Staż: jak wypadnie moja rezygnacja z 10 h dziennie? - co myślicie? :)

[Friese]

Chciałam Was zapytać, jakbyście to odebrały - czy lenistwo, czy ok, czy może coś jeszcze innego

Zaczęłam staż, po tygodniu szef mówi: Friese, bo wiesz, na rozmowie rekrut mówiłaś, że chcesz się rozwijać, że zależy ci na rozwoju, że chcesz się uczyć, że to jest dla ciebie ważne, że po to chcesz brać udział w stażu więc pomyślałem że zamiast 8 godz będziesz pracować po 10 godzin dziennie, co ty na to?
- zgodziłam się. naprawdę chcę szybciej się nauczyć, bo to wszystko nowe.

Ale... okazało się, że przez tą całą atmosferę, nerwową dla mnie, bo szef jest taki, że trzeba zaakceptować to co robi np:
- godz 17.00 - 17.30 wszyscy kończą. On o 17.10 wysyła @ z 6 umowami po min. 8 stron i każe napisać do nich uwagi do jutra do 8:00
- godz 16:50, ja kończę o 17:00 a on zadaje BARDZO PILNE zadanie (wcale nie - moze poczekać, ale nie dla niego) i każe je robić właśnie teraz
- te jego rozmowy, takie, maniupalcje czyste

.. po 3 dniach zachorowałam. Tydzień mocnych leków, dużo bólu. JEST JUŻ DOBRZE, ale myślicie że to kiszka jak powiem że mogę pracować tak jak każdy w tym biurze (30 osób) po 8 godzin dziennie, a nie po 10 godz?. Bo zdrowie jest dla mnie najważniejsze.


___________________
Edit: 16:08: wyjaśniło się i już wiem --dziękuję za odpowiedzi!

[grubella]

Napisane przez Friese

Chciałam Was zapytać, jakbyście to odebrały - czy lenistwo, czy ok, czy może coś jeszcze innego

Zaczęłam staż, po tygodniu szef mówi: Friese, bo wiesz, na rozmowie rekrut mówiłaś, że chcesz się rozwijać, że zależy ci na rozwoju, że chcesz się uczyć, że to jest dla ciebie ważne, że po to chcesz brać udział w stażu więc pomyślałem że zamiast 8 godz będziesz pracować po 10 godzin dziennie, co ty na to?
- zgodziłam się. naprawdę chcę szybciej się nauczyć, bo to wszystko nowe.

Ale... okazało się, że przez tą całą atmosferę, nerwową dla mnie, bo szef jest taki, że trzeba zaakceptować to co robi np:
- godz 17.00 - 17.30 wszyscy kończą. On o 17.10 wysyła @ z 6 umowami po min. 8 stron i każe napisać do nich uwagi do jutra do 8:00
- godz 16:50, ja kończę o 17:00 a on zadaje BARDZO PILNE zadanie (wcale nie - moze poczekać, ale nie dla niego) i każe je robić właśnie teraz
- te jego rozmowy, takie, maniupalcje czyste

.. po 3 dniach zachorowałam. Tydzień mocnych leków, dużo bólu. JEST JUŻ DOBRZE, ale myślicie że to kiszka jak powiem że mogę pracować tak jak każdy w tym biurze (30 osób) po 8 godzin dziennie, a nie po 10 godz?. Bo zdrowie jest dla mnie najważniejsze.

A jaka jest gratyfikacja finansowa za te 2 dodatkowe godziny?

[Kalini]

Mam nadzieję, że te praktyki nie są bezpłatne

Nikt nie powinien pracować 10 godzin dziennie, to niezdrowe itd. Może inaczej, nikt nie powinien pracować więcej, niż 40 godzin tygodniowo, bo wiadomo, że zmiany są różnie ułożone. I jeśli praca w nadgodzinach nie jest odpowiednio wynagrodzona to po prostu niewolnictwo i łamanie praw pracowniczych.

Myślę, że powinnaś zrezygnować z tych dodatkowych godzin. Powiedzieć, że Twój organizm tego nie wytrzymuje itd.

