Porysowany samochód

[LoLcIa123]

Jak zwykle w potrzebie muszę się Was poradzić Kochane
Od niedzieli do wtorku mój chłopak zostawił u mnie na podwórku (mieszkam w domku jednorodzinnym) swój samochód,otóż jakie było moje zdziwienie gdy po powrocie we wtorek usłyszałam od niego,że ktoś mu porysował samochód,dla mnie był to szok ,ponieważ nigdy wcześniej coś takiego się nie zdarzało ani u mnie ,ani w pobliżu.
W środę pojechaliśmy z chlopakiem na kilka dni do niego,ale już jego samochodem,ponieważ bał się następstw ostatniego wydarzenia.
Jakie było moje zdziwienie gdy po powrocie drzwi z mojego {nowego} samochodu były porysowane ! po prostu furia!
Ale to nic,uspokoiłam się ponieważ były to rysy jakby z klucza które da się wyszlifować,pomyślałam sobie 'a kij dam spokój' aż do teraz! gdy wyszłam i po powrocie zastałam porysowane drugie drzwi!!
sąsiedzi oczywiście nic nie widzieli,nic nie słyszeli absolutnie.
Mam zamiar właśnie dziś pójść z tym na policję,jednak zastanawiam się jakich powinnam użyć argumentów,by moja sprawa została faktycznie potraktowana poważnie? a nie rzucona na sterte podobnych niewyjaśnionych nie stać mnie póki co na zakup garażu,ponieważ wsztystkie pieniądzę poszły na samochód
I co tu teraz zrobić

[owieczkaa]

Oczywiście możesz pójść na policję i powinnaś to zrobić, ale oni takich spraw mają pełno, i dopóki szkody nie sa duże to zapewne machną na to ręką. Ja na twoim miejscu zamontowałabym kamerkę w oknie, zamaskowała ją i wtedy wszystko byłoby wiadome Nie ma jak uroki miłych sąsiadów

[BrigitteBardot]

Dziwna sprawa. Bez dowodów nie ma chyba szans, więc tak jak mówi owieczkaa - najlepiej założyć kamerkę. Ewentualnie czatować na zmiany przy oknie.

A macie ogrodzoną działkę, na działce psa, który na obcych by szczekał i ustawiony na największą czułość alarm w samochodzie? Bo to mnie zastanawia, że ktoś obcy może wejść na cudzą działkę, narozrabiać i wyjść, a po wszystkim nikt nic nie widział i nikt nic nie słyszał.

[LoLcIa123]

Mamy bramę ,płoty-posesja jest ogrodzona.
Piesek jest,ale w domu mały.
Duży pies niestety zdechł rok temu,miał raka i rodzice od tego czasu nie chcą myśleć o nowym dużym.
Alarm nic nie dawał zna c,poza tym sprawa odbywa się w dzień gdy nie ma zupełnie nikogo;/

[lutien]

Napisane przez LoLcIa123

Jak zwykle w potrzebie muszę się Was poradzić Kochane
Od niedzieli do wtorku mój chłopak zostawił u mnie na podwórku (mieszkam w domku jednorodzinnym) swój samochód,otóż jakie było moje zdziwienie gdy po powrocie we wtorek usłyszałam od niego,że ktoś mu porysował samochód,dla mnie był to szok ,ponieważ nigdy wcześniej coś takiego się nie zdarzało ani u mnie ,ani w pobliżu.
W środę pojechaliśmy z chlopakiem na kilka dni do niego,ale już jego samochodem,ponieważ bał się następstw ostatniego wydarzenia.
Jakie było moje zdziwienie gdy po powrocie drzwi z mojego {nowego} samochodu były porysowane ! po prostu furia!
Ale to nic,uspokoiłam się ponieważ były to rysy jakby z klucza które da się wyszlifować,pomyślałam sobie 'a kij dam spokój' aż do teraz! gdy wyszłam i po powrocie zastałam porysowane drugie drzwi!!
sąsiedzi oczywiście nic nie widzieli,nic nie słyszeli absolutnie.
Mam zamiar właśnie dziś pójść z tym na policję,jednak zastanawiam się jakich powinnam użyć argumentów,by moja sprawa została faktycznie potraktowana poważnie? a nie rzucona na sterte podobnych niewyjaśnionych nie stać mnie póki co na zakup garażu,ponieważ wsztystkie pieniądzę poszły na samochód
I co tu teraz zrobić

