2012-07-31, 00:35 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cześć Dziewczyny i Chłopaki
3 tyg. temu zerwał ze mną facet. Zerwał-nie zerwał, trudno powiedzieć. Zasadniczo chciał czasu dla siebie. Zgodziłam się, bo byliśmy zestresowani i zaczynaliśmy się kłócić. Ale dodatkowo wyciągnęłam z niego wyznanie, że nie wie, co z nami dalej, bo tak naprawdę nigdy nie przemyślał, czy chce ze mną być. Mija trzeci tydzień... i cisza. Zajmuję się sobą, mam studia, znajomych... ale codziennie o nim myślę. Zależy mi na nim. Na razie milczałam, żeby nie być natrętna (jednym z powodów "rozstania" było to, że wg niego mi zaczęło za bardzo zależeć). Dziś pomyślałam, że przerwę ciszę i zaproszę go na festiwal, który ma się odbyć w weekend. Nie zastałam go, więc zadzwoniłam, ale nie odebrał. Jestem ciekawa, czy oddzwoni. Myślicie, że zaproszenie go na festiwal to dobry pomysł? Uwielbiam muzykę, wspaniale byłoby słuchać z nim koncertów. Poza tym (wiem, to głupie) weszłam dziś na Facebook i zobaczyłam, że on tuż po naszym "rozstaniu" zamieścił link do piosenki, której tekst brzmi: "przyjedź po mnie". Ale nie chcę nic przyspieszać. Istnieje ryzyko, że on nie chce ze mną być. Może lepiej nie robić nic? Edytowane przez 578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a Czas edycji: 2012-07-31 o 00:38 |
2012-07-31, 00:42 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35603939]Cześć Dziewczyny i Chłopaki
3 tyg. temu zerwał ze mną facet. Zerwał-nie zerwał, trudno powiedzieć. Zasadniczo chciał czasu dla siebie. Zgodziłam się, bo byliśmy zestresowani i zaczynaliśmy się kłócić. Ale dodatkowo wyciągnęłam z niego wyznanie, że nie wie, co z nami dalej, bo tak naprawdę nigdy nie przemyślał, czy chce ze mną być. Mija trzeci tydzień... i cisza. Zajmuję się sobą, mam studia, znajomych... ale codziennie o nim myślę. Zależy mi na nim. Na razie milczałam, żeby nie być natrętna (jednym z powodów "rozstania" było to, że wg niego mi zaczęło za bardzo zależeć). Dziś pomyślałam, że przerwę ciszę i zaproszę go na festiwal, który ma się odbyć w weekend. Nie zastałam go, więc zadzwoniłam, ale nie odebrał. Jestem ciekawa, czy oddzwoni. Myślicie, że zaproszenie go na festiwal to dobry pomysł? Uwielbiam muzykę, wspaniale byłoby słuchać z nim koncertów. Poza tym (wiem, to głupie) weszłam dziś na Facebook i zobaczyłam, że on tuż po naszym "rozstaniu" zamieścił link do piosenki, której tekst brzmi: "przyjedź po mnie". Ale nie chcę nic przyspieszać. Istnieje ryzyko, że on nie chce ze mną być. Może lepiej nie robić nic?[/QUOTE] Zapomnieć o nim. Z tego już nic nie będzie..gdyby mu choć trochę zależało to już dawno by się odezwał nie zostawił by Ciebie tak bez kontaktu... Jeśli to on ma jakieś wątpliowości co do Waszej relacji...to On powinien się pierwszy odezwać żeby mogło być coś z tego. Może miał na myśli żeby ktoś inny do niego przyjechał...ale napewno nie chodziło mu o to co o Tobie Trzymaj się |
2012-07-31, 00:59 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35603939]Cześć Dziewczyny i Chłopaki
