Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Auto Marianna

Notka

Auto Marianna Lubisz auta i motocykle? Fascynuje cię motoryzacja? Dołącz do forum Auto Marianna, podziel się swoją pasją i wiedzą.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2003-12-14, 01:19   #1
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Wink

Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)


Kochane Dziewczyny, może Wy mi dacie jakąś dobrą radę!

Otóż od jakiegoś czasu mam samochód i sobie jeżdżę ALE jest pewien problem: ja się boję! Normalnie boję się jeździć samochodem! Przede wszystkim prowadzić, ale jak jestem pasażerem, również często mam serce w gardle
Polega to nie na tym, że boję się, że Ja coś źle zrobię, lub ewentualnie kierowca (czyli mój chłopak albo tata), tylko że KTOŚ spowoduje wypadek z moim udziałem!
To zakrawa prawie o obsesję.
To znaczy jeżdżę, no bo co mam zrobić, ale praktycznie cały czas jestem przygotowana na to, że ktoś mi wbiegnie pod koła, zjedzie na mój pas na czołówkę, bo np. zasłabnie lub zaśnie itp.

Dlatego m.in. powoli jeżdżę (góra 60 normalnymi ulicami i góra 80 trasami warszawskimi) prawym pasem oczywiście, no i nie ufam NIKOMU na drodze Przez to również staram się sama nie jeździć, no chyba że do sklepu na drugą stronę osiedla

To straszne!

Ostatnio jechałam samochodem z koleżanką, która niedawno zrobiła prawko. Jechała jak ostatnia fajtłapa i w dodatku przejechała na czerwonym świetle, bo myślała, że to nie dla nas (to światło) a ja nie zdążyłam nic powiedzieć. Właśnie takich kierowców się boję
Z drugą z kolei jak jechałam, to co prawda technicznie było lepiej, ale ta z kolei pędziła (110) niestosownie moim zdaniem do warunków na drodze, nie przejmując się moją wcześniejszą prośbą o wolną jazdę

Być może wynika to z faktu, że przez ostatnie kilka dosłownie miesięcy w mojej rodzinie było 5 wypadki z winy kogoś innego:
- w mojego chłopaka wjechał pijany kierowca i uciekł z miejsca wypadku. Chłopak wpadł do rowu,
- w moich rodziców wjechał koleś przejeżdżający przez skrzyżowanie na czerwonym świetle,
- na prostej drodze wjechał nam w kuper jakiś koleś, który się zagapił, a padał deszcz i było ślisko,
- w wujka wjechała baba, którą wyrzuciło z zakrętu
- w moją mamę wjechała baba, która była na podporządkowanej i widziała znak, ale zamyśliła się, bo ma problemy

- a do tego jakieś 3 lata temu mój wujek zginął w wypadku.

Aha, i jeszcze na moich oczach przed samochód jadący przede mną wybiegł w Alejach Jerozolimskich młody koleś (pijany lub naćpany), wpadł na maskę, rozbił szybę... nie wiem co mu się stało, bo podałam swoje dane kierowcy i pojechałam sobie. Ale 2 sekundy później i ten koleś wyleciałby na maskę MI!

Jak można sobie poradzić z tym strachem i z tą nieufnością? To naprawdę kłopotliwe, bo boję się sama dalej wypuścić, a mój chłopak mieszka 25km ode mnie chciałabym do Niego siama jeździć autkiem
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 01:20   #2
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Dlaczego nie mam opcji edytowania tej wiadomości? Bym ją trochę skróciła Bo zapomniałam i od razu wysłałam
...
Już mam, ok.
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 03:08   #3
maniaa
Rozeznanie
 
Avatar maniaa
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 510
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

jej, przy takim nagromadzeniu złych doświadczeń to ci się nie dziwię...to są bardzo przykre emocje, które wywołują strach, a jeszcze jak się ma bujną wyobraźnię i się potrafi zwizualizować co mogło by się wydażyć - to w istocie paraliżuje...
W moją koleżankę wjechał ostatnio facet-miał czerwone ale nie zauważył bo słońce go oślepiło, Bogu dzięki nic nikomu się nie stało...facet prosił,żeby nie wzywać policji, sam poleciał na stację po druczek oświadczenia, spisała go z polisy,dowodu, adresy świadków itd...i co sie okazało- facet nie chce teraz podpisać dokumentu z pobraniem pieniędzy z jego polisy za naprawę jej auta. Koleżanka musi teraz latać po policjach, sprawę do sądu kierować...okazało się, że to nie był jego nr, że on w ogóle nie był ubezpieczony...i miej tu serce!

