NASZE ZBIORY KOSMETYCZNE cz. VIII

[Ovathena]

U mnie jest tak, że jak czegoś nie używam, to jednak się pozbywam. Tylko że ja wielu rzeczy używam, dlatego wiele rzeczy mam.
Hmm... Może trochę inaczej wygląda sprawa z butami, bo mam takie których nigdy nie założyłam, a trzymam je bo.. są śliczne. Ale mają np. za wysoką czy za cienką szpilkę i boję się w nich chodzić. Wciąż się łudzę, że kiedyś zacznę. Owszem, noszę wysokie obcasy, ale bardziej stabilne niż cienkie szpilki.

Magic > super te kosmetyki! Zazdroszczę - w PL to niestety za wysokie sumy na moje średnie progi. Chociaż Rapidlasha mam w planach.

Ja trzymam póki co moje kosmetyki w 2 dużych drewnianych komódkach. Na dniach zrobię porządek z cieniami, bo walają mi się po jednej komódce i zapominam o nich (nie chce mi się szukać). W weekend więc planuję deportację z tych pojedynczych opakowań do palet magnetycznych, które sama zrobię.

[Magic chocolate cookie]

Ja też się pozbywam tego, czego ewidentnie nie używam. Staram się jednak używać wszystkiego, co mam, no i dokupuję nowe rzeczy. Tylko wcześniej nie było mnie stać na jakieś takie lepsze kosmetyki, więc mam dużo z niskiej i średniej półki, jeszcze z Polski. Jak przyjechałam tutaj i zobaczyłam ceny, to też kupowałam jak nienormalna średniopółkowe kosmetyki, ale kilka miesięcy temu sobie postanowiłam, że koniec z kupowaniem "przypadkowych" kosmetyków, których posiadanie zadowoli mnie na chwilę, skoro zawsze marzyłam o posiadaniu "lepszych". Postanowienie wprowadziłam w czyn i teraz wolę odkładać pieniądze dłużej, a potem kupić sobie coś, o czym zawsze marzyłam, niż coś, co mnie zadowoli na chwilę, a i tak dalej będę marzyć o tej droższej wersji (przykład - meteoryty Guerlain). Czyli obecnie staram się "wykańczać" i używać jak najwięcej kosmetyków, które lubię najmniej, żeby na ich miejsce kupić sobie nowe, ale już lepszej jakości Oto moja filozofia

[Ovathena]

Magic > szczerze zazdroszczę.

Na moim blogu można zobaczyć moją kolekcję cieni. Wczoraj zrobiłam swoje własne palety z walających się wszędzie pojedynczych cieni, bo mnie denerwowały.

[Magic chocolate cookie]

Napisane przez Ovathena

Magic > szczerze zazdroszczę.

Na moim blogu można zobaczyć moją kolekcję cieni. Wczoraj zrobiłam swoje własne palety z walających się wszędzie pojedynczych cieni, bo mnie denerwowały.

Ile tego masz! Fajnie wyglądają Ja zanim kupiłam moje palety MAC zdepotowałam cienie i też użyłam do tego opakowania kredek, ale nie chciałam mieć na nim tych napisów, że to po kredkach i metodą prób i błędów najpierw jedno pudełko drapałam nożem( i zdrapałam całe- zajęło mi to prawie cały dzień, tylko że potem wyglądało to brzydko, bo było podrapane a następnego dnia moja ręka odmawiała posłuszeństwa), potem wpadłam na genialniejszy pomysł - że ta farba, którą jest pokryte pudełko kredek zejdzie zwyczajnym zmywaczem do paznokci- znowu zmywałam cały dzień,bo bardzo ciężko się to zmywa, ale efekt jest całkiem zadowalający - załączam zdjęcie- oczywiście jeśli ktoś chce mieć z tymi napisami to też fajnie, ale mi się one nie podobały
A, zapomniałabym - oczywiście to pudełko po kredkach jest wyczyszczone z obu stron i po bokach i w każdej możliwej szczelinie, nie że tylko na wierzchu

[Ovathena]

