Co zabieracie ze sobą na wakacje? (długie)

[youare]

Ostatnio wzięło mnie na myślenie o wakacjach, ale na swoje usprawiedliwienie mam fakt, że wczoraj na zakupach zewsząd zerkały na mnie tęsknie krótkie bluzeczki, zwiewne spódniczki z delikatnych materiałów, rybaczki, szorty...Mniam! No ale właśnie – co bierzecie ze sobą w torbę podróżną? Zwykle nie miałam z tym problemu, ale wówczas (czyli 2 lata temu, bo w tamtym roku wakacje spędziłam w domu) moje kosmetyki ograniczały się do kremu, żelu do mycia twarzy, balsamu, mydła i błyszczyka. Teraz troszkę tego przybyło...

Jadę nad morze, więc na pewno kupię kremy z filtrami – do twarzy już mam, a do ciała pewnie kupię sobie L’oreala w sprayu – zastanawiam się tylko z jakim faktorem: 15, 20? Balsam po opalaniu mam z Yves Rocher, więc nowego mi nie potrzeba. Zastanawiam się nad wyborem żelu pod prysznic, ale pewnie skończy się na tym, że wezmę dwa - raczej na pewno Yves Rocher – z serii Jardins du Monde lub Fraicheur Vegetale (z racji małego opakowania) i dorzucę do tego pewnie Niveę lub Erisa może albo najlepiej jakąś nowość . Zastanawiam się czy jest sens brać peeling – jeśli tak, to może skuszę się na Lirene, tak zachwalacie w KW, że aż żal nie spróbować! Z balsamem do ciała będzie największy kłopot, ale – jeśli się sprawdzi (kupiłam wczoraj, będę testować) to będzie to Bio Specific z YR w spreju, a do tego dorzucę może Plairsiska w małym opakowaniu? Pewnie wezmę też żel do stóp + dezodorant Lavendelle Essentiale (znowu YR! Tak, tak, mam chyba sentyment do tej firmy) Do tego moze talk, mam akurat Celebre, ale kusi mnie też Freeman. Dezodorant, wiadomo – Antidral, ale chyba dokupię jakiś zapachowy w kulce. Może znowu z YR? Do włosów wezmę pewnie szampon, odżywkę, serum...Może też mgiełkę z filtrami!? No, i jeśli je zetnę (najpewniej tak, decyzja już podjęta – trudno, długimi będę się zachwycać na obrazkach, widocznie nie pisane mi one) to dorzucę jeszcze piankę, żel dodający objętości, płyn modelujący... Aha, no i krem do stóp, rąk, poza tym może jakiś jaśniutki lakier? (mam jeden cudowny od Kakusi , niepozornej marki, ale jakość – świetna! Jak mi się skończy to pewnie kupię jakiegoś pastelowego Bourjois, bo marka – Gala - nieznana, więc pewnie jej już nigdzie nie znajdę, a szkoda!) Poza tym pewnie żel albo balsam z drobinkami, coś do higieny intymnej – pewnie Lactacyd, i chusteczki Cleanica może. I...uch, aż mi się wymieniać nie chce! Zdołowałam sie, nie dość że tyle jeszcze „trzeba” kupić, to moja kosmetyczna będzie wielkości torby podróżnej

[joannea]

ekhm, a czego dokłądnie dotyczy, jezeli moge spytać, klasówka z religii? . Chociaż, jak się zastanowię, my też mieliśmy na studiach osobne klolokwia z ksiąg Biblii i apokryfów (jak miał na imię żołnierz, któremu w Gaju Oliwnym święty Piotr obciął ucho - teraz, po Pasji, to oczywiste, wtedyu dało nam nieźle popalić

Co do wakacji, moja torba MUSI BYC LEKKA: zabieram więc bloker - koniecznie Avene, bo już przy nim nie musze kremu pielęgnacyjnego (i jeden na zapas), krem do opalania do ciała, szampon (Lancaster przeciwsłoneczny), i mgiełke przeciwsłoneczną do włosów (tez Lancastera), Effaclar do mycia buzi, mydło w kostce do ciała, pomadkę ochronną z filtrem. W ramach odżywki do włosów i maseczki zamierzam kupować świeże avocado. Krem Nivea albo Ziaję masło kakaowe (w razie czego i jako kremowy niezbędnik). Jeżeli dermatolog mnei zmusi - Isotrexin na buzię.

