Zwątpienie minerałowe

[EmilaDz78]

Napisane przez aljaka

mnie poznałaś, mnie

a wracając do tematu
Podpisuję sie pod tym co napisała Emila, oboma łapkoma . Z dużym naciskiem, na uczucie duszenia, gdy spróbowałam "tradycyjnego" podkładu.

Tak Ciebie
Chyba cie pognębie przy następnym Lush'u

[CzarnyElf]

Napisane przez hodowca_pokrzyw

I ja cos dopisze.
Moja przygoda z mineralami zaczela sie w zasadzie dosc dawno,gdy na rynku polskim byly dostepne produkty Rhea. Przetestowalam wszystko, stweirdzilam, ze to nie dla mnie, pudry, podklady wlazily w pory, uwidacznialy je, twarz wygladala okropnie.
Nastepna faza to bylo wlasne mieszanie pudrow w poszukiwaniu matu doskonalego-zrozumieja mnie posiadaczki cery tlustej lub mieszanej, zadne glow nie wchodzi w rachube, musi byc mat i juz.
Zakupilam w conservatorie odpowiednie prochy, wymyslilam recepture. No i wykonalam wiadro pudru dla Indian...nie zrazalam sie, zuzywalam cierpliwie swoja mieszanke do kolejnych mikstrur, Dry FLO wymieszane z jedwabiem hauschki i do tego moja mikstura, nawet dobrze to matowilo. Ale musialam miec podklad fluidowy.
Teraz kolejne podejscie do mineralow.
Po wstepnych poszukiwaniach znalazlam idealny kolor z EDM beige medium light w formule intensive ( czy oryginal? Bo jzu sama nie wiem). Pasuje mi tez z EDM Buff Perfect. Probki sie koncza, dzis wysypalam resztki, bigow nie ma-czekam.
I tu moje zwatpienie- jestem w domu, umiziam sie, ponakladam-wszystko trzyma sie kupy( czyli mojej facjaty) kilka godzin bez poprawek. Pojde do pracy, po godzinie, dwoch moge wylaczyc oswietlenie w biurze, bo moja twarz wystarczy- strefa T, bo poliki sa ok. Nie mam czasu na poprawki w robocie. Wczoraj przylozylam recznik papierowy, odcisnelam nadmiar sebum( okropna nazwa, ale lepsza niz tluszcz, łój itp) i kolejna godzine jakos przetwalam. W dodatku na 40+ facjacie zaczely pojawiac sie niespodzianki...nie zebym ich nie miala, szczegolnie przed TYMI dniami, no ale tak znienacka? Krostki jak u malolaty? Uprzedzajac-piore pedzle codziennie, tzu po uzyciu, dokladnie susze, puder wysypuje na pokrywke.
No i jeszcze jedna rzecz-fajnie to ktoras z forumowiczek napisala-czeka mnie tsunami przesylek-zapewne w wiekszosci nietrafione zakupy probek...Tylko jakos doczekac sie nie moge. Juz sama nie wiem, gdzie, co i kiedy zamowilam. Nie ogarniam tego wszystkiego..Podrukowalam sobie zamowienia, by wiedziec, co juz mam( teoretycznie, bo praktycznie mam tylko pedzle i konczace sieprobki z EDM).
Pomarudzilam. Biore sie do pracy. Wybaczcie....

Napisane przez kamena

Na początek przywitam się na podforum mineralnym

Aż się sama z siebie śmieję, że pierwsza moja wypowiedź będzie wątpiąco-narzekająca

Ale do rzeczy:

Minerałów pożądałam już od miesięcy, ale ponieważ ciężko mi się zdecydować, do pierwszych zamówień próbek i pędzli doszło stosunkowo niedawno, w marcu. Na pierwszy ogień poszło Pixie (lubię polską produkcję), Adorned with Grace (przy okazji metalowego grzebyka do rzęs ) i EDM (klasyka).
Jak często bywa, wielkie nadzieje padają w zetknięciu z rzeczywistością.
Nie podobam się sobie w minerałach.
Po pierwsze i najważniejsze: błyszczę się. Nie wiem, może to ten osławiony glow, dla mnie to niezdrowa skóra wyglądająca trupio, coś jak topielec co już się zaczął rozkładać Może przesadzam, ale wiem jak potrafi wyglądać moja cera. Nie używałam nigdy w życiu podkładów płynnych (a fle), od nastu lat jestem wierna Creme Puff (nr 85, jasny i różówy), od dwóch lat się lekko kwaszę i filtruję (Klorane 50+ / Avene emulsja 50+). Creme Puff na obu wygląda cudnie, Klorane przy tym przepięknie rozświetla od wewnątrz. Makijaż wykonany przy ich pomocy zajmuje 30 sekund i jest perfekt.
Niestety, w połączeniu z minerałami uzyskuję brzydki efekt, oprócz cery topielca zyskuję trzykrotnie większe pory widoczne z odległości 100 metrów, głębokie zmarchy, oraz kejki w załamaniach skóry.
Nie mówiąc o tym, że nakładane 100 miliardów warstw zajmuje cenne poranne pół godziny.....

Kochane, wyżaliłam się, proszę o poradę: czego mam jeszcze spróbować?
Rozumiem, że za trupi glow pewnie odpowiada mika, ale z kolei nie chcę zbyt kryjącego podkładu (te Pixie najbardziej mi podpasowały, cała reszta robi maskę klauna z minimalnej ilości proszku) a po zrobieniu małego riserczu widzę, że te pozbawione miki są zwykle full coverage (tlenki).

Co ja mam biedna począć?
Nie chcę zmarnować tych fantastycznych puchatych pędzli
Ani pozbawić się przyjemności babrania w proszkach

Moze sprobujcie mineralow firmy Monave?Mozna zamawiac probki-swietna jakosc-nadaja sie do tlustej/mieszanej ceryKryja dosc porzadnie i sa b trwale.

[biala17a]

Napisane przez EmilaDz78

Też mialam kiedyś takie zwątpienie,największy problem z przestawieniem się na minerałki jest w tym że fluidy z tymi wszystkimi sylikonami i innymi polepszaczami tworzą jednolitą,gładką zazwyczaj świetnie kryjącą warstewkę a z minerałkami trzeba sie niezle namęczyć żeby uzyskać taki efekt.
O dziwo ja polubiłam to że jakieś niedoskonałości prześwitują i że nie mam idealnej cery mój Tż nie przeżywa tez szoku jak umyję buzie(wcześniej go przeżywał)Wrócił am jakiś czas temu do fluidów...na 3 dni bo więcej nie wytrzymałam ,miałam wrażenie że skóra mi się dusi no i zaraz miałam zapchane pory już zapomniałam ze zanim przeszłam na minerałki co tydzień miałam przymusowe wyciskanie wypasionych wągrów w strefie T
Każdy ma wolny wybór ,minerałki dają naturalny wygląd o ile nie przesadzi sie z ilościa

Zgadzam sie w calej rozciagłości, też mam to uczucie duszenia skóry a raczej miewałam, bo w erze przedmineralnej rzadko sie malowałam. Też nie staram sie nakryć absolutnie wszystkiego, boję sie takiego kontrastu pomalowana - niepomalowana. Moja kolezanka tak udanie tuszowala niedoskonałosci, naczyńka, cienie itp. ze gdy ludzie (sporadycznie) widzieli ją niepomalowaną niezmiennie pytali czy jest bardzo chora, przemęczona albo pijana

[chubby]

Dziewczyny, skoro wyglądam dobrze w EDMowskich: Golden Fair, Fair Neutral, Fair i Ivory, to tak naprawdę żaden nie jest dobry, nie?

Coś mi podejrzanie to wygląda. Na testach paskowych żaden się w zasadzie nie wtapia do końca natomiast na całej twarzy prawie nie widać różnicy między nimi. Ja nie wiem, czy to zimowe światło takie jest czy mam wielokolorową skórę. Założyłam sobie niemądrze, że zacznę od EDM bo są dostępne szybko (polski dystrybutor) i płacone w złotówkach a zniechęciły mnie już. Może jak przyjdzie zbiorowe z Blusche to coś znajdę.

Musiałam się pożalić!

[Iwonalodz]

Napisane przez chubby

Dziewczyny, skoro wyglądam dobrze w EDMowskich: Golden Fair, Fair Neutral, Fair i Ivory, to tak naprawdę żaden nie jest dobry, nie?

