Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.II

[Korah]

Napisane przez lena40

Konsystencja jest kremowa, ale bardzo lekka. Przypomina mi niektóre azjatyckie emulsje.

Dzięki

Napisane przez chimay

Na ich stronie jest zakładka ze składem KLIK, niestety nie daje mi się skopiować.
Miałam ochotę na Esse Cream Cleanser KLIK, ale akurat tu gdzie się w przed tygodniem przeprowadziłam drogerie tej marki nie mają.

Kupiłam sobie zielonego konjaca z DM. To jest chyba fantazja producenta, czy sprzedaje go w roztworze, czy suchy. Rok temu w Rossmanie kupowałam wersję do ciała i była w płynie, ten do twarzy z DM jest suchy na wiór. Fajny gadżet, podoba mi się to, że trudno z nim przesadzić, co zdarzało mi się z muślinem i mikrofibrą, nie wyczuwałam momentu, kiedy trzeba przestać trzeć, bo te ścierki są pozornie w dotyku delikatne.

Dzięki, no ten Esse wygląda na delikatniejszy, tzn. bardziej dla wrażliwców i może być tłusty, ni w te, ni we wte, jeśli chodzi o branie w ciemno, to ryzyko, a Origins pewnie mniej tłusty, dobrze zmywalny, ale może podrażniać wrażliwców, więc też ryzyko. Napisz koniecznie co sądzisz, bo ja lubię tego typu myjadła i mnie ciekawią opinie innych.

Mnie najbardziej ciekawi czy Konjac jest pod jakimkolwiek względem lepsza od zwykłej gąbki celulozowej za 5 zł w dwupaku, bo cenowo jest przepaść między nimi, a mam podejrzenia, że może działać tak samo w praktyce KLIK

Napisane przez lena40

Też tak mi się wydaje. Składy mogę podać, ale ich interpretacji się nie podejmę:

Krem pod oczy:

Aqua/Water, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Water, Glycerin, Decyl Oleate, Rosa Moschata Seed Oil, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Hydroxyethyl Urea, Albizia Julibrissin Bark Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Tocopherol, Parfum/Fragrance, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Sodium Stearoyl Glutamate, Ethylhexylglycerin, Rosa Canina Fruit Oil, Dehydroacetic Acid, Sodium Gluconate, Benzyl Alcohol, Caffeine, Polysorbate 60, Sorbitan Isostearate, Ammonium Lactate, Citric Acid, Hemerocallis Fulva Extract, Geranylgeranylisopropanol , Plankton Extract, Sodium Benzoate, Acetyl Tetrapeptide-5 [N2901/A].

Zawiera co najmniej 92% składników pochodzenia naturalnego (w tym liliowiec, drzewo jedwabne, kofeina roślinna).

Krem do twarzy:

Aqua/Water, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Water, Glycerin, Rosa Moschata Seed Oil, Arachidyl Alcohol, Corylus Avellana (Hazel) Seed Oil, Pentaerythrityl Distearate, Dicaprylyl Carbonate, Caprylic/Capric Triglyceride, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Parfum/Fragrance, Behenyl Alcohol, Hydroxyethyl Urea, Albizia Julibrissin Bark Extract, Lauroyl Lysine, Phenyl Trimethicone, Tocopherol, Arachidyl Glucoside, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Capryloyl Glycine, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Ethylhexylglycerin, Sodium Stearoyl Glutamate, Rosa Canina Fruit Oil, Dehydroacetic Acid, Phenoxyethanol, Sodium Gluconate, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Ammonium Lactate, Hemerocallis Fulva Extract, Geranylgeranylisopropanol , Sodium Benzoate [N2902/A].

Podałam skład kremu do cery normalnej (nie wiem czy testowałam ten czy ten do cery suchej - miałam "odlewkę" w słoiku).

Ten pod oczy ma skład ewidentnie pod oczy, ma kofeinę i ekstrakty obkurczające naczynia krwionośne i łagodzące, u tego do twarzy nie widzę niczego konkretnego, co by dawało efekty na wymagającą skórę powiek.