3 tyg. temu zerwał ze mną facet. Zerwał-nie zerwał, trudno powiedzieć. Zasadniczo chciał czasu dla siebie. Zgodziłam się, bo byliśmy zestresowani i zaczynaliśmy się kłócić. Ale dodatkowo wyciągnęłam z niego wyznanie, że nie wie, co z nami dalej, bo tak naprawdę nigdy nie przemyślał, czy chce ze mną być. Mija trzeci tydzień... i cisza. Zajmuję się sobą, mam studia, znajomych... ale codziennie o nim myślę. Zależy mi na nim. Na razie milczałam, żeby nie być natrętna (jednym z powodów "rozstania" było to, że wg niego mi zaczęło za bardzo zależeć). Dziś pomyślałam, że przerwę ciszę i zaproszę go na festiwal, który ma się odbyć w weekend. Nie zastałam go, więc zadzwoniłam, ale nie odebrał. Jestem ciekawa, czy oddzwoni. Myślicie, że zaproszenie go na festiwal to dobry pomysł? Uwielbiam muzykę, wspaniale byłoby słuchać z nim koncertów. Poza tym (wiem, to głupie) weszłam dziś na Facebook i zobaczyłam, że on tuż po naszym "rozstaniu" zamieścił link do piosenki, której tekst brzmi: "przyjedź po mnie". Ale nie chcę nic przyspieszać. Istnieje ryzyko, że on nie chce ze mną być. Może lepiej nie robić nic?[/QUOTE] Dla mnie ta cisza to już odpowiedź. Chłopak pewnie liczył na niezobowiązującą znajomość, a gdy zobaczył, że zaczyna Ci zależeć "za bardzo" oddalił się. A tekst piosenki nie świadczy przecież, że chce, żebyś do niego przyjechała. Ja rozumiem, że chciałabyś, by to był znak, że tęskni, ale to raczej tak nie działa. Ja bym nigdzie nie zapraszała. Nie odzywa się, nie odbiera, widocznie nie chce kontaktu. Lepiej daj sobie spokój- po prostu dla swojego dobra. |
2012-07-31, 01:03 | #4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
Ale 3 tyg. minęły i chciałam coś zrobić... Tym bardziej, że on nigdy pierwszy nie wrócił do żadnej byłej dziewczyny. Ze wszystkimi zrywał kontakt i czekał - jeśli się odzywały, chyba dawał niektórym szansę. No nic, ciekawe, czy oddzwoni... |
|
2012-07-31, 01:05 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35603939]Istnieje ryzyko, że on nie chce ze mną być. Może lepiej nie robić nic?[/QUOTE]
Ja myślę, że skoro nie odzywa się sam, to to nie jest "ryzyko", a już raczej "pewność" |
2012-07-31, 01:09 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 114
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35604141]
Ale 3 tyg. minęły i chciałam coś zrobić... Tym bardziej, że on nigdy pierwszy nie wrócił do żadnej byłej dziewczyny. Ze wszystkimi zrywał kontakt i czekał - jeśli się odzywały, chyba dawał niektórym szansę. No nic, ciekawe, czy oddzwoni...[/QUOTE] dziwny koles, jak mozna zerwac z laska, bo "zaczelo jej za bardzo zalezec'"? dawal szanse? łaskawca się znalazł haha! Zostaw go, niech teraz "da szanse innej, ktorej nie bedzie na nim az tak bardzo zalezec" niech jakas mu pocisnie, to przestanie zgrywac macho. ale cymbał. jak oddzwoni - nie odbieraj. poznaj kogos normalnego na tym koncercie i zostaw buraka. |
2012-07-31, 01:11 | #7 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
Co jest żałosne, a tak na prawdę to znaczy "nie chcę Cię, znudziłaś mi się" |
|
2012-07-31, 01:20 | #8 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
O ile oddzwoni... Bo, jak napisałaś: "Nie odzywa się, nie odbiera, widocznie nie chce kontaktu." Bolesne, ale prawdziwe. ---------- Dopisano o 01:20 ---------- Poprzedni post napisano o 01:12 ---------- Cytat:
Wciąż mam nadzieję... tylko ona z każdym dniem gaśnie Dzięki za świeże spojrzenie, paollino |
||
2012-07-31, 01:24 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Kornwalia (Anglia)
Wiadomości: 92
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
mialam tak samo....., uznał, ze potrzebuje czasu, bo odzywalam sie za czesto... za duzo esow pisalam itp.....
