Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.II

[npm_]

Do dziewczyn stosujacych Dry-flo: jak stosujecie przy mineralach? Pod mineraly, na mineraly czy i tak i tak? Jestem w trakcie poczatkowych testow, jakakolwiek metoda to dla mnie lepszy niz cokolwiek innego! Oby nie wysuszyl :P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[chimay]

Napisane przez npm_

Do dziewczyn stosujacych Dry-flo: jak stosujecie przy mineralach? Pod mineraly, na mineraly czy i tak i tak? Jestem w trakcie poczatkowych testow, jakakolwiek metoda to dla mnie lepszy niz cokolwiek innego! Oby nie wysuszyl :P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja stosowałam pod i na, dodatkowo potem w ciągu dnia. Czasem wymieszane z dodatkami typu krzemionka, silikony.
Teraz czasem mieszam podkład z Dry-Flo, bo same podkłady są dla mnie obecnie za ciężkie i zbyt kryjące. Ale Dry-Flo to mój niezbędnik, używam jej codziennie niezależnie od minerałów.

[npm_]

A jak aplikujesz? Omiatasz twarz, czy rozcierasz "kolistymi" ruchami czy "wciskasz"? nie wiem czy wiesz co mam na mysli np. u mnie najlepiej mineraly wspolpracuja kiedy je wcieram w skore kolistymi ruchami, tak sobie mysle ze skrobia moze tez ma jakies upodobania?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[chimay]

Napisane przez npm_

A jak aplikujesz? Omiatasz twarz, czy rozcierasz "kolistymi" ruchami czy "wciskasz"? nie wiem czy wiesz co mam na mysli np. u mnie najlepiej mineraly wspolpracuja kiedy je wcieram w skore kolistymi ruchami, tak sobie mysle ze skrobia moze tez ma jakies upodobania?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Omiatam twarz, najlepiej rozczapierzonym, rzadkim, miękkim pędzlem. Minerały zazwyczaj wcierałam kolistymi ruchami. Ostatnio jak już to nakładam tak jak puder, małą ilość omiatając.
Dzisiaj nałożyłam podkład tradycyjnie, flat topem i zaraz poszłam go zmyć i nałożyć filtr + puder, bo w takiej kombinacji wyglądam ostatnio o wiele lepiej.

[npm_]

Napisane przez chimay

Omiatam twarz, najlepiej rozczapierzonym, rzadkim, miękkim pędzlem. Minerały zazwyczaj wcierałam kolistymi ruchami. Ostatnio jak już to nakładam tak jak puder, małą ilość omiatając.
Dzisiaj nałożyłam podkład tradycyjnie, flat topem i zaraz poszłam go zmyć i nałożyć filtr + puder, bo w takiej kombinacji wyglądam ostatnio o wiele lepiej.

Mineraly u mnie musza byc, cos tam do zakrycia niestety mam, za to sama sie dziwie jak ladnie wygladam po ich nalozeniu dzieki!

A tak w ogole to slyszalam ze polecane sa bardzo bibulki matujace Wibo, wiec sobie wczoraj zakupilam i poki co to jestem zawiedziona. Matuja, ale chyba z Essence robily to lepiej i jakos tak przyjemniej sie uzywalo. Ale ze kupilam 3 opakowania Wibo, to uzywac bede

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[chimay]

Napisane przez npm_

Mineraly u mnie musza byc, cos tam do zakrycia niestety mam, za to sama sie dziwie jak ladnie wygladam po ich nalozeniu dzieki!

Po nałożeniu też ładnie wyglądam, przez godzinę, potem zaczynają się schody, a po 4 godzinach potrafię wyglądać jak natłuszczona pomarańcza: nadprodukcja sebum + wizualnie wielkie pory.

Napisane przez npm_

A tak w ogole to slyszalam ze polecane sa bardzo bibulki matujace Wibo, wiec sobie wczoraj zakupilam i poki co to jestem zawiedziona. Matuja, ale chyba z Essence robily to lepiej i jakos tak przyjemniej sie uzywalo. Ale ze kupilam 3 opakowania Wibo, to uzywac bede

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie mam wielkiego doświadczenia z bibułkami, miałam (i chyba nadal gdzieś mam) 2 rodzaje od Catrice, ale one dla mnie nic nie robią. Tzn bibułka po użyciu jest tłusta, ale twarz dalej się świeci.

