2006-10-14, 14:50 | #31 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
Rena, widzę że oszalałaś na punkcie multicytowania.
To ja jeszcze dopowiem, że ja tez uwielbiam samochody. Miałam Mitsubishi Spacewagon i naprawde go kochałam, mimo że był to już stary grat, zardzewiały z zepsutym sprzęgłem. Chciałabym mieć taki samochód, ktry pokochałabym tak samo jak Mitsu, dlatego ważne jest dla mnie by z samochodem poczuć łaczącą mnie więź. To, że wsiadam za kółko i rozumiemy się na 100%. I musi mi sie tez podobać. Z samochodem jest jak z facetem. Liczy sie i wyglad i wnętrze. XM mi sie nie podoba, co ja poradzę, może on i fajnie jeździ, ale dla mnie to po prostu koszmarek. Mi sie podobają inne samochody, kompletnie inne. Właśnie takie jak moje Mitsubishi, takie w których wysoko sie siedzi, które maja z tyłu kufer. Lubie trucki 4x4, terenówki itp. Zgodziłąm sie jednak z tego zrezygnować zebysmy mogli wybrać razem cos posredniego. Volvo V40 to był kompromis. Bo to i duze (kombi) i ładne ma wnetrze i silnik fajny (2.0). Ale TŻ też za chwilę odstąpił od wspólnych ustaleń. Strasznie chciałabym miec moje wymarzone auto, ale jednoczesnie chciałabym mieć teraz samochód, bo kocham jeździć. Dlatego uważam, że nasz pierwszy samochód nie moze być jakiś strasznie drogi w utrzymaniu. Powinniśmy wybrać coś co da nam szansę zaoszczędzić. Wiem, że ryzykuję biorąc od dziadka auto i pozawalając na to by on kupił sobie samochód, ale wygląda to tak, że on zarabia wiecej ode mnie i mamy układ, ż emiesiącznie tyle samo płacimy na wspólne zycie (osobny rachunek na domowe wydatki). A wiec jesil on bedzie dalej płacić rachunki i wpłącał swoja cześć na życie to reszta mnie nie obchodzi.Będzie płacił ze swoich osobistych pieniędzy. Ja będe miec swoje auto, które wiele kosztować mnie nie będzie i na pewno dam sobie radę z utrzymaniem go. Rozumiem, że on ma cisnienie żeby mieć teraz swoje auto bo wywietrzył szansę na spełnienie swoich marzeń, ale nie można tak po prostu wyłączyć mózgu! :/ Za kilka lat moglibysmy mieć naprawdę fajny samochód... Zresztą podejrzewam, że on nie kupi do wiosny tego samochodu, a potem jak już będzie ta Felicia to nagle mu sie odechce bo przeciez auto jest i jakos żyjemy. Tylko nie chce by on mnie wysadzał zza kółka, bo własnie tego najbardziej sie boję, ż eon by chciał byc głównym kierowcą i zdominuje autko. A jeśli auto będzie mojhe to będe mogła przynajmniej skutecznie sie bronić przed jego meskimi zapedami. Dzisiaj pewnie mu wreszcie powiem co postanowiłam. I generalnie będę musiała porozmawiac z nim ogólnie na temat jego zachowania. Bo juz pal licho samo auto, ale taki sposób załatwiania wspólnych spraw mnie niepokoi. Trzeba to załatwić odpowiednio.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2006-10-14, 21:00 | #32 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
No po rozmowie, znaczy sie awanturze. Teraz jest jeszcze gorzej niz było. Oczywiscie nic a nic nie skapował, uznał mnie za zdrajczynię i teraz sie obraził jeszcze bardziej. Stwierdził ponad to, że to ja ciagle wybrzydzam i mu "znajomi" juz dawno radzili żeby nie brał pod uwage "baby" tylko sam kupował. Podparł sie tym co kiedys mu powiedziałam na samym poczatku, że zostawiam na jego głowie kupno auta dla nas. Tyle, że nie pamietał, że powiedziałam wtedy jeszcze: "bo ufam, że będziesz działał także na moją korzyść". Wściekł sie, gdy mu powiedziałam, że postanowiłąm wziać auto od dziadka. Stwierdził, że na pewno zrobiłam to żeby zrobić mu na złość i sie odegrać. Przekonywałam go, że tak bedzie lepiej, chciałam to uargumentować, ale on nic tylko na mnie wrzeszczał i nie słuchał.