[Friese]

grubella, Kalini - dziękuję za Wasze zdanie ja bardzo chętnie pracuję, uczę się, ale no w sytuacji gdy ze zdrowiem tak niewesoło miałam to niestety już się boję.
Ale widzę że nie wyjdę na lenia jak to powiem, że jednak rezygnuję z 10h a chcę 8h jak każdy.

A staż.. noo. 1200 zł brutto za 3 mce, czyli miesięcznie jakieś 307 zł.
A teraz mi jeszcze potrąci, bo mnie tydzień nie było bo chorowałam, więc mi nawet kosztu leków moje wynagrodzenie nie pokryje :P

[201604211118]

Porażka, takie rzeczy to tylko w Polsce. Ja bym nie pracowała więcej za takie psie pieniądze, nawet nie masz się co zastanawiać pracuj 8.

[WhiteCherry]

Napisane przez Friese

grubella, Kalini - dziękuję za Wasze zdanie ja bardzo chętnie pracuję, uczę się, ale no w sytuacji gdy ze zdrowiem tak niewesoło miałam to niestety już się boję.
Ale widzę że nie wyjdę na lenia jak to powiem, że jednak rezygnuję z 10h a chcę 8h jak każdy.

A staż.. noo. 1200 zł brutto za 3 mce, czyli miesięcznie jakieś 307 zł.
A teraz mi jeszcze potrąci, bo mnie tydzień nie było bo chorowałam, więc mi nawet kosztu leków moje wynagrodzenie nie pokryje :P

frajera szukał

[Friese]

Niestety wlasnie to jest Polska, tez sie wkurzam, ale co mam innego do wyboru jesli nie mam doswiadczenia z tej branzy a chce je zdobyc i potem w niej pracowac


A piszesz o frajerze WhiteCherry - wiem że jest manipulant straszny, więc swoją asertywność przetrenuję u niego jak nigdy u nikogo i nigdzie

[monyczkaaa]

hmm 10h dziennie * 4 tygodnie daje ok 200 godzin. Podzielić te godziny przez 310 zł wynagrodzenia - żal tyłek ściska. Bochenek chleba kosztuje więcej niż godzina praca. W życiu bym się nie zgodziła na takie warunki (nie wspominajac już o dodatkowych dwoch godzinach).

[Hultaj]

Boże, ale gość ma tupet.

[_ema_]

Napisane przez Friese

grubella, Kalini - dziękuję za Wasze zdanie ja bardzo chętnie pracuję, uczę się, ale no w sytuacji gdy ze zdrowiem tak niewesoło miałam to niestety już się boję.
Ale widzę że nie wyjdę na lenia jak to powiem, że jednak rezygnuję z 10h a chcę 8h jak każdy.

A staż.. noo. 1200 zł brutto za 3 mce, czyli miesięcznie jakieś 307 zł.
A teraz mi jeszcze potrąci, bo mnie tydzień nie było bo chorowałam, więc mi nawet kosztu leków moje wynagrodzenie nie pokryje :P

szczęka mi opadła.

Niech mi ktoś powie, nie ma czegoś takiego jak minimalna płaca na stażu?

[201604211118]

Napisane przez Friese

Niestety wlasnie to jest Polska, tez sie wkurzam, ale co mam innego do wyboru jesli nie mam doswiadczenia z tej branzy a chce je zdobyc i potem w niej pracowac

No i to jest smutne, że nie mamy innego wyboru i się na to godzimy. Jak poszłam do pracy w Niemczech, to stażyści, którzy nic nie umieli i też dopiero zdobywali doświadczenie dostawali 8 euro na godzinę...

[Friese]

Napisane przez Friese

Niestety wlasnie to jest Polska, tez sie wkurzam, ale co mam innego do wyboru jesli nie mam doswiadczenia z tej branzy a chce je zdobyc i potem w niej pracowac


A piszesz o frajerze WhiteCherry - wiem że jest manipulant straszny, więc swoją asertywność przetrenuję u niego jak nigdy u nikogo i nigdzie

Napisane przez spekulantka

No i to jest smutne, że nie mamy innego wyboru i się na to godzimy. Jak poszłam do pracy w Niemczech, to stażyści, którzy nic nie umieli i też dopiero zdobywali doświadczenie dostawali 8 euro na godzinę...

