Catrice

[tenebra]

Ja bardzo lubię takie kolory i jak tylko mogę to sobie z nimi szaleję i żałuję, że nie na miejscu jest malowanie się takimi do pracy... ahh te dress code'y...

[czuprynka]

Napisane przez tenebra

Ja bardzo lubię takie kolory i jak tylko mogę to sobie z nimi szaleję i żałuję, że nie na miejscu jest malowanie się takimi do pracy... ahh te dress code'y...

Tak a propos dress code'ów... Zastanawiam się czy właśnie czarna kreska, mocno wytuszowane rzęsy (i oczywiście czarna kredka na linii wodnej) plus strażacka czerwień na ustach nadają się do pracy w typowym biurze, gdzie nie stykamy się z klientami. I ciekawa jestem co powiecie, bo ja osobiście nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby nie uciążliwości spowodowane zjadaniem się pomadki w ciągu dnia i koniecznością ciągłych poprawek Leń ze mnie po prostu

[Julka-ztx]

Napisane przez czuprynka

Tak a propos dress code'ów... Zastanawiam się czy właśnie czarna kreska, mocno wytuszowane rzęsy (i oczywiście czarna kredka na linii wodnej) plus strażacka czerwień na ustach nadają się do pracy w typowym biurze, gdzie nie stykamy się z klientami. I ciekawa jestem co powiecie, bo ja osobiście nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby nie uciążliwości spowodowane zjadaniem się pomadki w ciągu dnia i koniecznością ciągłych poprawek Leń ze mnie po prostu

I od rana w takim makijażu? Jako szefowa pomyślałabym ze dziewczynie nie chciało sie zmywac makijazu po ostatniej imprezie;-) Czerwien czerwieni nierówna i do pracy lepsze są jej stonowane odcienie.

[coco_kiciusia]

Napisane przez Julka-ztx

I od rana w takim makijażu? Jako szefowa pomyślałabym ze dziewczynie nie chciało sie zmywac makijazu po ostatniej imprezie;-) Czerwien czerwieni nierówna i do pracy lepsze są jej stonowane odcienie.

A ja jestem zdania że dress code dress codem, ale rygorystyczne jego przestrzeganie nie jest wyrazem żadnego szacunku do klienta / współpracowników / szefostwa, tylko snobizmu

Chore są dla mnie np. zasady rajstopy + kryte buty w lecie, albo inne durnoty typu na paznokciach tylko french lub przezroczysty lakier... ale są i bardziej bzdurne, typu - żadnych krzykliwych kolorów - tylko czerń, brąz i biel (że niby będzie mi się czerwony czy morski żakiet w szafie kurzył?)

Ale to tylko moje zdanie... wiem, że niektóre korporacje mają swoje zryte zasady i nie jesteśmy w stanie tego zmienić - zastanawia mnie tylko, czy za nieprzestrzeganie tychże (nawet w lekkim stopniu) można wylecieć

koniec offtopu

ma ktoś jeszcze więce swatchy BCL? nie wiem czy napalać się na te paletki, czy nie

[Grace O Malley]

Jakbyście były zainteresowane to zapraszam na recenzję kredek Kajal Designer
http://thegraceomalley.blogspot.com/...-designer.html

[Hosenka*]

U mnie, mimo kontaktu z prezesami dużych firm, wójtami, burmistrzami itp na szczęście nie ma dress codu - przyjdę w jeansach i adidasach - będzie dobrze, tak samo jak w obcasach i spódnicy

[czuprynka]

Napisane przez Julka-ztx

I od rana w takim makijażu? Jako szefowa pomyślałabym ze dziewczynie nie chciało sie zmywac makijazu po ostatniej imprezie;-) Czerwien czerwieni nierówna i do pracy lepsze są jej stonowane odcienie.

No od rana, bo nie wyobrażam sobie przyjść z twarzą saute, a potem w środku dnia malować się w firmowej łazience Hm, co osoba, to zdanie.
Mnie natomiast taki makijaż kojarzy sie z klasyką i elegancją, a nie jakimiś resztkami makijażu z poprzedniego wieczoru.

