Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-11-12, 16:38   #1
Apnl
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 59

Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.


Hej wszystkim.

Miałem wiele problemów z kobietami. Począwszy od tego, iż uważałem się za nieatrakcyjnego fizycznie, intelektualnie i na każdy inny możliwy sposób. Wygląd mi przeszedł - o dziwo czasami spodobam się jakiejś, rzadko, ale jest sukces! Intelektualnie - powiedzmy, że świetnie mi wychodzi udawanie niegłupiego . Charakterem też się opamiętałem i nie podchodzę już pod totalnego pantoflarza albo nieśmiałego chłopczyka ;>.

Ale jest jedna kwestia, która nurtuje mnie naprawdę od bardzo dawna. Bardzo daawna. I myślę, że to jest wewnętrzny strach, który odpycha mnie od związków i nie tylko związków.. Postarałbym się opisać to krótko, ale na pewno mi się nie uda, więc nie będę Was oszukiwał, że zrobię to zwięźle.

Mam jeszcze 20 lat.. W sumie niedługo mi stuknie 21... Finansowo powiedzmy, że żyjemy (ja i jeden rodzic) "od pierwszego do pierwszego". Nigdy się nie przelewało, zawsze trzeba było kombinować pieniądze. Teraz mam pracę w miarę stabilną, tzn. jeszcze przez pewien czas. Pracuję, kiedy mogę, bo do tego jestem studentem... (chyba niestety).

Postaram się złapać teraz meritum. Studiuję kierunek, po którym nie wiem, czy będę miał pracę (no, jak zresztą teraz chyba po większości humanistycznych kierunków ), a same studia będą trwały długo.. Jeśli wszystko poszłoby dobrze, to po zainwestowaniu sporych pieniędzy i po zdaniu wszystkiego w terminie, w wieku ~27-28 lat byłbym po studiach. Czyli dopiero w wieku 27 lat wchodziłbym na rynek pracy bez pewności, że będę robił w zawodzie (studiuję ten kierunek, bo lubię, nie jestem w nim mega dobry, raczej przeciętny, ale po prostu lubię). Można by stwierdzić, że w takim razie powinienem rzucić studia i wziąć się do uczciwej roboty! Tak, ale jednak nie chciałbym całego życia spędzić jako magazynier, spawacz, czy coś w tym rodzaju, zwłaszcza, że raczej nie mam aż takich predyspozycji, aby być w tym dobrym.

Moja praca i sytuacja rodzinna nie pozwala mi na odłożenie dużych pieniędzy. Staram się jak mogę, ale ubywają na skutek kredytu, czy innych długów. Nie mam auta, nie mam nawet prawa jazdy (za co u dziewczyn od razu duży minus dostaję ), nie widzę sensu robienia na razie, bo auta i tak szybko nie nabędę.

I teraz może uda mi się złapać główny problem! Podejście kobiet. Poznałem już trochę dziewczyn, większość co prawda za pomocą internetu, część w rzeczywistości. To co głównie mnie przytłacza to to, że zazwyczaj one miały np. byłych, którzy byli przy kasie, których było na wiele stać. Niektórzy dlatego, że pracowali (nie studiowali), a niektórzy bo rodzice majętni. Drugą rzeczą było to, że zazwyczaj one same były przy "kasie". Trudno w obliczu takiej sytuacji nie mieć jednak kompleksów. Prawda jest taka, że jeśli zdecyduję się kontynuować moje studia, to będę żył raczej biednie i to przez dłuższy czas, a nie jest pewnie, jak to potoczy się po studiach. Nie miałbym wiele do zaoferowania dziewczynie i tego się obawiam. Obawiam się tego, że przez to prędzej czy później wydam się nieatrakcyjny, a inny facet tak. I nie chodzi o to, ani nie sugeruję, że kobiety to materialiski - broń Boże. Jednak samą miłością się nie wyżyje, pewnie przyjemności w życiu się chce.

Mam nadzieję, że zachowałem sens, chociaż pod koniec poniósł mnie jakiś ogromny pesymizm i zwątpienie, więc wygląda to jak wygląda. Jakie Wy macie podejście do tematu finansów? Czy facet zarabiający mało, pozostający poniekąd (a właściwie dosłownie) na garnuszku rodzica jest totalnie nieatrakcyjny?
Pozdrawiam.
Apnl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 16:57   #2
201803071142
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Apnl Pokaż wiadomość
Hej wszystkim.

Miałem wiele problemów z kobietami. Począwszy od tego, iż uważałem się za nieatrakcyjnego fizycznie, intelektualnie i na każdy inny możliwy sposób. Wygląd mi przeszedł - o dziwo czasami spodobam się jakiejś, rzadko, ale jest sukces! Intelektualnie - powiedzmy, że świetnie mi wychodzi udawanie niegłupiego . Charakterem też się opamiętałem i nie podchodzę już pod totalnego pantoflarza albo nieśmiałego chłopczyka ;>.

Ale jest jedna kwestia, która nurtuje mnie naprawdę od bardzo dawna. Bardzo daawna. I myślę, że to jest wewnętrzny strach, który odpycha mnie od związków i nie tylko związków.. Postarałbym się opisać to krótko, ale na pewno mi się nie uda, więc nie będę Was oszukiwał, że zrobię to zwięźle.

Mam jeszcze 20 lat.. W sumie niedługo mi stuknie 21... Finansowo powiedzmy, że żyjemy (ja i jeden rodzic) "od pierwszego do pierwszego". Nigdy się nie przelewało, zawsze trzeba było kombinować pieniądze. Teraz mam pracę w miarę stabilną, tzn. jeszcze przez pewien czas. Pracuję, kiedy mogę, bo do tego jestem studentem... (chyba niestety).

Postaram się złapać teraz meritum. Studiuję kierunek, po którym nie wiem, czy będę miał pracę (no, jak zresztą teraz chyba po większości humanistycznych kierunków ), a same studia będą trwały długo.. Jeśli wszystko poszłoby dobrze, to po zainwestowaniu sporych pieniędzy i po zdaniu wszystkiego w terminie, w wieku ~27-28 lat byłbym po studiach. Czyli dopiero w wieku 27 lat wchodziłbym na rynek pracy bez pewności, że będę robił w zawodzie (studiuję ten kierunek, bo lubię, nie jestem w nim mega dobry, raczej przeciętny, ale po prostu lubię). Można by stwierdzić, że w takim razie powinienem rzucić studia i wziąć się do uczciwej roboty! Tak, ale jednak nie chciałbym całego życia spędzić jako magazynier, spawacz, czy coś w tym rodzaju, zwłaszcza, że raczej nie mam aż takich predyspozycji, aby być w tym dobrym.

Moja praca i sytuacja rodzinna nie pozwala mi na odłożenie dużych pieniędzy. Staram się jak mogę, ale ubywają na skutek kredytu, czy innych długów. Nie mam auta, nie mam nawet prawa jazdy (za co u dziewczyn od razu duży minus dostaję ), nie widzę sensu robienia na razie, bo auta i tak szybko nie nabędę.

