Moja psychika a seks. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Seks

Notka

Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-11-08, 18:02   #1
Graffa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: S-rz
Wiadomości: 47

Moja psychika a seks.


Witajcie dziewczyny (: Od jakiegoś czasu czytam forum i mam bardzo pozytywne odczucia w związku z jego użytkownikami. Dlatego też zdecydowałam się założyć ten wątek.
Może mój post będzie brzmiał trochę jak zwierzenia i zawodzenia, ale uważam że sama nic więcej na ten temat nie wymyślę i potrzebuje wsparcia od takich kobiet jak Wy (:
Mam problem ze swoim życiem seksualnym co z reszta można wyczytać już w tytule. Mam stałego partnera od ponad pół roku i jeśli o łóżko chodzi jest najlepszy jaki mógł się trafić czyli wyrozumiały, kochający, opiekuńczy jednocześnie nie bojący się wyzwań i pełen energii. Jednak nie w nim leży problem lecz we mnie.
Zaczęłam zbyt wcześnie swoje życie seksualne, może nawet nie zbyt wcześnie jak teraz na to patrzę, ale zbyt gwałtownie i niewłaściwie. Mój pierwszy partner był 5 lat ode mnie starszy i niestety nie mógł swojego kolegi utrzymać na wodzy, wiedział, że jestem jeszcze dziewicą i mimo że mówiłam, że 'nie chcę' zrobił to ze mną i tak. Te z Was, które przeżyły coś podobnego nie skomentują 'mogłaś powiedzieć NIE i wyjść' bo w takiej sytuacji po prostu się nie da. Gdy ma się zbyt mało 'seksualnej pewności siebie' i doświadczenia i więcej strachu w oczach niż pewności. Wtedy tego nie wiedziałam - myślałam, że to normalne, że zawsze tak ma to wyglądać - ale teraz stwierdzam z całą pewnością: to był gwałt. Nie taki 'klasyczny' z rozdzieraniem ubrań i krwią lecz gwałt na dopiero kształtującej się psychice i fizyczności również. Na moje nieszczęście nadal byłam z Panem Wiecznie-Nie-Zaspokojonym, nauczona pierwszym doświadczeniem i krakaniem wielu Pań nie odmawiałam mu też ze względu na to, że rozumiałam że miał potrzeby większe ode mnie i nie chciałam żeby jemu było źle. Wtedy działało to tak, że w sumie wyłączałam się nie czując nic, przyjemności, czułości czasem ból jak we mnie zbyt mocno wchodził. Gdy wreszcie się rozstaliśmy przyszła pora na kolejnego partnera, na szczęście (a może i nie) zaczęliśmy współżycie gdy miałam długi okres podwyższonego libido wiec nie było problemu z tym czy chcę się kochać czy nie. Ale potem kurek z mlekiem i miodem się zakręcił ergo spadło moje libido i powróciły zmory. Na początku przyobiecał, że nie będzie ode mnie wymagał seksu kiedy nie będę miała na niego ochoty, ale obietnice nie utrzymały się na długo. Doszło do sytuacji w której spytał się "czy nie będzie Ci przeszkadzało jeśli to zrobimy ?", w tym momencie wiedziałam już, że będzie powtórka z rozrywki. Seks gdy nie miałam ochoty był przy zgaszonym świetle bo nie chciałam, żeby widział moje łzy. A łzy były dlatego, że powoli zdawałam sobie sprawę co ktoś mi wcześniej zrobił choć nie nazywałam tego gwałtem, wiedziałam tylko ze to był czynnik zdecydowanie negatywny. Potem w naszym związku się popsuło, seks ze mną był z łaski, a potem mnie zostawił. Przyszła kolej na mojego Pana Idealnego - tego, z którym jestem obecnie. Wiem, że z jego strony nie mam się czego obawiać, ale... No właśnie ALE. Gdy wiem ze mam danego dnia niskie libido, nie mam ochoty na seks ani nawet na pieszczoty, a on do mnie podchodzi i wiem, że wyraźnie coś sugeruje, że chciałby się ze mną kochać zapala się czerwona lampka i mam strach w oczach. Że będzie czegoś ode mnie oczekiwał, że znów ten obowiązek, że znów będę musiała się oddać mężczyźnie. Nie potrafię mu odmówić, nie chcę żeby ze względu na mój zły dzień on musiał sobie czegoś odmawiać. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że On poznaje kiedy nie mam ochoty i daje mi spokój, przytuli mnie i pocałuje na tym się kończy. Mnie wtedy dręczy świadomość, że się dla mnie poświęca i źle się z tym czuję. I sama mam ochotę po prostu mu się oddać nawet jeśli dla mnie oznaczałoby to ból (choć wiem, że bardziej będzie mnie bolało gdy się na nim zawiodę jeśli do tego doprowadzę). To dla mnie wygląda jak jakiś chory syndrom Sztokholmski tyle, że zamiast oprawy mamy wszystkich mężczyzn...
Nie wiem jak mam sobie z tym radzić, tyle razy już analizowałam ten mechanizm, ale nie mogę znaleźć wyjścia z tej chorej sytuacji ! Pomóżcie dziewczyny, ja już nie wiem co mam robić...
Graffa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-08, 19:17   #2
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Moja psychika a seks.

