Brak chemi w związku

[paulina4123]

Cześć dziewczyny, mam problem i nadzieje ze pomożecie mnie chociaż troszkę nakierować.

Cztery miesiące temu poznałam świetnego faceta, ale... nie ma chemi z mojej strony. Chłopak to ideał, przystojny, inteligenty, opiekuńczy, ale brakuje mi tego „czegoś”. Ja sama nie umiem się określić, czy chce z nim wgl byc. Wcześniej spotykałam samych dupkow którzy łamali mi serducho, ale było to „coś”, którego nie mam przy nim. Wiem, ze z nim mogłabym stworzyć stały, dojrzały związek, ale czy bez chemi wgl się da? Dajcie znać co sądzicie, bo już naprawdę nie wiem co zrobić, czy odpuścić sobie, czy dalej „tego” szukać, bo jest to pierwszy facet, któremu rzeczywiście na mnie zależy w sposób w jaki jeszcze nikomu nie zależało i szkoda mi tej relacji

[joaaa83]

Cztery m-ce to całkiem sporo, ale z drugiej strony nie podajesz jak często się widujecie itp. Wydaje mi się, że jeszcze trochę możesz poczekać jak sytuacja się rozwinie. Z doświadczenia wiem, że najsilniejsze motyle są gdy jest adrenalina, coś się dzieje, sytuacja nie jest codzienna. Wybierzecie się może ze znajomymi gdzieś na majówkę, zaplanujcie wycieczkę itp.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Jak nie ma chemii i sama nie wiesz czy chcesz z nim byc to nie brnij w to. Pelno jest zwiazkow z rosadku, bo "on taki fajny, inteligentny, zabawny", ale szczesliwe to one nie sa i po jakims czasie i tak je szlag trafia. Daj sobie z nim spokoj. To sie wie kiedy partner jest odpowiedni i sama tego doswiadczylas.

[cerebrozyd]

Haha, kolejna z cyklu 'łobuz kocha najbardziej'. Z tego forum zdecydowanie wyłania się obraz Polki-masochistki. Po co budować normalny związek z mężczyzną, który szanuje, ufa, jest szczery, skoro można mieć jazdy z gościem, który jest dupkiem.

[TakaSamaInna]

Napisane przez cerebrozyd

Haha, kolejna z cyklu 'łobuz kocha najbardziej'. Z tego forum zdecydowanie wyłania się obraz Polki-masochistki. Po co budować normalny związek z mężczyzną, który szanuje, ufa, jest szczery, skoro można mieć jazdy z gościem, który jest dupkiem.

Tylko jak nie ma chemii to ktoś taki może być tylko przyjacielem.

Autorko, nie pakuj się w to, bo 4 miesiące to jednak powinien być ten etap zauroczenia i zwykle w tym czasie parę strasznie ciągnie do siebie. Jeśli uważasz, że chemii nie ma, nie ma tego czegoś i nawet nie wiesz czy chcesz z nim być to po co w tym tkwić? Trafisz na kogoś, od którego zmiękną Ci kolana i będziesz mieć problem co zrobić z obecnym związkiem.

[Ava_]

Napisane przez joaaa83

Cztery m-ce to całkiem sporo, ale z drugiej strony nie podajesz jak często się widujecie itp. Wydaje mi się, że jeszcze trochę możesz poczekać jak sytuacja się rozwinie. Z doświadczenia wiem, że najsilniejsze motyle są gdy jest adrenalina, coś się dzieje, sytuacja nie jest codzienna. Wybierzecie się może ze znajomymi gdzieś na majówkę, zaplanujcie wycieczkę itp.

