Janusz, Grażyna - normalna rodzina - januszowanie część PIĄTA

[cojarobietu_uu]

Napisane przez cranberry juice

No właśnie ja pisałam wyłącznie o fotografii, nie wiem, jak filmowanie wygląda
Zrzucanie zdjęć na laptopa na bieżąco niczemu nie służy. Jak brakuje pamięci, to przecież wymiana karty zajmuje 6 sekund, a sama karta waży ze trzy gramy. W życiu nie widziałam jeszcze fotografa przynoszącego laptopa na reportaż.
Zdjęć z dronów też jakoś nie kojarzę, a jako bridezilla z prawdziwego zdarzenia dogłębnie analizowałam portfolia ponad 100 fotografów

Kwestia "za portfolio" tyczy się tak samo filmów ślubnych, nie tylko fotografii.
Ci fotografowie i operatorzy, których znam mają laptop i jeszcze dysk zewnętrzny. Jak tylko jest chwila, to zgrywają materiał, nie dlatego, że miejsce się kończy, ale żeby mieć kopie zapasowe. Ci, których ty widziałaś też tak zaczną robić, po pierwszym straconym materiale.

[cranberry juice]

Napisane przez cojarobietu_uu

Ci fotografowie i operatorzy, których znam mają laptop i jeszcze dysk zewnętrzny. Jak tylko jest chwila, to zgrywają materiał, nie dlatego, że miejsce się kończy, ale żeby mieć kopie zapasowe. Ci, których ty widziałaś też tak zaczną robić, po pierwszym straconym materiale.

No smuteczek, fotograf na moim ślubie na 100% nie miał laptopa, a tak sie chwalił latami doświadczenia na rynku Dobrze, że już mam zdjęcia, bo jeszcze bym sie zestresowała


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gryx82]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7335942 6]Z januszingu ślubnego, szlag mnie trafia na te trąbiące kordony weselne. Pewnie mnie zaraz jakieś przewrażliwione peemki zjadą, ale czy to naprawdę taka frajda nawet dla samych młodych jechać w trąbiącym aucie przez pół miasta?[/QUOTE]
Co prawda nie jestem peemką, ale u mnie (na prowincji jakby nie było) to zwyczaj ślubny tak samo nieodzowny, co robienie tzw. bram (najczęściej przez żuli różnego pokroju)

Napisane przez monikam

Jestem z czasów kiedy 1 edycja Big Brothera była szokiem dla społeczeństwa

Mała prywata - mój najpiękniejszy okres w życiu, matura i te sprawy

Napisane przez jaksy

U mnie pół rodziny robiło zdjęcia nieproszone. Jeśli biorą kogoś obcego to tak, uważam że powinni symbolicznie zapłacić choćby za jego czas

Szczerze? Jak tak patrzę na te wszystkie sesje ślubne, robione przez tzw. "profesjonalistów", to ja sam chciałbym mieć zdjęcia robione starą Smienią, przez wujka Zdzicha po kilku/nastu głębszych Stały motyw u mnie (zdjęcia studyjne): oczo☠☠☠ne tło we wszystkich kolorach tęczy, jakaś ławeczka, na niej para młoda, na podłodze rozrzucone jabłka i zwiędłe liście (tu ważna pora roku), jako rekwizyt stary rower/wiklinowy koszyk/wpisz cokolwiek... Kicz, kicz i jeszcze raz tandeta To samo zdjęcia w plenerze...
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73362436]Przychodzi mi na myśl powiedzenie "na oko to chłop w szpitalu umarł" i brakuje mi odpowiednika "na słowo to ..."[/QUOTE]
... to nawet własnej babie wierzyć nie można
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73366046]Mnie tam tata uczył zawsze, że "pokorne cielę, dwie matki ssie"[/QUOTE]
Abstrahując od tematu wątku, strasznie nie lubię tego powiedzenia...

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Dla mnie również nie. Ale to osobnicy typu: "Za darmo tu nie są! Czeba se było kanapek i jaj na twardo zabrać!".

