Najlepsze grupy koncertowe

[Melissa7]

Które wymieniłybyście jako najlepsze zespoły grające na żywo

Jestem ciekawa Waszych typów. Zapraszam

[Melissa7]

No i co, kurczę, nikt sie nie skusi na wypowiedź.....?

[Taverney]

najlepszy koncert na którym byłam dała mało znana poznańska grupa rockowa, niszowa i niekomercyjna, ale chłopaki grali z pasją i duszą.

a co do grup znanych, to bezsprzecznie numerem jeden jest S&M Metallici, chciałabym taki koncert zobaczyć na żywo.

[Gothic_Daisy]

Dla mnie koncert, nawet najlepszy, na dvd to nie to samo co na żywo, niestety.

W moim rankingu koncertowym - przy czym mówię tylko o koncertach, które widziałam na żywo - na pierwszym miejscu jest Rammstein. Byłam dwa razy na koncercie i za każdym razem to było znakomite widowisko.
W kategorii koncertów spokojniejszych, z inną atmosferą i klimatem, na pierwszym miejscu Lacrimosa.

Zresztą w ogóle te grupy, które lubię, fajnie wypadają na koncertach - albo ja mam małe wymagania

[bubblegirl]

totentanz!

[Melissa7]

Napisane przez Gothic_Daisy

Dla mnie koncert, nawet najlepszy, na dvd to nie to samo co na żywo, niestety.

Nic nie zastąpi przeżyć z koncertu, to zupełnie inna sprawa...

[muzyczna]

Za najlepszą grupę koncertująca (''jedną z'' w sumie) na świecie uważa się Foo Fighters, na których mam nadzieję kiedyś pojadę ;D

No i cóż... 1 maja zagrają we Wrocławiu Deep Purple, więc...zapewne i Oni się tu znajdą

[callow]

dla mnie zawsze wygrałaby pidżama porno

[Immigrant]

Ja marzę żeby zobaczyć koncert Led Zeppelin na żywo

Poza tym niesamowite wrażenie zrobiły na mnie zapisy koncertów Queenu. Charyzma Freddiego Mercury'ego... jego zaangażowanie, fantastyczny kontakt z publicznością, niesamowity głos.

A teraz przyszło nam słuchać artystów którzy nie potrafią śpiewać na żywo (oczywiście nie wszyscy, jednak sporo jest takich)

[Ludowa]

Napisane przez Immigrant

Ja marzę żeby zobaczyć koncert Led Zeppelin na żywo

Marzenie! Niestety Plant woli (nota bene uroczo) smęcić z Alison Krauss niż szaleć z LZ, więc raczej nic z tego nie będzie. Bo przynajmniej dla mnie nie ma LZ bez Planta.

A o wątku adekwatnym się wie?

Napisane przez Immigrant

Poza tym niesamowite wrażenie zrobiły na mnie zapisy koncertów Queenu. Charyzma Freddiego Mercury'ego... jego zaangażowanie, fantastyczny kontakt z publicznością, niesamowity głos.

Och tak, nawet kawałki baaardzo przeciętne studyjnie często koncertowo miały całkiem inny wydźwięk - takie, niezbyt lubiane przeze mnie I want to break free albo Radio Ga-Ga chętnie usłyszałabym na koncercie.

Ale Love Of My Live to już marzenie, ta piosenka live to magia Albo We will rock you, albo, o, You take my breath away - ten fortepian i wokal na żywo to musiało być urocze!

Rozmarzyłam się Teraz to co najwyżej Queen + Paul Rodgers, eh.

PS Zarąbiste były te improwizowane wokalne dialogi Freddiego z publicznością, kiedy powtarzali po nim skomplikowane partie... bardzo to lubię w każdym koncercie.

[ania*aneczka]

The Roots w 100% i bez wahania!
Dla mnie mistrzostwo świata, zainteresowanym nie trzeba wyjaśniać.
Tylko oni potrafią grać jeden kawałek 22 minuty wklejając w niego m.in. takie klasyki jak Curtis Mayfield, Fela Kuti itd...

[Melissa7]

Napisane przez Immigrant

Ja marzę żeby zobaczyć koncert Led Zeppelin na żywo

No LZ zdecydowanie To kandydat do miana zespołu koncertowego wszechczasów.

[mangogirl]

depeche mode!!!

[lula_by]

U2 na koncertach dobrze wypada

[Paprotka_]

Perfect. Na koncertach są genialni. Trzykrotnie miałam przyjemność bawić się na ich koncercie i za każdym razem zaskakiwali. Dla porównania: kiedy po raz pierwszy wybrałam się na koncert The Australian Pink Floyd Show, byłam zachwycona. Za drugim razem - znudzona.

[ileana]

Jamiroquai Poluzjanci
Dave Matthews Band - nie byłam, bo w Polsce oni mało popularni są, ale z tego, co widziałam, słyszałam, rewelacyjni są.
zawsze na T.Love świetnie się bawię.
Myslovitz też fajnie grają, ale zero kontaktu z widownią.
jak byłam na Pink Freud, to też dali czadu.

[amelka37]

ojjj jamiroquai sie zgadzam totalnie, bylam na orange myslovitz dla mnie super, racja ze malo kontaktu z widownia ale ich koncerty same w sobie sa wydarzeniem. a dla mnie koncert tego roku to gogol bordello w stodole w czerwcu, SKAKANIE przez dwie godziny polecam, jakby ktos sie kiedys wahal. jesli mowa o skakaniu to super tez jest na crystal castles ale to juz mocniejsze rzeczy. no i niezapomniany koncert OMARA SOULEYMANA na tegorocznym offie. omar to typ z syrii czy skądśtam, poszukajcie sobie na yt, no cyrk :OO

[Sorbet]

Behemoth. To co się dzieje na ich koncertach to odlot. Połowa z tego co się przeżywa na koncercie jest udziałem publiczności. Nie poszłabym na koncert rockowo/metalowy, gdzie ludzie stoją i się gapią.

[Jelly Bean]

AC/DC! Już muzyka sama w sobie kopie jak prąd a przeżywanie jej w 60-tysięcznym tłumie... nieważne że muzycy to kropeczki, które widać dopiero przy podskokach, za recenzję musi wystarczyć, że mój śpiew brzmi bardziej jak skrzek, a darłam się wniebogłosy i guzik mnie obchodziło, że osobnik w ubiorze dresowym przede mną (skąd on się tam wziął?) oglądał się z niepokojem, w pewnym momencie nie wiedziałam już co śpiewam i kim właściwie jestem, latałam razem z tłumem we wszystkich kierunkach i wiwatowałam gdy prawie 60-letni gitarzysta w szkolnym mundurku wykonywał swój popisowy prawie-striptiz oby jeszcze kiedyś przyjechali, bo ten koncert wspominam do dziś z łezką w oku, koncertowo przeskoczyli nawet moją ulubioną Metallikę

Inny wspaniały koncert dał Hirax, który gatunkowo reprezentuje thrash metal, co już samo w sobie oznacza walkę o przetrwanie - a że odbyło się to w klubie i dopchałam się pod same barierki, musiałam się pogodzić z ewentualnymi szkodami, i tak wróciłam do domu z przydeptanym przez glana palcem aż do... no, mięsa, i rozwalonym nosem przez również glana (zachciało się ciężkim panom na scenę wchodzić ). Ale szybko się zagoiło, a ja dostałam od gitarzysty i basisty kostki gitarowe, od wokalisty wodę i tak skakałam że schudłam po koncercie 2 kg - przyjemne z pożytecznym a kontakt zespołu z publicznością - modelowy wręcz.