Najtrudniejszy kierunek studiów w Polsce

[niepewny123]

Cześć,
jak sądzicie, jaki kierunek studiów jest najtrudniejszy w Polsce ?
Wiem, że możecie powiedzieć że tego się nie da porównać, ze brak tak generalnej metryki.

Ja tylko powiem, że istnieje taki kierunek na pewnej uczelni, który jest ponad tymi podziałami. Jakkolwiek by tego nie porównać to ten kierunek jest tak niesamowicie trudny, że przebija wszystko.

Wiecie co to ?

[Cytokina]

Dla mnie takim kierunkiem byłoby coś niezgodnego z moimi zainteresowaniami oraz predyspozycjami. Niesamowicie męczyłabym się na przykład na studiach historycznych i pokrewnych czy na jakichś mechatronikach, budowach maszyn, programowaniu. Myślę, że też nie dałabym sobie rady na prawie. Z kolei mnóstwo jest osób, które nie wyobrażają sobie jak można studiować kierunki medyczne, a dla mnie te tematy są po prostu przyjemne.

Coś co dla mnie jest banalne dla kogoś będzie najtrudniejszą dziedziną i na odwrót. Nie ma obiektywnie najtrudniejszego kierunku.
Nie mam pojęcia jaki wyjątkowy kierunek masz na myśli, ale jestem pewna, że gdzieśtam znajdzie się osoba, dla której będzie on łatwy i przyjemny.

[megamag]

Dla mojego męża na przykład trudna byłaby polonistyka, zwłaszcza na specjalności edytorskiej. Ma chłopina dysortografię i przez to męczy się z pisaniem. Ja natomiast uwielbiam sprawdzać teksty, ale w życiu nie zajmowałabym się tym co on, czyli programowaniem. Ani w ogóle nie poszłabym na żaden z typowo politechnicznych kierunków. Jak o tym słucham, już po 10 minutach chce mi się spać, nie zdałabym tym sposobem żadnego egzaminu. Ale najtrudniejsze dla nas obojga na pewno byłoby pójście na ASP albo na akademię muzyczną. Nie mamy za grosz talentu i słoń nam na ucho nadepnął.

[Marynika2727]

W sumie to pytanie jest dosyć mocno subiektywne. Przecież dla każdego z nas, co innego wydaje się trudne. W jakim kontekście pytasz? Mogę Ci podać parę wymagających uczelni np.

[Pyrola rotundifolia]

Ten który Cię totalnie nie interesuje.
Dla mnie to humanistyczne/ językowe. Jak czegoś nie lubisz to nawet na siłę się tego nie nauczysz.

[cavvythecat]

Napisane przez Cytokina

Dla mnie takim kierunkiem byłoby coś niezgodnego z moimi zainteresowaniami oraz predyspozycjami. Niesamowicie męczyłabym się na przykład na studiach historycznych i pokrewnych czy na jakichś mechatronikach, budowach maszyn, programowaniu. Myślę, że też nie dałabym sobie rady na prawie. Z kolei mnóstwo jest osób, które nie wyobrażają sobie jak można studiować kierunki medyczne, a dla mnie te tematy są po prostu przyjemne.

O, podobnie. Na medycynie męczyłabym się mniej niż na historii, dla mnie koszmar.

Najtrudniejsza dla mnie jednak będzie matematyka teoretyczna, bo nie rozumiem cyferek - wiem co one mają robić, ale nie ogarniam umysłem jak one to robią i dlaczego

O, filologie są IMHO też trudne. Wymagają większej systematyczności niż jestem w stanie z siebie wykrzesać, a do tego literatura - nienawidziłam czytać lektur, każda strona to jak tortura.

[kalor]

Tak samo jak wyżej, trochę się męczę na medycynie, ale to dlatego, że uczę się sporadycznie ale jak włożę trochę wysiłku czasami, to jest całkiem łatwo. Zameczylabym się na politechnice, szczególnie na mocno fizycznych i mechanicznych kierunkach.

