|
Notka |
|
Pielęgnacja włosów i fryzury Podyskutuj o pielęgnacji włosów kręconych, prostych, farbowanych, blond. Sprawdź modne fryzury: cięcia, koloryzacje, fryzury na ślub, wesele, Komunię, Sylwestra. |
|
Narzędzia |
2009-05-21, 21:27 | #301 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 929
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
mnie się wydaje że on w ogóle mnie nie słuchał Nawet sam mi pokazał do jakiej długości będzie fryzura (a pokazał okolicę ramion). Ale i tak robił swoje . Zresztą inne panie pracujące w salonie miały identyczną fryzurkę jak ja Proponował mi jeszcze pasemka w kolorze pomarańczowo- czerwonym
__________________
|
|
2009-05-23, 16:10 | #302 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 446
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
najgorsza wizyta mojej kolezanki wygladala tak, napisala mi sms"zle wygladam", a gdy przyszla do mnie to mi na jej widok wypadła komorka z ręki"tapiro-tleno-jeż"-niczym roxette,wrrrr biedaczka
|
2009-05-24, 13:09 | #303 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 14 384
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Dziś w kościele zobaczyłam najgorsza fryzurę jaką tylko widziałam. Laska miała ładne długie włosy,a teraz? Długie włosy są, ale nie wiem jak opisać to co ma na górze... Takiego grzybka jak czasem kolesie mają- masakra swoją drogą. Myślałam z kumpelą, że to jakaś pomyłka fryzjera czy coś... ale tak miało być : o
__________________
Zawartość torebki dzieli się na części: "powinnam" , "mam" i "a skąd się to wzięło?". |
2009-05-27, 13:14 | #304 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 8
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Kilkanaście lat temu na ślub mojej siostry zrobiłam sobie trwałą na cienkie podatne włosy Wyobraźcie sobie że miałam na głowie barana. Były 3 dni do soboty a ja próbowałam je prostować i nic.Jestem rok młodsza od mojej siostry a ktoś z gości weselnych myślał że jestem starsza haha.Teraz jak oglądam te zdjęcia śmiać mi się z nich chce.
|
2009-05-27, 16:25 | #305 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 446
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Podobają mi sie najbardziej włosy naturalne.
Edytowane przez kamalaska Czas edycji: 2009-05-27 o 18:26 |
2009-05-27, 17:13 | #306 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 256
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Tak naprawdę nie wiem co Ciebie rusza.
__________________
modnyfryzjer- blog o fryzjerstwie dodaj ulubiony salon dodaj referencje swojego fryzjera |
2009-05-27, 20:57 | #307 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 8
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Jaszczurus 17.05 napisał:
"Cieniowanie to schodzenie z objętości a nie stopniowanie czyli krótsze u góry a dłuższe na dole." Pierwsze słyszę że cieniowanie to schodzenie z objętości :O czyli jest to to samo co przerzedzanie?? mam kręcone włosy i byłam u fryzjerki powiedziałam że chcę pocieniować myślałam że to doda mi objętości. Wyszło tak że na dole mam taki lekki schodek (czyli w moim rozumieniu cieniowanie) i zaokrąglone końce tzn. z przodu krótsze a z tyłu dłuższe. może mi ktoś powiedzieć czy jaszczur ma rację i czy cieniowanie rzeczywiście traci na objętości?? |
2009-06-25, 10:59 | #308 |
Zadomowienie
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Dziewczyny, przeczytajcie moje sprawozdanie z dzisiejszej wizyty: Przed ścięciem miałam przepiekne włosy które tylko wystarczyło odpowqiedniu ułożyć, zeby efekt był powaljący. Ale niestety przekonałam się dopiwro teraz, po fakcie. Korciło mnie na zmianę wieć poszłam do fryzjerki i poprosiłam o ścięcie do ramion ( bez cieniowania) i grzywkę na bok. Babka najpierw mi umyła włosy potem usiadłam na fotelu i zaczela mi ścinac moje włosy. W połowie tejj czynności weszła jakaś stra baba, którą ewidentnie fryzjerka znała. Ta powiedziałą jej że sie speszy, więc fryzjerka ścieła mi włosy dała mi do reki suszarke i powiedziała żebym wysuszyła je sobie sama. Mnie zatkało ale wziełam tą suszarke i zaczęłam suszyć. W połowie suszenia ( włosy na pół mokre) wzeła mi ta suszarke rozczesała włosy grzebieniem i dowiedzenia. Niedowierzałam, że można potraktowac tak klienta. Wyglądałam maskakrycznie. Zero ułozenia nic! Nawet nie zrobiła mi na koniec włosów głupią pianka któa by mi je jakoś wymodelowała! Przyszłam do domu Wyprostowałam sobie włosy tą " grzywkę_" która tak anpawde była ktorkim strączkiem włosów obok czoła zapiełam spinką do góry i jakos tweraz wyglądam. Na razie włosy zapuszczam i wybieram sie do rossmanna po kosmetyki pielęgnacyjne żeby jakos to im wynagrodzić. A włosy będe ścinała ostrożenie i wybierając sie do jakiegoś fryzera będzie musiał mniec wyrobiona opinie.