[_Angelina_]

ja od kilku dni stosuje mleczko Avalon...i chyba jest nie dla mnie ;(
a wielkie nadzieje w nim pokładałam...że nie wspomnę o ostatkach finansowych, jakie na nie przeznaczyłam
zburaczała twarz płonie jak pochodnia ;(
myślałam, że to nowy ręcznik z mikrofibry i za mocne tarcie , nie dopuszczałam do siebie mysli, że to Mleczko jest sprawcą ;(
oj bieda

[Korah]

Napisane przez _Angelina_

ja od kilku dni stosuje mleczko Avalon...i chyba jest nie dla mnie ;(
a wielkie nadzieje w nim pokładałam...że nie wspomnę o ostatkach finansowych, jakie na nie przeznaczyłam
zburaczała twarz płonie jak pochodnia ;(
myślałam, że to nowy ręcznik z mikrofibry i za mocne tarcie , nie dopuszczałam do siebie mysli, że to Mleczko jest sprawcą ;(
oj bieda

Oj, wielka szkoda Chyba nawet już kiedyś ktoś miał na to mleczko taką reakcję. Jeśli chcesz, to chętnie odkupię od Ciebie. Pisz pw jakby co

[Kleotka]

Napisane przez chimay

Farmona Acidart Sepicalm VG + beta-glucan. Bardzo dobry produkt.

Napisane przez Martynka1991

Ja mam cerę bardzo tłustą ale jak większość tłustych - odwodnioną o czym niewiele osób zdaje sobie sprawę.

I po iluś latach testów mogę polecić... coś czego większość by się nie spodziewała - krem Pantenol 10% z ziaji. Nie dość, że świetnie łagodzi podrażnienia, super nawilża to nie powoduje wysypu, nie zatyka porów.

Dzięki dziewczyny! Sprawdzę

Martynko, krem wymaga stosowania codziennie, czy efekt nawilżenia i odżywienia jest już po pierwszym razie?

[_Angelina_]

Póki co mleczko Sylveco się sprawdziło. Delikatne i czyści, tylko się zdziwiłam jak tę mała buteleczkę zobaczyłam. Będę go narazie używać .... obrażona jestem na Avalon ;/

[Martynka1991]

Efekt łagodzenia i nawilżenia masz już od pierwszego użycia, ale wiadomo, że jak masz podrażnioną i odwodnioną skórę to to trochę potrwa....

Mi krem poleciła moja pani dermatolog przy okazji usuwania blizn po trądziku - powiem szczerze, że wcześniej wydawałam po ładnych kilkadziesiąt PLN miesięczne na kremy więc nie wierzyłam w działanie czegoś co kosztuje bodajże 8 PLN.... Ale efekt mnie zamurował.

[Korah]

Napisane przez _Angelina_

Póki co mleczko Sylveco się sprawdziło. Delikatne i czyści, tylko się zdziwiłam jak tę mała buteleczkę zobaczyłam. Będę go narazie używać .... obrażona jestem na Avalon ;/

No nie dziwię Ci się, niestety, każdemu co innego pasuje, widocznie Twoja skóra jest bardzo wrażliwa i musisz szukać kosmetyków z krótszymi i prostszymi składami, typu właśnie Sylveco.


Zaczęłam testy kwasu fulwowego. użyłam 15% na wodzie i spirytusie salicylowym, wiec dość delikatny roztwór jak na moją skórę, ma kolor brązowy, barwi skórę, ale tylko do zmycia. Wstępnie mogę powiedzieć, że dał radę. W ogóle nie podrażnił, lekko szczypał, ładnie podsuszył skórę, bo następnego dnia dosłownie odpadły mi wszystkie jakieś drobne strupki czy skóra ze zrogowaciałych bardziej miejsc. Tuż po nałożeniu spektakularnie zwęził pory, wygładził, skóra prawie jak u niemowlaka. Oczywiście po 2 dniach efekt zaczął zanikać, 1 zabieg cudów nie czyni. Wydaje mi się, że kwas może działać na przebarwienia, mniej na zanieczyszczenia, ale nie jest to opinia ostateczna, bo po kilku użyciach może inaczej zadziałać i będę też testować na rektyfikowanym. Wadą jest to, że wali końskim łajnem ale czego się nie zrobi dla urody

[chimay]

Napisane przez Korah

Dzięki, no ten Esse wygląda na delikatniejszy, tzn. bardziej dla wrażliwców i może być tłusty, ni w te, ni we wte, jeśli chodzi o branie w ciemno, to ryzyko, a Origins pewnie mniej tłusty, dobrze zmywalny, ale może podrażniać wrażliwców, więc też ryzyko. Napisz koniecznie co sądzisz, bo ja lubię tego typu myjadła i mnie ciekawią opinie innych.

Po pierwszych trzech użyciach podoba mi się, ma postać lekkiego kremu, nie tłuści skóry, w większości się spłukuje, nie podrażnia oczu.
Esse może kupię za jakiś czas, bo zamówiłam też dwa azjatyckie produkty myjące, nawet nie wiem za bardzo, jakie mają postać ani składy, bo już się tym nie sugeruję przy tego typu kosmetykach.

