Dlaczego eks sie odzywa po ponad 7miu miesiacach?

[JanePanzram]

Bardzo mi przykro z tego powodu i moja samoocena spadla ponizej zera w tym momencie.

ty jednak naprawdę masz siano w głowie... Nic to, to idę stąd.

[Addicted to love]

Napisane przez martini85

Tak, piszcie tylko ze on chce mnie spowrotem, jest to moj zyciowy cel na dzien dzisejszy. Dzieki za uswiadomienie mi tak bardzo przykrego faktu, ze moj eks, ktory mi zwisa i powiewa- nie chce o mnie wrocic... Bardzo mi przykro z tego powodu i moja samoocena spadla ponizej zera w tym momencie.

Zwisa i powiewa mowisz? Jak ktos mi zwisa i powiewa to nie rozstrzasam, nie zakladam watku na wizazu i nie zastanawiam sie godzinami nad tym co powiedzial/napisal

[martini85]

Napisane przez Addicted to love

Zwisa i powiewa mowisz? Jak ktos mi zwisa i powiewa to nie rozstrzasam, nie zakladam watku na wizazu i nie zastanawiam sie godzinami nad tym co powiedzial/napisal

A ja tak Odkad sadzisz, ze kazdy mysli tj Ty?

[Rena]

Napisane przez laisla

A to jasne, że tak.

A ja tak bo zirytowałby mnie nieco fakt samego pomysłu exa, odebrałabym to jako próbę mącenia mi w życiu, wracania do przeszłości, a tego nie lubię. Nieudolna ale jednak próba przypomnienia mi o swojej osobie bo przecież nie o osobie matki czy nieżyjącego ojca.


Ja tak samo

bez przesady, przeciez jej nie zaprosil na romantyczny wieczor tylko chodzi o KARTKE. Piszecie jakbyscie nigdy zyczen swiatecznych od jakiegos eksa jednego czy drugiego nigdy nie dostaly - przeciez to na poziomie kultury jest.

To z maminsynkiem to tez jakies wywrozone w fusach, nie trzeba byc zzytym z rodzicami wielce, by sie przejac choroba czy smiercia bliskiej badz co badz osoby, ja sama u mojego ojca bylam codziennie w szpitalu jak na intesywnej terapii byl, a pepowine mam dawno odcieta i ledwo pamietam smak rosolu mojej mamy. Ale co innego zawozic skarpetki do prania, a co innego wspierac w naprawde ciezkiej sytuacji.

Kazdy ma swoja wrazliwosc, ale na moje to facet przezyl tragedie i doszukiwanie sie w tym drugiego dna i silenie sie na zlosliwosci jest co najmniej niesmaczne.

[Addicted to love]

Twoje "zwisa i powiewa" mozna ujac ladniej jako OBOJETNOSC - ktora oznacza (jakbys nie wiedziala, a to calkiem prawdopodobne ;]) "brak zainteresowania, nieprzejmowanie się kimś lub czymś, brak zaangażowania emocjonalnego; także: brak wrażliwości na coś"

Wiec mysle, ze nie jest to tylko moj tok rozumowania

[martini85]

Napisane przez JanePanzram

ty jednak naprawdę masz siano w głowie... Nic to, to idę stąd.

See ya!

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez Addicted to love

Twoje "zwisa i powiewa" mozna ujac ladniej jako OBOJETNOSC - ktora oznacza (jakbys nie wiedziala, a to calkiem prawdopodobne ;]) "brak zainteresowania, nieprzejmowanie się kimś lub czymś, brak zaangażowania emocjonalnego; także: brak wrażliwości na coś"

Dziekuje za przytoczenie slow bliskoznacznych. Postaram sie ich uzyc w przyszlosci, aby zaoszczedzic niepotrzebnej frustracji i irytacji posrod czytelikow forum Wizaz.

[laisla]

Napisane przez Kocurasek

wątek z gatunku "perełek".

A to fakt akurat, robi się ciekawie

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ----------

Napisane przez Rena

bez przesady, przeciez jej nie zaprosil na romantyczny wieczor tylko chodzi o KARTKE. Piszecie jakbyscie nigdy zyczen swiatecznych od jakiegos eksa jednego czy drugiego nigdy nie dostaly - przeciez to na poziomie kultury jest.

