Minimalna stawka godzinowa

[samotny_t]

Napisane przez MuchaLibre

No ale raczej 2 grudnia już wiedzieli jakie zmiany idą od nowego roku.

Istotnie wiedzieli, bo trwało już vacatio legis, ale po prostu zrobili klientów w konia, bo ściągali z nich więcej pieniędzy już na miesiąc przed faktycznym wzrostem kosztów

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez MuchaLibre

Nie poszlabym do takiej knajpy wcale. Chociazby dlatego ze sie chwala ze placili pracownikom jakies marne grosze.

Ogolnie to macie racje z tym co piszecie. Z drugiej strony jak pracodwce nie stac na normalna wyplate to powinien sie za dzialalalnosc nie brac bo widocznie mu nie idzie.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez samotny_t

Istotnie wiedzieli, bo trwało już vacatio legis, ale po prostu zrobili klientów w konia, bo ściągali z nich więcej pieniędzy już na miesiąc przed faktycznym wzrostem kosztów

Czy ja wiem... w grudniu Ci ludzie pracowali za co mieli otrzymać wypłatę w styczniu. Większą wypłatę. Więc pracodawca zwiększył ceny w grudniu aby na większą wypłatę w styczniu starczyło. Tzn, żeby wyszedł na tym tak samo jak przed wejściem ustawy. To raczej błąd merytoryczny na tej kartce widnieje...

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Nie wiem jak Wy, ale ja zauważyłam wzrost ceny serka homogenizowanego w Biedronce. Wszystko pewnie poszło w górę bo żeby taki serek wyprodukować i dowieźć to też trzeba ludziom zapłacić.

[samotny_t]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;69341536]Czy ja wiem... w grudniu Ci ludzie pracowali za co mieli otrzymać wypłatę w styczniu. Większą wypłatę.[/QUOTE]
Nieprawda. Wypłata za grudzień, mimo iż wypłacona w styczniu, jest naliczana wg zasad grudniowych, czyli bez uwzględnienia przepisów wchodzących w życie 1 stycznia.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez samotny_t

Nieprawda. Wypłata za grudzień, mimo iż wypłacona w styczniu, jest naliczana wg zasad grudniowych, czyli bez uwzględnienia przepisów wchodzących w życie 1 stycznia.

Tak, tylko hmm jeżeli wypłata jest za okres od 10 grudnia do 10 stycznia to te 10 dni stycznia już ustawa chyba obowiązuje. Czy nie? Ja tam nie wiem, nie znam się...

[samotny_t]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;69344156]Tak, tylko hmm jeżeli wypłata jest za okres od 10 grudnia do 10 stycznia to te 10 dni stycznia już ustawa chyba obowiązuje. Czy nie? Ja tam nie wiem, nie znam się...[/QUOTE]
No na te 10 dni obowiązuje wiec jak restaurator chce to przerzucić na klienta to powinien podnieść ceny od 1 stycznia, bo dopiero od wtedy ponosi wyższe koszty.

[jaksy]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;69344156]Tak, tylko hmm jeżeli wypłata jest za okres od 10 grudnia do 10 stycznia to te 10 dni stycznia już ustawa chyba obowiązuje. Czy nie? Ja tam nie wiem, nie znam się...[/QUOTE]

Hmm... a piszemy o umowie o pracę czy o zleceniu? Pracowałam w dwóch miejscach gdzie wypłata była do 10. Okres rozliczeniowy w każdym trwał normalnie od pierwszego do ostatniego dnia miesiąca, do 10 pracodawca musiał wypłacić wynagrodzenie za ten miesiąc. W kodeksie pracy jest taki zapis, nawet ostatnio sprawdzałam "Wynagrodzenie za pracę płatne raz w miesiącu wypłaca się z dołu, niezwłocznie po ustaleniu jego pełnej wysokości, nie później jednak niż w ciągu pierwszych 10 dni następnego miesiąca kalendarzowego." Nie wiem czy jest możliwe (z prawnego punktu widzenia), żeby na umowie o pracę mieć okres rozliczeniowy inny niż pełny miesiąc kalendarzowy.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez jaksy

