doby.


Okres przedszkolny – etap przedoperacyjny pod koniec okresu przedszkolnego kształtują się proste formy myślenia( przyswojenie pojęcia stałości masy, objętości).

Wymawia spółgłoski sz, ż,cz, dź. Następuje zrozumienie sygnałów słownych, których znaczenie jest niezwykle szerokie i uogólnione a źródła zmysłowe bardzo odległe. Zaczyna pojmować znaczenie słów określających niektóre zjawiska społeczne, ekonomiczne i kulturowe, proste pojęcia liczbowe , czasowe i przestrzenne.

Zna około 8000 słów a ich liczba wzrasta.

W związku z niedojrzałością układu nerwowego przeżycia dziecka są krótkotrwałe, trwają tylko kilka minut, nagle powstają i nagle się kończą. Emocje mają także charakter przejściowy. Dziecko przechodzi bardzo łatwo z jednego nastroju emocjonalnego w drugi, diametralnie od niego różny. Zmartwione i zapłakane za chwilę śmieje się i cieszy.

Dziecko wchodzi w wiek pytań. Dorośli stają się osobami mogącymi zaspokoić ciekawość poznawczą.

Dziecko jest bardzo ruchliwe, ale też samodzielne i ma poczucie własnego ciała, rzuca piłkę, odbija, biega, skacze nie tracąc przy tym równowagi. Umie jeździć na rowerku.

Przeważają zabawy tematyczne i konstrukcyjne tj. w dom, lekarza, wojsko... i budowa z klocków, puzzle...

Oczywiście te umiejętności są rzeczą względną i każde dziecko rozwija sie inaczej. Nie należy więc panikować jak dziecko jeszcze czegoś nie potrafi. Z pewnością dogoni rówieśników, a jeśli już faktycznie sie bardzo martwimy można zasięgnąć porady lekarza. Dzieci szybko się rozwijają i nawet do tego stopnia,że nie raz zaskoczą nas złozoną umiejętnościa z dnia na dzień.

Co do poprzedniczek sie zgadzam o niebagatelizowaniu problemu, ale chciałam tu przekazać,że nie ma co też wyolbrzymiać sytuacji,a często tak jest. Widać to na zajęciach dla dzieci i rodziców kiedy mamy nerwowo podchodzą do tego, ze inna pociecha cos umie a jej nie.
Pozdrowienia dla Mam!

[Piirlanta]

Ja w wieku 5 lat zdawalam do szkoly muzycznej , umialam wtedy pisac i czytac wylacznie nuty oraz poszczegolne utwory na pianino , znalam wtedy polski oraz troche angielskiego ale ze wstydem sie przyznam ze czytac i pisac zaczelam dosc pozno , plywac nigdy oraz z rozczytaniem godziny na zegarze dalej mam problem

[sylwia-zuza]

Napisane przez manolita

Jestem mamą pięciolatka, który liczy do 10, potrafi napisać kilka literek, nie koniecznie wiedząc co to za literka. Lubi rysować, a zwłaszcza malować farbami, wycinać , itp.

Moj 5letni siostrzeniec tez jest na tym etapie ostatnio jego pasja jest ciastolina

[Wiolusiad]

Chyba wreszcie trafilam na odpowiednie forum. Nazywam sie Wiola. Jestem mamá 5- letniego Piotrusia. Mieszkamy od trzech lat w Anglii. Piotrus chodzi do angielskiej szkoly, do Reception class, mozliwe ze jest to taki etap jak polska Zerówka.
Ogólnie idzie mu dobrze. Niezle czyta, opowiada co jest w ksiazeczce, rozwiazuje Quizy, koloruje, rysuje, tanczy i spiewa. Najwieszy problem ma z pisaniem i liczeniem.
Tez wlasnie sie zastanawialam czy mam powody zeby sie martwic o niego, dlaczego nie wykazuje zainteresowania pisaniem, liczeniem, ze nie potrafi napisac prostych literek i rozwiazywac prostych zadan matematycznych, zupelnie nie wiem jak mu pomoc, jak go zachecic. Mój máz juz zaczyna myslec, ze nasz syn nie jest wystarczajáco pojetny a ja sama juz nie wiem co o tym myslec... co z tym zrobic?
Prosze o pomoc!!!

[makosa24]

Cześć !

Temat stary ale skoro nie zamknięty to odgrzewam

Mój pięciolatek od września chodzi do zerówki w szkole.
Potrafi liczyć do 150 i nawet więcej. Z dodawaniem i odejmowaniem kiepsko. Zna prawie wszystkie literki i potrafi je napisać. Pisze krótkie proste słowa typu ; mama tata dom kot auto itp. Z czytaniem nie za bardzo sobie radzi.
Zapamiętuje krótkie wierszyki i słowa piosenek, które uczą się w szkole. Ponoć ma super "pamięć słuchową " .