To z maminsynkiem to tez jakies wywrozone w fusach, nie trzeba byc zzytym z rodzicami wielce, by sie przejac choroba czy smiercia bliskiej badz co badz osoby, ja sama u mojego ojca bylam codziennie w szpitalu jak na intesywnej terapii byl, a pepowine mam dawno odcieta i ledwo pamietam smak rosolu mojej mamy. Ale co innego zawozic skarpetki do prania, a co innego wspierac w naprawde ciezkiej sytuacji.

Kazdy ma swoja wrazliwosc, ale na moje to facet przezyl tragedie i doszukiwanie sie w tym drugiego dna i silenie sie na zlosliwosci jest co najmniej niesmaczne.

No właśnie nie jest na poziomie kultury, próbowałam się dowiedzieć czy ktoś z tutaj obecnych pisze jakieś kartki kondolencyjne bo u mnie nie ma takiego zwyczaju (pomijając fakt niedoszłej teściowej i dwóch miesięcy, które minęły od śmierci co już w ogóle sprawia, że pomysł jest nie z tego świata) ale się nie dowiedziałam No i chyba przyznasz, że nie chodzi o kartkę na święta. A ja kartki świątecznej akurat od exów nie dostałam smsy dostawałam, ale kartki jakoś nie. Moja mama także nie

Ale jak autorka zaznaczyła to właściwie nie o napisanie tej kartki jej chodzi tylko o intencje, które powodowały kolesiem. Chociaż teraz stwierdza, że koleś i tak jest jej całkowicie obojętny, więc w ogóle wątek rzeczywiście robi się cool

[ama4]

Napisane przez Rena

Kazdy ma swoja wrazliwosc, ale na moje to facet przezyl tragedie i doszukiwanie sie w tym drugiego dna i silenie sie na zlosliwosci jest co najmniej niesmaczne.

Oh, zdziwiłabyś się, jak ludzie potrafią grać czyjąś śmiercią...

[laisla]

Napisane przez ama4

Oh, zdziwiłabyś się, jak ludzie potrafią grać czyjąś śmiercią...

To prawda. Choć w sumie nie wiemy czy tak jest w tym przypadku. Jak dla mnie wyjazd 2 miesiące po śmierci z tą kartką jednak świadczyłby na poparcie Twojej tezy.

[JanePanzram]

To z maminsynkiem to tez jakies wywrozone w fusach, nie trzeba byc zzytym z rodzicami wielce, by sie przejac choroba czy smiercia bliskiej badz co badz osoby

A i owszem, ja to tylko zgadywałam bo żadnej wiedzy o tym nie mam

Oh, zdziwiłabyś się, jak ludzie potrafią grać czyjąś śmiercią...

sądzę jednak, że to autorka ma z tej okazji frajdę (?) że chłop się do niej odezwał.
Jak ty - po 6 latach bycia razem - byś do takiej kartki podeszła? Że to granie śmiercią ojca?
Będąc z nim tak długo, znałabyś sama z siebie jego motywację, nie musiałabyś pytać o to na forum, nie miałabyś takiej potrzeby...


Mi się na tym wątku przypomina taka reklama:

czyli klasyczny przypadek wzbraniania się i zapierania ręcami i nogami, żeby przypadkiem nie zacząć myśleć (samodzielnie).

Dodam jeszcze: po pierwszej nieprzyjemnej odpowiedzi autorki do Addicted - myślałam, że chłop jej mocno napsuł krwi w przeszłości i jej niechęć jest do niego uzasadniona i coś jest na rzeczy. Ale te dalsze pyskówki jak u gówniary, a nie kobity lat 26 - oznaczaja, że przyszła tu z jedną tezą: "odezwał siem do mnie, bo tak do mnie tenskni, karzdom okazje wykożysta do kontaktu". Czyli podbijanie ego.
Jakby odezwał się z pierdem jakimś, jak to chłopy czasem umieją, że odezwie się, "bo koniecznie musi się spotkać", czy "musi coś pożyczyć, bo bez tej rzeczy sczeźnie i umrze na miejscu" - to wszystko zrozumiem.
Ale dziewczyna pokazuje raczej siańsko w głowie. Ma 26 lat i nie umie na takie pytanie sobie odpowiedzieć? Ten temat jest bzdetny IMO (służy podbijaniu ego).