Oczywiscie nie przeprosił mnie nic a nic, a teraz jest 100 razy gorzej niz było. Czuje sie dotknieta tym co mówił. Powiedział, że ma wreszcie szansę spełnic swoje marenia, a ja tego nie rozumiem. I jeszcze mi wypominał, ż eja spełniam swoje marzenia od dawna a on nie. Moje marzenia czyli to, ż eprzez pół roku jeździłąm konno (płaciłam za siebie) i teraz zapisałam sie na fitness (płacę za siebie). Dodatkowo jeszcze powiedział, że teraz np. zajełam sie robieniem biżuterii. Tyle, że nie dokończył, iż ja tą biżuterie sprzedaje i mam zamiar dorobic do wspólnego budżetu. Ja naprawdę nie chcę sie kłócic, ale on doprowadza mnie do stanu agonii, zryczałam sie jak nie wiem. Nie chcę z nim więcej o tym rozmawiać, ja mam juz swoje auto zaklepane, nie bedzie mnie wiele kosztować. A niech on robi co chce. Tylko mi smutno, że w taki własnie sposób kończy sie nasza współpraca nad pierwszym poważnym zadaniem w naszym wspólnym życiu. A to nie wrózy najlepiej. No nic... na razie idę robic dalej biżu. nie licze, ż eon przyjdzie i przytuli sie do mnie i powie "porozmawiajmy spokojnie, kocham cię". Zawsze ja tak robię... tym razem nie mam zamiaru. Dlaczego to zawsze ja mam ustepować i łagodzic sytuację? Dosyc mam tego samochodu, po co mysmy w ogóle go szukali. Niepotrzebmy nam kawał blachy, który przyniósł tylko kłótnie.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2006-10-14, 21:08 | #33 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
shem szkoda ze wyszlo tak jak wyszlo...
dobrze zrozumialam- TZ chce spelniac swoje marzenia za twoja kase? tzn wspolna hmmm... czyli wiadomo juz kto by tym autem jezdzil wiecej
__________________
What is popular is not always right. What is right is not always popular.
|
2006-10-14, 21:22 | #34 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 729
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
Hmm.. moi rodzice ostatnio kupili auto - używane - szukali 2 miesiące. Udało im się znaleść atrakcyjny rocznik w bardzo atrakcyjnej cenie. Was również było by na to auto stać. Tylko napisałas, że jeśli jest jakaś okazja w promienie 30-50 km od waszego domu to TŻ nie chce jechać bo za daleko. A mój tata właśnie tak znalazł auto, powinniście dużo szukać i chytać każdą okazję. No i nie szukać niewiadomo czego bo przeciez wiadomo, że nie znajdziecie ideału mając tyle kasy no i kupując używane auto. A najlepiej to wiząć to auto od dziadka - sprawdzone i wiadomo, że nie zawiera niespodzianek. Spróbuj przekonać TŻ - może za kilka lat kupi takie auto, kótre bedzie spełnieniem jego marzeń. Nie można mieć wszystkiego - od razu
__________________
PatrycjaaP powracam!
|
2006-10-14, 21:27 | #35 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 729
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
Cytat:
Trzymaj się Shem.
__________________
PatrycjaaP powracam!
|
|
2006-10-15, 11:00 | #36 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
o moj Boze co za typek..
Shem,trzymaj sie i nie daj sie jesli on tak perfidnie stawia sprawe taki partner,to czasem działa jak najgorszy wróg gdzie Ty jestes w tym wszystkim,Bosz ja Cie podziwiam,bo jestes samodzielna,masz czas dla siebie,dla nas generalnie-chcialabym podążać w życiu śladem takich osob jak Ty(bez slodzenia) nie pojmuje wiec takiej krytyki TYM BARDZIEJ z ust Twojego TŻ on po prostu nie wie jaki skarb ma! i nie dostrzega własnej nieudolności..
__________________
Małgoszova Entertainment presents: overcoming imperfections Episode I: Killing the ogreStarring: Cudowna Dieta Mniej Żreć |
2006-10-15, 11:15 | #37 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 465
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
Shem, jestem z Tobą
ale z niego uparty osioł niemyślący mam nadzieję że jednak zorientuje się szybko że bycie egoistą nikomu na dobre nie wychodzi |
2006-10-15, 12:22 | #38 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
Dziekuję za słowa pociechy.
Z kłótni wyszło o tyle dobrze, że zrobiłam masę biżuterii i to takiej pięknej jak jeszcze ni zrobiłam. W skromność nie popadam, wiem, ale naprawdę tak sie wziełam za pracę, że zaczęły mi wychodzić cudenka. A ja sie dopiero ucze, wiec dość krytyczna jestem. Tak czy siak, w nocy chciałam sie do TŻ przytulić żeby z nim porozmawiac, a on mnie odepchnął i wtedy sie rozpłakałam w poduszkę, bo ja nie znoszę sie kłócić. Przecież to bez sensu, bo wiadomo, że i tak prędzej czy później sie pogodzimy to po co tracić czas na takie rzeczy? Jak ryczałam to on sie odwrócił i mnie przytulił i zaczął głaskać po głowie, wiec sie uspokoiłam. Potem opowiedziałam mu raz jeszcze o tym dlaczego wybrałam samochód dziadka i co mnie bolało w jego zachowaniu. On nic nie mówił, tylko na koniec powiedział, że rano ma uczelnie i chce isć spać. Rano poszedł i teraz nie wiem co będzie jak wróci. Zobaczymy czy sobie sprawę przemyślał czy nie bardzo. Teraz boli mnie głowa od płaczu, wzięłam już procha i czekam az sie polepszy. Decyzje podjęłam i jej nie zmienię. Nie jesteśmy małżeństwem, a ja mam prawo decydować o własnych pieniadzach. Musi to zrozumieć w koncu, choćby sie obrażał codziennie tysiac razy. O!
