Płciowe szaleństwo w przedszkolu

[ilonkaczapela]

Przecież tu nie chodzi o zabieranie dzieciom płci, tylko o to, że dziewczynki robią to co się po nich oczekuje i chłopcy również. Nikt tu po prostu nie dzieli dzieci według płci i uwalnia je od stereotypów, pozwala na kształtowanie swoich własnych zabaw, nawyków i sposobu bycia. Niezależnie od płci. A nie bezpłciowo. Artykuł jest napisany trochę tendencyjnie i tak się go przez to odbiera. A to co robi przedszkole nie jest chore. Nowatorskie, ekscentryczne, ale nie chore i krzywdzące. Przecież nikt nie zabroni być dziewczynce dziewczynką, a jedynie pozwala jej nie musieć być dziewczynką z obrazków dla dzieci.

[Kurzoslawa]

Dla mnie jest przesadą żeby unikać podziału na płeć czyli zwracania się do chłopców w formie męskiej,a dziewczynek żeńskiej.Przecież nikt nie karze od razu kłaść im do głowy wszystkich stereotypów.W przedszkolach nie narzuca się przecież odgórnie że np. dziewczynki mają się tylko bawić lalkami,a samochody mają omijać szerokim kołem.

[taszkin]

Napisane przez Kurzoslawa

Dla mnie jest przesadą żeby unikać podziału na płeć czyli zwracania się do chłopców w formie męskiej,a dziewczynek żeńskiej.Przecież nikt nie karze od razu kłaść im do głowy wszystkich stereotypów.W przedszkolach nie narzuca się przecież odgórnie że np. dziewczynki mają się tylko bawić lalkami,a samochody mają omijać szerokim kołem.

Owszem. Takie zachowania można za to mnożyć w sklepie z zabawkami, książkami, świetnie demonstrują to rodzice

[NibyNic]

jakieś "szaleństwo" obserwuję teraz na punkcie płci
co za różnica jak do dziecka będzie się mówił - chłopiec, dziewczynka, dziecko, piesku, kotku czy serduszko - jeśli chłopiec będzie wolał chłopców to bez względu na to jak do niego się będziemy zwracać to tak będzie

a to czym się dziecko bawi też wg mnie nie ma większego znaczenia odnośnie tego jak się później na pewne sprawy zapatruje - teraz po prostu jest olbrzymi wybór zabawek, książeczek, akcesoriów i to wg mnie jest marketing, nie wiem jak było u Was, ja nie miałam wielu zabawek ale były różne (lalki, samochód, klocki) natomiast mój tata i jego brat bawili się kukłami - materiałowymi lalkami, które im szyła starsza siostra i jeden z nich to szowinista nie szanujący kobiet (żony, córki i wnuczki) a drugi to facet który co prawda szanuje kobiety ale wyraźnie podział na obowiązki kobiece i męskie wprowadza w życie

uważam, że trzeba po prostu dawac dziecku przykład i akceptować jego zdanie no bo jak przedszkole, szkoła, matka mają nauczyc dziecko tolerancji kiedy to dziecko słyszy od ojca: "ten to pedał jeden", "czarnuch zasrany" "baba do garów a nie za kierownicę"

[Jaatkaa85]

Napisane przez NibyNic

jakieś "szaleństwo" obserwuję teraz na punkcie płci
co za różnica jak do dziecka będzie się mówił - chłopiec, dziewczynka, dziecko, piesku, kotku czy serduszko - jeśli chłopiec będzie wolał chłopców to bez względu na to jak do niego się będziemy zwracać to tak będzie

a to czym się dziecko bawi też wg mnie nie ma większego znaczenia odnośnie tego jak się później na pewne sprawy zapatruje - teraz po prostu jest olbrzymi wybór zabawek, książeczek, akcesoriów i to wg mnie jest marketing, nie wiem jak było u Was, ja nie miałam wielu zabawek ale były różne (lalki, samochód, klocki) natomiast mój tata i jego brat bawili się kukłami - materiałowymi lalkami, które im szyła starsza siostra i jeden z nich to szowinista nie szanujący kobiet (żony, córki i wnuczki) a drugi to facet który co prawda szanuje kobiety ale wyraźnie podział na obowiązki kobiece i męskie wprowadza w życie

uważam, że trzeba po prostu dawac dziecku przykład i akceptować jego zdanie no bo jak przedszkole, szkoła, matka mają nauczyc dziecko tolerancji kiedy to dziecko słyszy od ojca: "ten to pedał jeden", "czarnuch zasrany" "baba do garów a nie za kierownicę"

