Czy wypada iść na uczelnie w krótkich spodenkach?

[ever-dream]

Co sądzicie? Chodzi mi mniej/więcej o taką długość jak w załączniku. Zdjęcie zapożyczone z internetu

[emii]

Napisane przez ever-dream

Co sądzicie? Chodzi mi mniej/więcej o taką długość jak w załączniku. Zdjęcie zapożyczone z internetu

Moim zdaniem tak.

[kawa_zmlekiem]

Wszystko zależy od specyfiki wydziału

Ja bym nie poszła

[vikuniaa]

Jak najbardziej, byle nie na egzamin


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[emii]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Wszystko zależy od specyfiki wydziału

Ja bym nie poszła

a to są jakieś specyfiki wydziału? studia to studia. Przynajmniej jak ja studiowałam to nie było jakiegoś przesadnego strojenia się do szkoły.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez emii

a to są jakieś specyfiki wydziału? studia to studia. Przynajmniej jak ja studiowałam to nie było jakiegoś przesadnego strojenia się do szkoły.

No raczej
U mnie pracownicy krzywo się patrzą na szorty czy gołe plecy; ja osobiście uważam, że nie wypada, ale widzę, że gdzie indziej chodzą.

[speare]

Napisane przez emii

a to są jakieś specyfiki wydziału? studia to studia. Przynajmniej jak ja studiowałam to nie było jakiegoś przesadnego strojenia się do szkoły.

przykładowo na większości wydziałów prawa, gdzie laski chodzą odpicowane jak manekiny z zary, a faceci w garniakach z teczuszkami latają takie spodenki chyba dziwnie by wyglądały


oczywiście proszę, żeby żaden student prawa się nie obrażał- trochę posłużyłam się stereotypem, ale jednak skądś się on wziął

[emii]

Napisane przez kawa_zmlekiem

No raczej
U mnie pracownicy krzywo się patrzą na szorty czy gołe plecy; ja osobiście uważam, że nie wypada, ale widzę, że gdzie indziej chodzą.

Napisane przez speare

przykładowo na większości wydziałów prawa, gdzie laski chodzą odpicowane jak manekiny z zary, a faceci w garniakach z teczuszkami latają takie spodenki chyba dziwnie by wyglądały


oczywiście proszę, żeby żaden student prawa się nie obrażał- trochę posłużyłam się stereotypem, ale jednak skądś się on wziął

Ja pedagogikę studiowałam, chodziłyśmy na luzie ubrane, chyba, że był egzamin czy jakieś ważniejsze wydarzenie to ubierało się sztywne ciuchy.

[eyo]

u mnie by nie było problem ale jak wyżej - zależy jak się reszta nosi i jak się na to zapatrują wykładowcy, jednym wadzi inni powiewa

[Morn]

według mnie możesz w taki upał w długich spodniach chodzić?

[KroofkaNeonoofka]

Ja bym się nawet nie zastanawiała, tylko wciągała szorty na tyłek, zwłaszcza jak gorąco

[Wenress]

E, u mnie na wydziale prawa i administracji część osób chodzi w szortach i sandałkach

Osobiście wybrałabym ciut dłuższe i nie dżinsowe, ale mogę nie być obiektywna bo jak jest gorąco to uznaję głównie sukienki i spódniczki - o ile nie są w stylu plażowym to noszę nawet mocno krótkie... zresztą na mnie wszystko co w sklepach jest albo za długie i głupio wyglądam (do kolan), albo bardzo krótkie, nie wiem jakim cudem.

[flea90]

Napisane przez speare

przykładowo na większości wydziałów prawa, gdzie laski chodzą odpicowane jak manekiny z zary, a faceci w garniakach z teczuszkami latają takie spodenki chyba dziwnie by wyglądały


oczywiście proszę, żeby żaden student prawa się nie obrażał- trochę posłużyłam się stereotypem, ale jednak skądś się on wziął

chyba nikt sie nie obrazi..

studiuje prawo i rzeczywiscie mozna spotkac odpicowane panienki, ktore wygladaja jakby zeszły z wybiegu, ale nie jest to normą - na szczescie..

ja potrafiłam isc na egzamin w rozowej bluzie adidasa nie wiem jak traktuje sie studentów dziennych, ale nas, zaocznych na luzie

[_czarny_kot]

Napisane przez flea90

chyba nikt sie nie obrazi..

studiuje prawo i rzeczywiscie mozna spotkac odpicowane panienki, ktore wygladaja jakby zeszły z wybiegu, ale nie jest to normą - na szczescie..

