Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV

[Fenris]

Zuziunia - Hypnotic to i ja kocham, ale tradycyjny Poison nie jest babciny - on jest poprostu specyficzny i trzeba do niego przywyknąć. Na początku mi się nie spodobał, ale po kilku miesiącach zatęskniłam i obecnie uwielbiam go wąchać, nie noszę, bo mi nie pasuje, ale jego zapach jest piękny. Śliwkowy.

Dziewczyny, może zmądrzeję na starość, ale do tego mi jeszcze daleko

A jak kamienie większe i jak nie pincetą, to nożykiem

[tulipanka]

Jak tak dalej pójdzie, to pobijemy wszelkie rekordy w ilości postów w tym wątku

Pachnę Lovely, na nadgarstkach było L'instat Magic i ten różowy Innocent. Były, bo je oba zmyłam

Przyłączam się do klubu tych, które nie chcą dzieci Nie cierpię dzieci, a na myśl, że miałabym zajść w ciążę robi mi się słabo. Tak samo jak na myśl o tym, że to dziecko trzeba jeszcze urodzić. I wychować. I płacić ciężką kasę na jego utrzymanie Ktoś kiedyś liczył, że wychowanie dziecka do dorosłości kosztuje mniej więcej tyle, co dobrej klasy samochód. Czy mówiłam już kiedyś, że kocham samochody?

Truskawo - najlepsze życzenia

[mskladaczek]

Cristobalem pachne

Tak na szybko przelecialam watek ( jejuniu, ile stron naprodukowalyscie! ).
Zauwazylam, ze pojawila sie Monika- serdeczne gratulacje z okazji narodzin uroczego Jasia
Zobaczylam tez zmiany w avatrakach, jak milo!

[khy]

Napisane przez kropka75

Problem w tym, że w związku nie liczą się chęci, słowa, nawet nie uczucia, ale gesty, czyny. Jak ktoś o tej miłości do Ciebie mówi, a czynów nie widać, to trzeba robić dokładnie to co Ty robisz teraz, ewakuować się.

Kropko, bardzo madrze napisane, zgadzam sie z kazdym slowem .

A pachne DKNY Be Delicious, dlaczego ja bylam tak do niego uprzedzona i myslalam, ze to ohydny zapach?? ;-)

[your Angel]

Tak w temacie dzieci - ja chcę zaadoptować dzieciaczka z sierocińca z biednej murzyńskiej wioski To takie moje małe marzenie.

[nuxi]

Napisane przez Fenris

Zjadłam w końcu śniadanie - Morowego Borowego i popijam gorącą, marcepanową czekoladą.

Co to za śniadanie, uchyl rąbka tajemnicy.

Bossssszzzz jak mi zimno!!!
I nie pomaga nawet Tea for Two na Dzingu

Aleście naprodukowały - kiedy ja to przeczytam????

[Contax]

Napisane przez rachela

Jakbyś wpadła, to z chęcią dobiję ekstraktem

Rachela - chyba skorzystam z propozycji

Na początku myślałam, że Must będzie do odstrzału, z gatunku tylko ładnych , ale zaskakująco ładnie się rozwinął. I z wielką chęcią poznam ekstrakt.

[pieńkowa_dama]

Kolejny dzień z Black Cashmere. Przynoszą ukojenie. Nie mogę wyjść z zachwytu nad nimi.

Na początku po nosie uderza pieprz i świdruje w nim przez kilka chwil. Potem na scenę wkraczają goździki. Dosłownie czuję jak je rozgryzam zębami. Ta gorycz, która przynosi otrzeźwienie. A z czasem w całą kompozycję wplata się kadzidło. Delikatne, miękkie, to pewnie przez tą słodycz miodu. Majstersztyk.

[Kattarina]

Dziewczyny, jakie piekne awatarki Prosze, nie zmieniajcie ich

Sliczna Dzika Truskawo- 100 pachnacych lat i wielkiego flakonu Prady

Nevado- dobry chirurg szczekowy poradzi sobie, bez problemu

Marto- badz dzielna Smoczyco

Neonko- wspolczuje ciezkiej atmosfery w pracy- wazne jednak, ze Ty znasz prawde i masz czyste sumienie- niestety ludzie maja taka zyczliwosc w naturze, ze zawsze sie przyczepia.....

