|
Notka |
|
Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal. |
|
Narzędzia |
2014-10-21, 23:07 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Mazury - cud natury <3
Wiadomości: 36
|
Wybredna.
Szukam grupy wsparcia, może znajdą się pokrewne dusze, które nie mają zaburzeń odżywiania, ale jednak jedzą dziwnie, wybrednie. Szukam wsparcia i zrozumienia.
Nie mam i nigdy nie miałam ED. Zawsze byłam wybredna, jak byłam mała, jeszcze przed szkołą, jadłam tylko kilka produktów (waga w normie, wyniki ok itd.). Potem nauczyłam się jeść dużo rzeczy. Np. sera żółtego nienawidziłam, potem polubiłam, a teraz znowu mi śmierdzi (mlekiem). Ostatnio w ogóle nie mogę nic dla siebie znaleźć. Wędlina nie, sery (twarożkowe/topione/żółte) nie, pasty roślinne nie... Mięso mi śmierdzi. Jem, ale wybrzydzam. Jem właściwie tylko kurczaka (najchętniej pierś) i wieprzowinę. Wiem, nie są to najzdrowsze mięsa... Nie dalej jak trzy dni temu podsmażałam mięso mieszane, wieprzowe z wołowym. I jadłam z trudem, bo czułam wołowinę. Próbowałam z dietą wegetariańska i wegańską, ale brakowało mi mięsa. Z drugiej strony, mięso i nabiał często mi po prostu śmierdzą... Poza tym, moralnie też mam opór przed zjedzeniem wędliny, która chce być świnką, a nie szynką. A na dodatek mam refluks i też nie wszystko mogę jeść (nadal ustalam, co mi szkodzi). A jakby tego było mało, nie umiem gotować. Coś tam zrobię, ale nie wymyślę nic sama, dla dobra wszystkich lepiej, żebym nie "udoskonalała" przepisów itd. Przeglądam różne blogi, szukam przepisów, czyli nie jest tak, że tylko marudzę. Przyznaję, mam dość. Dziś przez większość dnia byłam głodna, bo nie miałam na nic ochoty... Często marzę o tym, żebym nie musiała jeść, bo jest to dla mnie takim wielkim problemem. Czy jest tu ktoś, kto czuje się podobnie? |
2014-10-22, 07:26 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
|
Dot.: Wybredna.
Cześć, może nie jestem aż tak wybredna, ale jestem i to niemało. Możemy się 'wspierać'.
|
2014-10-22, 08:30 | #4 |
mOLDerator
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 10 367
|
Dot.: Wybredna.
Ojjj, jakbym mojego syna słyszała. Jest takim "francuskim pieskiem", że np. do szkoły bierze teraz groszek z puszki, bo nic innego nie chce jeść. Albo robię mu galaretkę owocową. Wszystko go obrzydza, śmierdzi mu (zatyka nos nawet jak z daleka widzi rybę w puszce...). Boi się próbować nowych smaków. Ale wyniki ma super, dużo trenuje, dzięki Bogu jest zdrowy. Rozumiem Ciebie zatem bardzo dobrze. A słuchaj, jakbyś w ogóle zażywała jakieś suplementy na apetyt?
|
2014-10-22, 14:44 | #5 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Wybredna.
Cytat:
Mówisz o wędlinach sklepowych, serkach topionych...moze nie chcesz niektórych rzeczy jeść, bo zwyczajnie Ci szkodzą? Ja bym na Twoim miejscu słuchała swojego organizmu. Sama czułam się najlepiej i bez trudu utrzymywałam wagę, kiedy jadłam tylko to, na co akurat miałam ochotę. |
|
2014-10-22, 20:28 | #6 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Mazury - cud natury <3
Wiadomości: 36
|
Dot.: Wybredna.
