2012-07-13, 10:21 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Rozterki i dylematy...
Witam, nie przypuszczałam, że zdecyduję się uzewnętrzniać na forum, jednak mam nadzieję, że obiektywne spojrzenie Wizażanek oraz być może Wasze podobne doświadczenia pomogą mi ogarnąć to, co na tę chwilę jest dla mnie nie do ogarnięcia...
Mam wrażenie, że jestem w kawałkach, a przyczyną tego są wydarzenia z 2010 roku, kiedy to mój były mąż postanowił mnie zostawić. W 2011 roku byłam już rozwódką. Moje małżenstwo było pasmem udręki i cierpień, trwałam w nim, bo miałam poczucie, że nikt mnie nie zechce, że jestem beznadziejna i lepszy taki mąż niż żaden. Tak, wiem, kompleksy i niska samoocena. Znosiłam więc poniżanie, bicie i przemoc psychiczną, po to tylko, aby kogoś mieć. Kiedy to wszystko się skończyło - odżyłam. Opadły klapki, byłam szczęśliwa. Schudłam 30 kilo (w trakcie małżeństwa leczyłam się hormonalnie - nie mogliśmy mieć dzieci), odnowiłam kontakty z ludźmi i zaczęłam wracać do dawnej siebie. Bo muszę Wam powiedzieć, że przed małżeństwem byłam pełną życia, uśmiechniętą wesołą dziewczyną, którą cieszyło wszystko... Czytając to pomyślicie pewnie "Czego ona chce, przecież jest dobrze". Otóż właśnie niezbyt to wszystko jest OK. Obecnie mam 32 lata, spotykam się od kwietnia z 7 lat młodszym mężczyzną. Innym niż mój byy mąż. Szczerym i normalnym, któremu różnica wieku totalnie nie przeszkadza. Tylko ja mam niestety problem... Po prostu boję się... Boję się okazywać uczuć, boję się mówić o swoich potrzebach, boję się zrobić jakikolwiek krok... Jestem bierna, nie mam zdania, bo boję się, że jak będę je miała, to znowu zostanę sama i skrzywdzona. Zbyt emocjonalnie podchodzę do wszystkiego, a jednocześnie nie potrafię się otworzyć. W każdej sytuacji jestem zablokowana i brak mi spontaniczności, która kiedyś była moją cechą przewodnią... A jednocześnie mam wrażenie, że jestem zbyt zaborcza i narzucająca się partnerowi... Męczę się strasznie sama z sobą... i obawiam się, że jak będę dalej tak postepowała, wkręcała sobie różne filmy oraz nadinterpretowała zachowanie partnera, to zniszczę to, co może być piekne... Nie wiem jak mam postępować i jak ponownie być dawną sobą... |
2012-07-13, 10:55 | #2 |
Irenosława Pierwsza
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
no właśnie, czego Ty chcesz?
wiem... wiem... demony przeszłości potrafią być bardzo okrutne i wredne - niezależnie o sytuacji musisz poukładać sobie w głowie, że twoje małżeństwo się już skończyło, koniec, kropka - bez tego dalej nie ruszysz!!!! na wizażu na pewno są takie dziewczyny, które to przeszły i coś jeszcze ci doradzą, poszukaj też może jakiś poradników, na rynku teraz tego pełno, a czasami jakiś mądry psycholog przeleje na papier kojące słowa... druga sprawa najważniejsza - ciesz się chwilą, tym co teraz masz, tym nowym, młodszym facetem, który na ciebie zwrócił uwagę, który możliwe, że chce spędzić tobą życie...! A taki młodszy facet to na prawdę bonus od życia, bo przecież my kobiety mamy świadomość, że szybciej tyjemy, starzejemy się, a siwy włos czy zmarszczka nie koniecznie dodaje nam uroku, więc dbaj i doceniaj swojego nowego partnera, cieszcie się sobą nawzajem i nie dopuszczaj do waszego związku przeszłości, bo ona już minęła, nie ma jej!!!!!!!!! trzymaj się tej chwili, tego uczucia, przyjaźni - to ma wielką moc!!!!
