52- 53 kg przy wzroście 158

[Tygrys]

Babuś - niech chodzi na fitnes zjadając do 2 kg ryżu z dodatkami dziennie - to się zrównoważy [img]icons/icon7.gif[/img]

Ti.

a co do 158 to polecam 55 kg [img]icons/icon7.gif[/img]
taka kobietka jest ładniejsza [img]icons/icon7.gif[/img] hihi

[Tygrys]

Babuś - niech chodzi na fitnes zjadając do 2 kg ryżu z dodatkami dziennie - to się zrównoważy [img]icons/icon7.gif[/img]

Ti.

a co do 158 to polecam 55 kg [img]icons/icon7.gif[/img]
taka kobietka jest ładniejsza [img]icons/icon7.gif[/img] hihi

[lejka]

Powiedział Tygrys, facet Oli...
Ty tak serio???

A mówiąc fitness, Bunia miała na myśli to forum, nie ćwiczenia. Chyba, że pisząc o ryżu miałeś na myśli kalorie stracone od stresu, hihihi...

[lejka]

Powiedział Tygrys, facet Oli...
Ty tak serio???

A mówiąc fitness, Bunia miała na myśli to forum, nie ćwiczenia. Chyba, że pisząc o ryżu miałeś na myśli kalorie stracone od stresu, hihihi...

[pannaM]

Dziękuje ci Lejuś [img]icons/1cmok.gif[/img]

Naprawdę się da. Ja tam wiem że chudzielcem (takim co mu żebra widać) nie jestem, ale zgrabna chyba tak. Podobam się sobie jak się w lustrze przeglądam. A na wagę nie wchodzę bo mi sie zepsuła, ja po spodniach poznaje, że mi się przybrało a na wagę to tak co kilka miesięcy jak jestem u kogoś co ją ma.

wow, ale nieskromna jestem [img]icons/icon12.gif[/img]

pozdrówka Lejuś i nie tylko zwłaszcza tym co akceptują siebie [img]icons/1cmok.gif[/img] [img]icons/1cmok.gif[/img]

[pannaM]

Dziękuje ci Lejuś [img]icons/1cmok.gif[/img]

Naprawdę się da. Ja tam wiem że chudzielcem (takim co mu żebra widać) nie jestem, ale zgrabna chyba tak. Podobam się sobie jak się w lustrze przeglądam. A na wagę nie wchodzę bo mi sie zepsuła, ja po spodniach poznaje, że mi się przybrało a na wagę to tak co kilka miesięcy jak jestem u kogoś co ją ma.

wow, ale nieskromna jestem [img]icons/icon12.gif[/img]

pozdrówka Lejuś i nie tylko zwłaszcza tym co akceptują siebie [img]icons/1cmok.gif[/img] [img]icons/1cmok.gif[/img]

[lejka]

Ha, a widzisz ja mam taką budowę, że żebra mi wystają, ale brzusio na dole też i uda...

MUSZĘ się nauczyć siebie akceptować. Ale to takie trudne...
Dzięki za otuchę - nawet nie wiesz ile sił mi dodałaś...

[lejka]

Ha, a widzisz ja mam taką budowę, że żebra mi wystają, ale brzusio na dole też i uda...

MUSZĘ się nauczyć siebie akceptować. Ale to takie trudne...
Dzięki za otuchę - nawet nie wiesz ile sił mi dodałaś...

[pannaM]

Cieszę się, że dzięki mnie humor ci się poprawił [img]icons/icon7.gif[/img]

Ale według mnie najlepszym sposobem na zaakceptowanie siebie są komplementy, naprawdę, a zwłaszcza od kolegów [img]icons/icon12.gif[/img]

[pannaM]

Cieszę się, że dzięki mnie humor ci się poprawił [img]icons/icon7.gif[/img]

Ale według mnie najlepszym sposobem na zaakceptowanie siebie są komplementy, naprawdę, a zwłaszcza od kolegów [img]icons/icon12.gif[/img]

[lejka]

Owszem, ale jak oni mi ich nie prawią??? Przecież ich nie zmuszę!

[lejka]

Owszem, ale jak oni mi ich nie prawią??? Przecież ich nie zmuszę!

