2012-03-27, 13:27
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1
|
Moje niezbędniki.
Pamiętam jeszcze czasy kiedy moja kosmetyczka ograniczała się do podkładu i tuszu do rzęs. Teraz nie wyobrażam sobie z powrotem jej zminimalizować do dwóch produktów. Choć mój zestaw kosmetyków znacznie się powiększył to jest w nim parę ulubieńców, bez których trudno byłoby mi się obejść - moje trzy niezbędne kolory:
CZARNY - jak tusz do rzęs. Uwielbiam w nim to niepozorne podłużne opakowanie. Niby nic, a skrywa w sobie magiczną różdżkę, która otacza rzęsy intensywnym czarnym kolorem. W jednej chwili tęczówka oka zyskuje głębię, a dodatkowo długie, zalotne rzęsy przyćmiewają niechciane cienie pod oczami. Magnetyzujące spojrzenie to coś, co dodaje niesamowitej pewności siebie, a co za tym idzie, pozwala zdobyć każdy szczyt.
RÓŻOWY - jak róż na policzkach. Ten niewielki, dziewczęcy akcent momentalnie poprawia mi humor. Lubię kiedy róż opatula moją twarz, rozświetla ją i dodaje świeżości. Zarumienione policzki w połączeniu z moim najbardziej urokliwym uśmiechem wyglądają nieziemsko. Radość bijąca z mojej buzi dodaje siły przekonywania i umożliwia mi spełnianie każdej zachcianki.
NIEBIESKI - jak płyn do demakijażu. Oczyszczanie twarzy to sprawa pierwszorzędna. Dzięki temu moja cera zachowuje zdrowy wygląd i nie muszę się martwić o niemiłych przyjaciół mieszkających pod skórą, czekających tylko na to, żeby wyjść w najmniej odpowiednim momencie. Czysta skóra zachowuje blask, który rozświetla każdy mój dzień - a miło jest mieć same dobre dni
|
|
|