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./ Fale - Virginia Woolf |
2012-07-13, 11:12 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Magnolia, szczęśliwa chcę być po prostu Ale jakoś boję się zaufać i tu jest chyba problem
A co do psychologa - to padniesz, ale szewc bez butów chodzi, za chwilę odbieram dyplom i chyba zbyt mądrym psychoogiem nie będę |
2012-07-13, 13:14 | #4 | |
Irenosława Pierwsza
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Cytat:
musisz zaufać, i wierzyć, że to zaufanie jest warte twojego szczęścia to co ja tu będę filozofować... Pani Psycholog
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./ Fale - Virginia Woolf |
|
2012-07-13, 13:27 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Do terapeuty marsz.
---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ---------- Przeczytanie kilkudziesięciu książek z psychologii nie daje patentu na życie. Trudno też się leczyć samemu... |
2012-07-13, 13:33 | #6 |
Irenosława Pierwsza
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
ale czasami pomaga... fajne są też poradniki z ćwiczeniami medytacyjnymi/ oddechowymi
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./ Fale - Virginia Woolf |
2012-07-13, 13:41 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Magnolia próbowalam jogę... Frustrowała mnie, bo ja ruchliwa jestem z natury Dla mnie to tylko coś co mnie zmęczy i "przeczołga"
A wracając do tematu właściwego - z tym zaufaniem to sprawa złożona trochę. Tak naprawdę nie mamy czasu poznać się z partnerem... Obydwoje mamy bardzo nieregularne godziny pracy (ja trochę bardziej uregulowane, on nie), ja każdy weekend spędzam na uczelni. Mieszkam z Babcią umierającą na raka, co też nie sprzyja wesołym kontaktom. Jak spotkamy się raz, dwa razy w tygodniu, to już jest sukces. A ja niestety mam poczucie niedosytu... I ogromną potrzebę posiadania bliskiej osoby przy sobie... |
2012-07-14, 12:01 | #8 | |
BAN stały
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Cytat:
Witaj, czytając Twoją życiową historię, czytam tak jakby to był koszmar niestety tak życie napisało nam scenariusz, że zostałam wdową ( zginął w wypadku) Myślę , że nie ma co rezygnować ze szczęścia które Cię spotkało, skoro jest facet wart zaufania i miłości Twojej, mimo wielu obaw nie odbieraj sobie szansy na miłość i bycie kochaną i szczęśliwą. Życie jest krótkie i nie wiemy co jutro nas czeka. Proponuje szczera rozmowę o Twoich obawach , strachu przed otwarciem sie na jego uczucia i okazanie swoich . Wiem co mówię- rozmowy bardzo duzo dały , a było ich miliony . Nie pozwól sobie na strate tego na czym Ci zalezy i nie dawaj swojemu EX, satysfakcji , że zrobił z Ciebie kogoś kto jest nic wart . Pokaż , że warto i można Cie kochać i że jestes osobą wartościową i godna prawdziwej miłości oraz szacunku innych mężczyzn. ---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ---------- Dodam , że będąc w Twoim wieku zostałam juz sama. Edytowane przez marika39 Czas edycji: 2012-08-24 o 13:30 Powód: dopisek |
|
2012-07-14, 14:17 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Autorko właściwie można by napisać, że wszystko skończyło się dobrze czytając Twój wpis. Właśnie..tylko paradoksalnie jest inaczej bo te nasze patologiczne małżeństwa zostawiają na nas takie piętno, że my już nigdy nie jesteśmy takie jak przedtem. Doskonale wiem, o czym piszesz, także miałam po odejściu od męża skrzydła u ramion i uśmiech, jednak powoli entuzjazm opadał i skrzydełka również gdy przekonałam się, że owszem, wolna to ja jestem ale cóż z tego jeśli z nikim już nie mogę się związać..tzn, próbowałam, ale to już nie było to z tego prostego powodu, że zachwiane było poczucie bezpieczeństwa, a związek zawsze to powoduje, boimy się już ryzyka, skrzywdzenia. Z jednym wyjątkiem akurat, gdy związałam się z kimś całkowicie pod wpływem rozsądku, tutaj miałam to swoje poczucie bezpieczeństwa, cóż z tego skoro go nie kochałam. Znowu odeszłam.
