Jak podkreślić jasną cerę? część VIII

[fiasco]

Napisane przez Yennefer99

A jeśli juz mówimy o cerze.. zaopatrzyłam się w tabletki drożdżowe. Mam nadzieję, że poprawi to stan mojej cery (+ włosy, rośnijcie )

Kiedyś piłam drożdże, odnotowałam zarówno pozytywny wpływ na cerę jak i przyspieszony porost włosów Niestety teraz nie mogę się zmotywować, by powtórzyć kurację...

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Ja też się malowałam przy kwasach - z tym że ja niezmiennie minerałami. Przy mocnym łuszczeniu i tak wyglądałam fatalnie, ale mniej fatalnie niż bez makijażu :P
Co do kwasu glikolowego - moja mama używała stężenia nawet 30% i łuszczenie miała ledwo widoczne że też nie odziedziczyłam po niej tej grubej, mocnej skóry


iamsolucky kwas PHA akurat chyba dużej krzywdy zrobić nie potrafi zobaczymy, muszę wyczuć jak moja skóra na to wszystko reaguje, bo poza tonikiem migdałowym i tym z glukonolaktonem używam też Epiduo. Włączyłam też niedawno do pielęgnacji olejek z witaminą C i E. Na bogato Wszystko to jest super, tylko muszę obmyślić system, kiedy co stosować

[tujestem]

Dziewczyny... znudził mi się Revlon Colorstay 150 buff do cery suchej ;p
Może coś ktoś w takim kolorze ?

[Ingran]

Napisane przez iamsolucky

ja się maluję jak pochmurny dzień to nakładam właśnie to lepkie serum z Bielendy z wit C(tylko gdy skóra jest za bardzo podrażniona to wtedy absolutnie nie wolno łączyć serum z wit c z glikolem)- na tego typu serum dobrze nakładają się bardziej tępe, suche silikonowe podkłady. Jak bardziej słoneczny dzień to filtr i puder tylko. Przy kwaszeniu największym problemem jest podkład który nie będzie suchych miejsc podkreślał-u mnie to akurat ma miejsce tylko na następny dzień po użyciu kwasiora no i na początku stosowania było kiepsko
Co do kwasów i stężeń dziwne że miałaś wyższe stężenie i nic nie działał albo faktycznie za słaby dla twojej buzi a może pH było złe? Bo dobre pH w kwasie to podstawa. To był samorobiony kwas?

Tak, robiłam go sama pH zdawało się być dobre, wszystko sprawdzałam za pomocą papierków lakmusowych.
I ostatnie już pytanie jak przetrę twarz kwasem, na noc, to nakładać po tym jakiś krem? Czy dopiero rano?

[iamsolucky]

Napisane przez fiasco

Co do kwasu glikolowego - moja mama używała stężenia nawet 30% i łuszczenie miała ledwo widoczne że też nie odziedziczyłam po niej tej grubej, mocnej skóry


iamsolucky kwas PHA akurat chyba dużej krzywdy zrobić nie potrafi zobaczymy, muszę wyczuć jak moja skóra na to wszystko reaguje, bo poza tonikiem migdałowym i tym z glukonolaktonem używam też Epiduo. Włączyłam też niedawno do pielęgnacji olejek z witaminą C i E. Na bogato Wszystko to jest super, tylko muszę obmyślić system, kiedy co stosować

dziwne naprawdę, 30% wydaje się być strasznie mocnym stężeniem jeszcze jak na glikol Jak czytam co dziewczyny przechodzą po cosmelanie albo 70% glikolach to oczywiście ten mój to jest pieszczota skrzydłem motyla(ale specjalnie wolałam coś słabszego bo na szybkie działanie i początkową masakrę nie mogę sobie pozwolić) ale jeśli nie jest się przyzwyczajonym, ma się cerę wrażliwą i się przesadzi czyli zamiast dzień przerwy to trzy dni z rzędu to nawet takim małym procentem można sobie zrobić krzywdę. Dodam że ja mam gotowca więc też może inaczej działa niż samorobiony