ja potrafiłam isc na egzamin w rozowej bluzie adidasa nie wiem jak traktuje sie studentów dziennych, ale nas, zaocznych na luzie

a co ma do tego to jak traktuje się studentów? Twój strój świadczy o Tobie - strój nieadekwatny do sytuacji to brak kultury. Nie wyobrażam sobie pójść na egzamin w bluzie (a tym bardziej różowej) - cały wydział miałby ze mnie "polewkę"

Autorko, moim zdaniem nie wypada iść na uczelnię w szortach, tak samo jak nie wypada nakładać bluzek na ramiączkach, sandałów. U mnie już w liceum (parę lat temu) regulamin zakazywał noszenia krótkich spodenek u facetów i bluzek na ramiączkach u dziewczyn.

Wcale nie musisz nakładać długich spodni w taki upał, nałóż spódnicę / sukienkę - byle nie o długości mini.

Ja w takie upały noszę głównie sukienki (nie na ramiączkach), moim zdaniem uczelnia to nie jest odpowiednie miejsce na epatowanie ciałem.
Poza tym dziwnie bym się czuła tak skąpo ubrana, większość moich wykładowców nawet w upały nosi koszule z długim rękawem/marynarkę.

[dorota_128]

To zależy też od wykładowcy/ćwiczeniowca.
U mnie w większości nikt nie patrzy na stój ale zdarzały się np. odpytywanie z poprzednich zajęć "pana w tych krótkich spodenkach" albo "pani w różowej bluzeczce".
Znam też przypadek, że wykładowca nie dał wpisu do indeksu z zaliczonego egzaminu bo chłopak był w krótkich spodniach i tenisówkach Kazał przyjść jak się stosownie ubierze.
Przyznaję się, wydział prawa i administracji

[Flicka]

ja studiuję prawo i te manekiny z Zary to przypadki dość rzadkie, ale faktycznie, w szortach to parę osób zaledwie widziałam. sama bym nie poszła. ale nie mówię, że nie wypada.

ludzi w różowych bluzach Adidasa na egzaminie brak.

[Maalwinaaa]

Napisane przez _czarny_kot

a co ma do tego to jak traktuje się studentów? Twój strój świadczy o Tobie - strój nieadekwatny do sytuacji to brak kultury. Nie wyobrażam sobie pójść na egzamin w bluzie (a tym bardziej różowej) - cały wydział miałby ze mnie "polewkę"

Autorko, moim zdaniem nie wypada iść na uczelnię w szortach, tak samo jak nie wypada nakładać bluzek na ramiączkach, sandałów. U mnie już w liceum (parę lat temu) regulamin zakazywał noszenia krótkich spodenek u facetów i bluzek na ramiączkach u dziewczyn.

Wcale nie musisz nakładać długich spodni w taki upał, nałóż spódnicę / sukienkę - byle nie o długości mini.

Ja w takie upały noszę głównie sukienki (nie na ramiączkach), moim zdaniem uczelnia to nie jest odpowiednie miejsce na epatowanie ciałem.
Poza tym dziwnie bym się czuła tak skąpo ubrana, większość moich wykładowców nawet w upały nosi koszule z długim rękawem/marynarkę.

Zgadzam się w 100%. Też uważam, że jednak nie wypada. Ja przez całe lato noszę spódnice i sukienki do kolan bardzo zwiewne i z cienkiego materiału (więc przewiew jest w upał ) Golizną nie świecę, a za to jest wygodnie.

I dobrze napisałaś to, że skoro powiedzmy wykładowca jest w stanie przyjść w garniturze, a wykładowczyni w żakiecie i wytrzymują po te parę godzin, to tym bardziej studentom nic się nie stanie.

A jeżeli ktoś już by się uparł na te szorty to jak dla mnie tylko w jednym przypadku, kiedy dziewczyna jest bardzo szczupła, a spodenki są powiedzmy do prawie kolana i dość luźne. Wtedy jestem na tak Ostatnio się spotkałam z daleką znajomą i niestety pokazała jak nie nosić spodenek. Ma sporą nadwagę, duże uda, grube nogi i do tego białe jak ściana z siniakami. A założyła spodenki tak króciutkie, że były po prostu jak damskie bokserki (bielizna) i robiło się w kroku eghm... wcięcie. Każdy oglądał się na nią z niesmakiem. Ze spodenkami to trzeba uważać

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez flea90

chyba nikt sie nie obrazi..

studiuje prawo i rzeczywiscie mozna spotkac odpicowane panienki, ktore wygladaja jakby zeszły z wybiegu, ale nie jest to normą - na szczescie..

ja potrafiłam isc na egzamin w rozowej bluzie adidasa nie wiem jak traktuje sie studentów dziennych, ale nas, zaocznych na luzie

Bo jesteś nie studentem, tylko klientem. I gdybyś nawet przyszła nago, nikt pewnie nie zwróciłby na to uwagi.