Mam, wrażenie , że po prostu trzeba jeździć wolno - cóż niech se pipczą, pukają się, wyprzedzają, ja to osobiście zlewam - jade 50/60 kmh w porywach, na prawdę w porywach 70 - uważam że im wolniej tym bezpieczniej - po prostu zawsze łatwiej o reakcję, nawet gdy to ktoś robi coś nie tak...czy to pieszy czy kierowca.Zawsze możesz szybciej zahamować bądź z mniejszym ryzykiem wykonać jakiś manewr. No i oczy dookoła głowy - lusterka i ograniczone zaufanie!!! Szczególnie wtedy kiedy masz pierszeństwo...!!! Ja jak mam pierszeństwo to często jestem bardziej czujna niż jak wyjeżdżam z podporządkowanej!

Uważaj(zima się zbliża!) i nie przesadzaj z wizualizacjami a wszystko będzie ok. Powodzenia!
maniaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 10:26   #4
palomino
Zakorzenienie
 
Avatar palomino
 
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

jak sie Karola boisz jezdzic to albo w ogole nie wsiadaj za kierownice (zeby uniknac efektu samosprawdzajacej sie przepowiedni) albo odwrotnie - jezdzij jak najczesciej - moze to minie, albo sie nauczysz sobie z tym radzic.
wydaje mi sie ze powinnas cos z tym zrobic bo w momencie kiedy sie boisz->jezdzisz wolniej->nie jezdzisz tak jak inni kierowcy czyli hamujesz ruch, czyli nawet mimo najlepszych checi (wolna i "bezpieczna" jazda) mozesz sie stac przyczyną kolizji, bo "tamujesz" przeplyw samochodow.

Ja tez mialam wypadek samochodowy (jako pasazer) - taki ze silnik w naszym samochodzie pękl, urwalo kolo itp - samochod w kazdym razie do kasacji poszedl, nikomu sie na szczescie nic nie stalo. Od tej pory nawet jako kierujący uwazam bardziej zdając sobie sprawe ze psycholi urządzających sobie wyscigi na ulicach nie brakuje (mielismy nieprzyjemnosc na takich trafic). Ale to nie jest zaden powod dla az takiego obsesyjnego strachu.

cmoki
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku.
palomino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 11:10   #5
Nutka
Nutka nie gryzie!
 
Avatar Nutka
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Zgadzam sie z palomino - nie ma nic gorszego niz kierowca jeżdżacy za wolno..stwarzasz niebezpieczeństwo!
Bardzo Cię przepraszam,ale tak jest..skoro boisz sie nawet jako pasażer..to kierowcy chyba z Ciebie nie będzie..no cóż tak to jest w życiu. Mam kolegę instruktora i on twierdzi że b.rzadko ale są osoby które w ogole nie nadaja sie na kierowców...Ja np.jak uczylam sie jeździć -wszyscy mowili ze widać że to lubię i tak jest do tej pory,po prostu lubie być kierowcą i zaznaczam że nie jestem szalona bo jeżdzę na codzień i b.b.często z dzieckiem-przez co podwojnie uważam!
Kiedy zrobilaś prawko? Moze po prostu brak wprawy?
Uściski
__________________

_________________________ _________________________ _
_________________________ _________________________ _


WYSZUKIWARKA nie gryzie


Nutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 11:48   #6
BabciaWeatherwax
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

palomino napisał(a):
> jak sie Karola boisz jezdzic to albo w ogole nie wsiadaj za kierownice (zeby uniknac efektu samosprawdzajacej sie przepowiedni)

No sorry, ale na strach za kierownica najlepsza jest jazda, kazdy młody kierowca to przechodzi (chyba, że jest bezmózgiem). Karola - jeździj jak najwięcej. Moja sisterka nie siadała za kierownicę ze strachu i teraz w zasadzie może od nowa brać lekcje jazdy, bo wszystko zapomniała

>nie jezdzisz tak jak inni kierowcy czyli hamujesz ruch, czyli nawet mimo najlepszych checi (wolna i "bezpieczna" jazda) mozesz sie stac przyczyną kolizji, bo "tamujesz" przeplyw samochodow.