|
2009-06-25, 12:54 | #309 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: 7th Heaven
Wiadomości: 693
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Pierwszy raz czytam o takim chamstwie u fryzjera.
Ja jakos nie mam strasznej traumy..jeszcze. Jedyne co mi sie przytrafilo to wycieniowanie moich wlosow (do ramion) super brzytwa Efekt byl taki, ze jak wzielam je w kitke to mialam taki ogonek jak ma..myszka |
2009-06-29, 11:30 | #310 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Kraina Oz
Wiadomości: 241
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
To i ja opiszę moje wpadki a że było ich wiele więc post będzie długi.
1.Podstawówka 7 klasa balejaży jeszcze nie było z kumpelami kupiłyśmy rozjaśniacz i po kilka pasemek zrobiłyśmy. Efekt żółte nierówne włosy od nasady nie były nałożone. Poszłam kupić ciemny brąz bo taki mam naturalny kolor tak wtedy myślałam ( w rzeczywistości to podobno jasny brąz) Pasemka wyszły czarne. Skutek moich poczynań był taki że włosy obcięte zostały na boba żeby tego paskudztwa się pozbyć. 2. Koniec szkoły podstawowej poszłam włoski pocieniować bo mada była na takie fajne wycieniowane z grzywką. Nie było wtedy fajnych salonów tylko takie gdzie farbę się swoją przynosiło. Efekt wychemrane włosy z którymi nic nie dało się zrobić i płacz. Znowu ścięcie na boba. 3. W liceum moje długie włosy ścięte na chłopaka. 1 balejaż na własnej farbie oczywiście kolor czerwień kolorado na czepek było ok. Gdy zapuściłam włosy do ucha tuż przed weselem kuzyna postanowiłam znów taki balejażyk zrobić a że nie chciało mi się do sprawdzonej fryzjerki iść poszłam do takiej pod domem nie świadoma zagrożenia. Kupiłam farbę i co ??? Pani przekazała mnie w ręce 17 letniej praktykantce która to zrobiła blond pasemka a na to nałożyła farbę na całą głowę byłam czerwona!!! A po 1 wizycie na basenie pomarańczowa !! Włosy w strasznym stanie. Aż do klasy maturalnej doprowadzałam je do porządku. 4. W ciąży czyli ok 4 lat temu poszłam do zaufanej i drogiej fryzjerki spód miał być ciemniejszy góra pasemka i fryzurka za ucho Efekt ciemny spód spalony tandetny ciemny kolor góra spalona a ścięcie masakra nawaliły tyle żelu że nawet to się trzymało a jak umyłam to było coś okropnego. 5. Nadal ciąża dzień po terminie udałam się do ,,stylisty" zrobił pasemka i wyciął. Włosy wychemrane bez objętości a włosy mam grube gęste. Ta która ma dziecko to wie co się dzieje z włosami po porodzie wyglądałam okroopnie 6 2 lata temu zaufana fryzjerka ścieła mnie tak krótko że nie mogłam włosów zwiazać. Chciałam brąz jasny z refleksami bląd To co ona zrobieła nałożyła brąz farbę na włosy z pasemkami. Wyszły baardzo ciemne a refleksów się nie mogłam dopatrzeć. Po kilku myciach byłam ruda. Od tego czasu boję się fryzjerów robię tylko jasne pasemka bo muszę (siwieję) a nienawidzę rudych , rdzaweych przebłysków u siebie więc zrezygnowałam z brązów. Teraz niby mam fajną fryzjerkę ale przeważnie jest tak że do 3 razu chodzę i wtedy coś mi fryzjer spierdzieli. Tożem się rozpisała, |