Cytat:
Napisane przez Graffa Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny (: Od jakiegoś czasu czytam forum i mam bardzo pozytywne odczucia w związku z jego użytkownikami. Dlatego też zdecydowałam się założyć ten wątek.
Może mój post będzie brzmiał trochę jak zwierzenia i zawodzenia, ale uważam że sama nic więcej na ten temat nie wymyślę i potrzebuje wsparcia od takich kobiet jak Wy (:
Mam problem ze swoim życiem seksualnym co z reszta można wyczytać już w tytule. Mam stałego partnera od ponad pół roku i jeśli o łóżko chodzi jest najlepszy jaki mógł się trafić czyli wyrozumiały, kochający, opiekuńczy jednocześnie nie bojący się wyzwań i pełen energii. Jednak nie w nim leży problem lecz we mnie.
Zaczęłam zbyt wcześnie swoje życie seksualne, może nawet nie zbyt wcześnie jak teraz na to patrzę, ale zbyt gwałtownie i niewłaściwie. Mój pierwszy partner był 5 lat ode mnie starszy i niestety nie mógł swojego kolegi utrzymać na wodzy, wiedział, że jestem jeszcze dziewicą i mimo że mówiłam, że 'nie chcę' zrobił to ze mną i tak. Te z Was, które przeżyły coś podobnego nie skomentują 'mogłaś powiedzieć NIE i wyjść' bo w takiej sytuacji po prostu się nie da. Gdy ma się zbyt mało 'seksualnej pewności siebie' i doświadczenia i więcej strachu w oczach niż pewności. Wtedy tego nie wiedziałam - myślałam, że to normalne, że zawsze tak ma to wyglądać - ale teraz stwierdzam z całą pewnością: to był gwałt. Nie taki 'klasyczny' z rozdzieraniem ubrań i krwią lecz gwałt na dopiero kształtującej się psychice i fizyczności również. Na moje nieszczęście nadal byłam z Panem Wiecznie-Nie-Zaspokojonym, nauczona pierwszym doświadczeniem i krakaniem wielu Pań nie odmawiałam mu też ze względu na to, że rozumiałam że miał potrzeby większe ode mnie i nie chciałam żeby jemu było źle. Wtedy działało to tak, że w sumie wyłączałam się nie czując nic, przyjemności, czułości czasem ból jak we mnie zbyt mocno wchodził. Gdy wreszcie się rozstaliśmy przyszła pora na kolejnego partnera, na szczęście (a może i nie) zaczęliśmy współżycie gdy miałam długi okres podwyższonego libido wiec nie było problemu z tym czy chcę się kochać czy nie. Ale potem kurek z mlekiem i miodem się zakręcił ergo spadło moje libido i powróciły zmory. Na początku przyobiecał, że nie będzie ode mnie wymagał seksu kiedy nie będę miała na niego ochoty, ale obietnice nie utrzymały się na długo. Doszło do sytuacji w której spytał się "czy nie będzie Ci przeszkadzało jeśli to zrobimy ?", w tym momencie wiedziałam już, że będzie powtórka z rozrywki. Seks gdy nie miałam ochoty był przy zgaszonym świetle bo nie chciałam, żeby widział moje łzy. A łzy były dlatego, że powoli zdawałam sobie sprawę co ktoś mi wcześniej zrobił choć nie nazywałam tego gwałtem, wiedziałam tylko ze to był czynnik zdecydowanie negatywny. Potem w naszym związku się popsuło, seks ze mną był z łaski, a potem mnie zostawił. Przyszła kolej na mojego Pana Idealnego - tego, z którym jestem obecnie. Wiem, że z jego strony nie mam się czego obawiać, ale... No właśnie ALE. Gdy wiem ze mam danego dnia niskie libido, nie mam ochoty na seks ani nawet na pieszczoty, a on do mnie podchodzi i wiem, że wyraźnie coś sugeruje, że chciałby się ze mną kochać zapala się czerwona lampka i mam strach w oczach. Że będzie czegoś ode mnie oczekiwał, że znów ten obowiązek, że znów będę musiała się oddać mężczyźnie. Nie potrafię mu odmówić, nie chcę żeby ze względu na mój zły dzień on musiał sobie czegoś odmawiać. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że On poznaje kiedy nie mam ochoty i daje mi spokój, przytuli mnie i pocałuje na tym się kończy. Mnie wtedy dręczy świadomość, że się dla mnie poświęca i źle się z tym czuję. I sama mam ochotę po prostu mu się oddać nawet jeśli dla mnie oznaczałoby to ból (choć wiem, że bardziej będzie mnie bolało gdy się na nim zawiodę jeśli do tego doprowadzę). To dla mnie wygląda jak jakiś chory syndrom Sztokholmski tyle, że zamiast oprawy mamy wszystkich mężczyzn...
Nie wiem jak mam sobie z tym radzić, tyle razy już analizowałam ten mechanizm, ale nie mogę znaleźć wyjścia z tej chorej sytuacji ! Pomóżcie dziewczyny, ja już nie wiem co mam robić...
cytuję na wszelki wypadek
a jesli chodzi o poradę- czy ty w ogóle odczuwasz przyjemność z sexu?
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-08, 19:41   #3
Kobieta_słonecznik
Zakorzenienie
 