I teraz może uda mi się złapać główny problem! Podejście kobiet. Poznałem już trochę dziewczyn, większość co prawda za pomocą internetu, część w rzeczywistości. To co głównie mnie przytłacza to to, że zazwyczaj one miały np. byłych, którzy byli przy kasie, których było na wiele stać. Niektórzy dlatego, że pracowali (nie studiowali), a niektórzy bo rodzice majętni. Drugą rzeczą było to, że zazwyczaj one same były przy "kasie". Trudno w obliczu takiej sytuacji nie mieć jednak kompleksów. Prawda jest taka, że jeśli zdecyduję się kontynuować moje studia, to będę żył raczej biednie i to przez dłuższy czas, a nie jest pewnie, jak to potoczy się po studiach. Nie miałbym wiele do zaoferowania dziewczynie i tego się obawiam. Obawiam się tego, że przez to prędzej czy później wydam się nieatrakcyjny, a inny facet tak. I nie chodzi o to, ani nie sugeruję, że kobiety to materialiski - broń Boże. Jednak samą miłością się nie wyżyje, pewnie przyjemności w życiu się chce.

Mam nadzieję, że zachowałem sens, chociaż pod koniec poniósł mnie jakiś ogromny pesymizm i zwątpienie, więc wygląda to jak wygląda. Jakie Wy macie podejście do tematu finansów? Czy facet zarabiający mało, pozostający poniekąd (a właściwie dosłownie) na garnuszku rodzica jest totalnie nieatrakcyjny?
Pozdrawiam.
Sam sobie odpowiedziałeś.
Czynszu nie da się opłacić buziakami.
Pewnie większość by wolała, jeśli partner by zarabiał, szczególnie w wieku 27 lat.
201803071142 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 16:59   #3
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

No to idź na zaoczne studia i do pracy na etat.

wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 17:00   #4
Frezja__
Zakorzenienie
 
Avatar Frezja__
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: z ogródka
Wiadomości: 4 468
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Apnl Pokaż wiadomość
Hej wszystkim.

Miałem wiele problemów z kobietami. Począwszy od tego, iż uważałem się za nieatrakcyjnego fizycznie, intelektualnie i na każdy inny możliwy sposób. Wygląd mi przeszedł - o dziwo czasami spodobam się jakiejś, rzadko, ale jest sukces! Intelektualnie - powiedzmy, że świetnie mi wychodzi udawanie niegłupiego . Charakterem też się opamiętałem i nie podchodzę już pod totalnego pantoflarza albo nieśmiałego chłopczyka ;>.

Ale jest jedna kwestia, która nurtuje mnie naprawdę od bardzo dawna. Bardzo daawna. I myślę, że to jest wewnętrzny strach, który odpycha mnie od związków i nie tylko związków.. Postarałbym się opisać to krótko, ale na pewno mi się nie uda, więc nie będę Was oszukiwał, że zrobię to zwięźle.

Mam jeszcze 20 lat.. W sumie niedługo mi stuknie 21... Finansowo powiedzmy, że żyjemy (ja i jeden rodzic) "od pierwszego do pierwszego". Nigdy się nie przelewało, zawsze trzeba było kombinować pieniądze. Teraz mam pracę w miarę stabilną, tzn. jeszcze przez pewien czas. Pracuję, kiedy mogę, bo do tego jestem studentem... (chyba niestety).

Postaram się złapać teraz meritum. Studiuję kierunek, po którym nie wiem, czy będę miał pracę (no, jak zresztą teraz chyba po większości humanistycznych kierunków ), a same studia będą trwały długo.. Jeśli wszystko poszłoby dobrze, to po zainwestowaniu sporych pieniędzy i po zdaniu wszystkiego w terminie, w wieku ~27-28 lat byłbym po studiach. Czyli dopiero w wieku 27 lat wchodziłbym na rynek pracy bez pewności, że będę robił w zawodzie (studiuję ten kierunek, bo lubię, nie jestem w nim mega dobry, raczej przeciętny, ale po prostu lubię). Można by stwierdzić, że w takim razie powinienem rzucić studia i wziąć się do uczciwej roboty! Tak, ale jednak nie chciałbym całego życia spędzić jako magazynier, spawacz, czy coś w tym rodzaju, zwłaszcza, że raczej nie mam aż takich predyspozycji, aby być w tym dobrym.

Moja praca i sytuacja rodzinna nie pozwala mi na odłożenie dużych pieniędzy. Staram się jak mogę, ale ubywają na skutek kredytu, czy innych długów. Nie mam auta, nie mam nawet prawa jazdy (za co u dziewczyn od razu duży minus dostaję ), nie widzę sensu robienia na razie, bo auta i tak szybko nie nabędę.

I teraz może uda mi się złapać główny problem! Podejście kobiet. Poznałem już trochę dziewczyn, większość co prawda za pomocą internetu, część w rzeczywistości. To co głównie mnie przytłacza to to, że zazwyczaj one miały np. byłych, którzy byli przy kasie, których było na wiele stać. Niektórzy dlatego, że pracowali (nie studiowali), a niektórzy bo rodzice majętni. Drugą rzeczą było to, że zazwyczaj one same były przy "kasie". Trudno w obliczu takiej sytuacji nie mieć jednak kompleksów. Prawda jest taka, że jeśli zdecyduję się kontynuować moje studia, to będę żył raczej biednie i to przez dłuższy czas, a nie jest pewnie, jak to potoczy się po studiach. Nie miałbym wiele do zaoferowania dziewczynie i tego się obawiam. Obawiam się tego, że przez to prędzej czy później wydam się nieatrakcyjny, a inny facet tak. I nie chodzi o to, ani nie sugeruję, że kobiety to materialiski - broń Boże. Jednak samą miłością się nie wyżyje, pewnie przyjemności w życiu się chce.

Mam nadzieję, że zachowałem sens, chociaż pod koniec poniósł mnie jakiś ogromny pesymizm i zwątpienie, więc wygląda to jak wygląda. Jakie Wy macie podejście do tematu finansów? Czy facet zarabiający mało, pozostający poniekąd (a właściwie dosłownie) na garnuszku rodzica jest totalnie nieatrakcyjny?
Pozdrawiam.


Teraz, przejściowo czy całe życie? Bo to jest różnica.
Może skup się na sobie? Co możesz/ chcesz sobie zaoferować? A nie przez pryzmat osób trzecich?
Im więcej by mój partner zarabiał tym lepiej, ale nie mam jakichś wymagań. No, okej, niech to nie będzie praca dorywcza za 500zł miesięcznie bo to trochę utrudnia wspólne prowadzenie gospodarstwa domowego. (Chyba że druga strona zarabia 5000zł).
__________________
K: 37


"Wiedźmikołaj"
Frezja__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 17:06   #5
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Masz sytuację, że w wieku 27 lat dopiero skończysz studia, które nie dadzą Ci pewnego zarobku ani zawodu. Zacznij się zastanawiać nad swoim rozwojem i zmianą tej sytuacji, a nie nad czym czy poderwiesz kogoś nie mając kasy. Bo poderwać, może i poderwiesz. Ale pomyśl o sobie i o swojej przyszłosci, to chyba wazniejsze.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 17:07   #6
Apnl
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 59
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Fakt. Nie ująłem tego. Chodzi mi raczej o tę przestrzeń na czas studiów. Po studiach oczywiście domyślam się, że to kiepsko zarabiać 500 złotych miesięcznie . Konkretnie o mój obecny wiek chociażby. Wiem, ze brzmi to kuriozalnie, śmiesznie i żałośnie, ale do różnych wniosków się dochodzi, słysząc, że znajomi np. w moim wieku, zrobili sobie wakacje w Grecji, gdzie mnie by nie było po prostu stać ;>.