Hmm... a piszemy o umowie o pracę czy o zleceniu? Pracowałam w dwóch miejscach gdzie wypłata była do 10. Okres rozliczeniowy w każdym trwał normalnie od pierwszego do ostatniego dnia miesiąca, do 10 pracodawca musiał wypłacić wynagrodzenie za ten miesiąc. W kodeksie pracy jest taki zapis, nawet ostatnio sprawdzałam "Wynagrodzenie za pracę płatne raz w miesiącu wypłaca się z dołu, niezwłocznie po ustaleniu jego pełnej wysokości, nie później jednak niż w ciągu pierwszych 10 dni następnego miesiąca kalendarzowego." Nie wiem czy jest możliwe (z prawnego punktu widzenia), żeby na umowie o pracę mieć okres rozliczeniowy inny niż pełny miesiąc kalendarzowy.

No o umowie zlecenie bo to przede wszystkim zmiana dla umów zlecenia i tu największe halo jet właśnie przy nich... bo do tej pory nie było minimalnej stawki dla takiej umowy a teraz jest... i na umowie zlecenie pracujesz na godziny i w zależności ile godzin przepracujesz - taką wypłatę dostaniesz... więc jak w styczniu weszła ustawa o minimum 13zł/h to dlaczego ja mam pracować w styczniu za starą stawkę, skoro równie dobrze mogę odejść i jutro jak mi się zachce a pracodawca ma mi zapłacić za godziny gdzie od stycznia te godziny mają być płatne po 13zł...
no chyba, że to jest tak, że prawo nie działa wstecz i skoro w grudniu podpisałam umowę na miesiąc za 5zł/h to to się liczy aż do końca okresu rozliczeniowego... mówię - ja się nie znam ale tak sobie rozmyślam...

[jaksy]

A to przepraszam, nie doczytałam że konkretnie o zleceniach pisaliście (w sumie taki tytuł wątku, boszzz nieprzytomna jestem ). Na umowie o pracę tez podnoszą stawkę, a znam knajpę gdzie kelnerzy pracują właśnie na UoP, ciekawe czy tam też podniosą ceny (już niemałe).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[annamari29]

Przecież te wprowadzenie stawek było tylko po to, żeby większe wpływy do budżetu były, taki sam cel ma podnoszenie minimalnej krajowej, pracownik nie otrzymuje wiele więcej, jak podniosą minimalną to i średnia krajowa troszkę rośnie, więc i przedsiębiorcy płacą od razu większe składki od działalności gosp.

[samotny_t]

Napisane przez annamari29

pracownik nie otrzymuje wiele więcej

Polemizowalbym i to mocno. Portierzy, ochroniarze, sprzątacze i podobne grupy miały znacznie mniej i te 13 z/h jest ogromnym skokiem jakościowym.

[ridja devojka]

Napisane przez samotny_t

Polemizowalbym i to mocno. Portierzy, ochroniarze, sprzątacze i podobne grupy miały znacznie mniej i te 13 z/h jest ogromnym skokiem jakościowym.

Jaki to będzie realny wzrost miesięcznie? 100zl?

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

[samotny_t]

Napisane przez ridja devojka

Jaki to będzie realny wzrost miesięcznie? 100zl?

Przy 160h wykonywania zlecenia na miesiąc będzie to na przykład:
480 zł miesiecznie przy podwyżce z 10 na 13 zł za h
800 zł miesiecznie przy podwyżce z 8 na 13 zł za h
Płace rzędu 8 lub 10 zl/h nie należały do rzadkości w najniżej opłacanych branżach. Utrzymuje zatem że dla ludzi z tych branż stawka minimalna za godzinę jest ogromnym skokiem jakościowym.
Kwoty w całym poście brutto.