Napisane przez Ingran

Tak, robiłam go sama pH zdawało się być dobre, wszystko sprawdzałam za pomocą papierków lakmusowych.
I ostatnie już pytanie jak przetrę twarz kwasem, na noc, to nakładać po tym jakiś krem? Czy dopiero rano?

wiesz co ja nie nakładam żadnego kremu coś czytałam kiedyś że w przypadku niektórych kwasów może to spowodować wysyp. Uważam że lepiej jest dać spokojnie zadziałać tylko kwasowi a potem skórze dać te np. dwa dni na regenerację niż takie działanie ni w pięć ni w dziesięć Chyba że chodzi o kwas który nakładamy na kilka minut i zmywamy-z takim nie miałam do czynienia, ja mam emulsję bez spłukiwania i nic na nią nie nakładam


Aha, jeszcze coś dodam, nie wiem czy tylko ja tak mam ale złuszczanie przy glikolu jest nierównomierne. Tam gdzie miałam ładną czystą w głębi skórę nic się nie łuszczyłam-tylko podsuszenie wiadomo. Natomiast tam gdzie było jakiekolwiek zaczerwienienie, przebarwienie pozapalne, wyprysk, zaskórnik- następowało większe zaczerwienienie i złuszcz.
Oczywiście normalnego złuszczu można też nie mieć(bywa tak że skóra po prostu stopniowo robi się gładsza i raz na parę dni lekko można zetrzeć martwy naskórek), zależy to od kwasu, naszej skóry i naszego planu jak mocno zamierzamy się "podrażnić". Ja akurat miałam typowy złuszcz tylko gdy specjalnie przesadziłam- czyli trzy dni z rzędu, potem kolejne trzy intensywnego nawilżania i zmiękczania. Na trzeci/czwarty dzień podczas mycia mydłem i tarcia palcami skóra mi się rolowała jak wiórki z gumki
Mam nadzieję że nie offtopujemy za bardzo w końcu to wszystko dla jasnej cery

[Amu_Ikuto]

Jak już jesteśmy przy kwasach... Używała z Was może któraś tego produktu?
http://www.fitomed.pl/kwas-mlekowy-3...klep_p/?idp=44
Jakieś w ogóle wrażenia o kwasie mlekowym?

[evelinek_r]

Napisane przez Amu_Ikuto

Jak już jesteśmy przy kwasach... Używała z Was może któraś tego produktu?
http://www.fitomed.pl/kwas-mlekowy-3...klep_p/?idp=44
Jakieś w ogóle wrażenia o kwasie mlekowym?

Tego konkretnego nie próbowałam, ale mnie kwas mlekowy masakrycznie wysypuje.

[Loyd]

Napisane przez tujestem

Dziewczyny... znudził mi się Revlon Colorstay 150 buff do cery suchej ;p
Może coś ktoś w takim kolorze ?

DW ecru?

[Amu_Ikuto]

Napisane przez evelinek_r

Tego konkretnego nie próbowałam, ale mnie kwas mlekowy masakrycznie wysypuje.

A to nie o to chodzi? Żeby wszystkie syfy wyszły na wierzch? A możesz coś powiedzieć o rozjaśnieniu, porach itp.?

[iamsolucky]

Napisane przez Amu_Ikuto

A to nie o to chodzi? Żeby wszystkie syfy wyszły na wierzch? A możesz coś powiedzieć o rozjaśnieniu, porach itp.?

Niekoniecznie Po niektórych kwasach-szczególnie tych w formie toniku bardzo łagodnych skóra będzie się po prostu wygładzać a wypryski zasuszać. Jeszcze inne mogą wyciągnąć wszystko a potem buzia będzie jak u niemowlaka a jeszcze inne wysypują i wysypują i końca nie ma jak tak miałam jak kombinowałam z salicylowym-robiłam maseczki i tonik z polopiryny-miałam tylko wysyp, podrażnienie a skóra w ogóle mi się nie oczyszczała robiłam wiele podejść myślałam że jak wywaliło to parę dni regeneracji i będzie lepiej a tu tylko gorzej i gorzej było-może to w końcu kiedyś by minęło ale ja dziękuję brakło mi cierpliwości a i nowych przebarwień można się nabawić

[evelinek_r]

Napisane przez Amu_Ikuto

A to nie o to chodzi? Żeby wszystkie syfy wyszły na wierzch? A możesz coś powiedzieć o rozjaśnieniu, porach itp.?