Avatar Kobieta_słonecznik
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: słonecznikowe pole :-)
Wiadomości: 3 176
Dot.: Moja psychika a seks.

A może powinnaś porozmawiać ze swoim partnerem o tym, że ktoś Cie kiedyś skrzywdził, o swoich obawach. Skoro jest wrażliwy i troskliwy to będzie sie staral Ciebie zrozumieć i wspolnie znajdziecie jakies rozwiązanie. A poza tym nie powinnaś mieć wyrzutow sumienia, ze są dni kiedy nie masz ochoty na seks. Każdy/ każda z nas ma prawo mieć gorszy dzień, nastrój... to nie jest tak, że kobieta musi sie kochać bo mężczyzna chce.
Kobieta_słonecznik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-08, 19:45   #4
miriuri
Raczkowanie
 
Avatar miriuri
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 445
Dot.: Moja psychika a seks.



Współczuję takich przeżyć

Jeżeli chodzi o problem wyrzutów sumienia, bo nie masz ochoty - też tak miałam przez czas jakiś. Ja mam niestety nieco niższe libido niż mój TŻ, i raz na jakiś czas mu odmawiałam czując się okropnie (żeby nie było, zaznaczam - nie to, że nie chciałam się kochać np. przez dwa tygodnie czy miesiąc, tylko np. zamiast codziennie to z jednym dniem przerwy pomiędzy ). Ale w pewnym momencie zrozumiałam, że to żadnego sensu nie ma, bo gdybym się zmuszała, nikt by tu nie miał przyjemności, a już na pewno nie TŻ, który nie potrafi dojść, kiedy mnie nie jest dobrze (a nigdy nie udaję). Od tej pory po prostu, jak się zdarzy taka sytuacja, z uśmiechem mówię "kocie, nie dzisiaj, wiesz? bo nie byłoby fajnie. poczekasz trochę?" i już.

Problemem jest to, że twoi poprzedni "partnerzy" (celowo w cudzysłowie...) nauczyli Cię, że liczy się ICH przyjemność, a Twoja przy okazji może być, ale niekoniecznie i teraz obsesyjnie o tym myślisz...

Psycholog albo praca nad sobą. I pogadaj z TŻ, mnie też pomogła rozmowa z nim bardzo.
__________________
a w e s o m e !

Edytowane przez miriuri
Czas edycji: 2010-11-08 o 19:46
miriuri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-08, 19:49   #5
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Moja psychika a seks.

Jak jest uczucie, to chce sie byc ze soba blisko, jak najblizej. Nie rozwazaj teo w kwestii oddawania sie i swojego ciała jako zaspokojenia czyis fantazji, ale czy sama nie masz ochoty sie zblizyc do partnera? Pokazac mu ile dla Ciebie znaczy? Przeciez seks moze byc swietny, miałas beznadziejnych kochanków, to teraz zbierasz zniwo.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-08, 19:54   #6
miriuri
Raczkowanie
 
Avatar miriuri
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 445
Dot.: Moja psychika a seks.

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Jak jest uczucie, to chce sie byc ze soba blisko, jak najblizej. Nie rozwazaj teo w kwestii oddawania sie i swojego ciała jako zaspokojenia czyis fantazji, ale czy sama nie masz ochoty sie zblizyc do partnera? Pokazac mu ile dla Ciebie znaczy? Przeciez seks moze byc swietny, miałas beznadziejnych kochanków, to teraz zbierasz zniwo.
Może ma (choć nie jestem przekonana - po takich przeżyciach można mieć niezły uraz na psychice, trzeba czasu, żeby coś takiego przezwyciężyć chyba, małymi kroczkami...), ale nieco rzadziej niż partner? To nie zbrodnia Ja bardzo zazdroszczę kobietom, które dorównują w kwestii libido swoim TŻtom, no ale czasem się nie da idealnie dopasować (i bez teorii mi tutaj o natychmiastowym rozstaniu z powodu niedopasowania w łóżku - bo to nie kwestia codziennie vs. raz na miesiąc przy zgaszonym świetle ). I właśnie się trzeba nauczyć, że jak się nie ma ochoty, to obowiązku nie ma. Myśl o sobie.
__________________
a w e s o m e !
miriuri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-08, 20:03   #7
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Moja psychika a seks.