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2006-10-15, 12:31 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 9 155
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
trzymaj sie, Shem może on przemyśli sprawe i wszystko będzie ok
__________________
|
2006-10-15, 13:54 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
|
2006-10-15, 15:29 | #41 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
O matko, napchałam sie prochami i poszłam do łózka i własnie znowu wstałam. Ale dzieki bogu już mnie nie boli głowa.
Szkoda, ż eprzez ten bół głowy zmarnowany jest cały dzień, bo miałam porobic jeszcze troche kolczyków i przybić futrzaka nad łózkiem (sztucznego zeby nie było )., ale dźwiek młotka chyba by mnie załatwił doszczętnie. Moze sie zaraz wezme za cos. TŻ wraca za pół godziny z uczelni. Ciekawa jestem czy ochłonął i może juz normalnie rozmawiać. Nie chce się już denerwować.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2006-10-15, 17:37 | #42 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
No.. TŻ wrócił sie nie gniewa. Stwierdził, że zaakceptował moja decyzję. Zapytałam czy ją rozumie, bo że zaakceptowal to oczywiste (innego wyjscia raczej nie ma, prawda?). A on sie usmiechnął i zażartował :" przez akceptacje do zrozumienia".
Czyli jakos się uspokoiło. Pewnie musiał ochłonąć nieco i teraz ma lepsze podejście. Ale i tak wiem, że go mocno ubodła moja decyzja. Może serio za jakiś czas zrozumie dlaczego to zrobiłam. Cały czas mu powtarzam, że nie zrobiłam mu tego na złość i żeby tak tego nie odbierał i bardzo go kocham. Faceci są czasami naprawde straszni, wiecie? Ale dobrze, że juz jest dobrze. No i głowa przestałą mnie boleć. A teraz tylko muszę czekać na swój samochodzik.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2006-10-15, 17:42 | #43 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
wiesz?podziwiam Twoje podejście
zero wymagań..praktykujesz jakies bezstresowe wychowanie na swoim TŻ? już Ci mowilam-masz swietne predyspozycje na przedszkolanka ewent super nianię
__________________
Małgoszova Entertainment presents: overcoming imperfections Episode I: Killing the ogreStarring: Cudowna Dieta Mniej Żreć |
2006-10-15, 17:53 | #44 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Pcim dolny ;)
Wiadomości: 1 856
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
Cytat:
Gratuluję cierpliwości
__________________
Demon odkaszlnął nerwowo (demony nie oddychają; jednakże dla każdej istoty inteligentnej, oddychającej czy nie, nadchodzą w życiu takie chwile, gdy odkasłuje nerwowo. Jedna z takich chwil nastała właśnie teraz, przynajmniej dla tego konkretnego demona).
|
|
2006-10-15, 18:35 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
no znalazl sobie sponsorke, to moze zaszalec Shem, a ja marze o podrozy do Egiptu, dołożysz się ? obiecuje wyslac kartke
Edytowane przez Rena Czas edycji: 2006-10-15 o 18:42 Powód: literowka |
2006-10-16, 00:03 | #46 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
Wredne szuje... A własciwie to tak.. chyba nadaje sie na przedszkolanke. Ale wolałabym byc mamusia. I dzisiaj w windzie kategorycznie oświdczyłam, że starania maja sie zacząc w lato. Chciałabym by dzieciaczek urodził sie na wiosnę jako Byczek na przykład (tak jak ja... Byki sa super!).
Juz sie nie mogę doczekać.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2007-01-30, 23:17 | #47 |
Zadomowienie
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
Wspólne kupowanie auta.. coś wiem na ten temat. Ciężko dojśc do porozumienia. Najlepszym wyjściem jest chyba kupienie 2 autek :P
__________________
|
2007-01-31, 00:00 | #48 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
hahaha... przeczytalam swojego poprzedniego posta i padłam. Napisałam w nim, że w lipcu mamy zacząć starac sie o dziecko, a napisałam to dnia, w którym poczelismy naszego bachorka, który właśnie siedzi w mym brzuchu 16 tydzień.
Niezły zbieg okoliczności.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2007-01-31, 00:41 | #49 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
OMG, Shem...!
|
2007-02-07, 00:56 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 13 214
|
Dot.: Wspólne kupowanie samochodu
Dla mnie ten temat tez nie jest obcy choc u Nas niesnacki nie były spowodowane "kto jaki chce" ( w marce i modelu byliśmy bardzo zgodni) ale z mojegu punktu widzenia samochód który kupiliśmy jest nieekonomiczny, natomiast Mój partner ma na jego punkcie takiego bzika, że jest wstanie władowac w niego więcej pieniadzy niz np w siebie.
|
Nowe wątki na forum Auto Marianna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:51.