No ładnie Ci wyszła.
Czytałam o różnych sposobach - jedna dziewczyna starła wszystko pilnikiem - ale ja nie miałabym czasu ani ochoty trzeć tak cały dzień.
Inna pokryła paletę, a dokładnie twardym plastikiem we wzorki.
Póki co mi nie przeszkadza tak jak jest, bo jak widać na pierwszych zdjęciach - nie wygląda to opakowanie jakoś źle. Nie jest tak, że są narysowane kredki i ordynarny napis np. "24 kredki"

[Doris Day]

Napisane przez Magic chocolate cookie

Ile tego masz! Fajnie wyglądają Ja zanim kupiłam moje palety MAC zdepotowałam cienie i też użyłam do tego opakowania kredek, ale nie chciałam mieć na nim tych napisów, że to po kredkach i metodą prób i błędów najpierw jedno pudełko drapałam nożem( i zdrapałam całe- zajęło mi to prawie cały dzień, tylko że potem wyglądało to brzydko, bo było podrapane a następnego dnia moja ręka odmawiała posłuszeństwa), potem wpadłam na genialniejszy pomysł - że ta farba, którą jest pokryte pudełko kredek zejdzie zwyczajnym zmywaczem do paznokci- znowu zmywałam cały dzień,bo bardzo ciężko się to zmywa, ale efekt jest całkiem zadowalający - załączam zdjęcie- oczywiście jeśli ktoś chce mieć z tymi napisami to też fajnie, ale mi się one nie podobały
A, zapomniałabym - oczywiście to pudełko po kredkach jest wyczyszczone z obu stron i po bokach i w każdej możliwej szczelinie, nie że tylko na wierzchu

Ale super Ci to wyszło, jutro zmywam swoje kredki bo też wolę pudełka bez napisów

[Magic chocolate cookie]

Napisane przez Doris Day

Ale super Ci to wyszło, jutro zmywam swoje kredki bo też wolę pudełka bez napisów

tylko uprzedzam - to jest mozolne i długotrwałe, trzeba naprawdę tym zmywaczem polerować w jednym miejscu z 3-5minut (najlepiej wacikiem takim do demakijażu, albo jakimś materiałem, absolutnie NIE gąbką do zmywania i tą szorstką stroną, bo porysujemy). Właśnie w tym zmywaniu napisów najważniejsze jest to, żeby robić to subtelne, żeby farba zeszła, ale też żeby metal się nie zgiął. Po 4 godzinach zmywania przyjdzie kryzys, ale dasz radę
A do takich zagłębień, które jest jeszcze ciężej zmyć polecam np. pęsetę, którą owijamy w tkaninę, czy też wspomniany wacik i wtedy dopiero tą pęsetą w waciku zamoczonym w zmywaczu zmywamy, te miejsca zagłębień to istny wrzód na

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez Ovathena

No ładnie Ci wyszła.
Czytałam o różnych sposobach - jedna dziewczyna starła wszystko pilnikiem - ale ja nie miałabym czasu ani ochoty trzeć tak cały dzień.
Inna pokryła paletę, a dokładnie twardym plastikiem we wzorki.
Póki co mi nie przeszkadza tak jak jest, bo jak widać na pierwszych zdjęciach - nie wygląda to opakowanie jakoś źle. Nie jest tak, że są narysowane kredki i ordynarny napis np. "24 kredki"

Ja tą pierwszą, którą całą porysowałam próbowałam pilnikiem, a potem nożem właśnie, ale efekt mizerny i ją wyrzuciłam - całą już zdrapaną (czyli pół dnia zmarnowałam, a efektu zero), ale się uparłam, więc znalazłam tą metodę ze zmywaczem Chciałam też to zmazać poniekąd dlatego, że na moich kredkach były kaczuszki, więc trochę przypał ale jak znajdowałam inne ładniejsze opakowania to były za małe. Oczywiście, jeśli Ci się podoba taka, jaką masz to super, ważne, żeby cienie miały domek i żebyś Ty była zadowolona

[Ovathena]

Czy podoba to za dużo powiedziane. Nie przeszkadza - to dobre określenie.