[201803120844]

Napisane przez gryx82

Szczerze? Jak tak patrzę na te wszystkie sesje ślubne, robione przez tzw. "profesjonalistów", to ja sam chciałbym mieć zdjęcia robione starą Smienią, przez wujka Zdzicha po kilku/nastu głębszych Stały motyw u mnie (zdjęcia studyjne): oczo☠☠☠ne tło we wszystkich kolorach tęczy, jakaś ławeczka, na niej para młoda, na podłodze rozrzucone jabłka i zwiędłe liście (tu ważna pora roku), jako rekwizyt stary rower/wiklinowy koszyk/wpisz cokolwiek... Kicz, kicz i jeszcze raz tandeta To samo zdjęcia w plenerze...


Tym sposobem moja dobra znajoma obraziła się na mnie śmiertelnie (8 lat temu, ale w tytuł wątku wpisuje się idealnie), bo ośmieliłem się zażądać piniendzy (!) za korepetycje dla jej syna i jego koleżanki Nie ważne, że duuużo mniej, niż wówczas było normą...

Co do zdjęć ślubnych mam takie same obserwacje. Tandeta straszliwa.
Co do korepetycji to znajomym, sąsiadom odmawiam.

[201803290936]

Napisane przez gryx82

(...)
Szczerze? Jak tak patrzę na te wszystkie sesje ślubne, robione przez tzw. "profesjonalistów", to ja sam chciałbym mieć zdjęcia robione starą Smienią, przez wujka Zdzicha po kilku/nastu głębszych Stały motyw u mnie (zdjęcia studyjne): oczo☠☠☠ne tło we wszystkich kolorach tęczy, jakaś ławeczka, na niej para młoda, na podłodze rozrzucone jabłka i zwiędłe liście (tu ważna pora roku), jako rekwizyt stary rower/wiklinowy koszyk/wpisz cokolwiek... Kicz, kicz i jeszcze raz tandeta To samo zdjęcia w plenerze...
(...)

W końcu ktoś to powiedział. Bardzo rzadko widać na tych zdjęciach osobowość osób, które biorą ślub, to "coś" co przecież powinno być między ludźmi, którzy zamierzają przeżyć ze sobą życie. Już wolę czasami od takich "modnych zdjęć" te rosyjskie, dziwne czasami, zdecydowanie campowe, ale przynajmniej z jajcem i nieraz zabawne przeróbki.

[jaksy]

To prawda, ale to już jest rozmowa o tym co ile jest (a raczej powinno być) warte i o guście, nie tylko robiących zdjęcia, ale i zamawiających, bo popyt na takie zdjęcia też jest niestety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[jaksy]

Spotkałam się z takim przypadkiem: janusz komentował, że jak wdowa po śmierci męża może pracować i jeszcze w tej pracy się uśmiechać do ludzi - pewnie umarł, bo ona go wykończyła!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aer]

ja to zauwazylam w przypadku smierci + wpisu na facebooku

- jak ktos napisze, ze zmarl mu ktos bliski i wycofuje sie z zycia towarzyskiego na jakis czas to od razu komentarze, ze pokazowka, ze sie chwali smiercia, ze "mi by to nigdy w zyciu nie przyslo do glowy pisac na fb", ze nie przezywa

- jak nic nie napisze tylko po "cichu" ograniczy towarzyskosc to tez zle bo przesadza, kazdy kiedys umrze, wielkie rzeczy

[Takion94]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Moja koleżanka została obgadana na pogrzebie mamy, bo dla Grażynek i Januszów powinna płakać a nie płakała. Później komentowali, że bardzo rzadko ubierała czarne ciuchy.

[Nightmare666]

Napisane przez Takion94

Moja koleżanka została obgadana na pogrzebie mamy, bo dla Grażynek i Januszów powinna płakać a nie płakała. Później komentowali, że bardzo rzadko ubierała czarne ciuchy.

