Kobiece dolegliwości

[rybka20]

Witam.
Mam pytanie czy któraś z was ma na jajowodzie pęcherzyki? Byłam u lekarza rok temu i skierował mnie nie badania do szpitala, nic specjalnego mi nie robili tylko dopochwowe usg i przepisali antybiotyk po czym na karcie wypisowej zobaczyłam ze choruje na wodniaka jajowodu.
Kiedy kocham się ze swoim partnerem sprawia mi to ból po lewej stronie na jajnikach, że nie daje rady i przestaje współżycie.
Może podzielicie się swoimi spostrzeżeniami bądź tio samo przeszłyście co ja i zwiążemy się z naszym problemem i będzie nam łatwiej w życiu pozdrawiam

[apows]

Napisane przez rybka20

Witam.
Mam pytanie czy któraś z was ma na jajowodzie pęcherzyki? Byłam u lekarza rok temu i skierował mnie nie badania do szpitala, nic specjalnego mi nie robili tylko dopochwowe usg i przepisali antybiotyk po czym na karcie wypisowej zobaczyłam ze choruje na wodniaka jajowodu.
Kiedy kocham się ze swoim partnerem sprawia mi to ból po lewej stronie na jajnikach, że nie daje rady i przestaje współżycie.
Może podzielicie się swoimi spostrzeżeniami bądź tio samo przeszłyście co ja i zwiążemy się z naszym problemem i będzie nam łatwiej w życiu pozdrawiam

To zależy jakie te pęcherzyki masz. Jesli towarzyszy temu zespół policystycznych jajników musisz się leczyć. Nie rozumiem dlaczego Twój ginekolog nie wytłumaczył Ci istoty choroby.
W cyklu naturalnym rośnie 1 pęcherzyk, który powinien pękać, jeżeli osiąga wielkość pomiędzy 17 a 25 mm. W Twoim przypadku ten pęcherzyk mógł być pozostałością po cyklu poprzednim, tak się zdarza. Czasem niestety może jednak zaburzać owulację. Jeżeli pęcherzyki pękają, to znaczy, że odbywa się prawidłowa owulacja. Jak by nie było musisz to kontrolować.

[rybka20]

Napisane przez apows

To zależy jakie te pęcherzyki masz. Jesli towarzyszy temu zespół policystycznych jajników musisz się leczyć. Nie rozumiem dlaczego Twój ginekolog nie wytłumaczył Ci istoty choroby.
W cyklu naturalnym rośnie 1 pęcherzyk, który powinien pękać, jeżeli osiąga wielkość pomiędzy 17 a 25 mm. W Twoim przypadku ten pęcherzyk mógł być pozostałością po cyklu poprzednim, tak się zdarza. Czasem niestety może jednak zaburzać owulację. Jeżeli pęcherzyki pękają, to znaczy, że odbywa się prawidłowa owulacja. Jak by nie było musisz to kontrolować.

Mam małe te pęcherzyki o długości 5mm wszystkie w ilości 6 mieszącym się w moim jajowodzie. Gin nic mi nie tłumaczył teraz żadnych lekarstw na to nie przyjmuje tylko standardowo antykoncepcję.
Dziękuję za wyjaśnienie mi tego skrupulatnie. Pozdrawiam

[mpt]

Napisane przez rybka20

Witam.
Mam pytanie czy któraś z was ma na jajowodzie pęcherzyki? Byłam u lekarza rok temu i skierował mnie nie badania do szpitala, nic specjalnego mi nie robili tylko dopochwowe usg i przepisali antybiotyk po czym na karcie wypisowej zobaczyłam ze choruje na wodniaka jajowodu.
Kiedy kocham się ze swoim partnerem sprawia mi to ból po lewej stronie na jajnikach, że nie daje rady i przestaje współżycie.
Może podzielicie się swoimi spostrzeżeniami bądź tio samo przeszłyście co ja i zwiążemy się z naszym problemem i będzie nam łatwiej w życiu pozdrawiam

Ty się lepiej nie związuj ze swoim problemem, tylko idź do lekarza. Jak można być taką ignorantką, żeby przez rok nie pójść do innego ginekologa, kiedy boli Cię tak, że nie możesz uprawiać seksu? Powodzenia.

[rybka20]

MPT- powiem tak ja lekarzy zmieniam jak rekawiczki i kazdy mi to samo mowi wiec nie mow mi ze jestem ignorantka ok bo nia nie jestem ale jak oni nie chca mi pomoc to juz nie wiem co robic zadnych lekow mi nie przepisuja ani nic takkiego poprostu mowia ze to nic groznego.