ale to ze na poczatku zajomosci dzwonil do mnie i gadalismy po 3h to ok...... odwrocilo sie, jak zazwyczaj bywa, jemu zalezy, Tobie mniej i na odwrot przykre skoro sie nie odzywa to wybacz, ale znaczy, ze jednak.... mozesz jeszcze sprobowac pogadac jak z kolega(JAK DASZ RADE), jakis niezobowiazujacy temat, moze cos lubiliscie robic razem, nie wiem ksiazki?? filmy?? powodzenia |
2012-07-31, 01:34 | #10 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
Uma_lucy, dzięki za radę Tak chyba zrobię: pójdę sama i po prostu będę się dobrze bawić. Najgorsze jest tak naprawdę to, że jest lato, tyle się dzieje, tyle wydarzeń chciałam przeżyć razem z nim... i przepadło. ---------- Dopisano o 01:34 ---------- Poprzedni post napisano o 01:28 ---------- Cytat:
Cóż, chyba najwyższy czas naprawdę przestać o nim myśleć. |
||
2012-07-31, 01:56 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
No i tekst typu "nigdy nie przemyślałem czy chcę z tobą być" dla mnie zdyskwalifikowałby go dożywotnio. Jak nie wie to po co zawraca głowę. Ja potrzebuję adoracji i zaangażowania a nie niezdecydowania i kaprysów gwiazdy Sama potrafię się cudownie odwdzięczyć, ale tylko w sytuacji pewności, a nie domysłów. |
|
2012-07-31, 02:01 | #12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
Właśnie na festiwal chciałam z nim iść jak z kolegą, dałabym radę z nim normalnie rozmawiać. Szczerze mówiąc, nawet nie chce mi się poruszać tematu uczuć... Chciałabym z nim posłuchać muzyki, pogadać o filmach. Najlepiej jeszcze z jego znajomymi - ma przyjaciół, których polubiłam. Tylko... cóż, nie odebrał. Nie zadzwonię znowu, bo to byłoby natręctwo. Zawsze może oddzwonić... |
|
2012-07-31, 02:06 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35604307]Wiolettak! Ale u mnie było DOKŁADNIE tak samo: sam dzwonił, sam przyjeżdżał bez zapowiedzi... A przy "rozstaniu" powiedział, że robił to, bo uważał, że ja tego potrzebowałam - nie dlatego, że on chciał - hmm
Właśnie na festiwal chciałam z nim iść jak z kolegą, dałabym radę z nim normalnie rozmawiać. Szczerze mówiąc, nawet nie chce mi się poruszać tematu uczuć... Chciałabym z nim posłuchać muzyki, pogadać o filmach. Najlepiej jeszcze z jego znajomymi - ma przyjaciół, których polubiłam. Tylko... cóż, nie odebrał. Nie zadzwonię znowu, bo to byłoby natręctwo. Zawsze może oddzwonić...[/QUOTE] To nie jest dobry pomysł, czułabyś się roztrzęsiona i rozbita po takim "kumplowskim" wypadzie skoro go ciągle kochasz, po co Ci taka szarpanina emocjonalna z facetem, który najwyraźniej ucieka? Edytowane przez laisla Czas edycji: 2012-07-31 o 02:25 |
2012-07-31, 02:39 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Kornwalia (Anglia)
Wiadomości: 92
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Wspolczuje Ci, bo wiem ze Ci przykro, mi ten "moj byly" kiedys napisal po moim, ze "znow sie nie odzywa", zrobimy tak:
jest zasada 2Z, NIE BEDZIEMY SIE ODZYWAC I ZOBACZYMY, ALBO 1. ZATESKNI, 2. ZAPOMNI.... PRZYSTALAM...... wytrzymal do wieczora tego samego dnia cieszylam sie jak dziecko... ze 3 dni.... ja okazywalam jak mi zalezy, a on potrzebowal czasu, przestrzeni, tlenu, czy jeszcze moze jeszcze innyc wynalazkow.... dziwil sie ze ja wymagam by raz na 3 dni sie do mnie odezwal.... ja dalam za wygrana, wyplakalam co moje, ale teraz wiem ze jemu zalezalo, na czym inny, a ja glupia...(tak glupia i samotna)..... nie twierdze ze i Twojemu, a moze jednak?? narazie zajmij sie soba, wiem latwo sie mowi, ale moze zrob cos dla siebie?? zycze wytrwalosci..... goraco pozdrawiam i caluje |