Co do studiów - chcę je skończyć. Nie chodziło mi o rady, a raczej o pogląd na "biednego studenta". Jeśli miałbym z czegoś zrezygnować tj. studia, żeby już teraz imponować dziewczynom, że np. jestem samodzielny (studiuję w swoim mieście i dla niektórych [studentek zwłaszcza, które przyjechały tutaj studiować, ale za pieniądze rodziców są utrzymywane] jestem traktowany jak dziecko, bo mieszkam w rodzinnym mieszkanku ), to wolałbym chyba już zrezygnować z próby posiadania dziewczyny.

Tak, planuję już przyszłość, jakieś różne manewry, żebym w wieku 27 lat w razie czego nie obudził się z ręką w nocniku.

Pozdrawiam, mam nadzieję, że już sprecyzowałem!

Edytowane przez Apnl
Czas edycji: 2016-11-12 o 17:08
Apnl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 17:09   #7
Aargh
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 17
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Może powinieneś pomyśleć nad zmianą studiów? Na takie które jednak dadzą ci pracę? 27 lat na pierwszą pracę w zawodzie to bardzo późno...

Nie przeszkadzałoby mi to, że facet chwilowo ma pod górkę, ale w perspektywie paru lat będzie miał dobry zawód. Co innego, gdy ma mieć pod górkę całe życie.

To jest moja opinia, nie wypowiadam się za wszystkie dzieczyny na świecie. Dla mnie jest ważne, czy facet ma dobrą pracę i czy nie zarabia dużo mniej ode mnie. Nie po to, żeby mi kupował ciuszki/wycieczki/itp., (sama sobie kupię), ale dlatego żeby odpowiedzialność za utrzymanie rodziny była na nas obu a nie tylko na mnie.

Edytowane przez Aargh
Czas edycji: 2016-11-12 o 17:11
Aargh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-11-12, 17:12   #8
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Apnl Pokaż wiadomość
Fakt. Nie ująłem tego. Chodzi mi raczej o tę przestrzeń na czas studiów. Po studiach oczywiście domyślam się, że to kiepsko zarabiać 500 złotych miesięcznie . Konkretnie o mój obecny wiek chociażby. Wiem, ze brzmi to kuriozalnie, śmiesznie i żałośnie, ale do różnych wniosków się dochodzi, słysząc, że znajomi np. w moim wieku, zrobili sobie wakacje w Grecji, gdzie mnie by nie było po prostu stać ;>.

Co do studiów - chcę je skończyć. Nie chodziło mi o rady, a raczej o pogląd na "biednego studenta". Jeśli miałbym z czegoś zrezygnować tj. studia, żeby już teraz imponować dziewczynom, że np. jestem samodzielny (studiuję w swoim mieście i dla niektórych [studentek zwłaszcza, które przyjechały tutaj studiować, ale za pieniądze rodziców są utrzymywane] jestem traktowany jak dziecko, bo mieszkam w rodzinnym mieszkanku ), to wolałbym chyba już zrezygnować z próby posiadania dziewczyny.

Tak, planuję już przyszłość, jakieś różne manewry, żebym w wieku 27 lat w razie czego nie obudził się z ręką w nocniku.

Pozdrawiam, mam nadzieję, że już sprecyzowałem!
Więc odnośnie Twojego pytania - jak bym patrzyła na biednego studenta:
Do pewnego wieku ok, początki nigdy nie są łatwe. Ale na studenta któregoś tam stopnia, który dalej nie dorabia a ciągnie tylko studiami, ma 27 lat, brak pracy i doświadczenia... hmm obawiałabym się, czy nie okaże się to człowiek, który po prostu nie za bardzo garnie się do pracy.
Zapisz
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 17:17   #9
Apnl
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 59
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Czuję, że źle ująłem sedno mojego problemu - wiedziałem ! Prawdopodobnie dlatego, że to tak kuriozalny problem, że tylko ja go dostrzegam..

Nie, nie jestem leniem. Nie boję się pracy. To nie o to chodzi. Jeśli mi nie wyjdą studia, no cóż, wezmę każdą pracę, najwyżej przekwalifikuję się na coś fizycznego.

Po prostu mam głupie wrażenie, że nawet w wieku tych 20 lat, które mam teraz, mogę się wydawać totalnie nieatrakcyjny (pod względem finansowym - o to mi ciągle chodzi), bo np. faceci w moim wieku, którzy nie poszli na studia, a do pracy, zarabiają pieniądze i stać ich po prostu na to, aby coś fundować swoim dziewczynom. To tak w skrócie raczej.

Edytowane przez Apnl
Czas edycji: 2016-11-12 o 17:19
Apnl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 17:25   #10
201712242137
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Apnl Pokaż wiadomość
Wiem, ze brzmi to kuriozalnie, śmiesznie i żałośnie, ale do różnych wniosków się dochodzi, słysząc, że znajomi np. w moim wieku, zrobili sobie wakacje w Grecji, gdzie mnie by nie było po prostu stać ;>.
Chyba za kasę rodziców :p (chociaż akurat ja sobie zafundowałam tydzień w Grecji poza sezonem i wyniosło mnie bardzo mało, da się, jeśli się trochę postara).
Mnie bardzo ciekawi, co to za humanistyczny kierunek, którego studiowanie zajmuje aż tyle czasu - prawo? Ale po prawie chyba nie ma aż takich problemów ze znalezieniem pracy?
Ja podobnie jak dziewczyny wcześniej wspominały myślałabym przede wszystkim o sobie, bo sama osobiście nie chciałabym być na utrzymaniu rodziców prawie do trzydziestki, i na taką osobę pewnie patrzyłabym trochę mimowolnie jak na kogoś mało zaradnego, niezależnie od płci. Nie wiem, czy znalazłabym łatwo wspólny język z kimś takim, czy to z facetem, czy z dziewczyną, bo to jednak inny etap życia.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

Cytat:
Napisane przez Apnl Pokaż wiadomość
Po prostu mam głupie wrażenie, że nawet w wieku tych 20 lat, które mam teraz, mogę się wydawać totalnie nieatrakcyjny (pod względem finansowym - o to mi ciągle chodzi), bo np. faceci w moim wieku, którzy nie poszli na studia, a do pracy, zarabiają pieniądze i stać ich po prostu na to, aby coś fundować swoim dziewczynom. To tak w skrócie raczej.
Nie chciałabym żeby facet mi cokolwiek fundował niezależnie od jego wieku i zarobków, a jeśli byłabym ze studentem, to oczywiste by dla mnie było, że nie jest to człowiek, który zarabia jakieś kokosy (podobnie jak ja będąc studentką).
201712242137 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 17:35   #11
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Apnl Pokaż wiadomość
Czuję, że źle ująłem sedno mojego problemu - wiedziałem ! Prawdopodobnie dlatego, że to tak kuriozalny problem, że tylko ja go dostrzegam..