[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;48622721]Cześć, może nie jestem aż tak wybredna, ale jestem i to niemało. Możemy się 'wspierać'. [/QUOTE]
Nie, nie jestem. ---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ---------- Cytat:
Wielu ludzi nie rozumie. Czasem mi przykro, bo ja nie robię tego specjalnie. Ogólnie dużo jem, tylko strasznie wybrednie, więc to nie to ---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ---------- Cytat:
Wiem, co masz na myśli, ale akurat teraz nie piszę o tym, że czegoś nie jem, bo mi szkodzi. To ma sens, jak najbardziej, i ja się staram słuchać swojego organizmu, ale męczy mnie to, że potrafię przez większość dnia być głodna, bo nie wiem, co zjeść. Myślę o rzeczach, które lubię, ale nie ich nie jem, bo na samą myśl robi mi się gula w gardle. |
||
2014-10-23, 07:26 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
|
Dot.: Wybredna.
Wieczorem napiszę Ci kilka 'przepisów', które może Ci się spodobają.
A możesz też napisać co lubisz. Jeżeli chleb nie jest świeży (chrupiąca skórka), to za nim nie przepadam. Z bułkami mam podobnie. Nie znoszę kanapek (za dużo chleba ...), więc jeżeli już, to jakaś wypasiona, chrupiąca bułka. Z sałatą, kiełkami, pomidorkami malinowymi (takie malutkie), przyprawami i majonezem (majonez uwielbiam ). Żeby codziennie do sklepu nie latać dobrą opcją jest toster (to z czego wyskakują grzanki), bo można nad nim podgrzewać pieczywo. A gdy nie mam specjalnej ochoty na przygotowanie posiłku bądź chcę zjeść coś na szybko, to biorę się za: na spód miski pokrojone w kostkę owoce (jakiekolwiek. Gruszka, jabłko, melon...), później musli (dobre jest z Biedry takie z kawałkami suszonych bananów i rodzynkami), a na to jogurt owocowy. Możesz z tego robić różne zestawy. Z bakaliami, z płatkami kukurydzianymi, zależy co lubisz i jakie smaki preferujesz. Za mięsem też nie przepadam. A ostatnio miałam na zbyciu jajka, więc wymyśliłam coś takiego: do miseczki tłuczesz jajko, rozbełtujesz widelcem, dodajesz przyprawy (ja wybrałam majeranek, bazylię, sól, pieprz, słodką paprykę - wszystko sproszkowane), chleb/bułkę/bagietkę (może być 'stare') kroisz i maczasz w jajku z przyprawami tak, żeby pieczywo tym nasiąkło. Patelnię rozgrzewasz z kawałkiem masła i smażysz na to pieczywo, aż z dwóch stron będzie chrupiące. Odpowiada Ci coś z tego? Edytowane przez 397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f Czas edycji: 2014-10-23 o 17:26 |
2014-10-23, 22:14 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Kartuzy
Wiadomości: 92
|
Dot.: Wybredna.
Cześć Niestety mam to samo i wiem co to za "ból".
Miałam taki czas w swoim życiu ,że jadłam tylko ser, chleb, musztardę, ziemniaki, i pierś z kurczaka. I tak na zmianę, jadłam tak miesiąc dwa a potem zmieniałam menu i znowu ten sam schemat. Teraz już jest trochę lepiej ale nadal jest tak ,że jem warzywa (mrożonki), chleb żytni kiełki brokułów, pierś z kurczaka, makaron razowy czasem ziemniaki no i gorzką czekoladę.
__________________
Gubię kilogramy Było 70 Jest 66,2 Będzie 55 Razem 30.01.2012.r. Uczę się ! |
2014-10-26, 01:38 | #9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Mazury - cud natury <3
Wiadomości: 36
|
Dot.: Wybredna.
[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;48637653]Wieczorem napiszę Ci kilka 'przepisów', które może Ci się spodobają.
