Ten nieszczęsny blat kuchenny...

[Shariana]

Przedstawię sytuację w miarę krótko.
Mam 18 lat i za dwa dni wyprowadzam się z mieszkania, które wynajmowałam z matką. Po 3 latach ma ono oczywiście pewne ślady "zużycia" - ściany są trochę brudne (gryzonie w klatce), tu jakaś urwana rączka z szafki, przeciekający kran, norma.
Problemem jest jednak kuchenny blat. Przyznaję z ręką na sercu, że długo nie można mnie było nauczyć wycierania go, a kiedy już się zainteresowałam... zdążył napuchnąć. Jest to tuż koło zlewu, w kącie, więc sama powierzchnia blatu jest dość niewymiarowa, w dodatku miejsce spuchnięcia jest przy samej listwie. Z linijką sprawdziłam, że jego część poszła "w górę" o jakieś 2 mm.

Wiem, że właściciel może zażądać rekompensaty/potrącić to z kaucji i to zależy tylko od jego dobrej woli. Matka dała mi jednak do zrozumienia, że ona nie dołoży do tego ani grosza, bo to tylko moja wina, więc chciałabym wiedzieć, na jaką kwotę powinnam się szykować? Czy 300 zł wystarczy, by załatwić sprawę bez oporów?
Dodam, że blat jest stosunkowo solidny, zrobiony z jakieś sklejki.

[Elfir]

blat ze sklejki? Na pewno? A nie zwykła płyta laminowana?

[Shariana]

Wygląda to jak typowy mebel, jak chociażby z Bodzia czy Ikei. I chyba takie jest też w środku, z tego, co mogę zobaczyć.

Od razu mówię, że w ogóle się na tym nie wyznaję, dla mnie to zawsze po prostu było.

[Elfir]

meble są z płyty MDF.
Blat z MDF oklejonego laminatem znajdziesz w necie pod "postforming"

http://www.leroymerlin.pl/meble-kuch...651,u3:25.html

zależnie od rodzaju okleiny i producenta od 36 zł wzwyż za mb

[anna_wawa]

Cena blatu zależy od jego wielkości i materiału. Jeśli jednak blat "napuchł" to jest to najtańsze tworzywo typu płyta laminowana.