Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. V

[Lottie69]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;7332696 6]No ale jak się wywali to co? Stanie się mu jakaś mocna krzywda? Ja sama często trzymam za kaptur, jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło żebym tak dziecko poddusiła. Nie wiem nawet czy w ogóle to jest możliwe.[/QUOTE]

Oczywiście, że się da, dzieci tak robią w szkołach, wystarczy odpowiednio to zrobić. Co za problem złapać dziecko za rękę, jak już się chce spacerować, albo kupić szelki. Czemu ma służyć trzymanie za kaptur? Utrzymasz tak dziecko w pionie nieuszkodzone, jak zatrzęsie ostro pociągiem?

[21pyza]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie wiem czy to OZM - Pani chodzi po pociągu z malutkim dzieckiem, trzymając je za kaptur, w tą i z powrotem. Pociąg nie jest jakiś super stabilny.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Dla mnie OZM to zachowanie dziecka które jest uciążliwe dla otoczenia a całkowicie ignorowane przez opiekuna tegoż dziecka. W czym i komu przeszkadza dziecko chodzące po korytarzu?

Napisane przez Lottie69

Oczywiście, że się da, dzieci tak robią w szkołach, wystarczy odpowiednio to zrobić. Co za problem złapać dziecko za rękę, jak już się chce spacerować, albo kupić szelki. Czemu ma służyć trzymanie za kaptur? Utrzymasz tak dziecko w pionie nieuszkodzone, jak zatrzęsie ostro pociągiem?

Maluch może nie chce chodzić za rękę, będzie się wyrywać, krzyczeć i dopiero będzie że nad własnym dzieckiem matka zapanować nie umie I szczerze na tyle lat co mam to nie przeżyłam turbulencji w pociągu.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez Lottie69

Oczywiście, że się da, dzieci tak robią w szkołach, wystarczy odpowiednio to zrobić. Co za problem złapać dziecko za rękę, jak już się chce spacerować, albo kupić szelki. Czemu ma służyć trzymanie za kaptur? Utrzymasz tak dziecko w pionie nieuszkodzone, jak zatrzęsie ostro pociągiem?

Mówimy tutaj o najwyżej dwulatku - do takiego dziecka nie potrzeba wielkiej siły żeby go utrzymać. Dziecko może protestować że chce "samo", a trzymając za kaptur ma ono wrażenie że idzie samo. Poza tym poproszę o odpowiedź jak dziecko się uszkodzi upadając? Umrze, złamie coś? No bez przesady? Złamać to może sobie i na trampolinie, na schodach, dosłownie wszędzie... Poza tym dziecku należy pozwalać na to żeby się przewróciło, żeby samo nauczyło jak upadać żeby sobie nie narobić większych szkód...

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Szelki też dziecka nie utrzymają w pionie.

[madziara_07]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;73328491]Szelki też dziecka nie utrzymają w pionie.[/QUOTE]
pare razy moja corke dzieki szelkom utrzymalam w pionie, pare razy pomogl zlapac rownowage, pare razy na tyle spowolnilam upadek ze nie zrobila sobie wiekszej krzywdy (mieszkam w miejscu gorzystym, i mala uwielbia biegac z gorki-upadki przy takim biegu konczyly sie obtarciami na buzi, rozbita warga itp). nie trzymam za kaptur-tez uwazam ze to moze poddusic albo przynajmniej sprawic dyskomfort gdy zabki suwaka nagle wpija sie w deliatna szyje dziecka, a i tak nie utrzyma przy upadku.