A możesz też napisać co lubisz. Jeżeli chleb nie jest świeży (chrupiąca skórka), to za nim nie przepadam. Z bułkami mam podobnie. Nie znoszę kanapek (za dużo chleba ...), więc jeżeli już, to jakaś wypasiona, chrupiąca bułka. Z sałatą, kiełkami, pomidorkami malinowymi (takie malutkie), przyprawami i majonezem (majonez uwielbiam ). Żeby codziennie do sklepu nie latać dobrą opcją jest toster (to z czego wyskakują grzanki), bo można nad nim podgrzewać pieczywo. A gdy nie mam specjalnej ochoty na przygotowanie posiłku bądź chcę zjeść coś na szybko, to biorę się za: na spód miski pokrojone w kostkę owoce (jakiekolwiek. Gruszka, jabłko, melon...), później musli (dobre jest z Biedry takie z kawałkami suszonych bananów i rodzynkami), a na to jogurt owocowy. Możesz z tego robić różne zestawy. Z bakaliami, z płatkami kukurydzianymi, zależy co lubisz i jakie smaki preferujesz. Za mięsem też nie przepadam. A ostatnio miałam na zbyciu jajka, więc wymyśliłam coś takiego: do miseczki tłuczesz jajko, rozbełtujesz widelcem, dodajesz przyprawy (ja wybrałam majeranek, bazylię, sól, pieprz, słodką paprykę - wszystko sproszkowane), chleb/bułkę/bagietkę (może być 'stare') kroisz i maczasz w jajku z przyprawami tak, żeby pieczywo tym nasiąkło. Patelnię rozgrzewasz z kawałkiem masła i smażysz na to pieczywo, aż z dwóch stron będzie chrupiące. Odpowiada Ci coś z tego? [/QUOTE] Kanapek nie jadlam od kilku ni, bo mi nie podchodzą Tak, jak wcześniej pisałam, nie za bardzo mam (teraz) ochotę na nie, bo nie wiem, z czym jeść. Ubolewam nad tym, że mi nie smakuje „zdrowy” chleb, „zdrowe” pieczywo. Najchętniej jadłabym pszenne bułki Odkąd dowiedziałam się, że na szklankę oleju przypada jedno żółtko, nie jestem w stanie zjeść majonezu (no, może w sałatce, ale i tak nie jadłam). Często na śniadanie jem owsiankę (płatki owsiane, mleko, banan i/lub owoc lub orzechy). Muesli kupnego nie jem, płatków też raczej nie (lubię, ale niezdrowe są), choć wczoraj i przedwczoraj jadłam, bo chyba padłabym z głodu. Jogurtu owocowego nie lubię. Za słodki, niezdrowy i nie smakuje. Czasem zamiast owsianki (tak jak teraz, gdzie przez dwa czy trzy dni jadłam tylko owsiankę + obiad) robię ciasta owsiane, ale też już nie mogę patrzeć na nie Uwielbiam chleb w jajku U mnie w domu zawsze robiło się ze starego chleba, ale ja czasem robię ze świeżego Tyle, że ja nie dodaję żadnych przypraw, jedynie sól. Wiesz, że to się nazywa podobno „francuskie tosty”? ---------- Dopisano o 02:11 ---------- Poprzedni post napisano o 02:09 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 02:38 ---------- Poprzedni post napisano o 02:11 ---------- Wiem, że narzekam, ale po to założyłam sobie wątek Co lubię: -pierś z kurczaka smażoną (może być bez tłuszczu), grillowaną, pieczoną -zupę z czerwonej soczewicy z mięsem mielonym -kotlety mielone (smażone, powinnam unikać) -kotlety schabowe (smażone, powinnam unikać) -falafele (smażone w głębokim tłuszczu, powinnam unikać) -pulpety (sok pomidorowy, refluks go nie lubi) -pierogi (z mięsem, kapustą i grzybami, ze szpinakiem, mąka ) -owsiankę -chili sin carne -potrawki z kurczaka (złe, przeklęte pomidory) -jajecznicę, omlety, chleb w jajku, naleśniki (mąka, zło!) -surowe warzywa, niektóre gotowane, surowe owoce Wkurza mnie, że nawet jak coś lubię, to często jest tak, że nie mam na nic ochoty i jem, bo muszę. |
|
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:22.