jak nie mam ochoty na seks, to mówię do tż-ta `nie mam ochoty na seks`. zawsze może się iść sam zaspokoić, jeśli koniecznie musi. a nie zawsze musi, czasem mówi `okej` i robimy dalej co tam przerwaliśmy, np. oglądamy dalej film.
od braku seksu się nie umiera, więc nie wiem czemu się tak tym przejmujesz, że mu `nie dasz`. zresztą skoro rozumie i nie naciska, to chyba jest okej? powinnaś się cieszyć
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-11-08, 20:35   #8
Graffa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: S-rz
Wiadomości: 47
Dot.: Moja psychika a seks.

a jesli chodzi o poradę- czy ty w ogóle odczuwasz przyjemność z sexu?
Tak, odczuwam. Nie - jesli chodzi o orgazm. Sam w sobie seks mi tego nie daje. Sama potrafię się zaspokoić i mój partner również potrafi doprowadzić mnie do orgazmu. Może to być wina złych doświadczeń, ale nie musi - wiele z nas tak ma.


A może powinnaś porozmawiać ze swoim partnerem o tym, że ktoś Cie kiedyś skrzywdził, o swoich obawach.
Rozmawialiśmy o tym, on wie o tych 'przygodach'. Między innymi dlatego tak się stara i nie próbuje niczego na mnie wymuszać. Właściwie to ja sama wywieram na siebie presje tym poczuciem winy.


Psycholog albo praca nad sobą. I pogadaj z TŻ, mnie też pomogła rozmowa z nim bardzo.
Praca nad sobą - zaliczona. Doszłam do momentu ze odczuwam przyjemność z seksu. Przeanalizowałam wszystkie aspekty i mechanizmy jakie mogą działać 'we mnie'. Wszystkie wnioski do jakich doszłam opisała tutaj. Jestem bardzo analitycznym umysłem i zawsze pierwsze co robię to próbuję dojść do czegoś logicznym myśleniem i analizowaniem na sucho bez uczuć. Jednak ciężko jest zajmować się swoja psychiką - lub czyjąkolwiek - nie mając kompletnie wykształcenia psychiatrycznego/psychologicznego. Na prawdę czasem ciężko jest sobie uświadomić, że zostało się skrzywdzonym.
Psycholog ? Chętnie ! Tylko jest mały problem: nie mam 140 zł na 50 minutową wizytę u seksuologa - bo taki jest tutaj potrzebny. Jakby to była jedna sesja - ok. Dwie - jeszcze, ale na więcej niestety mój budżet nie pozwala, a sami wiemy jak to jest z poradniami publicznymi i skierowaniami.

Nie rozwazaj teo w kwestii oddawania sie i swojego ciała jako zaspokojenia czyis fantazji, ale czy sama nie masz ochoty sie zblizyc do partnera? Pokazac mu ile dla Ciebie znaczy? Przeciez seks moze byc swietny, miałas beznadziejnych kochanków, to teraz zbierasz zniwo.
Niestety teraz to wiem, ale kiedy przychodzi co do czego 'podświadomość' bierze górę i rozpatruje to właśnie w takich kategoriach. Mam ochotę się do niego zbliżyć, oczywiście ! Tylko chodzi tutaj o sytuacje kiedy akurat na to ochoty nie mam. Wiem, że teraz piję piwo które sama w sumie naważyłam, nie ważne jak bardzo 'niewinna' byłam podczas tamtych wydarzeń. Tylko z perspektywy czasu widzę, że żadne doświadczenie nie jest ani do końca dobre ani do końca złe.


I właśnie się trzeba nauczyć, że jak się nie ma ochoty, to obowiązku nie ma. Myśl o sobie.
Ha ! Żebyś wiedziała ile to razy już sobie tak tłumaczyłam ! (: Mówię: teraz jest ok, ale jak przychodzi do sytuacji wyżej opisanej to 'to' się we mnie odzywa, nie potrafię kompletnie z tym walczyć, mam ochotę płakać, zamknąć się z dala od wszystkich, żeby tylko nikt nie mógł mnie skrzywdzić.
Graffa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-08, 20:52   #9
k e j t
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Wro
Wiadomości: 31
Dot.: Moja psychika a seks.

Pamietaj, ze bycie z kims to nie tylko seks. Skoro jestes ze swoim "Idealnym" i czujesz ze mu na Tobie zalezy, to uwierz w to doslownie - na Tobie, a nie na seksie z Toba. Nie mozesz ciagle dreczyc sie wyrzutami sumienia z powodu odmowy, bo nawet jak mu odmowisz to przeciez Cie nie zostawi Poza tym nie masz sie czym przejmowac, skoro Twoj partner Cie rozumie i daje tylko buziaka i mowi ok, kiedy ty mowisz nie.
I powiedz mu o swoich przezyciach z przeszlosci. Koniecznie.
k e j t jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-08, 22:43   #10
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Moja psychika a seks.