[Onnaa88]

Mam torbiel na prawym jajniku,okresu nie mam od 64 dni.Ostatni okres 10 marca miałam.Na USG nie widać ciąży,test ciazowy rownież negatywny.Biorę luteine od 3 dni,ale jestem po niej strasznie zmęczona i jest mi przerazliwie zimno.Nie wiem czy nadal ja brać czy odstawić.Miałam robione badanie krwi na hormony.Kolejna wizyta w połowie czerwca u ginekologa.To nie pierwszy raz jak nam torbiel,i nie pierwszy raz jak mi sie okres spóźnia,tylko pierwszy raz tak długo najdłużej nie miałam okresu 59 dni i to właśnie w tym roku.

[ellish]

Napisane przez rybka20

MPT- powiem tak ja lekarzy zmieniam jak rekawiczki i kazdy mi to samo mowi wiec nie mow mi ze jestem ignorantka ok bo nia nie jestem ale jak oni nie chca mi pomoc to juz nie wiem co robic zadnych lekow mi nie przepisuja ani nic takkiego poprostu mowia ze to nic groznego.

to niestety, trafiasz caly czas na zlych lekarzy.Ja bym szukala dalej przyczyny.

Zanim mnie zdiagnozowano, minelo kilka miesiecy. I w ciagu tych miesiecy w kazdym tygodniu bylam u innego lekarza, az trafilam na takiego,ktory sie mna prawidlowo zajal.
Tez mowili, nic groznego, machali reka, ze zajmuje czas. Ciagle wysylali na badania USG, gdzie wychodzilo idealne, morfologia idealna, wiec jestem zdrowa,wedlug ich. A bol jak byl tak byl.
Wydalam mnostwo kasy (kilka tysiecy),zanim trafilam na kogos z powolania,kto w koncu wiedzial co robic.
U mnie slowa lekarzy "nic groznego"zamienilo sie w nowotwor.
Ja bym nie bagatelizowala na Twoim miejscu,bo skads Twoje dolegliwosci sie biora.

[rybka20]

Napisane przez Onnaa88

Mam torbiel na prawym jajniku,okresu nie mam od 64 dni.Ostatni okres 10 marca miałam.Na USG nie widać ciąży,test ciazowy rownież negatywny.Biorę luteine od 3 dni,ale jestem po niej strasznie zmęczona i jest mi przerazliwie zimno.Nie wiem czy nadal ja brać czy odstawić.Miałam robione badanie krwi na hormony.Kolejna wizyta w połowie czerwca u ginekologa.To nie pierwszy raz jak nam torbiel,i nie pierwszy raz jak mi sie okres spóźnia,tylko pierwszy raz tak długo najdłużej nie miałam okresu 59 dni i to właśnie w tym roku.

Co to torbiela to współczuję, a co do LUTEINY moim zdaniem powinnaś porozmawiać z lekarzem i niech ci ten lek zmieni albo odstaw go i poczekaj do wizyty kontrolnej. Nie powinnaś się tak męczyć na tym leku. A z tym torbielem to trzeba porządnie go usunąć.

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez ellish

to niestety, trafiasz caly czas na zlych lekarzy.Ja bym szukala dalej przyczyny.

Zanim mnie zdiagnozowano, minelo kilka miesiecy. I w ciagu tych miesiecy w kazdym tygodniu bylam u innego lekarza, az trafilam na takiego,ktory sie mna prawidlowo zajal.
Tez mowili, nic groznego, machali reka, ze zajmuje czas. Ciagle wysylali na badania USG, gdzie wychodzilo idealne, morfologia idealna, wiec jestem zdrowa,wedlug ich. A bol jak byl tak byl.
Wydalam mnostwo kasy (kilka tysiecy),zanim trafilam na kogos z powolania,kto w koncu wiedzial co robic.
U mnie slowa lekarzy "nic groznego"zamienilo sie w nowotwor.
Ja bym nie bagatelizowala na Twoim miejscu,bo skądś Twoje dolegliwosci sie biora.

Jej też długoooo czekałaś ale ładnie z lekarzami zagrałaś. Tylko nowotwór źle osobę wybrał do walki, oj oj kochana brak słów...
Ja idę do gin 17tego czerwca i zobaczymy co powie lekarz i jakie dalsze procedury pójdą w moją stronkę.