Pytanie do mam, które urodziły sn więcej niż 1 dziecko

[mamz]

Chciałam Was zapytać, jak to jest przy drugim porodzie. Czy faktycznie u większości sprawdza się panująca opinia, że drugi poród jest szybszy, lżejszy, mniej bolesny itp? A jak z nacięciem? Czy kogoś ominęła ta "przyjemność" za drugim razem?

Niebawem czeka mnie drugi poród (mam nadzieje, że też sn) i zastanawiam się czego mogę się spodziewać. Pierwsze dziecko urodziłam bardzo szybko 3,5 godź. dlatego aż się boję czy zdążę dojechać do szpitala, jeśli drugi okaże się jeszcze szybszy.

Jak było u Was?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Sama doświadczenia nie mam ale u bliskiej koleżanki drugi poród (po 2,5 roku) szybszy był, i nie była nacinana (przy pierwszym tak - ale to może też kwestia personelu, drugi poród ze znacznie lepszą opieką). Krócej, niż pierwszy, ale nie jakoś drastycznie.

[biankaaa]

Witaj mam za soba 2 porody sn - w odstepie troszke ponad 2,5 roku oba porody lekkie i szybkie, przy czym drugi to niecała godzina! Obawiawiałam się że mogę nie zdążyć do szpitala i słusznie - pojawiliśmy się na IP z 8 cm rozwarciem Drugi poród to też inna bajka bo wg mnie jest bardziej świadomy, dzięki temu ból łątwiej znieść Nie miałam nacięcia, synek urodził się większy niż jego starsza siostra - 3900g.

Niezależnie od tego który poród nas czeka, myślę, że podstawa to dobre nastawienie

[starly]

Witam

Ja drugie dziecko rodziłam 6 lat po pierwszym.
Pierwszy poród 4 godziny i nacinanie,drugi 2 godziny- zapytałam położną czy konieczne będzie nacięcie tym razem ,powiedziała że spróbujemy bez,ale trochę sama popękałam,w sumie nie dużo i nie trzeba było tyle szyć co za pierwszym razem.

[Klarissa]

Ze mną na sali leżała dziewczyna, która rodziła drugi raz i mówiła, że spoko, bardzo szybko bo niecałe 4h od pierwszych skurczy do wyjścia, a w szpitalu była po 2h i praktycznie tylko te 2h trwał poród, nawet nie chciała znieczulenia (mogła dostać) bo wszystko szło tak szybko. Nie zapytałam jak z nacięciem.

Moja mama ma nas 3 i najlepiej wspomina ostatni poród pod względem łatwości, natomiast nie pękła tylko przy pierwszym porodzie... na to chyba nie ma reguły.

Natomiast mam 2 przyjaciółki, każda ma po 2 dzieci i akurat u nich drugi poród był dłuższy.. nie wiem z czego to wynika?

Na pewno za drugim razem człowiek boi się innych rzeczy niż za pierwszym.
Przynajmniej ja się będę innych rzeczy bała, chociaż póki co na drugi raz się nie zanosi.

[Luba]

Napisane przez mamz

Chciałam Was zapytać, jak to jest przy drugim porodzie. Czy faktycznie u większości sprawdza się panująca opinia, że drugi poród jest szybszy, lżejszy, mniej bolesny itp? A jak z nacięciem? Czy kogoś ominęła ta "przyjemność" za drugim razem?

Niebawem czeka mnie drugi poród (mam nadzieje, że też sn) i zastanawiam się czego mogę się spodziewać. Pierwsze dziecko urodziłam bardzo szybko 3,5 godź. dlatego aż się boję czy zdążę dojechać do szpitala, jeśli drugi okaże się jeszcze szybszy.

Jak było u Was?

Ja mam za sobą dwa porody sn, oba ciężkie i długie ale faktycznie drugi był minimalnie krótszy
Moja siostra dwa porody sn, pierwszy lekki i super szybki a drugi lekki i super ekspres szybki

Generalnie drugie porody są z jednej strony fajniejsze, bo wiesz czego się spodziewać i co się będzie działo a z drugiej strony gorsze niż pierwsze, bo wiesz czego się spodziewać i co się będzie działo

[roksanula]

Drugie dziecko rodziłam w Irlandii, dostałam epidural i nie cięli mnie. Więc poród o niebo lepszy niż z pierwszym dzieckiem.
Nie wiem czy gdybym nie dostała znieczulenia, rodziłabym dłużej czy nie.

