Czuję się okropnie z powodu wagi

[anuluu]

.

[pepuszek04]

żeby zniknęło tak na hop siup to jedynie bielizna wyszczuplająca, na rynku są różne na all możesz sobie popatrzeć . Dzięki nim sylwetka wygląda lepiej nic się nie wylewa boczki nie wystają zawsze to prędzej pomoże oczywiście odstawienie smażonego, chleba itd by się przydało możesz robić sobie sałatki i częściej jeść warzywa i owoce :P

[CatGirl92r]

Zawsze możesz poszukać jakiś ćwiczeń lub porad żywieniowych w forum Fitness i Dietetyka na Wizaz.pl , tam jest mnóstwo takich dziewczyn jak Ty czy ja, które chcą się pozbyć tego i owego

https://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=69

https://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=19

Tutaj propozycja ułożenia własnego, zdrowego jadłospisu i podpowiedź jak to zrobić https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=342994

[rzecz_o_kolorze]

na tym formu już chyba wiele na ten temat zostało powiedziane, więc radzę przejrzeć podobne wątki. natomiast to co radzę od siebie - wybij sobie z głowy zrzucanie kilogramów na już, bo bardzo prosto na chwilę coś zmienić w trybie życia, odżywianiu, doprowadzić do spadku wagi i później wrócić do przyzwyczajeń. planuj sobie małe kroczki - w tym tygodniu ćwiczę 10 min dziennie i nie jem fast foodów i czekolady, w następnym tygodniu dorzucam 3 x w tyg godzinny spacer i rezygnuję dodatkowo z chleba i tak stopniowo, stopniowo zmierzaj do ZDROWEGO STYLU ŻYCIA a niekoniecznie diety. zastanów się jak powinno to optymalnie wyglądać, poczytaj trochę na ten temat i małymi kroczkami idź do celu. to potrwa, ale myślę, że warto.

[antygonglowa]

1. Wypijaj butelkę wody mineralnej na dzień ( ograniczając przy tym wszelkie słodkie napoje)
2. Wszędzie gdzie możesz wchodź po schodach
3. Codziennie spacer w pobliskim parku
4. Jedz jeden owoc na dzień
5. Zrób sobie 2 dni w tygodniu w ciągu których będziesz mogła skusić się na jakieś ciacho. W pozostałe trzymaj się z daleka od słodkości!
6. Namów swojego ukochanego na uprawianie jakiegoś sportu wspólnie np. tenis?
A jak nie macie kasy to może zwyczajnie - biegajcie
7. W każdym obiedzie musi znajdować się przynajmniej jedno warzywo
8. Obiady popijaj wodą lub zieloną herbatą i jedz jak najwolniej. Jak poczujesz, że zaspokoiłaś głód - odłóż talerz.
9. Pij 3 razy dziennie czerwoną herbatkę

[klora]

Napisane przez anuluu

Mam 18 lat, 177cm wzrostu i aż 85 kg..
Rok temu moja waga stale się wahała między zakresem 75-80 kg, wyglądałam wtedy jeszcze względnie normalnie, ale teraz czuję się jakby napuchnięta, każda wizyta w sklepie z odzieżą kończy się niemal płaczem. Moim problemem jest głównie brzuch(zrobiła się tutaj paskudna oponka) i uda(na których pojawiają się jakby żylaki i pajęczaki, no i cellulit), piersi trochę też, bo uważam że rozmiar 75F/G jest za duży (ale chyba na to akurat będę mieć najmniejszy wpływ bo w mojej rodzinie większość kobiet ma powyżej miski DD).
Przestałam o siebie dbać ok rok temu, kiedy to mój luby zaczął częściej do mnie przyjeżdżać lub jeździliśmy na różne wypady. Oczywiście przy każdym naszym spotkaniu królowały fast foody, pizze, hamburgery, chickenburgery były na porządku dziennym. No i oczywiście rozmaite ciasta, ciasteczka, żelki, batoniki, czekolady. Gdy TŻ nie przyjeżdża, a mama jest w pracy to przeważnie potrafię wytrzymać cały dzień bez jakiegokolwiek jedzenia. Jednak kiedy mama jest w domu przeważnie gotuje smażone dania lub inne rzeczy pieczone/gotowane rzeczy, które krótko mówiąc do dietetycznych nie należą. Owoce jeśli są w domu to jem, ale rzadko kto je kupuje bo albo się psują, albo po prostu ceny są nieprzystępne.
Jeśli chodzi o ruch to myślę że prowadzę tryb życia taki średni, bo wiadomo w szkole przeważnie siedzę, na w-f ćwiczę, w domu jeśli nie ma za dużo nauki to albo sprzątam, albo robię coś na ogrodzie, ewentualnie jak wieczorem zostaje trochę czasu to jakieś brzuszki rozciaganie, ale tą rozrywkę bardzo sporadycznie.
Biorę tabletki anty YAZ od lutego 2011, na początku nie obserwowałam żadnych objawów ubocznych.
Alkoholu prawie nie piję, bo przeważnie robię za kierowcę.