Nie, nie jestem leniem. Nie boję się pracy. To nie o to chodzi. Jeśli mi nie wyjdą studia, no cóż, wezmę każdą pracę, najwyżej przekwalifikuję się na coś fizycznego.

Po prostu mam głupie wrażenie, że nawet w wieku tych 20 lat, które mam teraz, mogę się wydawać totalnie nieatrakcyjny (pod względem finansowym - o to mi ciągle chodzi), bo np. faceci w moim wieku, którzy nie poszli na studia, a do pracy, zarabiają pieniądze i stać ich po prostu na to, aby coś fundować swoim dziewczynom. To tak w skrócie raczej.
Żadna dziewczyna nie będzie patrzyła krótkoterminowo czy teraz w tym momencie masz dużo kasy, bo to infantylne podejście. Rozsądna oceni, czy rokujesz, czy jesteś ambitny i masz chęć się rozwijać co się z czasem przełoży na dobre stałe zarobki. Dla mnie osobiście to jest dziwne, żeby dopiero w wieku 27 lat podejmować pierwszą pracę i kończyć studia. Co to za studia? Nawet te trwające 6 lat kończy się w wieku 25-26 lat. A na doktoracie otrzymuje się już stypendium doktoranckie. Aż jestem ciekawa co to za studia.

Poza tym można dorabiać sobie w wakacje.

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

Cytat:
Napisane przez Apnl Pokaż wiadomość
Postaram się złapać teraz meritum. Studiuję kierunek, po którym nie wiem, czy będę miał pracę (no, jak zresztą teraz chyba po większości humanistycznych kierunków ), a same studia będą trwały długo.. Jeśli wszystko poszłoby dobrze, to po zainwestowaniu sporych pieniędzy i po zdaniu wszystkiego w terminie, w wieku ~27-28 lat byłbym po studiach. Czyli dopiero w wieku 27 lat wchodziłbym na rynek pracy bez pewności, że będę robił w zawodzie (studiuję ten kierunek, bo lubię, nie jestem w nim mega dobry, raczej przeciętny, ale po prostu lubię).
Jednak nie miałabym dobrej opinii o facecie, który wybiera się na tak długi kierunek studiów, po którym nie ma pewności, że w ogóle będzie mieć pracę. Brzmi bardzo infantylnie i nieodpowiedzialnie. Co więcej nie jesteś nawet szczególnie uzdolniony w tym kierunku. Dla mnie sam pomysł to niewypał i robisz sobie pod górkę na własne życzenie.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-11-12, 17:40   #12
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Apnl Pokaż wiadomość
Moja praca i sytuacja rodzinna nie pozwala mi na odłożenie dużych pieniędzy. Staram się jak mogę, ale ubywają na skutek kredytu, czy innych długów.
juz w tym wieku zaciagnales kredyty czy splacasz dlugi rodzica? Jak to drugie to masz prawo odmowic i odkladac na wlasne zycie/zalozenie w przyszlosci rodziny z poznana za jakis czas partnerka. No chyba ze planujesz nigdy nie odciac pepowiny i ukladac zycie wraz z rodzicem, wtedy odstraszy to bardzo wiele wartosciowych potencjalnych partnerek.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 17:43   #13
Apnl
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 59
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Nigdzie nie pisałem, że nie zamierzam przez cały okres tych studiów siedzieć w domu i nic nie robić . Zamierzam pracować i pracuję. Czy to w wakacje, czy na roku akademickim. Chodzi o to, że pierwsza praca w "zawodzie" dopiero w wieku 27 lat. Czy to nieodpowiedzialne podejście? Hmm. Może. Z tymi predyspozycjami - uwzględniłem po prostu naukę. Zdaję wszystko, ale nie jestem orłem, nie mam stypendium czy innych takich rzeczy. A z predyspozycjami to wszystko okazuje się w czasie. Jest dużo osób, którym na studiach szło tip-top, a w rzeczywistości już niezbyt i vice versa, oczywiście nie sugeruję przez to, że skoro na studiach jestem po prostu przeciętny (częściowo z lenistwa, a może częściowo z moich predyspozycji intelektualnych - tego nie wiem) to potem będę fenomenalny. Życie zweryfikuje.

Taaak, proszę się nie śmiać . Chodzi o prawo. Uwzględniłem aplikację po prostu, oczywiście zakładając, że się na nią dostanę i ją zdam. To wszystko plany dalekosiężne i nie jest pewne czy za rok nie rzucę studiów i nie pójdę do normalnej roboty. Zresztą, nawet gdybym studiował np. filozofię też miałbym podobne dylematy, czy studiując te 5 lat, dorabiając dorywczo, czy dziewczynie by nie przeszkadzało coś takiego. Głupie podejście, bo widzę, że moi znajomi są w podobnej sytuacji, a jakoś mają te dziewczyny! To pewnie dlatego, że są niesamowicie przystojni, na bank!

Rena, nie, nie zaciągnąłem żadnego kredytu i unikam wszelkich długów jak ognia. Pomagam spłacać rodzicowi. Hm.. chyba zbytnio odmówić nie mogę, jeśli to grozi wyrzuceniem nas z mieszkania . Czasem bywa irytujące kiedy 80% zarobionych pieniędzy muszę oddać, ale no cóż, też tu mieszkam, a jednak jestem zobowiązany pomagać rodzicowi tak, jak on mi pomagał.

Dzięki dziewczyny i pozdrawiam!

Edytowane przez Apnl
Czas edycji: 2016-11-12 o 17:44
Apnl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 17:45   #14
showmust
Raczkowanie
 
Avatar showmust
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 132
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Apnl Pokaż wiadomość
Czuję, że źle ująłem sedno mojego problemu - wiedziałem ! Prawdopodobnie dlatego, że to tak kuriozalny problem, że tylko ja go dostrzegam..

Nie, nie jestem leniem. Nie boję się pracy. To nie o to chodzi. Jeśli mi nie wyjdą studia, no cóż, wezmę każdą pracę, najwyżej przekwalifikuję się na coś fizycznego.

Po prostu mam głupie wrażenie, że nawet w wieku tych 20 lat, które mam teraz, mogę się wydawać totalnie nieatrakcyjny (pod względem finansowym - o to mi ciągle chodzi), bo np. faceci w moim wieku, którzy nie poszli na studia, a do pracy, zarabiają pieniądze i stać ich po prostu na to, aby coś fundować swoim dziewczynom. To tak w skrócie raczej.