[Ananke]

przyznam, że zabiłaś mnie tym całym asortymentem do włosów...
ja nie mam takich problemów, bo wakacje są po to żeby odpocząć, a od kosmetyków (niektórych) też można.

[Magda.]

Hm nie planuję narazie wakacji, raczej internsywne poszukiwania pracy, ale niech się trochę rozmarzę i napiszę, co BYM wzięła.

CIUCHY
Zawsze mam problem ze zbyt dużą ilością "niezbędnych" rzeczy i zawsze chcę zarać mniej. Pracuję nad tym... Z ciuchów to kilka takich, które da się ze sobą dowolnie zestawiać - jakieś dwie pary szortów, parę spódnic, rybaczki, jakieś dżinsy na chłodniejsze dni, bluza z kapturem, bluzka z długim rękawem no i kilka z krótkim. Zawsze można prać hehe. To tak mniej więcej.

BUTY
Klapki i jakieś zabudowane, sportowe najlepiej.

No i KOSMETYKI
Żeby nie zwariować, to peeling zrobiłabym przed wyjazdem. A zabrałabym szampon z odżywką (mniej wożenia), mleczko z tonikiem (ten sam powód), krem z filtrami na dzień, krem na noc i pod oczy (tutaj nie ma redukcji...), balsam do ciała, płyn do higieny intymnej, żel pod prysznic. Mascara, błyszczyk (i nic więcej do makijażu, bo i tak spłynie), lakier i zmywacz do paznokci i okularki przeciwsłoneczne.

Ciekawe jak by to wyglądało w rzeczywistości w moim przypadku...

[magd00sinek]

Ech, wakacje... Jak to pięknie brzmi Ciężko uwierzyć, że jeszcze tylko 34 dni do nich
Co do wakacyjnego asortymentu, wszystko zależy od tego czy się gdzieś wybierasz z rodzinką, czy na jakiś obóz. Bo jeśli planujesz obóz/kolonie, to proponuję wliczyć w cenę wyjazdu wynajem dodatkowego autokaru specjalnie na kosmetyki Dziewczyno, wymieniłaś 27 kosmetyków (tak, liczyłam! ) a to pewnie połowa listy... Zajmą ci już one same kilka kosmetyczek Nie popełniaj tego błędu, co ja w zeszłoroczne wakacje! Z natury jestem niezdecydowanym człekiem, więc po wielkich cięciach zabrałam i tak parę kosmetyczek Ludzie spoglądali na mnie conajmniej dziwnie przynajmniej pod tym względem A czasu i tak nie było na żadne peelingi, balsam zdążyłam wklepać ze trzy razy w ciągu 2 tygodni, odżywki do włosów nie użyłam ani razu... Teraz samej chce mi się śmiać, jak o tym myślę. Naprawdę nie ma sensu brać tyle balastu, bo jak się człowiek fajnie bawi i ciągle coś robi to nawet się nie chce pamiętać o takich rzeczach Poza tym, jak już ktoś wspomniał, wakacje są po to żeby m.in. odpocząć od kosmetyków
Tak, wiem, łatwo mi się mówi, a pewnie znowu wezmę całą ciężarówkę kosmetyków i ubrań Wiem, że to wywód trochę nie na temat ale serio zakręciło mi się w głowie jak to przeczytałam Ja w tym roku postaram się (zaznaczam, POSTARAM ) zabrać tylko konieczne rzeczy, których użycie nie wymaga dużo czasu
Przedwakacyjne pozdr. od Magd00sinka

P.S. Gdybyś kiedyś miała za dużo czasu i chęci, to skrobnij emilka

[youare]

joannea napisał(a):
> ekhm, a czego dokłądnie dotyczy, jezeli moge spytać, klasówka z religii? . Chociaż, jak się zastanowię, my też mieliśmy na studiach osobne klolokwia z ksiąg Biblii i apokryfów (jak miał na imię żołnierz, któremu w Gaju Oliwnym święty Piotr obciął ucho - teraz, po Pasji, to oczywiste, wtedyu dało nam nieźle popalić
>

[youare]

magd00sinek napisał(a):

Ech, nie odpisałam Ci na poprzedni post, bo mi jakoś umknął , ale na ten już odpowiem, zwłaszcza, że się mnie tutaj oskarża o jakieś niezdecydowanie. Niezdecydowanie i ja, ha, dobre sobie!