Angel- mam nadzieje, ze aparat zostawilas u kogos znajomego i niedlugo sie odnajdzie

Tymeno- nie chce Cie dolowac czy zniechecac, ale zgadzam sie z Aggie- kiedy sama decydujesz sie o rozpoczeciu dzialalnosci gosp. sytuacja wyglada bardziej optymistycznie, niz wowczas, gdy zmusza Cie do tego pracodawca. Kiedys to przezylam, nie wspominam za dobrze i wiem, ze dzisiaj nie zdecydowalabym sie na taki uklad- szczegolnie w realiach polskich przepisow

---------------------------------------------------------
Zainspirowana historia Mulier siegnelam dzisiaj po Slonika- mmmmmmm rozkosz w plynie

[Ondine]

Od wczoraj leje, leje i końca jakos nie widać. Na dodatek zamarzam. I pogoda i moje samopoczucie pod pzryslowiowym zdechłym azorkiem .
Rano złapalam co bylo pod reka, by czymś pachniec. Trafiłam na nie do konca mój zapach -Orlane Be 21, troche za słodki dla mnie. Na te pogode jednak byl dobry . A teraz to pożądam tylko gorącej herbatki.

[Zuziunia]

Napisane przez Ondine

Od wczoraj leje, leje i końca jakos nie widać. Na dodatek zamarzam. I pogoda i moje samopoczucie pod pzryslowiowym zdechłym azorkiem .
.

Umnie znowu pada :/ mi na razie ciepło.. zaraz będe pachnieć...

Via Cammarelle Cartusia, nie wiem czym to pachnie..

[Sabbath]

Napisane przez pieńkowa_dama

Kolejny dzień z Black Cashmere. Przynoszą ukojenie. Nie mogę wyjść z zachwytu nad nimi.

Na początku po nosie uderza pieprz i świdruje w nim przez kilka chwil. Potem na scenę wkraczają goździki. Dosłownie czuję jak je rozgryzam zębami. Ta gorycz, która przynosi otrzeźwienie. A z czasem w całą kompozycję wplata się kadzidło. Delikatne, miękkie, to pewnie przez tą słodycz miodu. Majstersztyk.

Pieńkowa Damo, muszę się przyznać, że mam podobnie. Za każdym razem, kiedy użyję BC nie mogę wyjść z podziwu nad tą szczególną, pełną mocy kompozycją. Nawet obwąchując ciuchy noszone wraz z sokiem z czarnego skarabeusza - ciągle jestem zauroczona.
A już najbardziej cudne jest to, że jest to zapach, który, mimo niewątpliwej niezwykłości, zdecydowano się wprowadzić na szeroki rynek. Gdyby nie on (i nie Kattarina, która mi go podsunęła) moja zapachowa droga prowadziłaby w zupełnie innym kierunku...

[rachela]

Nooo to teraz od góry do dołu pachnę L LL. I zaraz do tej cukierni dojdzie Gloria, bo dotarła do mnie miniaturka z wymiany

[tymena]

Napisane przez Kattarina

Tymeno- nie chce Cie dolowac czy zniechecac, ale zgadzam sie z Aggie- kiedy sama decydujesz sie o rozpoczeciu dzialalnosci gosp. sytuacja wyglada bardziej optymistycznie, niz wowczas, gdy zmusza Cie do tego pracodawca. Kiedys to przezylam, nie wspominam za dobrze i wiem, ze dzisiaj nie zdecydowalabym sie na taki uklad- szczegolnie w realiach polskich przepisow

Tak, tak, wiem Kattarino Juz mi czacha paruje od tego myślenia. Chyba zrezygnuję z tej propozycji. Nie stać mnie na takie eksperymenta. Ani finsowo ani psychicznie.

[Kattarina]

Tymeno- mysle, ze wlasnie aspekt psychiczny bylby dla mnie decydujacy.
Gdybym wcielala w zycie wlasne pomysly i decydowalabym o wszystkim sama- mialabym wplyw na losy mojej firmy. Jednak kiedy rozpoczelabym dzialalnosc gosp. (zwlaszcza w zupelnie nowej branzy), pozostajac de facto czyims pracownikiem (przyjmujac na swoje barki glownie odpowiedzialnosc) - permanentny stres i niepewnosc wykonczylby mnie szybko i odebralby zdolnosc kreatywnego myslenia.