[MoniaK]

Ale mi humor poprawiłyście tą dyskusją (czytam pierwszy raz, bo wcześniej nie miałam czasu), potraficie pocieszać jak niejeden psycholog. Każda dziewczyna mająca jakieś problemy w ocenie właśnej sylwetki powinna przeczytać ten wątek. Gorąco pozdrawiam [img]icons/1cmok.gif[/img]

[MoniaK]

Ale mi humor poprawiłyście tą dyskusją (czytam pierwszy raz, bo wcześniej nie miałam czasu), potraficie pocieszać jak niejeden psycholog. Każda dziewczyna mająca jakieś problemy w ocenie właśnej sylwetki powinna przeczytać ten wątek. Gorąco pozdrawiam [img]icons/1cmok.gif[/img]

[Foremka]

Ja już czytam ten wątek i czytam i już więcej nie mogę [img]icons/1jezyk.gif[/img] Wypowiedziały się chyba na nim wszystkie dziewczyny : takie co mają szał odchudzania i nie wiedzą jak to się skończy i takie co to przeżyły i już wiedzą, takie co się nie muszą odchudzać i takie, które kochają siebie i za nic w świecie odchudzać się nie będą.
Ale nas wszystkich dotyczy jedno: NIGDY DO KOŃCA NIE BĘDZIEMY Z SIEBIE ZADOWOLONE, BO TAKA JEST NASZA NATURA. Oczywiście są osoby, które się ze mną nie zgodzą, ale przecież są piękne dziewczyny, którym nie podoba się ich wygląd, są przeciętnej urody kobiety, które próbują dorównać ideałom, jakie noszą w sobie przez całe życie
I każda z nich by coś zmieniła i wcześniej czy później do tego dążą.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxx
Ja jestem sama nie wiem, w której grupie, chyba po trosze w każdej. Są dni, kiedy jest mi dobrze jak jest. Nie przeszkadza mi to, że jestem wielka i widoczna z daleka. Nie przeszkadzają mi fałdki tu i tam. Kiedy indziej chcę być mała drobna i eteryczna, (co fizycznie i genetycznie jest niemożliwe - moje kości są grube jak cholera no i jeszcze jestem gruba). Czasami jestem [img]icons/1wsciekly.gif[/img] ... ostatnio znów narzucałam sobie dietę MŻ i więcej ruchu, i to chyba działa. Mam nadzieję, że wytrwam.
A czasami w końcu uważam, że wcale nie muszę się odchudzać.
Dla mnie najgorsze jest to, że tak łatwo poddajemy się terrorowi konkretnej sylwetki. Odnoszę wrażenie, że 5 % ogółu całej żeńskiej części rodzaju ludzkiego rządzi resztą świata ...
Cały czas się zastawiam czy jeśli kiedyś wróci moda na Panie Rubensa to czy cały świat będzie tył na potęgę ? Chyba nie ...bo wtedy to ja bym [img]icons/icon41.gif[/img] i [img]icons/icon22.gif[/img] poprosiłabym kogoś aby mnie [img]icons/kill.gif[/img]
Tak więc drogie kobitki jedna chyba rada to nie popadać w skrajność, zachować rozsądek i umiar i dążyć do dobrego samopoczucia i wyglądu ale nie za wszelką cenę.

[Foremka]

Ja już czytam ten wątek i czytam i już więcej nie mogę [img]icons/1jezyk.gif[/img] Wypowiedziały się chyba na nim wszystkie dziewczyny : takie co mają szał odchudzania i nie wiedzą jak to się skończy i takie co to przeżyły i już wiedzą, takie co się nie muszą odchudzać i takie, które kochają siebie i za nic w świecie odchudzać się nie będą.
Ale nas wszystkich dotyczy jedno: NIGDY DO KOŃCA NIE BĘDZIEMY Z SIEBIE ZADOWOLONE, BO TAKA JEST NASZA NATURA. Oczywiście są osoby, które się ze mną nie zgodzą, ale przecież są piękne dziewczyny, którym nie podoba się ich wygląd, są przeciętnej urody kobiety, które próbują dorównać ideałom, jakie noszą w sobie przez całe życie
I każda z nich by coś zmieniła i wcześniej czy później do tego dążą.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxx
Ja jestem sama nie wiem, w której grupie, chyba po trosze w każdej. Są dni, kiedy jest mi dobrze jak jest. Nie przeszkadza mi to, że jestem wielka i widoczna z daleka. Nie przeszkadzają mi fałdki tu i tam. Kiedy indziej chcę być mała drobna i eteryczna, (co fizycznie i genetycznie jest niemożliwe - moje kości są grube jak cholera no i jeszcze jestem gruba). Czasami jestem [img]icons/1wsciekly.gif[/img] ... ostatnio znów narzucałam sobie dietę MŻ i więcej ruchu, i to chyba działa. Mam nadzieję, że wytrwam.
A czasami w końcu uważam, że wcale nie muszę się odchudzać.
Dla mnie najgorsze jest to, że tak łatwo poddajemy się terrorowi konkretnej sylwetki. Odnoszę wrażenie, że 5 % ogółu całej żeńskiej części rodzaju ludzkiego rządzi resztą świata ...
Cały czas się zastawiam czy jeśli kiedyś wróci moda na Panie Rubensa to czy cały świat będzie tył na potęgę ? Chyba nie ...bo wtedy to ja bym [img]icons/icon41.gif[/img] i [img]icons/icon22.gif[/img] poprosiłabym kogoś aby mnie [img]icons/kill.gif[/img]
Tak więc drogie kobitki jedna chyba rada to nie popadać w skrajność, zachować rozsądek i umiar i dążyć do dobrego samopoczucia i wyglądu ale nie za wszelką cenę.