Napisane przez Korah

Zaczęłam testy kwasu fulwowego. użyłam 15% na wodzie i spirytusie salicylowym, wiec dość delikatny roztwór jak na moją skórę, ma kolor brązowy, barwi skórę, ale tylko do zmycia. Wstępnie mogę powiedzieć, że dał radę. W ogóle nie podrażnił, lekko szczypał, ładnie podsuszył skórę, bo następnego dnia dosłownie odpadły mi wszystkie jakieś drobne strupki czy skóra ze zrogowaciałych bardziej miejsc. Tuż po nałożeniu spektakularnie zwęził pory, wygładził, skóra prawie jak u niemowlaka. Oczywiście po 2 dniach efekt zaczął zanikać, 1 zabieg cudów nie czyni. Wydaje mi się, że kwas może działać na przebarwienia, mniej na zanieczyszczenia, ale nie jest to opinia ostateczna, bo po kilku użyciach może inaczej zadziałać i będę też testować na rektyfikowanym. Wadą jest to, że wali końskim łajnem ale czego się nie zrobi dla urody

O matko

[201607111040]

Polecicie mi jakis delikatny zel do mycia twarzy?

[Korah]

Napisane przez chimay

Po pierwszych trzech użyciach podoba mi się, ma postać lekkiego kremu, nie tłuści skóry, w większości się spłukuje, nie podrażnia oczu.
Esse może kupię za jakiś czas, bo zamówiłam też dwa azjatyckie produkty myjące, nawet nie wiem za bardzo, jakie mają postać ani składy, bo już się tym nie sugeruję przy tego typu kosmetykach.

O matko

I nie ma w tym opisie zapachu ani grama przesady

Za to dziś się pierwszy raz wypsikałam mgiełką/tonikiem do twarzy Orientany i bardzo miłe pierwsze wrażenie, naprawdę fajna rzecz, chyba będzie super na lato, nie lepi się gliceryną, fajnie chłodzi i koi skórę, pięknie pachnie cytrynowo, rześko.

[201803111829]

Matko, mnie też to serum z ava zapycha... Użyłam z 5-10 razy a powyskakiwały mi wypryski na czole i brodzie, a już miałam taką śliczną cerę... U mnie jest tak, że wyprysk to czerwona krostka której się nie da wycisnąć i tak chamsko odstaje. A już przestałam się malować, bo po 1 nie mam czasu, po 2 mi się nie chce a po 3 jest gorąco i wszystko spływa.

[chimay]

Napisane przez LusiaPlotkara

Polecicie mi jakis delikatny zel do mycia twarzy?

Niestety nie znam, ale widzę, że od jakiegoś czasu lansowana jest teoria, że łagodność produktu myjącego zależy w dużej mierze od jego pH tzn powinno ono być neutralne. Nie wiem, jak się to przekłada na mnogość różnych żeli i pianek na naszym rynku, ale częściowo bym się przychylała do tej teorii po tym jaki horror zafundowało mi Aleppo czyli produkt o bardzo wysokim pH.

Napisane przez Korah

Za to dziś się pierwszy raz wypsikałam mgiełką/tonikiem do twarzy Orientany i bardzo miłe pierwsze wrażenie, naprawdę fajna rzecz, chyba będzie super na lato, nie lepi się gliceryną, fajnie chłodzi i koi skórę, pięknie pachnie cytrynowo, rześko.

Wszystkie ich produkty są takie mocno naperfumowane? Z czasem ta cecha zaczyna mi coraz bardziej przeszkadzać w kosmetykach do twarzy, wolę wątpliwe zapaszki składników kosmetycznych niż dodatkową kompozycję zapachową, która ma je maskować. Wyjątkowo zawiodła mnie pod tym względem seria Declare do wrażliwej cery. Jak serum jeszcze nie jest aż tak mocno naperfumowane, tak puder myjący po prostu mnie dusi i zatyka drogi oddechowe. Takie coś w produktach dla wrażliwców?

W drugim miesiącu przyjmowania leków od endokrynologa jestem więcej niż zaskoczona wyregulowaniem przetłuszczania. Obecnie mojej cerze bliżej do mieszanej: normalnej z lekko przetłuszczającą się strefą T, która wymaga przypudrowania raz dziennie (wcześniej co 2 godziny). Oczywiście struktura skóry dalej jest typowa dla tłustej tzn rozszerzone pory i jest gruba, pory są umiarkowanie pozapychane. Dzisiaj przyszło mi do głowy, że chyba będę musiała się rozejrzeć za kremem, bo pielęgnacja warstwowa lekkimi serami/emulsjami/lotionami przestaje mi wystarczać.
Cieszę się stanem obecnym i staram się nie myśleć, co będzie jeśli będę zmuszona odstawić leki.