Pal, z całym szacunkiem, ale to nieprawda. O ile wiem, w Warszawie obowiazuje ograniczenie prędkości do 50 km/h, więc dziewczyna jeżdżąc po mieście 60 i tak przekracza dozwolona prędkość. Zagrożenie to stwarzają, owszem, ale kierowcy pędzący szybciej, bo im większa prędkość, tym gorszy czas reakcji i tym bardziej tragiczne skutki wypadku. W dodatku bez sensu są zrywy na kazdych światłach, żeby hamować przed następnymi, bo w mieście właśnie 50-60 km/h jest optymalne. Ile szybciej dojedziesz, "grzejąc" stówą? minutę? dwie? warto? A jeśli dziewczyna jeździ prawym pasem, to robi to prawidłowo, bo od tego jest prawy pas. W dodatku dostosowuje prędkość do swoich umiejętności. W końcu kazdy się kiedyś uczy
>
A strach jej w miarę nabierania doświadczenia przejdzie...

__________________
liberalny
<tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny>
(Słownik Języka Polskiego PWN)

Jędrek ma...

Forum techniczne dla katalogu kosmetyków
BabciaWeatherwax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 12:34   #7
moni-ka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 3
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Ja mialam podobny problem, przez dlugi czas po zrobieniu prawa jazdy po prostu balam sie prowadzic, siadajac za kierownice strasznie sie stresowalam. Przyczyna tego jak mysle byla mala praktyka i swiadomosc, ze nawet najmniejszy moj blad lub blad kogos moze doprowadzic do jakiegos nieszczescia. Ja jednak bylam zmuszona prowadzic samochod, bo inaczej nie dojechalabym do pracy. Na poczatku jezdzilam w towarzystwie mojego chlopaka(bo z kims czulam sie pewniej)i to jak najczesciej. Z czasem strach sam znikl, a teraz prowadzenie samochodu sprawia mi nawet przyjemnosc. Mysle, ze tobie tez uda sie przelamac strach, staraj sie jezdzic jak najczesciej!
moni-ka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2003-12-14, 13:35   #8
palomino
Zakorzenienie
 
Avatar palomino
 
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

BabciaWeatherwax napisał(a):
> No sorry, ale na strach za kierownica najlepsza jest jazda, kazdy młody kierowca to przechodzi (chyba, że jest bezmózgiem).

Ale obezwladniający strach jest tak samo niebezpieczny jak jego brak

>
> Pal, z całym szacunkiem, ale to nieprawda. O ile wiem, w Warszawie obowiazuje ograniczenie prędkości do 50 km/h, więc dziewczyna jeżdżąc po mieście 60 i tak przekracza dozwolona prędkość.

To masz zle informacje - ograniczenie do 50km/h nie obowiązuje w calej wawie tylko w niektorych jej sektorach, w innych calkowicie zgodnie z prawem mozna jezdzic nawet 80.
Natomiast przepisy tak naprawde sobie a kolumna samochodow jadąca z daną predkoscią - rowniez sobie. I tak naprawde nie raz widzialam "przepisowych" kierowcow ktorzy mieli przez swoją przepisową jazde stluczki

cmoki
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku.
palomino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 13:44   #9
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

No właśnie... jeżdżę powoli, ale przecież zgodnie z przepisami i prawym paiskie Nawet mi się jeszcze nie zdażyło, żeby ktoś na mnie trąbnął. Po prostu samochody które chcą jechać szybciej jadą lewym (albo środkowym) lub mnie wyprzedzają. Nawet jak jest 1 pas, to jak widzę że samochód za mną chce jechać szybciej, to przytulam się do krawężniczka i on mnie wyprzedza
Zresztą mam zielony listek przyklejony, to oni wiedzą...

Generalnie mój chłopak i tata mówią, że ja dobrze jeżdżę (na ile można dobrze jeździć po dwóch miesiącach). Prawko mam już od prawie 2 lat, ale nie jeździłam wcześniej.
Mówią (obiektywnie mam nadzieję) że nie stwarzam żadnych zagrożeń na drodze, że jeżdżę rozsądnie, tyle tylko, że powoli.
No ale sama jeszcze gdzieś dalej nie jechałam. Zawsze zkimś. Sama jechałam tylko do sklepu, na basen itp. (czyli po mojej dzielnicy). I właśnie chodzi o to, że boję się tego pierwszego razu, nie mogę się na niego zdecydować.
Z chłopakiem to jeździłam już po całej Warszawie, Centrum, Grochowska, Mokotów. Z Nim to nawet za Warszawę jeżdżę i jest spoko. Najbardziej się boję tej samotności w samochodzie. Nie wiem czemu. Bo do tego braku zaufania do innych można się przyzwyczaić i po prostu wolno jeździć i mieć oczy naokoło głowy i starać się powstrzymać niedobre myśli
Ale chyba macie rację, żeby jak najwięcej jeździć, bo jak na razie, to jeżdżę tak ze 3 razy w tygodniu. Na angielski do Centrum z moim chłopakiem oraz do Jego miasteczka w weekendy (również z Nim).
I dzięki za słowa otuchy!
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 13:52   #10
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

palomino napisał(a):
> To masz zle informacje - ograniczenie do 50km/h nie obowiązuje w calej wawie tylko w niektorych jej sektorach, w innych calkowicie zgodnie z prawem mozna jezdzic nawet 80.