[Loyd]

Napisane przez chimay

Po nałożeniu też ładnie wyglądam, przez godzinę, potem zaczynają się schody, a po 4 godzinach potrafię wyglądać jak natłuszczona pomarańcza: nadprodukcja sebum + wizualnie wielkie pory.



Nie mam wielkiego doświadczenia z bibułkami, miałam (i chyba nadal gdzieś mam) 2 rodzaje od Catrice, ale one dla mnie nic nie robią. Tzn bibułka po użyciu jest tłusta, ale twarz dalej się świeci.

Ja używam bibułek z Shiseido i sprawują się super , niestety bibułki na dłuższą metę po prostu powodują u mnie dyskomfort.

[npm_]

Napisane przez chimay

Nie mam wielkiego doświadczenia z bibułkami, miałam (i chyba nadal gdzieś mam) 2 rodzaje od Catrice, ale one dla mnie nic nie robią. Tzn bibułka po użyciu jest tłusta, ale twarz dalej się świeci.

No widzisz. Po tych z Essence mam tak matowa buzie ze przez jakis czas nie pudrowalam jej po nich bo nie potrzebowalam i nie mialam dobrego pudru. Teraz mam Dry flo i chyba powoli sie zakochuje

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[karmazynka99]

Napisane przez npm_

Do dziewczyn stosujacych Dry-flo: jak stosujecie przy mineralach? Pod mineraly, na mineraly czy i tak i tak? Jestem w trakcie poczatkowych testow, jakakolwiek metoda to dla mnie lepszy niz cokolwiek innego! Oby nie wysuszyl :P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ja pod minerały, wklepuje bo stosuje na filtr i nie chce go zetrzec

[chimay]

4 dni po peelingu migdałowym naskórek zaczął mi się łuszczyć, ale po przyklepaniu filtrem i skrobią w ogóle tego nie widać. Z ciekawości próbowałam nałożyć podkład, ale wtedy widać całe spektrum tego łuszczenia - po prostu płaty suchego naskórka. Tym bardziej się cieszę, że przestawiłam się teraz na egzystowanie bez podkładu, bo tak to bym pewnie chodziła sfrustrowana i tarła twarz, żeby się tego pozbyć.

Podrażnień właściwie nie mam - moją twarz w ogóle raczej ciężko podrażnić, za to łatwo wysuszyć.

Z plusów to na razie odnotowuję brak wyprysków, a jestem akurat przed okresem, więc to obiecujące, normalnie mam wtedy gorszą cerę. Zaskórniki sobie siedzą, ale byłabym zdziwiona, jakby te 10% je skłoniło do wyjścia.

Na razie jestem do kuracji nastawiona pozytywnie i nie mogę się doczekać, żeby sobie machnąć 15 albo od razu 20%

[karmazynka99]

Napisane przez chimay

4 dni po peelingu migdałowym naskórek zaczął mi się łuszczyć, ale po przyklepaniu filtrem i skrobią w ogóle tego nie widać. Z ciekawości próbowałam nałożyć podkład, ale wtedy widać całe spektrum tego łuszczenia - po prostu płaty suchego naskórka. Tym bardziej się cieszę, że przestawiłam się teraz na egzystowanie bez podkładu, bo tak to bym pewnie chodziła sfrustrowana i tarła twarz, żeby się tego pozbyć.

Podrażnień właściwie nie mam - moją twarz w ogóle raczej ciężko podrażnić, za to łatwo wysuszyć.

Z plusów to na razie odnotowuję brak wyprysków, a jestem akurat przed okresem, więc to obiecujące, normalnie mam wtedy gorszą cerę. Zaskórniki sobie siedzą, ale byłabym zdziwiona, jakby te 10% je skłoniło do wyjścia.

Na razie jestem do kuracji nastawiona pozytywnie i nie mogę się doczekać, żeby sobie machnąć 15 albo od razu 20%

fajnei ze widzisz jakieś pozytywne efekty ja robilam ponad 30 % a się nie łuszczyłam


ale na tobie moga byc niezłe efekty przy zwiekszonym stęzeniu

[Korah]

Napisane przez chimay

4 dni po peelingu migdałowym naskórek zaczął mi się łuszczyć, ale po przyklepaniu filtrem i skrobią w ogóle tego nie widać. Z ciekawości próbowałam nałożyć podkład, ale wtedy widać całe spektrum tego łuszczenia - po prostu płaty suchego naskórka. Tym bardziej się cieszę, że przestawiłam się teraz na egzystowanie bez podkładu, bo tak to bym pewnie chodziła sfrustrowana i tarła twarz, żeby się tego pozbyć.

