Scent Bar

[homyk]

Napisane przez martwa papuga

Przepiękna. Idealna.
Zamierzasz sobie taką sprawić, Homyczku? Jeśli wolno spytać.

Contax, Papużko, fajnie, że Wam też podoba się ta sukienka, której zdjęcie załączyłam


Papużko, nie niestety w najblizszym czasie nie zamierzam sobie jej sprawiać.


Ja już występowałam w białej ślubnej kreacji, którą własnoręcznie uszyła mi moja mama i to bez mierzenia Kiedy ją tworzyła, ja mieszkałam w Niemczech. Przyjechałam do Polski, a tu sukienka była gotowa i leżała idealnie
Ale to było dawno, dawno temu i już nieprawda

[your Angel]

Homyku, ale Twoja Mama ma wyczucie ! No i talent krawiecki... Rewelacja

Moja mama też własnoręcznie uszyła suknię ślubną - swoją własną. Piękna była
Poza tym mama szyła śliczne sukienki dla swoich małych dziewczynek - mnie i mojej siostry

Niesamowity jest taki talent. Mnie cierpliwości brakuje

[Różowy Strachulec]

Aggie, historia o faksie rewelacyjna

Moja mama też sobie sukienkę ślubą sama uszyła, w sumie to dwie sukienki bo inną miała na cywilnym a inną na kościelnym. Wygladała przepięknie
Szkoda tylko że pan młody potem okazał się być niezłym <piiiip>, ale na szczęscie został skutecznie usunięty z naszego życia

[homyk]

Napisane przez your Angel

Homyku, ale Twoja Mama ma wyczucie ! No i talent krawiecki... Rewelacja

Moja mama też własnoręcznie uszyła suknię ślubną - swoją własną. Piękna była
Poza tym mama szyła śliczne sukienki dla swoich małych dziewczynek - mnie i mojej siostry

Niesamowity jest taki talent. Mnie cierpliwości brakuje

Aniołku dokładnie

Moja mama też szyje od dawien dawna. Szyła i przerabiała nam ciuchy za komuny, kiedy nic w sklepach nie było. Teraz to tworzy raczej tylko dla siebie. Coś sobie umyśli, odwiedza sklep z tekstyliami, znika w swoim krawieckim kantorku i po jakimś czasie ma gotowy ciuszek - oryginalny i jedyny w swoim rodzaju.
Podziwiam!

Wiesz, ona umie też robić kapelusze - tu ma nawet dyplom czekladnika
A kończyła Akademię Rolniczą w Olsztynie.

[irkax]

Wiecie co? Moja mama i starsza o 12 lat siostra też fantastycznie szyją
Siostra do tego jeszcze śmiga na drutach i szydełku.
Teraz co prawda nie ma czasu, ale jak widziałam, jakie kiedyś rzeczy robiła to normalnie
Kiedyś ciężko było dostać fajne ubrania i kobiety radziły sobie inaczej.
Teraz praktycznie wszystko można dostać (b. często to tylko teoria ) no i niewiele kobiet umie szyć, robić na drutach itd. nikt ich nie uczył, bo po co? A szkoda.
Ja coś tam szyć umiem, ale już zrobić wykrój, czy coś zaprojektować to niestety niet, nie mówiąc już o robieniu na drutach.


Dzisiaj ciśnienie znowu leci na łeb na szyję, a mi głowę rozwala od środka, za jakie grzechy

Napisane przez homyk

Wiesz, ona umie też robić kapelusze - tu ma nawet dyplom czekladnika
A kończyła Akademię Rolniczą w Olsztynie.

Wow, podziwiam

[vesenka]

Napisane przez irkax

Wiecie co? Moja mama i starsza o 12 lat siostra też fantastycznie szyją
Siostra do tego jeszcze śmiga na drutach i szydełku.
Teraz co prawda nie ma czasu, ale jak widziałam, jakie kiedyś rzeczy robiła to normalnie

U mnie z szyciem gorzej, ale na drutach i szydełku umiem, tylko czasu brak Z nietypowych umiejętności potrafię jeszcze lepić garnki z gliny (a przynajmniej potrafiłam ) i tkać (wszelkie sukienki na wczesnośredniowieczne imprezy obkrajkowałam krajkami własnej produkcji

[Aggie125]

Ja z szycia to potrafię ewentualnie coś przyfastrygować czy zacerować, natomiast umiem haftować. Potrafiłabym np. wyhaftować obrus we wzory i to bardzo ładnie

[irkax]

Napisane przez vesenka

U mnie z szyciem gorzej, ale na drutach i szydełku umiem, tylko czasu brak Z nietypowych umiejętności potrafię jeszcze lepić garnki z gliny (a przynajmniej potrafiłam ) i tkać (wszelkie sukienki na wczesnośredniowieczne imprezy obkrajkowałam krajkami własnej produkcji, a część kiecek nawet sama uszyłam

Kurcze jakie tu zdolne dziewczyny na tym wizażu mamy
Gdzie nauczyłaś się lepić garnki? Jakiś kurs?