Cytat:
Napisane przez k e j t Pokaż wiadomość
Pamietaj, ze bycie z kims to nie tylko seks. Skoro jestes ze swoim "Idealnym" i czujesz ze mu na Tobie zalezy, to uwierz w to doslownie - na Tobie, a nie na seksie z Toba. Nie mozesz ciagle dreczyc sie wyrzutami sumienia z powodu odmowy, bo nawet jak mu odmowisz to przeciez Cie nie zostawi Poza tym nie masz sie czym przejmowac, skoro Twoj partner Cie rozumie i daje tylko buziaka i mowi ok, kiedy ty mowisz nie.
I powiedz mu o swoich przezyciach z przeszlosci. Koniecznie.
ale udane życie sexualne to powiedzmy 40% sukcesu w związku (jesli nie wiecej- ja bym mówiła nawet o 50%)
przecież powiedziała- doczytaj

super, że odczuwasz przyjemność z sexu- może spróbuj gdy nie masz ochoty na sex po prostu powiedzieć o tym partnerowi i np. zaproponuj mu, ze spróbujesz się sama rozbudzić troszkę- myślę, ze samo patrzenie na to może go doprowadzić do tego że zechce się zaspokoić sam ręką tylko patrząc na ciebie- to tez może być bardzo miłe i ciekawe doświadczenie, poza tym- ty nabędziesz pewności siebie w sferze sexu, jednocześnie - odmówisz mu stosunku (aspekt psychologiczny- podjęta decyzja przez ciebie, nie zmuszasz się do niczego)...no i aspekt fizyczny- może ci się to spodobać i ewentualnie zakończyć stosunkiem (ale nie musi- ty decydujesz)

co do sexuologa lub psychologa z nfz-u -> warto się zapisać i nawet poczekać ten miesiac na wizytę, po pierwszej będzie już z górki- będziesz mieć ustalony terminarz...a wielu fajnych i wybitnych psychologów zaczynało własnie od pracy w szpitalach, poradniach zanim otworzyło własne praktyki- warto spróbować
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-08, 23:08   #11
Graffa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: S-rz
Wiadomości: 47
Dot.: Moja psychika a seks.

super, że odczuwasz przyjemność z sexu- może spróbuj gdy nie masz ochoty na sex po prostu powiedzieć o tym partnerowi
No właśnie tu jest problem, nawet jak odmówię, albo on sam zauważy, że nie mam ochoty to uwalnia się opisany wyżej przeze mnie mechanizm którego nie umiem wyłączyć.

np. zaproponuj mu, ze spróbujesz się sama rozbudzić troszkę
Według mnie to jest problem. Tzn. nie stanowi dla mnie problemu że tak określę 'samonakręcenie się' choćby przez myślenie o pieszczotach albo wspominanie tych wspaniałych 'razów'. Chodzi o to, że w końcu sama z poczucia winy i ze strachu wyzwalam, nie wiem jak to nazwać, ochotę na seks ? Chodzi tylko o to, że przyczyna jest zła. Powinno być przecież 'Tak, kochanie, chcę się z Tobą kochać ! Pociągasz mnie i chcę to zrobić tu i teraz !', a nie 'Jestem podniecona bo się sama nakręciłam bo wiem, że tak będzie lepiej i mi będzie przyjemniej i Ty nie będziesz cierpiał przez moje nie chcenie. Więc już chcę. Możemy to zrobić.'

co do sexuologa lub psychologa z nfz-u -> warto się zapisać i nawet poczekać ten miesiac na wizytę, po pierwszej będzie już z górki- będziesz mieć ustalony terminarz...a wielu fajnych i wybitnych psychologów zaczynało własnie od pracy w szpitalach, poradniach zanim otworzyło własne praktyki- warto spróbować
Mieszkam w mieście o liczbie mieszkańców niewiele ponad 20 tyś., gdybym miała się tutaj leczyć (na cokolwiek - operację na kolano miałam w mieście 'nieopodal') wolałabym sama pisać sobie recepty i wyznaczać terapie, ew. sama na sobie robić operacje. Nie wiem nawet czy ktos w 'naszym' szpitalu słyszał o kimś takim jak seksuolog. Kiedyś byłam u psychologa państwowego ze względu na masy koszmarów jakie mnie dręczyły i bezsenność, od tego czasu psychologowie mają u mnie niezbyt pochlebną opinię. Zdaję sobie sprawę, że wielu szanowanych obecnie psychologów/psychiatrów zaczynało w szpitalach (ba ! nie ma nawet innego wyjścia), ale to raczej były szpitale w Warszawie, Krakowie itp., a nie na końcu świata gdzie nawet wrony zawracają. Tak oceniam stan medycyny w szpitalu w moim grajdołku.
Graffa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-11-09, 00:26   #12
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Moja psychika a seks.