Nie do konca sie zgadzam. Jesli chemia jest to wyjscie na zwykla kawe do najnudniejszej kawiarni w miescie jest ekscytujace, powietrze jest naelektryzowane i trudno trzymac rece przy sobie. Tez kiedys myslalam, ze po prostu jestem taka kobieta, ktora malo czym sie ekscytuje, do momentu az spotkalam odpowiedniego faceta. Po 4 miesiacach nie jestes pewna- to po prostu nie ten gosc.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[joaaa83]

Zgadzam się, ale chemia nie u każdego występuje tak od razu, od pierwszego wejrzenia. Czasem to uczucie pojawia się po jakimś czasie. Poza tym ja zrozumiałam, że to dopiero znajomość i nie było jeszcze sytuacji intymnych.

[elvegirl]

Napisane przez joaaa83

Poza tym ja zrozumiałam, że to dopiero znajomość i nie było jeszcze sytuacji intymnych.

Jeśli ni było, to całe szczęście, pchanie się w intymność bez pociągu jest kiepskim pomysłem.

Autorko, ciężko powiedzieć, bo nie wiadomo czym dla Ciebie jest to "coś". Czy lecisz na tak zwanych niegrzecznych chłopców i skrzywiona poprzednimi związkami pełnymi wykańczającego haju emocjonalnego tego właśnie haju szukasz, czy tak po prostu nie iskrzy, bo nie i koniec. Jedno jest pewne - nie ma sensu być w związku tylko dlatego, że "on taki dobry dla mnie".

[stewardesa]

Napisane przez cerebrozyd

Haha, kolejna z cyklu 'łobuz kocha najbardziej'. Z tego forum zdecydowanie wyłania się obraz Polki-masochistki. Po co budować normalny związek z mężczyzną, który szanuje, ufa, jest szczery, skoro można mieć jazdy z gościem, który jest dupkiem.

Czasami jednak chce się ten seks uprawiać i mimo wszystko lepiej z przystojnym dupkiem.

Autorko, skoro brakuje mu tego czegoś, to nie jest ideałem, proste. Kto Ci wmawia, że chłopak posiada te wszystkie zalety? Niech ta osoba sama się z nim zwiąże.

[Canttouchthis]

Wg mnie nie da się stworzyć fajnego związku bez chemii. Wtedy to jest trochę transakcja a nie związek. Co innego, jeżeli tej chemii brakuje po latach bycia razem, a co innego jeżeli jej nie ma od początku.
Spotkasz jeszcze odpowiedniego człowieka i nie będziesz się zastanawiać czy to jest to, tylko będziesz to czuć

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[niepewny123]

Więc i ja się wypowiem.
Jakże patetyczne są tutaj wypowiedzi dotyczące chemii. Myślę, że przeceniacie jej istotę, raczej chodzi o nienazywanie rzeczy po imieniu.

Bo gdzie jest w momencie gdy dziewczyna patrzy na portfel ? Gdzie jest chemia ? Nie patrzy na portfel ? Już kiedyś ustaliliśmy, że ogólnie rzecz biorą patrzy, i to przez mikroskop. Argumentacja była taka, że kobieta myśli o przyszłości potomstwa, żeby zapewnić mu byt, możliwie dobre warunki. Ma sens ? No jasne, że ma!

No, ale gdzie chemia ? Czyżby pieniądze generowały chemię ? Albo inaczej, co jest ważniejsze: chemia czy pieniądze ?

Chemia jak rozumiem, to nic innego jak pociąg fizyczny. Czy jest coś w tym złego ? Absolutnie nie.

Ale, ale z Waszych wypowiedzi wynika, że jak nie ma chemii to bez szans na związek. Ale wiemy też, jak bardzo dla kobiet jest ważna zasobność portfela. Czy portfel ma coś wspólnego z chemią ? A może jest w stanie ją zastąpić ?

Wydaje mi się, drogie Panie że same się już pogubiłyście i już same tak na prawdę nie wiecie czego chcecie.

Mam świadomość, że ściągnę na siebie atak jakobym był flustratem. Niech i tak będzie.