2009-06-29, 13:11 | #311 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 717
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
|
|
2009-06-29, 14:49 | #312 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 5 126
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
|
2009-06-29, 16:43 | #313 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 812
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
najgorsza wizyte przezylam przed miesiac przed swoja matura.otoz poszlam podciac koncowki,jak wchodzilam do salonu to wlosy mialam do nerek a jak stamtad wychodzilam to ledwo opadaly na ramiona,niezaplacilam za ta wizyte,opiepszylam kierowniczke salonu i fryzjerke,plakalam.masakr a
|
2009-06-30, 10:14 | #314 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 717
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
|
|
2009-06-30, 10:56 | #315 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 812
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
ja przesądna nie jestem,mature zdalam bardzo dobrze,ale wszyscy znajomi byli w szoku ze tak sie scielam ,chcialam 2cm a fryzjerke fantazja poniosła,tlumaczyla sie ze bedzie mi lzej na glowie
|
2009-06-30, 22:06 | #316 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Najgorsza wizyta mojego zycia była dzisiaj...jeszcze nie moge dojść do siebie,płakać mi się chce jak patrze na siebie w lustrze...
Zaczęło się od tego że chciałam zrobić się na rudo(strasznie podoba mi się ten kolor). To było moje pierwsze trwałe farbowanie więc się troche bałam ale dam radę. Na początek fryzjerka kazała mi wybrać odcień rudego więc wybrałam. Nałożyła mi to mazidlo na włosy,włosy które bardzo długo zapuszczałam i aż serce mnie boli o tym mówić ale będę kontynuować...więc nałożyla mi te farbe,strasznie mnie piekła skóra głowy po tym nałozeniu,siedziałam z tą farbą jakąś godzine w tym podziemiu. Później praktykantaka zaczęła mi myć głowę wrzatkiem a nie ciepła wodą,parzyło mnie to skórę. Ale dobrze idźmy dalej... Gdy przyszło do suszenia okazało się że to nie jest ten rudy który wybrałam,w dodatku włosy przy skórze były jaśniejsze niż te na końcach więc fryzjerka zaproponowała mi minimalne cięcie. W rezultacie obcięła mi włosy do szyi i zazyczyła sobie za to 150zł... Ja nie chce tego koloru,chcę się go pozbyć ale nie wiem jak to zrobic...proszę o pomoc...myslałam nawet o dekoloryzatorze ale nie wiem czy coś to da... W życiu juz nie przefarbuje włosów,po co ja właściwie je farbowałam... teraz bardzo żałuje... |
2009-06-30, 22:42 | #317 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 11 712
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
miałam całe mnóstwo takich koszmarnych wizyt w salonach fryzjerskich, ale najboleśniejszą jaką miałam w ostatnim czasie jest ta sprzed 3 miesięcy.