Cytat:
Powinno być przecież 'Tak, kochanie, chcę się z Tobą kochać ! Pociągasz mnie i chcę to zrobić tu i teraz !', a nie 'Jestem podniecona bo się sama nakręciłam bo wiem, że tak będzie lepiej i mi będzie przyjemniej i Ty nie będziesz cierpiał przez moje nie chcenie. Więc już chcę. Możemy to zrobić.'
masz rację, ale jemu się coś stanie jak nie będziecie akurat w tym momencie uprawiać seksu? nie jestem złośliwa, chciałabym żebyś sama spróbowała się z tym uporać, skoro mówisz, że może być ciężko z seksuologiem. czy jak nachodzą cię te nieprawidłowe myśli, nie możecie zająć się czymś innym, ale też przyjemnym? on nie naciska na ciebie, może razem ustalcie, że jak on będzie chciał seksu, a będzie widział, że ty nie masz ochoty, to niech zaproponuje żebyście coś innego zrobili, żebyś nie skupiała się na tym seksie. pograjcie w coś, obejrzyjcie, zróbcie jakieś jedzenie, wyjdźcie na spacer pokarmić wiewiórki, cokolwiek żebyś nie siedziała w fotelu i nie myślała, że powinnaś teraz chcieć, bo jemu będzie źle.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-09, 05:51   #13
Graffa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: S-rz
Wiadomości: 47
Dot.: Moja psychika a seks.

Ale ja doskonale wiem, że nic się nie stanie (: Tylko, że widać moja podświadomość tego nie wie i w takich momentach bierze nade mną górę ergo ja nad tym nie panuję. Łażę potem jak ćma, jestem przybita aż w końcu z poczucia winy sama się nakręcam i i tak jest seks.
Już pisałam, że próbowałam uporać się z tym sama - uważam, że i tak dużo zrobiłam, jednak wiem, że to nie wystarcza - ale dalej już nie umiem, utknęłam w martwym punkcie dlatego zwracam się o pomoc do Was.

czy jak nachodzą cię te nieprawidłowe myśli, nie możecie zająć się czymś innym, ale też przyjemnym? on nie naciska na ciebie, może razem ustalcie, że jak on będzie chciał seksu, a będzie widział, że ty nie masz ochoty, to niech zaproponuje żebyście coś innego zrobili, żebyś nie skupiała się na tym seksie. pograjcie w coś, obejrzyjcie, zróbcie jakieś jedzenie, wyjdźcie na spacer pokarmić wiewiórki, cokolwiek
Tak, to jest rada jakiej potrzebowałam. Przyznaję, to głupie, że wcześniej na to nie wpadłam, ale zawsze rozwiązuje problemy sama i nie widzę rozwiązań, w których musieliby brać udział inni. Dziękuję więc i postaram się skorzystać (: Porozmawiam z Moim i przedstawię mu ten 'sposób'. Może się uda.

Będę informować na bieżąco. Jeśli któraś z Was ma jeszcze jakieś rady, chętnie je przeczytam. Żadna pomoc nie jest zbędna (:
Graffa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-11, 21:41   #14
megalija
Raczkowanie
 
Avatar megalija
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 372
Dot.: Moja psychika a seks.

rozumiem że to dla Ciebie bardzo trudne. jeśli chcesz to spr pojsc do psychologa lub seksuologa. ja bym poszła.

i mam dla Ciebie radę/pomysł: poproś swojego mężczyznę o to żeby się Tobą zajął. chodzi mi o pieszczoty. w góry ma być powiedziane ze seksu nie będzie (jeśli nie będziesz chciała) ale niech on Cię pieści, powoli rozbierze, całuje, dotyka i głaszcze. niech sprawi Ci dużo przyjemności przez bliskość i kontakt erotyczny ale bez seksu samego w sobie. może to troszkę pomoże?
a jak nie, to przynajmniej będziesz miała tą przyjemność z pieszczot.
megalija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-12, 14:42   #15
franczeska78
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraina Czarów:)
Wiadomości: 10
Dot.: Moja psychika a seks.

Chyba mam podobny problem...
Jak ma dojsc do zblizenia to zawsze wpadam w furie...
Nie wiem dlaczego...
Nie spotkalo mnie nigdy nic strasznego,wiec nie wiem skad to sie bierze...
__________________
Wszystko jest iluzja,kazdy jest iluzjonista...
franczeska78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-12, 18:30   #16
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
Dot.: Moja psychika a seks.

Musisz grubą kreską oddzielić przeszłość od teraźniejszości, z tym partnerem jest inaczej, jest cierpliwy i Cię kocha, do niczego Cię nie zmusza. Możesz powiedziec że nie masz ochoty i nic złego się nie stanie bo uszanuje Twoje "nie".
Nie możesz się stawiać w roli ofiary którą ktoś kiedyś wykorzystał, panujesz nad swoim ciałem i emocjami. Przedeszystkim rozmawiaj z TŻ bo widzę że to on musi się domyślać bardziej czy chcesz czegoś czy nie, w poprzednich " związkach " zapewne zabrakło porozumienia na etapie słów.
Jeszcze raz powtórzę - nie oglądaj sie za siebie, to co było nie wróci! Ty jestes inną osobą, nikt Cię nie krzywdzi i ... dobrze będzie

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Cytat:
Napisane przez franczeska78 Pokaż wiadomość
Chyba mam podobny problem...
Jak ma dojsc do zblizenia to zawsze wpadam w furie...
Nie wiem dlaczego...
Nie spotkalo mnie nigdy nic strasznego,wiec nie wiem skad to sie bierze...
Jest szansa że możesz czegoś nie pamiętać? Czegoś co zdarzyło się dawno temu ?
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-13, 10:58   #17
Graffa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: S-rz
Wiadomości: 47
Dot.: Moja psychika a seks.

