|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2012-06-16, 10:37 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9
|
kolega czy coś więcej
Nie wiem czy był już taki wątek ale założyłam nowy i mam nadzieję, że to nie problem. Mam taką sprawę i mimo że mam 25 lat to nie potrafię sobie z tym poradzić. Od jakiegoś roku znam się z kolegą z pracy 7 lat starszym. Na początku nie przypadł mi do gustu, był raczej mało rozmowny i starałam się nie wdawać z nim w bliższe kontakty. Po jakimś czasie okazało się że nieźle się dogadujemy i właściwie nawet mi się spodobał. Widujemy się właściwie codziennie i często rozmawiamy, śmiejemy się itd. Od jakiegoś czasu nawet zaczął się ze mną "droczyć". Strasznie mi się to podoba, ale z naszymi kontaktami nie wychodzimy poza pracę, mimo że ma mój numer telefonu to nigdzie mnie nie zaprosił. Zdrabnia moje imię, wydaje się że cieszy się na mój widok, ciągle mówi że robię najlepszą kawę i wogóle wszystko robię najlepsze. Patrzy mi w oczy i od razu się do siebie uśmiechamy. Juz naprawdę sama nie wiem o co mu chodzi. Moża ja już za dużo sobie wyobrażam i on po prostu tylko mnie lubi i tyle. Co o tym sądzicie, byłam ostatnio w dość długim związku i może już nie dostrzegam czy on mnie podrywa czy tylko lubi. Sory że tak dużo do czytania ale liczę na waszą pomoc.
|
2012-06-16, 11:57 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 110
|
Dot.: kolega czy coś więcej
z jednej strony facet jest wyjątkowo miły i sympatyczny, a z drugiej po pracy nie odzywa się ani nic..
czy on jest w związku? jak długo utrzymujecie taki cieplejszy kontakt? rozmawiacie na poważniejsze tematy, czy nie? numer telefonu dostał od ciebie? |
2012-06-16, 11:59 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
|
Dot.: kolega czy coś więcej
To ty go spytaj czy by nie poszedł z tobą na rolki, wystawę, koncert... Niby niezobowiązujące, ale jeśli się zgodzi spędzicie ze sobą czas poza pracą i coś może się rozwinie.
Nie powiem ci czy cię kocha, ale z tego co piszesz na pewno cię lubi!
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać. Maryniu Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano. |
2012-06-16, 12:12 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 69
|
Dot.: kolega czy coś więcej
|
2012-06-16, 12:20 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 126
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Jak przeczytałam to pomyślałam o tym samym - spróbuj, jak się nie przekonasz to nie będziesz nic wiedziała
__________________
bo w życiu nic nie dzieję się bez przyczyny... |
2012-06-16, 13:00 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 434
|
Dot.: kolega czy coś więcej
No bez przesady, 25 lat i dziewczyna ma zapraszać 32-letniego faceta na rolki? Ogarnijcie się.
Facet jest dorosły i doświadczony. Jeśli chciałby utrzymywać z Tobą bliższe kontakty, to mając Twój numer na pewno zaprosiłby Cię na kawę, lunch. Piszesz, że ostatnio zakończyłaś długi związek- instynktownie szukasz kogoś, może troszkę na siłę. Robisz sobie nadzieję, ponieważ facet się uśmiechnął i popatrzył Ci w oczy. Osobiście uważam, że on Cię lubi, po prostu, dobry kolega z pracy. Tyle. Edit: No i pilnuj się dziewczyno, chcesz żeby wszyscy w pracy potem śmiali się z Ciebie, że nieudolnie podrywałaś kolegę z pracy zapraszając go na rolki? W pracy plotki bardzo szybko się roznoszą. Edytowane przez Azime Czas edycji: 2012-06-16 o 13:04 |
2012-06-16, 13:50 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 4 220
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Popieram Azime.
Po pierwsze facet swoje lata ma, nie jest nastolatkiem, po drugie z racji że pracujecie razem to ja bym z żadną inicjatywa typu rolki nie wyskakiwała. Poczekaj, jak mu zależy to wykona jakiś dalszy ruch.
__________________
Wymiana kosmetyczna |
2012-06-16, 14:59 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9
|
Dot.: kolega czy coś więcej
dzięki dziewczyny chyba faktycznie macie rację jest na tyle dorosły, że jakby chciał to faktycznie gdzieś by mnie zaprosił. Tak sobie myślę, że może po prostu jest dla mnie miły i ciągle się we mnie zaczepia (czasem się czuję jakbym znowu była nastolatką bo jestem jedyną dziewczyną w firmie. Nie jestem w stanie powiedzieć jaki ma stosunke do innnych dziewczyn bo jeszcz enigdy nie spotkalliśmy sie na gruncie prywatnym. Zastanawiam się tylko czy faktycznie zaprosić go na jakąs kawe czy zwyczajnie poczekać aż on coś zrobi. Jak myślicie ?