[coco_kiciusia]

Napisane przez czuprynka

No od rana, bo nie wyobrażam sobie przyjść z twarzą saute, a potem w środku dnia malować się w firmowej łazience Hm, co osoba, to zdanie.
Mnie natomiast taki makijaż kojarzy sie z klasyką i elegancją, a nie jakimiś resztkami makijażu z poprzedniego wieczoru.

Trudno tej Pani nie poprzeć

Można zrobić piękne eleganckie kreski + czerwone usta a można zrobić ordynarne - co nie znaczy, że trzeba zaraz myśleć o tych drugich

Napisane przez Hosenka*

U mnie, mimo kontaktu z prezesami dużych firm, wójtami, burmistrzami itp na szczęście nie ma dress codu - przyjdę w jeansach i adidasach - będzie dobrze, tak samo jak w obcasach i spódnicy

Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę. U mnie tylko w piątek jeansy dozwolone, choć i tak dress code nie jest jakiś mega sztywny - na początku się baaardzo przejmowałam, ale teraz patrzę na innych i trochę wyluzowałam ile można...

[buffy249]

Info dla dziewczyn z Poznania - dzisiaj w Naturze w Galerii Pestka pojawiła się szafa Catrice

Ok godz 11 była jeszcze pusta, ale sprzedawczynie poinformowały mnie, że do jutra będzie już pełniutka

[czuprynka]

Napisane przez coco_kiciusia

Trudno tej Pani nie poprzeć

Można zrobić piękne eleganckie kreski + czerwone usta a można zrobić ordynarne - co nie znaczy, że trzeba zaraz myśleć o tych drugich

Coco, Ty mnie Skarbie zawsze zrozumiesz

Napisane przez coco_kiciusia

U mnie tylko w piątek jeansy dozwolone, choć i tak dress code nie jest jakiś mega sztywny - na początku się baaardzo przejmowałam, ale teraz patrzę na innych i trochę wyluzowałam ile można...

Kurcze, ja pamietam, że też na początku świrowałam jak głupia, bo nie ukrywam, że lubię bardziej wygodny spotowo- niezobowiazujący styl niż non stop szpilki (chociaż całym sercem je wielbię, to jednak cholery daja sie we znaki moim stopom) i białe koszule z żakietami. Potem, kiedy zobaczyłam mojego komendanta w jeansach i wyciągnietej bluzie (tak przyszedł do pracy- nie był na urlopie czy zwolnieniu lekarskim), zweryfikowałam swoje poglądy na derss code

Do bra, koniec offa.

W temacie- mocno zastanawiam sie nad photo finishem, ale stwierdziłam, że będę twarda i najpier zużyję mój HM serum (który, notabene jest w tej chwili dla mnie za ciemny- moja opalenizna jakieś 1,5 miesiąca temu pomachała mi na pożegnanie i teraz wracam do swojej porcelany)

[tenebra]

Napisane przez czuprynka

Tak a propos dress code'ów... Zastanawiam się czy właśnie czarna kreska, mocno wytuszowane rzęsy (i oczywiście czarna kredka na linii wodnej) plus strażacka czerwień na ustach nadają się do pracy w typowym biurze, gdzie nie stykamy się z klientami. I ciekawa jestem co powiecie, bo ja osobiście nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby nie uciążliwości spowodowane zjadaniem się pomadki w ciągu dnia i koniecznością ciągłych poprawek Leń ze mnie po prostu

Moim zdaniem czarna kreska na górze + na linii wodnej + czerwone usta to już zaciąga makijażem nie do pracy a na wieczór. Może przejść bez tej czarnej kreski na dole, ale z nią to już tak na wieczór bardziej (pomijam fakt, że moim zdaniem większości kobiet (nie wszystkim) nie pasuje taka czarna kredka ma linii wodnej machnięta solo...)