No właśnie, w Polsce nie jest to uregulowane więc albo za darmola albo za śmieszne pieniądze. Nieznoszę Polski za to i cwaniaków szefów.

Godzinowa stawka w Polsce stażysty: 1,90 / h, gdzie za to kupię 6 kajzerek.
Godzinowa stawka w Niemczech czy Anglii stażysty : chleb, wędlina, sok, batonik/czekolada.


Ale wiem co chcę w życiu już robić, jaki kieruenk, i teraz tylko przemęczfę się na tym stażu i już z doświadczeniem będę szukać szczęścia w Polsce lub zagranicą

[chwast]

Zartujesz sobie?

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[reniferek01]

podepnę się pod wątek:

Czy jest gdzieś w przepisach podane, że nie można pracować np. po 10h dziennie 2-3 dni pod rząd?
tzn. : Pracuję w galerii, sklep jest czynny 9-19 czyli 10h. Bardziej mi pasuje pracować np. dwa dni po 10h, dzień wolnego i kolejne 10h niż przychodzić na 8h. Regionalna twierdzi że absolutnie tak nie może być. Dlaczego?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez reniferek01

podepnę się pod wątek:

Czy jest gdzieś w przepisach podane, że nie można pracować np. po 10h dziennie 2-3 dni pod rząd?
tzn. : Pracuję w galerii, sklep jest czynny 9-19 czyli 10h. Bardziej mi pasuje pracować np. dwa dni po 10h, dzień wolnego i kolejne 10h niż przychodzić na 8h. Regionalna twierdzi że absolutnie tak nie może być. Dlaczego?

z tego co kojarzę to musi minąć odpowiednia ilość godzin między zakończeniem pracy a przyjściem kolejnego dnia.

[emememsik]

Może to wewnętrzne przepisy firmy, bo...

Zgodnie z art. 143 Kodeksu pracy: „Na pisemny wniosek pracownika może być do niego stosowany system skróconego tygodnia pracy. W tym systemie jest dopuszczalne wykonywanie pracy przez pracownika przez mniej niż 5 dni w ciągu tygodnia, przy równoczesnym przedłużeniu dobowego wymiaru czasu pracy, nie więcej niż do 12 godzin, w okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 1 miesiąca”.

Przepisy w tej kwestii są jednoznaczne. Nie rozumiem opinii kierownika co do konieczności udzielania dodatkowego dnia wolnego po każdym dniu pracy. Zakładam oczywiście, że zmiana systemu pracy nie będzie miała wpływu na czas Pana odpoczynku od pracy, tzn.:
pracownikowi przysługuje w każdej dobie prawo do co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku,
pracownikowi przysługuje w każdym tygodniu prawo do co najmniej 35 godzin nieprzerwanego odpoczynku, obejmującego co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku dobowego.

[skazana_na_bluesa]

odnośnie głównego wątku - nie pracowałabym dodatkowych 2h. koleś szuka frajera i tyle w temacie.

[_Angelina_]

ja pier***le ! ale palant
ale bezczelny! dodatkowe 2 h .
odkręc to kochana i po stażu zmywaj sie stamtąd;(
a co to za staż? jakiś z urzędu pracy?

[Maguda_]

Napisane przez Friese

No właśnie, w Polsce nie jest to uregulowane więc albo za darmola albo za śmieszne pieniądze. Nieznoszę Polski za to i cwaniaków szefów.

Godzinowa stawka w Polsce stażysty: 1,90 / h, gdzie za to kupię 6 kajzerek.
Godzinowa stawka w Niemczech czy Anglii stażysty : chleb, wędlina, sok, batonik/czekolada.