Trochę masz dziwne problemy. Po pierwsze co to za studia, które trwają tyle czasu ? Skoro kierunek jest taki sobie to może poprzestań na licencjacie ( czy też są to 5-letnie studia? wtedy chyba tylko zostaje psychologia lub prawo?)
Po drugie jak dla mnie masz dobrą sytuację, mieszkając w mieście u siebie, nie wydajesz kupy kasy na stancję, żarcie itp.
Skoro studiujesz niezbyt prestiżowy i humanistyczny kierunek masz dość czasu na pracę. Mozesz się zaczepić np w jakims call center i zarabiać okolo 1000zł dajmy na to. sporo kasy jak na kogoś kto nie musi sie martwic o dach nad glowa itp.

Jak dla mnie wymyslasz problemy z tyłka trochę.
edit: ok chodzi o prawo, to fakt czas swietnosci tego kierunku minely. trzeba miec znajomosci przede wszystkim. co do sytuacji rodzinnej, wedlug mnie sprawy dlugow powinny byc zalatwiany przez Twoich rodzicow. rozumiem, że moga Ci nie sypac kasy na markowe ciuchy czy iphona ale zrzucanie na Twoje barki ih zadluzen to przegiecie.

Edytowane przez showmust
Czas edycji: 2016-11-12 o 17:49
showmust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 17:57   #15
topdong
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 647
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Jesteś facetem i ja Ci odpowiem jako facet co ja zauważyłem. Pamiętaj, że dziewczyny nie będą w tym temacie zawsze z Tobą szczere, bo wprost "lubię facetów ogarniętych finansowo" powie Ci mały odsetek. Ale w praktyce wiesz, że ten odsetek jest dużo wyższy.

Największym problemem Twojego posta są Twoje studia. Weź Ty chłopie przeczytaj jeszcze raz na spokojnie co Ty tu napisałeś.

- studiujesz kierunek, który wypuści Cię w pełni na rynek pracy w wieku 27 lat
- a do tego jest to kierunek nieprzyszłościowy, po którym nie wiadomo czy znajdziesz pracę w zawodzie, może będziesz musiał iść na budowę lub na kasę do Tesco


Czy Ty nie widzisz, że Ty na własne życzenie jedziesz pociągiem, który za 6-7 lat wjedzie w przepaść? I Ty się pytasz czy wysiąść i przesiąść się do innego, ale masz wątpliwości, bo ten jest taki ładny...
Co z tego, że lubisz te studia, za 6-8 lat nikogo nie będzie to obchodziło. Ciebie nawet nie będzie to obchodziło bo nie będziesz miał co włożyć do gara. Ja jeszcze nie mówię o umawianiu się z kobietami, mówię tylko stricte o Twoim przeżyciu. Lubić swoją pracę to ważna rzecz - ale jeśli masz poświęcić dla tego życie w ubóstwie to warto się dwa razy zastanowić.

Nie mam pojęcia ile kasy da Twoja praca, ale aby się samemu utrzymać w swoim zakupionym na kredyt mieszkaniu to potrzeba raczej min. 2200-2500 zł - mowa o średnim mieście blisko aglomeracji, mieszkanie 2-pokoje, typu 45-50 m2 (inna sprawa czy w ogóle dostaniesz kredyt). To jest takie minimum minimorum aby w ogóle uciągnąć od 1. do 1., bo sama rata kredytowa to będzie pewnie koło 800-1000 zł (kredyt rzędu 150-200k zł na 30 lat oczywiście -> A jeszcze wypadałoby mieć wkład własny 20% na mieszkanie, więc koło 30-40k zł szykuj). Teraz dolicz opłaty za prąd, gaz, internet. A jeszcze trzeba coś jeść. I to jest życie bez czegokolwiek poza tym...

Możesz pominąć punkt zakupu mieszkania i zamiast tego coś wynająć za 700-800 zł, ale...to będzie jeden pokój. Plus nabijasz kasę komuś a nie płacisz na siebie.

Póki możesz to mieszkaj z rodzicem aby trzymać koszty przy minimum i odkładaj tyle kasy ile tylko się da, abyś za 6-8 lat był gotowy. Chyba, że chcesz zapraszać dziewczynę do pokoju z mamą lub do małej klitki...


We wszystkim nie uwzględniłem też samochodu - a chyba w wieku 27-28 lat nie będziesz jeździł na randki autobusem? Znaczy no możesz, ale...w pewnym wieku to już są określone oczekiwania. Oprócz zakupu licz co najmniej 500-600 zł średnio na miesiąc w skali roku (mały przebieg 10k km/rok).

_________________________ __________________


Wracając do pytania w wątku. Ogólna odpowiedź na to pytanie - jeśli nie "tak, zwracają na to uwagę", to co najmniej "nie jest im to obojętne". Dużą rolę gra też Twoja ambicja i perspektywy rozwoju, co już kilka dziewczyn Ci napisało. Co innego jak trafisz do pracy za 1800 zł bez perspektyw, a co innego gdy to będzie tylko na chwilę, a później perspektywy na dużo wyższe zarobki.

Zresztą...samo, brzydko mówiąc, "utrzymanie" dziewczyny (i ogólnie randkowanie) - kosztuje. Chcesz ją chyba gdzieś czasem zabrać, a to do kina, to do restauracji, na kręgle. Pojechać gdzieś = paliwo/bilety. W skali miesiąca to idzie w setkach złotych, w zależności od częstotliwości wyjść.


Można się czasem obrażać, że niektóre to "lecą na kasę", ale trzeba też zrozumieć, że w ich oczach to jest taka odpowiedź na pytanie "czy ten facet będzie w stanie się mną zaopiekować, zapewnić mi schronienie". To są fundamentalne wartości ewolucyjne. Z tego samego powodu Ty patrzysz czy dziewczyna jest atrakcyjna = zdolność do urodzenia zdrowego potomstwa. Więc nie ma co się martwić, tylko zaakceptować sytuację i się dostosować.


Teraz masz prawie 21 lat. Możesz zmienić studia na coś bardziej perspektywicznego: najbardziej to wszystko co związane z technologią/IT, czyli wszelkiego rodzaju infa, programowanie. Także analiza danych, analiza biznesowa, zarządzanie projektami.

Mój kolega miał bardzo słabo płatną pracę, poszedł szybko (już będą po studiach) na podyplomowe z infy, teraz pracuje w tej branży i łoi dużo lepsze siano.

W tym czasie ogarnij sobie jakąś pracę, to jest niezbędne. Zdobędziesz doświadczenie i kasę. Studia najwyżej możesz robić zaoczne. A nie to po prostu praca dorywcza.

Edytowane przez topdong
Czas edycji: 2016-11-12 o 18:00
topdong jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 18:03   #16
meski_punkt
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 223
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Pracujesz, studiujesz. Tu nie chodzi o pieniądze. Pieniądze możesz dziś mieć, jutro wszystko stracić. Pieniądze o niczym nie świadczą. W życiu też trzeba mieć szczęście.