[standup]

Czyli teraz bede zarabiac tyle co portier, mimo duzej roznicy w obowiazkach, odpowiedzialnosci, wyksztalceniu.. No fajnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_ema_]

Napisane przez samotny_t

Przy 160h wykonywania zlecenia na miesiąc będzie to na przykład:
480 zł miesiecznie przy podwyżce z 10 na 13 zł za h
800 zł miesiecznie przy podwyżce z 8 na 13 zł za h
Płace rzędu 8 lub 10 zl/h nie należały do rzadkości w najniżej opłacanych branżach. Utrzymuje zatem że dla ludzi z tych branż stawka minimalna za godzinę jest ogromnym skokiem jakościowym.
Kwoty w całym poście brutto.

To w teorii.

W praktyce nikt nie da sprzątaczce czy portierowi podwyżki 800zł, tylko skróci mu godziny pracy, albo zwolni go, a w to miejsce pozostałe osoby będą musiały nadgonić braki kadrowe.

[samotny_t]

Napisane przez _ema_

To w teorii.

W praktyce nikt nie da sprzątaczce czy portierowi podwyżki 800zł, tylko skróci mu godziny pracy, albo zwolni go, a w to miejsce pozostałe osoby będą musiały nadgonić braki kadrowe.

No u mnie stało się tak w biurowcu ze jest 2 recepcjonistow/tek na zmianie zamiast 3, ale dostali podwyżkę z 9 na 13 (wypytalem ). Zatem skutki są takie ze biurowiec oszczędza 1 zł brutto na godzinę (2x13 zamiast 3x9), 2/3 recepcjonistow zarabia 44,(4)% więcej (wymiar godzin ten sam), a 1/3 pożegnała się z robota. Można dyskutować czy globalnie takie zmiany są dobre czy zle.

[_ema_]

Napisane przez samotny_t

No u mnie stało się tak w biurowcu ze jest 2 recepcjonistow/tek na zmianie zamiast 3, ale dostali podwyżkę z 9 na 13 (wypytalem ). Zatem skutki są takie ze biurowiec oszczędza 1 zł brutto na godzinę (2x13 zamiast 3x9), 2/3 recepcjonistow zarabia 44,(4)% więcej (wymiar godzin ten sam), a 1/3 pożegnała się z robota. Można dyskutować czy globalnie takie zmiany są dobre czy zle.

Globalnie oczywiście może to odnieść rózne skutki.
Ale patrząc z punktu widzenia szarego człowieczka - wolałabym zarobić mniej, niż zostać na bruku. Smutne ale prawdziwe. A zakładam, że osoby, które pracowały za tak małe stawki raczej nie są rekinami biznesu i nie przebierają w ofertach.

Zapisz

[aer]

tez pytalam jak to wyglada teraz sytuacja w oddziale cc mojej bylej korpo w stolicy (jeszcze niedawno dostawali na poczatek 8zl/h - 13 dobijali po szalonych 4 latach pracy) - na razie zwolnili 100 osob, podoba ma byc dalsza selekcja.

[regularkate]

U mnie w pracy dla osób na zleceniu nic się nie zmieni, a jedynie w tym tygodniu była burza mózgów w dziale kadrowym i prawnym, jak technicznie i w dokumentacji ogarnąć przystosowanie dotychczasowych wypłat brutto do ilości godzin, które trzeba potwierdzić wg nowej stawki.
Wyszło więc na przykład, że pan dozorca będzie dostawał tyle, ile przedtem, ale pracował dziennie po 1h i w jeden dzień 1,5h. Tak będzie widniało w dokumentacji, a jak znam życie - realne obowiązki i tak zajmą tyle, ile wcześniej.

Zresztą w ogóle taka ingerencja państwa w umowę CYWILNOPRAWNĄ, względem której obowiązuje (podobno) swoboda umów, jest grubą przesadą, której dotychczasowe niskie stawki moim zdaniem nie uzasadniają. Podnosimy stawkę na UZ - ale jesteśmy super, ludzie będą teraz godnie zarabiać! Ale jednocześnie podwyższamy ZUS, żeby to jakoś wyrównać i pognębić tych na UoP, bo przecież równowaga w przyrodzie (i 'kieszeni' państwa) być musi.