Do magdalove: Powiedzmy od sierpnia on mi się zaczął podobać, czyli chyba wtedy zmienił stosunek do mnie. Jest wolny, numer telefonu dostał odemnie ale właściwie po to żeby się kontaktować w sprawach służbowych i od tego czasu tylko ja się do niego odzywałam telefonicznie. Rozmawiamy właściwie o wszystkim ( może dlatego chciałąbym żeby wyszło z tego coś więcej bo tak mi się z nim dobrze gada . ---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ---------- faktycznie rolki to chyba nie najlepszy pomysł ;p pytanie tylko czy nie zaprosił mnie nigdzie bo mu głupio i sie wstydzi czy zwyczajnie nie ma na to ochoty. Może po prostu lubi sobie poflirtować i to wszystko, no właśnie nie wiem jak to wszystko odczytywać, bo reszta facetów z pracy zachowuje się jakoś bardziej zwyczajnie, sa mili i to wszystko.... A no i ostatnio zawsze mówi żebym na siebie uważała (bo zaczęłam przyjeżdzać samochodem do pracy) żeby mi się nic po drodze nie stało i czy nie chciałabym mu pomóc w nauce hiszpańskiego bo wyjeżdza na delegacje, tyle tylko że ja mu tą pomoc najpierw zapoponowałam a on tylko ostatnio wspomniał że trzeba by było o tym pomyslec uff |
2012-06-16, 15:30 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Cytat:
Wiesz, ja mam w grupie samych facetów i też się droczymy, też mówia, że robię np. dobre ciasto (jak na zajęcia przyniosę), też się uśmiechają... wiecej! Mają mój numer i co jakiś czas chodzimy razem na piwo. Bez żadnych podtekstów. Wg mnie nadinterpretujesz. Jakby chciał, to by krok zrobił.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2012-06-16, 15:54 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 4 220
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Wedlug mnie sa takie opcje:
-poprostu Cie lubi -lubi sobie poflirtowac -robi nieudolne podchody i boi sie isc dalej... Co do ostatniej opcji to z racji wieku myslę ze jest malo prawdopodobna. Ale kto wie, moze on mysli ze nie ma u Ciebie szans i boi sie wyjsc z inicjatywa? Jesli naprawde on Ci sie podoba moze jakos dyskretnie zacznij dawac mu to do zrozumienia (ale nie proponujac zaraz jakiegos spotkania). Wiesz o co chodzi
__________________
Wymiana kosmetyczna |
2012-06-16, 16:02 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 443
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Może facet jest nieśmiały, może nie miał szczęścia do kobiet, lub myśli tak samo o Tobie jak Ty o nim i sam też nie wie czy zrobić pierwszy krok. Moim zdaniem powinnaś sama zaproponować spotkanie, na początku może po prostu wyjście na lunch w trakcie pracy (jeśli jest taka możliwość oczywiście), lub jakieś wieczorne piwko. Przecież nie jest powiedziane, że to facet powinien zrobić pierwszy krok. Ja zrobiłam pierwszy krok jeśli chodzi o mojego TŻ i było ok
__________________
Wszyscy jesteśmy wariatami, tylko nie wszyscy jesteśmy zdiagnozowani |
2012-06-16, 16:49 | #12 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Mam paru bliższych kolegów na studiach. Z jednym z nich tez świetnie mi się gada, czasem mówi do mnie zartobliwie "kochana, kochanie", czasem chodzimy gdzies razem cos zjeść, na piwo, dużo się śmiejemy, usmeichamy do siebie, zartujemy, pomagamy, dzwonimy...Ale ja wiem, że to tylko wyrazy sympatii z obu stron (mimo, że on jest przystojny ), bo on ma dziewczynę. Tak więc, widzisz-facet moze być miły i nic poza tym. Co prawda-zdarzają sie przypadki nieśmiałosci u facetów-boją sie zaprosić tę wymarzoną pannę na randkę. Ale myślę, ze to głównie w przypadkach, kiedy nie są pewni czy sie podobają danej dziewczynie-a tu facet ewidentnie ma z Tobą dobre relacje, na pewno widzi, że go lubisz, wiec moim zdaniem nawet najbardziej nieśmiały zdobyłby sie w takiej sytuacji na odwagę i gdzies zaprosił.