Może zacznij odkładać z pensji ustaloną z góry kwotę, nawet nie jakąs niewyobrażalną, np. 200zł, jeśli zaś do następnej wypłaty zostanie coś na koncie/w portfelu to również dodaj do tej odłożonej kwoty. To będzie pierwszy sposób, by mieć więcej pieniędzy.

Druga dodatkowa możliwość, to pomyśl w jaki sposób możesz więcej mieć na koncie. Dodatkowe zajęcie (pół etatu, zlecenie, dorabianie), może nadgodziny w obecnej pracy? Może wyjazd na przyslowiowe "saksy" na pewien okres w czasie letniej przerwy? Pomyśl też o tym w jaki sposób wyjadesz pieniadze. Moze ten browar nie jest Ci niezbedny, moze bez fast food'a przezyjesz? (to sa tylko przyklady, chodzi o zwrocenie uwagi na Twoje wydatki). Wiadomo, nie sama woda i chlebem człowiek zyje, ale moze jest to tez sposob. Takie pieniadze automatycznie odkladasz na konto oszczednosciowe.

Jesli jestes studentem, to zapewne szukasz kobiety w swoim wieku. A w Twoim wieku kobiety nie maja pozycji managera czy ordynatora w szpitalu. (oczywiscie sa wyjatki). Nie przejmuj sie, pracuj, ucz sie, rozwijaj sie, zarowno fizycznie jak i intelektualnie, a dziewczyne znajdziesz na poziomie. Jak chcesz porozmawiac, to priv.
meski_punkt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 18:03   #17
showmust
Raczkowanie
 
Avatar showmust
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 132
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

topdong całkiem szczerze to ujął w sumie :P

masz ode mnie słowo uznania, bo wiele kolesi by tu wpadla i napisała, że kobiety to sa tylko zorientowane na dojenie kasy, niech sie martwia same a Ty sie w spokoju ucz
showmust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 19:34   #18
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Co to za studia, które masz skończyć w wieku 27 lat? To tak, jakbyś z delikatnym poślizgiem dopiero miał zacząć medycynę. //edycja - aa, już doczytałam że prawo, to wiele tłumaczy //

Post brzmi tak, jakbyś więcej myślał o imponowaniu dziewczynom niż o własnej przyszłości. Na poznawanie kobiet i związki masz w wieku 21 lat oceany czasu. Na razie skupiłabym się na pracy i studiach, z drugimi połówkami tak już bywa, ze zjawiają się akurat wtedy, gdy się ich nie szuka. Na początku czy w połowie studiów (zwłaszcza bardziej absorbujących) garnuszek rodziców plus ewentualnie praca dorywcza czy jakieś stypendia to całkowicie normalna sytuacja finansowa. Jeśli dziewczyny oceniały cię przez ten pryzmat, to w dziwnym środowisku się obracasz. Wartościowa dziewczyna raczej nie szuka faceta pod kątem tego, czy może jej zafundować wakacje w Grecji.

faceci w moim wieku, którzy nie poszli na studia, a do pracy, zarabiają pieniądze i stać ich po prostu na to, aby coś fundować swoim dziewczynom. To tak w skrócie raczej.

Teraz może i owszem. Ale za kilka lat ten brak studiów moze zaczac być widać, pytanie też jakie są dziewczyny kolegów.

Edytowane przez Mileva_
Czas edycji: 2016-11-12 o 19:42
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 19:38   #19
201703060948
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Zmień studia.

W wieku 21 lat każdy jest idealistą i studiuje to, co lubi. Ale nie znam zbyt wielu osób po trzydziestce, które uważałyby, że zainteresowania są ważniejsze niż pewność finansowa, za to mnóstwo, które plują sobie w brodę, że studiowały coś niepraktycznego, ze mną włącznie. (Ja to na szczęście naprawiłam).

I jak najbardziej, w wieku po trzydziestce nie spotykałabym się z facetem wolnym duchem, który ma pasję, ale nie ma zarobków, obojętnie jakby nie wyglądał i jak super by nie był. Bo szukam partnera, nie dziecka, którym będę musiała się opiekować. W Twoim wieku jest to jeszcze obojętne, bo prawie nikt na siebie sam nie zarabia.

Edytowane przez 201703060948
Czas edycji: 2016-11-12 o 19:41
201703060948 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-11-12, 19:49   #20
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

1. Nie słuchaj tych, co Ci mówią, żebyś studiował zaocznie i pracował. Studia zaoczne kosztują, a po 5 dniach pracy na etat nie będziesz miał sił się uczyć i w ten sposób przepadnie Ci wyższe wykształcenie (znam przynajmniej pięć takich przypadków).
2. Spróbuj podciągnąć się w nauce - stypendium dobra rzecz. Nie wiem na jakiej jesteś uczelni, ale po studiach możesz iść np. na aplikację i na doktorat. Jeśli będziesz miał jakieś osiągnięcia jeszcze z czasu studiów, jak konferencje, publikacje - od pierwszego roku dostaniesz stypendium, a na doktoracie to trochę inna kwota niż na I i II stopniu. To plan dla ambitnych, ale skoro lubisz to, co studiujesz to nie wydaje mi się niewykonalny. Znam dużo osób, które tak właśnie zrobiły i teraz w większości są już po aplikacjach i po doktoratach. I mają dużo lepsze perspektywy zatrudnienia niż np. ja.
3. Lej na dziewczyny, które patrzą na kasę albo chcą, żeby im stawiać. Parterski model związku to najlepszy model związku (IMHO). Mnie mój facet nigdy niczego nie stawiał, a poznaliśmy się jeszcze jako biedni studenci humanistyczych kierunków. Dużo chodziliśmy po parku, choć to było w czasach piwa po pięć złotych...

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

Cytat:
Napisane przez Osterhase Pokaż wiadomość
Zmień studia.

W wieku 21 lat każdy jest idealistą i studiuje to, co lubi. Ale nie znam zbyt wielu osób po trzydziestce, które uważałyby, że zainteresowania są ważniejsze niż pewność finansowa, za to mnóstwo, które plują sobie w brodę, że studiowały coś niepraktycznego, ze mną włącznie. (Ja to na szczęście naprawiłam).

