Agresywny pies sąsiadki

[Limonka2738]

Napisane przez Szybkobiegacz

Tak, a każdy mężczyzna nosi przy sobie narzędzie gwałtu, więc może zgwałcić. Dodam też, że każdy człowiek ma zęby, więc...


Ale wiesz, że każdy człowiek też ma potencjał, żeby ugryźć? Skąd ja mam na ulicy wiedzieć, że mnie nie ugryziesz, jeśli idziesz bez kagańca?

I dlatego mądra kobieta traktuje każdego nieznanego sobie mężczyznę jako gwałciciela i nie wsiada z nim po zmroku do jego samochodu. Na ten przykład.

Tak samo jak idę ciemną uliczką każdego traktuję jako napastnika. Z rozsądkiem, bez obsesji, ale jak mnie ktoś prosi, czy może zadzwonić z mojego telefonu, to dzwonię sama, a nie podaję obcemu człowiekowi swój telefon, bo zwyczajnie jest on potencjalnym złodziejem.

Tak się zachowuje rozsądny człowiek.

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Oczywiście to o ugryzieniu traktuję jako tekst z przymrużeniem oka.

[Mijanou]

Napisane przez Limonka2738

I dlatego mądra kobieta traktuje każdego nieznanego sobie mężczyznę jako gwałciciela i nie wsiada z nim po zmroku do jego samochodu. Na ten przykład.

Tak samo jak idę ciemną uliczką każdego traktuję jako napastnika. Z rozsądkiem, bez obsesji, ale jak mnie ktoś prosi, czy może zadzwonić z mojego telefonu, to dzwonię sama, a nie podaję obcemu człowiekowi swój telefon, bo zwyczajnie jest on potencjalnym złodziejem.

Tak się zachowuje rozsądny człowiek.

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Oczywiście to o ugryzieniu traktuję jako tekst z przymrużeniem oka.

Mam takie samo zdanie.
Znam swojego psa, wiem, co go drażni, co lubi, czego się boi itp. Ale głowy za jego zachowanie nie dam (pomimo szkoleń), więc tam, gdzie ludzie- mój pies ma na sobie smycz.
Kocham swojego psa ale mimo wszystko nie jestem w stanie mu przypisać ludzkiej inteligencji. Wolę więc by się wybiegał do woli na psim torze.

[Szybkobiegacz]

Napisane przez Mijanou

Nawet człowiek na poziomie IQ 70 (to taki poziom myślącego kalafiora) widzi różnicę pomiędzy psem a człowiekiem. Miało być zabawnie a wyszło Ci trollowato.-

Oczywiście że jest różnica. To, że zaatakuje Cię człowiek, jest znacznie bardziej prawdopodobne niż że zaatakuje Cię pies. Trzeba mieć bardzo dużo złej woli, żeby tego nie zauważyć. Poza tym bardziej bałbym się na ulicy użytkowniczki straszącej agresywnym, wyprowadzanym bez smyczy prawnikiem niż grzecznego pieska.

Napisane przez Limonka2738

I dlatego mądra kobieta traktuje każdego nieznanego sobie mężczyznę jako gwałciciela i nie wsiada z nim po zmroku do jego samochodu. Na ten przykład.

Powiedziałbym, że to mocno dyskusyjne, że traktowanie każdego mężczyzny jako potencjalnego gwałciciela oznacza mądrą kobietę. No ale przecież nikt Ci nie każe wsiadać w nocy do samochodu z obcym psem

[Pani_Mada]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6571956 1]

udowodni. "proszę zawołać psa" - i już po temacie w większości przypadków. z resztą policjant to taki sam człowiek jak i Ty czy ktoś inny, więc skoro pies X podbiega do Ciebie to podbiegnie i do policjantów. a coś takiego może bez problemu zostać ukarane mandatem. przepisy są jasne: właściciel ma w taki sposób utrzymywać psa, żeby ten nie stwarzał zagrożenia i nie był uciążliwy. i zamiast skupiać się na tym "dlaczego właściciel nie zakłada smyczy" lepiej się zastanów, czemu w tym parku jest taka samowolka i czemu policja się tym nie interesuje. jeśli otrzymasz informację w stylu "nic złego się nie stało" to w regulaminie czystości i porządku w rozdziale o zwierzętach domowych powinnaś mieć punkt mówiący o tym, o czym napisałam wyżej. i na tej podstawie wymagaj interwencji, a jeśli to nic nie da to idź dalej, do burmistrza.[COLOR=Silver]
[/QUOTE]