[201803111829]

Napisane przez LusiaPlotkara

Polecicie mi jakis delikatny zel do mycia twarzy?

Ziaja med do skóry suchej i atopowej (15 zł) lub biedronkowy żel do higieny intymnej dla dziewczynek w białym opakowaniu. Ten pierwszy nie domyje makijażu lub oleju idealnie, ten drugi szybciej. Za to po micelu zmyje resztki

[Korah]

Napisane przez chimay

Wszystkie ich produkty są takie mocno naperfumowane? Z czasem ta cecha zaczyna mi coraz bardziej przeszkadzać w kosmetykach do twarzy, wolę wątpliwe zapaszki składników kosmetycznych niż dodatkową kompozycję zapachową, która ma je maskować. Wyjątkowo zawiodła mnie pod tym względem seria Declare do wrażliwej cery. Jak serum jeszcze nie jest aż tak mocno naperfumowane, tak puder myjący po prostu mnie dusi i zatyka drogi oddechowe. Takie coś w produktach dla wrażliwców?

W drugim miesiącu przyjmowania leków od endokrynologa jestem więcej niż zaskoczona wyregulowaniem przetłuszczania. Obecnie mojej cerze bliżej do mieszanej: normalnej z lekko przetłuszczającą się strefą T, która wymaga przypudrowania raz dziennie (wcześniej co 2 godziny). Oczywiście struktura skóry dalej jest typowa dla tłustej tzn rozszerzone pory i jest gruba, pory są umiarkowanie pozapychane. Dzisiaj przyszło mi do głowy, że chyba będę musiała się rozejrzeć za kremem, bo pielęgnacja warstwowa lekkimi serami/emulsjami/lotionami przestaje mi wystarczać.
Cieszę się stanem obecnym i staram się nie myśleć, co będzie jeśli będę zmuszona odstawić leki.

Mam tę wersję toniku Klik
Nie ma parfum w składzie, ten zapach jest naprawdę piękny i naturalny właśnie imbirem i trawą cytrynową pachnie, tak soczyście, ale nie słodko, nie ma też nic wspólnego ten zapach ze sztucznymi cytrusami typu kostka do wc czy proszek do prania o nucie tzw. "morską bryzą"
Jestem przekonana, że każdemu by się spodobał, a na pewno by nie przeszkadzał, bo też po chwili znika i to jest właśnie zapach składników pielęgnacyjnych, olejku z trawy cytrynowej, cytrynowego i imbirowego, nie ma żadnego parfum dodatkowego. I nawet się dziwię, bo mnie lubią olejki eteryczne uczulać, a tu żadnego podrażnienia, tylko chłodzący delikatnie efekt, odświeżenie i ukojenie skóry.

Te rzeczy które otworzyłam Orientany, też nie mają parfum, maska krem niebieska pachnie właśnie naturalnymi składnikami, których po chwili już nie czuć na skórze, podobnie maska krem pod oczy rozmarynowa. Nie nazwała bym ich jednak ładnymi, a tonik pachnie bosko!

To super, że leki działają i widzisz efekty, znaczy, że dobre leczenie.

[kicz]

Hej wszystkim, piszę już drugi raz, ostatnio zgubiłam wątek (dosłownie i w przenośni . Jak sobie radzicie z extremalnie tłustą skórą w ciągu dnia? Bibułki wiadomo, ale czy coś z kosmetyków daje u Was radę?
Druga sprawa - nie mam trądziku, oprócz tego, że rozszerzone pory i skóra wygląda na dużo starszą niż jest w rzeczywistości, to męczy mnie tylko łojotok. Duży, bardzo duży. Czy komuś z Was pomogło coś dosutnie na tą przypadłość? Na receptę lub nie? Dermatolodzy u których byłam nie popisali się, wręcz mówili, że taka "uroda".
Dzięki!

[Sybil_]

w ciągu dnia-bibułki, lub nawet gdy ich brak odciśnięcie nosa na chusteczce higienicznej i przypudrowanie się. Nie ma magicznych sposobów. Ja też nie mam trądziku, jakaś krostka wyskoczy mi raz na ruski rok, ale mam strasznie tłustą skórę na twarzy, zwłaszcza nos. Rano jak się budzę to jakbym nos smalcem posmarowała.

