Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY CZ.II

[Antymionka]

Napisane przez Vinnga

Dziękuję Na razie zbieram info kto czego używa, a później będę wybierać

Tak najlepiej . Ja mam jeszcze filtr z Iwostinu SPF 25 do skóry tłustej skłonnej do trądziku, NIBY MATUJĄCY, a świeci się gorzej niż ten z SVR który jest do skóry wrażliwej. Więc od Iwostinu won . Szkoda pieniędzy na niego na prawdę.

[Prodomostra]

Napisane przez Lorri

Jasne, że najlepiej stosować to co nam służy. Warto się jednak czasem zastanowić, czy nasze obawy wobec konkretnych składników nie wynikają po prostu z uprzedzenia. Jakie jest prawdopodobieństwo, że kilka % niekomedogennej i niedrażniącej substancji w kosmetyku powoduje "zapychanie"?

Każdy ma prawo do własnych przekonań i własnego widzimisię odnośnie własnej pielęgnacji. Problem w tym, że takie osobiste, niczym nie potwierdzone teorie przedstawiane są często jako niepodważalne fakty, a to sprzyja tworzeniu mitologii. Kolejne młode osoby przyswajają sobie te potoczne przekonania i podają dalej.

O tym, jak frustrujące są nieustanne zmagania z cerą trądzikową, nikomu mówić nie trzeba. Poszukiwanie "kozłów ofiarnych" w kosmetykach jest dla mnie zupełnie zrozumiałe. Składy drukowane na opakowaniach traktujemy jak wyrocznie i utwierdzamy się w przekonaniu, że dokonując świadomego wyboru, wykluczając to, co uważamy za szkodliwe, jesteśmy w stanie nad czymś zapanować. Często jednak zapominamy przy tym, że cała masa czynników wpływa na rozwój zmian trądzikowych.

Każdego, kto ma możliwość, namawiam do zrobienia sobie okresu bezkosmetykowego, tzn. rezygnacji przynajmniej z emulsji, olejów i makijażu. Daje to dobre wyobrażenie o "naturalnych" skłonnościach naszej cery.

Zgadzam się w 100% Czasem jak tu czytam, ile Wy Dziewczyny kosmetyków i leków używacie, to jestem w szoku Może właśnie zbyt duże obciążenie cery kosmetykami powoduje, że skóra wariuje jeszcze bardziej?

[Agnieszka987]

Napisane przez Prodomostra

Zgadzam się w 100% Czasem jak tu czytam, ile Wy Dziewczyny kosmetyków i leków używacie, to jestem w szoku Może właśnie zbyt duże obciążenie cery kosmetykami powoduje, że skóra wariuje jeszcze bardziej?

Własnie wydawało mi się, że dziewczyny tu przemyślanie planuja swoją pielegnację

[Lorri]

Napisane przez Antymionka

Ja jak używałam tylko żelu do mycia twarzy to miałam cerę do przejścia. Chyba znów tak spróbuję

Dodałabym do tego chociaż dobrze nawilżający tonik/hydrolat.

Napisane przez Antymionka

Może Cię zaskoczę, ale ja gdy myłam tylko twarz, nie miałam żadnych zaskórników. A używałam żelu do cery tłustej z peelingiem. Jedynie czasem jakieś pryszcze, i to nie jak teraz w takiej ilości ;/.

Do takiej kuracji lepszy byłby żel delikatny, nieodtłuszczający, bez peelingu. Bardziej agresywne kosmetyki mogą zaburzać gospodarkę wodno-lipodową, a idzie o to, żeby poobserwować, jak skóra sobie radzi sama ze sobą, nie doprowadzając jej do nadmiernego przesuszenia.

Napisane przez Prodomostra

Zgadzam się w 100% Czasem jak tu czytam, ile Wy Dziewczyny kosmetyków i leków używacie, to jestem w szoku Może właśnie zbyt duże obciążenie cery kosmetykami powoduje, że skóra wariuje jeszcze bardziej?

Miałam nieco inną intencję (od dawien dawna nie stosuję wielu kosmetyków). W moim przypadku odstawienie emolientów i podkładów pokazało, że negatywny wpływ kosmetyków/substancji, które wcześniej podejrzewałam o działanie aknegenne, jest marginalny. Zmiany trądzikowe pojawiały się z taką samą częstotliwością, jak w okresie gdy stosowałam czyste oleje. Doświadczenie to utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie ma sensu szukać na siłę "zapychaczy" i uważać na każdy procent substancji. Lepiej skoncentrować się się na włączeniu do pielęgnacji składników, które przynoszą wymierne pozytywne efekty. Żaden niekomedogenny/nieaknegenny nawilżacz nie poprawi mi stanu cery tak jak dobry kosmetyk o działaniu eksfoliacyjnym. W okresach gdy nie stosuję kwasów, moja cera zawsze wygląda w równym stopniu nieciekawie, mimo że kosmetyki nie zawierają żadnych substancji o stwierdzonym działaniu komedogennym (ani też substancji piętnowanych przez konsumentki). W przypadku preparatów pielęgnacyjnych poza składnikami aktywnymi jedynie wybór emulgatorów ma dla mnie większe znaczenie, a jeśli idzie o kolorówkę - przede wszystkim czas pozostawania podkładu na skórze i dokładność demakijażu.

[olasia]

Witajcie dziewczyny w koncu wrocilam z urlopowania, podlaczyli mi internet wiec bede sledzic watek na biezaco.

Moja pielegnacja wyglada teraz tak:
-Oczyszczanie olejkiem myjacym +blotko z kanebo(pianke zbieram cieplym reczniczkiem) +co 2 dzien peeling enz. kanebo. (Moje ulubione kosmetyki, ktoych juz chyba na nic nie zamienie, bardzo dobre oczyszczenie, bardzo dobra wydajnosc, bardzo zla cena :/ ale starczaja na bardzo dlugo, zwlaszcza peeling chyba nigdy sie nie skonczy. Ostatnio kupilam peeling z neutrogeny, niby sklad super eko, delikatne drobiny, z wyciagiem z wierzby- ma dzialanie podobne do kwasu salicylowego. Bardzo szybko tego pozalowalam.)

- Nawilzanie lotion +serum Elisha Coy z slimaczym sluzem+ kropelka Citroseptu dodana do lotionu.
Dziewczyny kosmetyki slimakowe zaczely u mnie bardzo dobrze dzialac a Citrosept to takie combo antybakteryjne zawieracaje bardzo duzo wit c. Dziala rewelacyjnie! Mialam ochote kupic jakies serum c ale to bez sensu, tutaj witaminka jest naturalna, dziala i nie ma zadnych sztucznych wypelniaczy. Odkad jej uzywam moje problemy skorne sa o wiele mniejsze. Brzmi to troche jak jakas reklama ale ja jestem bardzo zadowolona, to moje odkrycie kosmetyczne cwiercwiecza i juz zostanie ze mna na tak dlugo jak bedzie dostepne. Lotion i serum w zuplnosci mi wystarcza w nawilzaniu, zima pomysle znowu o kremie z tej serii.

-Dwa razy w tyg. uzywam maseczki z apiryny z jogurtem.
-jesli cos nie chce sie goic, klade na to punktowa maseczke z :cynamonu, kurkumy i galki muszkatolowej, ide z tym spac. Najlepiej polozyc na poduszke jakis ciemny recznik. Super, super, super goi! Lepiej niz aknemycin, i wszystkie inne dostepne punktowe wysuszacze ktore mialam, dziala lepiej niz olejek z drzewa herbacianego.
-Od czasu do czasu robie tez maseczke z siemiania lnianego( z glutka)
-Nie robie peelingow ziarnistych - po prostu zawsze mam pogorszenie.

-Oczywiscie nadal trzymam diete ale podczas urlopu bylo to bardzo utrudnione, zwlaszcza podczas podrozowania samolotem :/ czasem zjadlam kanapke z subway bo absolutnie byla to najzdrowsza alternatywa, poza tym zywilam sie glownie owocami. Na czas wyjazdu musialam zrezygnowac z mikstury oczyszczajacej. Nie wzielam ze soba takze suplementow. I szczerze mowiac, dobrze to zrobilo mojej watrobie, wroce za jakis czas tylko do wierzbownicy.
Nadal jem na sniadanie owsianke i czuje sie po niej bardzo dobrze, dodaje do niej migdaly, pestki dyni, siemie lniane, olej kokosowy i owoce, ktore akurat mam w domu, surowe lub suszone. Syci na bardzo dlugo. Mam dzieki niej plaski brzuch, zniknely problmy jelitowe. Owsianka to teraz moja podstawa zywienia

Dziewczyny a moze bysmy zrobily jakas akcje, podobna do tych ktore robia wlosomaniaczki? Nie wiem czy cos takiego juz tu bylo... Ale wlasnie moglbysmy przez powiedzmy 2 miesiace na sniadanie jesc owsianke i sprawdzic czy wplywa na stan cery? Co Wy na to?

[Wenus21]

http://pomegranateandspinach.blogspo...max-results=11
Polecam przeczytać
Moim zdaniem facet zna się na rzeczy i moża się dowiedziec od niego ciekawych informacji
Ja się zabieram za przeczytanie drugi raz tego , bo nie dokońca wszystko ogarniam
Warto też czytać komentarze

[201704240919]

Ja jem owsiankę z suszonymi owocami i szału nie ma, syci i tyle.
Raczej nie obciążam mojej cery, moja pielęgnacja jest bardzo minimalistyczna.
Rano
-psikam twarz hydrolatem i ścieram resztę wacikiem, następnie aplikuję filtr
Wieczorem
-przemywam twarz olejkiem myjącym i wycieram ręcznikiem papierowym
-jeśli skóra zaczyna się zanieczyszczać biorę odrobinkę żelu Babydream i mieszkam z peelingiem ze skały wulkanicznej, przemywam jeszcze raz twarz olejkiem i wycieram ręcznikiem papierowym
-na sam koniec spryskuję twarz obficie hydrolatem i wycieram
-po 30minutach aplikuję Zorac na strefę T (codziennie lub co dwa dni, na policzki raz w tygodniu, maksymalnie dwa razy)
Raz w tygodniu
-robię peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych
-nakładam spirulinę.

Moja skóra potrzebuję kwasów/retinoidów, bez tego zanieczyszcza się w błyskawicznym tempie na nosie i brodzie.

[olasia]

Napisane przez Ewuniaa16

Ja jem owsiankę z suszonymi owocami i szału nie ma, syci i tyle.
Raczej nie obciążam mojej cery, moja pielęgnacja jest bardzo minimalistyczna.
Rano
-psikam twarz hydrolatem i ścieram resztę wacikiem, następnie aplikuję filtr
Wieczorem
-przemywam twarz olejkiem myjącym i wycieram ręcznikiem papierowym
-jeśli skóra zaczyna się zanieczyszczać biorę odrobinkę żelu Babydream i mieszkam z peelingiem ze skały wulkanicznej, przemywam jeszcze raz twarz olejkiem i wycieram ręcznikiem papierowym
-na sam koniec spryskuję twarz obficie hydrolatem i wycieram
-po 30minutach aplikuję Zorac na strefę T (codziennie lub co dwa dni, na policzki raz w tygodniu, maksymalnie dwa razy)
Raz w tygodniu
-robię peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych
-nakładam spirulinę.

Moja skóra potrzebuję kwasów/retinoidów, bez tego zanieczyszcza się w błyskawicznym tempie na nosie i brodzie.

Aaa zapomnialam dodac, ze oprocz tego nie jem zadnych innych produktow mącznych. Jem tylko owsianke na sniadanie, a pozniej ani makaronu ani chleba , nic oprocz zrodwych rzeczy (zero cukru, sokow z kartonow, wlasciwie to w sklepie kieruje sie na stoisko z warzywami i owocami, ew miesem czy rybami, jem tez jaja, smietane i biale serki, rozne pestki, nasionka, owoce suszone, surowe ziola, rozne oleje, od swieta kromke chleba slonecznikowego). Chleb w moim przypadku jest najgorszy, gorszy od nabialu ktorego teraz nie unikam (oprocz mleka, serow zoltych i jogurtow z owocami).
Wczesniej tez nie wyobrazalam sobie by moja skora funkcjonowala bez kwasow/retinoidow ale im dluzej jestem na diecie tym lepiej sie dzieje. Owszem powstaja zaskorniki ale sa malutkie, prawie nie widoczne i nie ewoluuja do wulkanow czy mega krost. Jest ich zreszta coraz mniej.
Lubie kwasy, (chociaz u mnie powoduja wysypy) ale wg mnie to nie jest normalne zeby skora nie mogla bez nich funkcjonowac. To nie jest naturalne.Nie zastanawia Was to?
Ale oczywiscie nie krytykuje nikogo, kto w taki sposob walczy z tradzikiem kazdy sam decyduje co stosuje.

[Agnieszka987]

Napisane przez olasia

Aaa zapomnialam dodac, ze oprocz tego nie jem zadnych innych produktow mącznych. Jem tylko owsianke na sniadanie, a pozniej ani makaronu ani chleba , nic oprocz zrodwych rzeczy (zero cukru, sokow z kartonow, wlasciwie to w sklepie kieruje sie na stoisko z warzywami i owocami, ew miesem czy rybami, jem tez jaja, smietane i biale serki, rozne pestki, nasionka, owoce suszone, surowe ziola, rozne oleje, od swieta kromke chleba slonecznikowego). Chleb w moim przypadku jest najgorszy, gorszy od nabialu ktorego teraz nie unikam (oprocz mleka, serow zoltych i jogurtow z owocami).
Wczesniej tez nie wyobrazalam sobie by moja skora funkcjonowala bez kwasow/retinoidow ale im dluzej jestem na diecie tym lepiej sie dzieje. Owszem powstaja zaskorniki ale sa malutkie, prawie nie widoczne i nie ewoluuja do wulkanow czy mega krost. Jest ich zreszta coraz mniej.
Lubie kwasy, (chociaz u mnie powoduja wysypy) ale wg mnie to nie jest normalne zeby skora nie mogla bez nich funkcjonowac. To nie jest naturalne.Nie zastanawia Was to?
Ale oczywiscie nie krytykuje nikogo, kto w taki sposob walczy z tradzikiem kazdy sam decyduje co stosuje.

Dlaczego uwazasz, ze nie jest to normalne? Kwasy o niskich stezeniach sa bardzo pomocne przy codziennej pielegnacji. Zmniejszaja rogowacenie skóry, wiec skóra nie zanieczyszcza sie tak szybko, a niektórzy maja do tego predyspozycje.

[olasia]

Wiem, ze sa pomocne, ale nie sa naturalnie wystepujacymi substancjami, nie takimi jak np woda. Nie uwazam, ze jesli cos jest nienaturalne to nie powinno sie tego uzywac na skore. Chodzi mi o to, ze kwasy to dosc gruby kaliber i to dziwne jest, ze jakos zadne zwierze, nie potrzebuje kwasow, swini z pryszczami czy zaskornikami nie widzialam. Mnie to zastanawia wlasnie dlaczego sa te prodyspozycje, skad to wynika.

[201704240919]

Napisane przez olasia

Wiem, ze sa pomocne, ale nie sa naturalnie wystepujacymi substancjami, nie takimi jak np woda. Nie uwazam, ze jesli cos jest nienaturalne to nie powinno sie tego uzywac na skore. Chodzi mi o to, ze kwasy to dosc gruby kaliber i to dziwne jest, ze jakos zadne zwierze, nie potrzebuje kwasow, swini z pryszczami czy zaskornikami nie widzialam. Mnie to zastanawia wlasnie dlaczego sa te prodyspozycje, skad to wynika.

Niezbyt udane porównanie..
Rogowacenie to sprawa indywidualna, moja skóra zbyt szybko się zanieczyszcza, bez względu co jem i co robię. A kwasy to wcale nie gruby kaliber, małe stężenie nawilżają a nie złuszczają

[Agnieszka987]

Napisane przez olasia

Wiem, ze sa pomocne, ale nie sa naturalnie wystepujacymi substancjami, nie takimi jak np woda. Nie uwazam, ze jesli cos jest nienaturalne to nie powinno sie tego uzywac na skore. Chodzi mi o to, ze kwasy to dosc gruby kaliber i to dziwne jest, ze jakos zadne zwierze, nie potrzebuje kwasow, swini z pryszczami czy zaskornikami nie widzialam. Mnie to zastanawia wlasnie dlaczego sa te prodyspozycje, skad to wynika.

Porównujesz swinie do czlowieka...? Ja równiez nie widzialam swini z tradzikiem, zmarszczkami, rozszerzonymi porami...

[Wampierz]

Napisane przez Agnieszka987

Porównujesz swinie do czlowieka...? Ja równiez nie widzialam swini z tradzikiem, zmarszczkami, rozszerzonymi porami...

Otóż to. Nie ma co porównywać. Poza tym świnie mają własne sposoby dbania o skórę - tarzają się w błotku.

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------

Napisane przez olasia

Witajcie dziewczyny w koncu wrocilam z urlopowania, podlaczyli mi internet wiec bede sledzic watek na biezaco.

Moja pielegnacja wyglada teraz tak:
-Oczyszczanie olejkiem myjacym +blotko z kanebo(pianke zbieram cieplym reczniczkiem) +co 2 dzien peeling enz. kanebo. (Moje ulubione kosmetyki, ktoych juz chyba na nic nie zamienie, bardzo dobre oczyszczenie, bardzo dobra wydajnosc, bardzo zla cena :/ ale starczaja na bardzo dlugo, zwlaszcza peeling chyba nigdy sie nie skonczy. Ostatnio kupilam peeling z neutrogeny, niby sklad super eko, delikatne drobiny, z wyciagiem z wierzby- ma dzialanie podobne do kwasu salicylowego. Bardzo szybko tego pozalowalam.)

- Nawilzanie lotion +serum Elisha Coy z slimaczym sluzem+ kropelka Citroseptu dodana do lotionu.
Dziewczyny kosmetyki slimakowe zaczely u mnie bardzo dobrze dzialac a Citrosept to takie combo antybakteryjne zawieracaje bardzo duzo wit c. Dziala rewelacyjnie! Mialam ochote kupic jakies serum c ale to bez sensu, tutaj witaminka jest naturalna, dziala i nie ma zadnych sztucznych wypelniaczy. Odkad jej uzywam moje problemy skorne sa o wiele mniejsze. Brzmi to troche jak jakas reklama ale ja jestem bardzo zadowolona, to moje odkrycie kosmetyczne cwiercwiecza i juz zostanie ze mna na tak dlugo jak bedzie dostepne. Lotion i serum w zuplnosci mi wystarcza w nawilzaniu, zima pomysle znowu o kremie z tej serii.

-Dwa razy w tyg. uzywam maseczki z apiryny z jogurtem.
-jesli cos nie chce sie goic, klade na to punktowa maseczke z :cynamonu, kurkumy i galki muszkatolowej, ide z tym spac. Najlepiej polozyc na poduszke jakis ciemny recznik. Super, super, super goi! Lepiej niz aknemycin, i wszystkie inne dostepne punktowe wysuszacze ktore mialam, dziala lepiej niz olejek z drzewa herbacianego.
-Od czasu do czasu robie tez maseczke z siemiania lnianego( z glutka)
-Nie robie peelingow ziarnistych - po prostu zawsze mam pogorszenie.

-Oczywiscie nadal trzymam diete ale podczas urlopu bylo to bardzo utrudnione, zwlaszcza podczas podrozowania samolotem :/ czasem zjadlam kanapke z subway bo absolutnie byla to najzdrowsza alternatywa, poza tym zywilam sie glownie owocami. Na czas wyjazdu musialam zrezygnowac z mikstury oczyszczajacej. Nie wzielam ze soba takze suplementow. I szczerze mowiac, dobrze to zrobilo mojej watrobie, wroce za jakis czas tylko do wierzbownicy.
Nadal jem na sniadanie owsianke i czuje sie po niej bardzo dobrze, dodaje do niej migdaly, pestki dyni, siemie lniane, olej kokosowy i owoce, ktore akurat mam w domu, surowe lub suszone. Syci na bardzo dlugo. Mam dzieki niej plaski brzuch, zniknely problmy jelitowe. Owsianka to teraz moja podstawa zywienia

Dziewczyny a moze bysmy zrobily jakas akcje, podobna do tych ktore robia wlosomaniaczki? Nie wiem czy cos takiego juz tu bylo... Ale wlasnie moglbysmy przez powiedzmy 2 miesiace na sniadanie jesc owsianke i sprawdzic czy wplywa na stan cery? Co Wy na to?

Plis, używasz sama kwasów w kosmetykach, w aspirynie, peeling enzymatyczny, witaminę C a dziwujesz się nad stosowaniem kwasów AHA/BHA?

Ja jestem na diecie bezzbożowej, z tego czytałam jedzenie owsa nie jest raczej zdrowe, na dłuższą metę może wywołać niedobory jakiegoś składnika (Wapnia? nie pamiętam). Też się czuję o wiele lepiej na bezzbożowej, mam lepszą cere ale całkiem mi trądzik nie przeszedł.

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Napisane przez olasia

Wiem, ze sa pomocne, ale nie sa naturalnie wystepujacymi substancjami, nie takimi jak np woda. Nie uwazam, ze jesli cos jest nienaturalne to nie powinno sie tego uzywac na skore. Chodzi mi o to, ze kwasy to dosc gruby kaliber i to dziwne jest, ze jakos zadne zwierze, nie potrzebuje kwasow, swini z pryszczami czy zaskornikami nie widzialam. Mnie to zastanawia wlasnie dlaczego sa te prodyspozycje, skad to wynika.

Są naturalne, występują w owocach. Można sobie np. nacierać twarz plastrami limonki, jak to się robi w niektórych krajach, tylko że łatwiej i taniej w Polsce użyć serum albo żelu z kwasami. I wcale nie są mniej naturalne niż to, co ty nakładasz na twarz.


BTW kurkuma nie barwi ci skóry na żółto? Poza tym taka kombinacja przypraw owszem u części osób może się sprawdzać, ale innych może mocno podrażnić. To, że coś jest naturalne, nie znaczy ze jest nieszkodliwe.

[Claire91]

Napisane przez Wampierz

Otóż to. Nie ma co porównywać. Poza tym świnie mają własne sposoby dbania o skórę - tarzają się w błotku.

Do tego świnki jednak mają inne DNA niż my Toteż trochę inaczej działa ich organizm, więc nie widzę tu podobieństwa Swinki wcale nie sa najbardziej spokrewnione z ludxmi mimo, ze chce sie od nich pobierac organy do przeszczepow

[201704240919]

Napisane przez Wampierz

Otóż to. Nie ma co porównywać. Poza tym świnie mają własne sposoby dbania o skórę - tarzają się w błotku.

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------


Plis, używasz sama kwasów w kosmetykach, w aspirynie, peeling enzymatyczny, witaminę C a dziwujesz się nad stosowaniem kwasów AHA/BHA?

Ja jestem na diecie bezzbożowej, z tego czytałam jedzenie owsa nie jest raczej zdrowe, na dłuższą metę może wywołać niedobory jakiegoś składnika (Wapnia? nie pamiętam). Też się czuję o wiele lepiej na bezzbożowej, mam lepszą cere ale całkiem mi trądzik nie przeszedł.

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------


Są naturalne, występują w owocach. Można sobie np. nacierać twarz plastrami limonki, jak to się robi w niektórych krajach, tylko że łatwiej i taniej w Polsce użyć serum albo żelu z kwasami. I wcale nie są mniej naturalne niż to, co ty nakładasz na twarz.


BTW kurkuma nie barwi ci skóry na żółto? Poza tym taka kombinacja przypraw owszem u części osób może się sprawdzać, ale innych może mocno podrażnić. To, że coś jest naturalne, nie znaczy ze jest nieszkodliwe.

Zgadzam się

[Claire91]

Napisane przez Lorri

Miałam nieco inną intencję (od dawien dawna nie stosuję wielu kosmetyków). W moim przypadku odstawienie emolientów i podkładów pokazało, że negatywny wpływ kosmetyków/substancji, które wcześniej podejrzewałam o działanie aknegenne, jest marginalny. Zmiany trądzikowe pojawiały się z taką samą częstotliwością, jak w okresie gdy stosowałam czyste oleje. Doświadczenie to utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie ma sensu szukać na siłę "zapychaczy" i uważać na każdy procent substancji. Lepiej skoncentrować się się na włączeniu do pielęgnacji składników, które przynoszą wymierne pozytywne efekty. Żaden niekomedogenny/nieaknegenny nawilżacz nie poprawi mi stanu cery tak jak dobry kosmetyk o działaniu eksfoliacyjnym. W okresach gdy nie stosuję kwasów, moja cera zawsze wygląda w równym stopniu nieciekawie, mimo że kosmetyki nie zawierają żadnych substancji o stwierdzonym działaniu komedogennym (ani też substancji piętnowanych przez konsumentki). W przypadku preparatów pielęgnacyjnych poza składnikami aktywnymi jedynie wybór emulgatorów ma dla mnie większe znaczenie, a jeśli idzie o kolorówkę - przede wszystkim czas pozostawania podkładu na skórze i dokładność demakijażu.

Masz rację. Odstawienie wszystkich kosmetyków nie zawsze daje super poprawę, bo czasami nasza skóra sama z siebie ma niefajne skłonności.
Popatrzmy chociaż na skórę na plecach- nie używam tam przecież żadnych kremów ani podkładow, kompletnie nic oprocz mydla.A zaskorniki nadal sobie radosnie siedzą.
Chociaz ja odkad wyeliminowalam wszelakie kremy, uzywam tylko toniku pha i hydrolatow, przestalam uzywac filtra zapychacza vichy, zaskronikow jest duzo mniej, co nie znaczy ze wogole ich nie ma.

[fiasco]

Napisane przez olasia

Lubie kwasy, (chociaz u mnie powoduja wysypy) ale wg mnie to nie jest normalne zeby skora nie mogla bez nich funkcjonowac. To nie jest naturalne.Nie zastanawia Was to?
Ale oczywiscie nie krytykuje nikogo, kto w taki sposob walczy z tradzikiem kazdy sam decyduje co stosuje.

moim zdaniem to przede wszystkim trądzik nie jest czymś normalnym czy naturalnym I należy go tępić, naturalnymi sposobami czy nie.

[201704240919]

Napisane przez Claire91

Masz rację. Odstawienie wszystkich kosmetyków nie zawsze daje super poprawę, bo czasami nasza skóra sama z siebie ma niefajne skłonności.
Popatrzmy chociaż na skórę na plecach- nie używam tam przecież żadnych kremów ani podkładow, kompletnie nic oprocz mydla.A zaskorniki nadal sobie radosnie siedzą.
Chociaz ja odkad wyeliminowalam wszelakie kremy, uzywam tylko toniku pha i hydrolatow, przestalam uzywac filtra zapychacza vichy, zaskronikow jest duzo mniej, co nie znaczy ze wogole ich nie ma.

Masz zaskórniki na plecach ? Mi czasem jakiś ropny wylezie, ale to rzadkość, a zaskórników w ogóle.. U mnie odwyk kosmetykowy się nie sprawdzi - w mojej pielęgnacji minimalizm jest kluczem do sukcesu. Z kwasow i retinoidow nie zrezygnuję. Kwasy PHA na lato, retinoidy na jesień-zimę. Wolę zadbać o swoją skórę za czasu, później nie będzie czasu na eksperymenty - korzystam póki skora szybko się regeneruje.

[Vinnga]

Napisane przez Ewuniaa16

Masz zaskórniki na plecach ? Mi czasem jakiś ropny wylezie, ale to rzadkość, a zaskórników w ogóle.. U mnie odwyk kosmetykowy się nie sprawdzi - w mojej pielęgnacji minimalizm jest kluczem do sukcesu. Z kwasow i retinoidow nie zrezygnuję. Kwasy PHA na lato, retinoidy na jesień-zimę. Wolę zadbać o swoją skórę za czasu, później nie będzie czasu na eksperymenty - korzystam póki skora szybko się regeneruje.

Ale co w tym dziwnego ?
Mój TŻ też zmaga się z zaskórnikami na plecach, tyle że on akurat nic z tym nie robi, jedynie się myje

[201704240919]

Napisane przez fiasco

moim zdaniem to przede wszystkim trądzik nie jest czymś normalnym czy naturalnym I należy go tępić, naturalnymi sposobami czy nie.

O tak, wytępić dziadostwo, póki jest za młodu - później skora gorzej reaguje i o wiele wolniej się regeneruje. A teraz pokaże Wam coś co mnie dziś zaszokowało i zaprząta mi cały czas myśli...
http://www.zeberka.pl/art.php?id=23833
Mi to wygląda na gronkowca, pewnie kosmetyczka nie przestrzegała zasad higieny i tak załatwiła niewinną dziewczynę...

[fiasco]

Napisane przez Vinnga

Ale co w tym dziwnego ?
Mój TŻ też zmaga się z zaskórnikami na plecach, tyle że on akurat nic z tym nie robi, jedynie się myje

też mam. i zaskórniki, i większe ropne pryszcze, zwykle ze stanem zapalnym. Nie wiem, jak ja bym musiała złuszczać kwasami te plecy żeby się oczyściły

[201704240919]

Napisane przez Vinnga

Ale co w tym dziwnego ?
Mój TŻ też zmaga się z zaskórnikami na plecach, tyle że on akurat nic z tym nie robi, jedynie się myje

No dla mnie jest trochę dziwne, bo nigdy czegoś takiego nie miałam. Ale dobrze, że o tym piszecie.

[Vinnga]

Napisane przez fiasco

też mam. i zaskórniki, i większe ropne pryszcze, zwykle ze stanem zapalnym. Nie wiem, jak ja bym musiała złuszczać kwasami te plecy żeby się oczyściły

Współczuję
Ja na szczęście nie mam problemów poza twarzą, czasami jakaś krostka na udzie wyskoczy i tyle.

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Napisane przez Ewuniaa16

No dla mnie jest trochę dziwne, bo nigdy czegoś takiego nie miałam. Ale dobrze, że o tym piszecie.

Wiele osób ma problemy z trądzikiem na dekolcie i plecach

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Napisane przez Ewuniaa16

O tak, wytępić dziadostwo, póki jest za młodu - później skora gorzej reaguje i o wiele wolniej się regeneruje. A teraz pokaże Wam coś co mnie dziś zaszokowało i zaprząta mi cały czas myśli...
http://www.zeberka.pl/art.php?id=23833
Mi to wygląda na gronkowca, pewnie kosmetyczka nie przestrzegała zasad higieny i tak załatwiła niewinną dziewczynę...

O rany...
Boże, nie mogę w to uwierzyć, jedna wizyta u kosmetyczki i taki koszmar na twarzy... Współczuję tej dziewczynie, miała normalną, śliczną cerę... Mam nadzieję, że dojdzie do ładu
Ale przysięgam sobie, że teraz to ja już na pewno niczego nie wycisnę

[201704240919]

Napisane przez Vinnga

Wiele osób ma problemy z trądzikiem na dekolcie i plecach

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ---------

O rany...

Wiem, wiem. Mi czasem też obsypie dekolt- nie są to wielkie gule ale małe ropne krosteczki Także raz czysto a raz..

[Wenus21]

Napisane przez Ewuniaa16

O tak, wytępić dziadostwo, póki jest za młodu - później skora gorzej reaguje i o wiele wolniej się regeneruje. A teraz pokaże Wam coś co mnie dziś zaszokowało i zaprząta mi cały czas myśli...
http://www.zeberka.pl/art.php?id=23833
Mi to wygląda na gronkowca, pewnie kosmetyczka nie przestrzegała zasad higieny i tak załatwiła niewinną dziewczynę...

Szok . Ale masakre jej zrobili . Ja bym się totalnie po takim czymś załamała .

[Lorri]

Napisane przez Claire91

Popatrzmy chociaż na skórę na plecach- nie używam tam przecież żadnych kremów ani podkładow, kompletnie nic oprocz mydla.A zaskorniki nadal sobie radosnie siedzą.

Napisane przez Vinnga

Mój TŻ też zmaga się z zaskórnikami na plecach, tyle że on akurat nic z tym nie robi, jedynie się myje

Też nigdy niczego nie robiłam z plecami poza myciem. Niestety jestem zmuszona zacząć je czymś smarować. Przez chorobę kręgosłupa i ciągle opieranie pleców nabawiłam się trądziku mechanicznego.

Tak na marginesie, właśnie na plecach robi się testy komedogenności.

[Vinnga]

Napisane przez Lorri

Też nigdy niczego nie robiłam z plecami poza myciem. Niestety jestem zmuszona zacząć je czymś smarować. Przez chorobę kręgosłupa i ciągle opieranie pleców nabawiłam się trądziku mechanicznego.

Tak na marginesie, właśnie na plecach robi się testy komedogenności.

Ooo, jest jakiś konkretny powód?

[Claire91]

Napisane przez Ewuniaa16

Masz zaskórniki na plecach ? Mi czasem jakiś ropny wylezie, ale to rzadkość, a zaskórników w ogóle.. U mnie odwyk kosmetykowy się nie sprawdzi - w mojej pielęgnacji minimalizm jest kluczem do sukcesu. Z kwasow i retinoidow nie zrezygnuję. Kwasy PHA na lato, retinoidy na jesień-zimę. Wolę zadbać o swoją skórę za czasu, później nie będzie czasu na eksperymenty - korzystam póki skora szybko się regeneruje.

Zaskocze cie, ale mam zaskorniki na plecach Ale za to ropnych w ogóle prawie nie...

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez Vinnga

Ale co w tym dziwnego ?
Mój TŻ też zmaga się z zaskórnikami na plecach, tyle że on akurat nic z tym nie robi, jedynie się myje

Ja staram się robić peelingi salicylowe, trochę na to pomagają W ogóle mam nie tylko na plecach problemy, ale także na podudziach, też robią mi się jakieś dziwne rzeczy. Dermatolog powiedziała,że to od noszenia dzinsów. Całkiem możliwe, bo ciągle uda i pupa są obcierane tym sztywnym materiałem...Chociaż u mnie to raczej obstawiam złe rogowacenie.

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez fiasco

też mam. i zaskórniki, i większe ropne pryszcze, zwykle ze stanem zapalnym. Nie wiem, jak ja bym musiała złuszczać kwasami te plecy żeby się oczyściły

ja miałam kiedyś właśnie stany zapalne, ale teraz miewam rzadko.morduję te plecy peelingami salicylowymi i ropne cuda zniknęły, zaskórników też mniej, ale do ideału jeszcze daleko.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Napisane przez Lorri

Tak na marginesie, właśnie na plecach robi się testy komedogenności.

A na czyich plecach?Ciekawe pod jakim kątem dobierają testerów. Bo na moich by chyba nie wyszły, zapycha je powietrze
Smarowałam plecy kiedyś acne dermem, ale zwątpiłam, bo koszty takiej imprezy by mnie zjadły

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez Ewuniaa16

Wiem, wiem. Mi czasem też obsypie dekolt- nie są to wielkie gule ale małe ropne krosteczki Także raz czysto a raz..

Ja akurat z dekoltem nie mam problemów. Nigdy w życiu nie wyszła mi tam ani jedna gula. Zdarzają się czasem jakieś małe zaskórniki, ale to od wielkiego dzwonu.
Za to moja siostra ma dekolt i plecy chyba w najgorszym stanie.

[fiasco]

Napisane przez Claire91

Smarowałam plecy kiedyś acne dermem, ale zwątpiłam, bo koszty takiej imprezy by mnie zjadły

nawet na twarz drogo wychodzi. czytałaś ulotkę tego cuda? tam każą jakieś ogromne ilości tego kłaść, tak, że tubka ma starczyć na kilka aplikacji Może mi nie pomagał dlatego, że nakładałam go dużo mniej? no ale bez jaj, ponad 2 dychy na kilka użyć
Teraz na plecy jak już coś stosuję, to Benzacne, dużo tańszy i bardziej pomaga. Wiem, że jakbym stosowała go codzniennie, czy nawet co 2 dni, to za 3 tygodnie nie miałabym tam ani jednego pryszcza. Tylko że niestety do nadtlenku benzoilu też się skóra przyzwyczaja, choć spotkałam się z opiniami, że wcale tak nie jest

[Lorri]

Napisane przez Vinnga

Ooo, jest jakiś konkretny powód?

Testy wykonuje się pod okluzją, trudno żeby paneliści chodzili przez miesiąc z dużymi (4-5 cm2) plastrami na twarzy. Na koniec pobiera się próbki do biopsji mieszków za pomocą kleju cyjanoakrylowego i szklanych płytek, które odrywa się od skóry; przy okazji schodzi trochę naskórka.

Napisane przez Claire91

A na czyich plecach?Ciekawe pod jakim kątem dobierają testerów.

Wybiera się osoby z rozszerzonymi porami, także ze skłonnością do zmian trądzikowych.