Za to jest kompletnie nie uzdolniony plastycznie.
Jego obrazki to jakieś bazgroły, bohomazy ( sorki Syneczku ). Potrafi poprawnie tzn. czytelnie narysować chyba tylko auto, kwiatka i bałwana. Reszta jego prac, które przynosi ze szkoły to po prostu bazgrołki. Nawet Pani stwierdziła, ze z tym jest problem ale stara się.

[taszkin]

Witajcie,
moja córa (4,5) nie trzyma prawidłowo kredki. Pięknie rysuje, robi szlaczki, koloruje, maluje, pisze pierwsze wyrazy, cyfry. Ale wszystko małpim chwytem
Słyszałam o nakładkach na kredki, czy to dobry wynalazek? http://allegro.pl/nakladka-korygujac...283336305.html

(kredki trójkątne nie zdały egzaminu). Zawsze myślałam, że potrafię moją córeczkę zmotywować, zachęcić, ale tu wymiękam a też nie chcę jej zniechęcić i naciskać.
Znacie jakieś metody, pomoce i narzędzia naukowe, które mogą mi pomóc?

[magczar]

Witam!ja jestem mama 5 latka który poszedł teraz do przedszkola i właśnie miałam rozmowę z nauczycielka że moje dziecko neumie rysować poprawnie ludzi.jestem przerażona ona ma pretensje że powinien ładniej rysować...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A czemu cię to przeraża? jak dostanie pałę w szkole to też się przerazisz, czy weźmiecie się do roboty?

Dziecko nie potrafi samo z siebie rysować, ładnie pisać, ciąć itd.
Te czynności, jak wszelkie inne, wymagają nauki. To nie tak, ze dziecko osiągnie 5 lat i POWINIEN już od pierwszego kopa namalować coś super.

Po pierwsze - malowanie:palcami, pędzlami różnej grubości, farbkami wodnymi i plakatowymi.
Klejenie plasteliną i zabawa ciastoliną (są super zestawy dla chłopaków, z autami, na przykład), wydzieranie papieru (lub choćby targanie gazet), cięcie nożyczkami (najwyższa pora), można bawić się choćby w ten sposób:

http://www.dzieciologia.blogspot.com...eimy-tate.html

Wszelkie kolorowanki z dużymi elementami - na początek lepiej zdadzą egzamin, niż te drobne, więc jeśli młody nie koloruje, to nie patrzeć na książeczki dla 5 latków, a raczej dla 2-3 latków. Pobawcie się masą solną (google), pobawcie się w przekładanie do miski ziaren fasoli, grochu - pojedynczo lub pęsetą, niech próbuje targać kartkę po śladzie... ogrom tego można. I jeśli źle trzyma ołówek czy kredki - kupcie nasadkę Tymichowej.

[Aniusia_O]

A mi się też wydaje, że to też kwestia tego czy dziecko chodziło do przedszkola wcześniej czy nie. Mój syn (5lat) chodzi do przedszkola od 3rż i wiem że Panie w przedszkolu zupełnie inaczej się nim zajmują niż ja w domu. Ja nie jestem w stanie wymyśleć tylu różnych zajęć mojemu synkowi co panie. Fakt, że moje dziecko w domu nauczyło się alfabetu, po polsku i po angielsku, liczenia do 100 i więcej, ale rysować / malować / wycinać nigdy specjalnie nie chciał. A w przedszkolu to robił, bo musiał, bo inne dzieci robiły. To tam nauczył się porządnego trzymania kredek, bo tam używał ich najwięcej. A zauważyłam że obie mamy które piszą o tym problemie, mają dzieci które dopiero co poszły do przedszkola. Wydaje mi się, że dzieci szybko nadrobią te niby zaległości, bo po prostu w przedszkolu częściej będą ćwiczyć. Więc nie stresujcie się mamy, bo wasze dzieci nie są zacofane, a na pewno nadrobią wszystko chodząc dalej do przedszkola.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Bzdura.

Dziecko bez względu na to, czy chodziło do przedszkola czy nie w wieku 5 lat powinno umieć posługiwać się nożyczkami, rysować (na poziomie wieku), kleić, tworzyć z plasteliny czy korzystać z farb. I nie chodzi o to, by dziecku kazać na siłę, ale dla mnie dziecko które tego mając 5 lat nie potrafi to dziecko w jakiś sposób zaniedbane. BO co rodzice robili przez tyle lat z dzieckiem?