[chimay]

Napisane przez kicz

Hej wszystkim, piszę już drugi raz, ostatnio zgubiłam wątek (dosłownie i w przenośni . Jak sobie radzicie z extremalnie tłustą skórą w ciągu dnia? Bibułki wiadomo, ale czy coś z kosmetyków daje u Was radę?
Druga sprawa - nie mam trądziku, oprócz tego, że rozszerzone pory i skóra wygląda na dużo starszą niż jest w rzeczywistości, to męczy mnie tylko łojotok. Duży, bardzo duży. Czy komuś z Was pomogło coś dosutnie na tą przypadłość? Na receptę lub nie? Dermatolodzy u których byłam nie popisali się, wręcz mówili, że taka "uroda".
Dzięki!

Na taki łojotok nie ma metod kosmetycznych, można jedynie usuwać nadmiar tłuszczu bibułkami/pudrem.
Dermatolog powinien Cię skierować do endokrynologa, bo to nie jest zwykłe przetłuszczanie czy tłusta cera i bardzo prawdopodobne, że ma podłoże hormonalne. Do tego potrzebne są badania a nie kosmetyki, zaś przy braku trądziku nie ma sensu, żebyś próbowała doustnych środków na receptę (znaczy się Izotek i inne retinoidy), bo to za duży kaliber.

[kicz]

Byłam u endo i brałam hormony - efekt praktycznie żaden. Choć fakt, że prowadził mnie tylko 1 lekarz.
Utrudnia mi to życie do tego stopnia, że właśnie się zastanwiam czy to nie jest wcale taki duży kaliber te pochodne witaminy a.
Nie rozumiem zupełnie dlaczego już 3 dermatologów podeszło do sprawy z taką nonszalancją. Kiedy człowiek nadmiernie się np.: poci są na to srodki, a na sam łojotok nie mają pomysłu
Czytałam o wierzbownicy i naturalnych fitosterolach, ale sama boję się mieszać w cyklu i hormonach.
Dlatego pytam czy jest tu ktokolwiek, który taką drogę już przeszedł i mógłby mnie niejako naprowadzić

[chimay]

Napisane przez kicz

Byłam u endo i brałam hormony - efekt praktycznie żaden. Choć fakt, że prowadził mnie tylko 1 lekarz.
Utrudnia mi to życie do tego stopnia, że właśnie się zastanwiam czy to nie jest wcale taki duży kaliber te pochodne witaminy a.
Nie rozumiem zupełnie dlaczego już 3 dermatologów podeszło do sprawy z taką nonszalancją. Kiedy człowiek nadmiernie się np.: poci są na to srodki, a na sam łojotok nie mają pomysłu
Czytałam o wierzbownicy i naturalnych fitosterolach, ale sama boję się mieszać w cyklu i hormonach.
Dlatego pytam czy jest tu ktokolwiek, który taką drogę już przeszedł i mógłby mnie niejako naprowadzić

Robiłaś jakieś badania, z których by wynikało, co jest przyczyną?

[earthpace]

Napisane przez kicz

Hej wszystkim, piszę już drugi raz, ostatnio zgubiłam wątek (dosłownie i w przenośni . Jak sobie radzicie z extremalnie tłustą skórą w ciągu dnia? Bibułki wiadomo, ale czy coś z kosmetyków daje u Was radę?
Druga sprawa - nie mam trądziku, oprócz tego, że rozszerzone pory i skóra wygląda na dużo starszą niż jest w rzeczywistości, to męczy mnie tylko łojotok. Duży, bardzo duży. Czy komuś z Was pomogło coś dosutnie na tą przypadłość? Na receptę lub nie? Dermatolodzy u których byłam nie popisali się, wręcz mówili, że taka "uroda".
Dzięki!

A nie myślałaś, że może problemem jest przesuszenie skóry? Często do tłustych cer używa się matujących produktów wskutek czego się je przesusza a skóra się broni wydzielając sebum. Do tego pory są zanieczyszczone, otwarte, widoczne.
Nie wiem, ale ja kiedyś miałam tłustą skórę i znormalizowałam ją nawilżeniem. Im więcej nawilżających warstw nakładam z tym bardziej niewidocznymi porami się budzę rano. W trakcie dnia nie mam już nadmiernych problemów z sebum chociaż nakładam rano z 4 warstwy kosmetyków w tym serum, krem, filtr, podkład.
Nie używam żadnych produktów do tłustej skóry, bo one wysuszają, normalizują tłustą skórę kwasy wg mnie a reszta to już kwestia nawilżania z tym, że u mnie nie sprawdza się "jeden treściwy krem" a używam ileś warstw lekkich serów (z wit. C i nawilżających) i krem Biodermy co któryś dzień. Wiem, że każdy ma inaczej, ale na pewno problem z porami i sebum może mieć naprawdę prostą przyczynę a jak wiadomo "nawilżenie" skóry to naprawdę skomplikowana sprawa zwłazcza tej odwodnionej od pewnego czasu i dopiero przemyślana pielęgnacja (ceramidy, kwasy, aby cokolwiek przepuścić do środka ale też wg mnie od wewnątrz choćby olej z wiesiołka) jest w stanie naprawdę nawilżyć skórę. Tylko, że "tłuste" skóry się boją za dużo nakładać na twarz, bo wydaje się, że to zapcha i pogłębi problem. I jest zamknięte koło..