I jak najbardziej, w wieku po trzydziestce nie spotykałabym się z facetem wolnym duchem, który ma pasję, ale nie ma zarobków, obojętnie jakby nie wyglądał i jak super by nie był. Bo szukam partnera, nie dziecka, którym będę musiała się opiekować. W Twoim wieku jest to jeszcze obojętne, bo prawie nikt na siebie sam nie zarabia.
Hm, chyba zależy w jakim kto się towarzystwie obraca? Ja znam wielu ludzi po "nieprzyszłościowych" kierunkach, którzy na rynku pracy radzą sobie świetnie i nie żałują, że studiowali coś co lubili... Studia to nie jest szkoła zawodowa, w ciągu pięciu lat Twój kierunek z "przyszłościowego" może zrobić się "nieprzyszłościowy".
Zresztą akurat ze wszystkich kierunków humanistycznych Autor studiuje coś co daje zawód (i to dobrze płatny), więc rada "rzuć studia" wydaje mi się co najmniej dziwna.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 20:01   #21
201703060948
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
Hm, chyba zależy w jakim kto się towarzystwie obraca? Ja znam wielu ludzi po "nieprzyszłościowych" kierunkach, którzy na rynku pracy radzą sobie świetnie i nie żałują, że studiowali coś co lubili... Studia to nie jest szkoła zawodowa, w ciągu pięciu lat Twój kierunek z "przyszłościowego" może zrobić się "nieprzyszłościowy".
Zresztą akurat ze wszystkich kierunków humanistycznych Autor studiuje coś co daje zawód (i to dobrze płatny), więc rada "rzuć studia" wydaje mi się co najmniej dziwna.
Ach tak, doczytałam - prawo. To nie moja wina, że chłopak opisał to jakby studiował historię sztuki. Zresztą, jeśli prawo jest dla niego kiepskim kierunkiem to nie wiem, co z nim nie tak i po co ten wątek.

W Polsce? Studia to jest szkoła zawodowa. Poziom w Polsce jest żałosny, przynajmniej na "moich" kierunkach - studiowałam na niby najlepszych polskich uczelniach i szczęka mi opadała jakie to były zera w porównaniu z uczelniami zagranicznymi, gdzie trzeba myśleć i analizować informacje.

No jasne, że kierunek może się zrobić w ciągu kilku lat nieprzyszłościowy Taka digitalizacja na przykład już dobiega do końca, jak patrzę w moją szklaną kulę to widzę, że za 3 lata popyt na informatyków spadnie do zera. I lekarze też nie będą już potrzebni.
201703060948 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 20:52   #22
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Osterhase Pokaż wiadomość
Ach tak, doczytałam - prawo. To nie moja wina, że chłopak opisał to jakby studiował historię sztuki. Zresztą, jeśli prawo jest dla niego kiepskim kierunkiem to nie wiem, co z nim nie tak i po co ten wątek.

W Polsce? Studia to jest szkoła zawodowa. Poziom w Polsce jest żałosny, przynajmniej na "moich" kierunkach - studiowałam na niby najlepszych polskich uczelniach i szczęka mi opadała jakie to były zera w porównaniu z uczelniami zagranicznymi, gdzie trzeba myśleć i analizować informacje.

No jasne, że kierunek może się zrobić w ciągu kilku lat nieprzyszłościowy Taka digitalizacja na przykład już dobiega do końca, jak patrzę w moją szklaną kulę to widzę, że za 3 lata popyt na informatyków spadnie do zera. I lekarze też nie będą już potrzebni.
Mam znajomych historyków sztuki, którzy pracują "w branży". I takich, "nie w branży" też, nikt nie narzeka. Prawda jest też taka, że jak jesteś kołkiem to nawet po informatyce możesz nie znaleźć przyzwoitej roboty. Zresztą, kierunek, który się skończyło ma często drugorzędne znaczenie, a te wyśmiewane "umiejętności miękkie" naprawdę przydają się na rynku pracy.
Co do poziomu polskich uczelni - zgadzam się i równocześnie przeczuwam, że zaraz będzie jeszcze gorzej. Ale z drugiej strony jeśli komuś się chce to można się naprawdę wiele nauczyć. Oczywiście nie jak pomnażać bogactwo i zarabiać kokosy. Bo studia nie są od tego.

Czasem kiedy czytam Wizaż i wszystkie te odpowiedzi w stylu "tylko praca", "idź na zaoczne", "tylko praktyczne umiejętności", "rzuć studia humanistyczne" to jest mi... smutno. Naprawdę, pieniądze to nie wszystko, praktyczne umiejętności to nie wszystko. Wolałabym, żeby moje dzieci były intelektualistami niż żeby spały na zarobionej przez siebie kasie... Choć oczywiście, najlepsze jedno i drugie.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 20:52   #23
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

A ja powiem: zmien studia. Najwyrazniej nie zostales stworzony do prawa skoro hajsu spodziewasz sie za 7 lat. Wiekszosc studentow to przecietniaki, ktore powinny szkolic sie w strzyzeniu owiec, nie w byciu prawnikiem. Sam piszesz, ze jestes przecietny. Nie widze sensu w studiowaniu czegos, gdy jestes przegrany juz na starcie.

Prawo to nie dziedzina dla kazdego i jak ktos jest slaby na studiach to po ich skonczeniu (jesli w ogole je skonczy) bedzie tylko gorzej.

Osobiscie mnie nie odstraszylby brak hajsu, ale brak ambicji i jasnego celu w zyciu. Nie twierdze, ze kazdy musi zostac tym mitycznym programista, ale pozwole sobie dodac, ze dobry hydraulik zarobi wiecej niz przecietny prawnik. Nie kazdy nadaje sie na studia, a brak studiow nie oznacza jeszcze zyciowej kleski. Zamiast na dziewojach skupilabym sie na sobie.

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2016-11-12 o 20:54
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 21:21   #24
201803071142
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Osterhase Pokaż wiadomość
Zmień studia.

W wieku 21 lat każdy jest idealistą i studiuje to, co lubi. Ale nie znam zbyt wielu osób po trzydziestce, które uważałyby, że zainteresowania są ważniejsze niż pewność finansowa, za to mnóstwo, które plują sobie w brodę, że studiowały coś niepraktycznego, ze mną włącznie. (Ja to na szczęście naprawiłam).

I jak najbardziej, w wieku po trzydziestce nie spotykałabym się z facetem wolnym duchem, który ma pasję, ale nie ma zarobków, obojętnie jakby nie wyglądał i jak super by nie był. Bo szukam partnera, nie dziecka, którym będę musiała się opiekować. W Twoim wieku jest to jeszcze obojętne, bo prawie nikt na siebie sam nie zarabia.
Pogrubione - fajnie ujęte.
Mam wśród bliskich niestety taką osobę. Ideały, pasje i mieszkanie z mamusią w wieku 35 lat. Praca nie spełnia studenckich marzeń, więc jej się nie podejmuje. Mama smacznie gotuje i sprząta, więc nie jest tak źle, a dwudziestolatkę i tak się poderwie na grę na gitarze, więc partnerek nie brakuje. Mama za 10-15 lat umrze, księciu mieszkanie w spadku zostawi.

Edytowane przez 201803071142
Czas edycji: 2016-11-12 o 21:27
201803071142 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 21:42   #25
lubiekielbase
Zadomowienie
 
Avatar lubiekielbase
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 576
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Osterhase Pokaż wiadomość
Zmień studia.

W wieku 21 lat każdy jest idealistą i studiuje to, co lubi. Ale nie znam zbyt wielu osób po trzydziestce, które uważałyby, że zainteresowania są ważniejsze niż pewność finansowa, za to mnóstwo, które plują sobie w brodę, że studiowały coś niepraktycznego, ze mną włącznie. (Ja to na szczęście naprawiłam).