Cytat:
Napisane przez franczeska78 Pokaż wiadomość
Chyba mam podobny problem...
Jak ma dojsc do zblizenia to zawsze wpadam w furie...
Nie wiem dlaczego...
Nie spotkalo mnie nigdy nic strasznego,wiec nie wiem skad to sie bierze...

Często sami sobie coś wmawiamy albo opieramy swoje poglądy na doświadczeniach innych. Niekiedy słusznie (kiedyś się poparzyłam wkładając rękę do ogniska) a niekiedy nie (nie wiem jak można dotykać mężczyznę po brzuchu - to obrzydliwe !). Może usłyszałaś kiedyś coś, ktoś Ci coś opowiedział albo po prostu sama wykreowałaś sobie w głowie obraz 'złego' seksu. Rozważałaś 'za' i 'przeciw' i koniec końców 'przeciw' utrwaliło się bardziej.
Graffa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-13, 14:22   #18
franczeska78
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraina Czarów:)
Wiadomości: 10
Dot.: Moja psychika a seks.

Po prostu nie moge jakos polaczyc seksu z miloscia...Wydaje mi sie ,ze u faceta to czystko fizjologiczna potrzeba...
Jak moj parter mowi mi ,ze bardzo mnie kocha i chcialby sie ze mna kochac to zawsze mu mowie ,zeby przestal mi mydlic oczy i po prostu powiedzial,ze mu sie chce...
Ciezko sie z tym zyje.
Duzo przez to problemow.
Ale czasem czlowiek,nie panuje nad tym co sobie ubzdura w glowie...
__________________
Wszystko jest iluzja,kazdy jest iluzjonista...
franczeska78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-13, 16:12   #19
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Moja psychika a seks.

Spotkałam się już kiedyś ze stwierdzeniem "nie chcę wyznania miłości przed/po seksie, bo dla mnie miłość nie od seksu zależy", więc może po prostu niektórzy tak mają, że nie lubią wyznań miłości przy tej okazji.
Ale w sumie... Twój chłopak zapewne kochając Ciebie, chce uprawiać seks tylko i wyłącznie z Tobą. Więc może jednak jakoś się to z miłością wiąże...? U faceta i u kobiety potrzeba seksu i libido to jest czynnik w pewnym sensie czysto fizjologiczny i biologiczny, ale jednak najczęściej ludzie chcą uprawiać ten seks z ludźmi, którzy są im psychicznie bliscy w pierwszej kolejności.
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-11-13, 21:27   #20
franczeska78
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraina Czarów:)
Wiadomości: 10
Dot.: Moja psychika a seks.

Wydaje mi sie,ze kobiety podchodza do seksu bardziej emocjonalnie.Przynajmniej w moim przypadku tak jest.
I mimo tego,ze mam kolo siebie wspanialego faceta,ktory okazuje mi duzo ciepla i wszystkiego czego tylko kobieta moze zapragnc i tak wydaje mi sie ,ze podejscie do seksu jest inne niz moje....
Tak sobie po prostu ubzduralam.
Wiem,ze nie jest to najmadrzejsze,ale czasem naprawde mi z tym ciezko.
Sa chwile,w ktorych czerpac przyjemnosc ze zbilrzenia,czuje sie jakbym po prostu musiala cos za przeproszeniem "odwalic" bo moj facet ma takie potrzeby...
Nie wiem,moze powinnam wiecej ufac...
__________________
Wszystko jest iluzja,kazdy jest iluzjonista...
franczeska78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-13, 22:48   #21
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Moja psychika a seks.

A jak wygląda Wasze wzajemne zachęcanie się do seksu? Z jaką częstotliwością współżyjecie? Może masz po prostu mniejsze potrzeby niż Twój mężczyzna? Jak wygląda Wasza gra wstępna?
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-14, 00:24   #22
franczeska78
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraina Czarów:)
Wiadomości: 10
Dot.: Moja psychika a seks.

Hm...To jest tak-jesli mam odpowiedni nastroj i ochote-wszystko jest w porzadku.A jesli niestety nie mam nastroju to widze tysiace negatywow i wtedy wlasnie najczesciej wmawiam sobie,ze to nie milosc a zaspokajanie potrzeb
Wiem,taki dosc duzy egoizm przemawia przeze mnie....
Ale zamiast myslec inaczej,zamiast probujac zrozumiec potrzeby drugiej osoby,ja odrtazu nastawiam sie bojowo.
__________________
Wszystko jest iluzja,kazdy jest iluzjonista...
franczeska78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-14, 00:28   #23
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Moja psychika a seks.