[pannaM]

No wiem, że zmusić to się ich nie da ale oni czasem nawet nieświadomie coś palną i miło się robi...tacy już są . Niestety świadomie to oni prędzej palną coś czego wolałoby się nie usłyszec. Ciekawa jestem czy chłopcy to zawsze tacy są, czy wyrosną z tego?? Mam nadzieję że tak [img]icons/icon7.gif[/img]

Najlepiej to byłoby sobie znależć takiego do prawienia komplementów tylko nam [img]icons/icon12.gif[/img] ale tacy to niestety na choinkach nie rosną [img]icons/icon12.gif[/img] żeby sobie wybrać i zerwać [img]icons/icon7.gif[/img]

[pannaM]

No wiem, że zmusić to się ich nie da ale oni czasem nawet nieświadomie coś palną i miło się robi...tacy już są . Niestety świadomie to oni prędzej palną coś czego wolałoby się nie usłyszec. Ciekawa jestem czy chłopcy to zawsze tacy są, czy wyrosną z tego?? Mam nadzieję że tak [img]icons/icon7.gif[/img]

Najlepiej to byłoby sobie znależć takiego do prawienia komplementów tylko nam [img]icons/icon12.gif[/img] ale tacy to niestety na choinkach nie rosną [img]icons/icon12.gif[/img] żeby sobie wybrać i zerwać [img]icons/icon7.gif[/img]

[asinka]

A ja mam 170 cm i ważę 52 - 54 kg( w porywach zimą) i nie odchudzam się bo przeciez tyle pyszności na świecie. Kiedyś nabawiłam się kompleksów co do swojego wzrostu,pracowałam wtedy jako modelka i ciągle słyszałam, że jestem za niska. I zostało mi to do dziś, bez obcasów z domu nie wyjdę. Na szczęście nigdy nie cierpiałam na szaleństwo wagowe, bo tam liczyły się tylko wymiary. Mój ideał to 90 -60 -90 i tego się trzymam tzn. staram się aby moje wymiary były jak najbardziej zbliżone, najłatwiej utrzymać mi ten środkowy bo w tym miejscu wcale nie tyję i mam naturalnie bardzo wąską talię (problem kupić spodnie), z górnym nie jest źle ale dolny to już niestety poważniejszy problem i muszę ćwiczyć aby się tam nie rozrosnąć.

[asinka]

A ja mam 170 cm i ważę 52 - 54 kg( w porywach zimą) i nie odchudzam się bo przeciez tyle pyszności na świecie. Kiedyś nabawiłam się kompleksów co do swojego wzrostu,pracowałam wtedy jako modelka i ciągle słyszałam, że jestem za niska. I zostało mi to do dziś, bez obcasów z domu nie wyjdę. Na szczęście nigdy nie cierpiałam na szaleństwo wagowe, bo tam liczyły się tylko wymiary. Mój ideał to 90 -60 -90 i tego się trzymam tzn. staram się aby moje wymiary były jak najbardziej zbliżone, najłatwiej utrzymać mi ten środkowy bo w tym miejscu wcale nie tyję i mam naturalnie bardzo wąską talię (problem kupić spodnie), z górnym nie jest źle ale dolny to już niestety poważniejszy problem i muszę ćwiczyć aby się tam nie rozrosnąć.