Tak, to chyba faktycznie połowa listy, bo jeszcze kolorówka...No i leki do twarzy - tych będzie pewnie z 15, o ile nie więcej Ciężko się zyje z paskudztwem na twarzy

Madziu, obiecuję, że napiszę niedługo e-mailka, w biegu, między klasówką z fizyki i historii, ale napiszę!

[magd00sinek]

youaresowonderful napisał(a):
> Madziu, obiecuję, że napiszę niedługo e-mailka, w biegu, między klasówką z fizyki i historii, ale napiszę!

Aaa, nieee Wybacz, ale nie mogłam się powstrzymać Jak ja nie lubię jak się do mnie Madzia mówi! Of course Cię nie pogryzę, nie obawiaj się, chociaż to mogło groźnie zabrzmieć No bo skąd normalnemu człowiekowi mogłoby przyjść do głowy, że ktoś ma alergię na zdrobnienie swojego imienia? Z resztą, z tym się wiąże kilka śmiesznych historyjek Czego ludzie nie wymyślą, nie mogąc mnie Madzią nazwać
Uff, już lepiej, puls wraca do normy, akcja serca w porządku Sorki, musiałam się wyżyć po cięęężkim dniu

[dziewczyna]

Jak ja wybieram się na dłużej poza dom (co się nadzwyczaj rzadko zdarza) to zabieram: szampon z odżywką, żel do twarzy, tonik, pastę do zębów i szczoteczkę, żel do ciała, balsam, pomadkę ochronną/błyszczyk, tusz i płyn do demakijażu oczu. Po prostu jestem osobą, która nie cierpi taszczyć z sobą zbyt dużej liczby bagaży - im mniej tym lepiej.

[_Meggy_]

Ja tozabieram ogrooomne ilości kosmetyków, chociaż za każdym razem naprawde STARAM sie je ograniczyć, ale jakoś nie bardzo to wychodzi.Może sprobuje tym razem?? Szczytem był wyjazd w zeszlym roku na miesiac, nigdy nie wyjezdzalam na tak dlugo i uzbroilam sie w rzeczywiscie pokazna ilosc kosmetykow, caly odzdzielny kuferek mialam, musialam go taszczyc, ale przydal sie To oczywiscie bez kosmetykow do makijazu licze...
Ale ilośc kosmetykow youare i tak mnie przerazila...

[_Meggy_]

Ja tozabieram ogrooomne ilości kosmetyków, chociaż za każdym razem naprawde STARAM sie je ograniczyć, ale jakoś nie bardzo to wychodzi.Może sprobuje tym razem?? Szczytem był wyjazd w zeszlym roku na miesiac, nigdy nie wyjezdzalam na tak dlugo i uzbroilam sie w rzeczywiscie pokazna ilosc kosmetykow, caly odzdzielny kuferek mialam, musialam go taszczyc, ale przydal sie To oczywiscie bez kosmetykow do makijazu licze...
Ale ilośc kosmetykow youare i tak mnie przerazila...

[aguś83]

Ja radze tak:
- zamiast zelu pod prysznic kostka Dove ladnie pachnie, nie wysusza skory a przy tym lest lekka i nie zajmuje duzo miejsca
- zamiast peelingu radze wziac rekawice do masazu tez jest lzejsza i poza tym zastepuje rowniez myjke czy gabke...
- zawsze biore oddzielnie szampon i odzywke do wlosow, bo te 2 w 1 jakos mi nie pasuja ;/
- zamiast balsamu do ciala biore oliwke, bo juz wiem z doswiadczenia ze na wmasowywanie jakiegokolwiek balsamu zwykle nie ma czasu z oliwka jest mniej roboty a poza tym opalona skora lekko polyskujaca od oliwki wyglada bardzo apetycznie
- antidral oczywiscie musi byc a do tego ja biore jakis ladny dezodorant w sprayu np Coty albo mgielke do ciala i nie musze brac juz wody toaletowej
- tonik + zel do twarzy (no, w ostatecznosci moge myc buzie kostka Dove)
- kremy z filtrem do ciala i twarzy
- krem Nivea przyda sie do rak, do stop, do ciala, pod oczy, na wysuszona lub podrazniona opalaniem skore no, taki niezbednik
- z kolorowki biore tusz, puder w kamieniu i blyszczyk (niestety wtedy tez trzeba zabrac preparat do demakijazu ;/ chyba ze masz taki sprytny zel do twarzy
- plyn do higiemy intymnej - radze wziac, bo te publiczne toalety, baseny itd roznie moga sie odbic na naszym zdrowiu wewnetrznym ;/