Napisane przez mejaczek

A mogłabyś napisać jakie masz odcienie i które lubisz najbardziej, bo ja mam ochotę też na przynajmniej jeszcze jedną

Mejaczku, dziś dokupiłam sobie do tej 010 Ruby Red jeszcze 3 020 Soft Fuchsia, 040 Nude Rose i 050 Caramel Brown, ale jeszcze ich nie używałam. Ta 040 to taki jakby różowawy nude (dobrze dobrana nazwa ), a ta 050 to taki jasny ciepły brązik.

[Inkarnatka]

Przepraszam bardzo, czy ja dobrze zrozumiałam, że w N ma być BCL ale tylko 2 paletki z 4 dostępnych? Tylko Berlin i Londyn bez Sydney i New York?!

A wracając do obowiązującej limitki (jeśli to w ogóle można nazwać limitką...) tzn. Modern Muse - chciałam kupić ten tusz 2 w 1 i wszystkie egzemplarze, dosłownie w-s-z-y-s-t-k-i-e (te ze standu i te ze stałej oferty) były otwierane! Opakowania miały przyklejoną naklejkę na łączeniu, żeby prawdopodobnie zabezpieczyć produkt przed otwieraniem (wiecie, o co mi chodzi - jak było otwierane to ta naklejka z danymi dystrybutora jest uszkodzona) i na wszystkich tuszach była ona przecięta :/ No ręce i spodnie opadają... :/

[Lungo]

Napisane przez Inkarnatka

Przepraszam bardzo, czy ja dobrze zrozumiałam, że w N ma być BCL ale tylko 2 paletki z 4 dostępnych? Tylko Berlin i Londyn bez Sydney i New York?!

A wracając do obowiązującej limitki (jeśli to w ogóle można nazwać limitką...) tzn. Modern Muse - chciałam kupić ten tusz 2 w 1 i wszystkie egzemplarze, dosłownie w-s-z-y-s-t-k-i-e (te ze standu i te ze stałej oferty) były otwierane! Opakowania miały przyklejoną naklejkę na łączeniu, żeby prawdopodobnie zabezpieczyć produkt przed otwieraniem (wiecie, o co mi chodzi - jak było otwierane to ta naklejka z danymi dystrybutora jest uszkodzona) i na wszystkich tuszach była ona przecięta :/ No ręce i spodnie opadają... :/

No tak. Wszystkie cztery paletki są umieszczone na osobnym standzie, których jeszcze nigdy Natura nas nie uraczyła. Desti miała na swoim blogu zdjęcie tego standu w tej notce (mam nadzieję, że się nie obrazi za takie rzucanie jej zdjęciami ). Z kolei na stronie Catrice jest podstawowy stand.

Też nie rozumiem ludzi, którzy otwierają rzeczy w sklepie. Jeśli nawet już przymknąć na to oko, to po co ktoś otwiera kolejny tusz, skoro widzi, że jeden już jest otwarty? Ostatnio jak byłam w drogerii to dziewczyny mniej więcej w moim wieku otwierały wszystkie tusze jak leci. Oczywiście ochroniarz, który kiedyś opieprzył mnie za brak koszyka, nie zwrócił na nie uwagi

[dzolls]

Byłam ostatnio w drogerii z koleżankami z grupy - chciały otwierać lakiery do paznokci - normalnie ochrzaniłam, że tak się nie robi. Dziś, oglądając znów lakiery, jedna z nich trzyma butelkę, ogląda i tak na mnie patrzy i mówi: dziś nie otworzę lakieru (z taką dumą w głosie ). Jednak da się niektórych ucywilizować

[kmb1]

Czy któraś z Was nie mieszka może w Niemczech i nie mogłaby dla mnie upolować 2-3 paletek z tej limitki? Przy okazji mam też wielką ochotę na niektóre produkty KIKO. Może jest jakaś szansa?

[Inkarnatka]

Napisane przez Lungo

No tak. Wszystkie cztery paletki są umieszczone na osobnym standzie, których jeszcze nigdy Natura nas nie uraczyła. Desti miała na swoim blogu zdjęcie tego standu w tej notce (mam nadzieję, że się nie obrazi za takie rzucanie jej zdjęciami ). Z kolei na stronie Catrice jest podstawowy stand.