Napisane przez iamsolucky

Niekoniecznie Po niektórych kwasach-szczególnie tych w formie toniku bardzo łagodnych skóra będzie się po prostu wygładzać a wypryski zasuszać. Jeszcze inne mogą wyciągnąć wszystko a potem buzia będzie jak u niemowlaka a jeszcze inne wysypują i wysypują i końca nie ma jak tak miałam jak kombinowałam z salicylowym-robiłam maseczki i tonik z polopiryny-miałam tylko wysyp, podrażnienie a skóra w ogóle mi się nie oczyszczała robiłam wiele podejść myślałam że jak wywaliło to parę dni regeneracji i będzie lepiej a tu tylko gorzej i gorzej było-może to w końcu kiedyś by minęło ale ja dziękuję brakło mi cierpliwości a i nowych przebarwień można się nabawić

Dokładnie

Niektórym cerom po prostu dany typ kwasów nie służy. Ja np. salicylowego mogę używać bez ograniczeń, kwasy owocowe wysypują przez 2 tyg., a później jest photoshop. Mlekowy nawet w płynie do higieny intymnej robi masakrę, chociaż przecież jest tam go co kot napłakał.

[Efie]

Napisane przez Loyd

DW ecru?

Zgadzam się z Loyd DV ecru i RC buff są bardzo podobne, oba posiadam. Mogę jeszcze dodać Shiseido spf 30 40 - może odrobinkę ciemniejszy ale w takiej samej tonacji.

[Amu_Ikuto]

Napisane przez iamsolucky

Niekoniecznie Po niektórych kwasach-szczególnie tych w formie toniku bardzo łagodnych skóra będzie się po prostu wygładzać a wypryski zasuszać. Jeszcze inne mogą wyciągnąć wszystko a potem buzia będzie jak u niemowlaka a jeszcze inne wysypują i wysypują i końca nie ma jak tak miałam jak kombinowałam z salicylowym-robiłam maseczki i tonik z polopiryny-miałam tylko wysyp, podrażnienie a skóra w ogóle mi się nie oczyszczała robiłam wiele podejść myślałam że jak wywaliło to parę dni regeneracji i będzie lepiej a tu tylko gorzej i gorzej było-może to w końcu kiedyś by minęło ale ja dziękuję brakło mi cierpliwości a i nowych przebarwień można się nabawić

Napisane przez evelinek_r

Dokładnie

Niektórym cerom po prostu dany typ kwasów nie służy. Ja np. salicylowego mogę używać bez ograniczeń, kwasy owocowe wysypują przez 2 tyg., a później jest photoshop. Mlekowy nawet w płynie do higieny intymnej robi masakrę, chociaż przecież jest tam go co kot napłakał.

Dzięki dziewczyny za wyjaśnienia. Mnie salicylowy też nie przypadł do gustu mojej cerze - max podrażnienie, innych efektów brak Owocowe - chwilowe rozjaśnienie i nic więcej. Po prostu trzeba spróbować na własnej skórze...
Próbowała może któraś z Was puder Anti shine kryolan? Zastanawiam się czy wybrać jego czy lepiej puder ryżowy albo może krzemionkę? Używam obecnie bambusa zmieszanego z jedwabiem i niestety nie daje rady zmatowić. Jakieś rady? (Najlepiej coś transparentnego i jak najbardziej naturalnego ^^ i jeszcze żeby nie reagował z Parsolem )

[iamsolucky]

Ja uzywam skrobii Dry Flo. Jak na razie najlepszy "matowiacz" ale ma pewne wady jeśli chodzi o używanie go na makijaż więc jak mi się za jakieś 10 lat skończy to coś innego kupię No i te wszystkie pudry transparentne typu bambus,jedwab,ryżowy skrobia dają mat pod warunkiem że nałoży się je na mocno natłuszczoną skórę-wtedy się fajnie przylepi i będzie długotrwały mat. Jak się daje na raczej suchą, satynową skórę/podkład to niestety ale będzie osadzanie pudru na włoskach i efekt ciasta a gęba szybko zacznie się błyszczeć