A czemu od razu nie poszłaś na policję Nie wiem czy teraz nie jest za późno.
Ja ze swojej strony opiszę Ci jak to u nas wyglądało (może Cię zmotywuje do pójścia na policję).
No więc ktoś nam poskakał po aucie. A że TŻ nie da sobie w kaszę dmuchać to pojechał od razu na komisariat. Pani zgłoszenie przyjęła, materiał dowodowy (w postaci odcisków palców i odcisków butów) został pobrany przez specjalistów z maski. Kolesia, co to zrobił złapano. Była sprawa w sądzie i koleś ma zapłacić nam odszkodowanie w kwocie, która pokryje klepanie i malowanie auta (więc niemało). A jak tego nie zrobi to idzie do więzienia
Aha - wszystko się działo w Katowicach.

[BrigitteBardot]

Napisane przez LoLcIa123

Mamy bramę ,płoty-posesja jest ogrodzona.
Piesek jest,ale w domu mały.
Duży pies niestety zdechł rok temu,miał raka i rodzice od tego czasu nie chcą myśleć o nowym dużym.
Alarm nic nie dawał zna c,poza tym sprawa odbywa się w dzień gdy nie ma zupełnie nikogo;/

Rzeczywiście niezbyt ciekawa sytuacja, przecież się nie ogrodzicie drutem kolczastym. A sąsiedzi są z typu "współpracujących"?

Generalnie jeśli chcesz coś komuś udowodnić to bez monitoringu chyba nie da rady, skoro są takie sytuacje, że nikogo nie ma w domu, a nie macie psa, żeby zwrócił uwagę sąsiadów, że coś się u was dzieje.

[mariant]

Naprawde nie rozumiem chamstwa niektorych ludzi!!! trzeba takich tepic i to w zarodku, zero poszanowania dla cudzej wlasnosci. Sprawe zglos na policje, zainwestuj w kamerke bo wydaje mi sie, ze skoro to juz 3 taka akcja to beda kolejne, a przeciez nie bedziecie biegac co tydzien do lakiernika i bulic z wlasnej kieszeni, bo komus sie nudzi i rysuje auta ;/ powodzenia

[rembaczOne]

Można od tego autko ubezpieczyć, w poszerzonym pakiecie AC jest coś takiego zobacz np w pzu http://ocac.pzu.pl/ocac/

[owieczkaa]

rembaczONE - nie wiem, w jakim wieku były te samochody, ale jeżeli więcej niż 10 lat to nikt ci takiego samochodu nie ubezpieczy. W dodatku mając świadomośc takich sytuacji też z tego powodu będzie problem z ubezpieczeniem.

Tu właśnie nie jest tak prosto jak ze skakaniem po aucie - tutaj nie ma żadnych odcisków, wystarczy gwóźdź bez dotykania samochodu. Szkody są małe, a porysowanie to rzecz która może zdarzyć się zawsze i wszedzie.

Z czatowaniem przy oknie odpada - wątpię żeby sprawca lub sprawcy byli na tyle głupi zeby nie zauważyli że ktoś jest w domu. Kamerka i włączony komputer załatwi sprawę, ale musisz się przygotować na kolejne porysowanie niestety.

A tak poza tym to na policję marsz, nawet jak nie będą chcieli nic zrobić.

[Vivienne]

Napisane przez owieczkaa

rembaczONE - nie wiem, w jakim wieku były te samochody, ale jeżeli więcej niż 10 lat to nikt ci takiego samochodu nie ubezpieczy. W dodatku mając świadomośc takich sytuacji też z tego powodu będzie problem z ubezpieczeniem.

Lolcia napisała, że jej auto jest nowe.

[Halucynacja]

Oj chyba ktoś chce Ci zrobić na złość... Popytaj w okolicy czy inne auta też są porysowane, tak jak ktoś pisał wyżej - obserwuj lub załóż kamerkę i idź na policje. Bo co jak co jest to niszczenie Twojego mienia..
Ps. Mogę wiedzieć jaka dzielnica?