Czytam to co wyżej napisałam i widzę jak nieskładnie czasami piszę, gdy chcę szybko przekazać jakieś myśli.

[Magic chocolate cookie]

Napisane przez Ovathena

Czy podoba to za dużo powiedziane. Nie przeszkadza - to dobre określenie.

Czytam to co wyżej napisałam i widzę jak nieskładnie czasami piszę, gdy chcę szybko przekazać jakieś myśli.

Najważniejsze, że wszystko jest zrozumiałe

[Ovathena]

Zobaczcie tutaj jak laska po prostu zakleiła okładkami po zeszycie. Bardzo ładnie to wyszło.

[Doris Day]

Napisane przez Magic chocolate cookie

Po 4 godzinach zmywania przyjdzie kryzys, ale dasz radę

Czego nie zrobi kobieta gdy się na coś uprze. Od prawie dwóch lat mam kupione pudełko kredek specjalnie na tę okazję Zmywałaś napisy zmywaczem z acetonem czy bez?

[Magic chocolate cookie]

Napisane przez Doris Day

Czego nie zrobi kobieta gdy się na coś uprze. Od prawie dwóch lat mam kupione pudełko kredek specjalnie na tę okazję Zmywałaś napisy zmywaczem z acetonem czy bez?

Wtedy się uparłam, bo miałam wszystkie cienie luzem, część już zdepotowanych a nie chciałam kupować Z Palette ani tych podobnych, ponieważ czekałam, aż MACowe z okienkiem się pojawią u nich na stronie ( bo ciągle jest out of stock), ale chciałam mieć coś tymczasowego i taniego, także wymyśliłam to rozwiązanie. A zmywacz z acetonem - najlepiej jak najbardziej śmierdzący tym acetonem. Tutaj działa zasada - im mocniejszy zmywacz, tym szybciej będzie schodzić farba. Jeszcze jeśli będziesz robić sobie tą paletkę i będziesz kupować na Allegro taśmę magnetyczną, to szukaj takiej, która jest samoprzylepna. To znaczy jedna strona jest klejąca, a druga jest magnesem. To bardzo ułatwia sprawę, bo wtedy nie musisz całego "płatu" tej taśmy przyczepiać na taśmę dwustronną do dna palety, tylko ucinasz sobie małe kwadraciki i podklejasz nimi bezpośrednio każdy cień i wtedy każdy cień z osobna się klei do metalowej paletki Ale to jak kto woli

[Doris Day]

Napisane przez Magic chocolate cookie

Wtedy się uparłam, bo miałam wszystkie cienie luzem, część już zdepotowanych a nie chciałam kupować Z Palette ani tych podobnych, ponieważ czekałam, aż MACowe z okienkiem się pojawią u nich na stronie ( bo ciągle jest out of stock), ale chciałam mieć coś tymczasowego i taniego, także wymyśliłam to rozwiązanie. A zmywacz z acetonem - najlepiej jak najbardziej śmierdzący tym acetonem. Tutaj działa zasada - im mocniejszy zmywacz, tym szybciej będzie schodzić farba. Jeszcze jeśli będziesz robić sobie tą paletkę i będziesz kupować na Allegro taśmę magnetyczną, to szukaj takiej, która jest samoprzylepna. To znaczy jedna strona jest klejąca, a druga jest magnesem. To bardzo ułatwia sprawę, bo wtedy nie musisz całego "płatu" tej taśmy przyczepiać na taśmę dwustronną do dna palety, tylko ucinasz sobie małe kwadraciki i podklejasz nimi bezpośrednio każdy cień i wtedy każdy cień z osobna się klei do metalowej paletki Ale to jak kto woli

Dziękuję za rady na szczęście mam sklep dla plastyków niedaleko i zrobiony zapas taśmy magnetycznej Może jutro w koncu się zabiorę za kredki

[Magic chocolate cookie]

Napisane przez Doris Day

Dziękuję za rady na szczęście mam sklep dla plastyków niedaleko i zrobiony zapas taśmy magnetycznej Może jutro w koncu się zabiorę za kredki

Nie ma za co cieszę się, że mogłam pomóc. Pochwal się, jak skończysz ją robić

[Doris Day]

Napisane przez Magic chocolate cookie

Nie ma za co cieszę się, że mogłam pomóc. Pochwal się, jak skończysz ją robić

Na pewno dam znac

[elizka1987]

Moje ostatnie:

[Ovathena]

Elizka > to jakieś nowe skarby? Bo są zupełnie nieużywane.