[aneta1211]

Pewnie że tak , do tego zwykły t-shirt i będzie dobrze

[Niebieska.Kredka]

Napisane przez ever-dream

Co sądzicie? Chodzi mi mniej/więcej o taką długość jak w załączniku. Zdjęcie zapożyczone z internetu

Nie, nie wypada. Jest mnóstwo ubrań, które można załozyć na uczelnie, ale dżinsowe spodenki do nich nie należą. I wiem, że niektórzy chodzą tak ubrani, są nawet osoby które potrafią przyjść do pracy/na zajęcia w klapkach prysznicówkach i trykotowych spodenkach, ale nie zmienia to faktu, że nie wypada.

[myszakotka]

Wypowiadam się jako "druga" strona. Nigdy mi, ani moim kolegom, czy nielicznym koleżankom (Politechnika, wydział z zaledwie kilkoma procentami dziewczyn) nie przeszkadzały krótki spodenki u studentki czy studenta, tak samo jak odkryte ramiona, czy krótkie spódniczki. Jest gorąco, nie wszystkie sale są klimatyzowane, jakoś na uczelnię trzeba dotrzeć, nie ma co przesadzać, uczelnia to teatr czy kościół. Innym przypadkiem jest egzamin - wówczas elegantszy strój jest wymagany, ale na normalne zajęcia nie ma co się przejmować. Jeżeli tylko Twoja figura na to pozwala, to zakładaj te spodenki na zajęcia.
Jedyne co przeszkadza prowadzącym, to brak higieny (wyobraźcie sobie upał, salę co najmniej 30 facetów i to, że kilku z nich się nie umyło, koszmar), strój o ile jest czysty jest nieistotny.

A tak poza tym, to ja się nie kiszę w upale w żakiecie, wybieram bluzkę/koszulę z krótkim rękawem, albo bez rękawów, czy też sukienkę. Staram się wyglądać bardziej elegancko, ale nie mam zamiaru chodzić w nudnych kostiumach, póki jestem młoda i zgrabna, to z tego korzystam i nawet zakładam latem sandały (zależnie od dnia i tego ile będę musiała chodzić wybieram buty na obcasie lub płaskie). A jeszcze, żeby niektóre z Was przerazić, to nie noszę spódnic do połowy kolana, czy za kolano, ale typowe mini (mam 165cm wzrostu i jestem drobniutka), jakoś nigdy nie usłyszałam od przełożonych i kolegów, że jestem ubrania niestosownie, a gdyby tak było, to na pewno zwrócono by mi uwagę.

Podsumowując mój długi wywód. Zdaję sobie sprawę, że sytuacja może wyglądać inaczej na innych uczelniach (może są jakieś niepisane zasady dotyczące strojów), ale jak dla mnie, to spokojnie zakładaj te spodenki i niczym się nie przejmuj, liczy się co masz w głowie a nie na tyłku.

[201606210931]

Napisane przez Niebieska.Kredka

Nie, nie wypada. Jest mnóstwo ubrań, które można załozyć na uczelnie, ale dżinsowe spodenki do nich nie należą. I wiem, że niektórzy chodzą tak ubrani, są nawet osoby które potrafią przyjść do pracy/na zajęcia w klapkach prysznicówkach i trykotowych spodenkach, ale nie zmienia to faktu, że nie wypada.

popieram w 100%

[monimyszek]

A ja uważam, że nie pasuje w tak krótkich spodenkach iśc na uczelnie. Spodenki te są ok na yjście po szkole z koleżanką na kawę, czy do latania po miećie, ale na uczelnie moim zdaniem zdecydowanie nie.