Lutien, LoLcIa... te Katowice to nie miłe miasto jest.. Parę lat temu nawet ukradli auto z parkingu strzeżonego(!!!!!!) u mnie na osiedlu który jest pod "ostrzałem" ochroniarzy, bloków i okien z których patrzą ludzie... Szkoda gadać.

[LoLcIa123]

No tak właśnie.
Za lakiernika zapłaciłam 200zł,auto jest bez rys .
Kamerka zacznie czatować od poniedziałku ,bo jutro wszyscy są w domu,więc nie ma sensu
Okażę się komu tak bardzo się nudzi ;/

[paula600324]

Mojemu ex też ktoś na złość rysował samochód...
Rys było kilka, zdarzało się, że dzień w dzień, po nocy znajdywał nowe rysy... Nowe, czerwone autko i były bardzo widoczne rysy na wszystkich drzwiach
Oczywiście sąsiedzi też nic nie widzieli, ani nie słyszeli ...

Dziwne było, że jak jego matka gadała z 1 sąsiadem(który zresztą był podejrzany, bo tylko on z bloku wychodził bardzo wcześnie rano do pracy) i wspomniała mu, że ciągle ktoś im rysuje auto i na dniach zamontowują kamerę

Nagle nowych rys już nie było

Zamontuj kamerę i pierw sprawdź czy jak jest ciemno coś widać na nagraniu

[LoLcIa123]

kamera już zamontowana i rys brak ,z jednej strony źle,a z drugiej trochę mi ulżyło bo podejrzewałam dość bliską mi osobę i byłoby mi przykro gdyby okazało się,że to naprawde ta osoba

[monaa01]

mi też ktoś porysował auto, ale nie gwoździem, a innym autem przytarł mam czerwony bok, natomiast facet z czerwonego nissana zaparkowanego obok, ma zderzak z czarnymi rysami (mam czarne auto) i co ? i nic dowodów brak tylko jak widzę typa to gromy z oczu ciskam

[shiava]

Napisane przez monaa01

mi też ktoś porysował auto, ale nie gwoździem, a innym autem przytarł mam czerwony bok, natomiast facet z czerwonego nissana zaparkowanego obok, ma zderzak z czarnymi rysami (mam czarne auto) i co ? i nic dowodów brak tylko jak widzę typa to gromy z oczu ciskam

Jesli nie masz 100% pewnosci, (a bez kamer nie mozesz miec) to nic nie mozesz zrobic
Mnie tez trafia, bo zaparkowal kolo mnie ktos strasznie blisko, i dla pewnosci spisalam sobie jego nr rej. Na 2 dzien faktycznie mialam blache wgietą i rysy na blotniku w kolorze jego auta.

No i co mi z tego numeru? Jak pojde na policje, to pewnie mnie wysmieją...

[Świniaczek]

Napisane przez shiava

Jesli nie masz 100% pewnosci, (a bez kamer nie mozesz miec) to nic nie mozesz zrobic
Mnie tez trafia, bo zaparkowal kolo mnie ktos strasznie blisko, i dla pewnosci spisalam sobie jego nr rej. Na 2 dzien faktycznie mialam blache wgietą i rysy na blotniku w kolorze jego auta.

No i co mi z tego numeru? Jak pojde na policje, to pewnie mnie wysmieją...

Czy ja wiem, czy nie ma sensu? Nie raz spotkałam się z sytuacją, że jak się policję naprowadziło na "sprawcę" uszkodzenia (jeśli było dosyć spore) i faktycznie na jego aucie się znalazło odpowiedni kolor lakieru, z odpowiedniej strony i na odpowiedniej wysokości, dosyć świeże, to zazwyczaj kończyło się mandatem. Tak więc ja bym tak łatwo nie rezygnowała.

[LoLcIa123]

A ja zamontowałam ukrytą kamerę o czym wiedziały tylko najbliższe mi osoby i rys brak

[Vivienne]

Może sprawca na wakacjach. Nie wyjechał gdzieś żaden sąsiad? Albo ktoś zauważył kamerę.

[LoLcIa123]

sąsiedzi w domu jeszcze wszyscy,a nie sądze,aby kamere ktoś zauważył ,bo bardzo efektowanie została umieszczona,nikt kto nie wiedział o jej istnieniu nie był w stanie jej zauważyć,dlatego właśnie się dziwie