[chimay]

Napisane przez earthpace

A nie myślałaś, że może problemem jest przesuszenie skóry? Często do tłustych cer używa się matujących produktów wskutek czego się je przesusza a skóra się broni wydzielając sebum. Do tego pory są zanieczyszczone, otwarte, widoczne.
Nie wiem, ale ja kiedyś miałam tłustą skórę i znormalizowałam ją nawilżeniem. Im więcej nawilżających warstw nakładam z tym bardziej niewidocznymi porami się budzę rano. W trakcie dnia nie mam już nadmiernych problemów z sebum chociaż nakładam rano z 4 warstwy kosmetyków w tym serum, krem, filtr, podkład.
Nie używam żadnych produktów do tłustej skóry, bo one wysuszają, normalizują tłustą skórę kwasy wg mnie a reszta to już kwestia nawilżania z tym, że u mnie nie sprawdza się "jeden treściwy krem" a używam ileś warstw lekkich serów (z wit. C i nawilżających) i krem Biodermy co któryś dzień. Wiem, że każdy ma inaczej, ale na pewno problem z porami i sebum może mieć naprawdę prostą przyczynę a jak wiadomo "nawilżenie" skóry to naprawdę skomplikowana sprawa zwłazcza tej odwodnionej od pewnego czasu i dopiero przemyślana pielęgnacja (ceramidy, kwasy, aby cokolwiek przepuścić do środka ale też wg mnie od wewnątrz choćby olej z wiesiołka) jest w stanie naprawdę nawilżyć skórę. Tylko, że "tłuste" skóry się boją za dużo nakładać na twarz, bo wydaje się, że to zapcha i pogłębi problem. I jest zamknięte koło..

To też jest jakaś możliwość, mnie samej zajęło chyba z pół roku odkrycie faktu, że za moim ówczesnym łojotokiem stało za mocne mycie mydłem i żelem Fitomed.

Jeszcze zależy też, co kto określa mianem "strasznego przetłuszczania". Czasem czytam, jak ktoś się na to skarży, po czym okazuje się, że musi matowić cerę co 5 godzin. No sorry, ale to nie jest "straszne przetłuszczanie" tylko całkiem normalne dla tłustej cery i tu trzeba sobie wypracować pewne stałe rytuały i tyle. Naprawdę konieczność przejechania po twarzy bibułką czy pudrem raz na 5 godzin (czyli 2 razy dziennie) to jest żadna tragedia.
Problem zaczyna się jak skóra wymaga odtłuszczania co godzinę czy dwie, bo to już jest sytuacja patologiczna i żadne kremiki czy pudry tego nie zmienią, w ogóle to jest nie do wyregulowania metodami kosmetycznymi.

[earthpace]

To też prawda, że u nas jakiekolwiek świecenie bywa niepożądane, większość kobiet preferuje mat całkowity. Aż do przesady moim zdaniem..

Wysuszające żele i nadmierne oczyszczanie agresywnymi środkami też może uszkadzać barierę lipidową skóry i też się do tego przyczyniać. Np. intensywne sebum w trakcie dnia w spore ściągnięcie po myciu (od skrajności w skrajność), wtedy skóra też może być wrażliwa, podrażniona. Nie wiem jak dokładnie jest u Kicz.. może leczyła trądzik albo brała jakieś środki co mogły też się przyczynić do wysuszenia..

[201607111040]

Ja przedwczoraj umylam twarz czarnym mydlem. Rano obudzilam sie z takim tluszczem na twarzy ze szok. Nigdy wiecej mydel w pielegnacji buzi.

[earthpace]

Dorzucę jeszcze , że kluczowe jest dokładne oczyszczanie skóry, co najmniej dwu etapowe, ale jak ta część kuleje to występowałyby chyba też wypryski.. a u Ciebie jak rozumiem jest jedynie problem nadmiernego świecenia. No nie wiem, Kisz, napisz coś więcej o swoim problemie i pielęgnacji, może będziemy w stanie jakoś pomóc? Używasz obecnie może jakieś produkty z kwasami albo retinolem?