No tak, ale to na Trasie Łazienkowskiej, Toruńskiej itp. No to na takich drogach przecież jeżdżę te 80, a jak jest sucho i jasno, to nawet 90. Chodzi o takie zwykłe ulice, gdzie są skrzyżowania, przejścia dla pieszych itp. Na takich się boję, że ktoś mi wyskoczy znienacka na czerwonym np. albo z podporządkowanej
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 13:56   #11
BabciaWeatherwax
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

palomino napisał(a):
> Ale obezwladniający strach jest tak samo niebezpieczny jak jego brak

Ja przed pierwszą samodzielną jazdą do pracy przez pół nocy nie mogłam wyjść z kibelka, a ręce mi się trzęsły jak galareta I tak przez jakiś czas Alem się przemogła i teraz lubię jeździć
>
A te stłuczki to może PRZEZ jazdę przepisową, ale Z WINY piratów

__________________
liberalny
<tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny>
(Słownik Języka Polskiego PWN)

Jędrek ma...

Forum techniczne dla katalogu kosmetyków
BabciaWeatherwax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2003-12-14, 14:09   #12
zalika
Rozeznanie
 
Avatar zalika
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Watford, Anglia
Wiadomości: 620
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Ja zrobiłam prawko 1,5 roku temu i nie jeżdżę, bardzo nad tym ubolewam. Też się boję za kierownicą, ale wiem że potrafię to przełamać, tylko nie mam samochodu, tzn mój ojciec ma, ale jesteśmy pokłóceni(mam nadzieję że dobrze napisałam, ortografia nie jest moją mocną stroną)i z jazdy nici. Kiedyś będzie mnie stać na własny samochód i na pewno będę jeździć.
Wolałam jeździć sama, bo jeśli spowodowałabym wypadek to tylko ja bym zginęła (pomijając drugiego kierowcę), zresztą jeśli jako początkujący kierowca zrobiłam coś źle to nikt tego nie widział, a paraliżuje mnie jak mi ktoś siedzi i mówi co mam robić, tym bardziej że wiem co.
Hi jak jechałam pierwszy raz sama, tzn z mamą i siostrą, które o niczym nie mają pojęcia, to wjechałam do rowu na zakręcie (za szybko jechałam), ale dałam pożądnie po gazie i wyjechałam, refleks posiadam i nie było tak źle. Kiedyś też przejechałam zakręt na 2 kołach, znowu za szybko. Mój problem polega na tym że za szybko jeździłam, no wiadomo na prostej drodze 120 to nie problem, ale ogólnie za szybko.
Kurcze, ale bym gdzieś pojechała...
zalika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 14:12   #13
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

palomino napisał(a):
>> Ale obezwladniający strach jest tak samo niebezpieczny jak jego brak

Pal, ale on nie jest obezwładniający, tylko męczący. To nie jest tak, że ja się tak boję, że jadąc nie myślę, czy coś Chodzi mi bardziej o moją głowę, a nie o to, jak jeżdżę. Bo że jażdżę powoli w porównaniu do wielu kierowców, to mi nie przeszkadza, a są też kierowcy, który jeżdżą wolniej ode mnie, i wtedy to ja ich wyprzedzam
Może nie jasno to napisałam, ale chodzi mi o to, jak przestać myśleć o tym, że w każdej chwili może się coś stać, że wystarczy jedna sekunda i mogę mieć wypadek, niekoniecznie ze swojej winy, i stracić zdrowie albo nie daj Boże... że zza każdego zakrętu może mi wybiec piesek, że w każdym miejscu może wybiec człowiek przebiegający w niedozwolonym miejscu przez ulicę, a ja nie zdążę wyhamować. Dlatego jeżdżę wolno - żeby jakby co zdążyć zahamować.
No i jeszcze ta samotność i cisza w samochodzie. Może kupić sobie radyjko, żeby coś tam cicho grało lub gadało?
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 14:20   #14
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

zalika napisał(a):
> Hi jak jechałam pierwszy raz sama, tzn z mamą i siostrą, które o niczym nie mają pojęcia, to wjechałam do rowu na zakręcie (za szybko jechałam), ale dałam pożądnie po gazie i wyjechałam, refleks posiadam i nie było tak źle. Kiedyś też przejechałam zakręt na 2 kołach, znowu za szybko. Mój problem polega na tym że za szybko jeździłam, no wiadomo na prostej drodze 120 to nie problem, ale ogólnie za szybko.