2012-07-31, 03:15 | #15 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
Dziękuję Ci za uświadomienie mi tego wszystkiego Dobra, dziewczyny, jak oddzwoni, odbiorę, będę miła i nic więcej. Ale pewnie nie zadzwoni. Do niego należy ruch. Ja odpuszczam. Żałuję, że chciałam go zaprosić na ten festiwal i zatelefonowałam. Ale wiecie co? Przynajmniej spróbowałam coś zrobić. Skoro nie wyszło - trudno. ---------- Dopisano o 03:15 ---------- Poprzedni post napisano o 03:03 ---------- Cytat:
Ogromnie dziękuję Ci za rady. Są bezcenne. Równie ogromnie dziękuję Ci za życzenia. Są piękne. Wiesz... tak zrobię. Zrobię coś dla siebie. Do tej pory też robiłam, tylko tęsknota wracała... Ale mijają już 3 tygodnie... Czas pogodzić się z rzeczywistością i zapomnieć. Pozdrawiam Cię najserdeczniej, szczęścia życzę! Edytowane przez 578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a Czas edycji: 2012-07-31 o 03:07 |
||
2012-07-31, 03:16 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35604347]Tak było, laisla. Pięknie napisałaś, że do swojego zaangażowania potrzebujesz zaangażowania mężczyzny. Wiesz - kiedy usłyszałam, że on jeszcze tego nie przemyślał - powiedziałam, że w takim razie nie mamy o czym rozmawiać. Ale wierzyłam, że chce ze mną być... i że to sobie uświadomi...
Dziękuję Ci za uświadomienie mi tego wszystkiego Dobra, dziewczyny, jak oddzwoni, odbiorę, będę miła i nic więcej. Ale pewnie nie zadzwoni. Do niego należy ruch. Ja odpuszczam. Żałuję, że chciałam go zaprosić na ten festiwal i zatelefonowałam. Ale wiecie co? Przynajmniej spróbowałam coś zrobić. Skoro nie wyszło - trudno.[/QUOTE] Nie żałuj, zadzwoniłaś bo tak czułaś, gdybyś tego nie zrobiła to myślałabyś, że gdybyś zadzwoniła to może wszystko było wspaniale, wróciło mu uczucie i chęci na spotkania. A tak masz jasność sytuacji. Więcej nie ma sensu szukać kontaktu i żyć w zawieszeniu. Zaopiekuj się sobą, baw się dobrze na tym koncercie i korzystaj z lata |
2012-07-31, 03:18 | #17 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
|
|
2012-07-31, 10:06 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 114
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
"musze sie zastanowic, dzialalem machinalnie, jestes dla mnie za dobra, zauwazylem, ze za bardzo Ci na mnie zalezy..." pfffff! A potem takie biedne dziewczyny czekają na telefony, czytają wiadomosci na FB, łudząc się, że jednak to, co facet mówił, to nei odrzucenie ich osoby, a jakaś chwilowa niepewność. Autorko - daj spokój z gosciem, nawet jak chwilowo mu sie odmieni i wrocicie do siebie, to jaka masz pewnosc, ze znow Cie nie spławi kolejnym hasłem? I nie tlumacz sobie, ze byl dobry, dbal itd. Jest gnojem. I tyle. Ostro, bo tacy goscie dzialaja mi na nerwy. Niech mowia wprost o co chodzi i darują sobie głupawe teksty! P.S. Ciekawi mnie jeszcze wasz wiek? Twoj i Pana gnojka Mozna wiedziec? Czy to młodość u faceta, czy bardziej ułomność mózgu O, i jeszcze w dodatku do 3.18 nad ranem autorka czuwa! Edytowane przez uma_lucy Czas edycji: 2012-07-31 o 10:09 |
|
2012-07-31, 10:21 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Jak mozna z kims zerwac bo mu za bardzo zalezalo?? Facetowi nie w glowie byl zwiazek z toba ale jakies luzne spotkania dla zabicia czasu, zeby sie pomiziac itd a jak zaczelas sie angazowac to sie wystraszyl ze zaczniesz miec wobec niego oczekiwania i zwial. Zakochany facet sie tak nie zachowuje, pomysl o tym i lepiej odpusc.
