Rodzice nie przyjdą na ślub. Czy zapraszać resztę rodziny?

[foxyvixen]

Napisane przez erk

A jak tż się zapatruje na całą sytuację?

TŻ mój, złoty człowiek, pyta codziennie czy się może odezwali i pociesza, że się złamią prędzej czy później. Ogólnie jak wrócimy do Polski to on planuje się wybrać do nich i im nagadać, żeby przemyśleli co robią. Ale nie wiem czy to dobry pomysł, bo skoro nie chcą mnie widzeć, to co dopiero jego... Nie wiem jak by się to skończyło. AAAA oszaleć można

[shonyen]

Napisane przez foxyvixen

TŻ mój, złoty człowiek, pyta codziennie czy się może odezwali i pociesza, że się złamią prędzej czy później. Ogólnie jak wrócimy do Polski to on planuje się wybrać do nich i im nagadać, żeby przemyśleli co robią. Ale nie wiem czy to dobry pomysł, bo skoro nie chcą mnie widzeć, to co dopiero jego... Nie wiem jak by się to skończyło. AAAA oszaleć można

gdybym była w podobnej sytuacji nie chciałabym, żeby jeszcze przyszły mąż musiał słuchać przykrych rzeczy
jego wizyta u Twoich rodziców nie pomoże (moim zdaniem), a może na nowo rozpętać burzę. niech emocje dalej opadają.

[erk]

Cieszę się, że Cię wspiera.
Chociaż wydaje mi się, że jeżeli tż pojedzie wytykać błędy to raczej to pogorszy całą sprawę, niż cokolwiek zmieni. Rodzice mogą potraktować taka wizytę jako atak i wtedy dopiero przyprawią mu rogi.
Ale też rozumiem jego, bo ciężko siedzieć i nie reagować.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ANASTAZJA1985]

Nie martw się autorko mój ślub za 3 mce...i tez kazali mi wybierać oni albo TZ wybrałam jego i nie mam wstępu do mojego domu od ubiegłych wakacji...też nie przyjdą...ciężko mi niesamowicie...ale trzeba jakoś to przeżyć i iść dalej i trwać przy swoim.

[ridja devojka]

A jakie mają zarzuty?


Sent from my Windows Phone 8S

[foxyvixen]

Napisane przez ANASTAZJA1985

Nie martw się autorko mój ślub za 3 mce...i tez kazali mi wybierać oni albo TZ wybrałam jego i nie mam wstępu do mojego domu od ubiegłych wakacji...też nie przyjdą...ciężko mi niesamowicie...ale trzeba jakoś to przeżyć i iść dalej i trwać przy swoim.

Przykro mi bardzo. A jak Twój ślub? Organizujesz wszystko normalnie, tylko bez rodziców, czy jakoś to wpłynęło na Wasze plany?
Bo teraz jak o tym myślę, to mam małą ochotę świętować, jak w środku się jest tak strasznie podłamanym. Ale może przez te 11 miesięcy się przyzwyczaje.

[ANASTAZJA1985]

A jakie mają zarzuty? - zarzuty bzdurne..że nie zasługuję na ślub kościelny na białą suknie jestem ku.... bo mieszkamy razem z narzeczonym...ze ma wlasna dzialanosc a nie jakas prace gdzies tam...to sa ludzie starej daty i nic im sie nie przetlumaczy...i ze jego rodzice sa po rozwodzie a ojciec ma inna kobiete i wyznaja zasade - jaki ojciec taki syn.ze ma kredyt na mieszkanie ktory po slubie rowniez bedzie mnie obarczal....zalosne to wszytsko brak slow.
foxyvixen - tak oragnizujemy wszystko normalnie slub w kosciele, przyjecie weselne....pomaga nam tylko jego mama w zalatwianiu jakis spraw bo my duzo pracujemy a finansujemy wszytso sobie sami.
boli jak cholera ale to jest nasz dzien bardzo sie kochamy i chcemy aby byl najpiekniejszy w zyciu. nie wiem czy nie pekne w tym dniu ale postaram sie byc dzielna

[foxyvixen]

masakra, nie wiem co powiedzieć... Zawsze im takie teksty przychodziły do głowy, czy tylko TŻ im szczególnie nie pasuje?

No my też jesteśmy finansowo zdani tylko na siebie, cały czas się boimy, że nie uzbieramy, ile trzeba i trzeba bedzie ślub przesuwać.

Jedyne, co Ci mogę powiedzieć, to że jak Ci będzie gorzej albo przyjdzie chwila załamki, to zawsze możesz tu napisać, razem raźniej

[activelifestyle]

Jestem w szoku po tym co tu przeczytałam... Aż nie wiem co powiedzieć... Strasznie przykra sytuacja Trzymaj się i bądź dzielna!