Przez taką babkę (to znaczy nie taką jak Ty, tylko szybko jeżdżącą na zakrętach) mój wujek jest przykuty do szpitalnego łózka na 2 miesiące w pozycji na plecach na wyciągu i jest po operacji w dodatku Babkę wywaliło z zakrętu prosto na czołowe z moim wujkiem
Nie życzę Ci tego, ale jak następnym razem będziesz chciała przejechać zakręt na dwóch kołach to pomyśl o tym
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 14:21   #15
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

zalika napisał(a):
> Hi jak jechałam pierwszy raz sama, tzn z mamą i siostrą, które o niczym nie mają pojęcia, to wjechałam do rowu na zakręcie (za szybko jechałam), ale dałam pożądnie po gazie i wyjechałam, refleks posiadam i nie było tak źle. Kiedyś też przejechałam zakręt na 2 kołach, znowu za szybko. Mój problem polega na tym że za szybko jeździłam, no wiadomo na prostej drodze 120 to nie problem, ale ogólnie za szybko.

Przez taką babkę (to znaczy nie taką jak Ty, tylko szybko jeżdżącą na zakrętach) mój wujek jest przykuty do szpitalnego łózka na 2 miesiące w pozycji na plecach na wyciągu i jest po operacji w dodatku Babkę wywaliło z zakrętu prosto na czołowe z moim wujkiem
Nie życzę Ci tego, ale jak następnym razem będziesz chciała przejechać zakręt na dwóch kołach to pomyśl o tym
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 14:31   #16
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

zalika napisał(a):
> Hi jak jechałam pierwszy raz sama, tzn z mamą i siostrą, które o niczym nie mają pojęcia, to wjechałam do rowu na zakręcie (za szybko jechałam), ale dałam pożądnie po gazie i wyjechałam, refleks posiadam i nie było tak źle. Kiedyś też przejechałam zakręt na 2 kołach, znowu za szybko. Mój problem polega na tym że za szybko jeździłam, no wiadomo na prostej drodze 120 to nie problem, ale ogólnie za szybko.

Przez taką (nie taką jak Ty, tylko szybko jeżdżącą) babkę mój wujek jest cały pocharatany, przykuty do szpitalnego łózka na min. 2 miesiące, w pozycji tylko_na_plecach, na wyciągu i w dodatku po operacji Babkę wyrzuciło z zakrętu prosto na czołowe z moim wujkiem Za szybko jechała i nie dostosowała prędkości do warunków
Nie życzę Ci tego, ale jak następnym razem będziesz chciała przejechać zakręt na 2 kołach to pomyśl o tym
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 14:44   #17
Iwonalodz
Zakorzenienie
 
Avatar Iwonalodz
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Mnie się wydaje , że jazda autem czy to jako pasażer czy kierowca to sprawa psychiki. Uczestniczyłam jako pasażer w dwóch wypadkach, niestety w jednym i drugim były ofiary smiertelne, ja byłam przytomna, więc wszystko widziałam. Uczestniczyłam też jako kierowca w stłuczce i wypadku. Nigdy po czyms takim nie miałam lęków, obaw itp. to tak jakbym szła chodnikiem przy jezdni i myslała, że za moment jakiś rozpędzony samochód na mnie wjedzie bo nie wyrobi się na ulicy Dla mnie prowadzenie auta to czysta przyjemność, odprężenie. Stres miałam, jak każdy na początku, ale to przechodzi z chwilą gdy zaczyna się jezdzić częśćiej. Myslę, że tak jak nie każdy może być np. lekarzem tak nie każdy będzie dobrym kierowacą. Moja Mama przy prędkości powyżej 60 jest zielona dltego nigdy dobrym ani w ogóle kierowcą nie była i nie będzie. Tak ma i już. Zauważyłam jeszcze jedną prawidłowość, że jak kierowca jest niepewny , ma leki, obawy to sie udziela pasażerom.
Niestety nie udzielę Ci dobrych rad w tym temacie, bo to chyba sprawa indywidualna.
__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... "




NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie!
NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie!
Iwonalodz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 15:09   #18
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Iwonalodz napisał(a):
> Dla mnie prowadzenie auta to czysta przyjemność, odprężenie.
Ale Ci dobrze

Stres miałam, jak każdy na początku, ale to przechodzi z chwilą gdy zaczyna się jezdzić częśćiej.
> no to może to rzeczywiście dlatego, że jeżdżę rzadko. A jeżdżę rzadko, bo się boję i koło się zamyka
Spróbuję pojeździć częściej. Ale mam tak dziwnie, że im częściej jeżdżę, tym więcej widuję wypadków na drogach i tym bardziej się boję, że i mnie to spotka
Może mi przejdzie Chcę jeździć samochodem, bo chcę być samodzielna i niezależna, a ni że wszędzie ktoś mnie będzie woził itp.

Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 15:34   #19
Gonia1
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Radyjko jak najbardziej!!! Ja nie mam radyjka, więc śpiewam sobie sama podczas jazdy
Gonia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2003-12-14, 18:08   #20
zalika
Rozeznanie
 
Avatar zalika
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Watford, Anglia
Wiadomości: 620
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Karola napisał(a):
> Przez taką (nie taką jak Ty, tylko szybko jeżdżącą) babkę mój wujek jest cały pocharatany, przykuty do szpitalnego łózka na min. 2 miesiące, w pozycji tylko_na_plecach, na wyciągu i w dodatku po operacji Babkę wyrzuciło z zakrętu prosto na czołowe z moim wujkiem Za szybko jechała i nie dostosowała prędkości do warunków
> Nie życzę Ci tego, ale jak następnym razem będziesz chciała przejechać zakręt na 2 kołach to pomyśl o tym

Sęk w tym, że ja wcale nie chciałam przejechać tego zakrętu na dwóch kołach tylko za późno zaczęłam hamować i weszłam w zakręt ze zbyt dużą prędkością. Mam taką obsesję że jak będę hamować to mi samochód zgaśnie. To jeszcze z pierwszych jazd mi zostało jak dobrze ruszać nie umiałam i na najbardziej ruchliwym skrzyżowanu zgasł mi samochód, wszyscy jechali, a ci za mną trąbili i ogólnie panika, buuu
Na prostej drodze poza miastem fajnie jest docisnąć, ale na mieście zdecydowanie nie.

Jeszcze chciałam o czymś napisać. Zauważłyście że czasami jacyś niedowartościowani faceci próbują nam zaimponować jak to oni potrafią szybko jeździć, jak mnie to dobija. Ostatnio poznałam chłopaka i jechaliśmy razem samochodem, poprosił żebym zapięła pasy (ah ta skleroza) i jechał naprawdę zgodnie z przepisami, nie świrował, tym dopiero na mnie wrażenie zrobił
zalika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 18:34   #21
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

zalika napisał(a):
> Jeszcze chciałam o czymś napisać. Zauważłyście że czasami jacyś niedowartościowani faceci próbują nam zaimponować jak to oni potrafią szybko jeździć, jak mnie to dobija. Ostatnio poznałam chłopaka i jechaliśmy razem samochodem, poprosił żebym zapięła pasy (ah ta skleroza) i jechał naprawdę zgodnie z przepisami, nie świrował, tym dopiero na mnie wrażenie zrobił

Mi też imponują tacy mężczyźni
I w ogóle kierowcy, którzy mają na względzie to, że wiozą kogoś
Mam np. kupla, który pod Warszawą uwielbia wdepnąć do 130, 140 i niestety na moją prośbę o zwolnienie nie zareagował Miałam serce w gardle
Podobnie moja koleżanka, która na śliskiej drodze jechała 110
Natomiast mój chłopak na szczęście został dobrze wychowany przez swoją mamę - Ona nie lubi szybko jeździć nawet jako pasażer i udało Jej się Go nauczyć, żeby brać trochę pod uwagę odczucia innych
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 19:23   #22
Estella
Zakorzenienie
 
Avatar Estella
 
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 8 314
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

A ja wlasnie robie prawko,czuje sie ok,ale nie wiem jak to bedzie gdy pana Jacka zabraknie obok mnie,kkto mi powie w chwilach watpliwosci co mam zrobic?
Na poczatku bede jezdzic z tata-nie da mi od razu samochodu,ale pozniej?Zobaczymy,jednak jazda po Wwie jest ciezka,ostatnio widzialam TAAAKIE rzeczy,ze szok,ja nie wiem kto ludziom dawal prawka.