Coś mi podejrzanie to wygląda. Na testach paskowych żaden się w zasadzie nie wtapia do końca natomiast na całej twarzy prawie nie widać różnicy między nimi. Ja nie wiem, czy to zimowe światło takie jest czy mam wielokolorową skórę. Założyłam sobie niemądrze, że zacznę od EDM bo są dostępne szybko (polski dystrybutor) i płacone w złotówkach a zniechęciły mnie już. Może jak przyjdzie zbiorowe z Blusche to coś znajdę.

Musiałam się pożalić!

Ja wyglądam też w kilku odcieniach dobrze, ale jednak w jednym czuję się najlepiej i najbardziej mi sie moja buzia podoba. One sa tak minimalnie odcieniami się różniące, że osoby postronne tego nie zauważają kiedys miałam w pracy pomalowane pół twarzy jednym odcieniem, a pół drugim, nikt nie widział różnicy za to ja widziałam, np. że jedna część mniej podkreślała pory, wyglądała naturalniej itd. ale to były takie mini mini drobiazgi i na tej zasadzie dobrałam sobie odcień. No i dla mnie duże znaczenie miało to, żeby twarz nie była płaska w wyrazie, co przy niektórych pasujących mi odcieniach miało miejsce, szczególnie widoczne przez porównanie połówek twarzy pomalowanych jdenoczesnie, no i wtedy tez widac jak się zachowuja na buzi przez cały dzień
Ja polecam Lauressy

[aljaka]

Napisane przez EmilaDz78

Tak Ciebie
Chyba cie pognębie przy następnym Lush'u

a i proszę bardzo, męcz mnie i dręcz mnie

Napisane przez Iwonalodz

Ja wyglądam też w kilku odcieniach dobrze, ale jednak w jednym czuję się najlepiej i najbardziej mi sie moja buzia podoba. One sa tak minimalnie odcieniami się różniące, że osoby postronne tego nie zauważają kiedys miałam w pracy pomalowane pół twarzy jednym odcieniem, a pół drugim, nikt nie widział różnicy za to ja widziałam, np. że jedna część mniej podkreślała pory, wyglądała naturalniej itd. ale to były takie mini mini drobiazgi i na tej zasadzie dobrałam sobie odcień. No i dla mnie duże znaczenie miało to, żeby twarz nie była płaska w wyrazie, co przy niektórych pasujących mi odcieniach miało miejsce, szczególnie widoczne przez porównanie połówek twarzy pomalowanych jdenoczesnie, no i wtedy tez widac jak się zachowuja na buzi przez cały dzień
Ja polecam Lauressy

ja też w wielu kolorach (odcieniach itp) wyglądam dobrze ... ale tylko w jednym jak w drugiej skórze
a dokładnie w tym samym co Iwona ...

[Iwonalodz]

Napisane przez aljaka

ja też w wielu kolorach (odcieniach itp) wyglądam dobrze ... ale tylko w jednym jak w drugiej skórze
a dokładnie w tym samym co Iwona ...

No popatrz tyle odcieni, a jeden idealny

[nierdzewna]

Hej

Moje zwątpienie ma trochę nietypowe źródło (a przy okazji może wydawać się banalne, za co przepraszam z góry).
Generalnie minerały wielbię (Lumiere i LaurEss), ale przez nie... nie mogę nosić moich ukochanych na wieki kolczyków - srebrnych, dużych kółek, które częściowo "ocierają się" o policzki. Nie mam pojęcia, co z czym reaguje, w każdym razie kolczyki w reakcji z minerałami brudzą mi policzki (na grafitowo)... Czy któraś z was się z tym spotkała? Czy coś można z tym zrobić? A może to nie jest wina minerałów, tylko koincydencja, a powód jest inny...? Pomocy...