Ten medal ma drugą stronę. Skoro chemia jest tak istotna to czy dla tej chemii porzucicie męża ? Bo pojawi się pożądanie do atrakcyjniejszego mężczyzny. Taka jest już matematyka, że pojawi się ktoś atrakcyjniesjszy. Pójdę o krok dalej, taka osoba pojawi się na każdej ulicy, w którą skręcicie. I będzie chemia? Jasne, przynajmniej w 50% przypadków.

Być może słusznie radzicie, że bez chemii nie ma co się pchać w związek. Proszę tylko o jedno: nie przeceniać jej siły.

Podsumowując. Potraficie sobie poradzić bez chemii ? Potraficie.
Jeśli poczujecie do kogoś chemię, tzn. Wasz partner (długoletni) zostanie sam? Tak z niektórych wypowiedzi wynika.

[dori7]

Napisane przez niepewny123

Więc i ja się wypowiem.
Jakże patetyczne są tutaj wypowiedzi dotyczące chemii. Myślę, że przeceniacie jej istotę, raczej chodzi o nienazywanie rzeczy po imieniu.

Bo gdzie jest w momencie gdy dziewczyna patrzy na portfel ? Gdzie jest chemia ? Nie patrzy na portfel ? Już kiedyś ustaliliśmy, że ogólnie rzecz biorą patrzy, i to przez mikroskop. Argumentacja była taka, że kobieta myśli o przyszłości potomstwa, żeby zapewnić mu byt, możliwie dobre warunki. Ma sens ? No jasne, że ma!

No, ale gdzie chemia ? Czyżby pieniądze generowały chemię ? Albo inaczej, co jest ważniejsze: chemia czy pieniądze ?

Chemia jak rozumiem, to nic innego jak pociąg fizyczny. Czy jest coś w tym złego ? Absolutnie nie.

Ale, ale z Waszych wypowiedzi wynika, że jak nie ma chemii to bez szans na związek. Ale wiemy też, jak bardzo dla kobiet jest ważna zasobność portfela. Czy portfel ma coś wspólnego z chemią ? A może jest w stanie ją zastąpić ?

Wydaje mi się, drogie Panie że same się już pogubiłyście i już same tak na prawdę nie wiecie czego chcecie.

Mam świadomość, że ściągnę na siebie atak jakobym był flustratem. Niech i tak będzie.

Ten medal ma drugą stronę. Skoro chemia jest tak istotna to czy dla tej chemii porzucicie męża ? Bo pojawi się pożądanie do atrakcyjniejszego mężczyzny. Taka jest już matematyka, że pojawi się ktoś atrakcyjniesjszy. Pójdę o krok dalej, taka osoba pojawi się na każdej ulicy, w którą skręcicie. I będzie chemia? Jasne, przynajmniej w 50% przypadków.

Być może słusznie radzicie, że bez chemii nie ma co się pchać w związek. Proszę tylko o jedno: nie przeceniać jej siły.

Podsumowując. Potraficie sobie poradzić bez chemii ? Potraficie.
Jeśli poczujecie do kogoś chemię, tzn. Wasz partner (długoletni) zostanie sam? Tak z niektórych wypowiedzi wynika.

Jeśli nie ma chemii, to związek nie ma szans. Sorry, jeśli partner się nie podoba, to żaden portfel i worek zalet na dokładkę tego nie zastąpi. A jeśli ktoś jest zakochany w portfelu, a nie w człowieku, to będzie to na dłuższą metę rozwód.

[kalor]

Napisane przez niepewny123

Więc i ja się wypowiem.
Jakże patetyczne są tutaj wypowiedzi dotyczące chemii. Myślę, że przeceniacie jej istotę, raczej chodzi o nienazywanie rzeczy po imieniu.