[evelinek_r]

Napisane przez Amu_Ikuto

Próbowała może któraś z Was puder Anti shine kryolan? Zastanawiam się czy wybrać jego czy lepiej puder ryżowy albo może krzemionkę? Używam obecnie bambusa zmieszanego z jedwabiem i niestety nie daje rady zmatowić. Jakieś rady? (Najlepiej coś transparentnego i jak najbardziej naturalnego ^^ i jeszcze żeby nie reagował z Parsolem )

Powiem tak - to jest bardzo dobry puder matujący, ale ma kilka potencjalnych minusów (znów, co kto lubi ):
- bieli
- nie można go używać codziennie, bo może przesuszyć - i to mówię ja, która w czasie jego używania miałam masakrycznie przetłuszczającą się cerę. Najlepiej używać go na zmianę z 'normalnym' pudrem, tudzież tylko na strefę T.
- może zapychać - bo bazuje na talku
- talk ma wpływ na fotostabilność

Ja obecnie używam mixu krzemionki z jedwabiem, bo sama mocno pyli i efektywnie da się ją nałożyć jedynie puszkiem, ale jednak bez dodatków dużo lepiej matuje.

Na twoim miejscu pokombinowałabym trochę - poszukała jak najdrobniej zmielonych pudrów (lepiej wchodzą w pory skóry = lepiej się trzymają), nakładania puszkiem (wciskania w skórę, jw.), zmiany pielęgnacji (nawilżanie w nocy; coś lekkiego, niekoniecznie matującego, na dzień;tonik bezalkoholowy/ziołowy/hydrolat ściągający rano i wieczorem;regularny peeling mechaniczny/enzymatyczny, zależnie od preferencji skóry;opcjonalnie te kwasy/vit. C).

Napisane przez iamsolucky

Ja uzywam skrobii Dry Flo. Jak na razie najlepszy "matowiacz" ale ma pewne wady jeśli chodzi o używanie go na makijaż więc jak mi się za jakieś 10 lat skończy to coś innego kupię No i te wszystkie pudry transparentne typu bambus,jedwab,ryżowy skrobia dają mat pod warunkiem że nałoży się je na mocno natłuszczoną skórę-wtedy się fajnie przylepi i będzie długotrwały mat. Jak się daje na raczej suchą, satynową skórę/podkład to niestety ale będzie osadzanie pudru na włoskach i efekt ciasta a gęba szybko zacznie się błyszczeć

Co do zasady się zgodzę. Wyjątkiem chyba jest puder do ciała Dr Hauschka, ale on znów pachnie męcząco na dłuższą metę. Poza ty m nie wiem jak z matem, bo używałam go tylko na minerały.

[Noodle Soup]

Napisane przez evelinek_r

Co do zasady się zgodzę. Wyjątkiem chyba jest puder do ciała Dr Hauschka, ale on znów pachnie męcząco na dłuższą metę. Poza ty m nie wiem jak z matem, bo używałam go tylko na minerały.

Hauschka jest bardzo kiepska, jeżeli chodzi o mat. Ja lubiłam ją za wygląd na skórze i ten zapaszek, ale jeżeli chodzi o matowienie cery to tragedia.

[evelinek_r]

Napisane przez Noodle Soup

Hauschka jest bardzo kiepska, jeżeli chodzi o mat. Ja lubiłam ją za wygląd na skórze i ten zapaszek, ale jeżeli chodzi o matowienie cery to tragedia.

Ano właśnie

[iamsolucky]

Napisane przez evelinek_r

Powiem tak - to jest bardzo dobry puder matujący, ale ma kilka potencjalnych minusów (znów, co kto lubi ):
- bieli
- nie można go używać codziennie, bo może przesuszyć - i to mówię ja, która w czasie jego używania miałam masakrycznie przetłuszczającą się cerę. Najlepiej używać go na zmianę z 'normalnym' pudrem, tudzież tylko na strefę T.
- może zapychać - bo bazuje na talku
- talk ma wpływ na fotostabilność

Ja obecnie używam mixu krzemionki z jedwabiem, bo sama mocno pyli i efektywnie da się ją nałożyć jedynie puszkiem, ale jednak bez dodatków dużo lepiej matuje.