No nie... Zawsze jesteśmy poszkodowane :/ Akurat ja chciałam NY, bo chociaż Berlin ma brązy, które lubię, ale utrzymane w ciepłej tonacji, co mi nie pasuje :/ No i róże są nie za ciekawe, takie rudawe, wpadające w pomarańcz...
Właściwie to żadna z paletek jeśli chodzi o cienie nie trafiła kolorystycznie w moje gusta, może udałoby się z każdej wyłowić ze 2, może góra 3 cienie Ale chciałabym mieć chociaż jedną ze względu na... tak, zgadłyście - opakowanie No urocze są Nota bene wg mnie idealne nadają się na prezent

[Finlora]

Ja chciałam Sydney

[mejaczek]

Napisane przez tenebra

Moim zdaniem czarna kreska na górze + na linii wodnej + czerwone usta to już zaciąga makijażem nie do pracy a na wieczór. Może przejść bez tej czarnej kreski na dole, ale z nią to już tak na wieczór bardziej (pomijam fakt, że moim zdaniem większości kobiet (nie wszystkim) nie pasuje taka czarna kredka ma linii wodnej machnięta solo...)



Mejaczku, dziś dokupiłam sobie do tej 010 Ruby Red jeszcze 3 020 Soft Fuchsia, 040 Nude Rose i 050 Caramel Brown, ale jeszcze ich nie używałam. Ta 040 to taki jakby różowawy nude (dobrze dobrana nazwa ), a ta 050 to taki jasny ciepły brązik.

Kurcze chyba jeszcze dokupie jakiś odcień 040 brzmi obiecująco

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez czuprynka

No od rana, bo nie wyobrażam sobie przyjść z twarzą saute, a potem w środku dnia malować się w firmowej łazience Hm, co osoba, to zdanie.
Mnie natomiast taki makijaż kojarzy sie z klasyką i elegancją, a nie jakimiś resztkami makijażu z poprzedniego wieczoru.

Mi czarna kreska i czerwone usta zawsze kojarzą sie z elegancja i dobrym smakiem. Jak dla mnie to jest bardzo dobry makijaż do pracy, wręcz profesjonalny

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez coco_kiciusia

A ja jestem zdania że dress code dress codem, ale rygorystyczne jego przestrzeganie nie jest wyrazem żadnego szacunku do klienta / współpracowników / szefostwa, tylko snobizmu

Chore są dla mnie np. zasady rajstopy + kryte buty w lecie, albo inne durnoty typu na paznokciach tylko french lub przezroczysty lakier... ale są i bardziej bzdurne, typu - żadnych krzykliwych kolorów - tylko czerń, brąz i biel (że niby będzie mi się czerwony czy morski żakiet w szafie kurzył?)

Ale to tylko moje zdanie... wiem, że niektóre korporacje mają swoje zryte zasady i nie jesteśmy w stanie tego zmienić - zastanawia mnie tylko, czy za nieprzestrzeganie tychże (nawet w lekkim stopniu) można wylecieć

koniec offtopu

ma ktoś jeszcze więce swatchy BCL? nie wiem czy napalać się na te paletki, czy nie

Ja sie juz napaliła

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez Inkarnatka

Przepraszam bardzo, czy ja dobrze zrozumiałam, że w N ma być BCL ale tylko 2 paletki z 4 dostępnych? Tylko Berlin i Londyn bez Sydney i New York?!

A wracając do obowiązującej limitki (jeśli to w ogóle można nazwać limitką...) tzn. Modern Muse - chciałam kupić ten tusz 2 w 1 i wszystkie egzemplarze, dosłownie w-s-z-y-s-t-k-i-e (te ze standu i te ze stałej oferty) były otwierane! Opakowania miały przyklejoną naklejkę na łączeniu, żeby prawdopodobnie zabezpieczyć produkt przed otwieraniem (wiecie, o co mi chodzi - jak było otwierane to ta naklejka z danymi dystrybutora jest uszkodzona) i na wszystkich tuszach była ona przecięta :/ No ręce i spodnie opadają... :/

Ja tam nie wyrokuje. Co będzie to będzie.
Jak będzie okrojony stand to sami sobie grób kopią, bo Londynu nie wezmę na pewno.