[jennifer78]

Chyba weterynaria jest bardzo trudna i nie kazdy jest w stanie leczyc zwierzaki. Zwlaszcza ze to stycznosc nie tylko z domowymi pupilami, ale tez sa zwierzeta wiejskie czy egzotyczne, gdzie trzeba miec juz troche wiecej sily i odwagi :P a po skonczonych studiach jest staz i dodatkowe kursy trzeba robic.

[Mkiec]

Moim zdaniem wszystko co artystyczne, trzeba mieć naprawdę kreatywny mózg żeby przeżyć wszystkie zadania :P ja dalej pamiętam jak na zajęciach kazano mi przedstawić monarchię używając tylko jednego kształtu geometrycznego

[MissChievousTess]

Ponoć bardzo trudne są studia na pewnym dość niszowym wydziale inżynierii dźwięku. I ponoć dlatego specjalistów tego typu mamy nadal za mało.
Na pewno wymagające są studia medyczne, szczególnie chirurgia. Bo oprócz wiedzy wymaga oprócz wiedzy, pamięci, zdolności manualnych i dużej siły fizycznej. I cierpi ostatnio na niedobór mężczyzn niestety.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Napisane przez Pyrola rotundifolia

Ten który Cię totalnie nie interesuje.
Dla mnie to humanistyczne/ językowe. Jak czegoś nie lubisz to nawet na siłę się tego nie nauczysz.

No zależy jakie. Np. takie studia języków rzadkich, tak.
Pamiętam firmę, która sinologa w Polsce szukała prawie 5 lat.
Języki tonalne, język arabski czy pokrewne do niego, hungarystyka- jak najbardziej. Ogólnie filologie są wymagające, ale oprócz tego są także filologie niszowe, które są już mega trudne.

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Napisane przez jennifer78

Chyba weterynaria jest bardzo trudna i nie kazdy jest w stanie leczyc zwierzaki. Zwlaszcza ze to stycznosc nie tylko z domowymi pupilami, ale tez sa zwierzeta wiejskie czy egzotyczne, gdzie trzeba miec juz troche wiecej sily i odwagi :P a po skonczonych studiach jest staz i dodatkowe kursy trzeba robic.

Nie tylko siła, ale i wyczucie się liczy. Pamiętam z Galileo operację serca małej rybki akwariowej. Bardzo drogiej i egzotycznej. To też trzeba umieć robić-operować drobniutkiego pacjenta. Za to też weterynarzy podziwiam. I za opanowanie tej różnorodności budowy wewnętrznej różnych zwierząt. No, ale tu najczęściej ratują się zawężając praktykę do określonych zabiegów u określonych gatunków. Im bardziej wszechstronny weterynarz, tym większy podziw u mnie budzi.

[natalcia250]

Hmm, dla mnie chyba najtrudniejszy byłby kierunek związany z fizyką lub informatyką

Myślę, że gdybym musiała, to dałabym radę ogarnąć studia językowe, polonistyczne, historyczne - bo mam do tego predyspozycje i jest to w kręgu moich zainteresowań.

A studiuję kierunek artystyczny

[MissChievousTess]

Widzę, że każdy pisze raczej o swoich preferencjach. Pewnie, to też istotne.
Ale są studia, których trudność da się "obiektywnie" oszacować bo np. mało osób ma jednocześnie dużą wiedzę z kilku ścisłych dziedzin nauki i do tego słuch absolutny. Mało osób wśród Europejczyków usłyszy prawidłowo tony w językach tonalnych.
Niewielu ludzi będzie mieć i zdolności manualne i pamięciowe potrzebne do chirurgii przy np. odporności na stres, widok krwi czy zapach kwasu żołądkowego człowieka. Bardzo dobre uczelnie nawet szacują ilu takich ludzi w danej populacji może być i więcej kasy ładują w ich znalezienie niż w prowadzenie samego kierunku. Są pewne rzeczy, których można nauczyć w zasadzie każdego i pewne, których nijak nie da się nauczyć się kogoś bez predyspozycji, które są wrodzone.