Na twoim miejscu pokombinowałabym trochę - poszukała jak najdrobniej zmielonych pudrów (lepiej wchodzą w pory skóry = lepiej się trzymają), nakładania puszkiem (wciskania w skórę, jw.), zmiany pielęgnacji (nawilżanie w nocy; coś lekkiego, niekoniecznie matującego, na dzień;tonik bezalkoholowy/ziołowy/hydrolat ściągający rano i wieczorem;regularny peeling mechaniczny/enzymatyczny, zależnie od preferencji skóry;opcjonalnie te kwasy/vit. C).



Co do zasady się zgodzę. Wyjątkiem chyba jest puder do ciała Dr Hauschka, ale on znów pachnie męcząco na dłuższą metę. Poza ty m nie wiem jak z matem, bo używałam go tylko na minerały.

zgadzam się naprawdę jest różnica jak się postempluje trochę puszkiem czy mięciutką puchatą gąbeczką a jak się omiecie pędzlem. Na korzyść puszku
I tak tego typu pudry potrafią podsuszyć nawet w lecie największego tłuściocha jak nie zadba się o coś dobrego pod spód.

Ja mam jeszcze taki problem i ze skrobią i krzemionką(miałam spherica P-1500 ale to raczej bez znaczenia). Nakładam podkład/bb/cc i mam zakryte to co trzeba, potem nakładam wyżej wymienione pudry i one tak jakby pochłaniały pigment z mojego podkładu/bb i to co wcześniej bez pudru było ładnie zakryte po nałożeniu go zaczyna mocno prześwitywać

[Amu_Ikuto]

Napisane przez evelinek_r

Powiem tak - to jest bardzo dobry puder matujący, ale ma kilka potencjalnych minusów (znów, co kto lubi ):
- bieli
- nie można go używać codziennie, bo może przesuszyć - i to mówię ja, która w czasie jego używania miałam masakrycznie przetłuszczającą się cerę. Najlepiej używać go na zmianę z 'normalnym' pudrem, tudzież tylko na strefę T.
- może zapychać - bo bazuje na talku
- talk ma wpływ na fotostabilność

Ja obecnie używam mixu krzemionki z jedwabiem, bo sama mocno pyli i efektywnie da się ją nałożyć jedynie puszkiem, ale jednak bez dodatków dużo lepiej matuje.

Na twoim miejscu pokombinowałabym trochę - poszukała jak najdrobniej zmielonych pudrów (lepiej wchodzą w pory skóry = lepiej się trzymają), nakładania puszkiem (wciskania w skórę, jw.), zmiany pielęgnacji (nawilżanie w nocy; coś lekkiego, niekoniecznie matującego, na dzień;tonik bezalkoholowy/ziołowy/hydrolat ściągający rano i wieczorem;regularny peeling mechaniczny/enzymatyczny, zależnie od preferencji skóry;opcjonalnie te kwasy/vit. C).



Co do zasady się zgodzę. Wyjątkiem chyba jest puder do ciała Dr Hauschka, ale on znów pachnie męcząco na dłuższą metę. Poza ty m nie wiem jak z matem, bo używałam go tylko na minerały.