Ale wiem co chcę w życiu już robić, jaki kieruenk, i teraz tylko przemęczfę się na tym stażu i już z doświadczeniem będę szukać szczęścia w Polsce lub zagranicą

Już też tak nie generalizujmy, są różne sytuacje. Będąc na dwóch stażach po studiach humanistycznych, w tym samym mieście co Ty, zarabiałam 20 zł netto/godzinę, pracowałam na pół etatu z mojej własnej woli. Trafiłaś po prostu na cwaniaka, któremu sama się jeszcze pięknie podłożyłaś.

[sowaaaaa]

Napisane przez Friese

Godzinowa stawka w Polsce stażysty: 1,90 / h, gdzie za to kupię 6 kajzerek.


Ale wiem co chcę w życiu już robić, jaki kieruenk, i teraz tylko przemęczfę się na tym stażu i już z doświadczeniem będę szukać szczęścia w Polsce lub zagranicą

szczęka mi opadła....1,90 za h? skąd wogóle wygtrzasnęlaś takie dane?? też odbywałam 3 miesięczny staż ale miałam normalnie 8zł/h i wydawało mi się , ze to takie minimum( w małym miasteczku)....nigdy w życiu, chociaż miałabym przymierać głodem nie pozwoliłabym sobą tak pomiatać... i jeszcze 2 dodatkowe godziny, to podchodzi pod jakiś skandal....zdobywanie doświadczenia nie musi się odbywać takim kosztem...

a nie próbowałaś starać się o staż z urzędu pracy? tam stypendium stażowe wynosi ponad 900 zł/miesiąc....

Napisane przez skazana_na_bluesa

odnośnie głównego wątku - nie pracowałabym dodatkowych 2h. koleś szuka frajera i tyle w temacie.

niestety już go chyba znalazl..sorry autorko..

Napisane przez Maguda_

Trafiłaś po prostu na cwaniaka, któremu sama się jeszcze pięknie podłożyłaś.

dokładnie... no i mówimy tutaj o Warszawie nie małym miasteczku..

[reniferek01]

Napisane przez emememsik

Może to wewnętrzne przepisy firmy

Muszę się wypytać konkretniej. Normy czasu pracy mamy zachowane, i wszystkim pracownikom by pasowało pracować po 10h. Praca i w weekendy (9 i 7h) a lecąc po 10 więcej dni wolnych wychodzi i mniej dojazdów..


Friese przepraszam, że się wciełam

[grubella]

Jeżeli naprawdę korzystasz to znaczy uczysz się nowych umiejętności, staż w tym miejscu da Ci w przyszłości jakieś profity finansowe i nie tylko
to warto się przemęczyć te 3 miesiące. Ale przez 8 godzin dziennie tak jak inni pracownicy .

Mam znajomą, która odbywała staż w fundacji jako wolontariuszka.
Zapożyczyła się na dojazdy ale dało jej to możliwość potem dobrej pracy gdyż nauczyła się mnóstwa rzeczy praktycznie.Odchodząc stamtąd była w stanie samodzielnie robić rzeczy o których po studiach nie miała pojęcia.
Błysnęła wiadomościami i umiejętnościami na rozmowie kwalifikacyjnej w formie egzaminu praktycznego do nowej pracy i została przyjęta spośród kilkudziesięciu kandydatów.

Powiedz , ze nie jesteś w stanie pracować po 10 godzin, przeliczyłaś się w swoich możliwościach fizycznych/na co potwierdzeniem jest okres choroby/. Chcesz pracować tylko 8 godzin i też jesteś w stanie dużo się nauczyć.
Nie mów , że rezygnujesz po stażu z tej pracy jeśli już wiesz , że nie chcesz tam pracować po stażu.

[Elfia4]

Napisane przez Friese

A staż.. noo. 1200 zł brutto za 3 mce, czyli miesięcznie jakieś 307 zł.
A teraz mi jeszcze potrąci, bo mnie tydzień nie było bo chorowałam, więc mi nawet kosztu leków moje wynagrodzenie nie pokryje :P