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Napisane przez dzolls

Byłam ostatnio w drogerii z koleżankami z grupy - chciały otwierać lakiery do paznokci - normalnie ochrzaniłam, że tak się nie robi. Dziś, oglądając znów lakiery, jedna z nich trzyma butelkę, ogląda i tak na mnie patrzy i mówi: dziś nie otworzę lakieru (z taką dumą w głosie ). Jednak da się niektórych ucywilizować

Moja kumpele tez zrugałam ostatnio i teraz się umie zachować

[Hazel_Eyed]

mnie w Naturze już chyba nic nie zdziwi kupiłam w sobotę cień w kremie Catrice (mój drugi ), który z boku był zaklejony tą naklejką gdzie pisze po angielsku i po polsku co to jest za produkt.... i wyobraźcie sobie, oderwałam wczoraj tę naklejkę... otwieram.... a wewnątrz cień pomacany

[kmb1]

Ja chciałam Sydney, New York i Berlin. O wiele bardziej lubię cienie Catrice niż np. Sleek, 5-tki Dior czy Inglot. Może nie są maksymalnie napigmentowane, ale naprawdę dla mnie lepsze od w/w.

[mejaczek]

Napisane przez kmb1

Czy któraś z Was nie mieszka może w Niemczech i nie mogłaby dla mnie upolować 2-3 paletek z tej limitki? Przy okazji mam też wielką ochotę na niektóre produkty KIKO. Może jest jakaś szansa?

Ja też bym chciała dwie paletki

[buffy249]

Napisane przez kmb1

Czy któraś z Was nie mieszka może w Niemczech i nie mogłaby dla mnie upolować 2-3 paletek z tej limitki? Przy okazji mam też wielką ochotę na niektóre produkty KIKO. Może jest jakaś szansa?

Z tymi paletkami w Niemczech też nie jest łatwo, ja byłam w zeszłym tygodniu i byłam chyba w dziesięciu drogeriach, które mają Catrice (w dwóch różnych miastach) i w żadnej jej nie widziałam potem na jakimś niemieckim forum widziałam, że ludzie się właśnie skarżyli na słabą dostępność tej limitki.

[mejaczek]

Napisane przez buffy249

Z tymi paletkami w Niemczech też nie jest łatwo, ja byłam w zeszłym tygodniu i byłam chyba w dziesięciu drogeriach, które mają Catrice (w dwóch różnych miastach) i w żadnej jej nie widziałam potem na jakimś niemieckim forum widziałam, że ludzie się właśnie skarżyli na słabą dostępność tej limitki.

Jak C i kochana mówiłam niemiecka wredota nie ma granic. Chowają przed nami no Albo mój portfel ma jakieś konszachty z nimi.

[buffy249]

Napisane przez mejaczek

Jak C i kochana mówiłam niemiecka wredota nie ma granic. Chowają przed nami no Albo mój portfel ma jakieś konszachty z nimi.

A może właśnie należałoby im podziękować, że chronią nasze portfele przed totalną zagładą?

[Julka-ztx]

Napisane przez coco_kiciusia

A ja jestem zdania że dress code dress codem, ale rygorystyczne jego przestrzeganie nie jest wyrazem żadnego szacunku do klienta / współpracowników / szefostwa, tylko snobizmu

Chore są dla mnie np. zasady rajstopy + kryte buty w lecie, albo inne durnoty typu na paznokciach tylko french lub przezroczysty lakier... ale są i bardziej bzdurne, typu - żadnych krzykliwych kolorów - tylko czerń, brąz i biel (że niby będzie mi się czerwony czy morski żakiet w szafie kurzył?)