przy czym to tez zalezy w jakim wieku jest dziecko-jezeli byl to np czterolatek to takie spacery za kaptur sa OZM jezeli roczniak to nie ale i tak polecalabym szelki.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Poważnie, gdzie tu jest to OZM? Ja czasami trzymam dziecko za kaptur, jak np idzie blisko ulicy, a z jakiegoś powodu nie mogę go trzymać za rękę - na wypadek nagłego poruszenia się w kierunku jezdni. Chyba nikt nie sądzi, że utrzyma na tym kapturze dziecko w pozycji stojącej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madziara_07]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;73333831]Poważnie, gdzie tu jest to OZM? Ja czasami trzymam dziecko za kaptur, jak np idzie blisko ulicy, a z jakiegoś powodu nie mogę go trzymać za rękę - na wypadek nagłego poruszenia się w kierunku jezdni. Chyba nikt nie sądzi, że utrzyma na tym kapturze dziecko w pozycji stojącej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

mialam na mysli te sytucje ze spacerami po pociagu, nie zaznaczylam tego wyraznie. chociaz masz racje, po pociagu bez sensu trzymac dziecko w jakimkolwiek wieku za kaptur bo faktycznie jezeli boimy sie ze taki roczniak upadnie to ten kaptur nic nie da.

[eyo]

ekhem... taka sytuacja

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

omfg

[isza89]

Wielka Dolewka

[I ona]

To już jest przegięcie.

[cranberry juice]

Moja ulubiona znajoma z FB (chodzik, Mała Syrenka itp.) znów uderza. Dzisiaj pora na stylizację princessy na wieczór panieński cioci


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ciri15]

Napisane przez cranberry juice

Moja ulubiona znajoma z FB (chodzik, Mała Syrenka itp.) znów uderza. Dzisiaj pora na stylizację princessy na wieczór panieński cioci


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Swietny wieczor panienski sie zapowiada...

[Sondra]

Wiem, ze to pewnie nie ozm tylko niewiedza i byc moze glupota - pewna moja znajoma na fb codziennie wstawia zdjecia corki. Dziewczynka ma niecale 5 miesiecy . Juz od okolo miesiaca byly fotki w spacerowce, fotki dziecka karmionego jakims serkiem ( dziecko 4 miesiace), a dzis zdjecie w chodziku .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eyo]

Napisane przez Sondra

Wiem, ze to pewnie nie ozm tylko niewiedza i byc moze glupota - pewna moja znajoma na fb codziennie wstawia zdjecia corki. Dziewczynka ma niecale 5 miesiecy . Juz od okolo miesiaca byly fotki w spacerowce, fotki dziecka karmionego jakims serkiem ( dziecko 4 miesiace), a dzis zdjecie w chodziku .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja myślę, że w wielu wypadkach to kwestia porad rodzinnych jak taka dziewczyna nie ma nawyku sprawdzania wszystkiego na własną rękę tylko np. uważa, że to co powie matka to święte no to potem tak jest, że spacerówka, serek i chodziki idą w ruch

u mnie też były pytania "ojejku a kiedy biszkopciki?", "może chodzik w prezencie?"

mi np. przy okazji tych obowiązkowych wizyt (szpital, położna, lekarz) nikt nie wspomniał sam z siebie o tego typu rzeczach - jak coś wiem to dlatego, że sama z siebie przeczytałam (ale ja zawsze czytam zanim kiwnę palcem), zapytałam (i wtedy zapytany lekarz/położna odpowiadali) albo ze szkoły rodzenia (na którą nie każdy chodzi)

ja notorycznie widzę na FB zdjęcia takich 2-3 miesięcznych dzieci posadzonych w bujaczkach albo obładowanych poduszkami co by się ładnie na zdjęciach prezentowały

[ridja devojka]

Dobrze napisane, niektórzy nie mają zwyczaju czy potrzeby weryfikacji wszystkiego. Ja mam.
Jednocześnie słyszę ze trzeba słuchać starszych doświadczonych matek. No to co doradza a ty wierzysz.

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Ja to nigdy nie moge pojac jak w dobie intenetu ludzie nie weryfikuja niczego co uslysza.
Ja wszystko musze sprawdzic w internecie.
W zyciu nie pojde do sklepu i nie kupie np. telewizora ktory polecil sprzedawca. Musze przeczytac trzy tysiace opinii.
Nawet jak kupuje glupie cazki do pazurow dla kota, to musze przeczytac czy sa na pewno odpowiednie.
Takze nie wyobrazam sobie nie przeczytac w necie czy chodzik jest ok, jaki wozek jest ok, co dziecko moze jesc w wieku 4 miesiecy.
I dla mnie to nie do pojecia ze ludzie tego nie sprawdzaja. Jasne ze w necie masa glupot, ale wystarczy troszke sie wglebic i zawsze sie znajdzie fajne recenzje.