[_czarny_kot]

Napisane przez myszakotka

Wypowiadam się jako "druga" strona. Nigdy mi, ani moim kolegom, czy nielicznym koleżankom (Politechnika, wydział z zaledwie kilkoma procentami dziewczyn) nie przeszkadzały krótki spodenki u studentki czy studenta, tak samo jak odkryte ramiona, czy krótkie spódniczki. Jest gorąco, nie wszystkie sale są klimatyzowane, jakoś na uczelnię trzeba dotrzeć, nie ma co przesadzać, uczelnia to teatr czy kościół. Innym przypadkiem jest egzamin - wówczas elegantszy strój jest wymagany, ale na normalne zajęcia nie ma co się przejmować. Jeżeli tylko Twoja figura na to pozwala, to zakładaj te spodenki na zajęcia.
Jedyne co przeszkadza prowadzącym, to brak higieny (wyobraźcie sobie upał, salę co najmniej 30 facetów i to, że kilku z nich się nie umyło, koszmar), strój o ile jest czysty jest nieistotny.

A tak poza tym, to ja się nie kiszę w upale w żakiecie, wybieram bluzkę/koszulę z krótkim rękawem, albo bez rękawów, czy też sukienkę. Staram się wyglądać bardziej elegancko, ale nie mam zamiaru chodzić w nudnych kostiumach, póki jestem młoda i zgrabna, to z tego korzystam i nawet zakładam latem sandały (zależnie od dnia i tego ile będę musiała chodzić wybieram buty na obcasie lub płaskie). A jeszcze, żeby niektóre z Was przerazić, to nie noszę spódnic do połowy kolana, czy za kolano, ale typowe mini (mam 165cm wzrostu i jestem drobniutka), jakoś nigdy nie usłyszałam od przełożonych i kolegów, że jestem ubrania niestosownie, a gdyby tak było, to na pewno zwrócono by mi uwagę.

Podsumowując mój długi wywód. Zdaję sobie sprawę, że sytuacja może wyglądać inaczej na innych uczelniach (może są jakieś niepisane zasady dotyczące strojów), ale jak dla mnie, to spokojnie zakładaj te spodenki i niczym się nie przejmuj, liczy się co masz w głowie a nie na tyłku.

Nigdy nie widziałam na swoim wydziale wykładowczyni/prowadzącej ćwiczenia w spódnicy mini, bluzce bez ramion, ani w sandałach
Raczej preferują elegantszy ubiór.

[mydreams24]

Napisane przez vikuniaa

Jak najbardziej, byle nie na egzamin


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

u mnie w ostatnio dziewczyna była w kremowych szortach na egzaminie,w bluzach też potrafią przyjść na egzamin

[ever-dream]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. W sumie podzielam zdania dziewczyn, które uważają, że nie ma nic złego ani niestosownego w takich szortach, ale mimo wszystko nie ubiorę ich. Nie chciałabym się dziwnie czuć, bo widzę, że zdania są jednak podzielone.

[mysiak]

Uważam, że na uczelnię lepsze byłyby nieco dłuższe spodenki albo spódnica

[myszakotka]

Napisane przez _czarny_kot

Nigdy nie widziałam na swoim wydziale wykładowczyni/prowadzącej ćwiczenia w spódnicy mini, bluzce bez ramion, ani w sandałach
Raczej preferują elegantszy ubiór.

Może to być po prostu specyfika uczelni/wydziału. Krótkie spodenki, wyciągnięte koszulki, bluzy, swetry, długie włosy są u nas dosyć popularne wśród młodszych osób prowadzących zajęcia (poniżej 50tki), a w zasadzie są standardem i pojedyncze przypadki chodzą w garniturach/marynarkach. Moja koleżanka też na zajęcia przychodzi w krótkich sukienkach i sandałach. Mini i sandały też mogą wyglądać dosyć elegancko (zestawienia w stylu lookbooka zary, np.
http://www.zara.com/pl/pl/kobieta/sp...6p1296532.html
czy też coś w tym stylu:
http://www.zara.com/pl/pl/kobieta/sp...6p1188504.html
). Z tym, że my nie kształcimy ludzi, którzy będą pracować przy "obsłudze klienta", ale głównie przyszłych programistów i w tym zawodzie dress code nie jest wymagany.
Zdaję sobie sprawę, że na uczelni ekonomicznej, czy na prawie lub administracji są inne standardy.

[pyati]

Ja bym nie ubrała... Tak samo bluzki na ramiączkach. Po prostu uważam, że nie wypada.

[ailatan1985]

Napisane przez Morn

według mnie możesz w taki upał w długich spodniach chodzić?

Popieram, jak to mówią "nie ocenia się książki po okładce". Ale w Polsce niestety ludzie tak robią :/
Załóż to w czym czujesz się swobodnie i komforotwo