Ale to tylko moje zdanie... wiem, że niektóre korporacje mają swoje zryte zasady i nie jesteśmy w stanie tego zmienić - zastanawia mnie tylko, czy za nieprzestrzeganie tychże (nawet w lekkim stopniu) można wylecieć

koniec offtopu

ma ktoś jeszcze więce swatchy BCL? nie wiem czy napalać się na te paletki, czy nie

Heh, pisałam z punktu widzenia pracodawcy. Bo kolezankom może się spodobać, ale chyba nie tylko o to chodzi jak jestesmy w pracy. Rajstopy i stonowane kolory są ważne w bankach i innych instytucjach gdzie pracownik ma wyglądac profesjonalnie i na godnego zaufania- a to oznacza brak ostentacji i nie ma nic wspólnego z aktualnymi trendami w modzie czy makijażu. Za nieprzestrzeganie dress codu ( jesli jest wprowadzony) dostaje sie nagane i mozna wylecieć ( po co firma ma trzymac pracownika który ma gdzies zasady w niej panujące, jesli tak podchodzi do regulaminu to przypuszczalnie i wykonywaneie poleconych mu zadań będzie traktował wybiórczo).
Ale z doświadczenia wiem że nawet w firmach w ktorych zadne zasady nie są wprowadzone inaczej się traktuje kogoś kto przychodzi w jeansach i adidasach a inaczej kogoś, kto przykłada większą wage do służbowego stroju.

[coco_kiciusia]

Napisane przez Julka-ztx

Heh, pisałam z punktu widzenia pracodawcy. Bo kolezankom może się spodobać, ale chyba nie tylko o to chodzi jak jestesmy w pracy. Rajstopy i stonowane kolory są ważne w bankach i innych instytucjach gdzie pracownik ma wyglądac profesjonalnie i na godnego zaufania- a to oznacza brak ostentacji i nie ma nic wspólnego z aktualnymi trendami w modzie czy makijażu. Za nieprzestrzeganie dress codu ( jesli jest wprowadzony) dostaje sie nagane i mozna wylecieć ( po co firma ma trzymac pracownika który ma gdzies zasady w niej panujące, jesli tak podchodzi do regulaminu to przypuszczalnie i wykonywaneie poleconych mu zadań będzie traktował wybiórczo).
Ale z doświadczenia wiem że nawet w firmach w ktorych zadne zasady nie są wprowadzone inaczej się traktuje kogoś kto przychodzi w jeansach i adidasach a inaczej kogoś, kto przykłada większą wage do służbowego stroju.

Ale ja nie mówię o przychodzeniu w jeansach i adaidasach. Bez przesady. Chodzi mi o to że można się ubrać elegancko, ale niekoniecznie zgodnie z tymi wszystkimi dziwnymi zasadami. Np. niektórzy twierdzą, że tylko czarne, białe, brązowe kolory, przezroczyste paznokcie, żeby chociaż nie za mocny makijaż i w ogóle ojojoj. Wręcz twierdzą, że inaczej - jest to brak szacunku do Klienta i w ogóle nieprofesjonalizm. A po mojemu, ubrać się elegancko - wystarczy, kto powiedział, że nie można np. pomalować paznokci na jakiś kolor - z gatunku pasteli lub czerwonych czy zaszaleć z ciekawym kolorem marynarki (wszystko w granicach dobrego smaku). A jak pracodawca faworyzuje tych, co przychodzą w mundurkach, to sorry, ale moim zdaniem ma dziwne priorytety...
Dress code sprawdza się, ale w jakichś sklepach, restauracjach, bankach... tam, gdzie wszyscy rzeczywiście powinni "identycznie" wyglądać...