|
2012-07-31, 14:37 | #20 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
On ma 36 lat, ja 26. Właśnie ze względu na to, że ma tyle lat, liczyłam, że naprawdę się waha, przemyśli wszystko i doceni. Ale nie oddzwonił. No i 3 tygodnie minęły. Uma_lucy, masz rację. Daję sobie spokój. ---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ---------- Cytat:
Na pewno nie będę więcej szukać kontaktu - już wiem, że to bez sensu, i tak nie odbierze ani nie oddzwoni. Naprawdę po wczorajszym wieczorze i Waszych wiadomościach uświadomiłam sobie, że mnie zostawił. To nie była żadna przerwa... Jaka ja byłam głupia!!! ;( |
||
2012-07-31, 14:47 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Kornwalia (Anglia)
Wiadomości: 92
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
czasem tak jest, ja wierze, ze jak nam zalezy, czasem trzeba pozwolc odejsc, a najwazniejsze ze sprobowalas...
ktos kiedys dal mi rade: JESLI ZALEZY CI TO PROBUJ, BY KIEDYS NIE ZALOWAC, TY KOCHANA SPROBOWALAS, ... wiec nosio do gory i strasznie to zabrzmi, ale zostaje nam czas, albo zrozumie , albo... jeszcze raz zycze Ci by sie ulozylo (bys w koncu mogla spokojnie zasnac i nie martwic sie, nie czekac...) a jeszcze od siebie dodam, ze ja przez taki okres gdy on mnie olal(tak, mnie moj olal...) zawarlam duzo ciekawych znajomosci, odnowilam stare i wypieknialam:brzyda l:, te kapiele itd hihi caluje |
2012-07-31, 14:55 | #22 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 567
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Długo byliście razem?
Ja mam podobną sytuację, zostawił mnie bo "już jest w takim wieku, że chciałby planować rodzinę, ale nie jest jeszcze pewny, czy ze mną, musi przemyśleć" - cokolwiek, nie jesteśmy razem już dwa miesiące, ale jakiś tam kontakt do tej pory mieliśmy (głównie bo ja go nawiązywałam). teraz od kilku dni milczę, za to on zaczął zaczepiać, zagadywać na fb, pisać smsy "co u Ciebie?" itd - brzmi to fajnie, że jednak się☠interesuje i to pierwszy, ale... nasze rozmowy na fb wygladają tak, że ja mu piszę co tam u mnie, na co on nie odpisuje przez 15 minut.. i pisze "faaaajnie!!", ogólnie odpowiada trzema słowami, nie "ciagnie" rozmowy. O CO TU STARY CHODZI, po co do mnie sam podbija jesli ta rozmowa wygląda jak z dupą w nocy? i weźcie tu zrozumcie typów. ---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ---------- dobra, zabrzmiało to histeryxznie i jakbym się☠czepiała o nic - ale serio nie jest miło rozmawiac z kimś, kto ci odpisuje raz na 10 minut nie, nie robi w tym czasie nic innego ważnego, widzę że wrzuca jakieś rzeczy na fb, i inne bzdury. Autorko! Głowa do góry. Z każdym dniem będzie coraz lepiej. I tak jesteś w super sytuacji, bo wiesz już na sto pro na czym stoisz - mnie on dalej zwodzi i nie daje zapomnieć (zdaję sobie jednocześnie sprawę, że on już po prostu nie chce). |
2012-07-31, 14:58 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Myslę autorko, ze to Ci nic nie da, czy zadzwonisz, czy nie. Twoj ex widac nie chce kontaktu, szybko wymazał Cie ze swojego zycia. Cóz, bywa, nie narzucaj sie mu, nic tym nie osiągniesz, jakby mu zalezało, to sam by sie juz dawno temu odezwał. Nie kazdy chce podtrzymywac wiez kolezenska po zerwaniu.
|
2012-07-31, 15:26 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 114
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35612574]Wiesz jak jest - dni mam wypełnione po brzegi, ale potem kładę się do łóżka, zaczynam myśleć... i sen odchodzi.