Chciałabym wyglądać normalnie. Powiem jeszcze że mam skłonności do szybkiego chudnięcia i szybkiego tycia.

Macie dziewczyny jakiś pomysł na w miarę szybkie zredukowanie tego brzydkiego problemu (nie chodzi może nawet wyniki wagowe ale w lustrze, zęby brzuch był względnie płaski i uda troszkę były chudsze).

Wiem oczywiście że pytanie pt "macie jakąś dietę cud" jest idiotyczne, aczkolwiek chciałabym się od was dowiedzieć o jakieś triki żeby szybko znikneło to i owo.

jest jedna dieta cud i nazywa sie odzywianie zacznij normalnie jesc, co to w ogole z pomysl zeby wytrzymac caly dzien bez jedzenia?
w czym to ma pomoc? w zespuciu zdrowia i rozwalniu metabolizmu?
nie chce byc niemila, ale ucza was na biologii czegos w tej szkole?
musisz zaczac jesc, zdrowe naturalne jedzenie, zadnych fast foodow i innych smieci, i objadanie sie na zmiane z glodzeniem nie jest dorym rozwiazaniem
co jesz na codzien?

[anuluu]

.

[Monian]

Napisane przez anuluu

Kilka odpowiedzi
1. @pepuszek04 : Pantalony jak ja nazywam bieliznę wyszczuplającą zakładam jedynie pod eleganckie sukienki kiedy trzeba wyglądać.
2. @rzecz_o_kolorze: nie chodzi mi o wyniki w kg, tylko w wyglądzie, z autopsji wiem że jestem w stanie pozbyć się choćby wydętego brzucha bez wahań wagi. Tylko jak się odżywiać żeby to się wciągnęło, bo activia to przeraklamowany sposób .
3. @klora: nie powstrzymuje się od jedzenia, ale nie mam ochoty na jedzenie niekiedy, w wakacje potrafiłam nie jeść nawet 3 dni, bo mi się nie chciało, a gdy mama jest to nie ma opcji trzeba zjeść co do okruszka bo będzie zła. ;p

to jest główna przyczyna Twoich problemów. Zamiast chudnąć napędzasz organizm do magazynowania, oczywiscie w postaci tkanki tłuszczowej.

[hauuu]

Napisane przez antygonglowa

1. Wypijaj butelkę wody mineralnej na dzień ( ograniczając przy tym wszelkie słodkie napoje)
2. Wszędzie gdzie możesz wchodź po schodach
3. Codziennie spacer w pobliskim parku
4. Jedz jeden owoc na dzień
5. Zrób sobie 2 dni w tygodniu w ciągu których będziesz mogła skusić się na jakieś ciacho. W pozostałe trzymaj się z daleka od słodkości!
6. Namów swojego ukochanego na uprawianie jakiegoś sportu wspólnie np. tenis?
A jak nie macie kasy to może zwyczajnie - biegajcie
7. W każdym obiedzie musi znajdować się przynajmniej jedno warzywo
8. Obiady popijaj wodą lub zieloną herbatą i jedz jak najwolniej. Jak poczujesz, że zaspokoiłaś głód - odłóż talerz.
9. Pij 3 razy dziennie czerwoną herbatkę

Nie wolno tego robić. Tak 30 min przed i po jedzeniu nie powinno sie pić. Picie w trakcie jedzenia powoduje rozcieńczenie soków żołądkowych a co za tym idzie wolniejsze trawienie i gorsze wchłanianie niektórych substancji.