Rozumiem, że Twój brak nastroju występuje częściej niż raz w miesiącu dzięki PMSowi?
A rozmawialiście o tym z partnerem? On wie, że miewasz takie nastawienie? Może mógłby Ci wtedy jakoś pomóc?
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-14, 00:29   #24
franczeska78
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraina Czarów:)
Wiadomości: 10
Dot.: Moja psychika a seks.

Oj czesciej
Biedny stara sie jak moze...
Ale niestety emocje biora gore....
__________________
Wszystko jest iluzja,kazdy jest iluzjonista...
franczeska78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-14, 15:55   #25
Soul33
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 3
Dot.: Moja psychika a seks.

Seks pomiędzy dwojgiem kochających się kochających się osób jest przyjemnością i okazywaniem miłości jednocześnie. Czy masz wrażenie, że to się jednak wyklucza?

A jak z przytulaniem? Też może być przyjemnością i sposobem na wyrażenie uczuć. Podobnie, jak całowanie.

Czasem bywa tak, że mężczyzna okazuje kobiecie uczucia przede wszystkim w seksie, ponieważ mężczyźni znacznie mniejszą uwagę zwracają na drobiazgi, czyli w tym wypadku mogą nie zdawać sobie sprawy, jak ważne są dla kobiet niewielkie czułości (choć oczywiście nie wszyscy mają takie samie potrzeby). Warto wtedy porozmawiać, bo człowiek może mieć jak najlepsze intencje, ale nie wszystko od razu wiadomo o potrzebach drugiej osoby.

Nie wiem wiele o terapii, ale wydaje mi się, że seksuolog mógłby dość szybko pomóc rozwiązać taki problem, jeśli nie udałoby się na forum.

Pozdrawiam:)
Soul33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-14, 18:06   #26
franczeska78
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraina Czarów:)
Wiadomości: 10
Dot.: Moja psychika a seks.

I tu jest wlasnie problem...ja niestety nie za bardzo lubie sie przytulac.
Tzn przytulac owszem,ale jezeli chodzi juz o jakiekolwiek glaskanie,itd.doprowadza mnie to do furii.
Nie znosze.
Denerwuje mnie to bardzo.
Ogolnie bardzo nie lubie jak ktokolwiek mnie dotyka...
Nie raz zastanawialam sie nad terapia.
Nerwy robia swoje
__________________
Wszystko jest iluzja,kazdy jest iluzjonista...
franczeska78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-15, 07:51   #27
d0lcevita
Zakorzenienie
 
Avatar d0lcevita
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
Dot.: Moja psychika a seks.

ja bym poszła do seksuolonga na nfz do innego miasta......przeciez nie mieszkasz w takiej dziurze że dojazd będzie Cię kosztował 14o zł kilka wizyt byłoby bardzo pomocnych
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita
d0lcevita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-17, 16:30   #28
hryzotemis
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 709
Dot.: Moja psychika a seks.

Myślę, że nie powinnaś się zmuszać, nigdy.
Nie każdy ma zawsze ochotę, czasami jest tak, że rozkręcamy się w grze wstępnej.
Wiem, że łatwo powiedzieć, ale musisz odrzucić te myśli. Musisz zacząć czerpać z tego przyjemność i tak właśnie sobie to tłumacz.


Btw. Dużo tego "musisz", oczywiście do niczego nie zmuszam
hryzotemis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-11-18, 15:52   #29
mordziula
Rozeznanie
 
Avatar mordziula
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Gorlice
Wiadomości: 963
Dot.: Moja psychika a seks.

Cytat:
Napisane przez franczeska78 Pokaż wiadomość
Po prostu nie moge jakos polaczyc seksu z miloscia...Wydaje mi sie ,ze u faceta to czystko fizjologiczna potrzeba...
Jak moj parter mowi mi ,ze bardzo mnie kocha i chcialby sie ze mna kochac to zawsze mu mowie ,zeby przestal mi mydlic oczy i po prostu powiedzial,ze mu sie chce...
Ciezko sie z tym zyje.
Duzo przez to problemow.
Ale czasem czlowiek,nie panuje nad tym co sobie ubzdura w glowie...
ja mam tak samo
nie wiem skad sie to wzieło ale poprostu moje chęci na sex są zerowe a libido chyba mam chyba na minusie..
tzn wiem skąd sie to wzieło ale nie wiem co z tym zrobić..nie znalazłam zadnego dobrego seksuologa w okolicy..bylam u jednego to powiedzial mi ze to normalne i z czasem minie..ale jak? jak moja oziębłość seksualna ma przejść sama ?
__________________
26.06.2010

I jestem Żoną
mordziula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Seks


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:51.