__________________
http://pustamiska.pl/ JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik to słowo(nie "te słowo") bynajmniej=wcale, w ogóle |
2012-06-16, 18:42 | #13 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Cytat:
Dziewczyny, które niedawno zakończyły związki sa w stanie "zakochać" się w panu z kiosku, tylko dlatego, że uśmiechną się podając im zapaliczke. Przystopuj, bo sobie sama krzywdę zrobisz.
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
||
2012-06-16, 19:17 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 159
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Mam wrażenie, że w ostatnich dniach czytałam już kilka podobnych wątków typu "co on czuje" lub "czy mu sie podobam". Skąd MY mamy to wiedzieć
Każdy facet inaczej okazuje swoje zainteresowanie, a z tego co wiem to żadna z nas nie para się magią, więc czytać w myślach nie potrafimy Autorko, wg mnie to są normalne, zdrowe relacje w pracy. Miły facet rzuci komplement i od razu humor się poprawia. Dodam, że wiem co czujesz bo kiedyś byłam w podobnej sytuacji. Też widywaliśmy się codziennie w pracy, z czasem on zaczął ze mną flirtować itd. Ja się zakochałam a on po prostu miał taki styl bycia i to dla niego nic nie znaczyło. Ot, było przyjemnie tak się podroczyć, pogadać. Cierpiałam .. zmieniłam pracę i powiedziałam sobie STOP. Nigdy więcej takich zauroczeń Twoja historia może się zakończyć happy end'em, więc działaj Jakaś kawa .. Trzymam kciuki
__________________
|
2012-06-16, 21:23 | #15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 434
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Cytat:
Przeczytaj jeszcze raz tę wypowiedź... Mam wrażenie, że narzucasz mu się- Ty dałaś mu numer, Ty do niego dzwoniłaś, Ty oferowałaś mu pomoc z hiszpańskiego... Na pewno się zorientował, że jesteś nim zainteresowana. A czy coś zrobi z tym fantem? Niech on zrobi nastepny krok, to on jest mężczyzną. Niech Cię zdobędzie, niech poczuje ten instynkt łowcy! Edytowane przez Azime Czas edycji: 2012-06-17 o 22:36 |
|
2012-06-16, 23:07 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Wreszcie przejrzałam na oczy dzięki Wam ;p Macie racje on po prostu jest miły i musiał mi to ktoś w końcu uświadomić. Chyba nic mu już nie bede proponować, tylko poczekam na rozwój sytuacji. Nie ma co się nakręcać, bo jeszcze będę tego żałować. Jest dorosłym facetem i myśle że wie czego chce dlatego nie ma co się narzucać. Póki co bede się cieszyć tym, że mam miłą atmosferę w pracy i jeszcze chce mi się do niej chodzić. Od lipca oboje idziemy na urlop, ma mój numer, jak będzie chciał to się odezwie. Mam racje ? ;p
Jeszcze raz Wam wszystkim dziękuję, koleżanki cały czas wmawiały mi, że może mu się podobam ale one raczej nie były obiektywne dlatego cieszę sie, że wy spojrzałyście na tą sytuację trzeźwym okiem. Dam znać jak coś się zmieni w naszych relacjach |
2012-06-17, 22:37 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 434
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Czekamy na dalszą relację
|
2012-07-09, 21:49 | #18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Hej to znowu ja, pewnie stwierdzicie że jestem beznadziejna, ale jakos nie mogę go sobie wybić z głowy. Byłam na urlopie, o czym on wiedział i pewnego dnia wieczorem zadzwonił do mnie, niestety nie miałam przy sobie telefonu (nad czym ubolewam bo może w końcu bym się czegoś dowiedziała) a tak to oddzwoniłam do niego nastepnego dnia rano ale nie odebrał. Tak wiem powinnam była to olać ale wieczorem coś mnie naszło i napisałam do niego o co chodzi i podrowienia z zakopanego, na co on odpisał, że cieszy się że dojechałam i mam sie dobrze bawić. O co tu do chol..... chodzi ? Szczerze mówiąc myślałam że takie dziwne "podchody" mam już za sobą ale widocznie wiek czasem nie ma nic do rzeczy. Błagam albo uświadomcie mi że to naprawdę nie ma sensu i może po prostu zmienię tą pracę albo już sama nie wiem ;p Mam własną interpretację jego zachowania ale wolałabym usłyszec cos od Was. To była sobota, może był wstawiony...?? ;p
|
2012-07-09, 22:19 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Hej, ja też mam mętlik w głowie przez faceta, jak chcesz to przeczytaj...