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

Ja mam np. uzdolnienia językowe po dziadku. I nie jestem w stanie tego nikomu przekazać. Z badań medycznych i naukowych wiem, że mam m.in. więcej istoty białej w mózgu niż przeciętna osoba. A na to ile jej mamy nikt nie ma wpływu. Tu rządzą geny. Mój tata od małego miał wybitne uzdolnienia matematyczne. Za to nie radzi sobie z nauką typowo pamięciową tak jak ja. Nienawidził od zawsze biologii czy historii, które wymagały dużej ilości nauki pamięciowej. Mój TŻ z kolei myśli wybitnie analitycznie, niemal jak komputer, ale nie ma mojego talentu do języków. Za to dobrze ogarnia bardzo teoretyczne, złożone abstrakcyjne kwestie. No i łatwo zapamiętuje każde wydarzenie- ma super pamięć biograficzną. I do dat dziennych wszelkich. Każdy z nas jest inny. Dlatego trzeba uzdolnienia każdej osoby jak najlepiej zagospodarować edukacyjnie bo nie ma żadnej gwarancji, że jak na dane zdolności będzie zapotrzebowanie to dużo ludzi będzie je mieć. Różne dziedziny każdy może w jakimś tam umiarkowanym stopniu ogarnąć, ale osoba ze zdolnościami w danym kierunku ma szansę być w danej dziedzinie wybitna, a inni ludzie- jedynie przeciętni niestety.

[kalor]

jesli chodzi o chirurgię, to podczas studiów chirurg ma tak samo trudno jak każdy inny student medycyny, bo studiuje dokładnie to samo. Dopiero po skończeniu studiów idzie na specjalizację z chirurgii, ale to już nie są studia.

[Arina21]

Ciężko obiektywnie cokolwiek powiedzieć, ale za dość miarodajny parametr można uznać ilość ludzi którzy odpadają z danych kierunków, ew. trudność w dostaniu się mimo dużej ilości miejsc.
Pomijaję natomiast zupełnie kwestie predyspozycji, bo o nich piszą wszyscy.

Nikt chyba nie pisał o fizyce, a to absolutnie niebanalny kierunek, zwykle odpada ok. 70% już na pierwszym roku. Na podobnej zasadzie kierunki typu kognitywistyka, matematyka, różne politechniczne... Nikogo nie zaskoczę też jak powiem prawo czy medycyna.
Kierunki stricte humanistyczne mają to do siebie, że wystarczy przysiąść do nauki i się człowiek nauczy. Napisać jakiś esej, poczytać teksty... Przy odrobinie samozaparcia, chęci i inteligencji wszystko da się zdać. Przy ścisłych to albo się umie albo nie. Setki zadań - od tego absolutnie nikt nie ucieknie. Dlatego są stanowczo trudniejsze.
Trudno mi cokolwiek powiedzieć o jakiś artystycznych czy muzycznych, bo one są już zbyt subiektywne. Nie mniej też wymagają na pewno godzin pracy, trzeba mieć pewien dorobek artystyczny. Więc na pewno do najłatwiejszych nie należą...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez Arina21

Kierunki stricte humanistyczne mają to do siebie, że wystarczy przysiąść do nauki i się człowiek nauczy. Napisać jakiś esej, poczytać teksty...

Bo ja wiem, na literaturze tak było. Ale już na takich przedmiotach językoznawczych typu gramatyka kontrastywna czy pragmatyka to albo się to rozumiało, albo nie. I ludzie akurat uwalili koncertowo.

I jeśli naukę pamięciową uważasz za łatwiejszą, to skąd w najtrudniejszych kierunkach prawo, które de facto polega na wykuwaniu na pamięć kodeksów? Trochę niespójnie.