---------- Dopisano o 08:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:12 ----------

Napisane przez anuluu

Kilka odpowiedzi
1. @pepuszek04 : Pantalony jak ja nazywam bieliznę wyszczuplającą zakładam jedynie pod eleganckie sukienki kiedy trzeba wyglądać.
2. @rzecz_o_kolorze: nie chodzi mi o wyniki w kg, tylko w wyglądzie, z autopsji wiem że jestem w stanie pozbyć się choćby wydętego brzucha bez wahań wagi. Tylko jak się odżywiać żeby to się wciągnęło, bo activia to przeraklamowany sposób .
3. @klora: nie powstrzymuje się od jedzenia, ale nie mam ochoty na jedzenie niekiedy, w wakacje potrafiłam nie jeść nawet 3 dni, bo mi się nie chciało, a gdy mama jest to nie ma opcji trzeba zjeść co do okruszka bo będzie zła. ;p

Mam wrażenie, że to czyste lenistwo. Samej Ci się nie chce nic zrobić do jedzenia ale jak zrobione mamusinymi rączkami to juz brak apetytu przechodzi

Powiedz mamie, żey gotowała mniej tłusto i odstaw fastfoody i słodycze. Twoje pytanie jest dosc dziwne, bo skoro jesz swiństwa to jakich porad oczekujesz?

[Chocolate77]

Napisane przez anuluu

Mam 18 lat, 177cm wzrostu i aż 85 kg..
Rok temu moja waga stale się wahała między zakresem 75-80 kg, wyglądałam wtedy jeszcze względnie normalnie, ale teraz czuję się jakby napuchnięta, każda wizyta w sklepie z odzieżą kończy się niemal płaczem. Moim problemem jest głównie brzuch(zrobiła się tutaj paskudna oponka) i uda(na których pojawiają się jakby żylaki i pajęczaki, no i cellulit), piersi trochę też, bo uważam że rozmiar 75F/G jest za duży (ale chyba na to akurat będę mieć najmniejszy wpływ bo w mojej rodzinie większość kobiet ma powyżej miski DD).
Przestałam o siebie dbać ok rok temu, kiedy to mój luby zaczął częściej do mnie przyjeżdżać lub jeździliśmy na różne wypady. Oczywiście przy każdym naszym spotkaniu królowały fast foody, pizze, hamburgery, chickenburgery były na porządku dziennym. No i oczywiście rozmaite ciasta, ciasteczka, żelki, batoniki, czekolady. Gdy TŻ nie przyjeżdża, a mama jest w pracy to przeważnie potrafię wytrzymać cały dzień bez jakiegokolwiek jedzenia. Jednak kiedy mama jest w domu przeważnie gotuje smażone dania lub inne rzeczy pieczone/gotowane rzeczy, które krótko mówiąc do dietetycznych nie należą. Owoce jeśli są w domu to jem, ale rzadko kto je kupuje bo albo się psują, albo po prostu ceny są nieprzystępne.
Jeśli chodzi o ruch to myślę że prowadzę tryb życia taki średni, bo wiadomo w szkole przeważnie siedzę, na w-f ćwiczę, w domu jeśli nie ma za dużo nauki to albo sprzątam, albo robię coś na ogrodzie, ewentualnie jak wieczorem zostaje trochę czasu to jakieś brzuszki rozciaganie, ale tą rozrywkę bardzo sporadycznie.
Biorę tabletki anty YAZ od lutego 2011, na początku nie obserwowałam żadnych objawów ubocznych.
Alkoholu prawie nie piję, bo przeważnie robię za kierowcę.

Chciałabym wyglądać normalnie. Powiem jeszcze że mam skłonności do szybkiego chudnięcia i szybkiego tycia.

Macie dziewczyny jakiś pomysł na w miarę szybkie zredukowanie tego brzydkiego problemu (nie chodzi może nawet wyniki wagowe ale w lustrze, zęby brzuch był względnie płaski i uda troszkę były chudsze).

Wiem oczywiście że pytanie pt "macie jakąś dietę cud" jest idiotyczne, aczkolwiek chciałabym się od was dowiedzieć o jakieś triki żeby szybko znikneło to i owo.

A propo's mamy i jej wysokokalorycznych dań: pomyśl sobie, że nikt ci na siłę do buzi jedzenia nie wkłada. Nie musisz tego jeść i tyle... ja też mam np. w rodzinie ciocię która za każdym razem, gdy u niej jestem, namawia do jedzenia i podstawia pod nos. Trzeba twardo odmawiać i koniec! Aaa, najlepsze jest to, że np. ta ciocia podstawia wszystkim pod nos ciasta, a sama... nigdy nie zje ani okruszka Ja ciast akurat nie lubię i nie jem i ona o tym wie ale inni członkowie rodziny grzecznie jedzą A ciocia nie je i jest chuda jak trzcinka

[martibel10]