[natalalala]

Napisane przez nierdzewna

Hej

Moje zwątpienie ma trochę nietypowe źródło (a przy okazji może wydawać się banalne, za co przepraszam z góry).
Generalnie minerały wielbię (Lumiere i LaurEss), ale przez nie... nie mogę nosić moich ukochanych na wieki kolczyków - srebrnych, dużych kółek, które częściowo "ocierają się" o policzki. Nie mam pojęcia, co z czym reaguje, w każdym razie kolczyki w reakcji z minerałami brudzą mi policzki (na grafitowo)... Czy któraś z was się z tym spotkała? Czy coś można z tym zrobić? A może to nie jest wina minerałów, tylko koincydencja, a powód jest inny...? Pomocy...

no ja bym obwiniala kolczyki predzej.
to chyba nie prawdziwe srebro? bo prawdziwe by nie mialo prawa brudzic

arcydziwne

[nierdzewna]

Napisane przez natalalala

no ja bym obwiniala kolczyki predzej.
to chyba nie prawdziwe srebro? bo prawdziwe by nie mialo prawa brudzic

arcydziwne

No właśnie dziwne, bo na pewno srebro - 925 próba.
Próbuję rozkminić temat i jakoś mi nie wychodzi . Dziś koleżanka w pracy stwierdziła, że "to może hormony" - ale to dla mnie jeszcze mniej prawdopodobne, niż srebro. A brudzenie ma "kształt" szaroburych półkoli na policzkach - ewidentnie "pokolczykowych"...

[vril]

A moze to nie ma nic wspolnego z mineralami ale akurat samym srebrem? Dlugo bylo nic ale w koncu skora zaczela reagowac? Piszesz, ze to twoje ulubione kolczyki i czesto je nosisz. Co do reakcji z podkladem mineralnym czy innymi mineralami w ogole to nic mi nie wiadomo ale wiem, ze jest choroba (Argyria), ktora powoduje wlasnie przez srebro trwale zabarwienie skory na niebiesko-szaro. Co prawda chodzi o spozycie srebra ale moze ciagle pocieranie skory przez srebro w tym samym miejscu daje podobny objaw? Niestety przebarwienia sa permanentne i nieodwracalne w przypadku Argyrii.

[Julianka_7oo7]

moim zdaniem to nie ma nic wspolnego z minerałami, mnie reka zaczeła czerniac od srebrnego zegarka. Nosiłam go od 18 roku zycia, a potem nagle po kilku latach z tego powodu musiałam go przestac nosić, nie wiem skąd sie to wzięło, i nie wiem czy nadal tak mam, bo srebra raczej unikam. Ale jakos nie przyszło mi do glowy ze to mogalby byc jakas choroba. Ot.. niektórzy nie moga nosic niklowanych kolczyków, a ja nie moge srebra.

[Plurabellle]

Zgadzam się, że to nie od minerałów tylko kolczyków. Jako nastolatka miałam miedziany pierścionek i po jakimś czasie zaczął mi barwic skórę na zielono. Mimo to jeszcze trochę go ponosiłam, a zabarwienie pozostało jeszcze na pewien czas (nie pamiętam dokładnie tych granic czasowych, to było strasznie dawno ;-)

Zastanawiam się, co mają do tego hormony? Barawią na niebiesko?

[Szabik]

Przecież to jak najbardziej srebro na +I stopniu utlenienia i z moich doświadczeń wynika, że na pewno to wina minerałów.
Nie wiem od czego to zależy (pH?), ale nigdy nie miałam takiej sytuacji z kolczykami, ale łańcuszek zawsze zostawia czarne ślady, jeżeli używam minerałów na dekolcie. Najbardziej "utleniające" właściwości u mnie ma Lucy, która zawiera (podobno i najprawdopodobniej) najwięcej składników antyoksydacyjnych ze znanych mi minerałów.

[Vegetka]

minerałów używam już od ok 2 lat... nigdy nie wyglądały na mnie jakoś super idealnie ale nie wyobrażam sobie powrotu do drogeryjnych kosmetyków kolorowych...
Nie wyglądają idealnie, bo na czole podkład się zbiera podkreśla suche skórki i pod oczami... Skórę mam suchą, pod oczami najbardziej i bardzo cienką... Staram się ją dobrze nawilżać... Używam humektanu, masła shea, olejku kokosowego... nie wiem co mogę jeszcze zrobić żeby podkład wyglądał lepiej...

[katty86]

Napisane przez nierdzewna

Hej

Moje zwątpienie ma trochę nietypowe źródło (a przy okazji może wydawać się banalne, za co przepraszam z góry).
Generalnie minerały wielbię (Lumiere i LaurEss), ale przez nie... nie mogę nosić moich ukochanych na wieki kolczyków - srebrnych, dużych kółek, które częściowo "ocierają się" o policzki. Nie mam pojęcia, co z czym reaguje, w każdym razie kolczyki w reakcji z minerałami brudzą mi policzki (na grafitowo)... Czy któraś z was się z tym spotkała? Czy coś można z tym zrobić? A może to nie jest wina minerałów, tylko koincydencja, a powód jest inny...? Pomocy...