[annamari29]

Zanim urodziłam dziecko prowadziłam sklep, jak usłyszałam plany od razu stwierdziłam, że jeśli ponownie otworze, to wole już nie zatrudniać, i już nie chodzi o to czy 13 zł, ale obowiązek odprowadzania składek etc, przy moim sporadycznym zatrudnianiu na umowę zlecenie po to żebym mogła wyskoczyć do hurtowni to straciło sens, i wielu moich znajomych, którzy też tak potrzebowali kogoś tylko sporadycznie stwierdziło, że rezygnuje, pewnie na czarno weźmie kogoś, za dużo papierologi. Państwo przedsiębiorców strasznie obciąża, bo to nie tylko zapłacone więcej pracownikowi, ale zaraz us, zus, księgowa jak na prowizji od czynności. Ale u nas rząd woli wywalić 500+ nawet lekarzą co po 20 tyś zarabiają lub patologii co to zawsze uważa, że musi dostać. Nie twierdze, że ta podwyżka niesie tylko zło, ale jest nieprzemyślana i niedostosowana, np do samozatrudnionych ma się odnosić, śmiechu warte..., albo tak jak w moim przypadku wole zrezygnować z zatrudnienia (tym samym uczennica już sobie nie dorobi).

[_ema_]

Napisane przez regularkate

Wyszło więc na przykład, że pan dozorca będzie dostawał tyle, ile przedtem, ale pracował dziennie po 1h i w jeden dzień 1,5h. Tak będzie widniało w dokumentacji, a jak znam życie - realne obowiązki i tak zajmą tyle, ile wcześniej.

I rośnie nam szara strefa.

[samotny_t]

Napisane przez _ema_

I rośnie nam szara strefa.

Ale jeżeli tylko dozorca będzie miał odrobine oleju w głowie, to sobie udokumentuje faktyczny czas wykonywania zlecenia i będzie miał w ręku narzędzie do odzyskania pieniędzy a przy okazji do dokopania tej firmie w której była "burza mózgów". Może też donieść do PIP.

[_ema_]

Napisane przez samotny_t

Ale jeżeli tylko dozorca będzie miał odrobine oleju w głowie, to sobie udokumentuje faktyczny czas wykonywania zlecenia i będzie miał w ręku narzędzie do odzyskania pieniędzy a przy okazji do dokopania tej firmie w której była "burza mózgów". Może też donieść do PIP.

Mówmy o realiach, a nie tym, co mogłoby się wydarzyć w świecie idealnym.

[samotny_t]

Napisane przez _ema_

Mówmy o realiach, a nie tym, co mogłoby się wydarzyć w świecie idealnym.

No jakby mi płacili poniżej minimalnej to realnie podjalbym kroki bo to proste do wygrania

[_ema_]

Napisane przez samotny_t

No jakby mi płacili poniżej minimalnej to realnie podjalbym kroki bo to proste do wygrania

Chwała Ci za to.
A jak sądzisz, ilu sprzątaczy, recepcjonistów, kasjerek, ochroniarzy itd to zrobi?

Zapisz

[aer]

Napisane przez _ema_

Chwała Ci za to.
A jak sądzisz, ilu sprzątaczy, recepcjonistów, kasjerek, ochroniarzy itd to zrobi?

Zapisz

poza tym jesli to dajmy na to pan portier to stereotypowy pan zdzisiek po 50 to nie pojdzie sie sadzic chocby z obawy, ze plota sie rozniesie po miescie i nikt go wiecej nie bedzie chcial zatrudnic.

[regularkate]

Napisane przez samotny_t

Ale jeżeli tylko dozorca będzie miał odrobine oleju w głowie, to sobie udokumentuje faktyczny czas wykonywania zlecenia i będzie miał w ręku narzędzie do odzyskania pieniędzy a przy okazji do dokopania tej firmie w której była "burza mózgów". Może też donieść do PIP.