[chimay]

Napisane przez earthpace

Dorzucę jeszcze , że kluczowe jest dokładne oczyszczanie skóry, co najmniej dwu etapowe, ale jak ta część kuleje to występowałyby chyba też wypryski.. a u Ciebie jak rozumiem jest jedynie problem nadmiernego świecenia. No nie wiem, Kisz, napisz coś więcej o swoim problemie i pielęgnacji, może będziemy w stanie jakoś pomóc? Używasz obecnie może jakieś produkty z kwasami albo retinolem?

To dwuetapowe oczyszczanie to jest dość nowa moda i chociaż sama ją od jakiegoś czasu stosuję, to nie przesadzałabym z tym, że to jest jakiś mus. Wielu osobom wystarcza sam żel czy mydło, mnie na przykład wystarcza właściwie sam micel. Nie widzę różnicy po wprowadzeniu dwuetapowego oczyszczania, może poza tym, że micela schodzi mi teraz mniej.

[earthpace]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ja przedwczoraj umylam twarz czarnym mydlem. Rano obudzilam sie z takim tluszczem na twarzy ze szok. Nigdy wiecej mydel w pielegnacji buzi.

Zaczęłam się zastanawiać czy to oznaka złego czy dobrego... jakiś czas temu zrobiłam sobie jakiś nowoczesny zabieg u kosmetyczki gdzie nakłada się aktywną ampułkę zawierającą retinol, wit. C i jeszcze coś tam (to chyba było dwuetapowe o ile pamiętam) i po zabiegu ok tydzień albo dwa okropnie mi się przetłuszczała skóra (po prostu mega, nie przeszłam niezauważona ulicą świecąc się jak ) o czym uprzedziła mnie kosmetyczka. To ponoć normalne, bo zabieg otworzył pory, skóra się oczyszczała i po wskazanym czasie wszystko wróciło do najlepszego porządku (a nawet bym powiedziała, że do lepszego stanu rzeczy). Może u Ciebie to mydło wspomogło taki proces?

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez chimay

To dwuetapowe oczyszczanie to jest dość nowa moda i chociaż sama ją od jakiegoś czasu stosuję, to nie przesadzałabym z tym, że to jest jakiś mus. Wielu osobom wystarcza sam żel czy mydło, mnie na przykład wystarcza właściwie sam micel. Nie widzę różnicy po wprowadzeniu dwuetapowego oczyszczania, może poza tym, że micela schodzi mi teraz mniej.

Ja widzę różnicę, bo mam wrażliwą skórę i mi mydło/żel raczej zdąży już podrażnić skórę, ale nie zdąży jej jeszcze doczyścić głęboko. Od dawna zmywam makijaż olejem arganowym co mi nie podrażnia oczu a rzęsy rosną. Ogólnie, u mnie to się sprawdza, ale jak mówię każdy ma swoje potrzeby.

[kicz]

Hej, dziękuje za zainteresowanie moim problemem
Moje świecenie się to niestety nie kwestia przypudrowania co 5h, ale najlepiej co godzinę Jeśli chodzi o badania - wszystkie kwestie androgeniczne, tarczyca itp zostały wykluczone. Tabletki z dodatkowym estro, które teoretycznie powinny pomóc - zero wrażenia.
Pielęgnacja ( czego ja już nie stosowałam, naturalna, apteczna, koreańska..., zioła, napary kosmos ) obecna: rano myję buzie wodą z żelem z himalaya herbals, woda różana jako tonik, krem nawilżający fitomed do cery tłustej, filtr, podkład ( estee lauder + puder bambusowy - leżejsze rzeczy utrzymują mi się 3h maks). Po przyjściu do domu demakijaż: olejek z biochemii, żel + szczoteczka, woda różana, kremy (na zmianę: Triacneal avene, effeclar duo lub beautiful face z make me bio).
Robię 2 x w tygodniu peeling i nakładam glinkę
Tak to wygląda obecnie. Nie chcę tego bardziej komplikować, już mam dość kupowania/testowania/ a potem zawodu, bo po 2 tyg niemal nic nie działa jak na poczatku.

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

Jeszcze dodam, że myślałam o retinolu.
Moim problemem nie są wypryski, ale właśnie świecenie + ogólna struktura skóry. Małe blizny, roszerzone pory. Stosowałam chwilowo terapię kwasami (migdał, glukonolaktan) ale przyznam, że brakowało mi systematyczności.
Teraz i tak jest ciepło, więc na pewno wrócę do tematu koło września.