[paolla]

u mnie właśnie pierwsze testy Glorii. miałyście rację - zawodu nie ma zachwytu specjalnego co prawda też nie ma, ale my się z Glorią dopiero poznajemy

na razie dostrzegam trochę podobieństwa do Amour Kenzo, momentami czuję odrobinę cynamonu. wanilia jest, ale bardzo delikatna, nienachalna. tyle mogę na razie powiedzieć, potrzebny test globalny

poza tym - miniatura jest urocza

[Sabbath]

Napisane przez tymena

Tak, tak, wiem Kattarino Juz mi czacha paruje od tego myślenia. Chyba zrezygnuję z tej propozycji. Nie stać mnie na takie eksperymenta. Ani finsowo ani psychicznie.

Tymeno, w Polsce wiele firm stosuje takie rozwiązanie ze względu na podatki. Dlaczego to robią? Bo mogą.

Jest to opcja dla pracownika niewygodna, ale nie aż tak znowu demoniczna. Wiele zależy od tego, w jakiej dziedzinie jesteś specjalistą i jakie masz możliwości pracy poza firmą-matką.

Mój mąż pracuje na tego typu kontrakcie od wielu lat i, mimo iż ma to swoje wady (brak L-4 na przykład), nie skarży się szczególnie.
Nie mówiąc już o tym, że taki układ daje Ci możliwość świadczenia usług i innym zleceniodawcom.

[tymena]

No są plusy i minusy takiej formy zatrudnienia. Ja jestem dodatkowo w sytuacji takiej, iż wkraczam w branżę zupełnie obcą mi do tej pory. No nie licząc studiow podyplomowych ale to tylko rok teorii. Tak na prawdę nie wiem czy sprawdzę się w tym zawodzie i wolałabym chyba zacząć od pracy w małym biurze na etacie a nie rzucać się na głęboką wode w dodatku w ogromnej firmie międzynarodowej.

[Sabbath]

Napisane przez tymena

No są plusy i minusy takiej formy zatrudnienia. Ja jestem dodatkowo w sytuacji takiej, iż wkraczam w branżę zupełnie obcą mi do tej pory. No nie licząc studiow podyplomowych ale to tylko rok teorii. Tak na prawdę nie wiem czy sprawdzę się w tym zawodzie i wolałabym chyba zacząć od pracy w małym biurze na etacie a nie rzucać się na głęboką wode w dodatku w ogromnej firmie międzynarodowej.

Tak, Sądzę, że Twoje obiekcje są w pełni uzasadnione.

Gdybyś jednak decydowała się na rozpoczęcie działalności gospodarczej - zważ proszę, że nie masz wielkich ograniczeń przy definiowaniu, czym Twoja firma będzie się zajmowała. Ustal możliwie szeroki zakres działalności (nawet jeśli będzie to przysłowiowy szwarc, mydło i powidło) tak, żebyś w razie potrzeby miała szerokie spektrum możliwości i mogła bez kłopotu zmienić zakres świadczonych usług, czy nawet branżę.

Cokolwiek postanowisz - POWODZENIA.

[E]

Dziki Frycek

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Kattarina

Marto- badz dzielna Smoczyco

Staram się, choć robi się coraz straszniej
Mam odpowiedź z kadr że na 99% zostanie zatrudniona osoba z wewnątrz (co jednocześnie otwiera rekrutację na zwalniany, bez wątpienia mniej psychopatyczny, etat ), i niezależnie od opinii kadr - ewentualny przyszły szef chce ze mną porozmawiać
Nie wiem czy mam się cieszyć czy się bać

Napisane przez Sabbath

Cokolwiek postanowisz - POWODZENIA.

Ja też trzymam kciuki

[tymena]

Sabbath, Strachulcu

[rachela]

Właśnie się umyłam i zabalsamowałam jakimś wydrobinkowanym specyfikiem Avon "ryż i sake". Nie muszę chyba dodawać, że w drobinkach jest teraz cały stół, laptop i moje spodnie? Mam nadzieję, że Klusia za bardzo nie ucierpiała...


Co by tu na wieczór... Chyba L LL.


Zanim pójdę się uczyć, podliczę swoje ostatnie grzeszki. Spoooro ich, sporo

[Margot45]

Napisane przez Contax

Rachela - chyba skorzystam z propozycji

Na początku myślałam, że Must będzie do odstrzału, z gatunku tylko ładnych , ale zaskakująco ładnie się rozwinął. I z wielką chęcią poznam ekstrakt.

Contax, to co poznałaś to własnie był ekstrakt....