Edytowane przez laisla Czas edycji: 2012-07-14 o 14:19 |
2012-07-14, 14:55 | #10 |
BAN stały
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
.
Edytowane przez marika39 Czas edycji: 2012-09-08 o 14:27 |
2012-07-14, 21:26 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Zaufanie i bezpieczeństwo pełza u mnie w okolicy małego paca u stópki... Chociaż obecny partner się stara jak tylko może. I rozmawiamy o tym często. Niestety, we mnie tkwi ta cholerna blokada na wszystkich frontach mojego życia... i pożycia również. Jestem świadoma tego, że ON może tego nie znieść i powiedzieć w końcu DOŚĆ.
Echhhhh, jakże bym chciała odzyskać dawną spontaniczność... I radość życia... |
2012-07-15, 00:55 | #12 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Cytat:
Trzeba by jeszcze przyznać, że po drodze straciłam klarowność definicji miłości, teraz także nie potrafię jej zdefiniować, pewnie pomyliłam jego troskę, oddanie i zabieganie o nas (tego z rozsądku) z miłością, później olśniło mnie, że nie tędy droga bo w miłości potrzebne są jeszcze porywy serca, motylki w żołądku, pożądanie i inne tego typu bzdury bez których codzienne życie u boku kogoś staje się ciężarem, którego nie można unieść. Co do drugiego pogrubionego, tak masz rację, tyle, że nie bardzo wierzę, że mnie ona spotka. Ale mogę się mylić ---------- Dopisano o 01:55 ---------- Poprzedni post napisano o 01:47 ---------- Cytat:
Moja dawna spontaniczność i radość życia (ta w związku) niestety wiązała się ściśle z naiwnością, tak więc tej części swojej osobowości wolałabym nie odzyskiwać, nie do końca w każdym razie Edytowane przez laisla Czas edycji: 2012-07-15 o 00:56 |
||
2012-07-15, 11:09 | #13 |
Irenosława Pierwsza
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
nie poddawaj się... i pracuj nad ich odzyskaniem
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./ Fale - Virginia Woolf |
2012-07-15, 21:31 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
może spotkanie z terapeutą?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2012-07-17, 19:02 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 232
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Też uważam, że powinnaś porozmawiać z kimś, kto zna się na takich sprawach.
Ja co prawda doświadczyłam "tylko" przemocy psychicznej, ale nie mogłam pozbierać się przez jakieś 3 lata. Ty masz wiele więcej bagażu z którym musisz sobie poradzić. Wiem, że "terapeuta" brzmi strasznie, ale przysięgam, warto się przemóc, choć wstyd i strach blokują człowieka. Wierzę, że jakoś poukładasz sobie wszystko i będziesz szczęśliwa. Ale żeby tak było, musisz zacząć działać. |
2012-07-18, 11:19 | #16 | |
Obcy 8 pasażer Nostromo
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa/Gdańsk
Wiadomości: 19 675
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Masz za sobą długotrwały związek rujnujący Twoją psychikę, idź na terapię, bez niej też pewnie staniesz w końcu na nogi, ale po co czekać?
---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ---------- Cytat:
|
|
2012-07-20, 15:33 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
No i moje sztywniactwo doprowadziło do tego, że dziś usłyszalam, że jakoś nie możemy się dogadać z partnerem... I pewnie czeka nas kolejna rozmowa, która skutek przyniesie tylko na małą chwilę... Bo doskonale wiem, że jego cierpliwość ma swoje granice.