Napisane przez czuprynka

Coco, Ty mnie Skarbie zawsze zrozumiesz

Kurcze, ja pamietam, że też na początku świrowałam jak głupia, bo nie ukrywam, że lubię bardziej wygodny spotowo- niezobowiazujący styl niż non stop szpilki (chociaż całym sercem je wielbię, to jednak cholery daja sie we znaki moim stopom) i białe koszule z żakietami. Potem, kiedy zobaczyłam mojego komendanta w jeansach i wyciągnietej bluzie (tak przyszedł do pracy- nie był na urlopie czy zwolnieniu lekarskim), zweryfikowałam swoje poglądy na derss code

podpisuję się pod tym co napisałaś mam to samo

Napisane przez czuprynka

W temacie- mocno zastanawiam sie nad photo finishem, ale stwierdziłam, że będę twarda i najpier zużyję mój HM serum (który, notabene jest w tej chwili dla mnie za ciemny- moja opalenizna jakieś 1,5 miesiąca temu pomachała mi na pożegnanie i teraz wracam do swojej porcelany)

Heh, też bym chciała photo finish, ale na razie muszę zużyć całe stado innych podkładów... ostatnio mam fazę na łączenie ich ze sobą

Napisane przez Inkarnatka

A wracając do obowiązującej limitki (jeśli to w ogóle można nazwać limitką...) tzn. Modern Muse - chciałam kupić ten tusz 2 w 1 i wszystkie egzemplarze, dosłownie w-s-z-y-s-t-k-i-e (te ze standu i te ze stałej oferty) były otwierane! Opakowania miały przyklejoną naklejkę na łączeniu, żeby prawdopodobnie zabezpieczyć produkt przed otwieraniem (wiecie, o co mi chodzi - jak było otwierane to ta naklejka z danymi dystrybutora jest uszkodzona) i na wszystkich tuszach była ona przecięta :/ No ręce i spodnie opadają... :/

Napisane przez dzolls

Byłam ostatnio w drogerii z koleżankami z grupy - chciały otwierać lakiery do paznokci - normalnie ochrzaniłam, że tak się nie robi. Dziś, oglądając znów lakiery, jedna z nich trzyma butelkę, ogląda i tak na mnie patrzy i mówi: dziś nie otworzę lakieru (z taką dumą w głosie ). Jednak da się niektórych ucywilizować

Macaczy to powinno się karać jak w starożytnym Babilonie

Ale dobrze, że niektórych da się ucywilizować...

[NioseWamPicie]

ja taki makijaż (kreski + mocno wytuszowane rzęsy i podkreślone usta) uważam za elegancki. Jakbym pomalowała oczy tylko mascarą, to mogli by pomyśleć, że imprezowałam, bo wyglądam wtedy, jakbym całą noc nie spała można do tego zawsze użyć jakiejś nude pomadki, żeby to trochę stonować. Chociaż jak mam taką ochotę to i fuksja i czerwień i ostra pomarańcz lecą :P

Faktycznie na stronie mają pojedynczy stand ale może będą dwa W mojej N OOS były dwa standy.

[tenebra]

Napisane przez mejaczek

Kurcze chyba jeszcze dokupie jakiś odcień 040 brzmi obiecująco

Heh, to najpierw go dobrze obejrzyj, bo teraz, po słoczowaniu na ręku, okazało się, że w sklepie wyglądała mocno inaczej nadal mi się podoba, ale mój opis tego koloru chyba nie jest adekwatny, a teraz to już sama nie wiem jak ten kolor opisać
tenebra i jej cudowne przekazywanie myśli

[Julka-ztx]

Napisane przez coco_kiciusia

Ale ja nie mówię o przychodzeniu w jeansach i adaidasach. Bez przesady. Chodzi mi o to że można się ubrać elegancko, ale niekoniecznie zgodnie z tymi wszystkimi dziwnymi zasadami. Np. niektórzy twierdzą, że tylko czarne, białe, brązowe kolory, przezroczyste paznokcie, żeby chociaż nie za mocny makijaż i w ogóle ojojoj. Wręcz twierdzą, że inaczej - jest to brak szacunku do Klienta i w ogóle nieprofesjonalizm. A po mojemu, ubrać się elegancko - wystarczy, kto powiedział, że nie można np. pomalować paznokci na jakiś kolor - z gatunku pasteli lub czerwonych czy zaszaleć z ciekawym kolorem marynarki (wszystko w granicach dobrego smaku). A jak pracodawca faworyzuje tych, co przychodzą w mundurkach, to sorry, ale moim zdaniem ma dziwne priorytety...
Dress code sprawdza się, ale w jakichś sklepach, restauracjach, bankach... tam, gdzie wszyscy rzeczywiście powinni "identycznie" wyglądać...
.

