Problem z promotorem - zajrzyj proszę!

[OliOli]

Witajcie mam bardzo poważny problem i mam nadzieję że znajdzie się ktoś kto był w podobnej sytuacji i jakoś mi pomoże Otóż... Trafiłam na seminarium magisterskie u profesora w wyniku losowania, zapisy odbywały sie na zasadzie kto pierwszy ten lepszy, liczba miejsc ograniczona itd -to na które trafiłam z braku laku było jedynym seminarium na które nie zapisał sie nikt wiec jak latwo sie domyśleć najgorsza opcja wśród wszystkich "jakoś to bedzie" pomyślałam i postanowiłam się tym szczególnie nie przejmować... Jednak kilka dni temu okazało się że na moim wymarzonym seminarium zwolniło się miejsce, wiec oczywiście w te pędy poleciałam do prowadzącego to właśnie seminarium z prośbą czy mogłabym się na nie przenieść, na co pan profesor oczywiście się zgodził... Jednak schody zaczynaja sie właśnie w momencie gdy poszłam z tym do dziekanatu. Okazało się że muszę złozyc podanie do dziekana z podpisami obu profesorów. Sęk w tym że ten stary nie chce wyrazić na to zgody Nie argumentuje tego niczym, jest strasznie nieprzyjemny, na poczatku udawał że zgubił to moje podanie, więc ja łaskawie przyniosłam mu nową kopię w trymiga , nastepnie skłamał nawet że dzwonił w tej sprawie do dziekanatu i tam kazano mu wstrzymac się z decyzją - co jest bzdurą bo od razu tego samego dnia poleciałam do dziekanatu - żadnego telefonu nie było Robi to po prostu z czystej złośliwości i oczywiście korzyści finansowych jakie niesie za soba student broniący się pod opieką danego promotora. Tematyka seminarium ma się nijak do moich zainteresowań, dziedzina KOMPLETNIE inna niż licencjat, sam profesor jest gburowatym bufonem i nie idzie się z nim porozumieć Co ja mam teraz zrobić? Pani w dziekanacie twierdzi że bez jego zgody się nie obędzie... Naprawdę nie da się tego obejść? Jestem tak zdesperowana że po prostu będę musiała zrezygnować ze studiów, nie widzę innego rozwiązania

[Linaewen]

A byłaś może u dziekana ds. studenckich?

[Driica]

Również chciałam zmienić promotora, ale cała akcja zajęłaby około miesiąca, tak mi powiedzieli w dziekanacie na uczelni. Też musiałabym biegać z podaniem do obu wykładowców, a później zgodę musiałby jeszcze wyrazić dziekan. Chciałam mieć to szybko za sobą, nie chciałam czekać cały miesiąc, zrezygnowałam więc z tej opcji. Teraz żałuję, bo ludzie się pobronili w lipcu zeszłego roku, a ja się dalej pier.... z tą obroną.
Tego podania nie da się ominąć. Ale możesz spróbować porozmawiać z tym wykładowcą, do którego chcesz się przenieść. Wyjaśnij mu sprawę, powiedz że bardzo Ci zależy na seminarium u niego, Może mógłby zagadać do Twojego obecnego promotora i jakoś wpłynąć na jego decyzję. Możesz też omówić wstępnie jakiś temat z nowym wykładowcą, później będziesz mogła tego użyć jako argument - plany dotyczące Twojej pracy wiążą się ze współpracą z nim, o czym już rozmawialiście itd.
Jak bardzo bardzo Ci zależy, umów się na rozmowę z dziekanem. Bez konkretnej przyczyny i sensownego argumentu, promotor nie może Cię na siłę zatrzymywać przy sobie.

Powodzenia, nie poddawaj się

[OliOli]

Do dziekana ds studenckich wybiorę się w przyszłym tygodniu pewnie, to już ostatnia deska ratunku... Nie sądzę żeby ktokolwiek jakkolwiek wpłynął na mojego obecnego promotora poza dziekanem, a już napewno nie ten który chce mu mnie zabrać a co za tym idzie pozbawić niezłej kaski :p Licencjat robiłam w katedrze właśnie tego do którego chce się przenieść i magisterka byłaby tak jakby kontynuacją mojego licencjatu bo tematycznie wszystko się ze sobą łączy i zazębia. Muszę tą sprawę doprowadzić do końca bo już na dzień dzisiejszy wiem że nie napiszę tej pracy

[mm444]

Treść usunięta

[OliOli]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Źle sformułowałam w pazdzierniku po uczelni krażyła lista na którą się mieliśmy wpisywać, oczywiście nikt o jej istnieniu oficjalnie nie wiedział(tu już inne względy wchodzą w grę - ujmijmy to tak: samozwańczy starosta nie do końca przychylny wszystkim), krążyła po ludziach i w dzień przed oddawaniem jej do dziekanatu okazało się że ludzie którzy podopisywali się ponad limit lub nie zapisali wcale wezmą udział w losowaniu (8 osób na seminarium do pana profesora u którego jestem) - wszyscy którzy tam trafili są równie szczęsliwi jak ja ;/ kilka osób na roku zostało więc bez seminarium - takie cuda! ale na mojej uczelni to nietakie cyrki się dzieją :p i dla tych 3 niedobitków utworzono niby seminarium ale takie na zasadzie "coś musimy z nimi zrobić" i wszyscy piszą pracę teoretyczną a dodam że studiuję kierunek w którym praca magisterska powinna być pracą doświadczalną. Także nie zostawiam go bez niczego - zostaje mu 7 osób więc w dalszym ciągu nie rozumiem jego odmowy - jest aż tak pazerny czy co?

