odnowienie przyjaźni

[muszynka]

Witajcie kochani
BARDZO potrzebuje waszej rady....
Piszę ....miałam wspaniałą koleżankę(bo tak było), z którą od pieciu lat nie mam kontaktu ...nasze drogi rozeszły się nagle,bez przyczyny, pisałam , dzwoniłam ale zero efektu.Mieszkamy od siebie około 200 km, bardzo brakuje mi kontaktu z nią ....przeciez odległosc nie ma znaczenia, no nie? nie wiem co sie stało i dlaczego? co zrobic??
wiem od dawnych znajomych ,że ona o mnie pytała ale na tym tyle.
Chce zrobic wszystko by ją odnalezc , ale...co powiedziec po tylu latach? , jak sie zachowac?A może ona nie chce utrzymywac ze mna kontaktu i dlatego sie nie odzywa.
mam straszny mętlik w głowie i dlatego potrzebuje waszej obiektywnej rady, proszę, będę wdzieczna za kazda odpowiedz
zrozpaczona wizaza
nka

[Lili40]

Witaj!! ! ja nie miałam kontaktu z moją (wtedy) bliską koleżanką przez ponad 28 lat. Ona wyjechała do Krakowa, a ja nie wiedziałam gdzie mam jej szukać. Powoli o niej po prostu zapomniałam i nagle, w czerwcu ub. r.ona mnie znalazła na nk. Było to dla mnie wielkie zaskoczenie, ale miłe i przyjemne zaskoczenie. Mamy ze sobą kontakt w tej chwili, ja byłam już u niej , a ona mnie tez ma odwiedzić. Mamy sobie tyle do opowiedzenia. Nie czekaj tyle lat co ja - tylko działaj. No i daj znać , czy się odezwała do Ciebie. Pozdrawiam i życzę udanego powrotu do przyjaźni...

[201608040942]

Skoro pisalas a ona wtedy nic to wedlug mnie nie ma sensu.
Ja tez mialam taka przapsiolke. wyjechalam z kraju i ona nie byla z tego zadowolona. odradzala mi ten wyjazd. Pisalam a ona milczala, wiec przestalam pisac. Po kilku latach skontaktowala sie z moja mama, ktora pytala sie mnie czy moze jej dac moj numer telefonu. Zgodzilam sie bylam ciekawa po co chce kontakt ze mna, a wtedy go urwala. Okazala sie ze ona tez wyjechala do tego samego kraju co ja. jest kilkadziesiat kilometrow ode mnie. Wytlumaczyla sie, ze wtedy poznala faceta w pracy byl metlik i tak zampomniala o moim liscie na ktory sie nie mogla zebrac zeby odpisac. Miala do mnie przyjechac i do tej pory ciasza. Ciagle jej nie po drodze, nie odzywa sie sama na gg, to ja musze pierwsza zrobic krok. zekomo ma tyle pracy. ja rozumiem, ze w ciagu dnia nie ma jak zebysmy sie spotkaly i popisaly, ale przeciez mozna napisac cos i wyslac, a druga osoba odpisze jak wlaczy kompa to sie wyswietli ze jest wiadomosc. na poczatku owszem tak bylo, ale teraz nic. Moje wiadomosci byly bez odpowiedzi, wiec ja tez nie pisze. Ilez mozna, czuje sie jak bym sie narzucala. Coraz zadziej pisze, ale jak juz napisze to tez nic, wiec dla mnie to jest jasne, ze ona nie chce miec ze mna kontaktu.

Mozesz oczywiscie sprobowac ponownie nawizac kontakt, moze sie uda i nawet na poczatku bedziecie go utrzymywac, ale nie rozczaruj sie jak bedzie jak u mnie, ze twoja psiapsiolka znow zacznie sie od ciebie oddalac i calkiem przestanie sie odzywac. Skoro raz to zrobila to ja nie jestem dobrej mysli.

[Linka25]

no niestety tak bywa...
nie chcę siać pesymizmu, ale wydaje mi sie ze bedzie cieżko odświeżyć kontakt.

[papryczka]

a ja bede cie zachecac do odnowienia tej przyjazni.

mialm podobny przypadek. kilka lat temu moja przyjaciolka przestala sie do mnie odzywac. wyjechalam dosc daleko, a ona przestala odbierac telefony ode mnie, odpowiadac na moje wiadomosci itd. plakalam, lamentowalam, az w koncu sie poddalam. potem wyslalam jej zaproszenie na slub i wesele (pomimo, ze wyjechalam, slub byl w moim rodzinnym miescie, wiec miala na miejscu), odpisala - zlozyla zyczenia i stwierdzila, ze na weselu nie bedzie obecna. w kosciele sie zjawila, a ja jak ja zobaczylam, to sie poryczalam i pozniej caly swoj slub przebeczalam, caly stres ze mnie splywal, bo nie dosc, ze wielkie wydarzenie w zyciu, to jeszcze spotkanie z nia. 4 miesiace pozniej przyslala nam zawiadomienie o slubie, wiec spotkalysmy sie znow w ksciele i tyle. znow cisza.
dwa lata temu napisalam do niej na nk z tekstem, ze szkoda takiej fajnej przyjazni i chetnie bym ja odnowila. korespondowalsymy jakis czas, potem wrocilam w rodzinne strony i sie spotkalysmy. teraz widujemy sie czesto i jestesmy w stalym kontakcie. jeszcze jej nie zapytalam o to, czemu wtedy zerwala ze mna kontakt - jednak ktoregos dnia to zrobie, bo mala zadra w sercu pozostala i mysle, ze taka rozmowa oczysci calkowicie atmosfere. ale i tak ciesze sie, ze znow ja mam... po tych kilku latach nadal nadajemy na tych samych falach. i mamy taki sam staz malzenski oraz dzieci w rownym wieku.
powodzenia!

[Linka25]

Papryczko, super! Dowód, ze nigdy nie warto mówić nigdy

[muszynka]

DZIĘKUJĘ WAM BARDZO ZA ODZEW

ILE LUDZI TYLE OPINI-PRAWDA? JA CHYBA ZARYZYKUJĘ ..POCZYNIŁAM WSZELKIE KROKI I...narazie udało mi się ustalic gdzie pracuje , chyba zadzwonię choć obawiam sie jakiegos odrzucenia czy tym podobe ...kazdego dnia zwlekam , ale w koncu musze sie odwazyc i bede przynajmniej wiedziała na czym stoje, no nie?

dam znac co z tego wynikło-plisss trzymajcie za mnie kciuki,
pozdrawiam