Nie no, mi chodzi o to że jesli w firmie jest jakiś dress code to nalezy go przestrzegac i tyle ( niezaleznie od tego czy ma polegac na białych koszulach czy zielonych butach- jesli firma ma takie widzimie sie to trudno). Najczęściej jest jak piszesz- jesli to typowe biuro ale bardziej luźne niż np banki, kolorowa marynarka, spódnica czy paznokcie nie będą nikomu przeszkadzać. Ale jak wiadomo nie dla wszystkich kontrolowany luz oznacza to samo i tak spotykam w pracy osoby w adidasach czy latem w szortach i japonkach i siłą rzeczy szef inaczej na nich patrzy niż na kogoś np w lnianej lekkiej sukience- to nie są dziwne priorytety tylko stara zasada "jak cie widza tak cie piszą". Sama mam tendencje do noszenia krótkich spodnic ale staram sie to stonowac dłuzszymi marynarkami i jak dotąd chyba jest ok. Tylko że makijaz to troche inna sprawa- tak jak smokey eye, tak strazacka czerwien nie sa jednak najczęsciej zbyt dobrze widziane w pracy ( w każdym razie innej niż wizazysta w perfumerii). To nie jest ten sam rodzja klasyki co mała czarna.

[coco_kiciusia]

Napisane przez Julka-ztx

Nie no, mi chodzi o to że jesli w firmie jest jakiś dress code to nalezy go przestrzegac i tyle ( niezaleznie od tego czy ma polegac na białych koszulach czy zielonych butach- jesli firma ma takie widzimie sie to trudno). Najczęściej jest jak piszesz- jesli to typowe biuro ale bardziej luźne niż np banki, kolorowa marynarka, spódnica czy paznokcie nie będą nikomu przeszkadzać. Ale jak wiadomo nie dla wszystkich kontrolowany luz oznacza to samo i tak spotykam w pracy osoby w adidasach czy latem w szortach i japonkach i siłą rzeczy szef inaczej na nich patrzy niż na kogoś np w lnianej lekkiej sukience- to nie są dziwne priorytety tylko stara zasada "jak cie widza tak cie piszą". Sama mam tendencje do noszenia krótkich spodnic ale staram sie to stonowac dłuzszymi marynarkami i jak dotąd chyba jest ok. Tylko że makijaz to troche inna sprawa- tak jak smokey eye, tak strazacka czerwien nie sa jednak najczęsciej zbyt dobrze widziane w pracy ( w każdym razie innej niż wizazysta w perfumerii). To nie jest ten sam rodzja klasyki co mała czarna.

To fakt, dużo też zależy od góry - czyli wymagań szefostwa i sposobu, w jaki się ubierają

Co do makijażu - może strażacka czerwień rzeczywiście tak średnio, jeżeli mamy styczność z różnymi osobami, którym W TEORII może to przeszkadzać (według cudownych twórców dress code'ów) - ale mówię o takiej intensywnej - np. weźmy parę warstw MAC Russian Red - to jest look na imprezę, ale np. szminka w kolorze herbacianej róży czy czerwień przełamana koralem IMHO są jak najbardziej OK zresztą każdemu co innego pasuje i na każdym inaczej wygląda

A to i tak jest chore - zacytuję kolegę: "przykładowo w Australii od przynajmniej kilku jeśli nie kilkunastu lat całkowicie normalnym strojem biurowym jest garnitur w połączeniu z klapkami bądź japonkami. Wszystkim to pasuje ponieważ jest wygodne a to dla obywateli Australii podstawa."

dobra koniec offa

Mejaczek, tenebra, zastanawiałam się o czym tak rozmawiacie, a wy o konturówkach. czy tylko ja nie mam żadnej?
Ale myślałam ostatnio o zakupie, bo wkurza mnie, jak mi szminka wyłazi poza kontur ust...fajnie zresztą wygląda, jak się umiejętnie nałoży