Wiem jedno trudno jest rozwikłać co On myśli, ale powiem Ci że zmień pracę tylko wtedy gdy znajdziesz lepszą. Nie możesz pozwolić sobie na to aby ktoś mącił w Twoim życiu. Dbaj o siebie, bo to że się zwolnisz nie znaczy że o nim zapomnisz... |
2012-07-09, 23:29 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Sądzę, że tak, po koleżeńsku zadzwonił, by zapytać jak urlop, dlatego, gdy napisałaś, to życzył Ci udanego pobytu. Takie są moje odczucia.
A widzisz, nie odebrał, bo i na pewno nie mógł, a i też z tego względu, że najwidoczniej jesteś dla niego tylko koleżanką z pracy i nie poczuwa się, by odbierać na zawołanie. No i jak sama widzisz, dał znak życia dopiero po Twoim sms-ie, więc prawdopodobnie nie była to sprawa życia i smierci, dla niego. Ja radziłabym się nie nakręcać, facet jest miły, pewnie naprawdę sympatyczny, ale szkoda robić sobie niepotrzebne nadzieje. Tak jak pisałaś, ciesz się, że po prostu masz dobre relacje w pracy. Skoro nie przeniósł ich na inny grunt, to najwidoczniej nie czuł takiej potrzeby. Gdyby chciał, to by to zrobił, w końcu dobrze Wam się gada i widzi, że bardzo go lubisz. |
2012-07-10, 12:27 | #21 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: kolega czy coś więcej
A moze zdobył się na odwagę i w końcu pomyślał:zadzwonie!! Ty nie odebrałąś, jego zapał się ostudził, więc potem już nie pociągnął wątku
__________________
http://pustamiska.pl/ JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik to słowo(nie "te słowo") bynajmniej=wcale, w ogóle |
2012-07-10, 17:37 | #22 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Cytat:
Candy_lips pewnie masz rację, zobaczymy co będzie dalej..... dziękuję Wam za wasze trzeźwe myślenie, chociaż nie ukrywam, że podobała mi się wypowiedź Magica ;p |
|
2012-07-10, 18:17 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 190
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Nadziei może nie ma co sobie robić, ale jak facet jest wolny, a dobrze się dogadujecie - może warto to pociągnąć na gruncie koleżeńskim, a potem nagle z tego koleżeństwa coś wyjdzie? kto wie. ja bym go na lunch wyciągała, skoro razem pracujecie.
__________________
|
2012-07-10, 22:12 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Z lunchem może być trudno, pozostaje wieczór raczej, ale na piwo to tak chyba niezręcznie iść w dwójkę....Nie wiem może się mylę ale z moim byłym tak się zaczęło i boje się, że wyjdę na idiotkę jeśli go zaproszę, może lepiej poczekać i nic nie robić..... Wiem, że faceci nie zawsze rozszyfrowują podteksty ale przecież nie powiem mu wprost, że mi się podoba. Może jestem staroświecka ale to chyba facet powinien mimo wszystko zrobić ten pierwszy krok a ja mogę mu jedynie dawać do zrozumienia, że jestem zainteresowana, chociaż coraz częściej mam wrażenie, że faceci są na to zbyt "ciemni" ;p
|
2012-07-19, 13:12 | #25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9
|
Dot.: kolega czy coś więcej
Hej to już definitywny koniec podejrzeń i spekulacji, nie ma co się oszukiwać, ja próbuje sobie kogoś znaleźć na siłę a on po prostu ma mnie za koleżankę. Nadarzyła się okazja i zaprosiłam go na drinka, odmówił bo stwierdził że akurat w tym dniu nie da rady. Może faktycznie wtedy nie mógł ale teraz wie że mam ochotę gdzieś się z nim spotkać, ale obiecałam sobie że już kolejnego kroku nie zrobię. Nie ma co się nakręcać, bo potem to My zawsze przez nich cierpimy. Nie wiem mam wrażenie, że zawsze tym facetom którzy mi się podobają, ja się nie podobam i na odwrót. Co zrobić, takie życie.... Jeśli jeszcze któraś z Was uważa, że nie mam odpuszczać to dajcie znać ( bo oczywiście cały czas od kiedy wróciłam do pracy on zachowuje się tak samo i ciągle czuję, że mnie podrywa ) ;p
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:22.