[cavvythecat]

Napisane przez megamag

I jeśli naukę pamięciową uważasz za łatwiejszą, to skąd w najtrudniejszych kierunkach prawo, które de facto polega na wykuwaniu na pamięć kodeksów? Trochę niespójnie.

No właśnie? Prawo się jakoś bardzo nie różni od innych społecznych kierunków, to jakiś mit, że prawnicy to właściwie medycy wśród humanów.

[megamag]

Poza tym wiele osób nienawidzi zakuwania na pamięć i wywołuje to u nich ból tylnej części ciała. Pamiętam, że za czasów szkolnych uważałam matematykę za łatwy i przyjemny przedmiot, bo nie trzeba się było na to uczyć, wystarczyło rozwiązać zadanie na sprawdzianie. Myślę, że wiele osób tak ma. Rozwiązanie zadań przychodzi im lekko, ale jakby mieli spędzić kilka dni na zakuwaniu jakiegoś kodeksu, toby się mieli ochotę pociąć.

Poza tym nie wszystkie umiejętności humanistyczne są kwestią wykucia. Gdyby tak było, już dawno byłabym bestsellerową pisarką, a nie pracowała z dnia na dzień.

[Arina21]

Meh, specjalnie napisałam taki kontrowersyjną nieco odpowiedź.
Studiuję obecnie na kierunku ścisłym(fizyka). Stąd też moja perspektywa. Jestem na takich studiach bo lubię to. Ale do łatwych nie należą. Ludzie z roku albo oblewają albo nie śpią po nocach ucząc się. Tylko najwytrwalsi zostają do końca.

Jak pisałam w mojej odpowiedzi powyżej - predyspozycje to odrębna sprawa. Autorka pytania, przynajmniej tak zrozumiałam, pytała o obiektywnie najtrudniejsze studia.

Znam ludzi z różnych kierunków, ale nie studiowałam osobiście na setkach kierunków. Oceniam też po tym jak widziałam ile wkładu pracy oni mieli w swoje studia i zdawali, a ile ja i inni z mojego roku. Wiadomo że to bardzo mały materiał badawczy, ale no nie da się inaczej.

P. S. Bycie pisarzem nie wymaga żadnych studiów jak by nie patrzeć i żadne konkretne studia do tego idealnie nie przygotują Każdy z talentem i pomysłem może nim być.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cavvythecat]

Napisane przez Arina21

Studiuję obecnie na kierunku ścisłym(fizyka). Stąd też moja perspektywa. Jestem na takich studiach bo lubię to. Ale do łatwych nie należą. Ludzie z roku albo oblewają albo nie śpią po nocach ucząc się. Tylko najwytrwalsi zostają do końca.

My mówimy o prawie, nie o fizyce. IMO prawo nie jest trudniejsze od innych kierunków społecznych.
Zresztą. Każdy student uznaje swój kierunek za najtrudniejszy, taka prawda xd

[Arina21]

Napisane przez cavvythecat

My mówimy o prawie, nie o fizyce. IMO prawo nie jest trudniejsze od innych kierunków społecznych.
Zresztą. Każdy student uznaje swój kierunek za najtrudniejszy, taka prawda xd

Z tym że każdy uznaje swój za najtrudniejszy trudno się nie zgodzić

Jeżeli chodzi o prawo to był to taki przykład, bo mam znajomych na prawie i naprawdę dużo się uczyli i mówili że mnóstwo ludzi odpada na pierwszych latach. Jeśli studiujesz ten kierunek lub coś w pobliżu to nie będę się kłócić, na pewno znasz się lepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cavvythecat]

Napisane przez Arina21

Jeżeli chodzi o prawo to był to taki przykład, bo mam znajomych na prawie i naprawdę dużo się uczyli i mówili że mnóstwo ludzi odpada na pierwszych latach. Jeśli studiujesz ten kierunek lub coś w pobliżu to nie będę się kłócić, na pewno znasz się lepiej.