Mam nadzieje ze pomoglam troszke skrocic liste ja kiedys tez bralam pol torby kosmetykow, ale juz wiem, ze pozniej nie ma sie czasu zeby to wypakowac a co dopiero uzywac

Pozdrawiam wszystkie Wizazanki

[Nef]

Hehe ja podczas ostatnich wakacji doprowadziłam sztukę ograniczania bagażu do perfekcji bo spędziłam je na motorze.
Na wakacje biorę (z kosmetyków of course):
1. Palmolive z białą glinką (zastepuje żel i peeling, slicznie pachnie).
2. Do demakijażu 3w1 Vichy (nawet wodoodporny makijaż ruszy )
3. krem Vichy Thermal UV
szmapon i odżywkę Loreal Proffessional Intense Repair (slicznie wygładza włosy i nawilża - błyszczą się wspaniale i nie elektryzują)
4. Olejek migdałowy (po prysznicu nakładam na mokrą skórę, świetnie nawilża i lekko nabłyszcza skórę, również stóp i dłoni)
5. Mleczko do opalania Lancaster (genialne i na dodatek nie jest tłuste więc nie brudzi ubrań, no i jest wodoodporne )
6. tusz i błyszczyk (oba YSL bo są trwałe a szminki Rouge Transparent Pur YSL są absolutnie naj, łączą trwałość koloru typową dla szminek typu color stay i transparentność i lekkość błyszczyka)
7. korektor i puder
8. dezodorant (lubię Nivea Fresh) i perfumy (ostatnio Baby Doll lub 212)
9 cos do pazurków ale koniecznie w delikatnym kolorze
Miłych wakacji

[margolci@]

O dłuuugich wakacjach to wiem conieco. Od kilku lat jeżdżę do Norwegii, zwykle nie ma mnie w Polsce koło dwóch miesięcy. No i biorę wszystko na zapas, żeby nie kupować (choć i tak czasem trzeba, a nawet jest przyjemnie, bo mają inne kosmetyki).

No i wychodzi mi:
- kosmetyków do opalania mnóstwo, bo cały dzień na słońcu, czy chcę czy nie chcę Najmocniejsze na uszy , i tak mi często skóra schodzi
- włosy: 2 szampony (Wella z filtrami), 2 odżywki do spłukiwania, pianka Wella z filtrami, odżywka w sprayu, balsam na końcówki, maseczka Wella po kąpieli słonecznej czy jak jej tam
- twarz: oprócz filtrów krem Vichy Normaderm i jakiś mocno nawilżający, tonik, żel, żel punktowy, maseczka nawilżająca Oceanic (taka co się wchłania, na inną nie ma czasu)
- ciało: potworne ilości kremów do rąk, krem Nivea i Nivea Soft, 2 balsamy YR w sprayu, do tego Nivea po opalaniu, żel pod prysznic, peeling.

Pewnie o czymś zapomniałam, dobrze że samochód duży No i jeszcze specjalna polityka pakowania, bo część potrzebuję na promie. Kolorówki zero, musiałabym wstawać o 4 w nocy

[joannea]

youaresowonderful napisał(a):
> Joasiu , Ksiądz podał nam...34 (!) pytania, z których wybierze 5 + 1 dodatkowe i te właśnie będą na klasówce. Niektóre z nich to np. [/i] Wyjaśnij etapy powstawania Pisma Św. [/i],

hmm, to się moze, wbrew pozorom, przydać , pamiętam z liceum,k musieliśmy się tego uczyć na polskim na pamięć - na studiach zresztą też (kurcze, brzmi, jakbym jakąś teologię studiowała )

[/i] Wyjaśnij pojęcia: Nauczanie Nadzwyczajne UNK,
a tu, przyznam, padłam: co to jest?

[sarenka]

O - to temat w sam raz dla mnie, gdyż niebawem wyjeżdzam na wakacje.