Podrażnień właściwie nie mam - moją twarz w ogóle raczej ciężko podrażnić, za to łatwo wysuszyć.

Z plusów to na razie odnotowuję brak wyprysków, a jestem akurat przed okresem, więc to obiecujące, normalnie mam wtedy gorszą cerę. Zaskórniki sobie siedzą, ale byłabym zdziwiona, jakby te 10% je skłoniło do wyjścia.

Na razie jestem do kuracji nastawiona pozytywnie i nie mogę się doczekać, żeby sobie machnąć 15 albo od razu 20%

U mnie też hamuje wysyp, właśnie dlatego starałam się robić peeling też przed okresem, jak twarz zaczynała się bardziej przetłuszczać

A co masz na myśli pod pojęciem "tarcie twarzy"? Ja pozbywałam się skórek po przez zmiękczenie ich mleczkiem oczyszczającym, a potem delikatnie to ściągałam ręcznikiem frotte mokrym. Oczywiście wszystkie skórki nie zeszły, ale po tym zabiegu mogłam jako tako się pokazać publicznie

[chimay]

Napisane przez karmazynka99

fajnei ze widzisz jakieś pozytywne efekty ja robilam ponad 30 % a się nie łuszczyłam


ale na tobie moga byc niezłe efekty przy zwiekszonym stęzeniu

Oby, tym razem się zawzięłam i tak łatwo nie zrezygnuję

Napisane przez Korah

U mnie też hamuje wysyp, właśnie dlatego starałam się robić peeling też przed okresem, jak twarz zaczynała się bardziej przetłuszczać

A co masz na myśli pod pojęciem "tarcie twarzy"? Ja pozbywałam się skórek po przez zmiękczenie ich mleczkiem oczyszczającym, a potem delikatnie to ściągałam ręcznikiem frotte mokrym. Oczywiście wszystkie skórki nie zeszły, ale po tym zabiegu mogłam jako tako się pokazać publicznie

Mam na myśli taki zaklęty krąg, w jaki kiedyś wpadłam. Zaczęło się od przesuszu po Aleppo, żeby makijaż jakoś wyglądał zwiększyłam częstotliwość pilingów przy użyciu płatków owsianych, olejów i szmatki Body Shopu, samej szmatki. W końcu doszło do tego, że musiałam się pilingować prawie codziennie, bo mydło wysuszało mnie coraz bardziej, suchych skórek przybywało, a usuwanie ich pogarszało problem. Dopóki na mineralnym nie zasugerowano mi, żebym zmieniła sposób oczyszczania twarzy. Aleppo to mój najbardziej znienawidzony kosmetyk

[Korah]

Napisane przez chimay

Oby, tym razem się zawzięłam i tak łatwo nie zrezygnuję



Mam na myśli taki zaklęty krąg, w jaki kiedyś wpadłam. Zaczęło się od przesuszu po Aleppo, żeby makijaż jakoś wyglądał zwiększyłam częstotliwość pilingów przy użyciu płatków owsianych, olejów i szmatki Body Shopu, samej szmatki. W końcu doszło do tego, że musiałam się pilingować prawie codziennie, bo mydło wysuszało mnie coraz bardziej, suchych skórek przybywało, a usuwanie ich pogarszało problem. Dopóki na mineralnym nie zasugerowano mi, żebym zmieniła sposób oczyszczania twarzy. Aleppo to mój najbardziej znienawidzony kosmetyk

Też jestem przeciwna częstym peelingom i tarciu twarzy, tylko miałam na myśli, że przy łuszczeniu po peelingu kwasowym żeby jakoś wyjść do ludzi po prostu tak leciutko ściągałam te skórki frottą i mleczkiem, jakbym mocniej tarła, czy czymś innym, to moment pieczenie i podrażnienie by było, bo cera po kwasach jest bardzo wrażliwa.

A co do migdała jeszcze, to zauważyłam u siebie, że po kilku zabiegach skóra dużo wolniej się łuszczy, nie rogowacieje nadmiernie tak na co dzień, długofalow Podobnie po mlekowym.