[Klarissa]

Napisane przez Luba

Generalnie drugie porody są z jednej strony fajniejsze, bo wiesz czego się spodziewać i co się będzie działo a z drugiej strony gorsze niż pierwsze, bo wiesz czego się spodziewać i co się będzie działo

Właśnie o tym samym sobie kiedyś pomyślałam...

[Jaatkaa85]

Skala bólu od 1 do 10: pierwszy poród okresliłabym na 11, drugi na 6, czyli podczas pierwszego straciłam pryztomnosć, podczs drugiego jeszcze dużo bym zniosła, choć gdy byłam w ciazy, bałam sie cholernie, nauczona doświadczeniami z poprzedniego. Kiedy w domu poczułam, ze sie zaczął, przestałam sie w ogóle bać, tylko skupiałam na tym, co sie ze mna dzieje i co mam robic.

Przy pierwszym nacinali krocze, podczas drugiegi samo mi pękło.

Poza tym, podczas drugiego porodu byłam swiadoma tego, co nastąpi, jak bedzie, na co sie przygotowac w róznych mometach i nie denerwowałam sie w ogóle.

Obydwa porody trwały mniej wiecej tyle samo - 6 godzin.

[mamz]

Napisane przez Luba

Generalnie drugie porody są z jednej strony fajniejsze, bo wiesz czego się spodziewać i co się będzie działo a z drugiej strony gorsze niż pierwsze, bo wiesz czego się spodziewać i co się będzie działo

no w sumie racja, ale chyba najgorzej jak się miało pierwszy poród ciężki, wtedy dopiero musi być trauma przed zbliżającym się kolejnym

[maksikola]

też sie zastanawiam jak to u mnie będzie. Pierwszy poród 8 godzin. A teraz???
Oby krócej.

[zanka205]

I poród w 2009 roku, w 36.t.2.d.c.
zaczęło się od odejścia wód, zero skurczy, brak rozwarcia i szyjka długa (miałam pessar), więc na porodówce dostałam oxy, czopek i zastrzyk na rozwieranie i skracanie szyjki
od odejścia wód 12h 30 min, skurcze regularne 6 h, parcie 30 min
popękałam na zewnątrz, nacięto mnie i do tego miałam pękniętą pochwę
mały miał 2750 g i 51 cm

II poród niecałe 2 tyg temu, 39.t.2.d.c.
skurcze zaczęły się około 17.00 dość regularne ale nie bardzo bolesne
"męczyłam" się z nimi do rana, bo nie byłam pewna czy to to, wzięłam nawet letnią kąpiel i 2 nospy ale nie przeszło
w szpitalu byłam po 5.00, urodziłam o 10.20 po 5 minutach parcia
lekarz nie zdążył przyjechać na porodówce, 2 skurcze i mała była na świecie
nie nacięli mnie, pękłam lekko ale podobno bardzo powierzchownie
córka miała 3000 g i 52 cm

mogę powiedzieć, że drugi poród był szybszy, nie liczę tych skurczy przed bo dopiero w szpitalu po lewatywie stały się na prawdę bolesne i częstsze, ale był o wiele bardziej bolesny
przy synku parcie nie bolało mnie wcale, natomiast przy córce ból był tak wielki że myślałam, że umrę, darłam sie jak poparzona

[Jaatkaa85]

Napisane przez mamz

no w sumie racja, ale chyba najgorzej jak się miało pierwszy poród ciężki, wtedy dopiero musi być trauma przed zbliżającym się kolejnym

Ja tak miałam i bardzo się drugiego bałam - a głupia byłam, bo przy drugim bolało mniej niż u dentysty.

[Farahh]

Mamz ja rodziłam pierwszego synka 3 godziny (ważył 4100 kg), a drugiego 16 minut ( ważył 3820 kg).. Przy pierwszym porodzie bolało, ale nie mocno, a przy drugim jakoś tego bólu dużo nie było...

[kropka75]

Moja mama rodziła pierwsze dziecko dwie doby. Drugie trochę ponad dobę. Więc niby drugi raz lepiej.

O sobie nic nie powiem, bo pierwszy poród trwał 21,5h i skończył się CC. Drugiego nie planuję.

[żurawinka]

A ja jestem ciekawa czy przy drugim porodzie rzedziej tną i jak to wygląda jesli chodzi o połóg, czy jest krótszy, lepiej sie go znosi ? ( akurat dla mnie to było najgorsze z całego porodu)
Moja kolezanka która rodziła trójkę twierdzi że podobno mówi się że trzeci najgorszy, ale nie ma reguły, u niej chyba wszystkie były dosyć długie i bolesne, nie wiem od czego to zależy, ma dosyc szerokie biodra, przy ostatnim tylko pękła a tak była nacinana.