Też jestem w Twoim wieku i przy wzroście 173 cm ważę 74 kg - stanowczo za dużo, szczególnie że nie mam żadnych rodzinnych uwarunkowań itp - po prostu się roztyłam. Na pierwszy rzut oka wyglądam ok, bo w zasadzie wszystko rozłożyło mi się równomiernie na całym ciele. Na codzień nie czuję sie gruba, chociaż wiem że na niektóre stroje nie mogę sobie pozwolic - krótkie spodenki, bluzki na ramiączkach...tak bardzo chciałabym móc ubierac się jak mi sie tylko podoba...Niestety nie pozwalają mi na to moje kompleksy. Po pierwsze PIERSI. To mój największy kompleks z którym nie mogę sobie poradzic. Jak przytyję zawsze idzie mi to w piersi, a są już dosyc duże (D-E), wg mnie wyglądają nieproporcjonalnie do calej reszty. Denerwują mnie, utrudniają tylko życie bo ciężko mi wykonywac jakikolwiek sport bez pocenia sie jak szczur. Tyle osób mówi że "małobiuściaste" zazdroszczą "biuściastym" piersi - ja tak nie uważam. Zazwyczaj wgapiają mi sie w dekolt i wcale nie widzę w ich spojrzeniu jakiegokolwiek podziwu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w porównaniu z naprawdę dużymi rozmiarami moje piersi wcale nie są takie wielkie żeby przypatrywac się im ze zdziwieniem, jednak mnóstwo osób tak robi i zaniża to znacznie moje poczucie własnej wartości. Kiedyś mówiono mi "zazdroszczę ci cycków" jak jeszcze miałam rozmiar C-D. Teraz nikt już o tym nie wspomina, dlatego tym bardziej wzrasta moja niepewnosc siebie.
Może wyda się to infantylne ale w tej chwili kiedy wychodzę na dwór mam wrazenie ze wszyscy się na mnie patrzą i strasznie mnie to peszy. Jedynym sposobem jaki widzę w rozwiązaniu tej sytuacji to po prostu schudnąc. Tobie tez to radzę. Małe, częste posiłki, dużo wody, owoców i warzyw oraz aktywnosc fizyczna. Mam nadzieję że uda mi się wrócic do poprzedniej, wysportowanej sylwetki i przy okazji liczę na to że schudnę z piersi jak najwięcej.
Nie licz na szybką utratę wagi np. do wakacji bo to bez sensu - zgubisz kilogramy a pozniej wroca ze zdwojoną siłą - bez sensu.Chciałabym schudnąc w mig, ale lepiej odczekac i byc konsekwentnym bo a nuż pojawią sie rozstępu z powodu szybkiej zmiany wagi. Życzę Ci wytrwałości

[hauuu]

Napisane przez martibel10

Też jestem w Twoim wieku i przy wzroście 173 cm ważę 74 kg - stanowczo za dużo, szczególnie że nie mam żadnych rodzinnych uwarunkowań itp - po prostu się roztyłam. Na pierwszy rzut oka wyglądam ok, bo w zasadzie wszystko rozłożyło mi się równomiernie na całym ciele. Na codzień nie czuję sie gruba, chociaż wiem że na niektóre stroje nie mogę sobie pozwolic - krótkie spodenki, bluzki na ramiączkach...tak bardzo chciałabym móc ubierac się jak mi sie tylko podoba...Niestety nie pozwalają mi na to moje kompleksy. Po pierwsze PIERSI. To mój największy kompleks z którym nie mogę sobie poradzic. Jak przytyję zawsze idzie mi to w piersi, a są już dosyc duże (D-E), wg mnie wyglądają nieproporcjonalnie do calej reszty. Denerwują mnie, utrudniają tylko życie bo ciężko mi wykonywac jakikolwiek sport bez pocenia sie jak szczur. Tyle osób mówi że "małobiuściaste" zazdroszczą "biuściastym" piersi - ja tak nie uważam. Zazwyczaj wgapiają mi sie w dekolt i wcale nie widzę w ich spojrzeniu jakiegokolwiek podziwu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w porównaniu z naprawdę dużymi rozmiarami moje piersi wcale nie są takie wielkie żeby przypatrywac się im ze zdziwieniem, jednak mnóstwo osób tak robi i zaniża to znacznie moje poczucie własnej wartości. Kiedyś mówiono mi "zazdroszczę ci cycków" jak jeszcze miałam rozmiar C-D. Teraz nikt już o tym nie wspomina, dlatego tym bardziej wzrasta moja niepewnosc siebie.
Może wyda się to infantylne ale w tej chwili kiedy wychodzę na dwór mam wrazenie ze wszyscy się na mnie patrzą i strasznie mnie to peszy. Jedynym sposobem jaki widzę w rozwiązaniu tej sytuacji to po prostu schudnąc. Tobie tez to radzę. Małe, częste posiłki, dużo wody, owoców i warzyw oraz aktywnosc fizyczna. Mam nadzieję że uda mi się wrócic do poprzedniej, wysportowanej sylwetki i przy okazji liczę na to że schudnę z piersi jak najwięcej.
Nie licz na szybką utratę wagi np. do wakacji bo to bez sensu - zgubisz kilogramy a pozniej wroca ze zdwojoną siłą - bez sensu.Chciałabym schudnąc w mig, ale lepiej odczekac i byc konsekwentnym bo a nuż pojawią sie rozstępu z powodu szybkiej zmiany wagi. Życzę Ci wytrwałości