Ja aleppo dość dobrze zniosłam, ale niskie stężenie laurowego miało. Jednak nie kupię więcej, bo uważam, że są lepsze mydła, łagodniejsze, aleppo wcale nie jest takie dobre, po prostu ma krotki skład i jest rozchwalone, wiele osób, które próbowały innych naturalnych mydeł potwierdzi moją opinię, a aleppo chwalą Ci w większości, którzy innych dobrych mydeł nie próbowali, np marsylskich Za to znienawidziłam Savon noir, ohydna breja, która uczula i podrażnia

[chimay]

Napisane przez Korah

Też jestem przeciwna częstym peelingom i tarciu twarzy, tylko miałam na myśli, że przy łuszczeniu po peelingu kwasowym żeby jakoś wyjść do ludzi po prostu tak leciutko ściągałam te skórki frottą i mleczkiem, jakbym mocniej tarła, czy czymś innym, to moment pieczenie i podrażnienie by było, bo cera po kwasach jest bardzo wrażliwa.

A co do migdała jeszcze, to zauważyłam u siebie, że po kilku zabiegach skóra dużo wolniej się łuszczy, nie rogowacieje nadmiernie tak na co dzień, długofalow Podobnie po mlekowym.

Ja aleppo dość dobrze zniosłam, ale niskie stężenie laurowego miało. Jednak nie kupię więcej, bo uważam, że są lepsze mydła, łagodniejsze, aleppo wcale nie jest takie dobre, po prostu ma krotki skład i jest rozchwalone, wiele osób, które próbowały innych naturalnych mydeł potwierdzi moją opinię, a aleppo chwalą Ci w większości, którzy innych dobrych mydeł nie próbowali, np marsylskich Za to znienawidziłam Savon noir, ohydna breja, która uczula i podrażnia

Dla mnie Savon Noir i Aleppo to jedno i to samo. Aleppo miałam 40% i 5-8%. Nie wiem, jakby to było z innymi mydłami, ale generalnie chyba każde oczyszcza skórę mocno, a moja bardzo tego nie lubi. Dlatego dziękuję przemysłowi kosmetycznemu za wymyślenie miceli

[Loyd]

Napisane przez chimay

Oby, tym razem się zawzięłam i tak łatwo nie zrezygnuję



Mam na myśli taki zaklęty krąg, w jaki kiedyś wpadłam. Zaczęło się od przesuszu po Aleppo, żeby makijaż jakoś wyglądał zwiększyłam częstotliwość pilingów przy użyciu płatków owsianych, olejów i szmatki Body Shopu, samej szmatki. W końcu doszło do tego, że musiałam się pilingować prawie codziennie, bo mydło wysuszało mnie coraz bardziej, suchych skórek przybywało, a usuwanie ich pogarszało problem. Dopóki na mineralnym nie zasugerowano mi, żebym zmieniła sposób oczyszczania twarzy. Aleppo to mój najbardziej znienawidzony kosmetyk

Chodzi o tę maseczkę peelingującą z płatkami owsianymi? Jakie masz na jej temat zdanie?

[chimay]

Napisane przez Loyd

Chodzi o tę maseczkę peelingującą z płatkami owsianymi? Jakie masz na jej temat zdanie?

Robiłam domową maseczkę z drobnych płatków owsianych zalanych wodą. Fajnie łagodziła i rozmiękczała suche skórki. Ale była też bardzo, ale to bardzo upierdliwa w stosowaniu, właściwie trzeba było podczas trzymania jej na twarzy leżeć bez ruchu, a przed wstaniem zebrać chusteczką, bo inaczej grudki leciały na wszystkie strony. A ja okropnie nie lubię kosmetyków, które wymuszają jakieś wygibasy, albo mnie unieruchamiają.

[Korah]

Napisane przez chimay

Dla mnie Savon Noir i Aleppo to jedno i to samo. Aleppo miałam 40% i 5-8%. Nie wiem, jakby to było z innymi mydłami, ale generalnie chyba każde oczyszcza skórę mocno, a moja bardzo tego nie lubi. Dlatego dziękuję przemysłowi kosmetycznemu za wymyślenie miceli

Ja używam 1-2 razy w tygodniu do twarzy, moim ulubionym jest Le Chatelard "mięta z melisą".

Mam wrażenie, że gdybym wypróbowała silniejsze alep (miałam tylko 2-5%), byłoby dokładnie to samo, co po savon noir Miałam kiedyś 100% olej laurowy, poparzył mi twarz.