Chociaz to troche meczase jest bo sie nigdy nie wierzy zadnemu sprzedawcy. Zawsze mysle ze chca tylko cos opchnac, wiec trzy po trzy ich slucham.
Teraz chce kupic rower, nie majac o nim pojecia, od dwoch tygodni szukam wszystkiego w necie, zeby nikt mnie nie oszukal. Troche to tez pod paranoje podchodzi.

Jak bede miec dziecko to oszaleje od internetu ile ja sie o kocie naczytalam, a to taki maly stwor. Co dopiero dziecko ;p

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Z drugiej strony źródła internetowe też trzeba weryfikować, bo też czasami można przeczytać takie kwiatki, że głowa mała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;73410421]Z drugiej strony źródła internetowe też trzeba weryfikować, bo też czasami można przeczytać takie kwiatki, że głowa mała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
W sumie, wiele ludzi nie potrafi ze zrozumieniem czytac.

[madziara_07]

Napisane przez eyo

ja myślę, że w wielu wypadkach to kwestia porad rodzinnych jak taka dziewczyna nie ma nawyku sprawdzania wszystkiego na własną rękę tylko np. uważa, że to co powie matka to święte no to potem tak jest, że spacerówka, serek i chodziki idą w ruch

u mnie też były pytania "ojejku a kiedy biszkopciki?", "może chodzik w prezencie?"

mi np. przy okazji tych obowiązkowych wizyt (szpital, położna, lekarz) nikt nie wspomniał sam z siebie o tego typu rzeczach - jak coś wiem to dlatego, że sama z siebie przeczytałam (ale ja zawsze czytam zanim kiwnę palcem), zapytałam (i wtedy zapytany lekarz/położna odpowiadali) albo ze szkoły rodzenia (na którą nie każdy chodzi)

ja notorycznie widzę na FB zdjęcia takich 2-3 miesięcznych dzieci posadzonych w bujaczkach albo obładowanych poduszkami co by się ładnie na zdjęciach prezentowały

prawda prawda i jeszcze raz prawda. z rzeczy wymienionych wiem od poloznej/pielegniarki srodowiskowej tylko o wprowadzaniu produktow stalych. sama zaczela o tym mowic jak byla na wizycie jak mala miala ok 3 miesiace, zostwila ulotki i sporo informacji na ten temat. reszte szukalam, doksztalcalam sie sama, rowniez przed porodem. z tym ze ja mialam ulatwione zadanie bo cala rodzina daleko wiec wszystkie "dobre rady" moglam puszczac mimo uszu, ale co sie nawalczylam zeby dziadkowie nie kupili chodzika to moje ale i tak najlepsza dobra rada po ktorej padlam to od mojej siostry jak moje dziecie w wieku jakichs 7m mialo pierwszy raz w zyciu katar- siostra kazala mi isc natychmiast do lekarza "bo z takiego kataru to nigdy nic nie wiadomo co bedzie" i nie wiem jak w Polsce ale tu by mnie z katarem u lekarza wysmiali (to najlagodniejsza reakcja by byla).

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

W Polsce może nie wyśmiali, ale też nikt z katarem do lekarza nie chodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cojarobietu_uu]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;73410446]W sumie, wiele ludzi nie potrafi ze zrozumieniem czytac. [/QUOTE]
Niby teraz uczą tego w szkołach, matura się na tym opiera, a dalej bez efektu...

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;73410551]W Polsce może nie wyśmiali, ale też nikt z katarem do lekarza nie chodzi.[/QUOTE]
W Polsce całe tłumy ludzi przychodzą z katarem itp. Często na SOR, o 3 w nocy.