On ma 36 lat, ja 26. Właśnie ze względu na to, że ma tyle lat, liczyłam, że naprawdę się waha, przemyśli wszystko i doceni. Ale nie oddzwonił. No i 3 tygodnie minęły. Uma_lucy, masz rację. Daję sobie spokój. Dokładnie, madzia0007. Ja naprawdę wierzyłam, że on się zakochał i w ciągu dwóch tygodni odpoczynku sobie o tym przypomni. Głupie, co? Na pewno nie będę więcej szukać kontaktu - już wiem, że to bez sensu, i tak nie odbierze ani nie oddzwoni. Naprawdę po wczorajszym wieczorze i Waszych wiadomościach uświadomiłam sobie, że mnie zostawił. To nie była żadna przerwa... Jaka ja byłam głupia!!! ;([/QUOTE] Nie jesteś głupia, tylko jeszcze zakochana! ja Ci kibicuję Bardzo dobrze się stało, że sobie poszedł. Niech nie wraca! Zasługujesz na kogoś, dzięki komu nie będziesz się żalić na facetów na forach |
2012-07-31, 15:36 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
Edytowane przez laisla Czas edycji: 2012-07-31 o 15:38 |
|
2012-07-31, 16:39 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 114
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Cytat:
(cicho tam - udawajmy, że to chłopy są ci "źli" hehe ) |
|
2012-07-31, 17:32 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Nieco inne ale i tak na jedno wychodziło Właściwie niewiele mówiłam, unikałam deklaracji, dopiero jak doszło do tematu wspólnego zamieszkania to wpadłam w popłoch i zwinęłam żagle..
Edytowane przez laisla Czas edycji: 2012-07-31 o 17:59 |
2012-07-31, 17:42 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Jestem w niemal identycznej sytuacji... :/
My rozstaliśmy się tydzień temu, przyjechał po dwóch dniach do mnie do pracy zapalić ze mną papierosa. Rozmowa była grzecznościowa, na zasadzie "co słychać?". Powiedziałam, ze u mnie wszystko w porządku i nie dopytywałam o jego samopoczucie. Nie chciałam, żeby widział jak jestem podłamana, więc z uśmiechem pogadałam o "dupie maryny". W trakcie rozmowy pokazał mi zdjęcia jakie zrobił mu fotoradar, rozmawiał na nim przez telefon i był uśmiechnięty. Powiedział: Chyba musiałem rozmawiać wtedy z Tobą, bo się uśmiechałem. Od tego czasu nie odzywałam się pierwsza, kilka razy napisał do mnie smsa na temat jednego z naszych wspólnych zainteresowań, na zasadzie wymiany opinii... Odpisywałam czysto tematycznie. I też sama nie wiem co robić... Tęsknie jak cholera z dnia na dzień coraz bardziej i niestety mam wciąż nadzieję... Nie wiem, czy podtrzymuje kontakt, bo chce być po prostu miły, czy jednak wciąż gdzieś tam jestem w jego głowie i być może nie wszystko stracone... |
2013-01-26, 18:08 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
dwadziescia,co z tym chlopakiem ?
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
2013-01-27, 00:20 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: 3 tygodnie braku kontaktu po "rozstaniu" - zadzwoniłam...
Jeej, napisałaś w moim wątku z lata, to bardzo miłe, dziękuję Może moja historia kogoś czegoś nauczy...