[karmazynka99]

ja musze sobie zakupić jakis olejek do twarzy, skończyłam właśnie czarnuszkę i zastanawiam się jaki kupić

[Korah]

Napisane przez karmazynka99

ja musze sobie zakupić jakis olejek do twarzy, skończyłam właśnie czarnuszkę i zastanawiam się jaki kupić

Masz jakieś typy?

[karmazynka99]

Napisane przez Korah

Masz jakieś typy?

myslałam nad tamanu, albo z nasion truskawek

[Korah]

Napisane przez karmazynka99

myslałam nad tamanu, albo z nasion truskawek

Ale tamanu raczej jest punktowo polecany, bo ponoć nieźle jedzie Truskawkowy ponoć fajny

Pomyśl jeszcze o lnianym, albo z róży. Ja mam teraz małego bzika na różane. Chcę przetestować różnych firm i sprawdzić, czy są lepsze od dwufazówki różanej AnneMarie Borlind. Miałam odlewkę od zaprzyjaźnionej wizażanki i byłam zachwycona. Jeśli do jesieni nic mnie bardziej nie zauroczy, to kupuję (Cudnie pachnie i odżywia)

Teraz testuję miniaturkę olejku Herbfarmacy z róży, tyle, że on nie jest z róży podobnie jak AMB, tylko to jest mieszanka różnych olejów na bazie oleju słonecznikowego i nie jestem nim zachwycona, dość ciężki dla mojej skóry nawet po jednym użyciu, bo nie używam olejów na co dzień, a tylko doraźnie i bardzo drogi i tak pięknie nie pachnie.

[karmazynka99]

Napisane przez Korah

Ale tamanu raczej jest punktowo polecany, bo ponoć nieźle jedzie Truskawkowy ponoć fajny

Pomyśl jeszcze o lnianym, albo z róży. Ja mam teraz małego bzika na różane. Chcę przetestować różnych firm i sprawdzić, czy są lepsze od dwufazówki różanej AnneMarie Borlind. Miałam odlewkę od zaprzyjaźnionej wizażanki i byłam zachwycona. Jeśli do jesieni nic mnie bardziej nie zauroczy, to kupuję (Cudnie pachnie i odżywia)

Teraz testuję miniaturkę olejku Herbfarmacy z róży, tyle, że on nie jest z róży podobnie jak AMB, tylko to jest mieszanka różnych olejów na bazie oleju słonecznikowego i nie jestem nim zachwycona, dość ciężki dla mojej skóry nawet po jednym użyciu, bo nie używam olejów na co dzień, a tylko doraźnie i bardzo drogi i tak pięknie nie pachnie.

o to dzieki ze mi powiedziałaś o tym tamanu


Lniany miałam kiedyś, dosyc fajny ale szału nie było



o własnie przypomniałas mi o różanym, nad tym tez właśnie myślalam i nie wiem czy nie kupię skoro tak zachwalasz
ach te mieszanki wlasnie wolałabym czysty bo wiedziałabym chociaz co na mnie zadziałało


a jecsze pamietam ze dermogal z olejków mi kiedys odpowiedał, nad nim tez musze pomysleć i polecam ci go

[Korah]

Napisane przez karmazynka99

o to dzieki ze mi powiedziałaś o tym tamanu

Lniany miałam kiedyś, dosyc fajny ale szału nie było

o własnie przypomniałas mi o różanym, nad tym tez właśnie myślalam i nie wiem czy nie kupię skoro tak zachwalasz
ach te mieszanki wlasnie wolałabym czysty bo wiedziałabym chociaz co na mnie zadziałało

a jecsze pamietam ze dermogal z olejków mi kiedys odpowiedał, nad nim tez musze pomysleć i polecam ci go

Miałam Dermogal Fajny był, dla mnie jeden z lepszych, ujędrniał ,tak wzmacniał skórę, tylko że miałam problem z dokończeniem tych rybek paradoksalnie, bo bardzo dobrze zadziałały na moją cerę długofalowo, pomogły w wyjściu z odwodnienia i jak już nie była odwodniona, to olejek przestał tak fajnie działać. On ma w składzie wiesiołka, a ponoć podobny do niego jest ogórecznik

[karmazynka99]