poszłam z fotką, wytłumaczyłam kobiecie dokładnie o co loto, siadłam na fotelu i w tak zwanym międzyczasie nasłuchałam się wątpliwych komplementów, że mam włosy jak lady gaga (kolor). gdy przyszło do strzyżenia byłam spokojna dopóki nie ruszyła grzywki. fakt faktem - głównie na grzywie mi zależało, więc nie martwiłam ogółem włosów. grzywka miała być taka na skos idąca z jednego boku, dość gęsta.. coś jak ma miley cyrus. w efekcie wyszłam z grzywką opitoloną byle jak - za krótką i za rzadką. grzywka zaczesywana na lewą stronę z prawej była tak krótko opitolona, że ani tego do lewej dołożyć ani z prawej przylizać... w dodatku jako, że się nie przejmowałam ogółem włosów, to z prawej strony babsko wycieniowało mi praktycznie wszystkie włosy tak nieudolnie, że mam hełm, a z lewej gładko! po tych nieszczęśliwych miesiącach grzywka trochę mi odrosła, ale cała "fryzura" jest bezkształtna i wyglądam jak niekochany pudelek... dodam jeszcze, że kobieta chyba nie miała za bardzo ręki do włosów, bo na długości mi praktycznie nie rosną i ogólnie klęska... |
2009-07-01, 08:37 | #318 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 319
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Jakieś 2 lata temu poszłam do fryzjera podciąć końcówki i grzywkę oraz wycieniować włosy. Wytłumaczyłam BARDZO dokłądnie o co chodzi. Już w trakcie zabiegu stawały mi łzy w oczach jak patrzyłam co ona mi robi,ale że zahukana byłam to nic nie powiedziałąm. Zgadniejcie co miałam na głowie Jako,że z natury mam cienkie włosy to nie wiem jak ona mi to zrobiła,ale na głowie miałam "cudowne" afro z prostych włosów,cholernie wielkie,grzywka przycięta jak spod linijki do połowy czoła,mimo,że chciałam ją tylko podciąć do brwi i wycieniować,włosy ogólnie podcięte o dobre 10cm i również prościutkie jak od linijki
Wyglądałam jak w jakimś wielkim poniemieckim hełmie A co do podcinania końcówek,to teraz jak ide do jakiejś fryzjerki to mowię,że chcę podciąć tylko około 1cm włosów i że dotąd każda fryzjerka rozumiała to jako 10cm,naprawdę niekompetentne kobiety. I że wydaje mi się,że u niej się nie zawiode i ZAWSZE miałam obcięte dokładnie tyle ile chciałam trzeba im na ambicje wjechac
__________________
Moje życiowe plany?... KOCHAć I BYć KOCHANYM! Edytowane przez DarkLilly Czas edycji: 2009-07-01 o 09:02 |
2009-07-02, 17:55 | #319 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 073
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Ja to zawsze wychodze od fryzjera niezadowolona. Raz moze sie zdarzyło ze nię cieszyłam.
Ale to co przezylam dzisiaj to nie da się tego opisać. Przynoszę fryzjerce zdjęcie fryzury opisuje wszystko, a te głupie babsko, zrobio mi za rzadką i za krótką półgrzywke (ta fryzura opierała sie głownie na półgrzywce). Długosć ok, ale to ja nawet potrafiłabym ściąć sobie tak na równo włosy. Ogółnie jestem niezadowolona, będę musiała pójść do fryzjera innego żeby mi ta grzywkę doprowadził do porządku, a do tej pseudo fryzjerki nie pójde, i nikomu nie polece. Porażka, a pamietam jakz achwalała swoją "pracę" haha |
2009-07-02, 18:10 | #320 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Santa Domingo
Wiadomości: 971
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
najlepiej idz do innego fryzjera.wybierz jakis ladny odcien np kasztanowy ( tez podchodzacy pod rudy ) dekoloryzacja zniszczy ci calkowicie wlosy
__________________
Dokąd idziesz mój aniele?
czy tam bedzie lepiej ci? zostan tutaj zostan ze mną, pomóż mi. |
|
2009-07-02, 18:22 | #321 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
jeśli chodzi o dekoloryzacje to nie polecam ,więc idz do fryzjera i połóż coś z kolorów naturalnych
|
2009-07-04, 20:38 | #322 | |
Zadomowienie
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
bardzo duzo tu złych opini ale przychodzac z zdjeciem do fryzjera to myslicie ze dokładnie bedziecie tak wyglądać nic bardziej mylnego dla fryzjera takie zdjecie to tylko jaks podstawa do tego co ma wykonac a dalej to juz dużo czynników jest.
__________________
Oliwier za tyle będe ślicznym dwulatkiem za tyle będe dużym chłopczykiem [rock]218733[/rock] |
|
2009-07-04, 21:17 | #323 |
Przyczajenie
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
ja często mam takie przygody... raz fryzjerka obcieła mi grzywkę na skos a długość od 1cm do 4cm;(
innym obcieła mnie na tyle krótko że wyglądałam sssstrasznie innym razem obcieła mi grzywkę na skos z minimalnym pochyleniem tak że wyglądałam jakbym sama sobie obcinała i ręka mi się omsknęła;( ogółem mam pecha do fryzjerek, bo jak facet mnie obcinał to bylo cacy |
2009-07-05, 15:57 | #324 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Również i ja miałam takie przygody z fryzjerami. A to wycięcie za dużo, a to zrobienie na głowie czegoś co po 1 nie pasowało do mojej buzi (okrąglutkiej jak słoneczko ) a po 2 nijak nie dało się tego ułożyć. Zdarzało się, że za byle co zostawiałam ciężkie pieniądze u fryzjera.