Puder generalnie potrzebny mi jest do zmatowienia filtra. Bez filtra skórę mam okey i bambus spokojnie daje radę. problem pojawia się, gdy mam filtr, a że filtr mam praktycznie zawsze na sobie... Dlatego nie sądzę, żeby zmiana pielęgnacji mi coś dała. Filtr po prostu ma to do siebie, że się będzie błyszczał. Spróbuję tej krzemionki z jedwabiem. Wrzucę do koszyka jak tylko zacznie mi się kończyć puder i zacznę myśleć o zakupach. Dry flo odpada - uczulona jestem na skrobię, ale dziękuję iamsolucky za sugestię. A próbował ktoś pudru ryżowego solo? Bo talk w Kryolanie zniechęca...
A tak btw, mnie puder transparentny nigdy krzywdy nie zrobił, nigdy nie miałam problemu ciasta, ale to może też dlatego, że nie używam żanych bb, podkładów, fluidów itp.
Wczoraj przefarbowałam sobie włosy. Kolor wyszedł takiego ciemnego wina, taka głęboka aksamitna czerwień. I teraz mam schiza, że moja cera wcale nie wygląda na jaśniejszą (liczyłam na optyczne rozjaśnienie cery przez kontrast) i że wyglądam jak skwarka. Wiem, wariuję, ale i tak nieco mi smutno...

[iamsolucky]

ja akurat ryżowego wybitnie nie polubiłam, w połączeniu z moim sebum zawsze ścinał mi się na twarzy i powodował warzenie się i samego filtra i makijażu. Ale nie zniechęcam oczywiście
No nie zawsze ciemne włosy "rozjaśniają", jak źle tonacja dobrana mogą wręcz nadać chorobliwego wyglądu albo wyciągnąć zaczerwienienia skóry. Moim zdaniem takie bardzo mocne nasycone, kontrastowe barwy wyglądają świetnie tylko przy perfekcyjnej cerze

[evelinek_r]

Napisane przez Amu_Ikuto

Puder generalnie potrzebny mi jest do zmatowienia filtra. Bez filtra skórę mam okey i bambus spokojnie daje radę. problem pojawia się, gdy mam filtr, a że filtr mam praktycznie zawsze na sobie... Dlatego nie sądzę, żeby zmiana pielęgnacji mi coś dała. Filtr po prostu ma to do siebie, że się będzie błyszczał. Spróbuję tej krzemionki z jedwabiem. Wrzucę do koszyka jak tylko zacznie mi się kończyć puder i zacznę myśleć o zakupach. Dry flo odpada - uczulona jestem na skrobię, ale dziękuję iamsolucky za sugestię. A próbował ktoś pudru ryżowego solo? Bo talk w Kryolanie zniechęca...
A tak btw, mnie puder transparentny nigdy krzywdy nie zrobił, nigdy nie miałam problemu ciasta, ale to może też dlatego, że nie używam żanych bb, podkładów, fluidów itp.
Wczoraj przefarbowałam sobie włosy. Kolor wyszedł takiego ciemnego wina, taka głęboka aksamitna czerwień. I teraz mam schiza, że moja cera wcale nie wygląda na jaśniejszą (liczyłam na optyczne rozjaśnienie cery przez kontrast) i że wyglądam jak skwarka. Wiem, wariuję, ale i tak nieco mi smutno...

Od końca - ja do niedawna taki kolor nosiłam Może tonację niewłaściwie dobrałaś? U mnie ciepłe odcienie powodują optyczne przyciemnienie cery, a czasem nawet taki 'chory wygląd'. Na drugi raz potestuj inne tony. Bo co do zasady ciemna czerwień do jasnej cery wygląda mega

Ja używałam ryżowego, tylko to już dawno temu było i nie pamiętam z jakiej firmy niestety. Był dość grubo zmielony i tworzył takie jakby grudki, nie dawał gładkiego wykończenia. Chyba EDM miało ryżowy i on był dość drobno mielony, dawał radę. Tylko żółty był, a ja wolałam coś białego.

To może warto filtr zmienić - jakiego używasz? I czy dajesz mu chwilę na wchłonięcie, wklepujesz? Przepraszam, że się tak mądrzę

Jeśli krzemionka ci służy, to myślę, że warto iść w tę stronę. A żeby zmniejszyć pylenie, dodać coś neutralnego, np. ten jedwab, albo inny wypełniacz:
mikrosfery
mica+methicone

To takie luźne pomysły.

Edit: iamsolucky mnie ubiegła U mnie kaolin jako dodatek do pudru powodował ciastolenie. Bo w maseczkach, na ten przykład, się lubimy.