[_MiLkA_K]

Hmm, a ja mam 1.60 moje wymiary 90 65 87 waże 50 kg i jest OK

[kamila163]

chej ja tesz bym chciała wiedzieć jak powinien wyglondać muj plan dnia co jeść o której itd. założyłam swuj wontek ale nikt mi nie chciał udzielić odpowiedzi może tutaj ją znajdę. mam 161 wzrostu i waże niestety 60 jusz chyba albo nawet wiencej co robić pomuszcie.czekam na podpowiedzi

[Camilla]

kamila163 napisał(a):
> chej ja tesz bym chciała wiedzieć jak powinien wyglondać muj plan dnia co jeść o której itd. założyłam swuj wontek ale nikt mi nie chciał udzielić odpowiedzi może tutaj ją znajdę. mam 161 wzrostu i waże niestety 60 jusz chyba albo nawet wiencej co robić pomuszcie.czekam na podpowiedzi
Kamila a ile masz lat? Jeśli jesteś w wieku nastoletnim, to Twoje ciało dojrzewa i nie powinnaś stosować jakiś drakońskich diet. Ogranicz przede wszystkim słodycze, chipsy, rzeczy typu fast-food(najlepiej było by gdybyś w ogóle ich nie jadła, ale z doświadczenia wiem, że to raczej niewykonalne )napojów gazowanych. Pij dużo wody mineralnej(niegazowanej), dwa razy dziennie herbatke zieloną lub czerwoną (oczywiście gorzką). Bardzo ważne jest śniadanie, powinno być królewskie . Możesz np. zjeść musli z mlekiem lub polane jogurtem naturalnym+ bułkę z wędlinką.Istnieje taka zasada mniej ale częściej.Czyli nie jesz 3 głównych posiłków tylko 5 mniejszych i wstajesz od stołu z lekkim uczuciem niedosytu.Czyli np. jedno śniadanko zjadasz przed wyjściem do szkoły, drugie zjadasz w szkole (proponuje kanapki), po powrocie obiad, po obiedzie jakiś deser np. owoc (jabłko), no i kolację.Niektóre dziewczyny nie jedzą już po 18:00, ja propopnuję żebyś nie jadła jej po 20:00.Kolacja powinna być bardzo lekkim posiłkiem, ponieważ wieczorem nasz organizm jest nastawiony na gromadzenie wszystkich niezdrowych i kalorycznych rzeczy, które ona zawiera .Najważniejsze jednak żebyś się ruszała, sport to podtsawa. Nie wiem co Ci doradzić? Musisz zastanowić się co Ci sprawia przyjemność? Może jakaś gra zespołowa typu koszykówka, siatkówka, piłka ręczna? Może pływani?Jeśli w Twoim mieście jest sztuczne lodowisko to wybierz się na łyżwy.
Jeśli masz stałe łącze w komputerze (tak będzie łatwiej) i program typu kaza to ściągnij sobie filmiki z ćwiczeniami. Tutaj na forum dziewczyny bardzo chwalą Pilatesa, ja bardzo lubie tae bo.
Polecam lekturę tych artykułów http://www.wizaz.pl/smoczek_dieta.php
http://www.wizaz.pl/smoczek_bieganie.php
Pozdrawiam
Kamila

[kamila163]

Kamilo bardzo ale to bardzo dziękuje za odpowieć!!!!.Tak zgadłaś jestem nastolatkom mam 16 lat .Jeśli nie sprawiło by Ci to kłopotu to napisz jak powinien wyglondać muj plan dnia i co konkretnie jeść a co do tych filmików pilatesa (chyba) to gdzie można ściągnoć filmik na tych linkach co mi podałaś ?? Aha i jeszcze jedno nie stety jest zima i nie mam warunków co do grania w kosza bo nie moge nawet iść na sale czy bieganie z pieskiem może być ?? dziękuje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!.

