Włosy bez życia...

[sophisticateed]

Witajcie.
Moje włosy przeszły dekoloryzację. Są bardzo grube (chodzi o przekrój włosa) i gęste także, ale niestety wycieniowane. Coś mnie podkusiło, obcięłam włosy do ramion. Kiedy miałam czarne włosy były do pasa, było ich mnóstwo, wyglądały świetnie. Teraz są jasne, średni blond, wyglądają smętnie, do tego muszę zapuszczać grzywkę i teraz się z nią uganiam, bo wciągnęła mi ją suszarka, oczywiście poszłam do fryzjerki i zyskałam asymetryczną grzywkę, najkrótsze pasma sięgają do połowy czoła, inaczej się nie dało, a ja wyglądam jak mokry kojot i grzyweczkę muszę odgarniać na bok, włoski mi stoją, bo są grube jak nitki. Znośne tylko po umyciu, potem zyskują jakiś dziwny kolor i są zwyczajnie nieświeże, oklapnięte, zapuszczam a obecna długość jest naprawdę kłopotliwa. Jak myślicie, co może mi pomóc? Prostować muszę, bo niestety nie są ani proste ani kręcone tylko się puszą i uwierzcie - najdroższe zabiegi nawilżające nic nie dają, bo po nich to "spływa", dosłownie

Pierwsze zdjęcia - obecnie, ale po umyciu, dla porównania ostatnie dwa zaraz po dekoloryzacji.

[brownayes]

Napisane przez sophisticateed

Witajcie.
Moje włosy przeszły dekoloryzację. Są bardzo grube (chodzi o przekrój włosa) i gęste także, ale niestety wycieniowane. Coś mnie podkusiło, obcięłam włosy do ramion. Kiedy miałam czarne włosy były do pasa, było ich mnóstwo, wyglądały świetnie. Teraz są jasne, średni blond, wyglądają smętnie, do tego muszę zapuszczać grzywkę i teraz się z nią uganiam, bo wciągnęła mi ją suszarka, oczywiście poszłam do fryzjerki i zyskałam asymetryczną grzywkę, najkrótsze pasma sięgają do połowy czoła, inaczej się nie dało, a ja wyglądam jak mokry kojot i grzyweczkę muszę odgarniać na bok, włoski mi stoją, bo są grube jak nitki. Znośne tylko po umyciu, potem zyskują jakiś dziwny kolor i są zwyczajnie nieświeże, oklapnięte, zapuszczam a obecna długość jest naprawdę kłopotliwa. Jak myślicie, co może mi pomóc? Prostować muszę, bo niestety nie są ani proste ani kręcone tylko się puszą i uwierzcie - najdroższe zabiegi nawilżające nic nie dają, bo po nich to "spływa", dosłownie

Pierwsze zdjęcia - obecnie, ale po umyciu, dla porównania ostatnie dwa zaraz po dekoloryzacji.

Tak poza tematem to podoba mi się Twój obecny kolor włosów. Zafundowałam sobie podobny. Prostowanie na pewno włosom nie pomoże. Paradoks, bo jak się wyprostuje pozornie wyglądają na zdrowsze. Dziewczyny z wizażu mogą Ci pewnie polecić to co sama doskonale wiesz, rzucić prostownicę i stosować różne maski, oleje etc. Ciesz się, że masz grube i gęste włosy.

[sophisticateed]

A dziękuję bardzo No właśnie miałam dawno temu konto tutaj (zapomniałam i hasła i nicku, niestety) i stosowałam się do wszystkich rad, olejki i inne takie nie pomagają, kompletnie nic, kupa kasy poszła, sumiennie wszystko wykonywane a włosy jakie były takie są i pozostało mi prostowanie, rozmawiałam z fryzjerką i cóż - włosy mogą być miękkie, odżywione, ale napuszone jak u czarownicy i takie też ja posiadałam, a wygląda to moim zdaniem jakbym się z grzebieniem pokłóciła także wolałam przejść na prostowanie. Moim włosom to wisi, prostowanie kompletnie nie zmieniło ich stanu kiedy farbowałam na ciemno i prostowałam, błyszczały się, były bardzo zdrowe, no ale ciemne i równej długości, a teraz wyglądają w mojej opinii średnio fajnie.