[_vixen_]

Napisane przez eyo

ja notorycznie widzę na FB zdjęcia takich 2-3 miesięcznych dzieci posadzonych w bujaczkach albo obładowanych poduszkami co by się ładnie na zdjęciach prezentowały

A z drugiej strony ja jako świadoma matka wiem, ze każde niemowlę powinien kontrolnie obejrzeć dobry fizjoterapeuta i wybieram sie z córka na kontrole, tym bardziej, ze jest po cc i z położenia pośladkowego, no i zeby pokazał nam jakieś fajne ćwiczenia dla niemowląt.
I czasem sie zastanawiam, ze chyba ze mną jest coś nie tak i jestem przewrażliwiona, jak widzę takie zdjęcia usadzonych maluszkow:

No ale skądś sie biorą potem te statystyki, ze zatrważająco dużo dzieci ma krzywy kręgosłup i inne ułomności.

[Pani_Mada]

czy dla was pozwalanie dziecku na robienie scen na środku jedynego wyjścia ze sklepu to OZM?
dzisiaj w jednym sklepie na samym środku jedynego wyjścia ( i wejścia) ze sklepu rzucała się jakaś dziewczynka na oko 4-5 lat. rzucała się to mało powiedziane... tarzała się po podłodze, krzyczała, zanosiła się od wrzasku i płaczu itd a matka spokojnie stała z boku i jej jedyną reakcją było " kochanie no chodź tutaj, pani chce wyjść". a ja i kilkoro innych ludzi stało z wózkami z zakupami czekając aż matka łaskawie zabierze swoje dziecko z przejścia. oczywiście matka nie wpadła na to sama, ktoś musiał się upomnieć o zakończenie tego cyrku.
swoją drogą ochroniarz przy wejściu też dobry... zamiast zareagować jakkolwiek udawał że nic nie widzi.

[ajah]

Napisane przez Pani_Mada

czy dla was pozwalanie dziecku na robienie scen na środku jedynego wyjścia ze sklepu to OZM?
dzisiaj w jednym sklepie na samym środku jedynego wyjścia ( i wejścia) ze sklepu rzucała się jakaś dziewczynka na oko 4-5 lat. rzucała się to mało powiedziane... tarzała się po podłodze, krzyczała, zanosiła się od wrzasku i płaczu itd a matka spokojnie stała z boku i jej jedyną reakcją było " kochanie no chodź tutaj, pani chce wyjść". a ja i kilkoro innych ludzi stało z wózkami z zakupami czekając aż matka łaskawie zabierze swoje dziecko z przejścia. oczywiście matka nie wpadła na to sama, ktoś musiał się upomnieć o zakończenie tego cyrku.
swoją drogą ochroniarz przy wejściu też dobry... zamiast zareagować jakkolwiek udawał że nic nie widzi.

Nie wiem. Zależy dlaczego dziecko sie tarzalo.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez ajah

Nie wiem. Zależy dlaczego dziecko sie tarzalo.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Tak z czystej ciekawości - jakie mogą być okoliczności "łagodzące" dla takiej reakcji matki?

Sent from my EVA-L09 using Tapatalk

[ajah]

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;73448806]Tak z czystej ciekawości - jakie mogą być okoliczności "łagodzące" dla takiej reakcji matki?

Sent from my EVA-L09 using Tapatalk[/QUOTE]
To już było kiedyś poruszane w wątku: gdyby dziecko było np. chore czy cierpiące i kontakt bliski byłby nie wskazany np.



Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Pani_Mada]

Napisane przez ajah

Nie wiem. Zależy dlaczego dziecko sie tarzalo.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

a jakie to ma znaczenie? co może być tak istotne że dziecko musi taranować wyjście z którego chciało skorzystać z 5 osób z wózkami. równie dobrze można je było wziąć na ręce, przenieść 2 metry dalej i pozwolić mu się tam tarzać

[ajah]

Napisane przez Pani_Mada

a jakie to ma znaczenie? co może być tak istotne że dziecko musi taranować wyjście z którego chciało skorzystać z 5 osób z wózkami. równie dobrze można je było wziąć na ręce, przenieść 2 metry dalej i pozwolić mu się tam tarzać

Zdrowie dziecka.