Wiesz co, miałam jakiś czas temu podobną sytuację i dopiero pod wpływem Twojego posta przyszło mi do głowy, że to mogła być kwestia minerałów. Generalnie u mnie wyglądało to tak, że na jednym uchu przy dziurce od kolczyka została czarna kreska (kolczyki mam jakiś czas, srebro na pewno) i kilka razy wyszła ta kreska (ze dwa-trzy może w odstępie kilku dni przy tych samych kolczykach). I też już myślałam, że jakaś choroba czy coś ale potem już tak nie miałam. A rzeczywiście kolczyki leżały obok mnie jak się malowałam i trochę proszku mogło tam się dostać. Zresztą jak pierścionek leżał z kolczykami to palec też miałam czarny.
Zazwyczaj trzymam oddzielnie biżuterię i jest ok.I moim zdaniem jak najbardziej minerały mogą reagować ze srebrem, ono reaguje bardziej niż złoto. Może jeszcze kwestia domieszek do srebra, nie wiem od czego to dokładnie zależy, nie jestem chemikiem.
Aha, ja też używam lumiere głównie.

ps. Tak mi się przypomniało teraz przy okazji. Kiedyś czytałam o minerałach , że od czasu ich popularyzacji w Stanach wzrosła znacznie liczba osób uczulonych na metale, także srebro i złoto. Więc pewnie jakiś związek to ma.

[nierdzewna]

Hmmmm...
No to tak czy siak mam dylemat: minerały czy kolczyki?

A tak jeszcze ad meritum, bo tego nie dodałam: to muszą być minerały (i faktycznie kwestie związane z utlenianiem może, itp.) - bo ja do srebra jestem bardzo przywiązania i na ręce noszę też od wielu, wielu lat srebrne bransoletki, których w ogóle nie ściągam - i na przegubie nic mi się podobnego nie dzieje.
Posprawdzam jeszcze i porównam składy moich minerałów, bo szczerze mówiąc nie analizowałam sprawy dogłebnie pod tym względem.

No i bardzo wam dziękuję za pomoc i próby rozwikłania zagadki .

[Vegetka]

hmm to nie koniecznie muszą być minerały... Ja gram na flecie poprzecznym i zawsze tam gdzie mam go przyłożony (pod ustami) dostaje mi szare kółeczko i tak jest kiedy używam minerałów i było kiedy używałam normalnych drogeryjnych kosmetyków. Flet mam srebrny i drugi posrebrzany i przy jednym i przy drugim tak się dzieje...

[katty86]

Napisane przez Vegetka

hmm to nie koniecznie muszą być minerały... Ja gram na flecie poprzecznym i zawsze tam gdzie mam go przyłożony (pod ustami) dostaje mi szare kółeczko i tak jest kiedy używam minerałów i było kiedy używałam normalnych drogeryjnych kosmetyków. Flet mam srebrny i drugi posrebrzany i przy jednym i przy drugim tak się dzieje...

Ok, ale jeśli flet jest autentycznie posrebrzany (a nie koloru srebrnego) to przecież jest pokryty warstewką srebra, więc jak najbardziej ma sens co napisałyśmy wcześniej.
Poza tym podkłady drogeryjne też zawierają w sobie minerały, np.mica, pigmenty. Dawno nie miałam podkładu drogeryjnego, ale podejrzewam, że w tych kryjących znajdzie się również dwutlenek tytanu.
Także myślę, że jak najbardziej także mogą reagować ze srebrem, zwłaszcza przy długim kontakcie jak w przypadku grania na flecie.

[Szabik]

Dwutlenek tytanu jest w prawie wszystkich, szukałam kiedyś podkładu w Sephorze bez TiO2 nie znalazłam ani jednego.