Mojego kuzyna obgadali, że ciała zmarłej w wypadku żony nie trzymali na różańcu w domu. Co z tego, że badania i sekcje do momentu pogrzebu trwał tydzień. No ale januszkom mało było rozpaczy rodziny, trza było jeszcze popatrzeć na zwłoki (gdzie nie było już na co patrzeć )

[samotny_t]

A propos januszowania pogrzebowowo-zalobnego dla mnie jego kwintesencją jest instytucja stypy

[cholernarejestracja]

Napisane przez samotny_t

A propos januszowania pogrzebowowo-zalobnego dla mnie jego kwintesencją jest instytucja stypy

dlaczego? Stypa mojej babci, której śmierć była dla mnie trudnym wydarzeniem, bardzo mi pomogła. Mogliśmy powspominać babcię z uśmiechem, posłuchać anegdot, otoczyć się wsparciem osób, które ją kochały, poznać osoby, które były jej bliskie/którym ona była bliska. Trochę to pomogło znormalizować atmosferę.

Stypa = obiad po pogrzebie, w pobliskiej restauracji.

[Nightmare666]

Napisane przez samotny_t

A propos januszowania pogrzebowowo-zalobnego dla mnie jego kwintesencją jest instytucja stypy

Co złego w stypach? Jeśli mówimy o obiedzie dla najbliższej rodziny, posiedzenie przy herbacie i chwili zadumy a nie laniem wódy i przekrzykiwaniem się.

[cranberry juice]

Napisane przez Nightmare666

Co złego w stypach? Jeśli mówimy o obiedzie dla najbliższej rodziny, posiedzenie przy herbacie i chwili zadumy a nie laniem wódy i przekrzykiwaniem się.

Dokładnie. Januszyzmem byłoby raczej "Dziękujemy za przybycie. Jeżeli jesteście głodni, to na 15 kilometrze na trasie warszawskiej jest McDonald, można też tam wypić kawę przed powrotem do domu".


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nikisa]

Napisane przez samotny_t

A propos januszowania pogrzebowowo-zalobnego dla mnie jego kwintesencją jest instytucja stypy

Też tego nie rozumiem, w życiu na żadnej nie byłam i nie mam zamiaru.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

No tak, muszę ojcu powiedzieć, że jest Januszem do kwadratu
jak zmarła mama, była nie tylko stypa, ale rodzinie, która przyjechała na pogrzeb (odległość 600 km) zapewnił 2 noclegi w hotelu - przecież mogli się przekimać w aucie na stacji benzynowej, a na śniadanie zjeść tam po hod-dogu. Po uroczystości heja do domu, przecież na szosie warszawskiej jest mcdonalds

[201707171530]

Może samotnemu chodziło o taka stypę ze wódka się leje litrami, a nie o normalny obiad i kawę dla przyjezdnych gości


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nightmare666]

Napisane przez yonce

Może samotnemu chodziło o taka stypę ze wódka się leje litrami, a nie o normalny obiad i kawę dla przyjezdnych gości

Nie wiemy na jakie stypy on chadza Jeśli zorientowałabym się co się szykuje, czyli zamiast obiadu będzie zabawa na sto dwa to zebrałabym manele i ruszyła w drogę.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Ale niektorzy zmarli przed smiercia wyrazaja takie zyczenie, ze na ich pogrzebie ma byc radosna impreza.

[Pani_Mada]

Napisane przez yonce

Może samotnemu chodziło o taka stypę ze wódka się leje litrami, a nie o normalny obiad i kawę dla przyjezdnych gości


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no dokładnie... zależy jak ta stypa wygląda

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

Napisane przez Hiiro

Ale niektorzy zmarli przed smiercia wyrazaja takie zyczenie, ze na ich pogrzebie ma byc radosna impreza.

to mnie właśnie dziwiło zawsze... wiadomo że dla rodziny będzie to smutny okres i wątpię aby ktokolwiek miał wtedy ochoty na radosne imprezy. no ale z drugiej strony trzeba uszanować wolę zmarłego i wychodzi takie coś sztuczne, robione na siłę, gdzie nikt nie czuje się dobrze. miałam "przyjemność" uczestniczyć w takiej "radosnej" stypie, gdzie matka przez kilka godzin siedziała ze sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy, na siłę udając wesołość i radość, bo umierająca nastoletnia córka wymusiła na niej że nie będą się smucić.