[Różowy Strachulec]

Ja umiem szyć, haftować, z gliny tez lepiłam ale mi za bardzo nie szło
Na studiach za to zrobiłam kiedyś aspirynę

[Aggie125]

Napisane przez Różowy Strachulec

Na studiach za to zrobiłam kiedyś aspirynę

A my tu z jakimś szyciem wyjeżdżamy...

[homyk]

Fiu fiu... Gratuluję talentów Wam dziewczyny i Waszym mamom i siostrom

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Aggie125

A my tu z jakimś szyciem wyjeżdżamy...

Ale uszyć mozna różne fajne rzeczy, a aspiryna to tylko takie białe "cuś"

[vesenka]

Napisane przez irkax

Kurcze jakie tu zdolne dziewczyny na tym wizażu mamy
Gdzie nauczyłaś się lepić garnki? Jakiś kurs?

Jak byłam dzieciakiem to chodziłam na zajęcia z ceramiki, a potem trochę poduczył mnie znajomy na wolnoobrotowym kole

Napisane przez Różowy Strachulec

Ale uszyć mozna różne fajne rzeczy, a aspiryna to tylko takie białe "cuś"

Ja dla odmiany popełniłam kiedyś na studiach czarne "cuś", znaczy na laborkach robiłam asfalt

[annmarie]

Napisane przez Aggie125

Ja z szycia to potrafię ewentualnie coś przyfastrygować czy zacerować, natomiast umiem haftować. Potrafiłabym np. wyhaftować obrus we wzory i to bardzo ładnie

Aggie

Ja mam to nawet wpisane w profilu
Haftuję, robię na szydełku, co jakiś czas próbuję frywolitek.
Tu jest moja wieki (co widać po dacie na dole) nie aktualizowana strona - http://geocities.com/aneczkadw/ (chyba kiedyś wreszcie siądę i ją zaktualizuję...)
Oprócz tego robiłam ręcznie okładki do ksiąg gości (takich weselnych) i przygotowywałam kompozycje kwiatowe.

Niestety, druty są dla mnie czarną magią (dziewczyny na grupce robótkowej radziły mi nawet, żeby sobie zrobiła albo znalazła takie zakończone haczykiem, jak szydełko - bo dla mnie problemem jest to przewlekanie nici bez haczyka - zssuwa mi się).
Szyć też nie umiem (ale tu wierzę, że na razie).

[Aggie125]

Annmarie, my to chyba faktycznie jakieś rozdzielone bliźniaki jesteśmy Co Ty to i ja (od seriali poczynając)

[Różowy Strachulec]

Napisane przez vesenka

Ja dla odmiany popełniłam kiedyś na studiach czarne "cuś", znaczy na laborkach robiłam asfalt

Ja destylowałam ropę naftową i robiłam beton

[irkax]

Napisane przez annmarie

Haftuję, robię na szydełku, co jakiś czas próbuję frywolitek.
Tu jest moja wieki (co widać po dacie na dole) nie aktualizowana strona - http://geocities.com/aneczkadw/ (chyba kiedyś wreszcie siądę i ją zaktualizuję...)
Oprócz tego robiłam ręcznie okładki do ksiąg gości (takich weselnych) i przygotowywałam kompozycje kwiatowe.

No no, robi się coraz ciekawiej

Ze stronki fajny ten konik

[annmarie]

Napisane przez Aggie125

Annmarie, my to chyba faktycznie jakieś rozdzielone bliźniaki jesteśmy Co Ty to i ja (od seriali poczynając)

Chyba się kiedyś trzeba spotkać

[Aggie125]

Napisane przez Różowy Strachulec

Ja destylowałam ropę naftową i robiłam beton

Beton... jeszcze lepiej. Na mojej uczelni była profesorka, ktora swojego psa nazwała BETON... Ciekawe, jak go wołała na ulicy? "Beton, do nogi"?

[tulipanka]

Napisane przez Różowy Strachulec

Ja destylowałam ropę naftową i robiłam beton

Ale Ci fajnie!
Co trzeba studiować, żeby takie ciekawe rzeczy robić? (jeśli można zapytać )

[irkax]

Napisane przez Aggie125

Beton... jeszcze lepiej. Na mojej uczelni była profesorka, ktora swojego psa nazwała BETON... Ciekawe, jak go wołała na ulicy? "Beton, do nogi"?

Miny przechodniów po takim zawołaniu - BEZCENNE

[annmarie]

Asfalt, aspryna, beton - przynajmniej przydatne te studia, a nie takie totalnie książkowe

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Aggie125

Beton... jeszcze lepiej. Na mojej uczelni była profesorka, ktora swojego psa nazwała BETON... Ciekawe, jak go wołała na ulicy? "Beton, do nogi"?