Bo gdzie jest w momencie gdy dziewczyna patrzy na portfel ? Gdzie jest chemia ? Nie patrzy na portfel ? Już kiedyś ustaliliśmy, że ogólnie rzecz biorą patrzy, i to przez mikroskop. Argumentacja była taka, że kobieta myśli o przyszłości potomstwa, żeby zapewnić mu byt, możliwie dobre warunki. Ma sens ? No jasne, że ma!

No, ale gdzie chemia ? Czyżby pieniądze generowały chemię ? Albo inaczej, co jest ważniejsze: chemia czy pieniądze ?

Chemia jak rozumiem, to nic innego jak pociąg fizyczny. Czy jest coś w tym złego ? Absolutnie nie.

Ale, ale z Waszych wypowiedzi wynika, że jak nie ma chemii to bez szans na związek. Ale wiemy też, jak bardzo dla kobiet jest ważna zasobność portfela. Czy portfel ma coś wspólnego z chemią ? A może jest w stanie ją zastąpić ?

Wydaje mi się, drogie Panie że same się już pogubiłyście i już same tak na prawdę nie wiecie czego chcecie.

Mam świadomość, że ściągnę na siebie atak jakobym był flustratem. Niech i tak będzie.

Ten medal ma drugą stronę. Skoro chemia jest tak istotna to czy dla tej chemii porzucicie męża ? Bo pojawi się pożądanie do atrakcyjniejszego mężczyzny. Taka jest już matematyka, że pojawi się ktoś atrakcyjniesjszy. Pójdę o krok dalej, taka osoba pojawi się na każdej ulicy, w którą skręcicie. I będzie chemia? Jasne, przynajmniej w 50% przypadków.

Być może słusznie radzicie, że bez chemii nie ma co się pchać w związek. Proszę tylko o jedno: nie przeceniać jej siły.

Podsumowując. Potraficie sobie poradzić bez chemii ? Potraficie.
Jeśli poczujecie do kogoś chemię, tzn. Wasz partner (długoletni) zostanie sam? Tak z niektórych wypowiedzi wynika.

No No, pogubiłyśmy się, bo nie wszystkie mamy takie samo zdanie, a wiadomo, ze kobiety to jeden kolektywny umysł i wszystkie musza myśleć i zachowywać się tak samo

Nie, nie pogubiłyśmy się - zaskoczę cię, na wizażu wypowiadają się różni ludzie z różnymi opiniami!

Uwielbiam, jak przychodzi tutaj taki facet i pisze „kobiety!!! Zdecydujcie się! Takie nielogiczne, zaprzeczają same sobie!”. No rzeczywiście, moje jajniki łączą się telepatycznie z wszystkimi jajnikami świata i regulują mój mózg na jedyne słuszne kobiece myślenie.

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------

btw, ten „fLustrat” to na serio, czy żarcik?

[dori7]

Napisane przez paulina4123

Cześć dziewczyny, mam problem i nadzieje ze pomożecie mnie chociaż troszkę nakierować.

Cztery miesiące temu poznałam świetnego faceta, ale... nie ma chemi z mojej strony. Chłopak to ideał, przystojny, inteligenty, opiekuńczy, ale brakuje mi tego „czegoś”. Ja sama nie umiem się określić, czy chce z nim wgl byc. Wcześniej spotykałam samych dupkow którzy łamali mi serducho, ale było to „coś”, którego nie mam przy nim. Wiem, ze z nim mogłabym stworzyć stały, dojrzały związek, ale czy bez chemi wgl się da? Dajcie znać co sądzicie, bo już naprawdę nie wiem co zrobić, czy odpuścić sobie, czy dalej „tego” szukać, bo jest to pierwszy facet, któremu rzeczywiście na mnie zależy w sposób w jaki jeszcze nikomu nie zależało i szkoda mi tej relacji

Jesteś chyba zakochana w związku, a nie w człowieku. Prędzej czy później któremuś z was to nie wystarczy. 4 miesiące to powinien być etap, gdy ludzie wychodzą z siebie, żeby trafić do łóżka, a nie wyliczają swoje zalety i przekonują sami siebie, że to dobra partia matrymonialna.