[sol11]

Napisane przez ANASTAZJA1985

Nie martw się autorko mój ślub za 3 mce...i tez kazali mi wybierać oni albo TZ wybrałam jego i nie mam wstępu do mojego domu od ubiegłych wakacji...też nie przyjdą...ciężko mi niesamowicie...ale trzeba jakoś to przeżyć i iść dalej i trwać przy swoim.

Współczuje a jaki jest Twój TŻ,ze az tak go nie tolerują?
Nie rozumiem do końca takich zachowań rodziców.
Człowiek jest dorosły i sam decduje z kim chce być,rodzice mają za zadanie tylko doradzać a nie zabraniać czy rozkazywać.

[ANASTAZJA1985]

Napisane przez sol11

Współczuje a jaki jest Twój TŻ,ze az tak go nie tolerują?
Nie rozumiem do końca takich zachowań rodziców.
Człowiek jest dorosły i sam decduje z kim chce być,rodzice mają za zadanie tylko doradzać a nie zabraniać czy rozkazywać.

Już napisałam powyżej jakie mają zarzuty...własna działalność której prości ludzie ze wsi nie mogą pojąć, przy tym wg nich tzw. "robol" bo prowadzi swój warsztat samochodowy...a ja pracuje w finansach w korporacji i powinnam sobie znaleźć kogoś innego kto ma pracę podobną do mojej...jak mówiłam już jego ojciec jest po rozwodzie i twierdza ze on postąpi ze mną tak samo....mój TŻ jest bardzo inteligentnym, wykształconym (również skończył studia inżynierskie)odpowiedzial nym i cudownym człowiekiem wspiera mnie jest zawsze przy mnie...a oni są potworami traktując nas tak.

Ciężko jak cholera ostatnio wybrałam suknię ślubną w której moja rodzina mnie nawet nie zobaczy. Boli ale trzeba to przejść. rodziców ani rodzeństwa nie będzie bo matka nastawiła ich przeciwko nam a to są nastolatki jeszcze.będzie za to reszta rodziny moi dziadkowie...ciocia wujek damy radę. i autorce radzę to samo. i brak moich rodziców na ślubie czy też rodziców autorki nie powinno sprawić że któraś z nas powinna czuć się jakoś winna i tłumaczyć za tą sytuację.to oni powinni się wstydzić.

[shonyen]

Napisane przez ANASTAZJA1985

brak moich rodziców na ślubie czy też rodziców autorki nie powinno sprawić że któraś z nas powinna czuć się jakoś winna i tłumaczyć za tą sytuację.to oni powinni się wstydzić.

[sol11]

Napisane przez ANASTAZJA1985

Już napisałam powyżej jakie mają zarzuty...własna działalność której prości ludzie ze wsi nie mogą pojąć, przy tym wg nich tzw. "robol" bo prowadzi swój warsztat samochodowy...a ja pracuje w finansach w korporacji i powinnam sobie znaleźć kogoś innego kto ma pracę podobną do mojej...jak mówiłam już jego ojciec jest po rozwodzie i twierdza ze on postąpi ze mną tak samo....mój TŻ jest bardzo inteligentnym, wykształconym (również skończył studia inżynierskie)odpowiedzial nym i cudownym człowiekiem wspiera mnie jest zawsze przy mnie...a oni są potworami traktując nas tak.

Ciężko jak cholera ostatnio wybrałam suknię ślubną w której moja rodzina mnie nawet nie zobaczy. Boli ale trzeba to przejść. rodziców ani rodzeństwa nie będzie bo matka nastawiła ich przeciwko nam a to są nastolatki jeszcze.będzie za to reszta rodziny moi dziadkowie...ciocia wujek damy radę. i autorce radzę to samo. i brak moich rodziców na ślubie czy też rodziców autorki nie powinno sprawić że któraś z nas powinna czuć się jakoś winna i tłumaczyć za tą sytuację.to oni powinni się wstydzić.

Ze wsi to wiadomo jacy ludzie-sama mam taką rodzinę więc doskonale znam rozumowanie takich osób...
Przechodziłam nie jeden ciężki temat.

Masz cudownego faceta i to najważniejsze a jak napisałaś to własnie oni powinni się wstydzić.

[lidia_26]

Ja bym zaprosiła. Jeśli są to osoby, z którymi utrzymujesz kontakt i chcesz ich na swoim weselu, zaproś! To przykre, ze rodzice nie chcą przyjść, wiec niech chociaż pozostali wspierają Was swoją obecnoscią.