[Zuziunia]

Zmykam zaraz z domu wiec na wieczor Euphoria

[burn-it-up]

Napisane przez tulipanka

Przyłączam się do klubu tych, które nie chcą dzieci Nie cierpię dzieci, a na myśl, że miałabym zajść w ciążę robi mi się słabo. Tak samo jak na myśl o tym, że to dziecko trzeba jeszcze urodzić. I wychować. I płacić ciężką kasę na jego utrzymanie Ktoś kiedyś liczył, że wychowanie dziecka do dorosłości kosztuje mniej więcej tyle, co dobrej klasy samochód. Czy mówiłam już kiedyś, że kocham samochody?

Mam podobnie i o tyle o ile dzieci w wieku od lat 5 mogę zniesć i nie przeszkadzają mi(może dlatego,ze już mówią i są rozumne) to niemowlaków nie lubię.Czasem czuję się jak odmieniec bo nie rozczuja mnie widok małych dzieci.Moja koleżanka z klasy w tą niedzielę urodziła synka i kurcze,zupełnie nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji(nie chodzi o młody wiek tylko ogólnie fakt,że jest się matką).

Dziś C-thru Aqua Marine.

[Contax]

Napisane przez Margot45

Contax, to co poznałaś to własnie był ekstrakt....

Dzieki Ci dobra Kobieto za uswiadomienie
to tak wlasnie jest, jak nie czyta sie napisow



Jestem tak padnieta, ze nie mam na nic sily.
Skoncze jeszcze tylko robic pomidorowa i ide spac

Pachne tylko lawendowym balsamem do ciala J&J.

[noseknosek]

na wieczorny spacer z psem był Flowerbomb EDT, na nic innego ostatnio nie mam ochoty.
A teraz siedzę i obżeram się paprykowymi prażynkami .
Tylko patrzeć kiedy zacznę się wylewać z fotela

[Margot45]

Napisane przez Contax

Dzieki Ci dobra Kobieto za uswiadomienie
to tak wlasnie jest, jak nie czyta sie napisow


Jestem tak padnieta, ze nie mam na nic sily.
Skoncze jeszcze tylko robic pomidorowa i ide spac

Bazgroł na fiolce był nieco rozmazany, wiec czuj się usprawiedliwiona
Pomidorową właśnie zjadłam. I kurczaka z warzywami. Odbijam sobie wczorajszy post

Napisane przez noseknosek

Tylko patrzeć kiedy zacznę się wylewać z fotela

1. Nie wierzę
2. Ja w swoim niedługo nie usiądę bo sie nie zmieszczę

[Sabbath]

Napisane przez tulipanka

Przyłączam się do klubu tych, które nie chcą dzieci Nie cierpię dzieci, a na myśl, że miałabym zajść w ciążę robi mi się słabo. Tak samo jak na myśl o tym, że to dziecko trzeba jeszcze urodzić. I wychować. I płacić ciężką kasę na jego utrzymanie Ktoś kiedyś liczył, że wychowanie dziecka do dorosłości kosztuje mniej więcej tyle, co dobrej klasy samochód. Czy mówiłam już kiedyś, że kocham samochody?

Tulipanko, ja rozumiem Ciebie doskonale.
Sama mam zapędy motoryzacyjne, mnóstwo pasji (w tym takich wymagających nakładów) i "od zawsze" nie cierpiałam dzieci. A już szczególnie na etapie, kiedy jedyne, co robią ku uciesze otoczenia to ryczenie i wydalanie...
Zero zabaw lalkami, zero zachwytu na widok cudzego pomiotu, zero potrzeby niańczenia takowego.
I co?
I to, że moje dziecko to jest po prostu fenomenalny człowiek. Traktowany od początku jak człowiek właśnie, nie jakaś uprzywilejowana forma zwierzęcia domowego wyrósł mi na kogoś, z kim być uwielbiam. Od kiedy tylko zaczęłam mieć z nim jakikolwiek kontakt jest coraz lepiej. Słowo!
Ja po prostu lubię ludzi, którzy warci są lubienia. Czyli niektórych tylko. Bez względu na wiek.

Nie przejmuj się więc. W końcu nie ma (jeszcze) takiej ustawy, która nakazuje obowiązkowo sie mnożyć.

edit:
Margot, Nosku - ja dojadam właśnie sos z kurczaka, który był na obiad ze świeżym chlebem. Mniam...
O fotel się nie martwię. Wieeeelki mam.