[Ingran]

Napisane przez Amu_Ikuto

Wczoraj przefarbowałam sobie włosy. Kolor wyszedł takiego ciemnego wina, taka głęboka aksamitna czerwień. I teraz mam schiza, że moja cera wcale nie wygląda na jaśniejszą (liczyłam na optyczne rozjaśnienie cery przez kontrast) i że wyglądam jak skwarka. Wiem, wariuję, ale i tak nieco mi smutno...

to już zahacza o obsesję z tą skwarką na pewno przesadzasz i nie ma co schizować zawsze pozostaje czerń

Wysłano z Mrocznego Końca Świata

[iamsolucky]

Napisane przez evelinek_r

Od końca - ja do niedawna taki kolor nosiłam Może tonację niewłaściwie dobrałaś? U mnie ciepłe odcienie powodują optyczne przyciemnienie cery, a czasem nawet taki 'chory wygląd'. Na drugi raz potestuj inne tony. Bo co do zasady ciemna czerwień do jasnej cery wygląda mega

Ja używałam ryżowego, tylko to już dawno temu było i nie pamiętam z jakiej firmy niestety. Był dość grubo zmielony i tworzył takie jakby grudki, nie dawał gładkiego wykończenia. Chyba EDM miało ryżowy i on był dość drobno mielony, dawał radę. Tylko żółty był, a ja wolałam coś białego.

To może warto filtr zmienić - jakiego używasz? I czy dajesz mu chwilę na wchłonięcie, wklepujesz? Przepraszam, że się tak mądrzę

Jeśli krzemionka ci służy, to myślę, że warto iść w tę stronę. A żeby zmniejszyć pylenie, dodać coś neutralnego, np. ten jedwab, albo inny wypełniacz:
mikrosfery
mica+methicone

To takie luźne pomysły.

Edit: iamsolucky mnie ubiegła U mnie kaolin jako dodatek do pudru powodował ciastolenie. Bo w maseczkach, na ten przykład, się lubimy.

też kaolinu nie lubię w dodatkach, a mikrosfery polecam u mnie ryżowy też zbijał się w grudki, normalnie po paru godzinach piasek na twarzy miałam

[Noodle Soup]

Napisane przez Amu_Ikuto

Puder generalnie potrzebny mi jest do zmatowienia filtra. Bez filtra skórę mam okey i bambus spokojnie daje radę. problem pojawia się, gdy mam filtr, a że filtr mam praktycznie zawsze na sobie... Dlatego nie sądzę, żeby zmiana pielęgnacji mi coś dała. Filtr po prostu ma to do siebie, że się będzie błyszczał. Spróbuję tej krzemionki z jedwabiem. Wrzucę do koszyka jak tylko zacznie mi się kończyć puder i zacznę myśleć o zakupach. Dry flo odpada - uczulona jestem na skrobię, ale dziękuję iamsolucky za sugestię. A próbował ktoś pudru ryżowego solo? Bo talk w Kryolanie zniechęca...
A tak btw, mnie puder transparentny nigdy krzywdy nie zrobił, nigdy nie miałam problemu ciasta, ale to może też dlatego, że nie używam żanych bb, podkładów, fluidów itp.
Wczoraj przefarbowałam sobie włosy. Kolor wyszedł takiego ciemnego wina, taka głęboka aksamitna czerwień. I teraz mam schiza, że moja cera wcale nie wygląda na jaśniejszą (liczyłam na optyczne rozjaśnienie cery przez kontrast) i że wyglądam jak skwarka. Wiem, wariuję, ale i tak nieco mi smutno...

Napisane przez iamsolucky

ja akurat ryżowego wybitnie nie polubiłam, w połączeniu z moim sebum zawsze ścinał mi się na twarzy i powodował warzenie się i samego filtra i makijażu. Ale nie zniechęcam oczywiście
No nie zawsze ciemne włosy "rozjaśniają", jak źle tonacja dobrana mogą wręcz nadać chorobliwego wyglądu albo wyciągnąć zaczerwienienia skóry. Moim zdaniem takie bardzo mocne nasycone, kontrastowe barwy wyglądają świetnie tylko przy perfekcyjnej cerze

Napisane przez iamsolucky

też kaolinu nie lubię w dodatkach, a mikrosfery polecam u mnie ryżowy też zbijał się w grudki, normalnie po paru godzinach piasek na twarzy miałam

To nie wiem, ja teraz kupiłam ryżowy z kolorówki i jest ok - drobno zmielony i żadnych grud, a trzyma mi mat najlepiej z wszystkich sypańców, jakie używałam (skrobia, krzemionka, puder jedwabny itp).