Nie ma takiego rozmiaru jak A, B, C, D, E. Rozmiar stanika to obwód plus miska - sama noszę "wielkie" FF mimo, że ważę 58 kg i to nie jest wielki rozmiar, po prostu mam mały obwód pod biustem. Poszukaj odpowiednio dobranego stanika - może zrobić cuda z biustem i będzie się lepiej prezentował Dobry stanik doda ci pewnosci siebie - nic nie będzie Ci wychodzić górą, dołem czy bokiem. Wszystko będzie idealnie na swoim miejscu Wejdź sobie na balkonetka.pl i pooglądaj zdjęcia - zobaczysz jak stanik może zmienić biust.

[Siejusia]

[QUOTE=hauuu;34237383]Nie wolno tego robić. Tak 30 min przed i po jedzeniu nie powinno sie pić. Picie w trakcie jedzenia powoduje rozcieńczenie soków żołądkowych a co za tym idzie wolniejsze trawienie i gorsze wchłanianie niektórych substancji. [QUOTE]

Należy to robić, bo dzięki temu: po pierwsze szybciej czujesz się nasycona, a po drugie dłużej trawisz posiłek, co powoduje że dłużej czujesz się najedzona.

[hauuu]

[QUOTE=Siejusia;34305192][QUOTE=hauuu;34237383]Nie wolno tego robić. Tak 30 min przed i po jedzeniu nie powinno sie pić. Picie w trakcie jedzenia powoduje rozcieńczenie soków żołądkowych a co za tym idzie wolniejsze trawienie i gorsze wchłanianie niektórych substancji.

Należy to robić, bo dzięki temu: po pierwsze szybciej czujesz się nasycona, a po drugie dłużej trawisz posiłek, co powoduje że dłużej czujesz się najedzona.

Nie będę się spierać. Mnie lakarz gastrolog powiedział, że nie powinno sie pić przed, w trakcie i bezposrednio po posiłku.

[Siejusia]

Napisane przez hauuu

Nie będę się spierać. Mnie lakarz gastrolog powiedział, że nie powinno sie pić przed, w trakcie i bezposrednio po posiłku.

Widzisz, co specjalista to opinia. Ja z kolei byłam u dietetyka i usłyszałam że powszechna jest opinia że się nie powinno, a powinno się. Szczerze mówiąc, ja dopiero od roku piję w trakcie jedzenia, bo mama całe życie uczyła mnie że to niezdrowo. Ja też nie zamierzam się kłócić, tylko przedstawiłam zasłyszaną opinię. Teraz przeczytałam swoją wcześniejszą wypowiedź i mogła zabrzmieć jak oskarżenie. Jeśli tak ją odebrałaś, to bardzo przepraszam

[hauuu]

Napisane przez Siejusia

Widzisz, co specjalista to opinia. Ja z kolei byłam u dietetyka i usłyszałam że powszechna jest opinia że się nie powinno, a powinno się. Szczerze mówiąc, ja dopiero od roku piję w trakcie jedzenia, bo mama całe życie uczyła mnie że to niezdrowo. Ja też nie zamierzam się kłócić, tylko przedstawiłam zasłyszaną opinię. Teraz przeczytałam swoją wcześniejszą wypowiedź i mogła zabrzmieć jak oskarżenie. Jeśli tak ją odebrałaś, to bardzo przepraszam

Spoko, nie obrażam się. Każdy ma prawo do swojego zdania. Zwłaszcza, że jeżeli chodzi o żywienie to jest multum teorii na każdy temat i ciężko wyczuć, która jest własciwa

[Siejusia]