[ladylukier]

Ja też się przenosiłam, ale wynikło to bardziej z zamieszania w katedrze niż mojej winy. I faktycznie, podanie musi być podpisane przez oboje promotorów. Jeśli "stary" nie chce się zgodzić nie widzę innej możliwości niż załatwienie tego przez Dziekana. Zwykle ci, którzy zajmują się studentami są po naszej stronie, tym bardziej, że to temat Twoich zainteresowań.

Mam nadzieję, że Ci się uda

[SceneQueene]

Zawsze możesz go zamordować a potem ukryć gdzieś zwłoki. Pooglądaj Dextera, na pewno coś Ci się nasunie.

A tak poważnie- naprawdę nie dasz rady z tym poprzednim promotorem? Tak od razu zmieniać studia trochę szkoda.

[envy_me]

W takim razie zostaje Ci chyba tylko rozmowa z Dziekanem, ewentualnie próba negocjacji między promotorem, u którego chcesz być na seminarium z tym obecnym. Ale wydaje mi się, że większy wpływ na obecnego promotora może mieć Dziekan. Powodzenia!

[Xavierka]

Przede wszystkim nie napisałaś jak daleko masz do obrony. Bodajże na rok przed obroną (nie wiem jak jest u was)promotor składa listę nazwisk z tematami prac. Do tego momentu można zmienić promotora bez żadnej łaski...

[Mileva_]

A rozmawiałaś z tym "docelowym" profesorem? Może on mógłby jakoś pomóc ci to załatwić, wpłynąć na kolegę?

[201606242122]

na mojej uczelni dziekan do spraw studentów, zawsze jest przychylny studentom i z pewnością by pomógł

[OliOli]

Napisane przez SceneQueene

Zawsze możesz go zamordować a potem ukryć gdzieś zwłoki. Pooglądaj Dextera, na pewno coś Ci się nasunie.

A tak poważnie- naprawdę nie dasz rady z tym poprzednim promotorem? Tak od razu zmieniać studia trochę szkoda.

Już to rozważałam Współpraca z tym człowiekiem w ogóle nie wchodzi w grę Rozmawiałam z ludźmi z innego kierunku u których prowadził licencjat... Pracę trzeba pisać po jego myśli, nie według naszego pomysłu, na obronie też nie ułatwiał a niecały miesiąc przed obroną praca jednego ze studentów poleciała dosłownie do kosza bo jednak pan profesor zmienił zamysł Poza tym boli mnie też fakt że seminaria nie odbywają się w terminie ustalonym na początku... Każdy zmodyfikował sobie ułożony wcześniej plan zajęć pod to seminarium właśnie a profesor ma w zwyczaju zadzwonić i wezwać nas na godzine i dzień który mu pasuje i obecność jest obowiązkowa (nie chciałabym być w skórze tego kto się nie zjawi) a zwykle zdarza się to gdy ktoś z nas ma ćwiczenia lub mamy wykład czy też inne zobowiązania - część z nas pracuje... Człowiek nie do dogadania i tyle

[SceneQueene]

Napisane przez OliOli

Już to rozważałam Współpraca z tym człowiekiem w ogóle nie wchodzi w grę Rozmawiałam z ludźmi z innego kierunku u których prowadził licencjat... Pracę trzeba pisać po jego myśli, nie według naszego pomysłu, na obronie też nie ułatwiał a niecały miesiąc przed obroną praca jednego ze studentów poleciała dosłownie do kosza bo jednak pan profesor zmienił zamysł Poza tym boli mnie też fakt że seminaria nie odbywają się w terminie ustalonym na początku... Każdy zmodyfikował sobie ułożony wcześniej plan zajęć pod to seminarium właśnie a profesor ma w zwyczaju zadzwonić i wezwać nas na godzine i dzień który mu pasuje i obecność jest obowiązkowa (nie chciałabym być w skórze tego kto się nie zjawi) a zwykle zdarza się to gdy ktoś z nas ma ćwiczenia lub mamy wykład czy też inne zobowiązania - część z nas pracuje... Człowiek nie do dogadania i tyle

Tak właśnie myślałam . Jak spotykam ludzi tego typu jak wyżej opisałaś to pierwsze co mam taką uroczą wizję...

[malgoskasz]

Czy ktos miał za promotora dr Ewę Gwardzińską albo dr Izabele Tymińską?>???? mam troche problem bo musze wybrać promotora a w ogole ich nie znam ;/

[mm444]

Treść usunięta