[lumtecua]

a ja rezygnuje z minerałow
kurcze ile kasy straciłam tylko po to żeby miec jeszcze wiecej zaskórniaków.
myslalam że mi pomoże , ale skąd jest tylko gorzej. Osoby postronne też tak uważają. Miki nie toleruję, stearynianu magnezu tyeż nie, prawdopodobnie lauyr lysine też nie.. do wypróbowania zostało mi tylko buffd concealing bez miki, cory bezmikowe spływa mi masakrycznie z twarzy
wiec teraz poluje na apteczne podkłady które nie dość że nie powoduja u mnie az takiego wysypu jak minerały to jeszcze dłuzej sie trzymają.
I tyle z przygody z minerałami. Nawet rózów nie moge stosowac a mam mnóstwo róznych kolorów bo od razu mam grudy podskórne
Minerały zaczełam stosowac od marca/kwietnia 2010.

[Kachnaaaa]

Napisane przez lumtecua

a ja rezygnuje z minerałow
kurcze ile kasy straciłam tylko po to żeby miec jeszcze wiecej zaskórniaków.
myslalam że mi pomoże , ale skąd jest tylko gorzej. Osoby postronne też tak uważają. Miki nie toleruję, stearynianu magnezu tyeż nie, prawdopodobnie lauyr lysine też nie.. do wypróbowania zostało mi tylko buffd concealing bez miki, cory bezmikowe spływa mi masakrycznie z twarzy
wiec teraz poluje na apteczne podkłady które nie dość że nie powoduja u mnie az takiego wysypu jak minerały to jeszcze dłuzej sie trzymają.
I tyle z przygody z minerałami. Nawet rózów nie moge stosowac a mam mnóstwo róznych kolorów bo od razu mam grudy podskórne
Minerały zaczełam stosowac od marca/kwietnia 2010.

Miałam to samo
Chciałam żeby cera była ładna i nie przyjmowała chemii (choć w sumie wcześniej tylko krem tonujący nuno+ lekki puder) a po minerałach pełno podskórnych grudek które sie ciagle mnożyły..
Do tej pory się ich pozbywam,choć (odpukać w niemalowane drewno ) jest i tako niebo lepiej.
Dziwne..
Tak samo miałam z humektanem,który ma niby prosty skład,etc więc używałam chyba z rok,a teraz odstawiłam go i przeszłam na:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-26948-opis-Ziaja-Med-Kuracja-Lagodzaca-Zmiany-Tradzikowe-Krem-redukujacy-podraznienia.htm
choć nie mam trądziku różowatego,ale krem jest świetny.
Podkład mam bourjois healthy mix i czasem dodam odrobinkę LRP Toleriane z próbek.
Sypię to bambusem z jedwabiem,a na zaczerwienienia ew.korektor w kremie albo płynie.
Jak widać nie wszystko co kompletnie naturalne jest dobre..
A Ty teraz jakiego dokładnie podkładu/korektora/pudru używasz?

[Vegetka]

katy86
mam dwa flety jeden pełnosrebrny drugi posrebrzany i oba tak reagują. Chodziło mi o to, że minerały i kosmetyki drogeryjne muszą mieć jakiś wspólny składnik który tak reaguje ...

[lumtecua]

na razie szukam - uzywam na razie maybelline korektor pure mineral jako podkładu albo próbek wspomnianego przez ciebie toleraine
po maybelline nie wyskakuja mi zadne krostki a po toleraine male
na to bambusowy albo jadwiga
a jak sprawdza się bourjois?

[Kachnaaaa]

Napisane przez lumtecua

na razie szukam - uzywam na razie maybelline korektor pure mineral jako podkładu albo próbek wspomnianego przez ciebie toleraine
po maybelline nie wyskakuja mi zadne krostki a po toleraine male
na to bambusowy albo jadwiga
a jak sprawdza się bourjois?

O,też mam ten korektor ale bałabym się na całą twarz ciapnąć.
Czasem wydaje mi się nawet że gdzie go nałożę,to zaraz się coś robi dlatego używam go raczej tylko pod oczy.
Bourjois jest właśnie wspaniały,nic nie zapycha ale od razu mówię ze nie jest kryjący.
Uwielbiam jego odcień (mam 52),jest taki żółciutki,a ciężko u nas trafić na taki
Toleriane położony solo robi mi różową świnkę (kolor 11) i przez to efekt tapety,choć w sumie też nie zapycha,ale jeśli potrzebuję krycia to po prostu tak jak wspomniałam wcześniej,mieszam go doslownie kapeczkę z HM.
A właśnie,miałam jeszcze spytać.
Leczysz się u dermatologa czy raczej na własną rękę?