Napisane przez Korah

Miałam Dermogal Fajny był, dla mnie jeden z lepszych, ujędrniał ,tak wzmacniał skórę, tylko że miałam problem z dokończeniem tych rybek paradoksalnie, bo bardzo dobrze zadziałały na moją cerę długofalowo, pomogły w wyjściu z odwodnienia i jak już nie była odwodniona, to olejek przestał tak fajnie działać. On ma w składzie wiesiołka, a ponoć podobny do niego jest ogórecznik

ja po zastosowniu rano, miałam promienna cere
o tak one sa podobne ;D

obydwa stosowałam tez ale wewnetrznie

[Korah]

Napisane przez karmazynka99

ja po zastosowniu rano, miałam promienna cere
o tak one sa podobne ;D

obydwa stosowałam tez ale wewnetrznie

A jak z zapachem ogórecznika, też tak śmierdzi jak Dermogal? Od dawna mi chodzi po głowie ten olej

[Loyd]

Napisane przez karmazynka99

o to dzieki ze mi powiedziałaś o tym tamanu


Lniany miałam kiedyś, dosyc fajny ale szału nie było



o własnie przypomniałas mi o różanym, nad tym tez właśnie myślalam i nie wiem czy nie kupię skoro tak zachwalasz
ach te mieszanki wlasnie wolałabym czysty bo wiedziałabym chociaz co na mnie zadziałało


a jecsze pamietam ze dermogal z olejków mi kiedys odpowiedał, nad nim tez musze pomysleć i polecam ci go

Dziewczyny... Czy takie oleje mogą poprawić optycznie wygląd dekoltu.. Mam tak takie nieładne załamania( lekkie zmarchy...od zawsze) ..takie w serek Używam do tych okolic physiogelu(i do rąk...magiczny środek) ale pomyślałam że od czasu do czasu warto coś zmienić . Być może olej to dobre rozwiązanie?

[Korah]

Napisane przez Loyd

Dziewczyny... Czy takie oleje mogą poprawić optycznie wygląd dekoltu.. Mam tak takie nieładne załamania( lekkie zmarchy...od zawsze) ..takie w serek Używam do tych okolic physiogelu(i do rąk...magiczny środek) ale pomyślałam że od czasu do czasu warto coś zmienić . Być może olej to dobre rozwiązanie?

Optycznie na pewno Słyszałam, że olej wspaniały Alepii jest świetny na biust i dekolt, nie miałam, mnie do ciała dobrze służy olejek Fur mama Babydream, tani i naprawdę dobry. A z jednoskładnikowych zastanów się nad arganowym (nie pachnie fiołkami) lub makadamia (polecany m.in. na rozstępy).

[pozycja77]

Napisane przez Korah

Optycznie na pewno Słyszałam, że olej wspaniały Alepii jest świetny na biust i dekolt, nie miałam, mnie do ciała dobrze służy olejek Fur mama Babydream, tani i naprawdę dobry. A z jednoskładnikowych zastanów się nad arganowym (nie pachnie fiołkami) lub makadamia (polecany m.in. na rozstępy).

ten olejek fur mama rzeczywiście fajny, dobrze wygładza skórę, lekko napina i nie zapycha.

[Korah]

Napisane przez pozycja77

ten olejek fur mama rzeczywiście fajny, dobrze wygładza skórę, lekko napina i nie zapycha.

Ja go używam na mokrą skórę, moim zdaniem to najlepszy olejek do ciała, jaki można kupić stacjonarnie, lepszy od wielu droższych. W tym roku nie opalam się (lekarz mi zabronił, bo będę mieć usuwane we wrześniu znamiona- pieprzyki), ale w zeszłe lato postawiłam sobie za cel, żeby mieć piękną złocistą i intensywną opaleniznę, a skórę lśniącą i gładką, osiągnęłam to z tym olejkiem, ze skóry nie zszedł ani jeden suchy wiórek po opalaniu. Z resztą skórę miałam do tego stopnia wypielęgnowaną, że jeszcze teraz widać ślady opalenizny z zeszłego roku, nadal mi się odcina jasna skóra od bikini Skóra się w dodatku wydelikaciła, stała się tak gładka i elastyczna prawie, jak u dziecka Dodam, że żadnymi filtrami się nie smarowałam oprócz znamion, korzystałam ze słońca po prostu z rozsądkiem zaczynając od krótkich słonecznych kąpieli. Koleżanki mi się pytały, co zrobiłam, że mam taką skórę, jak spoglądały np. na ramiona, taka była lśniąca i gładziutka, a jak im odpowiadałam, że to ten olejek za 10 zł, to robiły wielkie oczy.
Przepraszam za off-top, ale już tak mam, że dużo gadam.