[Magic chocolate cookie]

Napisane przez elizka1987

Moje ostatnie:

świetne łupy a jaki jest numer Inglota?

[dimiti]

Napisane przez elizka1987

Moje ostatnie:

inglocik ładnie wygląda
z bahamki powinnas byc zadowolona mocny kolor, ale ladnie sie rozciera

[werka89]

Treść usunięta

[elizka1987]

Napisane przez Ovathena

Elizka > to jakieś nowe skarby? Bo są zupełnie nieużywane.

Tak to zdjęcie moich ostatnich zakupów i nie wszystko jeszcze używałam.

Napisane przez Magic chocolate cookie

świetne łupy a jaki jest numer Inglota?

Dziękuję. Inglot ma nr 85.

Napisane przez dimiti

inglocik ładnie wygląda
z bahamki powinnas byc zadowolona mocny kolor, ale ladnie sie rozciera

Używam delikatnie i jest ok .

Napisane przez werka89

Treść usunięta

Nr 105 (jaśniejszy) i 126. Ten ostatni jest porównywany do Satin Taupe z MAC. To będzie moje drugie opakowanie tego cienia. Jest na prawdę świetny.
Tak, to korektor z Revlona. Jest jasny, ale chyba mają jeszcze jaśniejszy w ofercie - ja kupowałam na allegro. Co do jego jakości to nie za bardzo mogę coś powiedzieć, bo mam go dwa dni.

[Magic chocolate cookie]

To i ja dodam link do swoich ostatnich zakupków :
https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...9&d=1365089521

[werka89]

Treść usunięta

[Magic chocolate cookie]

Napisane przez werka89

Treść usunięta

Sławetny Orgasm kolor jest przecudowny, taki niby różowy, ale ma w sobie koral, jeszcze go nie testowałam na twarzy, bo jakoś tak mi żal (mam coś takiego, że jak kupuję kosmetyk to muszę trochę odczekać, aż nabierze "mocy państwowej"), więc na razie na niego patrzę i dotykam, pigmentacja jest świetna. Jest miękki, satynowy, delikatny. Na twarzy to będzie cudo. Mimo tego, że jeszcze go nie użyłam już po samym dotykaniu czuję, że to będzie najlepszy róż, jaki miałam I nie żałuję wydanych pieniędzy

[werka89]

Treść usunięta

[chemica]

Napisane przez elizka1987

Tak, to korektor z Revlona. Jest jasny, ale chyba mają jeszcze jaśniejszy w ofercie - ja kupowałam na allegro. Co do jego jakości to nie za bardzo mogę coś powiedzieć, bo mam go dwa dni.

Własnie zastanawiałam się nad jego kupnem Proszę napisz jak jest z kryciem. Poradziłby sobie z umiarkowanymi zaczerwieniami?

[Magic chocolate cookie]

Wczoraj moja kolekcja cieni powiększyła się o paletkę UD Mariposa

[Ovathena]

Zazdrościć!

[dimiti]

Napisane przez Magic chocolate cookie

Wczoraj moja kolekcja cieni powiększyła się o paletkę UD Mariposa

ciekawa jestem jak będzie z trwałością tych cieni

[Magic chocolate cookie]

Napisane przez dimiti

ciekawa jestem jak będzie z trwałością tych cieni

Na razie je tylko miziałam i konsystencja podobna do Naked (chociaż jej nie mam, ale wiele razy testowałam w sklepie). Dam znać, jak z trwałością, chociaż ja i tak wszelakie cienie nakładam na bazę i nawet te najtańsze się trzymają cały dzionek.