[anna87]

Napisane przez stewardesa

Czasami jednak chce się ten seks uprawiać i mimo wszystko lepiej z przystojnym dupkiem.

Autorko, skoro brakuje mu tego czegoś, to nie jest ideałem, proste. Kto Ci wmawia, że chłopak posiada te wszystkie zalety? Niech ta osoba sama się z nim zwiąże.

Podobno seks z przystojniakiem jest na wyciągnięcie ręki, więc po co komu związek z dupkiem.

I jak spoglądam w moją szklaną kulę, to coś mi mówi, że za "zależy mu na mnie w sposób, w jaki jeszcze nikomu nie zależało" kryją się takie wrażenia emocjonalne, że kto by sobie głowę jakimś seksem zawracał, nic dziwnego, że szkoda takiej relacji.

Napisane przez niepewny123

Wydaje mi się, drogie Panie że same się już pogubiłyście i już same tak na prawdę nie wiecie czego chcecie.

Wydaje się, że jesteś kolejnym wizażankiem, który nie załapał, że kobiety mogą się czymś jeszcze różnić między sobą poza wzrostem i wielkością cycków.

[niepewny123]

Jeśli nie ma chemii, to związek nie ma szans. Sorry, jeśli partner się nie podoba, to żaden portfel i worek zalet na dokładkę tego nie zastąpi. A jeśli ktoś jest zakochany w portfelu, a nie w człowieku, to będzie to na dłuższą metę rozwód.

Hmm, a kto widział samotnego lekarza/prawnika. Rzadkość prawda ?
Zastanówmy się, czym wyróżniają się te dwie grupy zawodowe

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Wydaje się, że jesteś kolejnym wizażankiem, który nie załapał, że kobiety mogą się czymś jeszcze różnić między sobą poza wzrostem i wielkością cycków.

Próbuję to ugryźć z lewej strony, z prawej i nijak nie da się tego pojąć.

Nie szanuje mnie, źle
Jest przystojny, nie ma chemii
Jest przystojny, ale nieinteligentny.

[kalor]

Napisane przez niepewny123

Próbuję to ugryźć z lewej strony, z prawej i nijak nie da się tego pojąć.

Nie szanuje mnie, źle
Jest przystojny, nie ma chemii
Jest przystojny, ale nieinteligentny.

A jak to się ma do tego, co zacytowałes? Wątpię, że Anna ci to wytłumaczy, bo w głowie autorki nie siedzi, właśnie o TYM pisała.

[niepewny123]

Napisane przez kalor

A jak to się ma do tego, co zacytowałes? Wątpię, że Anna ci to wytłumaczy, bo w głowie autorki nie siedzi, właśnie o TYM pisała.

Racja, nijak. Rzecz jest w tym, że z punktu widzenia mojego ta sytuacja jest absurdalna. I z tego forum wynika, że to dość częsty problem.

[stewardesa]

Napisane przez niepewny123

No, ale gdzie chemia ? Czyżby pieniądze generowały chemię ? Albo inaczej, co jest ważniejsze: chemia czy pieniądze ?

Pieniądze. Wyprowadź się od mamy, przestaniesz być fLustratem.

Napisane przez anna87

Podobno seks z przystojniakiem jest na wyciągnięcie ręki, więc po co komu związek z dupkiem.

Dla kogo jest, dla tego jest. Gdzie pisałam, że trzeba być z nim w związku?

[dori7]

Napisane przez niepewny123

Hmm, a kto widział samotnego lekarza/prawnika. Rzadkość prawda ?
Zastanówmy się, czym wyróżniają się te dwie grupy zawodowe

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------



Próbuję to ugryźć z lewej strony, z prawej i nijak nie da się tego pojąć.

Nie szanuje mnie, źle
Jest przystojny, nie ma chemii
Jest przystojny, ale nieinteligentny.