Jestem z rodziny prawników i znam trochę osób na prawie (bo human ), wiele osób mówi, że ciężko, ale nie jakoś mocno bardziej niż na innych kierunkach. Znam też osoby, które mówią, że prawo jest łatwe, więc no

[megamag]

Napisane przez Arina21

P. S. Bycie pisarzem nie wymaga żadnych studiów jak by nie patrzeć i żadne konkretne studia do tego idealnie nie przygotują Każdy z talentem i pomysłem może nim być.

Ale już żeby na przykład być dobrym redaktorem, który w wielu sytuacjach ratuje autora od blamażu, trzeba i opanować pewien materiał językoznawczy (bez tego nie będzie się wiedziało, co jest błędem), i mieć trochę talentu literackiego (bo inaczej poprawki będą toporne i popsują tekst). Ogólnie użyłam przykładu pisarza, bo umiejętność ładnego i składnego pisania uznaje się za typowo humanistyczną, ale to jest coś, co tylko do pewnego stopnia można wyćwiczyć.

Myślę, że większość zawodów polega na łączeniu naturalnych predyspozycji i wiedzy. Jeśli brakuje jednego albo drugiego elementy, wychodzi z tego kijowy pracownik.

A prawo jest czasochłonne, to niekoniecznie to samo co trudne. Poza tym sporo ludzi idzie tam w nadziei na dobrze płatną pracę i niekoniecznie interesuje ich tematyka studiów. Dlatego pewnie szybko zaczynają tym rzygać i narzekać. Stopień narzekania ogólnie nie jest dobrą miarą, bo jak ktoś lubi swoje studia i jest dobry, to zawsze powie, że to łatwe. A jak nie, no cóż...

PS Wielu studentów ścisłych kierunków ma taką tendencję do umniejszania wartości i trudności innych dziedzin wiedzy. Ciekawe, czy rzeczywiście tak świetnie by sobie poradzili, gdyby wysłać ich na te inne kierunki.

[Agonia23]

Kierunki stricte humanistyczne mają to do siebie, że wystarczy przysiąść do nauki i się człowiek nauczy. Napisać jakiś esej, poczytać teksty…

Erm, dobry humanista musi mieć zdolności analityczne wbrew pozorom, żeby np. przeanalizować i zinterpretować tekst literacki i tym samym przedstawić własną interpretację tekstu, a także wyjść poza banalne stwierdzenia jak „podobało mi się” "nie podobało mi się"

Wielu ludzi po szkole tego nie potrafi, bo się uczyli pod klucz, czyli w zasadzie wkuwali cudze przemyślenia, a potem jak coś próbują samodzielnie zinterpretować, to często robią krytykę literacką w stylu „Nie podoba mi się, że zupa jest zupą, a nie deserem”

Da się pewnie i studia zdać kontynuując praktykę wkuwania cudzych przemyśleń, ale myli się ten, kto sądzi, że będzie z niego wielki humanista jeśli sam od siebie nie ma nic ciekawego, sensownego i nowego w temacie do powiedzenia.

Nikt chyba nie pisał o fizyce, a to absolutnie niebanalny kierunek, zwykle odpada ok. 70% już na pierwszym roku.

Pytanie tylko, czy faktycznie odpadają, bo ta fizyka taka trudna, czy np. dlatego że ludzie trafili tam z przypadku/nie dostali się gdzie indziej i był to ich kierunek awaryjny, który w gruncie rzeczy nie interesował ich tak bardzo, etc. Powodów mogło być mnóstwo i nie sądzę, że ostry odsiew na fizyce ogranicza się do wyłącznie jednego powodu.