[Rena]

Napisane przez laisla

No właśnie nie jest na poziomie kultury, próbowałam się dowiedzieć czy ktoś z tutaj obecnych pisze jakieś kartki kondolencyjne bo u mnie nie ma takiego zwyczaju (pomijając fakt niedoszłej teściowej i dwóch miesięcy, które minęły od śmierci co już w ogóle sprawia, że pomysł jest nie z tego świata) ale się nie dowiedziałam No i chyba przyznasz, że nie chodzi o kartkę na święta. A ja kartki świątecznej akurat od exów nie dostałam smsy dostawałam, ale kartki jakoś nie. Moja mama także nie

Ale jak autorka zaznaczyła to właściwie nie o napisanie tej kartki jej chodzi tylko o intencje, które powodowały kolesiem. Chociaż teraz stwierdza, że koleś i tak jest jej całkowicie obojętny, więc w ogóle wątek rzeczywiście robi się cool

Spotkalam sie z tym zwyczajem w kregach bardzo konserwatywnych i na wlasne oczy widzialam takie kartki pisane, glownie dla uniku by osobiscie sie nie kontaktowac a nie wyjsc na ignoranta. Mowa o kondolencyjnych rzecz jasna.

A kartki swiateczne od eksow mam gdzies na dnie starej szuflady.

Eks pani zalozycielki nie jest jej obojetny, nie zaklada sie watkow na forum o ludziach obojetnych. Ja bym taka kartke machnela w 3 min, wlozyla do skrzynki pocztowej i jedyne pytanie jakie bym zadawala to czy adres dobry wpisalam. Nastepnego dnia bym uwazala, ze prognoza pogody na najblizszy tydzien jest bardziej pasjonujacym tematem (btw. u Was tez pada?)

[makkapakka]

ja nie robiłabym nic. rozumiem, że śmierć rodzica jest traumatyczna, ale wysyłanie kartek pocztowych do niedoszłej teściowej, bo on uważa że powinnaś... co za idiotyczny pomysł.

jak kiedyś przypadkiem natkniesz się na jego matkę na ulicy złożysz kondolencje i już.

zastanawianie się dlaczego odzywa się po 7 mc-ach... szkoda na to czasu.
pozdrawiam

[martini85]

Napisane przez JanePanzram

sądzę jednak, że to autorka ma z tej okazji frajdę (?) że chłop się do niej odezwał.
Jak ty - po 6 latach bycia razem - byś do takiej kartki podeszła? Że to granie śmiercią ojca?
Będąc z nim tak długo, znałabyś sama z siebie jego motywację, nie musiałabyś pytać o to na forum, nie miałabyś takiej potrzeby...


Dodam jeszcze: po pierwszej nieprzyjemnej odpowiedzi autorki do Addicted - myślałam, że chłop jej mocno napsuł krwi w przeszłości i jej niechęć jest do niego uzasadniona i coś jest na rzeczy. Ale te dalsze pyskówki jak u gówniary, a nie kobity lat 26 - oznaczaja, że przyszła tu z jedną tezą: "odezwał siem do mnie, bo tak do mnie tenskni, karzdom okazje wykożysta do kontaktu". Czyli podbijanie ego.
Jakby odezwał się z pierdem jakimś, jak to chłopy czasem umieją, że odezwie się, "bo koniecznie musi się spotkać", czy "musi coś pożyczyć, bo bez tej rzeczy sczeźnie i umrze na miejscu" - to wszystko zrozumiem.
Ale dziewczyna pokazuje raczej siańsko w głowie. Ma 26 lat i nie umie na takie pytanie sobie odpowiedzieć? Ten temat jest bzdetny IMO (służy podbijaniu ego).

Juz mialam cicha nadzieje, ze opuscilas ten ''bezsensowny, pierdowy watek''. A z tym ego to co, zadroscisz? Brzmisz jak zgnusniala, zrzedliwa baba po 50tce. ''Pyskowki gowniary'' -

[martini85]

...