A co do terapeuty - chwiowo nie ma szans na wizytę, to kosztuje, a u mnie z finansami kiepsko niestety Zatem muszę radzić sobie na własna rękę... i być może z Wasza pomocą |
2012-07-20, 17:00 | #18 | |
Obcy 8 pasażer Nostromo
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa/Gdańsk
Wiadomości: 19 675
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Cytat:
Powodzenie |
|
2012-07-20, 21:34 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Fakt, są możliwości, ale zawsze warto iść do kogoś odpowiedniego, poleconego, sprawdzonego bo to nie sprawa kataru czy jakiejś błahostki..Ifonka może popytaj znajomych, poszperaj w necie, a uda znaleźć się dobrego terapeutę na kasę chorych? Albo może są jakieś fundacje w Twojej okolicy..Choć ja szukałam pomocy psychologa w stosunku do córki po moim rozwodzie i niestety mam nie najlepsze wrażenia, do tej pory nie znalazłam kogoś, komu byłabym w stanie zaufać odnośnie skuteczności i rzeczywiście pomocy.
|
2012-07-20, 21:46 | #20 | |
Irenosława Pierwsza
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Cytat:
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./ Fale - Virginia Woolf Edytowane przez magnolia79 Czas edycji: 2012-07-20 o 21:51 |
|
2012-07-20, 22:12 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: z kątowni...
Wiadomości: 117
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Pomyśl sobie tak - co ma być to będzie, będzie kiszka -ten stan już znasz, przeżyjesz, będzie ok- super, tak czy siak nic nie tracisz. Nie tracisz, bo NIE RYZYKUJESZ!!! Nie tylko z☠☠☠*ne/sorry/ małżeństwo powstrzymuje od spontaniczności i innych beztroskich ☠☠☠☠☠☠☠otów. Żeby wygrać trzeba grać! Bądź sobą, nie myśl, daj się ponieść!
|
2012-07-21, 00:00 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
|
2012-07-21, 20:32 | #23 | |
Irenosława Pierwsza
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Cytat:
ale bardziej stawiam na psychologa... ale filozofować się nie będę, bo dokładnie nie wiem
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./ Fale - Virginia Woolf |
|
2012-07-21, 21:50 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Wydaje mi się, że jest właśnie jak mówisz. Ale np. jeśli chodzi o grupy AA (tak abstrahując od tematu) to terapeutą może być niepijący alkoholik po własnej terapii i szkoleniu, tak więc różnie może to być..A w ogóle w czasach gdy po szkoleniach ludzie zostają różnymi "trenerami" umiejętności np asertywności czy samoakceptacji to już mnie nic nie zdziwi Sama w każdym razie wybrałabym psychologa lub psychiatrę z wykształcenia i z polecenia.
|
2012-07-22, 15:17 | #25 |
BAN stały
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
właśnie chyba raczej nie! chyba że o zwykłym psychologu mówimy. A to raczej nie to co potrzebne.
---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ---------- Aż psychiatra? raczej nie! |
2012-07-22, 15:22 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Często najlepszym terapeutą jest też osoba bliska, przyjaciółka.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2012-07-22, 15:24 | #27 | |
BAN stały
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Cytat:
Nie poddawaj się , takich ludzi co tak niszczą psychikę innych - trzeba omijać szerokim łukiem , nie są warci takich silnych emocji . Głowa do góry, dziewczyny Cie wspierają więc trochę to pomoże. |
|
2012-07-22, 21:05 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
|
2012-07-23, 06:53 | #29 | |
BAN stały
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Cytat:
Chodziło mi raczej , że to nie lekarz od tego typu problemu, tu raczej dobry psycholog i terapia z psychologiem . Odchyleń psychicznych to tu nie widać, żeby maił psychiatra pomóc. No ale to moje zdanie .A Psychiatra jak każdy inny lekarz- jest od tego żeby pomagać i jeśli konieczna wizyta , to jasne że trzeba korzystać.A tu jest niska samoocena, strach przed zmianami , nowymi ludźmi , kontaktów damsko- męskich więc moim zdaniem terapeuta psycholog i bedzie ok. |
|
2012-07-23, 13:19 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Rozterki i dylematy...
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:00.