[karmazynka99]

Napisane przez kicz

Hej, dziękuje za zainteresowanie moim problemem
Moje świecenie się to niestety nie kwestia przypudrowania co 5h, ale najlepiej co godzinę Jeśli chodzi o badania - wszystkie kwestie androgeniczne, tarczyca itp zostały wykluczone. Tabletki z dodatkowym estro, które teoretycznie powinny pomóc - zero wrażenia.
Pielęgnacja ( czego ja już nie stosowałam, naturalna, apteczna, koreańska..., zioła, napary kosmos ) obecna: rano myję buzie wodą z żelem z himalaya herbals, woda różana jako tonik, krem nawilżający fitomed do cery tłustej, filtr, podkład ( estee lauder + puder bambusowy - leżejsze rzeczy utrzymują mi się 3h maks). Po przyjściu do domu demakijaż: olejek z biochemii, żel + szczoteczka, woda różana, kremy (na zmianę: Triacneal avene, effeclar duo lub beautiful face z make me bio).
Robię 2 x w tygodniu peeling i nakładam glinkę
Tak to wygląda obecnie. Nie chcę tego bardziej komplikować, już mam dość kupowania/testowania/ a potem zawodu, bo po 2 tyg niemal nic nie działa jak na poczatku.

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

Jeszcze dodam, że myślałam o retinolu.
Moim problemem nie są wypryski, ale właśnie świecenie + ogólna struktura skóry. Małe blizny, roszerzone pory. Stosowałam chwilowo terapię kwasami (migdał, glukonolaktan) ale przyznam, że brakowało mi systematyczności.
Teraz i tak jest ciepło, więc na pewno wrócę do tematu koło września.

mnie retinoidy nie poprawoły stanu cery jezeli chodzi o przetłuszczanie, a w trakcie stosowania skóra przetłuszczała się czasem jescze bardziej, ale każda cera reaguje inaczej więc nie chcę cię zniechecać

[earthpace]

Hmm faktycznie ciężka sprawa. To co mi się nasuwa, ale to oczywiście tylko luźne przemyślenia, to Twoja pielęgnacja jest faktycznie ustawiona na matowienie a nie na nawilżanie. Nie znam produktów, które używasz, ale Fitomed (z tego co się zderzyłam z produktami tej marki) nie ma najlepszych recenzji w kwestii nawilżania skóry.. . Avene u mnie wywoływało duże świecenie i ogólnie nic dobrego nie robiło.. chociaż to oczywiście kwestia indywidualna. Poza tym ten Fitomed to jest wariant do cery tłustej a one bardzo często właśnie nie są nawilżające a matujące. Effeclar duo to też krem ukierunkowany raczej na leczenie trądziku..? Glinki też nie słyną z własności nawilżających (mówiąc delikatnie), podobnie jak podkład Estee Lauder (pewnie DW? - cieżki i matujący). Te peelingi, które używasz są mocne, mechaniczne, enzymatyczne?

Może warto przed kremem wprowadzić jakieś serum nawilżające albo serum z witaminą C? Ja mam dobre doświadczenia z odbudowującym czy nawilżającym z BU, one zdaje się, że mają ceramidy i myślę, że mogą być dobrym "podkładem" pod bardziej odżywczy krem. Jednak, jeśli masz skórę mocno odwodnioną, to mogą nie być w stanie przeniknąć do środka. Serum z wit. C też jest wysokiej jakości w BU albo z EcoSpa.
W moim odczuciu, jeżeli fizycznie jesteś zdrowa, to chyba musi być kwestia odwodnienia i jakiś niedostatków w pielęgnacji. Być może produkty, które stosujesz nie dostarczają tego co skóra potrzebuje. Nie wiem też w jakim jesteś wieku, bo w pewnym momencie ok 30-stki potrzeby skóry zaczynają się zmieniać własnie w kierunku nawilżania (u cer tłustych). Wydaje mi się, że na Twoim miejscu bym spróbowała z serum z wit. C albo zaczęła od toniku z jakimś kwasem... I może olej z wiesiołka od wewnątrz? Nawet jeśli to pomoże to oczywiście nie natychmiast, tylko z czasem..

A ten problem przetłuszczania dotyczy jedynie twarzy czy też włosów? Czy masz jakąś podrażnioną te skórę? Piecze Cię może czasem od jakiś produktów?

[201803111829]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ja przedwczoraj umylam twarz czarnym mydlem. Rano obudzilam sie z takim tluszczem na twarzy ze szok. Nigdy wiecej mydel w pielegnacji buzi.

Ja myłam czarnym mydłem raz w tygodniu, ale na to od razu szedł krem. Taka pielęgnacja się sprawdzała.