[Camilla]

Kamilko, na tych linkach co Ci podałam masz właśnie dokładnie napisane, zwłaszcza na tym pierwszym jak się prawidłowo odżywiać,jak powinien wyglądać nasz dzień pod względem posiłków, ekspertem niestety nie jestem, ale Smoczek (autorka artykułu z pierwszego i drugiego linku) jak najbardziej.Na tym drugim masz temat o bieganiu. Bieganie z pieskiem jak najbardziej!Świetny pomysł, super wpływa na sylwetke i na nasze samopoczucie.Jakbyś miała możliwość chodzenia na basen lub na łyżwy to skorzystaj. W ogóle długie spacery (niestety jest zima) i chodzenie wszędzie pieszo, zrezygnowanie z windy też pomogą spalić tłuszczyk.
Jeśli masz program kaze, albo edonkeya (jakikolwiek program typu P2P), to wystarczy, że wstukasz w wyszukiwarke tego programu hasło tae bo lub pilates i z pewnością spora lista filmików Ci się wyświetli, jak długo będą Ci się ściągać to zależy już tego czy masz stałe łącze i jak szybkie.
Pamiętaj też o jednym im później jesz śniadanie, tym posiłki zmniejszają Ci się w ciągu dnia, np.1 śniadanie jesz ok. 10:00 czy nawet 11:00, to daruj już sobie drugie, ale jeśli jesteś bardzo głodna i obiad masz późno to oczywiście jakaś przekąska między posiłkami bedzie wskazana (pod warunkiem że nie będą to jakieś batony czekoladowe czy inne słodycze lub chipsy).Jedz dużo warzyw, przyrządzaj sobie z nich sałatki (bez majonezu ale np. z sosem vinegret czyli dwie łyżeczki oliwy z oliwek+ łyżeczka soku z cytryny razem wymieszane i sos gotowy).Warzywa wspomagają przemianę materii, tak samo jak czerwona i zielona herbatka.Nie wiem co Ci jeszcze napisać.Nie rezygnuj z mięsa, najlepsze jest gotowane bo najmniej kaloryczne np. gotowana pierś z kurczaczka z warzywami, jedz też ryby, ciemne pieczywo.
Najważniejszy jest jednak ruch, przekonałam się o tym na własnej skórze. Jestem typową gruszką, czyli jak przybieram na wadze to tylko moja pupa i uda i wiem, że zdrowe i racjonalne odżywianie jest bardzo ważne, ale to dodatek do tego żeby zrzucić z siebie co nieco.
Nie wiem czy moja odpowiedź nie jest za bardzo chaotyczna, mam nadzieje, że nie, jeśli miałabyś jeszcze jakieś pytania to wal śmiało.
Pozdrawiam
Kamila

[kamila163]

dzięki !!!! mam tylko jeszcze pytanko :jeżeli będę chodzić na basen ,biegać itd. ale przy tym odżywiać sie tak jak teraz oczywiście bez słodyczy i chipsów to tesz jest możliwość ,że schudne bez takiej diety ??

[Camilla]

Nie wiem jak się obecnie odżywiasz...?
Powiem tak kieruj się wg. takiej zasady: śniadanie królewskie, obiad szlachecki a kolacja żebracza. Czyli wynika z tego że najważniejszym posiłkiem jest śniadanie, nasz dzień właśnie zalezy od tego co na nie zjemy. Ja Ci proponuję rozwiązanie dwudaniowe czyli np. musli z mlekiem (możesz kupić gotowe w sklepie) lub płatków z mlekiem (ale nie tych czekoladowych) + bułka (może być grahamka ) z chudą wędlinką lub białym serkiem (chudym twarogiem), na to możesz położyć np. plasterek ogórka świeżego lub kiszonego (lepiej się przegryza), na drugie śniadanie do szkoły weś kanapki + jakiś owoc (proponuję jabłko).Bardzo ważne jest żebyś jadła obiad bo ciepły posiłek wspomaga trawienie, po obiedzie (tak godzina lub dwie) zjedz sobie jakiś owoc albo warzywo np. marchewkę, lub sałatkę warzywną (na forum plotkowym jest ciekawy watek o sałatkach, może znajdziesz ciekawy przepis dla siebie), kolację zjedz lekką, ale pewnie o tym już wspomniałam we wcześniejszych wątkach . Staraj się unikać jedzenia wysoko przetwożonegonp. Dań typu instant czyli np.gorące kubki Knorra itd.
Pamiętaj o jednym nigdy sie nie głodź!
Co do ruchu, nie wiem ile czasu chcesz poświęcić na niego, ale załóżmy jesli na basen bedziesz chodzić raz lub dwa razy w tyg. po 45 min. lub 60 min. + dodasz do tego spacerki/bieganie z pieskiem to jak najbardziej możesz spodziewać się świetnych efektów.
Pozdrawiam
Kamila