[tujestem]

Napisane przez Efie

Zgadzam się z Loyd DV ecru i RC buff są bardzo podobne, oba posiadam. Mogę jeszcze dodać Shiseido spf 30 40 - może odrobinkę ciemniejszy ale w takiej samej tonacji.

Zastanawiam się nad jakimś mineralnym.. ale nie chce mi się kombinować z doborem koloru bo całkowicie nie wiem jak się do tego zabrać
Najlepiej jakby ktoś zrobił to za mnie
A co myślicie o dodaniu np do revlona cs żelu hialuronowego żeby był lżejszy? Nie zepsuje to jego formuły?

[evelinek_r]

Napisane przez tujestem

Zastanawiam się nad jakimś mineralnym.. ale nie chce mi się kombinować z doborem koloru bo całkowicie nie wiem jak się do tego zabrać
Najlepiej jakby ktoś zrobił to za mnie
A co myślicie o dodaniu np do revlona cs żelu hialuronowego żeby był lżejszy? Nie zepsuje to jego formuły?

Zepsuje.

[iamsolucky]

Napisane przez Noodle Soup

To nie wiem, ja teraz kupiłam ryżowy z kolorówki i jest ok - drobno zmielony i żadnych grud, a trzyma mi mat najlepiej z wszystkich sypańców, jakie używałam (skrobia, krzemionka, puder jedwabny itp).

też miałam z kolorówki, on nie miał grud, w grudy zbijał mi się dopiero w kontakcie z sebum

[tujestem]

tak myślałam
pozostało mi chyba odstawienie podkładu
Teraz jeszcze pytam dziewczyny na mineralnym żeby może skręcić swój własny z kolorówki

[Amu_Ikuto]

Dziewczyny dziękuję za wszystkie rady
pudru ryżowego jednak spróbuję, wrzucę do koszyka jak tylko skończy mi się bambus+jedwab.
Co do filtra to używam mleczka spf 50 sunbrella, do tej pory najlepiej mi się sprawdza (i co najważniejsze nie uczula i nie podrażnia). Nakładam go na już wchłonięty krem do twarzy i najpierw rozsmarowuję, potem wklepuję a potem tak przykładam dłonie do twarzy jak na tych reklamach japońskich, żeby (podobno) lepiej się wchłonęło. Czekam aż się wchłonie i na to stempuję puder, a potem tak omiatam twarz pędzelkiem.
Co do koloru włosów, to czerń na pewno odpada - miałam kiedyś mahoń z garniera, który wyszedł na moich włosach właśnie czarny (czerwony refleks widoczny był tylko w ostrym słońcu) i wyglądałam jak śmierć. Matka nie mogła się na mnie patrzeć - dosłownie
Może wkleję zdjęcie włosów jak tylko dorwę się do aparatu. Na tonach za bardzo się nie znam... Poza tym jestem typem mieszanym (cera), nie wiem jak to się ma do włosów. Moje naturalne to ciemny blond, z jasnymi pasemkami i z takimi pasemkami zimnego blondu, w słońcu złote i miedziane refleksy.
I wiem, że schizuję, po prostu dawno nie ufarbowałam całych włosów -> duża dla mnie zmiana -> a już naprawdę nie mogłam zdzierżyć moich naturalnych (miałam wrażenie, że zlewa mi się cera z włosami + wieczne zmęczenie i tak jakoś szaro/myszowato wydawało mi się, że wyglądam)

[Wampierz]

Dziewczyny, ktoś kiedyś w poprzednich wątkach pisał o jakimś serum czy składniku, które powoduje niby przyrost tkanki tłuszczowej.... kojarzy ktoś o co chodzi?

[Ingran]

Bodajże PannaEwelina pisała o tym