[Takion94]

Napisane przez samotny_t

A propos januszowania pogrzebowowo-zalobnego dla mnie jego kwintesencją jest instytucja stypy

Co niby takiego Januszowego jest w stypach?

[nikisa]

No nie wiem, jak umrze mi ktoś bliski to nie mam ochoty na żadne biesiady nawet w rodzinnym gronie. Jak zmarła babcia wszyscy po pogrzebie pojechali do swoich domów. Dla wszystkich był to trudny czas i każdy musiał to przetrawić sam ze sobą.

[Nightmare666]

Napisane przez nikisa

No nie wiem, jak umrze mi ktoś bliski to nie mam ochoty na żadne biesiady nawet w rodzinnym gronie. Jak zmarła babcia wszyscy po pogrzebie pojechali do swoich domów. Dla wszystkich był to trudny czas i każdy musiał to przetrawić sam ze sobą.

Wiadomo, jak ktoś nie jest na siłach to bez sensu dodatkowo się męczyć. Jednakże wiedząc, że zjedzie się rodzina oddalona kilkaset km to warto ich zaprosić na obiad czy nocleg, choćby dlatego, że to kawał drogi. A i niektórzy łatwiej znoszą stratę wśród bliskich. Wszystko jest względne.

[cranberry juice]

Napisane przez nikisa

No nie wiem, jak umrze mi ktoś bliski to nie mam ochoty na żadne biesiady nawet w rodzinnym gronie. Jak zmarła babcia wszyscy po pogrzebie pojechali do swoich domów. Dla wszystkich był to trudny czas i każdy musiał to przetrawić sam ze sobą.

Ty nie masz ochoty na, jak to nazywasz, "biesiady", wolisz być sama - OK. Ale nie oceniaj, że to januszowanie, jak ktoś przeżywa inaczej niż Ty.

Czy zresztą nie od tego zaczęła sie na tym wątku dyskusja o pogrzebach? Że januszowaniem jest komentowanie, jak inni przezywają żałobę?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

A co do imprez na stypie, lejącej sie wódki i "Sto lat" dla zmarłego - dziadek mi kiedyś mówił, że tak po wojnie na wsiach bywało, ale porządek zrobił z tym Kościół. Ja osobiście w życiu o czymś takim nie słyszałam we współczesnych czasach poza internetem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Zetknęłam sie za to z jednym stypowym Januszingiem - dżentelmenem, który chodził na wszystkie pogrzeby w parafii, a potem na stypy Nikt go nie wypraszał, bo jak to tak, żałobnika i sąsiada Ale to problem osobowy, a nie z instytucją stypy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Nie wiem, czy ktos ogladal film z Joanna Moro "Talianka", tzn. serial.
Osadzony w czasach Zwiazku Radzieckiego tuz po wojnie - po smierci opijano czlowieka wodka przez 7 dni. Nie wiem, ile w tym prawdy

[neskarta]

Tez nie wiem co jest zlego w stypie. Glownie chodzi o to, zeby ludzie ktorzy czesto przejechali kilkaset kilometrow, mogli spokojnie usiasc, cos zjesc oraz spedzic czas z rodzina. Bliscy zmarlej osoby nie musza siedziec i gotowac przez 2 dni, tylko idzie sie do lokalu na obiad. Pozniej ewentualnie mozna zaprosic kogos do domu. Niestety czesto takie sytuacje sa jedyna okazja do spotkania z dalsza rodzina.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[silesianna]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7317143 1]

Jeżdżę starym Audi w dieslu i automacie (Niemiec płakał jak sprzedawał). Auto nie do zajechania, żal mi dupę ściska, bo chyba jednak go sprzedam. Kwestie ekologii mnie mocno ruszają i nie mam sumienia truć świata tym (niezawodnym) staruchem. Myślę o hybrydzie.[/QUOTE]

Słabo się znam na samochodach, Ale moja druga połowa całkiem dobrze. No i on twierdzi, że hybryda to taka słaba wersja ekologii, bo owszem, lepsza pod kątem emisji spalin, ale to, co jest najbardziej nieekologiczne w samochodzie to nie emitowane spaliny, ale akumulator, który jest kwasowo-ołowiowy, rozkłada się kilka tysiecy lat, a hybrydy jeżdżą normalnie na właśnie takich akumulatorach. Jasne, że w ogólnym rozrachunku i tak jest to lepsze od starego diesla, natomiast sam akumulator to tak czy siak mord na środowisku chyba większy, niż emitowane spaliny tak sobie piszę, jeśli kwestie ekologii są Ci mocno bliskie, to może jednak w pełni elektryczny?