BTW, Magczar, być może - bo nic więcej nie podałaś - nauczycielka miała na myśli, że jest np. na etapie głowonogów a nie postaci o normalnie już zarysowanej sylwetce - a głowonogi są charakterystyczne dla 2-3rz, nie później.

[Aniusia_O]

Sama piszesz bzdury.

Ty piszesz o tym co dziecko powinno. A ja piszę jak jest bardzo często. Wiele dzieci które nie chodziły wcześniej do przedszkola nie potrafi tego co dziecko typowo przedszkolne. Bo w domu tego nie ćwiczy. Nie każdy rodzic ma chęci / czas / wenę / czy cokolwiek innego by ćwiczyć z dzieckiem w domu takie rzeczy jak wycinanie czy rysowanie. I tyle. A określenie tego 'zaniedbaniem' to stanowcze nadużycie. Często dzieci siedzą z babciami w domu czy nawet z mamami, które np nie mają pomysłu na zabawę z dzieckiem typu narysuj czy wytnij. Ale np siedzą z maluchem i budują z klocków. I takie dziecko może np wtedy lepiej budować z klocków od swoich równieśników, czy np znać alfabet, ale nie potrafić posługiwać się nożyczkami.
Bywają duże rozbieżności pomiędzy tym co dziecko powinno w określonym wieku a co robi. I dotyczy to wszystkich dzieci w każdym wieku.

Bo jeżeli roczne dziecko nie chodzi albo nie stoi to też jest zaniedbane, bo większość dzieci w tym wieku już to robi? Nie można generalizować zwłaszcza mówiąc o dzieciach w takim wieku.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Aniusia_O

Sama piszesz bzdury.

Ty piszesz o tym co dziecko powinno. A ja piszę jak jest bardzo często. Wiele dzieci które nie chodziły wcześniej do przedszkola nie potrafi tego co dziecko typowo przedszkolne. Bo w domu tego nie ćwiczy. Nie każdy rodzic ma chęci / czas / wenę / czy cokolwiek innego by ćwiczyć z dzieckiem w domu takie rzeczy jak wycinanie czy rysowanie. I tyle. A określenie tego 'zaniedbaniem' to stanowcze nadużycie. Często dzieci siedzą z babciami w domu czy nawet z mamami, które np nie mają pomysłu na zabawę z dzieckiem typu narysuj czy wytnij. Ale np siedzą z maluchem i budują z klocków. I takie dziecko może np wtedy lepiej budować z klocków od swoich równieśników, czy np znać alfabet, ale nie potrafić posługiwać się nożyczkami.
Bywają duże rozbieżności pomiędzy tym co dziecko powinno w określonym wieku a co robi. I dotyczy to wszystkich dzieci w każdym wieku.

Bo jeżeli roczne dziecko nie chodzi albo nie stoi to też jest zaniedbane, bo większość dzieci w tym wieku już to robi? Nie można generalizować zwłaszcza mówiąc o dzieciach w takim wieku.

No proszę cię naprawdę wielkiej weny potrzeba by dziecku dać nożyczki, kredki czy plastelinę

To, co dziecko powinno to pewna NORMA. I jeśli dziecko w danym wieku tego nie potrafi, to od normy odstaje, proste.

AKurat z przykłądem rocznego dziecka trafiłaś kulą w płot, bowiem przyspieszyć nauk chodzenia się nie da, a zadbać o rozwój manualny czy intelektualny dziecka - owszem.

A jeśli rodzic nie ma chęci, to mógł się nie decydować na dziecko, proste.

A potem przychodzą do szkoły 7latki bez podstawowych umiejętności...

[Aniusia_O]

Nie chce mi się już Ci odpisywać, bo widzę że i tak na siłę przekonujesz do swojego zdania. Ja mam swoje i tyle. Uważam że jest duża różnica między dzieckiem przedszkolnym, a takim które było w domu, ale dzieci w tym wieku bardzo szybko się uczą. Nawet jeśli taki pięciolatek trafi do przedszkola, to szybko nadrobi te 'zaległości' i tyle. Może i jest w tym trochę winy rodziców, że nie rysowali, nie malowali, nie wycinali z dzieckiem w domu, ale też nie każde dziecko chce to robić w domu z rodzicami. A w przedszkolu to inna sprawa.

I nie bardzo rozumiem co mają chęci na rysowanie z dzieckiem do posiadania dzieci, ale chyba lubisz tego typu porównania (tak jak wcześniej o zaniedbaniu).