[marynka42]

dziewczyny a wiecie moze jak wyleczyc kaszke? zrobila mi sie na polikach po edm

[lumtecua]

Napisane przez Kachnaaaa

O,też mam ten korektor ale bałabym się na całą twarz ciapnąć.
Czasem wydaje mi się nawet że gdzie go nałożę,to zaraz się coś robi dlatego używam go raczej tylko pod oczy.
Bourjois jest właśnie wspaniały,nic nie zapycha ale od razu mówię ze nie jest kryjący.
Uwielbiam jego odcień (mam 52),jest taki żółciutki,a ciężko u nas trafić na taki
Toleriane położony solo robi mi różową świnkę (kolor 11) i przez to efekt tapety,choć w sumie też nie zapycha,ale jeśli potrzebuję krycia to po prostu tak jak wspomniałam wcześniej,mieszam go doslownie kapeczkę z HM.
A właśnie,miałam jeszcze spytać.
Leczysz się u dermatologa czy raczej na własną rękę?

OO to widze ze mamy bardzo podobnie, humektan ma chyba parafine więc odrazu u mnie odpadł. mam zrobiona juz swoja liste składników które mnie zapychają - ale nawet te naturalne komsetyki je często zawierają jako uzupełniacze-nawilżacze, wiec wyekwipowałam się w hydrolaty i żel hialuronowy z alantoiuna i B6 ijest OK ale bez rewelacji. Ten korektor maybelline rzeczywiscie okazał sie troche niewypałem, pod oczy jest bdb ale zaczely mi sie po nim robic zaskorniki czarne...
Musze wiec sprobowac ten healthy mix choc bardziej sklanialam sie ku matte costam w piance ale ma slaby skład.
Teleriane zmienil skald w listopadzie wiec musze zdobyc probke bo moze jest lepszy.
DERMATOLOG- chodziłam wczesniej, dzieki temu mam wspomagająco epi-duo i davercin ale antybiotyki i retinoidy NIC nie pomogą jeśli nie wyeliminuje się przyczyny tradziku (tu do wszytskich)- jesli jest to kosmetyk to super i jestesmy do przodu o 50%, jesli ma sie wrodzona sklonnosc do zaskornikow to daje to tylko 30%, - mnie zapycha chyba od własnego tłuszczu, juz tak myslę
BARDZO DOBRY jest serum LEMON EKO z Biochemii urody - upopora sie nawet z gulami przez 1 noc, wprawdzie z zaskorniakami gorzej sobie radzi ale z wypryskami już tak - no i nie ma chemii!
Krem różowy z ziaji tez znam, również bardzo dobry.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Napisane przez marynka42

dziewczyny a wiecie moze jak wyleczyc kaszke? zrobila mi sie na polikach po edm

1. nie u żywaj już EDM
2. idz na oczyszczanie bo to samo nie zniknie trzeba usunąć

[marynka42]

Napisane przez lumtecua

1. nie u żywaj już EDM
2. idz na oczyszczanie bo to samo nie zniknie trzeba usunąć

tak, juz przestałam, ale z kosmetyczką to nie wiem - bo ta kaszka to nie takie typowe grudki z biała wydzieliną, tylko wypełnione, nie wiem, woda?

[vril]

Tak jak juz pisalam wczesniej - "kaszka" wypelniona plynem surowicznym to reakcja uczuleniowa na dany kosmetyk, absolutnie nie wolno tego wyciskac. Odstawic felerny kosmetyk, stosowac delikatne zluszczanie z nawilzaniem az "kaszka" sie wchlonie.

[marynka42]

Napisane przez vril

Tak jak juz pisalam wczesniej - "kaszka" wypelniona plynem surowicznym to reakcja uczuleniowa na dany kosmetyk, absolutnie nie wolno tego wyciskac. Odstawic felerny kosmetyk, stosowac delikatne zluszczanie z nawilzaniem az "kaszka" sie wchlonie.

dziękuję za odpowiedź , własnie boje się cokolwiek z nia zrobić, ale niestety nie znika on juz od ponad miesiąca echh poczekam jeszcze troche w takim razie