Zazwyczaj połowę mojego bagażu zajmują kremy do opalania i balsamy nawilżająco-odżywcze. Do włosów zabieram tylko szampon [im mniej środków wspomagających stosuję - tym lepiej wyglądają]. Oczywiście całą masę podstawowych kosmetyków od kremu pod oczy po płyn pod prysznic. Jeśli idzie o kosmetyki kolorowe to też od nich nie stronię - kosmetyczka nie duża, ale w szwach pęka: puder rozświetlający, tusz, pomadka bezbarwna, róż, jakieś cienie [kto wie co mi się przyda, może zorganizują wybory miss "turnusu" ] kredka do oczu.. co nie znaczy, że od rana do nocy paraduję w pełnym rynsztunku po prostu i na wakacjach lubię sobie na romatyczną kolację wymalować oczy .

Co do ubrań.. Nigdy nie mogę się zdecydować co brać a czego nie . Niemniej staram się tak dobierać ubrania, aby każde do każdego pasowało [decyduję się na 3, 4 kolory] i abym nie miała problemów ze skompletowaniem i tak okrojonej garderoby.

[201803120844]

Bardzo mało rzeczy. Kosmetyków minimum. Dziewczyny, żel do higieny intymnej może zastapić żel do mycia twarzy (AA Oceanic zalecany jest do twarzy po jakiś zabiegach dermatologicznych wiec sie nadaje), żel pod prysznic. Do głowy nie przyszłoby mi zabieranie kremu do rąk i stóp kiedy mam balsam do ciała. Mój bagaż zawsze jest bardzo mały a i tak mam wszystko co potrzebne i bywa, że pożyczam innym

[lejka]

Nooo, to ja, choć zapewne trudno w to uwierzyć, umiem brać mało. Raz, na obozie w klasie szóstej podstawówki wzięłam trzy kosmetyczki i od tej pory mi wystarczy. W tym roku miałam już dwa obozy, brałam jedną kosmetyczkę na pielęgnację i jedną mini na kolorówkę.
Szampon z odżywką 2w1, żel do mycia, płyn do higieny intymnej przelany w mniejsze opakowanie, dezodorant, krem do rąk, pasta do zębów. Do twarzy tylko chusteczki nawilżane, zastępują mleczko, tonik, płyn do demakijażu oczu, a nawet krem. Jak mam jakieś próbki albo miniaturki, to chętnie biorę.

Peeling, maseczki i inne cuda i wianki zostają w domu - bez przesady, można bez nich wytrzymać nawet dwa miesiące, jakby się zdarzyło tyle wyjechać. Niektórzy w ogóle ich nie używają, nie tylko z niedbalstwa, ale też dlatego, że nie wszystkich stać na takie fanaberie, jak np. peeling i co, żyją i nic im się nie dzieje... A jakbym już baaardzo nie mogła wytrzymac, a wyjazd byłby długi, wszystko można dokupić na miejscu. No, chyba, że jedziemy w głuszę, ale po co nam głuszy kosmetyki.

Z kolorówki tusz, korektor, puder prasowany z lusterkiem, paletka mała cieni i ze trzy błyszczyki.

I filtry, plus coś po opalaniu, bo nawilżyć skórę trzeba, a na inne wyjazdy z zasady balsamu nie biorę.

I tu mam duuuży problem... Jadę do Grecji na dwa tygodnie, jestem jasną, bladą blondynką. A mój tata stwierdził, że filtry to moja fanaberia! Wymysł koncernów kosmetycznych! I co ja mam zrobić? Tłumaczyłam, mówiłam o promieniowaniu, ale tata uważa, że to chwyt marketingowy! To co, że nawet jego znajomi i to faceci mówili kiedyś, pamiętam, że filtry to podstawa na wyjazdach... Poprosiłam tatę, żeby poszedł do dermatologa i poprosił o wytłumaczenie, jak to jest, żeby mi wierzył, ale jak go znam, to wymiga się brakiem czasu... I co ja mam zrobić? Przecież nie pojadę do Grecji bez filtrów, na przełomie lipca i sierpnia! A też nie wiem, ile tych filtrów wziąć, ale wydaje mi się, że 4 buteleczki to minimum... Ale może przesadzam, kto był w ciepłych krajach i może mi doradzić?

A 12-go czerwca jadę na spływ kajakowy. Na cztery dni. Ale też się boję, bo mam mieć akurat wtedy okres, w dodatku nie wiem, jak ja sobie poradzę z soczewkami, będę się o nie bała... W każdym razie na ten wyjazd to żadnej kolorówki nie biorę. Ciekawe, czy mnie moi poznają.