Wszystko ok, ale - umowa zlecenie: np. sprzątanie 1 klatki schodowej. Umówione wynagrodzenie: 150 zł (ryczałt). Zleceniodawcy nie interesuje, ile czasu Ci to zajmie. Możesz to zrobić w 1 godzinę, możesz w 8. Ma być zrobione. W poprzednim stanie prawnym nie byłoby podstawy do tego, aby żądać dodatkowego wynagrodzenia za to, że bimbałeś i siedziałeś na schodku przez 3h, a potem się wziąłeś do roboty i liczysz, że pracowałeś np. 6h. I to było ok - jak ci zależało, to się sprężałeś i miałeś fajne pieniądze za szybkie wywiązanie się ze zlecenia, a jak ci się za bardzo nie chciało, to mogłeś powoli i bez pośpiechu. A teraz, z tego, co rozumiem, to można?
Oczywiście, to nie reguła. Umowy są różne. Próbuje się coraz bardziej upodobnić na siłę zlecenie do UoP, m. in. przez to zestawienie przepracowanych godzin. A istota zlecenia nie na tym polega i jak ktoś przez 8h ma być na wyznaczonym stanowisku pracy i świadczyć wyznaczone czynności, to powinien mieć ustalony stosunek pracy i tyle. Bo to działanie z definicji jest świadczeniem pracy w świetle KP i już. Stąd całe bezsensowne zamieszanie ze stawką minimalną, że wszyscy uciekają przez kosztami UoP i tym się powinni rządzący zająć, a nie jakimiś 13zł/h.

Oczywiście, to o czym piszę, to też stan pożądany, idealny. Zaznaczam, że nie znam dokładnie tych przepisów o stawce min., może jest tam coś, co by mnie przekonało, ale na razie zobaczymy, jak będzie się to spisywać w praktyce, choć raczej spodziewam się minusów przeważających nad plusami.

[motyla]

Napisane przez samotny_t

Ale jeżeli tylko dozorca będzie miał odrobine oleju w głowie, to sobie udokumentuje faktyczny czas wykonywania zlecenia i będzie miał w ręku narzędzie do odzyskania pieniędzy a przy okazji do dokopania tej firmie w której była "burza mózgów". Może też donieść do PIP.

donieść do PIP, ha, dobre, dobre. w mojej poprzedniej pracy był przymus założenia działalności. mieliśmy ustalone godziny pracy, miejsce wykonywania pracy, wszystkie głupoty, które ustala się przy UoP. parę osób doniosło na tego szefa do PIP, bo zaczął grubo przesadzać (czyli wymagał od nas rzeczy, których wymaga się na UoP, ale nie mieliśmy żadnych przywilejów wynikających z UoP). PIP się wypiął. powiedzieli, że to nie ich działka, bo oni to tylko UoP, a my jesteśmy samozatrudnieni - jak nam się tak nie podoba, to możemy do sądu szefa pozwać. to działo się w zeszłym roku.

[samotny_t]

Napisane przez motyla

donieść do PIP, ha, dobre, dobre. w mojej poprzedniej pracy był przymus założenia działalności. mieliśmy ustalone godziny pracy, miejsce wykonywania pracy, wszystkie głupoty, które ustala się przy UoP. parę osób doniosło na tego szefa do PIP, bo zaczął grubo przesadzać (czyli wymagał od nas rzeczy, których wymaga się na UoP, ale nie mieliśmy żadnych przywilejów wynikających z UoP). PIP się wypiął. powiedzieli, że to nie ich działka, bo oni to tylko UoP, a my jesteśmy samozatrudnieni - jak nam się tak nie podoba, to możemy do sądu szefa pozwać. to działo się w zeszłym roku.

No i PIP miało 100% racji.

Dopiero od tego roku PIP uzyskało uprawnienie i obowiązek kontroli umów cywilnoprawnych - jedynie właśnie w zakresie stawki minimalnej.

[motyla]

Napisane przez samotny_t

No i PIP miało 100% racji.

Dopiero od tego roku PIP uzyskało uprawnienie i obowiązek kontroli umów cywilnoprawnych - jedynie właśnie w zakresie stawki minimalnej.

dla mnie to bez sensu, bo w interesie państwa powinno być, żeby gość zatrudniał na UoP i odprowadzał od niej wszystkie składki, a nie uciekał przed płaceniem i przyjmował tylko samozatrudnionych.

z tym zjawiskiem nie potrafią walczyć, a bawią się w podnoszenie stawek godzinowych...