[zanka205]

Napisane przez żurawinka

A ja jestem ciekawa czy przy drugim porodzie rzedziej tną i jak to wygląda jesli chodzi o połóg, czy jest krótszy, lepiej sie go znosi ? ( akurat dla mnie to było najgorsze z całego porodu)
Moja kolezanka która rodziła trójkę twierdzi że podobno mówi się że trzeci najgorszy, ale nie ma reguły, u niej chyba wszystkie były dosyć długie i bolesne, nie wiem od czego to zależy, ma dosyc szerokie biodra, przy ostatnim tylko pękła a tak była nacinana.

mnie nie cięli za drugim razem, w ogóle moje krocze lepiej zniosło ten poród, synek mniejszy a pochwa mi pękła
po pierwszym porodzie chodziłam jak kaczka chyba z 2 tygodnie, byłam tam strasznie obolała, szwy nie dawały siedzieć
teraz 5 dni po porodzie byłam już na spacerze z małą, siedziałam normalnie, gdzie nawet położna się dziwiła, tak więc w moim przypadku po drugim porodzie lepiej dochodzę do siebie zdecydowanie

[mamz]

Napisane przez zanka205

I poród w 2009 roku, w 36.t.2.d.c.
zaczęło się od odejścia wód, zero skurczy, brak rozwarcia i szyjka długa (miałam pessar), więc na porodówce dostałam oxy, czopek i zastrzyk na rozwieranie i skracanie szyjki
od odejścia wód 12h 30 min, skurcze regularne 6 h, parcie 30 min
popękałam na zewnątrz, nacięto mnie i do tego miałam pękniętą pochwę
mały miał 2750 g i 51 cm

II poród niecałe 2 tyg temu, 39.t.2.d.c.
skurcze zaczęły się około 17.00 dość regularne ale nie bardzo bolesne
"męczyłam" się z nimi do rana, bo nie byłam pewna czy to to, wzięłam nawet letnią kąpiel i 2 nospy ale nie przeszło
w szpitalu byłam po 5.00, urodziłam o 10.20 po 5 minutach parcia
lekarz nie zdążył przyjechać na porodówce, 2 skurcze i mała była na świecie
nie nacięli mnie, pękłam lekko ale podobno bardzo powierzchownie
córka miała 3000 g i 52 cm

mogę powiedzieć, że drugi poród był szybszy, nie liczę tych skurczy przed bo dopiero w szpitalu po lewatywie stały się na prawdę bolesne i częstsze, ale był o wiele bardziej bolesny
przy synku parcie nie bolało mnie wcale, natomiast przy córce ból był tak wielki że myślałam, że umrę, darłam sie jak poparzona

Może dlatego, że córka była większa? Chociaż kurcze mnie parcie nie bolało, może nie jest to najprzyjemniejsze uczucie na świecie, ale to nie ból. A na Twoim przykładzie widać, że jak raz nie boli, to nie znaczy, że i następnym też tak będzie

Napisane przez Farahh

Mamz ja rodziłam pierwszego synka 3 godziny (ważył 4100 kg), a drugiego 16 minut ( ważył 3820 kg).. Przy pierwszym porodzie bolało, ale nie mocno, a przy drugim jakoś tego bólu dużo nie było...

Jak Ty zdążyłaś do szpitala z drugim?????

Napisane przez kropka75

Moja mama rodziła pierwsze dziecko dwie doby. Drugie trochę ponad dobę. Więc niby drugi raz lepiej.

O sobie nic nie powiem, bo pierwszy poród trwał 21,5h i skończył się CC. Drugiego nie planuję.

Czytałam kiedyś opis Twojego porodu, to mi włosy dęba stawały...

Napisane przez żurawinka

A ja jestem ciekawa czy przy drugim porodzie rzedziej tną i jak to wygląda jesli chodzi o połóg, czy jest krótszy, lepiej sie go znosi ? ( akurat dla mnie to było najgorsze z całego porodu)
Moja kolezanka która rodziła trójkę twierdzi że podobno mówi się że trzeci najgorszy, ale nie ma reguły, u niej chyba wszystkie były dosyć długie i bolesne, nie wiem od czego to zależy, ma dosyc szerokie biodra, przy ostatnim tylko pękła a tak była nacinana.

Dla mnie z całego porodu najgorsze było szycie, dlatego bardzo bym chciała tym razem uniknąć nacinania, ale wiadomo różnie może być.