Taka smieszna historyjka:
Kolega kolegi zdawal prawko w walentynki,mial kartke dla dziewczyny i polozyl ja na tej poleczce przed pasazerem,zeby mu sie nie pogniotla.
Przyszedl instruktor,wzial koperte powiedzial'zdal pan' i sobie poszedl.
Musial chyba byc lekko zdziwiony pozniej...

nie boj sie kochanie,to ze jezdzisz wolno i ostroznie to bardzo dobrze
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]

Każde przeżyte życie po części składa się z tego, czego nie zrobiło się albo nie powiedziało w jedynym właściwym momencie.
Siegfried Obermeier
Estella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 19:37   #23
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Estella napisał(a):
> A ja wlasnie robie prawko,czuje sie ok,ale nie wiem jak to bedzie gdy pana Jacka zabraknie obok mnie,kkto mi powie w chwilach watpliwosci co mam zrobic?

Będzie dobrze To ja jestem taka powalona i mam wybujałą wyobraźnię

> Na poczatku bede jezdzic z tata-nie da mi od razu samochodu,ale pozniej?

No ja właśnie też tak zaczęłam (tzn. z chłopakiem), ale coś nie mogę przestać

> Taka smieszna historyjka:
> Kolega kolegi zdawal prawko w walentynki,mial kartke dla dziewczyny i polozyl ja na tej poleczce przed pasazerem,zeby mu sie nie pogniotla.
> Przyszedl instruktor,wzial koperte powiedzial'zdal pan' i sobie poszedl.

DOBRE!

> nie boj sie kochanie,to ze jezdzisz wolno i ostroznie to bardzo dobrze

Dzięki
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 21:36   #24
Iwonalodz
Zakorzenienie
 
Avatar Iwonalodz
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

A moim zdaniem nie zawsze jeżdżenie wolno i ostroznie oznacza bezpiecznie i dobrze najlepiej jest jezdzić pewnie a to nabiera się w trakcie praktyki
__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... "




NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie!
NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie!
Iwonalodz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-14, 23:19   #25
201607150859
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 851
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Ja mam prawo jazdy ponad rok, dużo jeżdżę i na początku też się bałam. U mnie nikt w domu nie prawka, a samochód był potrzebny, więc kupili mi, żebym ich woziła. Osobiście uważam, że strach to na początku normalna rzecz, trzeba sporo jeżdżić, bo ćwiczenie czyni mistrza. Nie każdy się jednak nadaje na kierowcę (I NIE MÓWIĘ tu wcale o tobie!!), taka jest niestety prawda. Nie chcę nikogo urazić, ale sama znam przypadki, gdzie kobieta zrezygnowała po pół roku prowadzenia samochodu, bo to nie dla niej. I miała rację! Jak się nie czuła za kółkiem, nie była pewna czy dobrze jedzie i strasznie się bała, to po co miała się stresować i stwarzać zagrożenie na drodze. Sama się przyznała, że kierowcy z niej nie będzie. Podziwiam ją za to, bo nie każdy jest w stanie się do tego przyznać. Niestety, najgorsze jest to, że ludzie, którzy jeżdżą powoli (Nie tylko kobiety!) najczęściej jadą też niepewnie - co jest najgorszym z mozliwych rozwiązań. Nie ma nic straszniejszego niż czający się ze zmianą pasa kierowca, albo ktoś kto raz zwalnia, a raz przyspiesza, albo też wykonuje inne dziwne, trudne do przewidzenia dla innych manewry. Bardziej się takich kierowców boję niż takich w BMW, jadących 140.
Ogólnie moje skromne zdanie jest takie. Ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. Daj sobie jakiś okreslony czas, aby przełamać swój strach (np. 6 miesięcy). Pamiętaj, że PEWNA JAZDA jest najważniejsza. Nie mam tu na myśli, uważania siebie za najlepszego kierowce, ale jak zmieniasz pas to zmieniaj, jak ruszasz ze skrzyżowania to ruszaj, nie wolno się "czaić", bo to dezorientuje innych. Staraj sie nie tamować ruchu, nie zawsze 50 km oznacza "dobrze i bezpiecznie". I nie bój się tak bardzo, bo co ma byc to będzie. I pamiętaj, że trzeba uważać na innych, na siebie i mieć "oczy dokoła glowy". Wszystkich tych rad udzielił mi mój chłopak, kierowca od 12 lat, bardzo dobrze jeździ.Na początku myślałam, że się wymądża (jak to facet.., ale ma rację skubany. Życzę Ci, żebyś przełamała swój strach, co ma być to będzie. Pozdrawia i życzę szerokiej drogi.
201607150859 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-15, 01:32   #26
donata
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 101
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