Na szczęście do czasu, az spotkałam moją koleżankę - fryzjerkę. Nigdy w życiu mi krzywdy nie zrobiła, zawsze jest ładnie, modnie, coś nowego. Jak ja nie mam koncepcji to wymyśla coś ona. Na początku się obawiałam ale z czasem nauczyłam się, że warto jej zaufać. Teraz jak chcę obciąć włosy to mamy standardową rozmowę: Ona pyta - To jak obcinamy? Ja odpowiadam: Ładnie i jest ładnie. Ale to naprawdę kwestia zaufania do fryzjera, ja się tego uczyłam i uczę bardzo długo. Miałam jeden moment zwątpienia - kiedy przerobiłam się na rudą marchewkę- efekt był piorunujący. Dla mnie była to duża zmiana i poza tym wydawało mi się, że jest za czerwono. Widząć mój obłęd w oczach E. postanowiła, że wpadnie do mnie po pracy i narzuci mi kilka ciemniejszych pasemek ale wstrzymałam się, bo pomyślałam, że muszę się po prostu przyzwyczaić. I przyzwyczaiłam się i nawet bardzo mi się spodobało. Napisałam ten post 'ku pokrzepieniu serc i włosów' bo nie każdy fryzjer musi nam z głowy robić obraz niczym po wojnie. Więc nie martwcie się na pewno znajdziecie odpowiedniego fryzjera. Trzymam za to Pozdrawiam
__________________
Cytat:
|
|
2009-07-05, 16:55 | #325 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: far away land
Wiadomości: 14 308
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
Ja mialam 2 przygody z fryzjerkami. Moze nie jakies traumatyczne ale wystarczajace zebym zrezygnowala z uslug tychze rzemieslnikow. 1 od kiedy pamietam bylam zmyszana przez rodzine do zapuszczania wlosow . Jakies zabobony wymyslone przez babcie, ze dziewczynka z dobrego domu musi miec dlugie wlosy i 2 warkoczyki dzieki ktorym bylam wysmiewana w szkole. Codziennie czesanie i walki mojej mamy z moimi wlosami, sprawily ze marzylam o krotkich wlosach ktorymi moglabym zajac sie sama. Kiedy sie wyprowadzilismy i babcia nie miala juz nic do powiedzenia, mama sciela mi wloski do szyi. Bylam szczesliwa. Po pewnym czasie wymarzylam sobie fryzurke, ktorej mama nie byla w stanie mi zrobic wiec poszlam do fryzjera. Chcialam wszystkie wlosy tak za ucho, troche krotsze z tylu. Pani ogolila tyl, wygolila baki a na czubku zostawila cos dlugosci ok 5cm co ukladalo sie z przedzialkiem. Generalnie zrobila mi meska fryzure. Znow bylam wysmiewana i8 wszyscy mysleli ze jestem chlopcem. Dla 12 letniej dziewczynki niezbyt przyjemne. Nawet jak mialam sukienke to slyszalam komentarze czy aby napewno jestem dziewczynka, czy przebranym chlopcem. 2 przygoda wydzarzyla sie przed slubem siostry, na ktorym bylam swiadkowa. Jako dorosla osoba spowrotem zapuscilam wlosy i wymyslilam sobie uczesanie na wesele. Wszystkie wlosy upiete do gory i burza lokow z tylu. Mam grube proste wlosy, wiec pani musiala sie z nimi bawic 3 godziny. Krecila lokowka, psikala jakimisz specyfikami zeby sie to wszystko trzymalo. W efekcie mialam cudowna fryzurke, dokladnie taka jak chcialam. Niestety zanim dotarlam na slub wlosy zaczely sie prostowac. Tu jeszcze nie winie fryzjerki, bo to wina moich wlosow ktore sa bardzo niepodatne na kreceni. Poprawilam w domu i bylo super. Niestety czar prysl kiedy na drugi dzien musialam zdemontowac fryz i okazalo sie ze moje wlosy odpadaja na dlugosci ok 1-2 cm. Nie wiem czy zostaly spalone lokowka czy chemikaliami, ktorymi byly spryskane. Z grubych gestych wlosow stracilam ok 1/4 objetosci, a na clej glowie mialam sterczace 1-2 cm odrastajace klaczki, ktorych niczym nie dalo sie przygladzic. ---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ---------- |
|
2009-07-05, 17:58 | #326 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 740
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
ja do niedawna ogólnie zadowolona była z wizyt u fryzjerów.