Mój TŻ jeden ze swoich serwerów nazwał beton, inny to asfalt i chyba był też mazut

Napisane przez tulipanka

Ale Ci fajnie!
Co trzeba studiować, żeby takie ciekawe rzeczy robić? (jeśli można zapytać )

Towaroznawstwo

Napisane przez annmarie

Asfalt, aspryna, beton - przynajmniej przydatne te studia, a nie takie totalnie książkowe

Owszem
Zdarzało juz mi się na przykład poduczać sprzedawców w nibyekskluzywnych sklepach z porcelaną jak odróżnić porcelanę od porcelitu i jakie są podstawowe cechy wyrobów z porcelany

[vesenka]

Napisane przez Różowy Strachulec

Ja destylowałam ropę naftową i robiłam beton

Beton też robiłam Pisząc magisterkę prawie pól roku przesiedziałam w laboratorium babrząc się w cemencie

[annmarie]

Napisane przez Różowy Strachulec

Zdarzało juz mi się na przykład poduczać sprzedawców w nibyekskluzywnych sklepach z porcelaną jak odróżnić porcelanę od porcelitu i jakie są podstawowe cechy wyrobów z porcelany

Bardzo proszę o taki wykład

[Różowy Strachulec]

Napisane przez vesenka

Beton też robiłam Pisząc magisterkę prawie pól roku przesiedziałam w laboratorium babrząc się w cemencie

Ja pisałam magisterkę z automatycznej kompensacji wpływu temperatury na wyniki pomiaru konduktywności roztworów siarczanu glinu stosowanych w oczyszczaniu wody

Napisane przez annmarie

Bardzo proszę o taki wykład

Podstawowe rzeczy do sprawdzenia w sklepie to:
1. brzegi wyrobów porcelanowych nie powinny być szkliwione (czyli np brzeg filiżanki, krawędź na której stoi spodeczek)
2. do grubości 3-4 mm porcelana prześwieca jak się patrzy pod światło, porcelit światła nie przepuszcza

no i trudniejsze do sprawdzenia w sklepie - po uderzeniu metalową bagietką porcelana wydaje czysty i dość długo trwający dźwięk

Tyle pamietam

[Margot45]

Napisane przez Różowy Strachulec

Ja pisałam magisterkę z automatycznej kompensacji wpływu temperatury na wyniki pomiaru konduktywności roztworów siarczanu glinu stosowanych w oczyszczaniu wody

A czy ja mogę grzecznie poprosić o przetłumaczenie powyższego "z polskiego na nasze"...?

W kwestii zamotania (niekoniecznie weekendowego) - mnie osobiście zdarzyło się odebrac domowy telefon tekstem "<nazwa firmy>, dzień dobry". Trzeźwa owszem, byłam - chociaż moze nieco przepracowana...

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Miałam problemy z komputerem, a raczej z dostawcą netu
Ale już chyba wszystko dobrze
Pozdrawiam serdecznie wszystkie Wizażanki i życzę udanego weekendu

Może jutro uda mi sie nadrobić zaległości w czytaniu.

P.S. Sabbath w tej czarnej sukni i z bukietem czerwnych róż wyglądałaś ZJAWISKOWO Cóż za figura!!! Cóż za kibić!!!

[tulipanka]

Napisane przez Margot45

W kwestii zamotania (niekoniecznie weekendowego) - mnie osobiście zdarzyło się odebrac domowy telefon tekstem "<nazwa firmy>, dzień dobry". Trzeźwa owszem, byłam - chociaż moze nieco przepracowana...

Skąd ja to znam? za każdym razem, jak dzwoni telefon domowy powtarzam sobie: "pamiętaj, nie mów >>kino Helios<<, słucham"

dziewczyny, wasze opowieści o betonie i asfalcie powodują u mnie megazazdrość na moich studiach tak mi brakuje robienia czegoś konstruktywnego, myślenia (!), a nie tylko powtarzania co się wyczytało w głupim tekście

[czarnazuzia1]

No dobra tez sie pochwale asfaltu i aspiryny niestety nie robilam , ale namietnie robilam na drutach az dorobilam sie tzw lokcia tenisisty i teraz boli jak cholera , haftuje mam obrazy haftowane , na szydelku robie tyz , no i szyje
Z Burdy robie wykroje na szarym papierze ,tam jest wszystko dokladnie zaznaczone ,potem na material z naddaniem na szwy i mozna szyc
Fakt, ze teraz mniej ale umiem , aha i do cywilnego sukienke tez szylam sama
Robieniem sweterkow zarabialam i do tej pory mam gazety ze wzorami w piwnicy Diana, Strkic , Sandre i inne.
Lubie przerabiac , kombinowac ,bo mam gwarancje ,ze nikt nie bedzie mial takiej samej kreacji