[Jaatkaa85]

Napisane przez żurawinka

A ja jestem ciekawa czy przy drugim porodzie rzedziej tną i jak to wygląda jesli chodzi o połóg, czy jest krótszy, lepiej sie go znosi ? ( akurat dla mnie to było najgorsze z całego porodu)
Moja kolezanka która rodziła trójkę twierdzi że podobno mówi się że trzeci najgorszy, ale nie ma reguły, u niej chyba wszystkie były dosyć długie i bolesne, nie wiem od czego to zależy, ma dosyc szerokie biodra, przy ostatnim tylko pękła a tak była nacinana.

Mnie nie nacinali, bo sama pękłam podczas drugiego porodu, ale dziekco było bardzo duze.
Połóg był krótszy, krócej krwawiłam, ale bardziej bolesny niz pierwszy.

[mamz]

Napisane przez Jaatkaa85

Mnie nie nacinali, bo sama pękłam podczas drugiego porodu, ale dziekco było bardzo duze.
Połóg był krótszy, krócej krwawiłam, ale bardziej bolesny niz pierwszy.

Czyli w sumie lepiej jak by nacięli...Zakładam, że z dwojga złego lepsze nacięcie kontrolowane niż samoistne popękanie?

[zanka205]

rana po nacięciu goiła się u mnie dłużej niż teraz te rany od popękania

[Jaatkaa85]

Napisane przez mamz

Czyli w sumie lepiej jak by nacięli...Zakładam, że z dwojga złego lepsze nacięcie kontrolowane niż samoistne popękanie?

Mnie nie bolało miejsce pekniecia - to bolało tak samo - tylko w srodku bardzo macica, kiedy się obkurczała.

[kotek81]

Pierwszy poród
pierwsze delikatne, niebolesne skurcze ok godz. 15, zaczęło boleć konkretnie koło 22 więc do szpitala - młoda urodziła się koło 1 w nocy.

Drugi poród
pierwsze delikatne skurcze ok 8 rano (ale już wieczorem "czułam" że coś się święci ) zaczęło boleć koło 22 więc do szpitala - młoda ok 24 była już na świecie.

Nacinali mnie przy pierwszym i drugim ale przy drugim porodzie miałam bakterie jakieś i chcieli, zeby urodziła w jak najkrótszym czasie, zeby dziecko nie miało z nimi zbyt długiego kontaktu - no i 3-4 parte i było po wszystkim

A i po pierwszym porodzie prawie nie czułam obkurczania się macicy, po drugim - koszmar czasami miałam ochotę wyć z bólu....

[żurawinka]

A przypomniało mi się apropo obkurczania macicy u tej mojej koleżanki - przy trzecim dziecku tez bardzo ją to bolało, aż wylądowała na Izbie przyjęć.

[Layla79]

moja koleżanka drugie dziecko urodziła w ciągu chyba godziny, ledwo zdążyli dojechać do szpitala. tak bardzo chciała przeczekać skurcze w domu, że w końcu dostała skurczy partych i ledwo co dojechali. na izbie przyjęć była cała we krwi. ja nie miałam sn, więc nie wiedziałam, że to takie krwawienie, ale tak było. także nie przesadzaj z tym czekaniem, jedź do szpitala w jakimś rozsądnym terminie, bo możesz przegapić i szybko dojdzie do partych. trzymaj się! powodzenia!

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Napisane przez kropka75

Moja mama rodziła pierwsze dziecko dwie doby. Drugie trochę ponad dobę. Więc niby drugi raz lepiej.

O sobie nic nie powiem, bo pierwszy poród trwał 21,5h i skończył się CC. Drugiego nie planuję.

Kropka, to tak jak ja. mój poród trwał jednak tylko 13 godzin, ale cały czas pod oksytocyną, kto dostał ten wie.. no i zero rozwarcia. biedna maluszka była sina, jak ją wyciągnęli. zagrażała jej zamartwica. ja też nie planuję drugiej ciąży. tym bardziej, że mój mąż gonił mnie do sprzątania nawet w 8 mcu ciąży, bo jego szanowny tatuś poradził mu, że jak mi odpuści, to będzie cały czas sam sprzątał. szkoda, że nie wpadł na taki genialny pomysł, iż w ten sposób można samemu sprzątać swoje mieszkanie i wyłącznie swoje rzeczy, bo małżonka hen hen za lasem. byłam wtedy bardzo zła i dużo płakałam. ten żal został mi do dziś i nie ma mowy, żebym w ciąży jeszcze kiedyś sprzątała. po prostu nie będę już w ciąży. a szkoda, bo w sumie sobie kiedyś planowałam, że chciałabym dwójkę dzieci.