Zgadzam sie w 100%. Nie wolno odpłciowywać dzieci, tylko szanować to, czym sie interesuja, czyli nie wpychać dziewczynkom lalek, zelazek i pralek, a chłopcom aut, robotów i innych lub na odwrót - w imię równouprawnienia chłopcom lalki, a dziewczynkom roboty. Niech sobie same wybiora.

Jak bylismy mali, to z bratem mielismy wspólne zabawki: auta, klocki, lalki, roboty, pralki, zelazka i tym wszystkim bawiliśmy sie obydwoje.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja się w wojnę pod stołem z sąsiadami bawiłam A w przedszkolu budowałam z klocków takie auta, że żaden chłopak ich nie mógł rozwalić

Równocześnie bawiłam się w dom i kochałam mebelki dla lalek (wraz z kolegą).

Moja córa w dupci ma autka, za to zanim miała lalę w domu, dorwała u teściowej lalki i zakochała się. I jaki wniosek z tego? Na charakter nic nie poradzisz, mamo i tato

[taka_sobie_jedna]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;27872259]Ja się w wojnę pod stołem z sąsiadami bawiłam A w przedszkolu budowałam z klocków takie auta, że żaden chłopak ich nie mógł rozwalić

Równocześnie bawiłam się w dom i kochałam mebelki dla lalek (wraz z kolegą).

Moja córa w dupci ma autka, za to zanim miała lalę w domu, dorwała u teściowej lalki i zakochała się. I jaki wniosek z tego? Na charakter nic nie poradzisz, mamo i tato [/QUOTE]


Ja biegałam z kolegami po polu (wiem - regionalizm ) brudna z ziemi, trawy, z karabinem w ręce
Z koleżankami też potrafiłam się bawić lalkami i czułam się dobrze bawiąc się w to i to. Nikt wtedy nie myślał (chyba), że jestem nienormalną dziewczynką
Moja córka ma w domu jedną ulubioną lalkę i wozi ją w wózeczku po całym mieszkaniu, ale jak wyjdziemy na spacer interesują ją tylko motory i auta. W szczególności motory kocha - z ojcem dzisiaj jakieś wyścigi oglądała i piszczała z radości krzycząc "moooooooo"

[Carya]

Szaja, moja też ma w pupie samochodziki, a kupiłam jej od FP takie trzy składane w wierzę jak przeczytałam ze kupiłaś je swojej małej, a potem zobaczyłam je w sklepie za to z lalką poly pocket łazi WSZĘDZIE , nawet spać chodzi z jedną i na spacer i sie kąpać...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No widzisz. U nas taki bobasek, ze 20cm, króluje. Całowana lala, kąpana, nawet jako wabik do karmienia. Muszę biedactwu jakieś ubranko machnąć, bo naga jest

[Wisienki]

Dla odmiany mój siostrzeniec co prawda zwykle bawi się samochodzikami ale ma też swoje lale, misie i mini zestaw do gotowania oraz sprzątania - w tym ostatnim zakochał się od pierwszego wejrzenia pomimo iż producent na pudełku umieścił dziewczynkę i nazwał go "cudnie" bo "mała sprzątaczka" i żeby było śmieszniej bawi się wspaniale tym zestawem już co najmniej pół roku, ni chyba że gdzieś dorwie prawdziwą zmiotkę czy miotłę bo wtedy dopiero ma frajdę , dla odmiany ja sama jako dziecko pomimo, że preferowałam lalki to również lubiłam bawić się samochodami, łowić ryby i zakładać z chłopakami bazy na ziemi i w powietrzu (tzn na drzewach i w przyczepie traktorowej)