na ile kg wygladam? kto pomoze ocenić?

[Wyrak]

Napisane przez ewelcia0803

na dzień dzisiejszy ważę uwaga56kg!!! masakra!
A miesiąc temu było 55kg.
Dodam, że NIE ćwiczę!
tyle co mam codziennie zajęcie z córeczką.

Próbuję schudnąć do 50kg, ale coś nie bardzo mi to idzie. A ćwiczyć to mi się za bardzo nie chce;-)

Ludzie, to jakims ED prawie pachnie. Co za roznica ile wazysz? Dlaczego masa dziewczyn tak bezmyslnie sie czepia tej wagi? Wazne jest jaka masz sylwetke, poziom bf, a nie ile wazysz do jasnej anielki.

[ewelcia0803]

Napisane przez Wyrak

Ludzie, to jakims ED prawie pachnie. Co za roznica ile wazysz? Dlaczego masa dziewczyn tak bezmyslnie sie czepia tej wagi? Wazne jest jaka masz sylwetke, poziom bf, a nie ile wazysz do jasnej anielki.

wybacz, ale dla mnie ważne jest również to ile ważę nie tylko jak wyglądam. Lubię wiedzieć ile ważę, kontrolować ją, bo wtedy wiem, że nie tyję.

[Wyrak]

Napisane przez ewelcia0803

wybacz, ale dla mnie ważne jest również to ile ważę nie tylko jak wyglądam. Lubię wiedzieć ile ważę, kontrolować ją, bo wtedy wiem, że nie tyję.

No wlasnie widze, ze to dla Ciebie jest wazne i o tym pisze, ze przykladanie wagi do tego to bezsens

Jak rozumiem uprawiasz zapasy czy mieszane sztuki walki itd. dlatego musisz zwracac uwage na wage Bo w innym wypadku to nie jest komukolwiek do szczescia potrzebne

Nie moge sie nadziwic, ze niektore kobiety w imie bezsensownego absrudalnego dojscia do jakiejs tam wagi (zwykle zbyt niskiej dla nich) chca sie narazac na wychudzenie, oslabienie zdrowia i inne nieprzyjemne konsekwencje takiego stanu

[Naomi21]

Ewelcia, bardzo dobra waga Mnie nie dziwi, właśnie mniej więcej tyle bym Ci dała, zresztą z tą wagą to bardzo dziwnie jest Moja przyjaciółka przy Twoim wzroście waży 51 kilo (twierdzi nawet, że czasem 49), a wygląda na jakieś 56. Rozumiem, że waga jest dla Ciebie ważna, dla mnie zresztą też.

Airwaves, jesteś szczuplutka. Wydajesz się trochę grubsza od mojej koleżanki podobnego wzrostu, więc dam Ci 57 - 58

[boulangerie]

Napisane przez ewelcia0803

wybacz, ale dla mnie ważne jest również to ile ważę nie tylko jak wyglądam. Lubię wiedzieć ile ważę, kontrolować ją, bo wtedy wiem, że nie tyję.

Waga to tylko liczby, 2 osoby mogą ważyć tyle samo a wyglądać zupełnie inaczej. Skoro przy takiej wadze wyglądasz ŚWIETNIE to może po prostu pilnuj żeby utrzymywać ją na takim poziomie co jest...? Bez sensu schudnąć tylko dla mniejszej liczby na wadze, to w pewnym momencie może stać się niezdrowe...

[ewelcia0803]

Napisane przez boulangerie

Waga to tylko liczby, 2 osoby mogą ważyć tyle samo a wyglądać zupełnie inaczej. Skoro przy takiej wadze wyglądasz ŚWIETNIE to może po prostu pilnuj żeby utrzymywać ją na takim poziomie co jest...? Bez sensu schudnąć tylko dla mniejszej liczby na wadze, to w pewnym momencie może stać się niezdrowe...

Ale ja nie chcę schudnąć tylko dla liczby, ale dla siebie samej.
Nie podobają mi się moje pulchne ręce, grube uda i za małe wcięcie w talii.
Mam nadzieję, że kilka zrzuconych kilogramów sprawi, że te partie mojego ciała będą wyglądały lepiej dla mnie.

A może macie rację. Ja chyba mam obsesję na punkcie wagi.
Co ranek MUSZĘ się zważyć bo normalnie mnie skręca w środku. A jak waga pokazuje więcej, to od razu nie mam apetytu cały dzień.

To, że pomimo wzrostu wagi nadal wbijam się w rurki rozmiaru 34 wcale mi nie wystarcza. Mam wyrzuty sumienia do samej siebie.

Wiem, wiem ześwirowałam na punkcie wagi.
Chyba ją wyrzucę przez okno-a później za pewne pójdę kupić nową

[kiciakasia]

jej, no, jak ma ci to poprawic humor, to jedz te bialkowe kolacje.
ale miej swiadomosc, ze corcia nie jest coraz lzejsza, bo rosnie, a ty ja pewnie nosisz, podnosisz i zalatwiasz sobie cwiczenia silowe. widac fajne miesnie i one moga wazyc te pare kilo

[ewelcia0803]

Napisane przez kiciakasia

jej, no, jak ma ci to poprawic humor, to jedz te bialkowe kolacje.
ale miej swiadomosc, ze corcia nie jest coraz lzejsza, bo rosnie, a ty ja pewnie nosisz, podnosisz i zalatwiasz sobie cwiczenia silowe. widac fajne miesnie i one moga wazyc te pare kilo

No tu masz rację, córcia to straszny pieszczoch-lubi kiedy ją noszę, podnoszę itp. Potrafi nieźle mnie zmęczyć przez cały dzień
Ale takie ćwiczonka, to ja lubię-nie to co podłogowe wygibasy.