Wcale nie rzadkość. Wśród znajomych mam taki przypadek, naprawdę wielka kariera i pieniądze, ale żona poszła do innego, chłopak leczy złamane serce po rozwodzie, nie życzę nikomu takich przejść.

Ty lepiej na linkedinie podziałaj, zamiast na wizażu, bo frustracja na tle zawodowym uszami Ci wychodzi.

A sam pomyśl - chciałbyś za partnerkę kobietę, która jest miła, dobra itd., mamusia byłaby zachwycona taka synową, ale jak myślisz o pójściu do łóżka, to w sumie byś wolał Netflixa pooglądać? I tak całe życie?

[kalor]

Napisane przez niepewny123

Racja, nijak. Rzecz jest w tym, że z punktu widzenia mojego ta sytuacja jest absurdalna. I z tego forum wynika, że to dość częsty problem.

Wiesz co, to ja ci powiem, że można znaleźć kogoś, kto bedzie nas szanował, będzie inteligentny i będzie chemia. Może nawet dobrze zarabiać! Nie trzeba brać pierwszego lepszego, byle nie bił, nie pił i nie obrażał. Niektóre z nas szukają takiego, który spelni te kryteria, to nie jest jakiś nieosiągalny ideał, przecież to tylko 4 cechy, nie cała długasna lista wymagań. A nawet z listą wymagań da się kogoś znaleźć, tylko może czasem trzeba dłużej poszukać, ale jeśli wskoczymy w związek z pierwszym lepszym, to blokujemy sobie możliwość znalezienia tej konkretnej osoby.

[niepewny123]

Pieniądze. Wyprowadź się od mamy, przestaniesz być fLustratem.

Wyprowadziłem się już zaczynając studia. Dziś mając 24 lata jestem rozrywany przez pracodawców na całym świecie, jeden mój błąd kosztuje pracodawcę setki tysięcy dolarów. Popełniałem takie błędy. Gdy byłem na urlopie osoby zastępujące mnie, popełniły ich tyle ile ja nie popełniłem w dwa lata. Po powrocie z urlopu dostałem gigantyczną premię. Wtedy nie wiedziałem dlaczego. Mimo to, jestem sflustrowany, jak powiedziałem.

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

Ty lepiej na linkedinie podziałaj, zamiast na wizażu, bo frustracja na tle zawodowym uszami Ci wychodzi.

No właśnie rzecz w tym, że mając 24 lata prowadzę rozmowy z ludźmi z USA, słyszałaś te nazwiska.
A na linkedinie to mi skrzynka się przepełniła.

[trzyrazypiec]

Napisane przez niepewny123

Wyprowadziłem się już zaczynając studia. Dziś mając 24 lata jestem rozrywany przez pracodawców na całym świecie, jeden mój błąd kosztuje pracodawcę setki tysięcy dolarów. Popełniałem takie błędy. Gdy byłem na urlopie osoby zastępujące mnie, popełniły ich tyle ile ja nie popełniłem w dwa lata. Po powrocie z urlopu dostałem gigantyczną premię. Wtedy nie wiedziałem dlaczego. Mimo to, jestem sflustrowany, jak powiedziałem.

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------







No właśnie rzecz w tym, że mając 24 lata prowadzę rozmowy z ludźmi z USA, słyszałaś te nazwiska.

Spokojnie. Gdy z wygnania wróci Twój idol felixindehouz, to Ci wszystko wyjaśni xD

[anna87]

Napisane przez niepewny123

Racja, nijak. Rzecz jest w tym, że z punktu widzenia mojego ta sytuacja jest absurdalna. I z tego forum wynika, że to dość częsty problem.

Co w tym absurdalnego, że się człowiek nie zakochuje w kimś losowym?
Inna sprawa że zwykle najdalej na 3 stronie z ideału wychodzi taki miś, że "łobuzy" mogły by notatki robić.