Napiszę w skrócie: do dziś zależy mi na byłym chłopaku. W lecie się nie odezwał. Spotkałam go przypadkiem w październiku, na uczelni (studiujemy zaocznie i pracujemy, co sprawia wrażenie, ze jesteśmy młodsi niż w rzeczywistości). Zaskoczyło mnie, że zawsze mówi mi cześć, wpatruje się we mnie, momentami widzę zachwyt i ciekawość w jego oczach. Zajrzałam wtedy na jego Facebook (nie mam konta, założyłam fikcyjne - a tam piosenki o tęsknocie, miłości... Mimo to trzymałam fason, wierząc w zasadę: teraz on musi coś zrobić, skoro ja już próbowałam. Pod koniec października przeczytałam na Facebooku, że on miał w wakacje jakąś kontuzję. Chyba już był zdrowy, ale we mnie coś pękło. Z czterema przesiadkami, przejeżdżając przez cztery miasta (roboty drogowe stały mi na przeszkodzie) pojechałam do niego tego samego dnia. I... nie otworzył mi drzwi. Wychodząc z budynku zorientowałam się, że ma otwarte okno, zapalone światło, był w środku. Straciłam nadzieję. Zadzwonił do mnie następnego dnia rano, mówił, że uczył się do egzaminu, nie ma czasu... Moja nadzieja wróciła. Zadzwoniłam do niego kilka dni później przed egzaminem życzyć mu szczęścia, ale nie odebrał. Nigdy więcej do niego nie pojechałam ani nie zadzwoniłam. Spotkałam go potem w listopadzie, przypadkiem, tuż przed swoimi urodzinami. Spytałam, czy w jego życiu jest ktoś nowy... Powiedział, że nie ma czasu... jeszcze nie przemyślał "naszego" tematu, ma za dużo na głowie. Obiecałam, że zaczekam... Dwa dni później, w moje urodziny, nie złożył życzeń nawet smsem... i ukrył Facebook. Kiedyś powiedział, że robi tak, kiedy chce dać byłym dziewczynom do zrozumienia, że to koniec i żeby go nie szukały. Spotkałam go jeszcze kilka dni przed Świętami. Spytałam, jak się czuje. Zaprosiłam go do siebie na Wigilię. Jasne, że z miłości, ale tak naprawdę nie chciałam, żeby był sam jako człowiek, nie w takim dniu. Uśmiechał się, był miły, ale nic nie powiedział. Jakoś dwa dni później przechodziłam obok kolejki, w której stał z taką śliczną, młodziutką dziewczyną. Pomyślałam: "idę dalej, nie chcę być jedną z tych byłych, które nie pozwalają chłopakowi szukać nowej miłości". Ale... chyba instynkt, nie wiem, kazał mi zwolnić, kiedy ich mijałam... Usłyszałam, jak umawiał się z tą dziewczyną na wieczór, zobaczyłam, jak przepakowują sobie nawzajem rzeczy z plecaków, słyszałam, że użył do niej takich słów, które były tylko "nasze"... Mieli taki poziom kontaktu, że widać, że to nie koleżanka i nie pierwsze spotkanie. I pomyślałam: "umawia się z nią, a mi nie miał czasu złożyć życzeń na urodziny". Ustawiłam się na korytarzu tak, żeby przeszedł obok, ale żeby ona mnie nie widziała. Chciałam, żeby zobaczył, że wiem i że dla mnie to koniec, odpuszczam. Zobaczył to. Nadal mówimy sobie cześć, kiedy przypadkiem na siebie wpadniemy, ale nie zawsze. Zauważyłam, że mnie omija, kiedy siedzę w bibliotece, wybiera jakieś ukryte miejsce, myśląc, że go nie zauważę. Też staram się siadać po przeciwnej stronie budynku niż ta, w której on siedzi. Bardzo chcę zniknąć z jego horyzontu, nie chcę mu burzyć nowej relacji. Czasem udaję, że go nie widzę, czasem odwracam głowę, czasem burknę "cześć". Udaję, że się spieszę i jak najszybciej go mijam On coraz częściej bardzo niesympatycznie na mnie patrzy, widzę, że moja obecność mu doskwiera. Ale parę razy miałam sytuacje, że nie wytrzymywałam i podchodziłam, mówiłam, że przyszłam się przywitać. Nie lubię siebie za to. Potem mi wstyd, że robię z siebie idiotę i nie pozwalam mu żyć własnym życiem. Czasem mijam jego dziewczynę, jest taka śliczna... Staram się o niej dobrze myśleć, ale jest chyba efekt uboczny: nauczyłam się na ulicy "wyłapywać" wzrokiem dziewczyny o jej kolorze włosów, torebki, butów i płaszcza. Kiedy takie widzę, trochę się porównuję... Ale jest naprawdę lepiej niż było Bardzo go kocham, ale teraz wyrażam tę miłość ciepłymi myślami i niczym więcej Poza tym dbam o siebie, od Bożego Narodzenia schudłam, prawie codziennie biegam, staram się fajnie wyglądać i skupiam się na poznawaniu nowych znajomych. Czekam na swoją nową, prawdziwą, odwzajemnioną miłość |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:55.