A*

Edytowane przez donata
Czas edycji: 2012-12-10 o 19:03
donata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-15, 02:35   #27
Liluu
Raczkowanie
 
Avatar Liluu
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 374
GG do Liluu
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Mnie do jazdy okolicznosci zmusily i charakter pracy. Prawo jazdy mam od 2 mies. i od dwoch miesiecy jezdze. Jestem wysylana na "misje", na ktore musze dojezdzac ponad 80 km czasami, bardzo czesto autostradami. Zagryzam zeby i jade, ale coraz bardziej zaczyna mi to sprawiac radosc Mysle ze najwazniejsze jest dobre podejscie, ostroznosc i szeroko otwarte oczy.
Liluu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-15, 10:49   #28
olencja
Rozeznanie
 
Avatar olencja
 
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 839
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

donata napisał(a):
> A ja podobnie jak Estella właśnie robię prawo jazdy. Ze mną to jest tak, że dobrze jeżdżę po mieście, natomiast plac manewrowy to dla mnie czarna rozpacz Co prawda to spędziłam tam dopiero trzy godziny, które jednak nadszarpnęły moją pewność siebie za kółkiem.
>

Dla mnie to najgorsza rzecz jaka może być :dużo godzin na placu kosztem godzin na mieście i poza miastem Przecież na parkingach ludzie nie giną! Gdy ja chodziłam na kurs to na 20 godzin jazd jedna dziewczyna wzięła sobie połowę na mieście, połowę na placu... Ja się uparłam, że na placu nie spędzę więcej niż 2 godzin, w końcu ja płacę instruktorowi, żeby mnie nauczył jeździć a nie parkować! I dużo jeździliśmy poza miastem, uczył mnie wyprzedzania, szybkiej jazdy też (to był trochę szalony człowiek - na drugiej jeździe kazał mi jechać 90km/h, a na którejś kolejnej 130). Wiedziałam, że jak tylko uda mi się pokonać plac na egzaminie to miasto to pestka. I rzeczywiście tak było, tyle, że plac 2 razy oblałam Poćwiczyłam trochę samochodem rodziców, wykupiłam jedną dodatkową lekcję i w końcu zdałam.

Początkowo trochę się bałam jeździć. W ogóle uważam, że człowiek uczy się jeździć przez kilka miesięcy, a nawet lat. Tak zaraz po egzaminie to na pewno się jeździć nie umie. Dlatego na początku dobrze jest wozić ze sobą jakiegoś kierowcę (chociaż jego uwagi mogą dobić ).
olencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-15, 11:00   #29
olencja
Rozeznanie
 
Avatar olencja
 
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 839
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Aha i ja na kurs poszłam dość późno - na studiach, gdy większość moich znajomych miała już prawka (większość w szufladach ale co tam). Poszłam dopiero jak wiedziałam, że będę miała czym jeździć.
Bo ja się boję właśnie takich "niedzielnych" kierowców. Brak im pewności siebie, nie mają wprawy, po prostu nie potrafią prowadzić.
Nie mogę też zrozumieć rodziców, którzy na codzień nie pozwalają swoim dzieciom jeździć, ale np. jak dziecko ma imieniny to dają mu kluczyki...
olencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-12-15, 11:35   #30
kasiulekk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 402
GG do kasiulekk
Re: Jak to jest z tym jeżdżeniem samochodem ;)

Ja dołożę coś od siebie. Prawo jazdy zrobiłam tylko dlatego, że wyprowadziłam się "na wieś", gdzie autobusy kursują co 1,5 h, a woziłam syncia do przedszkola. Też bałam się panicznie i to bardzo długo. Ale uwierz mi, lęk po pewnym czasie minie. Ja uważam, że to dobrze, że się boisz, bo na początku pozwala Ci to na bardziej rozważną jazdę. Nie szarżuj, jedź z taką prędkością z jaką czujesz się bezpiecznie i nie przejmuj się, że ktoś na Ciebie trąbi. Z czasem będziesz jeździć coraz pewniej, ale daj sobie "okres ochronny" I nie martw się, trening czyni mistrza. Zobaczysz, że za jakiś czas Twoje dzisiejsze lęki będą budziły tylko Twoje rozbawienie. Za parę miesięcy, o ile będziesz jeździć bez przerwy - wszystko się zmieni.
pozdrawiam i zyczę powodzenia !
kasiulekk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Auto Marianna


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:18.