oczywiście, nigdy nie daję sie modelować tylko proszę, zeby po prostu wysuszyć włosy, ponieważ przeważnie przedobrzą i wyglądam jakbym była jakąś wytapirowaną pudernicą. po wizycie od fryzjera zawsze lecę do domu, mimo wszystko ułożyć włosy "po swojemu" - czyli ładniej ok miesiąc temu spotkało mnie niemiłe zaskoczenie. poszłam wraz z moją mamą do losowo wybranego fryzjera i szczerze powim że byłam w szoku. panienka ktora nas strzygła (za dużo powiedziane) nie miała zielonego pojęcia co ropbi. nie umiała w ręku trzymać nożyczek - wiecie o co chodzi. pokazałam jej fryzurę jaką chcę mieć, rożniącą się diametralnie od tej, ktorą miała dotychczas i co? spryskala mi włosy wodą, ścieła kilka pasemek na czubku i uznala że już skończyła.. efekt był taki, że jeszcze tego samego dnia wylądowałam w hair coif na fotelu fryzjerskim i pani nie mogła wyjśc z podziwu próbując jakoś okiełznac szkody poczynione przez poprzedniczkę. prawdę mowiąc boję się chodzić do małych zakładów fryzjerskich, a jak już widze "obsade" po 40ce uciekam gdzie pieprz rośnie. ehh..
__________________
as smutno mi.. |
2009-07-05, 22:16 | #327 |
Zadomowienie
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Jedną wizytę u fryzjera zapamietam do końca życia. Miałam wtedy naturalne, mocne, lśniące pasma długości 90 (!) cm. Fryzjerka stwierdziła, że mam przesuszone włosy, zniszczone końcówki, a poza tym długa czupryna odejmuje kobiecosci... i obcięła mi włosy mimo moich protestów do długosci ok. 25cm -.- Odmówiłam zapłaty, nawet się ze mną nie sprzeczała po czym po kilku tygodniach dowiedziałam się od koleżanki owej fryzjerki ze ta moje włosy... sprzedała!!! tak właśnie!
Od tamtej pory mam poniekąd uraz do fryzjerów..
__________________
|
2009-07-06, 12:56 | #328 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: 7th Heaven
Wiadomości: 693
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Cytat:
__________________
"Niektórzy uważają, że piłka nożna jest kwestią życia i śmierci. Jestem rozczarowany takim podejściem. Zapewniam, że jest czymś znacznie, znacznie ważniejszym." B.Shankly Blue heart forever - CFC Zapuszczam wloski o9.11.2013 --> CP 13.01.2014 --- 44,5 cm |
|
2009-07-06, 14:35 | #329 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 290
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Mi dekoloryzajca nie zniszczyła włosów w ogóle. Po były w dokładnie takim samym stanie jak przed, a po podcięciu końcówek 4 cm było jeszcze lepiej. Dekoloryzajca u fryzjera porządnym dekoloryzatorem wcale nie jest taka straszna.
|
2009-07-06, 15:54 | #330 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Pomerania :)
Wiadomości: 2 363
|
Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
Jestem krótko po takiej "cudownej" wizycie...Chciałam wycieniować kręcone włosy a wyszłam z tak mocno wycieniowanymi że masakra... Nie wiem kiedy mi one odrosną, jak wyprostowałam to wogóle beznadzieja, więc kombinuje, podpinam je itp.
__________________
maniaczko-fanka mundurowych
Moja książkowa wymiana. Zapraszam https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=630571http:// |
Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów i fryzury |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:59.