[serenavanderwoodsen]

E tam, nie każdy uważa swoje studia za najtrudniejsze Ja nie sądzę, żeby moje były specjalnie trudne. Sporo osób na moich kierunkach na licencjacie i na magisterce łączy(ło) studia z normalną, pełnowymiarową pracą (w 'zawodzie', nie studenckie dorywcze).
Samo prawo też się nie wydaje specjalnie trudne jako takie...bardziej czasochłonne i nudne.
Bardzo trudna jest na pewno medycyna. I to nie przez to, że nie uważam je za interesujące. Samą tematykę uważam za bardzo, bardzo ciekawą, jest to dla mnie zdecydowanie ciekawsze niż moje studia, ale do studiowania medycyny trzeba mieć nieco predyspozycji psychicznych i fizycznych.
Wspomniana reżyseria dźwięku jak już ktoś wspomniał też wydaje się bardzo trudna, choć pewnie wiele osób o tym kierunku nie słyszało albo może myśli, że robią tam jakieś bzdury. Tymczasem ludzie, którzy całe życie kształcą się muzycznie, są bardzo dobrzy z przedmiotów ścisłych i wkładają w studia sporo pracy, mają problemy, żeby 'zaliczyć'.
Może ciężko wybrać "naj"trudniejszy, bo każdy ma swoje predyspozycje, ale generalnie na pewno są kierunki mniej i bardziej trudne...

[_finder_]

Skończyłam chemię. Razem ze mną skończyło ją niecałe 50% z którymi zaczynałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez _finder_

Skończyłam chemię. Razem ze mną skończyło ją niecałe 50% z którymi zaczynałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W zasadzie z mojego pierwszego kierunku, czyli dziennikarstwa, to też z połowa nie dotrwała do końca. Tylko o czym to w zasadzie ma świadczyć?

[_finder_]

O tym, że albo stwierdzili, że to nie ich droga albo nie dali rady? Tytuł wątku o najtrudniejszych studiach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez _finder_

O tym, że albo stwierdzili, że to nie ich droga albo nie dali rady? Tytuł wątku o najtrudniejszych studiach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie. Liczba kończących nijak o trudności nie świadczy, bo nigdy nie wiesz, czemu nie skończyli. Czy było dla nich trudne, czy po prostu nudne.

[_finder_]

Z tymi, z którymi rozmawiałam to większość nie zdawała jakiś egzaminów i było to nie do przeskoczenia dla nich albo studia pochlaniały tyle czasu, że nie byli w stanie pogodzić tego z innymi zobowiązaniami. Także w tym przypadku jednak o trudności mówi wiele. Ale nie będę się sprzeczać bo opinia nigdy nie jest w 100% obiektywna. Pozdrawiam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Agonia23]

Jak ktoś nie trafił z wyborem studiów, to mógł nie mieć specjalnie motywacji do nauki i stąd oblane egzaminy. Sama z czasów jak studiowałam filologię pamiętam, że część osób była po prostu zagubiona i sama nie widziała czego chce, miała problem z systematyczną nauką, itd. Ci, którzy wiedzieli, że chcą to studiować w większości zdawali albo nie poddawali się tak łatwo przy pierwszych porażkach.

Sądzę, że dla wielu osób większym problemem jest nieprzemyślany/nietrafiony wybór niż cokolwiek innego.

Sam to odczułam na sobie jak potem miałam styczność z księgowością, która ostatecznie znudziła mnie niemiłosiernie, a po ponad dwóch miesiącach już czułam, że to nie to. Następnie padło na informatykę, która w sumie gdzieś tam zawsze nieśmiało chodziła mi po głowie i jak sądzą przez wielu ten kierunek uważany jest z nie mniej trudny niż księgowość albo wręcz nawet trudniejszy Jak księgowość była totalnym niewypałem, tak informatyka to dla mnie praktycznie sama przyjemność.

Nawet jak jest sporo rzeczy do ogarnięcia i momentami nie jest lekko, ale chcesz to robić i rozwijać się w danym kierunku, to jest to zupełnie inna bajka i zupełnie inna motywacja do działania.