Napisane przez stewardesa

Dla kogo jest, dla tego jest. Gdzie pisałam, że trzeba być z nim w związku?

Dla przeciętnej dziewczyny, o ile dobrze pamiętam?
No nie trzeba.

[stewardesa]

Napisane przez niepewny123

Wyprowadziłem się już zaczynając studia. Dziś mając 24 lata jestem rozrywany przez pracodawców na całym świecie, jeden mój błąd kosztuje pracodawcę setki tysięcy dolarów. Popełniałem takie błędy. Gdy byłem na urlopie osoby zastępujące mnie, popełniły ich tyle ile ja nie popełniłem w dwa lata. Po powrocie z urlopu dostałem gigantyczną premię. Wtedy nie wiedziałem dlaczego. Mimo to, jestem sflustrowany, jak powiedziałem.

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------



No właśnie rzecz w tym, że mając 24 lata prowadzę rozmowy z ludźmi z USA, słyszałaś te nazwiska.
A na linkedinie to mi skrzynka się przepełniła.

to napisz na priv do Wizażanek lecących na kasę, jaki problem

[kalor]

Napisane przez dori7

Wcale nie rzadkość. Wśród znajomych mam taki przypadek, naprawdę wielka kariera i pieniądze, ale żona poszła do innego, chłopak leczy złamane serce po rozwodzie, nie życzę nikomu takich przejść.

Ty lepiej na linkedinie podziałaj, zamiast na wizażu, bo frustracja na tle zawodowym uszami Ci wychodzi.

A sam pomyśl - chciałbyś za partnerkę kobietę, która jest miła, dobra itd., mamusia byłaby zachwycona taka synową, ale jak myślisz o pójściu do łóżka, to w sumie byś wolał Netflixa pooglądać? I tak całe życie?

Ej, to laski muszą ci się kłaść do stop, skoro chodzi o portfel

Skąd ta flustracja w takim razie? Masz wątpliwości, czy jednak kasa nie gwarantuje prawdziwej chemii?

[stewardesa]

Napisane przez trzyrazypiec

Spokojnie. Gdy z wygnania wróci Twój idol felixindehouz, to Ci wszystko wyjaśni xD

mam wrażenie, że to właśnie on

Napisane przez anna87

Dla przeciętnej dziewczyny, o ile dobrze pamiętam?

ta, tylko trzeba z piwnicy wyjść

[kalor]

Napisane przez stewardesa

mam wrażenie, że to właśnie on

ta, tylko trzeba z piwnicy wyjść

On to pisał, że najlepiej mieszkać u rodziców do trzydziestki, żeby nazbierać kasę na wkład własny na mieszkanie

W sensie ze inne postępowanie to głupota i brak rozsądku

[niepewny123]

Napisane przez kalor

On to pisał, że najlepiej mieszkać u rodziców do trzydziestki, żeby nazbierać kasę na wkład własny na mieszkanie

Nie wiem kim jest ten użytkownik, o którym tutaj piszecie.
Wątek zeszedł na mnie, jak zwykle zresztą

Nie jest tak, ze brak mi pokory. Nadmierna skromność też nie jest czymś ok.
A pokorę mam, bo codziennie w robocie paru profesorów mnie sprowadza na ziemię, gdy pozwolę sobie na szarżę

[cerebrozyd]

Napisane przez stewardesa

Czasami jednak chce się ten seks uprawiać i mimo wszystko lepiej z przystojnym dupkiem.

Autorko, skoro brakuje mu tego czegoś, to nie jest ideałem, proste. Kto Ci wmawia, że chłopak posiada te wszystkie zalety? Niech ta osoba sama się z nim zwiąże.

No ale przeciez to, ze facet jest stabilny emocjonalnie nie wyklucza tego, ze jest i przystojny, i zbudowany odpowiednio a nawet bym twierdzil, ze moze byc zaradny i miec duzo kasy.