[koko]

Wszystko zależy od tego gdzie jadę , po co, co będę tam robić, a także od tego- czym jadę. Jeśli jadę samochodem, a prawie zawsze jadę samochodem, to mogę wziąć duuużo i się tym wcale nie przejmować. Jednak na ogół robię właśnie tak jak Coralin- np. wspomniany już balsam do ciała służy mi właśnie także jako krem do rąk, krem do stóp. W ogóle staram się odkryć w kosmetykach jakąś wielofunkcyjność i nie rozdrabniać się na odzielne kremy do każdej cześci ciała.Ale muszę też zwrócić uwagę na to, czy nie jadę przypadkiem ze swoim chłopakiem, bo jeśli tak, to muszę przewidzieć to, że jedynym kosmetykiem jaki on weźmie, będzie pianka do golenia, a resztę będzie sępił ode mnie. A mi szkoda moich fajnych kremów itp. na tego niewybrednego człowieka, który i tak nie zauważy różnicy pomiędzy kremem nivea a super emulsją clarinsa, więc muszę mu brać jakieś dodatkowe kremy, szampony, których powiedzmy nie chce mi się już używać, żeby nie chodził przez dwa tygodnie niedomyty, a jedynie ogolony.
Zasadzniczo potrafię się pakować i zawsze mam mały bagaż, chociaż nigdy o niczym nie zapominam i niczego mi nie brakuje.Lata praktyki.

[sarenka]

Ja też biorę kosmetyki "wielofunkcyjne". Balsam do ciała staje się kremem do rąk i stóp etc. Niemniej zawsze jakoś dużo tych kosmetyków się uzbiera - niby tylko szampon, płyn do kąpieli, balsam, pasta do zębów, krem do twarzy i pod oczy.. a kosmetyczka w szwach pęka

[Magda.]

O wlasnie, przypomnialas mi o swietnym sposobie na wakacyjne wyjazdy - kupuje sie male opakowania i przelewa z wiekszych butli. Sama tak niedawno zrobilam i zaoszczedzilam duzo miejsca w bagazu. No i chusteczki moga zastapic mleczko+tonik. Nie wyleja sie przynajmniej hehe.

[AniaGO]

Uwielbiam pakować się na wakacje (jakoś niewiele osób to rozumie, ale ja po prostu to lubię). Zawsze robię sobie spis wszystkich rzeczy na kartce- japierw wszystkie te które chciałabym zabrać, później wykreślam te z którymi przesadziłam i w końcu zostają te które są niezbędne.
Najczęściej zabieram:

Podstawa to:
pasta do zębów, płyn do higieny intymnej, szampon z odżywka, żel pod prysznic, żel i golarka do golenia.

Balsam do ciała, bloker do twarzy i ciała (jestem uczulona na słońce więc w zabieram w dużych ilościach),

preparat do demakijażu Vichy 3 w 1, + tonik (bez toniku nie mogę). Krem do twarzy i pod oczy.

dezodorant do stóp, oraz herbinę w kulce,

z kolorówki biorę podkład (którego zazwyczaj nie używam ale biorę, tusz, cienie, błyszczyki itd.

pęsetę, lustereczko powiększające, waciki,patyczki i masę innych drobnych rzeczy, które zajmują większość część bagażu.
No i co z tego-przecież ja tego nie dźwigam-biedny mąż, jakie to szczęście że jeździmy samochodem.

Zapomniałam dodać że na godzinę przed odjazdem wpadam w panikę, i wydaje mi się że przecież nic się nie stanie jak jeszcze coś wezmę, bo przecież może się przydać i dopakowuję aż nic się już nie mieści. Nie mamy jeszcze dzieci ale chyba będziemy musieli kiedyś kupić przyczepke bo samochód na naszą dwójkę jest tak załadowany że nie wiem gdzie byśmy pomieścili inne bagaże.