świetnie. proszę zawołać psa i pies przybiegnie, siądzie i jeszcze łapę poda. a potem rzuci się na rower, bo go rowery drażnią. albo małe pieski. albo płacz dziecka. nigdy nie sprawdzisz wszystkich sytuacji. skoro faktycznie jesteś taką znawczynią psów i ich zachowań to powinnaś wiedzieć, że różne psy (różnie wychowane bądź nie wychowane) różne rzeczy mogą denerwować

[Mijanou]

Napisane przez Szybkobiegacz

Oczywiście że jest różnica. To, że zaatakuje Cię człowiek, jest znacznie bardziej prawdopodobne niż że zaatakuje Cię pies. Trzeba mieć bardzo dużo złej woli, żeby tego nie zauważyć. Poza tym bardziej bałbym się na ulicy użytkowniczki straszącej agresywnym, wyprowadzanym bez smyczy prawnikiem niż grzecznego pieska.



Powiedziałbym, że to mocno dyskusyjne, że traktowanie każdego mężczyzny jako potencjalnego gwałciciela oznacza mądrą kobietę. No ale przecież nikt Ci nie każe wsiadać w nocy do samochodu z obcym psem

Ja Cię przepraszam- jestem już po godzinach pracy (dodaję na wszelki wypadek, gdybyś w kolejnym poście dodał, że śni ci się vagina dentata ).

[Limonka2738]

Napisane przez Szybkobiegacz

Powiedziałbym, że to mocno dyskusyjne, że traktowanie każdego mężczyzny jako potencjalnego gwałciciela oznacza mądrą kobietę. No ale przecież nikt Ci nie każe wsiadać w nocy do samochodu z obcym psem

Nieznanego to słowo klucz.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez Mijanou

Nie. Źle rozumiesz. Smycz jest na takiej długości, która umożliwia mi kontrolowanie psa np. na ulicy lub w parku, czyli w miejscach publicznych. Kagańca i kolczatki nie używam. Nie mam potrzeby szarpać psa. Jest szkolony i posłuszny. A do wybiegania ma wykupiony miesięczny abonament na tzw. psim torze. I tam sobie lata bez smyczy.

no to jak Twój pies mnie ugryzie, poszarpie, zestresuje to mój prawnik puści Cię z torbami, trafisz na swego i co tam jeszcze było

skoro pies to tylko pies to czemu mu nie zakładasz kagańca? przecież nie wiadomo, co mu odbije i kaganiec mieć powinien. w końcu osoba idąca z naprzeciwka nie wie, ze Twój pies jest szkolony i posłuszny i masz wykupiony abonament na psim torze

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Napisane przez Pani_Mada

świetnie. proszę zawołać psa i pies przybiegnie, siądzie i jeszcze łapę poda. a potem rzuci się na rower, bo go rowery drażnią. albo małe pieski. albo płacz dziecka. nigdy nie sprawdzisz wszystkich sytuacji. skoro faktycznie jesteś taką znawczynią psów i ich zachowań to powinnaś wiedzieć, że różne psy (różnie wychowane bądź nie wychowane) różne rzeczy mogą denerwować

ej, serio? ja Ci po kolei radzę, co należy zrobić w Twoim przypadku, a Ty zamiast podziękować za pomoc to zaczynasz się rzucać?o.O czyli jesteś jedną z tych pieniaczek, które po prostu chcą się wyżyć na właścicielu, bo taki mają charakter. a z takimi nie dyskutuję, więc możesz sobie darować odpowiedź.

[Mijanou]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6575343 1]no to jak Twój pies mnie ugryzie, poszarpie, zestresuje to mój prawnik puści Cię z torbami, trafisz na swego i co tam jeszcze było

skoro pies to tylko pies to czemu mu nie zakładasz kagańca? przecież nie wiadomo, co mu odbije i kaganiec mieć powinien. w końcu osoba idąca z naprzeciwka nie wie, ze Twój pies jest szkolony i posłuszny i masz wykupiony abonament na psim torze.[/QUOTE]

Własnie w celu zniwelowania szansy pogryzienia Cię przez mojego psa chodzi on na smyczy tam, gdzie jest zbiorowisko ludzi, prawda?

A różnica między Tobą a mną jest taka, że ja nie przypisuję swojemu psu ludzkiej inteligencji i nie upieram się, że dobrze wyszkolony pies posłucha się własciciela w każdej sytuacji. Posłucha w każdej normalnej sytuacji- to tak. Ale nie przewidzisz wszystkiego bo nie jesteś w stanie.

A kaganiec? Mój pies jest tak wiekowy, że nie ma już ponad połowy zębów, więc u niego to jak w tym dowcipie, co to facet kupił sobie psa i wywiesił tabliczkę: "UWAGA ZŁY PIES" a jakiś dowcipniś mu w nocy dopisał: "Ale ten pies nie ma zębów". Pies przeczytał dopisek, wkurzył się: "Czekaj, dowcipnisiu, jak cię dorwę to cię zamemlam na śmierć".

Natomiast to, co mnie osobiście wkurza to dzieci głaszczące mojego psa bez pozwolenia. Pies pozwala na to bo nigdy nie doznał od dwunożnego krzywdy (to taki pies, ktory każdego obcego powita machaniem ogonem i łaszeniem się). I jak się zwraca takim rodzicom uwagę (bo co jeśli dziecko trafi na innego psa, na przykład po przejściach ?) to z reguły reagują albo oburzeniem albo zdziwieniem ("ale on/ona się nie boi psów"). Szkoda, że nie wpadną na to, ze pies może bac się dzieci i zareagować agresją ze strachu.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez Mijanou

Własnie w celu zniwelowania szansy pogryzienia Cię przez mojego psa chodzi on na smyczy tam, gdzie jest zbiorowisko ludzi, prawda?

jak rozumiem masz super smycz, która zamyka Twojemu psu pysk? smycz to pomoże w sytuacji, kiedy masz metrową smycz, ktoś przechodzi dwa metry od Ciebie i Twój pies się na tę osobę rzuca. i jeśli masz słabego fizycznie psa, który siłą rozpędu nie przesunie Cię o metr to zapobiegasz pogryzieniu. ale jeśli idziesz z psem i ktoś na chama wpadnie na Twojego psa (bo np. biegnie sobie za Tobą, jest wąski chodnik, Ty mijasz kogoś z naprzeciwka, a biegacz przelatuje tuż koło Twojego psa po trawniku) to i na krótkiej smyczy pies taką osobę użre. a o sytuacjach w stylu pękający karabińczyk, wypinająca się sprzączka, pękająca klamra czy po prostu wyślizgnięcie/wyrwanie/wypuszczenie smyczy z rąk nie wspomnę.

A różnica między Tobą a mną jest taka, że ja nie przypisuję swojemu psu ludzkiej inteligencji i nie upieram się, że dobrze wyszkolony pies posłucha się własciciela w każdej sytuacji. Posłucha w każdej normalnej sytuacji- to tak. Ale nie przewidzisz wszystkiego bo nie jesteś w stanie.

a gdzie ja napisałam, że przypisuje swojemu psu ludzką inteligencję?o.O owszem, jest mądrzejszy od niektórych ludzi (), ale ludzką inteligencję to mam ja. i korzystając z niej "stworzyłam" dobrego psiego obywatela.
i cóż, nie przewidzę, czy w razie jak wjedzie w nas samochód i on zostanie potrącony to czy nie pobiegnie hen, hen przed siebie w szoku. tak samo jak nie wiem czy w razie wypadku i np. dachowania nie ucieknie. albo jak ktoś wjedzie nam w bramę, a on będzie sam na podwórku. dlatego poza domem chodzi non stop w obroży z dwoma numerami telefonów, a nie jedynie z moim. i nie wiem czy ugryzie kota, który go zaatakuje (bo o psie to wiem). a cała reszta? jest do przewidzenia. bo znam mojego psa, wiem co go spotkało, wiem czego go uczyłam, co mu pokazywałam, znam jego charakter.

Natomiast to, co mnie osobiście wkurza to dzieci głaszczące mojego psa bez pozwolenia. Pies pozwala na to bo nigdy nie doznał od dwunożnego krzywdy (to taki pies, ktory każdego obcego powita machaniem ogonem i łaszeniem się). I jak się zwraca takim rodzicom uwagę (bo co jeśli dziecko trafi na innego psa, na przykład po przejściach ?) to z reguły reagują albo oburzeniem albo zdziwieniem ("ale on/ona się nie boi psów"). Szkoda, że nie wpadną na to, ze pies może bac się dzieci i zareagować agresją ze strachu.

mnie bardziej wkurzają dzieci, które potrafią biec w stronę psa (i to centralnie na wprost) i krzyczeć/piszczeć/warczeć/szczekać, łącznie z machaniem rękami. a rodzice w tym czasie albo ignorują dziecko i w ogóle nie ma ich w zasięgu wzroku albo są zajęci telefonem/papierosem. albo rodzice, którzy pozwalają na to, żeby ich dziecko tupało i warczało na psa. chociaż hitem i tak byli państwo, którzy miesiąc wcześniej oddali psa, a tego dnia pozwolili swojej córce podbiec do mojego i rzucić mu się na szyję, bo ona tęskni za pieskiem, a miała takiego samego. i na to to już serio mnie zatkało i nie wiedziałam kompletnie co powiedzieć.

[Pani_Mada]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6575343 1]no to jak Twój pies mnie ugryzie, poszarpie, zestresuje to mój prawnik puści Cię z torbami, trafisz na swego i co tam jeszcze było

skoro pies to tylko pies to czemu mu nie zakładasz kagańca? przecież nie wiadomo, co mu odbije i kaganiec mieć powinien. w końcu osoba idąca z naprzeciwka nie wie, ze Twój pies jest szkolony i posłuszny i masz wykupiony abonament na psim torze

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------


ej, serio? ja Ci po kolei radzę, co należy zrobić w Twoim przypadku, a Ty zamiast podziękować za pomoc to zaczynasz się rzucać?o.O czyli jesteś jedną z tych pieniaczek, które po prostu chcą się wyżyć na właścicielu, bo taki mają charakter. a z takimi nie dyskutuję, więc możesz sobie darować odpowiedź.[/QUOTE]

nie wiem za kogo się uważasz, że powinnam Ci dziękować za Twoje "złote rady". strasznie arogancka jesteś

[Mijanou]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6576429 1]jak rozumiem masz super smycz, która zamyka Twojemu psu pysk? smycz to pomoże w sytuacji, kiedy masz metrową smycz, ktoś przechodzi dwa metry od Ciebie i Twój pies się na tę osobę rzuca. i jeśli masz słabego fizycznie psa, który siłą rozpędu nie przesunie Cię o metr to zapobiegasz pogryzieniu. ale jeśli idziesz z psem i ktoś na chama wpadnie na Twojego psa (bo np. biegnie sobie za Tobą, jest wąski chodnik, Ty mijasz kogoś z naprzeciwka, a biegacz przelatuje tuż koło Twojego psa po trawniku) to i na krótkiej smyczy pies taką osobę użre. a o sytuacjach w stylu pękający karabińczyk, wypinająca się sprzączka, pękająca klamra czy po prostu wyślizgnięcie/wyrwanie/wypuszczenie smyczy z rąk nie wspomnę.


a gdzie ja napisałam, że przypisuje swojemu psu ludzką inteligencję?o.O owszem, jest mądrzejszy od niektórych ludzi (), ale ludzką inteligencję to mam ja. i korzystając z niej "stworzyłam" dobrego psiego obywatela.
i cóż, nie przewidzę, czy w razie jak wjedzie w nas samochód i on zostanie potrącony to czy nie pobiegnie hen, hen przed siebie w szoku. tak samo jak nie wiem czy w razie wypadku i np. dachowania nie ucieknie. albo jak ktoś wjedzie nam w bramę, a on będzie sam na podwórku. dlatego poza domem chodzi non stop w obroży z dwoma numerami telefonów, a nie jedynie z moim. i nie wiem czy ugryzie kota, który go zaatakuje (bo o psie to wiem). a cała reszta? jest do przewidzenia. bo znam mojego psa, wiem co go spotkało, wiem czego go uczyłam, co mu pokazywałam, znam jego charakter.




[/QUOTE]

Wiesz, jeśli pies idący na smyczy kogoś chapnie (odpukać) to przynajmniej mam jakąś szansę, że wybronię się w sądzie. Przynajmniej tyle. A gros ludzi w takich przypadkach nie odpuści, czemu się nie dziwię wcale. Nie mam super smyczy ale jednak mogę regulować jej długość dopasowując ją do okoliczności (np. szerokośc chodnika, natęzenie ruchu pieszych na chodniku itp).

Ty nie dopuszczasz nawet marginesu błędu w swoim rozumowaniu- Twój wybór. Nie ma sensu dyskusja z kimś, kto i tak zawsze wie lepiej.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez Mijanou

Wiesz, jeśli pies idący na smyczy kogoś chapnie (odpukać) to przynajmniej mam jakąś szansę, że wybronię się w sądzie. Przynajmniej tyle. A gros ludzi w takich przypadkach nie odpuści, czemu się nie dziwię wcale. Nie mam super smyczy ale jednak mogę regulować jej długość dopasowując ją do okoliczności (np. szerokośc chodnika, natęzenie ruchu pieszych na chodniku itp).

Ty nie dopuszczasz nawet marginesu błędu w swoim rozumowaniu- Twój wybór. Nie ma sensu dyskusja z kimś, kto i tak zawsze wie lepiej.

nie masz żadnej szansy w sądzie, jak pies na smyczy kogoś ugryzie. nie wiem, skąd pomysł, ze może być inaczej? w art. 77 kw nie masz nawet słowa na temat smyczy czy kagańca. co więcej, nawet jak Twój pies na smyczy i w kagańcu coś komuś zrobi to też odpowiadasz...