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez _Bumblebee_

Niby racja, ale idziesz do jakiejś tam galerii, wchodzisz do 20 sklepów i w każdym musisz to powtarzać. A czasami zdarza się, że w jednym sklepie pytają np. 2 ekspedientki bo ta druga nie zauważyła, że już jej koleżanka danego klienta zapytała. I tym samym w ciągu powiedzmy godziny musisz to powtarzać kilkanaście razy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A nie pomyslales o tym, że ta ekspedientka musi powiedzieć "dzień dobry, czy mogę w czymś pomóc" 120 razy na godzinę?
Kurczę, zawsze staram się być uprzejma w stosunku do ludzi, wszystkich, czy to koleżanka, ekspedientka, kierowca który mi ustępuje pierwszeństwa na pasach czy sprzątaczka. I naprawdę korona mi z tego powodu z głowy nie spada, a dodatkowo jest po prostu miło.
Polecam wdrażanie ESD w życiu, nagle się okazuje że świat jest fajny



Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:13 ----------

Napisane przez Hiiro

a w ogole jakbym pracowala w sklepie, to pewnie mialabym pojecie jak bardzo swieze/nieswieze sa pewne produkty. tez bym korzystala.

slyszeliscie o amerykanskim couponingu? jak tak patrze jak ludzie robia zakupy za kilka dolarow o wartosci kilkuset to oczka mi sie swieca. tez bym tak robila

Nimo ja nie wiem. W programie o kuponowych zakupach widzialam wielokrotnie konsumentów, którzy mieli w garażu zachomikowanych 287 paczek pampersow, mimo że nie mają dzieci (i wśród ich bliskich też nikt nie ma). Mają, bo były za 2 centy/paczka. Po co im to? to zakrawa na chorobę, a nie na dobry deal

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

[WhiteCherry]

Napisane przez silesianna

Słabo się znam na samochodach, Ale moja druga połowa całkiem dobrze. No i on twierdzi, że hybryda to taka słaba wersja ekologii, bo owszem, lepsza pod kątem emisji spalin, ale to, co jest najbardziej nieekologiczne w samochodzie to nie emitowane spaliny, ale akumulator, który jest kwasowo-ołowiowy, rozkłada się kilka tysiecy lat, a hybrydy jeżdżą normalnie na właśnie takich akumulatorach. Jasne, że w ogólnym rozrachunku i tak jest to lepsze od starego diesla, natomiast sam akumulator to tak czy siak mord na środowisku chyba większy, niż emitowane spaliny tak sobie piszę, jeśli kwestie ekologii są Ci mocno bliskie, to może jednak w pełni elektryczny?

a ktoś zamierza wyrzucić taki akumulator do lasu, żeby tam się rozkładał?

[silesianna]

Napisane przez WhiteCherry

a ktoś zamierza wyrzucić taki akumulator do lasu, żeby tam się rozkładał?

Niezaleznie, czy w lesie, czy na wysypisku rozebrany na czynniki pierwsze, naprawdę rozkłada się tyle samo lat

Edit:
Stary się pomylił. Dyskutujemy właśnie o akumulatorach i ołowiu, chłop doczytał właśnie, że najczęściej występujący, stabilny izotop ołowiu rozkłada się polowicznie ponad 10 tryliardow lat (10 do potęgi 19), a nie kilka tysiecy lat jak mu się wydawało.
Być może januszostwem jest gadanie w rodzinie po nocy o ołowiu i akumulatorach, ale my akurat oboje lubimy takie rozkminy

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka