Czy uda mi sie polubić znów matematyke? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-04-01, 16:54   #1
kasko721
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7
Question

Czy uda mi sie polubić znów matematyke?


Czesć, od razu zaznaczam, że ja i matematyka to coś naprawdę skomplikowanego, więc zastanów sie dobrze zanim będziesz chciał przeczytać
Otóż zaczne od poczatku: gdy byłam mała klasy 1-3 (podstawówki) już wtedy lubiłam robić wszelkie zadania z matmy. Gdy zrobiłam te trudniejsze tak zwane z gwiazdka byłam z siebie bardzo dumna. Uczyłam sie bardzo dobrze. Pózniej przyszedł czas 4-6 niestety na poczatku nie ogarniałam, powagi sytuacji, że serio wstawiaja jedynki, np. za iles tam nieprzygotowań a nie sa to jakies takie no nie wiem...Trudno mi sie było przestawic na półrocze miałam 3 a na koniec roku już 4. Lubiłam nauczyciela od matematyki, troche pił ale ja od zawsze uważałam ludzi umiejacych matematykę za inteligetnych i własnie inteligencja stała sie dla mnie bardzo wazna.Pózniej była piata i szósta klasa, ale nigdy nie udało mi się miec piatki na koniec. Wtedy nie miałam jeszcze takiego bzika na punkcie matmy. Ale w gimnazjum wkroczyłam w okres dojrzewania, bardzo trudny jak dla mnie. Zagubiłam swoje ja - nie wiedziałam kim jestem i nadal tego nie wiem. Matematyka w gimnazjum to zupełnie co innego. W I gim w pierwszym półroczu miałam 4 - denerwowało mnie to, ze rozumiem lekcje itd. i to, ze mój ulubiony nauczyciel mnie nie docenia. Pózniej wszystko sie diamentralie zmieniło:
Był sb 20 maja i sprawdzian z matematyki, pan przesadził mnie i siedziałam z takim Łukaszem, mineło jakieś 20 minut lekcji i łukasz sie odezwał do mnie" ej Kaska dobrze mam" nie trwało 5 sekund jak popatrzyłam się na jego kartke a nauczyciel powiedział"Kaska oddaj kartke" "nie""albo sama ja oddasz..." no i postanowiłam mu ja oddać widziałam jak napisal mi 1 i pod spodem wielkim drukiem "ściągała" nidgy w życiu nie byłam tak wściekła to było troche jak przesądzenie całej mojej przyszłosci(przynajmniej tak to wtedy odbierałam ) Odeszłam do ławki patrząc sie na nauczyciela wzrokiem zabójcy, marzac o tym by wyjsc z sali robiłam wiele scen na matmie ale nie chciałam dać mu wyzszości więc tylko gapiłam sie tak na niego do końca lekcji. Nastepnie mielismy angielski, podeszłam do sali i łzy same zaczeły mi spływac po policzkach, byłam strasznie zagubiona. Niestety on to widział. Na następnej matmie następnego dnia w ogóle nie miałam ochoty isc do szkoly. Była matma powiedział kto zawalił sprawdziany i ...
-Kaska ty tez przyjdż dzisiaj na 8 to poprawić
-Ja po co przeciez dostałam 1
-ale ci jej nie wstawiłem
Tak to sie zaczeło, przyszłam, nie byłam pewna sb bo jednak wczoraj nie umiałam zrobic jednego zadania bo jak dla mnie to liczy sie tylko byciem najlepszym. Miałam szczęście (teraz zastanawiam sie czy to dobrze). Analizowałam sb zadania wczorajsze i koleżanka podpowiedziała mi gdzie zrobiłam mały błąd. On mnie z tego zapytał no i wiedziałam. Pytał mnie z róznych rzeczy, poczawszy od % które były na początku roku
Wiedziałam wszystko, zdaje sie, że od tego mometu nauczyciel zwany potocznie p.m juz zawsze patrzył na mnie przez pryzmat tego dnia. Przychodziły kolejne lata jestem obecnie w 3 i własnie ja kończe a ja juz od I gim. miałam piatkę z matmy choc nie zawsze tak wypadało mi z ocen. Sądze, ze nauczyciel mnie polubił, ja jestem dla niego hamska zle sie odzywam lub nie odzywam w ogóle zdaje sie że mówię swoja postawa mam wszystko gdzies i pana tez to pan jest żrółem wszystkich moich klopotów ale w głębi go uwielbiam jestem mu wdzieczna i zarazem nienawidze sie za to. Teraz kazdy mój dzień załeży od tego jaka była dzisiaj moja matematyka, jak wstaje rano od razu wiem czy dzisiaj zawale spr. czy napisze go dobrze jesli chodzi o matme. Lubiłam pana m ale denerwowało mnie to, ze uczy tylko tych którzy cos umieja, to że mimo moich ocen i zachowań wystawia mi 5 i to mnie krzywdzi. Zachwile powinnam wybrac szkołe zawsze myslałam, ze wybiore matme ale p.m sprawił ze nigdy wcześniej nie czulam sie tak zagubiona i nie wiedziałam czego chcę. Dzisiejszy dzień uswiadomił mi cos jeszcze był spr. z którego maja być dwie oceny za funkcję i figury płaskie. Troche go wkurzyłam wczoraj no i chyba trochę się mścił choc kazał mi siadac w 1 ławce w tym roku to dzis pozwolił mi sie przesiasć zawsze winiłam wszystko inne za moje niepowodzenia ale to chyba ma mi uswadomic ze sie myliłam, bo choc nie siedziałam w 1 ławce to i tak nie dostane piatek ze spr. o ile nie mniej. Uświadomiło mi to, że jednak nie jestem zbyt madrai nie tylko ja sie pomyliłam ale on takze bo obydwoje sie cały czas oszukiwalismy. Nigdy nie bede bardzo dobra z matematyki bo to o de mnie nie zalezy tylko od mojego IQ. To chyba koniec. Nie wiem co robić w stosunku do szkoły i mojej przyszłej matematyki jak mam sie zachowywac jak nie znienawidzic siebie imatematyki do konca. Co teraz? Dziekuje jeśli ktos przeczytal to wszystko i odpisze, albo przynajmniej powie co o tym mysli
kasko721 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-01, 19:00   #2
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-01, 19:12   #3
lady17
Wtajemniczenie
 
Avatar lady17
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 078
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;45848151][/QUOTE]


Mam chyba to samo... O co właściwie chodzi?
__________________
My road. My life. My dream.
lady17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-01, 20:21   #4
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Cytat:
Napisane przez lady17 Pokaż wiadomość
Mam chyba to samo... O co właściwie chodzi?
Nie wiem, czekam aż ktoś streści
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-02, 00:24   #5
Svadilfari
Raczkowanie
 
Avatar Svadilfari
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 88
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Cytat:
Napisane przez kasko721 Pokaż wiadomość
Czesć, od razu zaznaczam, że ja i matematyka to coś naprawdę skomplikowanego, więc zastanów sie dobrze zanim będziesz chciał przeczytać
Otóż zaczne od poczatku: gdy byłam mała klasy 1-3 (podstawówki) już wtedy lubiłam robić wszelkie zadania z matmy. Gdy zrobiłam te trudniejsze tak zwane z gwiazdka byłam z siebie bardzo dumna. Uczyłam sie bardzo dobrze. Pózniej przyszedł czas 4-6 niestety na poczatku nie ogarniałam, powagi sytuacji, że serio wstawiaja jedynki, np. za iles tam nieprzygotowań a nie sa to jakies takie no nie wiem...Trudno mi sie było przestawic na półrocze miałam 3 a na koniec roku już 4. Lubiłam nauczyciela od matematyki, troche pił ale ja od zawsze uważałam ludzi umiejacych matematykę za inteligetnych i własnie inteligencja stała sie dla mnie bardzo wazna.Pózniej była piata i szósta klasa, ale nigdy nie udało mi się miec piatki na koniec. Wtedy nie miałam jeszcze takiego bzika na punkcie matmy. Ale w gimnazjum wkroczyłam w okres dojrzewania, bardzo trudny jak dla mnie. Zagubiłam swoje ja - nie wiedziałam kim jestem i nadal tego nie wiem. Matematyka w gimnazjum to zupełnie co innego. W I gim w pierwszym półroczu miałam 4 - denerwowało mnie to, ze rozumiem lekcje itd. i to, ze mój ulubiony nauczyciel mnie nie docenia. Pózniej wszystko sie diamentralie zmieniło:
Był sb 20 maja i sprawdzian z matematyki, pan przesadził mnie i siedziałam z takim Łukaszem, mineło jakieś 20 minut lekcji i łukasz sie odezwał do mnie" ej Kaska dobrze mam" nie trwało 5 sekund jak popatrzyłam się na jego kartke a nauczyciel powiedział"Kaska oddaj kartke" "nie""albo sama ja oddasz..." no i postanowiłam mu ja oddać widziałam jak napisal mi 1 i pod spodem wielkim drukiem "ściągała" nidgy w życiu nie byłam tak wściekła to było troche jak przesądzenie całej mojej przyszłosci(przynajmniej tak to wtedy odbierałam ) Odeszłam do ławki patrząc sie na nauczyciela wzrokiem zabójcy, marzac o tym by wyjsc z sali robiłam wiele scen na matmie ale nie chciałam dać mu wyzszości więc tylko gapiłam sie tak na niego do końca lekcji. Nastepnie mielismy angielski, podeszłam do sali i łzy same zaczeły mi spływac po policzkach, byłam strasznie zagubiona. Niestety on to widział. Na następnej matmie następnego dnia w ogóle nie miałam ochoty isc do szkoly. Była matma powiedział kto zawalił sprawdziany i ...
-Kaska ty tez przyjdż dzisiaj na 8 to poprawić
-Ja po co przeciez dostałam 1
-ale ci jej nie wstawiłem
Tak to sie zaczeło, przyszłam, nie byłam pewna sb bo jednak wczoraj nie umiałam zrobic jednego zadania bo jak dla mnie to liczy sie tylko byciem najlepszym. Miałam szczęście (teraz zastanawiam sie czy to dobrze). Analizowałam sb zadania wczorajsze i koleżanka podpowiedziała mi gdzie zrobiłam mały błąd. On mnie z tego zapytał no i wiedziałam. Pytał mnie z róznych rzeczy, poczawszy od % które były na początku roku
Wiedziałam wszystko, zdaje sie, że od tego mometu nauczyciel zwany potocznie p.m juz zawsze patrzył na mnie przez pryzmat tego dnia. Przychodziły kolejne lata jestem obecnie w 3 i własnie ja kończe a ja juz od I gim. miałam piatkę z matmy choc nie zawsze tak wypadało mi z ocen. Sądze, ze nauczyciel mnie polubił, ja jestem dla niego hamska zle sie odzywam lub nie odzywam w ogóle zdaje sie że mówię swoja postawa mam wszystko gdzies i pana tez to pan jest żrółem wszystkich moich klopotów ale w głębi go uwielbiam jestem mu wdzieczna i zarazem nienawidze sie za to. Teraz kazdy mój dzień załeży od tego jaka była dzisiaj moja matematyka, jak wstaje rano od razu wiem czy dzisiaj zawale spr. czy napisze go dobrze jesli chodzi o matme. Lubiłam pana m ale denerwowało mnie to, ze uczy tylko tych którzy cos umieja, to że mimo moich ocen i zachowań wystawia mi 5 i to mnie krzywdzi. Zachwile powinnam wybrac szkołe zawsze myslałam, ze wybiore matme ale p.m sprawił ze nigdy wcześniej nie czulam sie tak zagubiona i nie wiedziałam czego chcę. Dzisiejszy dzień uswiadomił mi cos jeszcze był spr. z którego maja być dwie oceny za funkcję i figury płaskie. Troche go wkurzyłam wczoraj no i chyba trochę się mścił choc kazał mi siadac w 1 ławce w tym roku to dzis pozwolił mi sie przesiasć zawsze winiłam wszystko inne za moje niepowodzenia ale to chyba ma mi uswadomic ze sie myliłam, bo choc nie siedziałam w 1 ławce to i tak nie dostane piatek ze spr. o ile nie mniej. Uświadomiło mi to, że jednak nie jestem zbyt madrai nie tylko ja sie pomyliłam ale on takze bo obydwoje sie cały czas oszukiwalismy. Nigdy nie bede bardzo dobra z matematyki bo to o de mnie nie zalezy tylko od mojego IQ. To chyba koniec. Nie wiem co robić w stosunku do szkoły i mojej przyszłej matematyki jak mam sie zachowywac jak nie znienawidzic siebie imatematyki do konca. Co teraz? Dziekuje jeśli ktos przeczytal to wszystko i odpisze, albo przynajmniej powie co o tym mysli
Przejrzyj pobieżnie materiał ze szkoły średniej. Co czujesz? Interesuje cię to? Wiesz, że to jest twój cel? I co zamierzasz robić po szkole? To pomoże podjąć decyzję.
__________________
"Per aspera ad astra"
Svadilfari jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-02, 12:17   #6
slaaave13
Zadomowienie
 
Avatar slaaave13
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 265
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

może weź się za język polski? bo kompletnie nie rozumiem o co Ci chodzi...
__________________
slaaave13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-05, 10:38   #7
Faxu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 796
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Też chyba nie do końca rozumiem.
Ale jeśli lubisz matmę (a z tego co zrozumiałam to lubisz, tylko coś się z nauczycielem nie mogłaś dogadać) to skup się na niej i zwiąż z nią swoją przyszłość, to bardzo dobry przedmiot. Pamiętam, że u mnie (w czasach szkolnym) też podejście do przedmiotu zależało głównie od tego, jaki był mój nauczyciel, ale z perspektywy czasu widzę, że to było głupie i dużo na tym straciłam.
Faxu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-04-08, 16:37   #8
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Cytat:
Napisane przez kasko721 Pokaż wiadomość
Lubiłam nauczyciela od matematyki, troche pił ale ja od zawsze uważałam ludzi umiejacych matematykę za inteligetnych i własnie inteligencja stała sie dla mnie bardzo wazna.

Nigdy nie bede bardzo dobra z matematyki bo to o de mnie nie zalezy tylko od mojego IQ.
To chyba koniec. Nie wiem co robić w stosunku do szkoły i mojej przyszłej matematyki jak mam sie zachowywac jak nie znienawidzic siebie imatematyki do konca.
Bullshit. Nauka czegokolwiek to nie tylko inteligencja, ale też ciężka, systematyczna praca włożona w rozwijanie wrodzonych zdolności. Ponieważ w przypadku matematyki większość ludzi kompletnie olewa ten etap pracy, pracując systematycznie można być dość łatwo za☠☠☠istym z danego przedmiotu na tle ogółu. Im mniejsze wrodzone zdolności, tym więcej pracy trzeba, ale nigdy nie jest tak, że geniusz matematyczny jest nim, nie robiąc nic w kierunku rozwijania swoich zdolności! To tak, jak ze sportem: nawet, jeżeli ktoś ma świetny potencjał na sportowca, bez ciężkiego treningu i tak nic nie osiągnie, a jeśli usiądzie przed TV i będzie wcinał chrupki, to będzie gorzej wysportowany od ludzi o daleko mniejszych predyspozycjach. Ofc zazwyczaj ktoś o mniejszym potencjale mimo ciężkiego treningu nie zostanie mistrzem świata (bo zawsze znajdzie się ktoś kto pracuje równie ciężko, ale ma większe wrodzone zdolności), ale nadal może mieć świetne osiągnięcia, z których będzie mógł być dumny.

Kompletnie nie rozumiem Twojego Weltschmerzu o zdolności matematyczne. Primo, umiejętność logicznego myślenia to nie jedyny możliwy rodzaj inteligencji. W Internecie bardziej ceni się ludzi o wysokiej inteligencji lingwistycznej, którzy piszą posty o wiele składniej niż Ty Może warto byłoby nad tym popracować, zamiast skupiać się na byciu mistrzem świata w matmie?

Wyczuwam jakąś chorą ambicję i problemy z samooceną. Bycie ambitnym jest ok, ale z Twojego posta wyłania się obraz jakiejś zaburzonej osoby. Nikt normalny tak się nie przejmuje tym, że w szkole miał 4 zamiast 5.
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-13, 00:15   #9
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Czy Autorka mogłaby przeredagować swój tekst tak, by był bardziej przejrzysty i zrozumiały? Co oznacza skrót: "sb" użyty kilkukrotnie?
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-13, 01:34   #10
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Czy Autorka mogłaby przeredagować swój tekst tak, by był bardziej przejrzysty i zrozumiały? Co oznacza skrót: "sb" użyty kilkukrotnie?
no jak to co, prl-owska służba bezpieczeństwa

z tematu nic nie zrozumiałam, więc nie pomogę
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-15, 14:14   #11
Michel_
Raczkowanie
 
Avatar Michel_
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 31
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Czy ludzie naprawdę nie mają większych problemów?
Michel_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-04-16, 17:27   #12
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Przenoszę na Edukację.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-16, 19:05   #13
Victorieuse
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 7
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Matematyka rozszerzona w liceum wymaga sporej wyobraźni, samozaparcia i... swego rodzaju nonszalancji. Jeżeli myślisz, że będziesz dostawać same 4, 5, 6 to się grubo mylisz - nie są niemożliwe do osiągnięcia, ale musisz poświęcić na to baaaaaaaaaaaaaardzo dużo czasu i cierpliwości. Nie ma tu standardowych schematów, musisz mieć "pomysł", wiedzę - ta na szczęście znajduje się w tablicach, ale to tylko 16s., resztę musisz mieć w głowie i bystrość. Niektóre zadania liczy się po 40 min. Kopiesz się w założeniach i przypadkach i rozwiązania nie sprawdzisz na zasadzie: "x = 3, y = 2, wstawię sb do układu, . . . oooo , wyszło , jestem geniuszeem ! ". Wyniki wychodzą nierzadko kosmiczne, a zgodnie z nową podstawą, część materiału przechodzi ze studiów - granice, całki, pochodne, rachunek różniczkowy, a na kółku bawiliśmy się elipsami czy indukcją matematyczną. Fajne rzeczy, ale żeby mieć jakiś przedmiot 9-10h tygodniowo, nie popaść w depresję i nie pochlastać się po tygodniu, trzeba go zwyczajnie... kochać.
Natomiast nonszalancja jest potrzebna do tego, aby cieszyć się z każdej oceny wyższej od 2-, a takie są przeciętne wyniki przeciętnego ucznia klasy matematycznej. Tu nie oceny są najważniejsze, jak mówi moja matematyczka "jeżeli ktoś ma 30% z matury rozszerzonej, to pięknie, 50% - świat stoi przed nim otworem, przyjmą go na większość kierunków, 70% i więcej - czapki z głów!"
"Matematyka jest nauką najwyższej abstrakcji, jeżeli ktoś myśli, że to nauka ścisła, to bzdura!" - również jej słowa. Do matematyki trzeba być świrem, pasjonatą i nie przejmować się fochami nauczyciela, matematycy zazwyczaj są szurnięci, zresztą po 2 latach lo stwierdzam, że ten przedmiot wymaga pewnych zaburzeń psychicznych ;D. Jak się jakiś przedmiot naprawdę lubi i jest się z niego dobrym to nauczycielem nie ma się co przyjmować, równie dobrze na podobny przypadek możesz trafić w liceum.
Victorieuse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-17, 13:52   #14
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Cytat:
Napisane przez Victorieuse Pokaż wiadomość
Nie ma tu standardowych schematów, musisz mieć "pomysł", wiedzę - ta na szczęście znajduje się w tablicach, ale to tylko 16s., resztę musisz mieć w głowie i bystrość. Niektóre zadania liczy się po 40 min.
W liceum nauczyciele nie pozwalają na sprawdzianach korzystać z tablic. I nie dają 40 min na rozwiązanie jednego zadania! My (w mat-fizie) mieliśmy np. 10 zadań do rozwiązania w 2h na poziomie matury rozszerzonej właśnie (ale z jednego działu). Fakt, mieliśmy bardzo wymagającą nauczycielkę. Większość czasowo się nie wyrabiała, bo nie było czasu na zastanawianie się. Nie można było przyjść na betona i liczyc na swój geniusz (czy jak Ty to zwiesz "pomysł" i bystrość), tylko trzeba było rozwiązać w domu cały rozdział ze zbiorku zadań dotyczących danego tematu, i wówczas, kiedy większość zadań rozwiązywało się znanym schematem (znało się "pomysł na zadanie"), starczało ewentualnie czasu na zastanowienie się nad tym nietypowymi zadaniami. Dlatego u nas lepsze oceny od olimpijczyka z matmy miała klasowa kujonka. Niesprawiedliwe, ale takie jest życie i taki jest chory system polskiego szkolnictwa, który nie weryfikuje zdolności, lecz suchą wiedzę. I dlatego uważam, że KAŻDY jest w stanie zdać maturę z matmy podstawowej i zaliczyć matmę w szkole, bo przecież wystarczy tylko odsiedziec wystarczającą ilośc dupogodzin nad zbiorkami zadań, wkuc sobie do łba rozwiązania (naprawdę, z tego co wiem wielu uczniów obecnie tak robi) i zbierać super ocenki, będąc głąbem matematycznym, ale o dobrej pamięci i minimum inteligencji
Cytat:
Napisane przez Victorieuse Pokaż wiadomość
Niektóre zadania liczy się po 40 min. Kopiesz się w założeniach i przypadkach i rozwiązania nie sprawdzisz na zasadzie: "x = 3, y = 2, wstawię sb do układu, . . . oooo , wyszło , jestem geniuszeem ! ". Wyniki wychodzą nierzadko kosmiczne, a zgodnie z nową podstawą, część materiału przechodzi ze studiów - granice, całki, pochodne, rachunek różniczkowy, a na kółku bawiliśmy się elipsami czy indukcją matematyczną.
Jeśli robisz samodzielnie w domu - tak. Nawet więcej min nad jednym zadaniem można spędzić, jak np. okaże się, że był błąd w druku i poziom trudności zadania skoczył niebotycznie. Ale nie wszystkim tak się chce. Moja siostra zamiast sama kminić sama nad każdym rozwiązaniem zadania aż do skutku (jak ja robiłam), jeśli przez dłuższy czas nie umie sobie poradzić, pyta o rozwiązanie albo mnie, albo wujka Googla. Z jednej strony rozumiem, to duża oszczędność czasu jest, ale z drugiej - dla mnie taka nauka jest niepełnowartościowa, bo nie kształtuje "matematycznej kreatywności" przez co, jeśli trafisz na zadanie, do którego nie będzie rozwiązania w necie, nie będziesz w stanie go w ogóle zrobić (a ja tak ).

Whaat? Dziewczyno, jest zupełnie na odwrót!!! Obecnie w podstawie programowej nie ma różniczkowania, całkowania, granic, macierzy i właściwie żadnych rzeczy, które robi się na studiach! Do tego nadal ścinają materiał, wywalając z niego cotangensa (sic!), liczbę e, szeregi itp.! A wiem to, bo moja siostra jest w klasie maturalnej, i jak proponuję jej rozwiązanie, a ona do mnie: "nie mogę tego zrobić tym sposobem, bo indukcji matematycznej już nie ma w programie" to mnie cholera krew zalewa! Tak z ciekawości, w jakim jesteś wieku? Super, że Ty w szkole robisz więcej, mam na studiach również koleżankę, która miała normalnie w liceum materiał z matmy, który przerabiamy na studiach, ale to, że Ty to przerabiasz, nie oznacza, że to jest w podstawie programowej, tylko to, że masz/miałaś fajnego i mądrego nauczyciela Zazdroszczę

Cytat:
Napisane przez Victorieuse Pokaż wiadomość
Matematyka rozszerzona w liceum wymaga sporej wyobraźni, samozaparcia i... swego rodzaju nonszalancji. Jeżeli myślisz, że będziesz dostawać same 4, 5, 6 to się grubo mylisz - nie są niemożliwe do osiągnięcia, ale musisz poświęcić na to baaaaaaaaaaaaaardzo dużo czasu i cierpliwości.

Natomiast nonszalancja jest potrzebna do tego, aby cieszyć się z każdej oceny wyższej od 2-, a takie są przeciętne wyniki przeciętnego ucznia klasy matematycznej. Tu nie oceny są najważniejsze, jak mówi moja matematyczka "jeżeli ktoś ma 30% z matury rozszerzonej, to pięknie, 50% - świat stoi przed nim otworem, przyjmą go na większość kierunków, 70% i więcej - czapki z głów!"
"Matematyka jest nauką najwyższej abstrakcji, jeżeli ktoś myśli, że to nauka ścisła, to bzdura!" - również jej słowa. Do matematyki trzeba być świrem, pasjonatą i nie przejmować się fochami nauczyciela, matematycy zazwyczaj są szurnięci, zresztą po 2 latach lo stwierdzam, że ten przedmiot wymaga pewnych zaburzeń psychicznych ;D. Jak się jakiś przedmiot naprawdę lubi i jest się z niego dobrym to nauczycielem nie ma się co przyjmować, równie dobrze na podobny przypadek możesz trafić w liceum.
Z pogrubionym się w pełni zgadzam, z resztą natomiast polemizowałabym, ale i tak wysmażyłam już zbyt długiego posta

Edytowane przez Pantegram
Czas edycji: 2014-04-17 o 13:54
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-17, 14:57   #15
fattyfat
Zakorzenienie
 
Avatar fattyfat
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: piwnica, fuck yeah!
Wiadomości: 8 478
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Co do "łączenia wątków" racja po prostu może dziewczyna się wkurzyła i wylała swoje żale, ja jako trójkowicz z polskiego conajmniej raz czytam coś, co mam zamiar "puścić w obieg"

sb - sobie. Taka gimnazjalna/internetowa gwara

Lubisz matematykę? Serio? Ja poszłam na rozszerzoną matmę, bo interesował mnie raczej drugi przedmiot rozszerzony z profilu, a geniuszem matematycznym jednak nigdy nie byłam. Pomyślałam, że na dwójach przejadę
I powiem szczerze, że się przeliczyłam, aczkolwiek dałam radę i nawet polubiłam matmę, mimo wczesniejszych założeń (eee, matma to zło). W liceum liczy się na pozytywną ocenę, jak już 2 zdobywasz, to można myśleć wyżej
Matma rozszerzona w liceum to w mojej szkole jest taka, że nauczycielka pokazuje nam parę przykladów ze zbioru, zadaje mnóstwo podpunktów (niby podobnych) do domu i to czy zrobisz zadania, to Twoja decyzja. Rzutuje to potem na wyniki ze sprawdzianu, bo w moim przypadku w najgorszych momentach uczyłam sie do nich od sobotniego wieczora aż do czwartku nad ranem i modliłam się o dwóję, bo na 1h spr potrafiła dać 5 zadań z conajmniej 2-3 podpunktami każde. Kartkówki-niespodzianki niby z ost. 3 lekcji (albo zapowiedziane z konkretnego materialu) i też pula zadań w zbiorze do przerobienia. Dwa zadania i pięć minut. Nawet najlepsi ze względu na wolniejsze tempo pisania, czy jakiejś drobnej pomyłki dostawali nie tylko słabsze oceny, ale po prostu jedynki
Koleżanka z którą poszłam na profil była NAJLEPSZA w klasie z matmy. Na konkursy przeróżniste jeździła. Ja byłam szarakiem.
W tej chwili na koniec liceum mamy takie same oceny końcowe.
Matma rozszerzona w liceum to ogromny nakład pracy, czasami wręcz niemożliwy do zrealizowania, by mieć tę "piątkę". Trójka to już oznaka że dzieje się coś dobrego, ale trzeba być przygotowanym na porażki, bo znam sytuacje gdzie ktoś miał czwórki na początku liceum, a lądował z dwóją lub zagrożeniem później. Trzeba robić zadania. Dużo zadań. I trzeba być cierpliwym, bo efekty szybko nie przychodzą. Wszystko też zależy na jaki "poziom" szkoły/nauczyciela trafisz...
a ja teraz matmę nawet lubię, powiem szczerze
__________________
Chans się produkuje.
#WizażPORN
Cytat:
Napisane przez scarletfields Pokaż wiadomość
chciałabym mniej jeść, ale mówmy o rzeczach realnych
fattyfat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-17, 22:25   #16
malootka
Zakorzenienie
 
Avatar malootka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 4 567
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość

Whaat? Dziewczyno, jest zupełnie na odwrót!!! Obecnie w podstawie programowej nie ma różniczkowania, całkowania, granic, macierzy i właściwie żadnych rzeczy, które robi się na studiach!
ogólnie to nie wiem o co chodzi w temacie, ale prawdą jest, że rachunek różniczkowy wraca do podstawy programowej na poziomie rozszerzonym w lo. nie wiem jak z resztą.
malootka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-18, 19:33   #17
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Cytat:
Napisane przez malootka Pokaż wiadomość
ogólnie to nie wiem o co chodzi w temacie, ale prawdą jest, że rachunek różniczkowy wraca do podstawy programowej na poziomie rozszerzonym w lo. nie wiem jak z resztą.
Naaaprawdę? A mogę jakieś źródło jak masz?

Nie powiem, byłoby super! Obecna sytuacja jest wg mnie o tyle głupia, że mimo rozszerzonego profilu w lo przychodziło się na studia kompletnie nieprzygotowanym, o ile nauczyciel trzymał się podstawy programowej -.-
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-19, 06:25   #18
Majka1503
EDUkator
 
Avatar Majka1503
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: śląskie/Kraków
Wiadomości: 6 337
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość

Whaat? Dziewczyno, jest zupełnie na odwrót!!! Obecnie w podstawie programowej nie ma różniczkowania, całkowania, granic, macierzy i właściwie żadnych rzeczy, które robi się na studiach! Do tego nadal ścinają materiał, wywalając z niego cotangensa (sic!), liczbę e, szeregi itp.! A wiem to, bo moja siostra jest w klasie maturalnej, i jak proponuję jej rozwiązanie, a ona do mnie: "nie mogę tego zrobić tym sposobem, bo indukcji matematycznej już nie ma w programie" to mnie cholera krew zalewa! Tak z ciekawości, w jakim jesteś wieku? Super, że Ty w szkole robisz więcej, mam na studiach również koleżankę, która miała normalnie w liceum materiał z matmy, który przerabiamy na studiach, ale to, że Ty to przerabiasz, nie oznacza, że to jest w podstawie programowej, tylko to, że masz/miałaś fajnego i mądrego nauczyciela Zazdroszczę

Z pogrubionym się w pełni zgadzam, z resztą natomiast polemizowałabym, ale i tak wysmażyłam już zbyt długiego posta
Jak Twoja siostra jest w klasie maturalnej, to idzie starą podstawą programową. Nowa jest od obecnej II klasy.

Cytat:
Napisane przez Victorieuse Pokaż wiadomość
Matematyka rozszerzona w liceum wymaga sporej wyobraźni, samozaparcia i... swego rodzaju nonszalancji. Jeżeli myślisz, że będziesz dostawać same 4, 5, 6 to się grubo mylisz - nie są niemożliwe do osiągnięcia, ale musisz poświęcić na to baaaaaaaaaaaaaardzo dużo czasu i cierpliwości. Nie ma tu standardowych schematów, musisz mieć "pomysł", wiedzę - ta na szczęście znajduje się w tablicach, ale to tylko 16s., resztę musisz mieć w głowie i bystrość. Niektóre zadania liczy się po 40 min. Kopiesz się w założeniach i przypadkach i rozwiązania nie sprawdzisz na zasadzie: "x = 3, y = 2, wstawię sb do układu, . . . oooo , wyszło , jestem geniuszeem ! ". Wyniki wychodzą nierzadko kosmiczne, a zgodnie z nową podstawą, część materiału przechodzi ze studiów - granice, całki, pochodne, rachunek różniczkowy, a na kółku bawiliśmy się elipsami czy indukcją matematyczną. Fajne rzeczy, ale żeby mieć jakiś przedmiot 9-10h tygodniowo, nie popaść w depresję i nie pochlastać się po tygodniu, trzeba go zwyczajnie... kochać.
Natomiast nonszalancja jest potrzebna do tego, aby cieszyć się z każdej oceny wyższej od 2-, a takie są przeciętne wyniki przeciętnego ucznia klasy matematycznej. Tu nie oceny są najważniejsze, jak mówi moja matematyczka "jeżeli ktoś ma 30% z matury rozszerzonej, to pięknie, 50% - świat stoi przed nim otworem, przyjmą go na większość kierunków, 70% i więcej - czapki z głów!"
"Matematyka jest nauką najwyższej abstrakcji, jeżeli ktoś myśli, że to nauka ścisła, to bzdura!" - również jej słowa. Do matematyki trzeba być świrem, pasjonatą i nie przejmować się fochami nauczyciela, matematycy zazwyczaj są szurnięci, zresztą po 2 latach lo stwierdzam, że ten przedmiot wymaga pewnych zaburzeń psychicznych ;D. Jak się jakiś przedmiot naprawdę lubi i jest się z niego dobrym to nauczycielem nie ma się co przyjmować, równie dobrze na podobny przypadek możesz trafić w liceum.
O matko, jak czytam takie rzeczy to się śmieję pod nosem
Szłam "starą" podstawą, matura 2013. Byłam w klasie matematycznej, nigdy nie olewałam matmy, bo ją lubiłam, ale nigdy nie spędzałam nad zadaniami za wiele ile czasu, bo i tak go nie miałam. Regularnie zaczęłam robić kilka zadań dziennie w okolicach studniówki/ferii. Napisałam rozszerzenie na prawie 86%. Powyżej 70% czapki z głów? No bez jaj Ja z mojego wyniku zadowolona byłam średnio, bo próbne szły lepiej. 30% to pięknie? Jasne, stawiajmy jeszcze niższe wymagania Stawiłeś się w ogóle na maturze? Indeks mu!
__________________

Drożdże: 10 III -10 VI; 09 VII-26 IX; 29 X - 26 XII 2012; 01 II-01 IV 2013; 12 IV - 12 VII 2014.
Dbam o włosy: od III 2012.
CG: od 5 VII 2012.



Edytowane przez Majka1503
Czas edycji: 2014-04-19 o 06:28
Majka1503 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-23, 13:45   #19
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Czy uda mi sie polubić znów matematyke?

Cytat:
Napisane przez Majka1503 Pokaż wiadomość
Jak Twoja siostra jest w klasie maturalnej, to idzie starą podstawą programową. Nowa jest od obecnej II klasy.
Siostra potwierdziła zmiany
Szczerze, pierwszy raz się tak cieszę, że nie miałam racji
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-04-23 14:45:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:06.