[asiuk]

Mi ciężko wyobrazić sobie drugi poród, bo podobno "nie jestem stworzona do rodzenia dzieci" Od pierwszych bolesnych skurczy co ok. 8 minut do urodzenia młodej przez CC minęło 37 godzin (z czego ok. 6 przeleżałam na środkach rozkurczowych, "żebym sobie odpoczęła"), dwie albo trzy? kroplówki z oxy o ZZO przez godzinę (błogosławieństwo!).
Więc drugi może będzie lżejszy i np. potrwa 30 godzin?

Raczej planuję kolejne dziecię, ale sama nie wiem, czy się zdecyduję na SN (o ile w ogóle będzie taka możliwość).

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Layla, i ty z takim mężem jesteś jeszcze?

Asiuk, w naszym szpitalu jeśli z porodem był problem a dziecko następne w odległości mniejszej, niż 5 lat, to robią cc.

[asiuk]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;28258922]
Asiuk, w naszym szpitalu jeśli z porodem był problem a dziecko następne w odległości mniejszej, niż 5 lat, to robią cc.[/QUOTE]

Aha Mi pan dr powiedział, że mam zbyt duży uraz i nie mogłabym rodzić naturalnie.

[Klarissa]

Ja w ogóle nie mogę zrozumieć jak personel szpitala może dopuścić do porodu trwającego po 30h. Pamiętam, ze szkoły rodzenia jak babeczka mówiła, że normalny poród trwa do 18h, powyżej tego czasu już jest patologia porodu i należy zrobić cc. Tam gdzie ja rodziłam położne wprost mówiły, że zależy im na tym, żeby kobieta urodziła na jednej zmianie czyli była od początku do końca z jedną położną. Ich dyżur trwa 8h, więc w zasadzie w tym czasie dochodzi do porodu. Ja przyjechałam o 2 w nocy, babeczka się ze mną przywitała, przebadała i powiedziała, że nie urodzę do rana, więc ona ze mną nie będzie rodziła i że o 6 rano przyjdzie babka, która ze mną zostanie. I tak rzeczywiście było, mój poród trwał łącznie od przyjazdu do szpitala 10h.

Nie rozumiem po co tak męczyć kobiety po kilkadziesiąt godzin, gdy i tak wiadomo, że skończy się cesarką... jak poród nie postępuje albo coś idzie nieprawidłowo to na co czekać?

[asiuk]

Napisane przez Klarissa

Ja w ogóle nie mogę zrozumieć jak personel szpitala może dopuścić do porodu trwającego po 30h. Pamiętam, ze szkoły rodzenia jak babeczka mówiła, że normalny poród trwa do 18h, powyżej tego czasu już jest patologia porodu i należy zrobić cc. Tam gdzie ja rodziłam położne wprost mówiły, że zależy im na tym, żeby kobieta urodziła na jednej zmianie czyli była od początku do końca z jedną położną. Ich dyżur trwa 8h, więc w zasadzie w tym czasie dochodzi do porodu. Ja przyjechałam o 2 w nocy, babeczka się ze mną przywitała, przebadała i powiedziała, że nie urodzę do rana, więc ona ze mną nie będzie rodziła i że o 6 rano przyjdzie babka, która ze mną zostanie. I tak rzeczywiście było, mój poród trwał łącznie od przyjazdu do szpitala 10h.

Nie rozumiem po co tak męczyć kobiety po kilkadziesiąt godzin, gdy i tak wiadomo, że skończy się cesarką... jak poród nie postępuje albo coś idzie nieprawidłowo to na co czekać?

Z tym że personel policzył mój poród od momentu odejścia wód płodowych (mętnych i zielonych) - przebijano mi pęcherz ręcznie, w książeczce zdrowia mojej córy jest wpis 18 h 20 min. porodu, wg lekarza na izbie w ogóle jeszcze nie rodziłam, jak mnie przyjmował, bo miałam maciupkie rozwarcie, co z tego, że czułam skurcze wtedy co 5 min, trwające powyżej minuty, po całej nocy niespania, bo się nie dało.
Dodam tylko - to w prywatnym szpitalu było, wprawdzie z umową z NFZ, ale jednak.

Przepraszam za off top.
Znajoma miała mieć CC ze względu na pośladkowe ułożenie płodu, "dopadło" ją jednak wcześniej. Do szpitala miała 5 minut drogi i ledwo zdążyła, już w samochodzie młoda wyłaziła