Zbieram szczękę z podłogi. Takie grosze za 8-10 godzin pracy dziennie? Do tego manipulowanie, byś została jeszcze dłużej, albo siedziała w domu nad umowami...
Sądząc po kwocie nie jest to staż załatwiony przez urząd pracy? Oni przynajmniej płacą więcej i nie pozwalają na nadgodziny, a w razie czego mają jakąkolwiek kontrolę nad pracodawcami.
Dlaczego zgodziłaś się na tak niekorzystne warunki finansowe?
Jak piszesz o umowach do przejrzenia, to mam wrażenie, że to staż w branży związanej z nieruchomościami (zarządzanie, pośrednictwo itp.). To jedna z tych nielicznych mocno zamkniętych branż, gdzie za odbycie obowiązkowych praktyk czy staży potrzebnych do zdobycia uprawnień niektórzy każą sobie zapłacić za to, że łaskawie kogoś wezmą do siebie

[mpt]

Niepotrzebnie się zgadzałaś. 8h wystarczy na naukę, wiadomo, że pozostał dwie to odwalani roboty, której komuś nie chce się zrobić. Zrezygnuj z tych dwóch godzin, bo i tak nic nie zyskasz. Jeśli teraz nie zawalczysz o swoje, to zatrudnią Cię również w charakterze jelenia.

[reniferek01]

dubel.

[2ystem1645]

Napisane przez emememsik

Może to wewnętrzne przepisy firmy, bo...
Zgodnie z art. 143 Kodeksu pracy: „Na pisemny wniosek pracownika może być do niego stosowany system skróconego tygodnia pracy. W tym systemie jest dopuszczalne wykonywanie pracy przez pracownika przez mniej niż 5 dni w ciągu tygodnia, przy równoczesnym przedłużeniu dobowego wymiaru czasu pracy, nie więcej niż do 12 godzin, w okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 1 miesiąca”.

Ale to prawo pracy a zgaduję, że autorka nie ma umowy o pracę która podlega kodeksowi pracy tylko jakąś cywilną (zlecenie np.) która podlega regulacjom z poza gałęzi jaką jest prawo pracy -czyli prawu cywilnemu.

[ulinkaaa]

Za tyle godzin miesięcznie (ok 200 jak dobrze liczę) to i 1200zł uważam za przeginkę, a 300 to już masakra... Jasne, że trzeba się uczyć, ja jak byłam na stażu dostałam jakieś 800zł miesięcznie, dawno temu to było, ale takie mydlenie oczu, że trzeba więcej pracować, by się szybciej nauczyć, to przegięcie. Wiadomo, że na początku kokosów nie ma, ale to naprawdę wyzysk.

[Ramona_85]

Napisane przez Friese

A staż.. noo. 1200 zł brutto za 3 mce, czyli miesięcznie jakieś 307 zł.
A teraz mi jeszcze potrąci, bo mnie tydzień nie było bo chorowałam, więc mi nawet kosztu leków moje wynagrodzenie nie pokryje :P

co to za staż?

Myślałam że przez UP, gdzie masz taka stawkę ale na miesiąc a nie aż 3 !!
normalnie wyzysk
a jak masz na umowie stażowej?

[ygerna]

Jak to staż z UP to nie możesz pracować więcej niż 8h dziennie i 40h tygodniowo. Podpisywałaś jakąś umowę?
Z tego co się orientuję to wewnętrzne przepisy i regulaminy u pracodawcy muszą być zgodne z KP- to odnośnie którejś wypowiedzi, już mi się nie chciało cytować

[visionAM]

W życiu bym się nie zgodziła. I nie poszłabym na taki staż. Jakbyś dostała przekierowanie z Urzędu Pracy to już więcej byś zarobiła Więc ogólnie to serio wpakowałaś się z własnej woli w niezły bajzel... Swoją drogą trochę się dziwię, bo nie dość, że jakiś czas temu zakładałaś wątki o szukaniu pracy w Warszawie, co wg Ciebie jest strasznie trudne i co od dawna Ci się nie udawało, to w dodatku teraz poszłaś na staż za jakieś marne grosze... podczas, gdy w Warszawie jest mnóstwo firm, które za staże płacą normalne stawki. Na prawdę kompletnie nie rozumiem sytuacji w jakiej jesteś. Albo ja żyję w innej Warszawie, albo nie wiem o co w tym wszystkim chodzi.