Napisane przez hauuu

Spoko, nie obrażam się. Każdy ma prawo do swojego zdania. Zwłaszcza, że jeżeli chodzi o żywienie to jest multum teorii na każdy temat i ciężko wyczuć, która jest własciwa

Dokładnie Ech... Szukam diety odpowiedniej dla siebie, ale trudno wybrać coś rozsądnego spośród tylu propozycji

[hauuu]

Napisane przez Siejusia

Dokładnie Ech... Szukam diety odpowiedniej dla siebie, ale trudno wybrać coś rozsądnego spośród tylu propozycji

Proponuję zacząć od 10 PŻ i modyfikować w zależnosci od reakcji organizmu. Mnie się tak udało schudnąć w sumie 10 kg

[Siejusia]

Napisane przez hauuu

Proponuję zacząć od 10 PŻ i modyfikować w zależnosci od reakcji organizmu. Mnie się tak udało schudnąć w sumie 10 kg

Wynik imponujący. Gratuluję A ile czasu chudłaś?

[hauuu]

Napisane przez Siejusia

Wynik imponujący. Gratuluję A ile czasu chudłaś?

W sumie zajęło mi to rok na początku miałam straszne problemy i kg nie chciały lecieć. Więc modyfikowałam, modyfikowałam, modyfikowłam.... az w koncu znalazłam sposób

[Siejusia]

Napisane przez hauuu

W sumie zajęło mi to rok na początku miałam straszne problemy i kg nie chciały lecieć. Więc modyfikowałam, modyfikowałam, modyfikowłam.... az w koncu znalazłam sposób

Naprawdę bardzo zazdroszczę silnej woli, bo u mnie właśnie z tym najciężej. Ja schudłam przed ślubem 10 kg w miesiąc, a po ślubie wróciło 14, dlatego już nigdy nie będę tak głupia żeby wyniszczyć organizm, a później dostawać w prezencie nadbagaż.

[hauuu]

Napisane przez Siejusia

Naprawdę bardzo zazdroszczę silnej woli, bo u mnie właśnie z tym najciężej. Ja schudłam przed ślubem 10 kg w miesiąc, a po ślubie wróciło 14, dlatego już nigdy nie będę tak głupia żeby wyniszczyć organizm, a później dostawać w prezencie nadbagaż.

Poczytaj 10 PŻ, koniecznie

Ja w sumie dalej chudnę i teraz jeszcze ćwiczę ale to nie jest tak, że się jakos specjalnie ograniczam. Zmieniły mi się smaki, nie kręcą mnie frytki czy czizy z maka. Nawet mc fluryy jest mi jużobojętne. Zaczełam wybierać lepsze produkty chociaż wiadomo, że czasem zjem lazanię czy spagetti (własnoręcznie robione, z pomidorów a nie ze słoika) czy jakiegos loda Także mam nadzieję, że to zmiana już na cale życie

[Siejusia]

Napisane przez hauuu

Poczytaj 10 PŻ, koniecznie

Ja w sumie dalej chudnę i teraz jeszcze ćwiczę ale to nie jest tak, że się jakos specjalnie ograniczam. Zmieniły mi się smaki, nie kręcą mnie frytki czy czizy z maka. Nawet mc fluryy jest mi jużobojętne. Zaczełam wybierać lepsze produkty chociaż wiadomo, że czasem zjem lazanię czy spagetti (własnoręcznie robione, z pomidorów a nie ze słoika) czy jakiegos loda Także mam nadzieję, że to zmiana już na cale życie

Przeczytałam, te 10 których jest 6, tak?
W sumie ja jem zdrowe rzeczy, ale w zawrotnych ilościach. Dietetyczka mówiła że jestem ciężkim kalibrem

[hauuu]

Napisane przez Siejusia

Przeczytałam, te 10 których jest 6, tak?
W sumie ja jem zdrowe rzeczy, ale w zawrotnych ilościach. Dietetyczka mówiła że jestem ciężkim kalibrem

Jest ich 10
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=199694

no zdrowe rzeczy w nadmiarze tez tuczą

[Siejusia]

Napisane przez hauuu

Jest ich 10
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=199694

no zdrowe rzeczy w nadmiarze tez tuczą

Śmiało mogę powiedzieć teraz że wiem to z autopsji
Szczególnie zajadałam się na noc migdałami i śliwkami suszonymi, czyli sam tłuszcz i cukier

Ps. Dzięki za ściągawkę

[znawczyni9]

dużo ruchu i wiecej warzyw, ogranicz tłuste i słodycze