[anastacja]

hyhy moje bagarze skaładają się z dwóch części jedna ---> ubranka, buty itp druga --- > kosmetyki a wśród nich obowiązkowo : kremy z filtrami, szampony i odżywki specialne po kompieli w morzu,woda termalna, krem nawilazający do buźki, płyny pod prysznic, balsamy z drobinkami, maseczka i peeling do buzi, żel do mycia buzi, tonik, krem koloryzujacy, wodoodporny tusz do rzęs, puder brązujący, kilkanaście słodkich błyszczyków ( najlepiej juisy tubles ) z 3 komplety cieni( jak ide na dyskotekę się przydają ) jakieś rozświetlacze i to co mi w ręce wpadnie a potem połowy nie uzywam hy .. hy ... hy no cuz przywilej kobiety

[diorek*]

Ja tam się nie szczypię zabieram ze sobą kosmetyki , które zawsze stosuję plus kosmetyki słoneczne do ciała , włosów . Być może bardziej bym się zastanawiała co zabrać , gdybym wybierała się na wakacje piechotą Zawsze mam dwie walizki - jedna ubrań druga kosmetyków . Jakoś tak mam - że wolę zabrać więcej niż mniej . Najwyżej przywiozę kosmetyczne graty z powrotem do domu .

[anastacja]

i zapomniałam o najważniejszym butle wody toaletowej w tym roku sensi armani white i druga woda perfumowana na wieczór - angel innocent therry mugler

[201803120844]

Właśnie, warto dopowiedziec o jakie wakacje chodzi, jaki sposób. Mnie rzadko zdarza sie być w jednym miejscu więcej niż 3-4 dni , dla mnie wakacje to ciągłe przemieszczanie się, podróżowanie wiec to wyciaganie w kolejnym hotelu całego arsenału jest kłopotliwe i męczące. Jeśli ktoś jedzie na dwa tygodnie w jedno miejsce- pierwszego dnia wypakowuje wszystko a potem przez dwa tygodnie mieszka w jednym miejscu to faktycznie nie ma kłopotu z zabraniem walizki kosmetyków i drugiej ciuchów.

[diorek*]

fakt - zależy od wakacji ale i od tego czym się będziemy poruszać i gdzie Można z dwoma walizami objechać całą Europę , Stany samochodem i napakować kosmetyków tak naprawdę aż po dach - mamy zapewniony arsenał kosmetyków w wozie i mieszkamy gdzie dusza zapragnie . ,,Gorzej'' ( a właściwie nie gorzej , tylko każdy podróżuje jak mu odpowiada ) jeżeli ktoś podróżuje pociągiem czy jak ktoś wspomniał na motorze - wtedy rzeczywiście nadmiar bagażu może stanowić pewną niedogodność . Tak więc zależy gdzie , zależy jak i zależy czym

[201803120844]

Dla mnie to kłopot każdego wieczora czy ranka pakować wszystko. A nie podróżuję motorem Im wiecej bagażu tym wiecej kłopotu w przypadku gdy wakacje to prawdziwe podróżowanie (przemieszczanie się) a nie wczasy z 2 tygodniową nasiadówka w jednym miejscu. Czyż nie?

[diorek*]

>Im wiecej bagażu tym wiecej kłopotu w przypadku gdy wakacje to prawdziwe podróżowanie (przemieszczanie się) a nie wczasy z 2 tygodniową nasiadówka w jednym miejscu. Czyż nie?
No z pewnością . Hmm ... ale wiesz co , ja przejechałam z moim m. kilka lat temu prawie całą Europę i nie wypakowywałam z samochodu całych waliz - a miałam ich kilka , tylko braliśmy to z walizek co było potrzebne - faktem jest , że grzebaliśmy na parkingach , ale wielu podróżujących tak robiło . Dzieci nie mamy więc cały samochód to był bagaż , namiot i w sumie podrózowaliśmy zatrzymując się i na polach namiotowych i w hotelach ( bardzo popularny sposób podróżowania szczególnie po Chorwacji ) No nie wiem , naprawdę dla nas bez dzieci ( acha i mieliśmy jeszcze przecież psa ze sobą ) to to rozpakowywanie się nie stanowiło problemu a zwiedziliśmy prawie wszystko co zaplanowaliśmy i bagażu wypchanego po dach źle nie wspominam . No , ale w sumie każdy się pakuje przecież jak mu pasuje .

[201803120844]

Dla mnie znalezienie w szafce łazienkowej potrzebnego kosmetyku czasem jest trudne więc nie wyoobrażam sobie siebie na wakacjach z 15 kosmetyczkami. Poza tym miejsce w samochodzie trzeba zostawić dla win