I jak najbardziej, w wieku po trzydziestce nie spotykałabym się z facetem wolnym duchem, który ma pasję, ale nie ma zarobków, obojętnie jakby nie wyglądał i jak super by nie był. Bo szukam partnera, nie dziecka, którym będę musiała się opiekować. W Twoim wieku jest to jeszcze obojętne, bo prawie nikt na siebie sam nie zarabia.
Uważam podobnie. Jeśli w okolicach 30 ( tak mniej więcej od ok 28 roku życia) ta pasja nie daje Ci dochodów, to czas ją odstawić na półkę hobby i zacząć się doszkalać w innym kierunku. Bo wiadomo, że da się wszystko, ale czym później tym trudniej, nie oszukujmy sie. To tak ogolnie.

Co do Ciebie autorze - nie podoboba mi sie ta twoja postawa 'jakoś to będzie po tych studiach'. Tyle i aż tyle.
__________________
Wszystkie nicki zajęte.
lubiekielbase jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 22:00   #26
elienka
Raczkowanie
 
Avatar elienka
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 70
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

To może 2-3 rady ode mnie.
1. Absolutnie nie rezygnuj ze studiów, to jest najbardziej przyszłościowy kierunek z humanistycznych i niedługo w każdej firmie większej będzie dział prawniczy. Mówię Ci to jako programistka mająca kontakt z przeróżnymi firmami i instytucjami. Część gmin zatrudnia prawników chociaż na ułamki etatu bo nie są w stanie sami ogarnąć prawa które ich obowiązuje.

2. Już przed wakacjami szukaj saksów, żeby zaraz po sesji wyjechać i więcej zarobić. A w czasie roku akademickiego szukaj jakiejkolwiek pracy w kancelariach prawnych nawet jako goniec. Wtedy wyrobisz sobie znajomości.

3. Dziewczynami się nie przejmuj. Tymi lecącymi na kasę nie warto, a wartościowa dziewczyna nie będzie Cię naciągać na kasę. Nie szukaj na siłę. Nie daj sobie wmówić że dziecinny jesteś bo mieszkasz z rodzicami, większość ludzi mieszkających na stancji przecież ciągnie kasę od rodziców, a Ty pracujesz i pomagasz spłacić kredyt, to bardzo duże obciążenie w Twoim budżecie nie pozwalające na wynajęcie czegoś swojego.

Trzymam kciuki za Ciebie
elienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 22:17   #27
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez elienka Pokaż wiadomość
3. Dziewczynami się nie przejmuj. Tymi lecącymi na kasę nie warto, a wartościowa dziewczyna nie będzie Cię naciągać na kasę.
Wydaje mi się, że w tym temacie nie chodzi tylko o te dziewczyny, co naciągają na kasę na randkach, tylko o dłuższą perspektywę. I tak jak pisali moi poprzednicy - dla kobiet jest ważne czy będzie za co kupić wózek i pieluchy. A w tym kraju jednak faceci zarabiają zwykle więcej i to na nich ciąży dość spory obowiązek.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 22:38   #28
201803071142
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez elienka Pokaż wiadomość

3. Dziewczynami się nie przejmuj. Tymi lecącymi na kasę nie warto, a wartościowa dziewczyna nie będzie Cię naciągać na kasę. Nie szukaj na siłę. Nie daj sobie wmówić że dziecinny jesteś bo mieszkasz z rodzicami, większość ludzi mieszkających na stancji przecież ciągnie kasę od rodziców, a Ty pracujesz i pomagasz spłacić kredyt, to bardzo duże obciążenie w Twoim budżecie nie pozwalające na wynajęcie czegoś swojego.

Trzymam kciuki za Ciebie
No pewnie
Zarobi na prąd, gaz, czynsz, ratę kredytu za wspólne mieszkanie, ratę kredytu za swój samochód, ratę kredytu za jego samochód, jedzenie dla dwóch osób i jeszcze sobie coś ładnego kupi na urodziny
To ja wolę być niewartościowa i mieć chłopa, który pomoże w domowym gospodarstwie.
201803071142 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 22:44   #29
Elfia4
DOMator
 
Avatar Elfia4
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Apnl Pokaż wiadomość
Fakt. Nie ująłem tego. Chodzi mi raczej o tę przestrzeń na czas studiów. Po studiach oczywiście domyślam się, że to kiepsko zarabiać 500 złotych miesięcznie . Konkretnie o mój obecny wiek chociażby. Wiem, ze brzmi to kuriozalnie, śmiesznie i żałośnie, ale do różnych wniosków się dochodzi, słysząc, że znajomi np. w moim wieku, zrobili sobie wakacje w Grecji, gdzie mnie by nie było po prostu stać ;>.

Co do studiów - chcę je skończyć. Nie chodziło mi o rady, a raczej o pogląd na "biednego studenta". Jeśli miałbym z czegoś zrezygnować tj. studia, żeby już teraz imponować dziewczynom, że np. jestem samodzielny (studiuję w swoim mieście i dla niektórych [studentek zwłaszcza, które przyjechały tutaj studiować, ale za pieniądze rodziców są utrzymywane] jestem traktowany jak dziecko, bo mieszkam w rodzinnym mieszkanku ), to wolałbym chyba już zrezygnować z próby posiadania dziewczyny.

Tak, planuję już przyszłość, jakieś różne manewry, żebym w wieku 27 lat w razie czego nie obudził się z ręką w nocniku.

Pozdrawiam, mam nadzieję, że już sprecyzowałem!
Chciałam pytać co studiujesz, a okazuje się, że prawo, więc generalnie prestiżowy kierunek, który nawet bez aplikacji daje spore pole manewru i perspektywę pracy. Większość moich znajomych podczas studiów prawniczych zaczynała współpracę z kancelariami i jako studenci zarabiali na tyle, że spokojnie dało się za to żyć, a nawet gdzieś wyjechać czy się usamodzielnić.

Wakacji w Grecji nie żałuj. Znajomym w końcu skończą się pieniądze od rodziców i kto wie, czy kiedyś będzie ich stać na wyjazd pod namiot na Mazury. Za to ty po skończeniu studiów zaczniesz sobie zwiedzać świat.
Sama zaczęłam jeździć na wakacje i różne wycieczki dopiero, kiedy zaczęłam pracować. Na studiach nie miałam pieniędzy na takie wojaże i też mogłam jedynie słuchać o podróżach niektórych znajomych.
Elfia4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-12, 22:49   #30
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: Atrakcyjność faceta przez pryzmat finansów.

Cytat:
Napisane przez Elfia4 Pokaż wiadomość
Wakacji w Grecji nie żałuj. Znajomym w końcu skończą się pieniądze od rodziców i kto wie, czy kiedyś będzie ich stać na wyjazd pod namiot na Mazury. Za to ty po skończeniu studiów zaczniesz sobie zwiedzać świat.
A skad ta pewnosc? Moze znajomi poradza sobie dobrze i wybija sie po studiach a autor skonczy w urzedzie zarabiajac 2k na reke.
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-11-19 21:13:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:52.